Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

witam wszystkich. ja dostaje dwa razy dziennie zastrzyki z detralexu. Nie wiem czy tak powinno byc czy nie. Znajomy lekarz mowi ze to aby zwiekszyc ukrwienie nogi i zabezpieczyc przed zakrzepami, ktore moga sie tworzyc bardzo czesto. Dzis mija tydzien od mojego wypadku w Alpach i jednoczesnie przywiazania do lozka. Juz po prostu mam dosc a to dopiero tydzien unieruchomienia. Dzisiaj tez mialem nieudolna szanse wstania po raz pierwszys z lozka i o kulach przejscie paru krokow. Niestety byla to niudolna proba, mieliscie racje noga tak mnie rwala i bol byl tak paralizujacy ze masakra. Przeszedlem zaledwie pare krokow i o malo nie upadlem, bo tak mnie bolala noga. Po prostu masakra. Juz nabieram kompletnego dola i nie pomagaja ciagle wizyty znajomych, obecnosc rodziny i bliskich. To unieruchomienie i przywiazanie do lozka to jest prawdziwa masakra. Jak wy dawaliscie sobie z tym rade. Ja dopiero tydzien a juz mam dosc... Juz mnie zaczyna wszystko denerwowac. Mam juz dosc surfowania po internecie ogladania filmow. Mam juz dosc mojego pokoju. Ja juz chce sie w koncu ruszyc. Moi znajomi tez przychodza, dziwia sie jak moglo sie to stac, przeciez y swietnie jezdzisz... A to przez debilnego narciarza, ktory nie myslal co robi.. Poza tym komentarze teraz musisz sobie dac czas... To wszystko mnie juz wkurza. Od tygodnia nie moglem nic zrobic, bylem zalezny od kogos na szczescie moja mama jest tutaj ze mna ale ona tez bedzie musiala wyjezdzac co jakis czas... Nie wiem jak to dalej bedzie... To dopiero tydzien... a juz wiem po rozmowach z rehabilitantami i lekarzami ze rok mam z glowy na bank...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej- MJ- nie tak się umawialiśmy ;) miało nie być doła!!! Uwierz- to normalne, że tak Cię rwie ta noga. Żyły dają o sobie znać... Ale to przejdzie. Kiedy? nikt Ci nie powie dokładnie. Ciesz się chłopie, że zrobiłeś parę kroków :) Ja przez 2 tyg tylko mogłam leżeć a żyły "trenowałam" leżąc w łóżku zaczynając od 3 sekundowego opuszczania nogi.

A wiesz, że to ma i dobre strony? bo taki trening zapobiega też powstawaniu trwałych wybroczyn :)

W skrócie- trenuj tyle na ile Twoja noga Ci pozwala- stopniowo. Z każdym dniem będzie lepiej i lepiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to jest tak latwo mowic nie miec dola... kiedy mnie juz wszystko denerwuje... juz nic mi sie nie chce.. po prostu jakby zycie wyplynelo ze mnie... nie moge wykonywac zadnych cwiczen bo znowu lekarze umiescili mnie na wyciagu i mam nie ruszac noga, wiec za szybko nie zaczne chodzic. zadnych cwiczen tez w tym stanie nie moge robic. Wizyty znajomych tez juz sa denerwujace nie znosze jak ktos uzala sie nade mna a tu kazdy mi wspolczuje itd. Znajomi z ktorymi bylem we Wloszech tez wrocili wczoraj i pierwsze przyszli w odwiedziny.... po prostu masakra. Jakie mieliscie rozrywki na cale dnie lezenia w lozku... jutro moja mama na 5 dni musi jechac do Gdanska do pracy wiec zostane sam... w szpitalu.... i co wtedy robic? juz po prostu wysiadam calkowicie... a jestem pewny ze ze dwa miesiace przebiegna na lezeniu i nic poza tym... MASAKRA!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
ale to jest tak latwo mowic nie miec dola... kiedy mnie juz wszystko denerwuje... juz nic mi sie nie chce.. po prostu jakby zycie wyplynelo ze mnie... nie moge wykonywac zadnych cwiczen bo znowu lekarze umiescili mnie na wyciagu i mam nie ruszac noga, wiec za szybko nie zaczne chodzic. zadnych cwiczen tez w tym stanie nie moge robic. Wizyty znajomych tez juz sa denerwujace nie znosze jak ktos uzala sie nade mna a tu kazdy mi wspolczuje itd. Znajomi z ktorymi bylem we Wloszech tez wrocili wczoraj i pierwsze przyszli w odwiedziny.... po prostu masakra. Jakie mieliscie rozrywki na cale dnie lezenia w lozku... jutro moja mama na 5 dni musi jechac do Gdanska do pracy wiec zostane sam... w szpitalu.... i co wtedy robic? juz po prostu wysiadam calkowicie... a jestem pewny ze ze dwa miesiace przebiegna na lezeniu i nic poza tym... MASAKRA!!!
"Jakie mieliscie rozrywki na cale dnie lezenia w lozku"- hmmmm...ja nie myślałam o rozrywkach, nie było jak.. Jak już wcześniej pisałam, jestem oporna na środki znieczulające więc..."wyłam" z bólu do księżyca albo spałam ;) Jakoś trzeba było przetrwać...
Żyłam świadomością, że niebawem znajdę się w domu i wtedy to z pewnościa będzie lepiej.
No..a potem "spadłam" na ziemię. Leżałam dalej z nogą w górze i nadal nic nie mogłam robić- tak to u mnie było z planami zagospodarowania czasu. Dopiero jak ściągnęłam gips (6,5 tyg) to mogłam zająć się ćwiczeniami. Nadal chodzę o 2 kulach i nadal głównie siedzę w domu. Nadrabiam wszystkie zaległości mailowo- książkowe. Jakby to powiedzieć- każdy musi coś sobie znaleźć. Tobie też się to uda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ Następnego dola załapiesz jak już będziesz w domu ,nie unikniesz tego ..najgorsze będą pierwsze tygodnie zanim dostosujesz się ze twoja sprawność ruchowa jest zaburzona ,zwykle otwarcie drzwi wejściowych będzie nie lada wyczynem ale wszystko będzie dobrze ,rok masz z głowy ,nie masz innego wyjścia jak pogodzić się z tym faktem ,zobacz ile nas tu jest i każdy z wyjętym kawałkiem życia :-/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cynamon wrote:
adamos93 wrote:
jescze przepraszam nie dodalemm do mojej wypowiedzi, że doktor pozwolil mi obciazac noge po 2 tygodniach. Ja sobie to zrobilem przy wyskoku. mam 2 sruby. Nie bylem na żadnym wyciągu jak Ty..
Widzisz albo nasze przypadki są inne albo sposoby leczenia inne. Ja miałam ZAKAZ stawania na nogę przez 3 miesiące. Lekarz przestrzegł mnie że absolutnie to jest podstawa w tego typu złamaniach.
Ja spadłam z niewielkiej wysokości w domu (z taboretu) i strzaskałam nasadę bliższą (wieloodłamowo)no i pękła mi torebka stawowa, ale z tego co lekarze mówią więzadła, rzepka i te wszystkie części kolanowe całe, ale złamanie jest bardzo poważne.

Po zdjęciu gipsu lekarz pozwolił mi dopiero obciążać 50% przez 2 tygodnie a później sukcesywnie zwiększać do 100% po miesiącu. Co do zrostu jest kostnina ale się jeszcze nie uwapnił wiec rehabilitację mam na razie delikatną. Magnetronik, laser, ćwiczenia w odciążeniu i ćwiczenia (ustalone z rehabilitantem na wzmocnienie czworogłowego, głównie izometryczne oraz mobilizacja rzepki). Staw kolanowy prawie się nie zgina ale jest to wynik przykurczonych mięśni po gipsie.
Rehabilitant mówi że gdzieś za miesiąc może osiągniemy 90 do 110 stopni zgięcia (chodzenie po schodach, prowadzenie samochodu, chodzenie bez kul i inne czynności)
Generalnie to ta noga jest bardzo bardzo słaba. No i mam zaburzone krążenie (noga sina jak jest w dole + obrzęk w kolanie spory)

Z tego co ty piszesz i że tak sie czujesz to ja jestem "zadziwona" ale to dobrze bo wyliżesz się szybciej i sprawniej.
Powiedz mi czy ciebie wogóle noga nie boli? (ja przez 1 miesiąc to na przeciwbólowych) Obciążasz 100% w gipsie? Gdzie się leczysz?
Witam. Noga mnie nie bolała i nie boli prawdopodobnie mogla mnie bolec z ok. tydzien po operacji ale tydzien lezalem w szpitalu i dawali mi te przeciwbolowe i antybiotyki wiec nie...
Tak w gipsie obciążam 100% ale po jakis 3 tygodniach po operacji. Lecze sie w Warszawie na ul. Niekłańskiej.
strasznie Ci współczuje ;] ale bedzie dobrze. na pewno :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest zrost!

Dziś byłam na rtg i mogę obciążać nogę na 30% i jestem przeszczęśliwa z tego powodu! Śmigam sobie po mieszkaniu w tę i z powrotem a w ogóle to mam ochotę skakać!

 

MJ wyobraź sobie że jesteś przykuty do łóżka, masz dójkę małych dzieci i nagle wszystkich łapie grypa. Piekło-tak było jeszcze 2 tygodnie temu a teraz, miesiąc po operacji i 2 miesiące po wypadku jestem prawie sprawna (hehe).

 

Blackpanther, kiedy miałaś operację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna wrote:
Jest zrost!
Dziś byłam na rtg i mogę obciążać nogę na 30% i jestem przeszczęśliwa z tego powodu! Śmigam sobie po mieszkaniu w tę i z powrotem a w ogóle to mam ochotę skakać!

MJ wyobraź sobie że jesteś przykuty do łóżka, masz dójkę małych dzieci i nagle wszystkich łapie grypa. Piekło-tak było jeszcze 2 tygodnie temu a teraz, miesiąc po operacji i 2 miesiące po wypadku jestem prawie sprawna (hehe).

Blackpanther, kiedy miałaś operację?
Jagna zgadzam sie z toba, jest to kompletne pieklo... i wiem, ze sa sytuacje w ktorych ludzie maja naprawde ciezko. Wiem, ze moze sie uzalam nad soba, ale w tym momencie moja sytuacja wydaje sie o tej pory prowadzilem bardzo intensywny tryb zycia. Uprawialem sporty, poza tym studia praca itd. A teraz to wszystko jak koniec swiata. zdaje sobie ze ludzie niektorzy maja ciezej, jednak dla mnie ta obecna sytuacja jest koszmarem. Poza tym, zdjae sobie sprawe,ze mialas tez pieklo w zwiazku z choroba dzieci, ale dla mnie i dla mojej rodziny i znajomych to tez bedzie pieklo, gdyz tak jak mowiliscie i jak coraz bardziej doswiadczam, nie bede sobie w stanie sam poradzic ze wszystkim przez najblizszych kilka miesiecy - wiec tez nieciekawie.Poza tym jeszcze co najmniej 2 tygodnie spedze w szpitalu, jeszcez przez tydzien nie bede mogl chodzic tak zadecydowal ten moj znajomy a potem bede jakies cwiczenia robil abym mogl zaczac chodzic. za 2 tyg bo dzisiaj byla prawdziwa masakra.
Co do powrotu do domu to najwczesniej za 2 tyg ale to tez nie pewne gdyz raczej nie poradze sobie sam w domu, a rodzice sa na kontraktach i nie moga caly czas ze mna przebywac. tylka pare dni w tyg. Rozumiem ze nie powinienem miec dola i ze jeszcze nie jedno zalamanie przede mna, ale na dzien dzisiejszy jest mi naprawde trudno wyobrazic siebie chodzacego o kulach przez najblizszy rok. Znajomy powiedzial, ze konsultowali moj przypadek z rehabilitantami i bedzie naprawde ciezko wrocic do pelnej sprawnosci przy takich obrazeniach. Wszyscy zgodnie powiedzieli ze co najmniej rok to zajmie w zaleznosci od zrastania a z tym moze byc roznie. Rok najblizszy bedzie totalna masakra.
.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna

operację miałam ponad 3 miesiące temu.

Zrost pojawił się całkiem niedawno i to w takim tempie jakby chciał nadrobić stracony czas :) Lekarz był bardzo zdziwiony takim nagłym przyspieszeniem. A pojawił się w momencie kiedy zaczełam lekko obciążać nogę (1/3 ciężaru ciała)- czyli całkiem niedawno.

Nie bez znaczenia jest też to, że dużo ćwiczyłam i hartowałam nogę. Teraz jednak mam zakaz zginania grzbietowego stopy bo śruby w stawie blokują go i tylko mogłoby to zaszkodzić.

Niebawem idę "na stół" pozbyć się żelaztwa. Ale mam cykora......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna nie przejmuj sie... mnie teraz dosc trudno pocieszyc i nawet znajomym, ktorzy codziennie przychodza sie to nie udaje... a moze po prostu ja za bardzo sie uzalam nad soba... nie wiem... wiem tylko ze teraz jest mi dosc ciezko... juz nie mam sily nawet lezec... a to przeciez poczatek. Ludzie na pewno niektorzy maja gorzej w sumie nie mam co narzekac bo tylko sprawilem klopot wszystkim, poza tym mam tak roztrzaskana noge ze wszyscy stazysci i lekarze przychodza ja ogladac... Sorry za sarkazm, ale naprawde mam juz dosc.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
[...] Rozumiem ze nie powinienem miec dola i ze jeszcze nie jedno zalamanie przede mna, ale na dzien dzisiejszy jest mi naprawde trudno wyobrazic siebie chodzacego o kulach przez najblizszy rok. [...]
Czlowieku, przestan takie bzdury pisac. Jakie nie jedno zlamanie przed Toba??? Skad w Tobie tyle pesymizmu? To jest Twoje pierwsze i ostatnie zlamanie, i nawet nie probuj sie lamac w przyszlosci! Rok to jest nic w porownaniu do calego zycia, a zobaczysz, ze po tym roku bedziesz bogatszy wewnetrznie i silniejszy psychicznie.

Pisales wczesniej, ze nie lubisz jak znajomi uzalaja sie nad Toba. Nie dziwie sie skoro sam sie nad soba uzalasz. Przestan to robic i pokaz sobie i innym, ze nie jest z Toba tak zle. Teraz moze byc juz tylko lepiej.

Mysl pozytywnie a wszystko bedzie dobrze :) Glowa do gory!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ, wyobrażaj sobie, że każdy zjedzony jogurt, żelka i rosół z cielęciny powodują zrost, nawet jeżeli niebawem zaczniesz mieć mdłości na widok rosołu. I że po tym najbliższym czasie, myślę, że 2-3 tygodnie,kiedy kości jeszcze troszkę pracują i się stabilizują, co boli najbardziej - że po tym czasie każdy kolejny dzień będzie lepszy, ucieszy Cię coraz więcej rzeczy i że każdego dnia zobaczysz poprawę.

ja właśnie obchodzę rocznicę, nie mam zrostu, ale chodzę do pracy,jestem w miarę samodzielna na krótkich dystansach, nie muszę prosić o włożenie buta /jednego oczywiście ;-)/.

myśl o tym,że będę zdrowa dodaje mi siły, choć raz na jakiś czas dopada mnie dół. a to rok, niby dużo a zobaczysz że zleci.

weź się w garść bo pesymizm zabija zrosty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marchewka dobrze prawi :) Tylko z tymi jogurtami, serkami, zelkami itp. nie przesadzaj, bo one az tak bardzo na zrost nie wplywaja. Wiem po sobie - zarlem to wszystko na potege i "pomoglo" mi to jedynie przytyc a do zrostu sie w ogole nie przyczynilo ;P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maczek wrote:
MJ wrote:
[...] Rozumiem ze nie powinienem miec dola i ze jeszcze nie jedno zalamanie przede mna, ale na dzien dzisiejszy jest mi naprawde trudno wyobrazic siebie chodzacego o kulach przez najblizszy rok. [...]
Czlowieku, przestan takie bzdury pisac. Jakie nie jedno zlamanie przed Toba??? Skad w Tobie tyle pesymizmu? To jest Twoje pierwsze i ostatnie zlamanie, i nawet nie probuj sie lamac w przyszlosci! Rok to jest nic w porownaniu do calego zycia, a zobaczysz, ze po tym roku bedziesz bogatszy wewnetrznie i silniejszy psychicznie.

Pisales wczesniej, ze nie lubisz jak znajomi uzalaja sie nad Toba. Nie dziwie sie skoro sam sie nad soba uzalasz. Przestan to robic i pokaz sobie i innym, ze nie jest z Toba tak zle. Teraz moze byc juz tylko lepiej.

Mysl pozytywnie a wszystko bedzie dobrze :) Glowa do gory!
Maczek ;) czytaj :) nie "nie jedno złamanie" tylko "załamanie" hihihi
Ale muszę się z Tobą zgodzić- chłopak MUSI przestać użalać nad sobą! To, że wszyscy zgodnie pocieszają MJ i tak nic nie da bo on chyba nie chce wsparcia....

MJ - każdy z nas ma problemy. Uwierz- czasami są tak wielkie, że nie pisze się o nich na forum. Nie oznacza to jednak, że daje nam to prawo do wiecznego narzekania. Mamy sobie nawzajem pomagać, wspierać się, pocieszać ;) (a i owszem) ale na litość Boską- nie licytujmy się kto ma gorzej! Pamiętasz smerfy i jednego takiego co wiecznie mówił "nie uuuda się..." No właśnie- on w to wierzył. Coś mi się zdaje, że Ty nie dopuszczasz do siebie innej opcji jak tej, że nad Tobą zebrały się wszystkie nieszczęścia świata...Tak nie wolno i...już!!!
MJ jeśli trochę wypowiedziałam się zbyt...dosadnie i w jakiś sposób uraziłam Cię to trudno- przepraszać nie będę bo robię to w dobrej wierze a taki "kubełek zimnej wody" może Cię zmobilizuje do działania i bardziej optymistycznego spojrzenia na świat.
Tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Cię mocno i trzymam kciuki za poprawę nastawienia i humoru ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
MJ, wyobrażaj sobie, że każdy zjedzony jogurt, żelka i rosół z cielęciny powodują zrost, nawet jeżeli niebawem zaczniesz mieć mdłości na widok rosołu. I że po tym najbliższym czasie, myślę, że 2-3 tygodnie,kiedy kości jeszcze troszkę pracują i się stabilizują, co boli najbardziej - że po tym czasie każdy kolejny dzień będzie lepszy, ucieszy Cię coraz więcej rzeczy i że każdego dnia zobaczysz poprawę.
ja właśnie obchodzę rocznicę, nie mam zrostu, ale chodzę do pracy,jestem w miarę samodzielna na krótkich dystansach, nie muszę prosić o włożenie buta /jednego oczywiście ;-)/.
myśl o tym,że będę zdrowa dodaje mi siły, choć raz na jakiś czas dopada mnie dół. a to rok, niby dużo a zobaczysz że zleci.
weź się w garść bo pesymizm zabija zrosty.
Racja!!! grunt to POZYTYWNE nastawienie :)
Marchewka- zgadzam się w 100% :) Pozdrówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam tak czytam wasze posty i macie racje za bardzo sie uzalam nad soba.. Macie racje chyba musze sie wziac w garsc. Ostatni rzeczywscie puscily mi troche nerwy i zaczalem narzekac.. chyba nawet nazbyt duzo.. ale dzieki wam humor zaczyna mi powoli wracac.. juz nawet zaczalem zartowac... a to wszystko dzieki wam. Obecnie w szpitalu stalem sie obiektem muzealnym.... :) kazdy chce zobaczyc takie skomplikowane zlamanie.... ale podchodze teraz do tego z usmiechem... dzieki wam. Mam tylko caly czas problem z tym, ze jestem na wyciagu caly czas bez mozliwosci wstawania. Dlugo tak nie bede mogl sie ruszac? Jakbym juz zaczal chodzic to moze byloby lepiej a tak na razie pocieszam sie i wasze komentarze duzo mi daly... dzieki teraz moze bedzie juz lepiej.. mam nadzieje... tylko abym juz mogl zaczac chodzic o kulach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
Witam tak czytam wasze posty i macie racje za bardzo sie uzalam nad soba.. Macie racje chyba musze sie wziac w garsc. Ostatni rzeczywscie puscily mi troche nerwy i zaczalem narzekac.. chyba nawet nazbyt duzo.. ale dzieki wam humor zaczyna mi powoli wracac.. juz nawet zaczalem zartowac... a to wszystko dzieki wam. Obecnie w szpitalu stalem sie obiektem muzealnym.... :) kazdy chce zobaczyc takie skomplikowane zlamanie.... ale podchodze teraz do tego z usmiechem... dzieki wam. Mam tylko caly czas problem z tym, ze jestem na wyciagu caly czas bez mozliwosci wstawania. Dlugo tak nie bede mogl sie ruszac? Jakbym juz zaczal chodzic to moze byloby lepiej a tak na razie pocieszam sie i wasze komentarze duzo mi daly... dzieki teraz moze bedzie juz lepiej.. mam nadzieje... tylko abym juz mogl zaczac chodzic o kulach...
Ja nie podzielam opinii poprzedników ,uważam ze po to jest forum aby moc się wyżalić i napisać o tym co się myśli i odczuwa
Tu się znajduje osoby które to samo przeszły ,nie chodzi może o uraz ale fakt uziemienia i zmiany dotychczasowego życia ..a początki są najgorsze ..a ty jesteś w takim właśnie momencie i to moim zdaniem jest usprawiedliwione a nawet wskazane ,koleżanki i koledzy widocznie zapomnieli jak było na początku bo teraz patrzą na to z dystansem ... ale wystarczy poczytać pierwsze posty ,wiec chłopaku głowa do góry :) bo nóżkami jeszcze nie pofiglujesz (smiech>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka wszystkim

mam Pytanie

od jakiegos czasu wiecej niz 6 miesiecy,dopadaja mnie silne zawroty glowy z nienacka i trwaja okolo pare minut ,czuje sie oslabiony,kreci mi sie w glowie ,ide jak pijany ,mam mroczki przed oczami i szczeze mam tego juz dosyc bo zle funkcjonuje.Pytanie dotyczy od czego tomzoe byc? nie biore zadnych lekow.Moze ktos sie spotkal z takim czyms?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pol27 wrote:
Hejka wszystkim
mam Pytanie
od jakiegos czasu wiecej niz 6 miesiecy,dopadaja mnie silne zawroty glowy z nienacka i trwaja okolo pare minut ,czuje sie oslabiony,kreci mi sie w glowie ,ide jak pijany ,mam mroczki przed oczami i szczeze mam tego juz dosyc bo zle funkcjonuje.Pytanie dotyczy od czego tomzoe byc? nie biore zadnych lekow.Moze ktos sie spotkal z takim czyms?
Hej pol ,dawno cie tu nie było :) jak tam nóżka ? co do twoich objawów najlepiej jak pójdziesz do lekarza rodzinnego niech ci da skierowanie na ogólne badanie krwi żeby wykluczyć anemie
być może brakuje ci jakiś witamin ,najlepiej kup sobie zestaw forte i zobaczysz jak wtedy będziesz się czul ,moja znajoma miała podobne objawy i okazało się ze brakowało w jej organizmie żelaza i magnesu ,zresztą powiedz lekarzowi on już będzie wiedział czy kierować cie do specjalisty :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pol27 wrote:
Hejka wszystkim
mam Pytanie
od jakiegos czasu wiecej niz 6 miesiecy,dopadaja mnie silne zawroty glowy z nienacka i trwaja okolo pare minut ,czuje sie oslabiony,kreci mi sie w glowie ,ide jak pijany ,mam mroczki przed oczami i szczeze mam tego juz dosyc bo zle funkcjonuje.Pytanie dotyczy od czego tomzoe byc? nie biore zadnych lekow.Moze ktos sie spotkal z takim czyms?
Odstaw chłopie te wina ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maczek wrote:
pol27 wrote:
Hejka wszystkim
mam Pytanie
od jakiegos czasu wiecej niz 6 miesiecy,dopadaja mnie silne zawroty glowy z nienacka i trwaja okolo pare minut ,czuje sie oslabiony,kreci mi sie w glowie ,ide jak pijany ,mam mroczki przed oczami i szczeze mam tego juz dosyc bo zle funkcjonuje.Pytanie dotyczy od czego tomzoe byc? nie biore zadnych lekow.Moze ktos sie spotkal z takim czyms?
Odstaw chłopie te wina ;)
Maczek :) kiedy znajdziesz czas żeby wrzucić te moje fotki na stronę połamańców ,mam nadzieje ze o nich nie zapomniałeś :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belka wrote:
maczek wrote:
pol27 wrote:
Hejka wszystkim
mam Pytanie
od jakiegos czasu wiecej niz 6 miesiecy,dopadaja mnie silne zawroty glowy z nienacka i trwaja okolo pare minut ,czuje sie oslabiony,kreci mi sie w glowie ,ide jak pijany ,mam mroczki przed oczami i szczeze mam tego juz dosyc bo zle funkcjonuje.Pytanie dotyczy od czego tomzoe byc? nie biore zadnych lekow.Moze ktos sie spotkal z takim czyms?
Odstaw chłopie te wina ;)
Maczek :) kiedy znajdziesz czas żeby wrzucić te moje fotki na stronę połamańców ,mam nadzieje ze o nich nie zapomniałeś :)
Zapomniałem :P Wrzucę w poniedziałek jak nie zapomnę bo dzisiaj wyjeżdżam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

maczek wrote:

Belka wrote:

maczek wrote:

Odstaw chłopie te wina ;)

Maczek :) kiedy znajdziesz czas żeby wrzucić te moje fotki na stronę połamańców ,mam nadzieje ze o nich nie zapomniałeś :)

Zapomniałem :P Wrzucę w poniedziałek jak nie zapomnę bo dzisiaj wyjeżdżam.

odstaw te wina:P to pamięć ci wróci hahahhhha a tak poważnie to ok,wiem ze jesteś zalatany :) w razie co to ci się znowu przypomnę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
Witam tak czytam wasze posty i macie racje za bardzo sie uzalam nad soba.. Macie racje chyba musze sie wziac w garsc. Ostatni rzeczywscie puscily mi troche nerwy i zaczalem narzekac.. chyba nawet nazbyt duzo.. ale dzieki wam humor zaczyna mi powoli wracac.. juz nawet zaczalem zartowac... a to wszystko dzieki wam. Obecnie w szpitalu stalem sie obiektem muzealnym.... :) kazdy chce zobaczyc takie skomplikowane zlamanie.... ale podchodze teraz do tego z usmiechem... dzieki wam. Mam tylko caly czas problem z tym, ze jestem na wyciagu caly czas bez mozliwosci wstawania. Dlugo tak nie bede mogl sie ruszac? Jakbym juz zaczal chodzic to moze byloby lepiej a tak na razie pocieszam sie i wasze komentarze duzo mi daly... dzieki teraz moze bedzie juz lepiej.. mam nadzieje... tylko abym juz mogl zaczac chodzic o kulach...
Możesz MJ nawet zacząć pobierac opłaty za to oglądactwo;)
Rozumiem Cię doskonale, kiedy po złamaniu leżałam na poboczu drogi czekając na pogotowie, wydawało mi się , że cały mój świat runął, że wszystko ( ???) skończone...Dziś z perspektywy myślę, że wypadek nie zdarzył się bez przyczyny, przed nim żyłam na bardzo wysokich obrotach, moje życie kręciło się w zawrotnym tempie. Kilka miesięcy przymusowego unieruchomienia pozwoliło mi wiele spraw przemyśleć, nabrać do innych dystansu, podjąć decyzje bardzo rzważne. I dziś myślę, że wyszłam na tym bardzo dobrze, moje życie się wyciszyło, a ja robię tylko to - co konieczne i co zawsze chciałam robić, Po prostu wyeliminowałam niepotrzebne. Może więc i Ty MJ z biegiem czasu odnajdziesz pozytywne strony unieruchomienia? I jeszcze jedno, piszesz - rok z głowy. Nie przesadzaj, jasne, że zdarza się tak długa rehabilitacja, ale nie jest to regułą. Ja odstawiłam kule po 3 miesiącach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pol27 wrote:
Hejka wszystkim
mam Pytanie
od jakiegos czasu wiecej niz 6 miesiecy,dopadaja mnie silne zawroty glowy z nienacka i trwaja okolo pare minut ,czuje sie oslabiony,kreci mi sie w glowie ,ide jak pijany ,mam mroczki przed oczami i szczeze mam tego juz dosyc bo zle funkcjonuje.Pytanie dotyczy od czego tomzoe byc? nie biore zadnych lekow.Moze ktos sie spotkal z takim czyms?
Pol - możesz mieć problem z kręgami szyjnymi. Idź koniecznie do neurologa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jagna wrote:

A ja się załamałam jak zobaczyłam blizny po zdjęciu opatrunku. Przepłakałam cały wieczór. I nie miałam chusteczki. Obsmarkałam całą kanapę. Dla mnie to trauma.

Bliznami nie ma sie co przejmowac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...