Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Po 12 tygodniach zdjęto mi aparat ilizarowa (otwarte złamanie trójkostkowe podudzia lewego z rozerwaniem więzozrostu piszczelowo-strzałkowego i zwichnięcie tylnoboczne stopy, stabilizacja stawu skokowego aparatem ilizarowa). Na razie mam chodzić nie obciążając nogi do przyszłego piątku, kolejna wizyta u lekarza, zażywać wapno w tabletkach oraz detralex. Zrost kości pojawił się już po miesiącu. Lekarz na pytanie o jedzenie różnych galaretek tylko się zaśmiał, stwierdził że najlepszym sposobem na szybki zrost kości jest jej obciążenie. A jeżeli chodzi o blizny to mam je na około nogi w okolicy kostki oraz kilkanaście dziurek od drutów po aparacie od kolana do palców. Pozdrawiam wszystkich i życzę szybkiego powrotu do zdrowia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

wlasnie odebralem przeswietlenie kregow szyjnych ktore wykazuja zwezenie szpary m/k c5 c6 i c6 c7 w odcinkach tylnych.Jeszcze czeka mnei neurolog i laryngolog.Jak ktos wie co to jest niech napisze pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polanka wrote:
lisiu wrote:
no nie, jeden telefon a tu trzy-cztery strony.... macie powera, moi sympatyczni znajomi ;)
wrócę do paru tematów a jednocześnie coś powiem o sobie :)
wypierniczyyłam na stoku w Czechach o 15.45 czyli tuż przed zamknięciem wyciągu i był to mój planowany ostatni zjazd :( Wiedziałam że złamałam, bo słyszałam trzask - taki jak ktoś łamie patyki do ogniska, brrrr. Nie bolało, potem musiałam otrzeć buźkę śniegiem, żeby sie stracić przytomności. Przyjechjało do mnie 4 przystojnych Czechów i zwieźli mnie do Horskiej budki. Dali mi tylko wody, żadnych prochów, bo nie chciałam. Nawet się nioe popłakałam: ani z bólu (już dopadł) ani ze strachu. Pierwsza myśl po upadku: cholera, nie będę mogła pracować! Zawieźli mnie do szpitala i tam.... wow! super przyjemni ludzie: fajny lekarz, piguła, gipsiarz i gipsiarka. Na żywca przy pomocy mojego męża zdjęli mi buta.... a p[otem: rtg, gips, zastrzyk i do Wrocławia. Wzięłąm już 90 fraxipariny. Ja, tchórz i panikarz oddaję brzuch w ręce mojego męża. Może się odgryźć za wsze czasy :)
Mam nadzieję, że od wtorku zacznęnowe życie - tzn. życie bez gipsu.
Jakby co, to wpisuję się do was na listę wyjazdu grupowego :) no i tyle...
Ja mojemu mezowi brzcha nie oddalam. I nic nie slyszalam przy lamaniu, wogole myslalam z mam tylko skrecona, jak zobaczylam rtg to mi sie slabo zrobilo... Szczesciara z ciebie, juz bedziesz bez gipsia, a jak miesnie?
Ja też słyszałam trzask mojej łamanej kości. Było słychać odgłos łamanej deski!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pol27 wrote:
Witajcie
wlasnie odebralem przeswietlenie kregow szyjnych ktore wykazuja zwezenie szpary m/k c5 c6 i c6 c7 w odcinkach tylnych.Jeszcze czeka mnei neurolog i laryngolog.Jak ktos wie co to jest niech napisze pozdrawiam
cześć Pol,
to jedna z diagnoz jaką u mnie stwierdzili. No cóż, nic dobrego - możliwe bóle głowy, ból karku, pleców itd. Napisz później co Ci inni lekarze powiedzą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

DE-MODE wrote:

PRZY KOLANIE 5-6 cm A PRZY STOPIE CHYBA z 7 cm ..pielęgniarki w szpitalu ,że takie blizny sa sexy :-}... ale pewnie kobiety inaczej to odczuwaja .. w obecnych czasach sa różne zabiegi laserowe, maści które z pewnością moga zatuszowac tego typu pozostałości

a ja mam blizne 25cm, 51 szwów, 7cm to nie ma się co chwalić ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lisiu wrote:
pol27 wrote:
Witajcie
wlasnie odebralem przeswietlenie kregow szyjnych ktore wykazuja zwezenie szpary m/k c5 c6 i c6 c7 w odcinkach tylnych.Jeszcze czeka mnei neurolog i laryngolog.Jak ktos wie co to jest niech napisze pozdrawiam
cześć Pol,
to jedna z diagnoz jaką u mnie stwierdzili. No cóż, nic dobrego - możliwe bóle głowy, ból karku, pleców itd. Napisz później co Ci inni lekarze powiedzą.
Lisiu chcialbym aby tak bylo ,ja mam do tego jeszcze zawroty glowy i uczucie tracenia przytomnosci.Wiec bol jeszcze bym zniosl ale reszte nie daje rady....pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....lekarz zabronił mi stawania na tej nodze...ale jak próbuje to jakos stopa nie staje pod takim katem jakim bym chciał...hmm i moze na noga jest krótsza czy tylko mi sie wydaje?? zwariowac mozna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DE-MODE wrote:
....lekarz zabronił mi stawania na tej nodze...ale jak próbuje to jakos stopa nie staje pod takim katem jakim bym chciał...hmm i moze na noga jest krótsza czy tylko mi sie wydaje?? zwariowac mozna
Moim zdaniem tylko Ci sie wydaje :]
A mi w czwartek zdjeli gips. A złamałem sobie nasade bliższą kości piszczelowej i zerwalem wiazadla rzepki. Wszytko okej nic mnie nie boli podnosze ją i TROSZECZKE zginam hmm ale to chyba normalne smile? mam pytanie: Kiedy mniej wiecej bede mógł odłożyc kule i isc bez nich do szkoły? Czy to tylko bedzie widzial moj rehabilitnat?bo nawet sobie radze bez nich ale doktor powiedzial że moge tylko 10% ją obciazac. Teraz mnie zapisali na codzienne rehabilitacje przez 3 tygodnie(soboty i niedziele wolne).
Pytam sie bo jakoś taakkk mało mówią Ci lekarzee.... a ja jestem ciekaw..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamos93 wrote:
DE-MODE wrote:
....lekarz zabronił mi stawania na tej nodze...ale jak próbuje to jakos stopa nie staje pod takim katem jakim bym chciał...hmm i moze na noga jest krótsza czy tylko mi sie wydaje?? zwariowac mozna
Moim zdaniem tylko Ci sie wydaje :]
A mi w czwartek zdjeli gips. A złamałem sobie nasade bliższą kości piszczelowej i zerwalem wiazadla rzepki. Wszytko okej nic mnie nie boli podnosze ją i TROSZECZKE zginam hmm ale to chyba normalne smile? mam pytanie: Kiedy mniej wiecej bede mógł odłożyc kule i isc bez nich do szkoły? Czy to tylko bedzie widzial moj rehabilitnat?bo nawet sobie radze bez nich ale doktor powiedzial że moge tylko 10% ją obciazac. Teraz mnie zapisali na codzienne rehabilitacje przez 3 tygodnie(soboty i niedziele wolne).
Pytam sie bo jakoś taakkk mało mówią Ci lekarzee.... a ja jestem ciekaw..
jak to skoro w gipsie stawałeś na nią na 100% a teraz masz na 10%?

Ja chodzę już bez kul po domu ale kuleję, noga nie jest krótsza ale do wyprostu brakuje mi 5 stopni a zgięcie w kolanie mam 60-70% więc nie da się chodzić płynnie. Na zewnątrz zabieram ze sobą kule, krawężniki, schody itd nie da się inaczej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..ja juz nogą macham podnosze do góry zginam tu przynajmniej jest jakis postep...

..pewnie temu by normalnie stawac stope służy rehabilitacja..ale to przede mną

.i pytanie z typu smiesznych..faktycznie przybiera sie pare kg po takim "lezeniu" ? ja po 2 tygodniach w szpitalu schudłem z 7 kg..wiec teraz chce utrzymac taką wage

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DE-MODE wrote:
..ja juz nogą macham podnosze do góry zginam tu przynajmniej jest jakis postep...
..pewnie temu by normalnie stawac stope służy rehabilitacja..ale to przede mną
.i pytanie z typu smiesznych..faktycznie przybiera sie pare kg po takim "lezeniu" ? ja po 2 tygodniach w szpitalu schudłem z 7 kg..wiec teraz chce utrzymac taką wage
Ja schudłam 10 kg ze stresu i zmartwienia do tego kilkadziesiąt siwych włosów. Wizja utraty pracy, małe dziecko potrzebujące ciągłej troski i opieki i moja nieporadność w tym wszystkim. Gdyby nie mąż depresja murowana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cynamon wrote:
adamos93 wrote:
DE-MODE wrote:
....lekarz zabronił mi stawania na tej nodze...ale jak próbuje to jakos stopa nie staje pod takim katem jakim bym chciał...hmm i moze na noga jest krótsza czy tylko mi sie wydaje?? zwariowac mozna
Moim zdaniem tylko Ci sie wydaje :]
A mi w czwartek zdjeli gips. A złamałem sobie nasade bliższą kości piszczelowej i zerwalem wiazadla rzepki. Wszytko okej nic mnie nie boli podnosze ją i TROSZECZKE zginam hmm ale to chyba normalne smile? mam pytanie: Kiedy mniej wiecej bede mógł odłożyc kule i isc bez nich do szkoły? Czy to tylko bedzie widzial moj rehabilitnat?bo nawet sobie radze bez nich ale doktor powiedzial że moge tylko 10% ją obciazac. Teraz mnie zapisali na codzienne rehabilitacje przez 3 tygodnie(soboty i niedziele wolne).
Pytam sie bo jakoś taakkk mało mówią Ci lekarzee.... a ja jestem ciekaw..
jak to skoro w gipsie stawałeś na nią na 100% a teraz masz na 10%?

Ja chodzę już bez kul po domu ale kuleję, noga nie jest krótsza ale do wyprostu brakuje mi 5 stopni a zgięcie w kolanie mam 60-70% więc nie da się chodzić płynnie. Na zewnątrz zabieram ze sobą kule, krawężniki, schody itd nie da się inaczej.
No ale w gipsie miałem ją wyprostowana... i tak jakby kolano wcale nie pracowało... i od jakiego czasu masz juz tą rehabilitacje?
Wie ktoś może czy w czasie leczenia nogi jak przejde na rehabilitacje prywatna czy mogą mi za to uciąc oczkodowanie ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DE-MODE wrote:
..ja juz nogą macham podnosze do góry zginam tu przynajmniej jest jakis postep...
..pewnie temu by normalnie stawac stope służy rehabilitacja..ale to przede mną
.i pytanie z typu smiesznych..faktycznie przybiera sie pare kg po takim "lezeniu" ? ja po 2 tygodniach w szpitalu schudłem z 7 kg..wiec teraz chce utrzymac taką wage
ja nie przytylam, ale trzymala sie diety
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamos93 wrote:
cynamon wrote:
adamos93 wrote:
Moim zdaniem tylko Ci sie wydaje :]
A mi w czwartek zdjeli gips. A złamałem sobie nasade bliższą kości piszczelowej i zerwalem wiazadla rzepki. Wszytko okej nic mnie nie boli podnosze ją i TROSZECZKE zginam hmm ale to chyba normalne smile? mam pytanie: Kiedy mniej wiecej bede mógł odłożyc kule i isc bez nich do szkoły? Czy to tylko bedzie widzial moj rehabilitnat?bo nawet sobie radze bez nich ale doktor powiedzial że moge tylko 10% ją obciazac. Teraz mnie zapisali na codzienne rehabilitacje przez 3 tygodnie(soboty i niedziele wolne).
Pytam sie bo jakoś taakkk mało mówią Ci lekarzee.... a ja jestem ciekaw..
jak to skoro w gipsie stawałeś na nią na 100% a teraz masz na 10%?

Ja chodzę już bez kul po domu ale kuleję, noga nie jest krótsza ale do wyprostu brakuje mi 5 stopni a zgięcie w kolanie mam 60-70% więc nie da się chodzić płynnie. Na zewnątrz zabieram ze sobą kule, krawężniki, schody itd nie da się inaczej.
No ale w gipsie miałem ją wyprostowana... i tak jakby kolano wcale nie pracowało... i od jakiego czasu masz juz tą rehabilitacje?
Wie ktoś może czy w czasie leczenia nogi jak przejde na rehabilitacje prywatna czy mogą mi za to uciąc oczkodowanie ?
od 3,5 tygodnia.
Ja chodzę na rehabilitację państwową - bo trzeba z tego korzystać jeśli można, a dodatkowo na prywatną bo chcę jak najszybciej wrócić do sprawności. W tym tygodniu mam zamiar zacząć chodzić na basen jeszcze dodatkowo. Nie sądzę żeby ktoś ci za prywatną reha uciął odszkodowanie.
Ile stopni masz zgięcia w kolanie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pol27 wrote:
lisiu wrote:
pol27 wrote:
Witajcie
wlasnie odebralem przeswietlenie kregow szyjnych ktore wykazuja zwezenie szpary m/k c5 c6 i c6 c7 w odcinkach tylnych.Jeszcze czeka mnei neurolog i laryngolog.Jak ktos wie co to jest niech napisze pozdrawiam
cześć Pol,
to jedna z diagnoz jaką u mnie stwierdzili. No cóż, nic dobrego - możliwe bóle głowy, ból karku, pleców itd. Napisz później co Ci inni lekarze powiedzą.
Lisiu chcialbym aby tak bylo ,ja mam do tego jeszcze zawroty glowy i uczucie tracenia przytomnosci.Wiec bol jeszcze bym zniosl ale reszte nie daje rady....pozdrawiam.
zwężenie przestrzeni międzykręgowych w odcinku C-5 do C-7 może być spowodowane zwyrodnieniami lub np. urazem podczas wypadku. "Zwykły dzwon" samochodowy- szarpnięcie głową i..najczęściej pojawia się efekt strunowy czyli wyprostowanie kręgosłupa w tym odcinku (fachowo nazywa się to zniesienie lordozy szyjnej).
W związku z takim stanem zostaje rozciągnięty aparat mięśniowo więzadłowy, który nie "potrafi" utrzymać w prawidłowej pozycji kręgów. A jak nie ma prawidłowego "rusztowania" to kręgi -siłą grawitacji- "osiadają" i przestrzeń pomiędzy nimi zwęża się. Dla jasności sytuacji: to pomiędzy kręgami znajdują się krążki międzykręgowe (takie żelowe poduszeczki), których zadaniem jest amortyzacja. W przypadku zwężenia przestrzeni m/kręgowych owe krążki często wysuwają się (w różnym stopniu) i uciskają na nerwy a to z kolei daje efekty bólowe. W tym przypadku może to być np, drętwienie ręki, bóle i sztywność karku. Jeśli chodzi o zaburzoną amortyzację- to mamy do czynienia z bólami głowy.
Co w takim przypadku? Ano rehabilitacja połączona z fizykoterapią mająca na celu wzmocnienie gorsetu mięśniowego, dużo ćw. elongacyjnych (działających anty grawitacji, np. "wyciąganie głowy do sufitu") a w przypadku fizyko- działanie p/bólowe i p/zapalne
Ale się rozpisałam...gdyby jednak coś było niejasne to pytaj- spróbuję odpowiedzieć :)
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cynamon wrote:
adamos93 wrote:
cynamon wrote:
jak to skoro w gipsie stawałeś na nią na 100% a teraz masz na 10%?

Ja chodzę już bez kul po domu ale kuleję, noga nie jest krótsza ale do wyprostu brakuje mi 5 stopni a zgięcie w kolanie mam 60-70% więc nie da się chodzić płynnie. Na zewnątrz zabieram ze sobą kule, krawężniki, schody itd nie da się inaczej.
No ale w gipsie miałem ją wyprostowana... i tak jakby kolano wcale nie pracowało... i od jakiego czasu masz juz tą rehabilitacje?
Wie ktoś może czy w czasie leczenia nogi jak przejde na rehabilitacje prywatna czy mogą mi za to uciąc oczkodowanie ?
od 3,5 tygodnia.
Ja chodzę na rehabilitację państwową - bo trzeba z tego korzystać jeśli można, a dodatkowo na prywatną bo chcę jak najszybciej wrócić do sprawności. W tym tygodniu mam zamiar zacząć chodzić na basen jeszcze dodatkowo. Nie sądzę żeby ktoś ci za prywatną reha uciął odszkodowanie.
Ile stopni masz zgięcia w kolanie?
Za prywatną rehabilitację nie mogą zmniejszyć odszkodowania. Idąc na komisję weź sobie zaświadczenia (wszystkie możliwe) potwierdzające Twoje zaangażowanie ;) w powrót do zdrowia. Z doświadczenia wiem, że ważne są wszystkie świstki -głównie te, które udowadniają, że leczenie i rehabilitacja nie były fikcyjne. Kilka lat temu pojawiłam się na komisji tylko z ogólną dokumentacją. Chodziłam prywatnie na rehabilitację i do gabinetów lekarskich i nie brałam "potwierdzeń". No to na komisji pani powiedziała, że mam białą kartę i ona nie widzi abym "coś z tym robiła"....Dostałam też "przyjacielską" radę aby na przyszłość zbierać CAŁĄ dokumentację przebiegu rehabilitacji
Tą "przyjacielską" radą dzielę się i z Wami ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cynamon wrote:
adamos93 wrote:
cynamon wrote:
jak to skoro w gipsie stawałeś na nią na 100% a teraz masz na 10%?

Ja chodzę już bez kul po domu ale kuleję, noga nie jest krótsza ale do wyprostu brakuje mi 5 stopni a zgięcie w kolanie mam 60-70% więc nie da się chodzić płynnie. Na zewnątrz zabieram ze sobą kule, krawężniki, schody itd nie da się inaczej.
No ale w gipsie miałem ją wyprostowana... i tak jakby kolano wcale nie pracowało... i od jakiego czasu masz juz tą rehabilitacje?
Wie ktoś może czy w czasie leczenia nogi jak przejde na rehabilitacje prywatna czy mogą mi za to uciąc oczkodowanie ?
od 3,5 tygodnia.
Ja chodzę na rehabilitację państwową - bo trzeba z tego korzystać jeśli można, a dodatkowo na prywatną bo chcę jak najszybciej wrócić do sprawności. W tym tygodniu mam zamiar zacząć chodzić na basen jeszcze dodatkowo. Nie sądzę żeby ktoś ci za prywatną reha uciął odszkodowanie.
Ile stopni masz zgięcia w kolanie?
Zakładając, że pełne zgięcie to 180 stopni to ja mam jakies 20' :/ To dobrze czy źle?;p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rehabilitacja przywróci nieosiągalne stopnie :) Byle tylko u sprawdzonego rehabilitanta, inaczej to strata czasu i zniechęcisz się szybko. Popytaj o takiego rehabilitanta. We własnym zakresie sporo pomoże rowerek i pływanie na basenie.

Za leczenie prywatne nikt nie obetnie Ci odszkodowania, tylko tyle że kosztuje.

Ja już ponad rok ponoszę takie koszty, jeszcze trochę kuleję jak chodzę, ale złamanie miałem niefajne. Przy schodzeniu ze schodów szczególnie. O bieganiu nie ma mowy. Gwóźdź i śruby trochę blokują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pol27 wrote:
lisiu wrote:
pol27 wrote:
Witajcie
wlasnie odebralem przeswietlenie kregow szyjnych ktore wykazuja zwezenie szpary m/k c5 c6 i c6 c7 w odcinkach tylnych.Jeszcze czeka mnei neurolog i laryngolog.Jak ktos wie co to jest niech napisze pozdrawiam
cześć Pol,
to jedna z diagnoz jaką u mnie stwierdzili. No cóż, nic dobrego - możliwe bóle głowy, ból karku, pleców itd. Napisz później co Ci inni lekarze powiedzą.
Lisiu chcialbym aby tak bylo ,ja mam do tego jeszcze zawroty glowy i uczucie tracenia przytomnosci.Wiec bol jeszcze bym zniosl ale reszte nie daje rady....pozdrawiam.
Pol, te zwężenia i szpary, to nie koniec świata. Ale neurologa musisz odwiedzić. I tak pewnie dostaniesz jakieś ćwiczenia "rozciągająco-wyciągające" :) Często takie zwieżenia kręgosłupowe rozciąga się na basenie. Daj znać po konsultacji z lekarzem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiulek wrote:
A jeszcze apropos braku czucia. Tez to mam. na duzym obszarze operowanej nogi. Uszkodzone nerwy, goja sie 6 miesiecy do roku.
To Twoje kolejne złamanie ? ... ;) bo wiedzę masz sporą :)

Rzeczywiście po złamaniu, zespoleniu i rozcinaniu podudzia, też nie czułem połowy stopy. Mogłem wbijać w piętę gwoździe i nic nie czułem . Idealne rozwiązanie dla fakira :)
Dopiero teraz, po roku od złamania powraca czucie, choć jeszcze nie na 100% :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam serdecznie po paru dniach przerwy... u mnie juz sytuacja w miare ok... dostalem wczoraj kule i od wczoraj juz chodze o kulach.. czyli juz stoje w pionie. rzeczywiscie wtedy perspektywa myslenia sie zmienia... nabieram juz powoli optymizmu bo od wczoraj teoretycznie juz moge sie poruszac i heja... dzisiaj tez mialem przyjemnosc wyjechania poza obszar szpitala po raz pierwszy od wypadku nie liczac transportu, a to za sprawa zawodowa i konieczoscia uczestnictwa w pokazie i odebrania nagrody.... ale to juz inna historia... rzeczywiscie jest w miare ciezko, ale od razu zmienia sie punkt myslenia po takim wypadku... teraz czeka mnie bardzo dluga rehabilitacja mam rozpisane zabiegi na 2 miesiace od razu... wszystko za sprawa moich rodzicow i znajomego lekarza... a co za tym idzie pobyt w szpitalu przez najblizsze 2 miesiace... rodzice i lekarz zalatwili mi mozliwosc pobytu w szpitalu a raczej takim osrodku z opieka.. gdyz w domu nie moge miec zapewnionej nalezytej opieki... ze wzgledu na nieobecnosc osob bliskich a niestety znajomi maja swoje zycie... jednak wszystko jest ok juz z perspekytywa optymistyczna patrze na wszystko chociaz teraz dociera do mnie fakt ze najblizszy rok nie bede mogl sie obyc bez pomocy innych... rehabilitacje zaczynam jutro wiec napisze co i jakie dostalem zalecenia... po rozmowie dzisiaj z rehabilitantem ktory bedzie ze mna cwiczyl powiedzial ze przy dobrej wspolpracy odrzuce kule za co najmniej rok... ale jest ok juz nabralem optymizmu co jest pozytywem tego wszystkiego... od jutra tez wracam tez do obowiazkow zzawodowych oczywiscie w miare mozliwosci pobytu w szpitalu.. jutro dostane sprzet do pracy w szpitalu i do wykonywania projektow bo neistety terminy mnie gonia.... ale juz stoje na nogach ... co prawda o kulach ale zawsze... wiec musi byc dobrze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MJ wrote:
witam serdecznie po paru dniach przerwy... u mnie juz sytuacja w miare ok... dostalem wczoraj kule i od wczoraj juz chodze o kulach.. czyli juz stoje w pionie. rzeczywiscie wtedy perspektywa myslenia sie zmienia... nabieram juz powoli optymizmu bo od wczoraj teoretycznie juz moge sie poruszac i heja... dzisiaj tez mialem przyjemnosc wyjechania poza obszar szpitala po raz pierwszy od wypadku nie liczac transportu, a to za sprawa zawodowa i konieczoscia uczestnictwa w pokazie i odebrania nagrody.... ale to juz inna historia... rzeczywiscie jest w miare ciezko, ale od razu zmienia sie punkt myslenia po takim wypadku... teraz czeka mnie bardzo dluga rehabilitacja mam rozpisane zabiegi na 2 miesiace od razu... wszystko za sprawa moich rodzicow i znajomego lekarza... a co za tym idzie pobyt w szpitalu przez najblizsze 2 miesiace... rodzice i lekarz zalatwili mi mozliwosc pobytu w szpitalu a raczej takim osrodku z opieka.. gdyz w domu nie moge miec zapewnionej nalezytej opieki... ze wzgledu na nieobecnosc osob bliskich a niestety znajomi maja swoje zycie... jednak wszystko jest ok juz z perspekytywa optymistyczna patrze na wszystko chociaz teraz dociera do mnie fakt ze najblizszy rok nie bede mogl sie obyc bez pomocy innych... rehabilitacje zaczynam jutro wiec napisze co i jakie dostalem zalecenia... po rozmowie dzisiaj z rehabilitantem ktory bedzie ze mna cwiczyl powiedzial ze przy dobrej wspolpracy odrzuce kule za co najmniej rok... ale jest ok juz nabralem optymizmu co jest pozytywem tego wszystkiego... od jutra tez wracam tez do obowiazkow zzawodowych oczywiscie w miare mozliwosci pobytu w szpitalu.. jutro dostane sprzet do pracy w szpitalu i do wykonywania projektow bo neistety terminy mnie gonia.... ale juz stoje na nogach ... co prawda o kulach ale zawsze... wiec musi byc dobrze...
MJ brawo!!! I tym tropem idź dalej :) Pozytywne myślenie jest jak pewien napój energetyzujący (hihihi) - dodaje skrzydeł ;)
A swoją drogą to przyznam Ci się, że troszeczkę Ci zazdroszczę takiego obrotu sprawy :) W wielu przypadkach jest tak, że człowiek musi radzić sobie sam a jeszcze dochodzą problemy z utrzymaniem pracy...Tak też jest i w moim przypadku ale... znalazłam i dobre strony: zwolniłam tempo życia i zauważam rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia :)
Reasumując: bardzo się cieszę, że wracasz do formy i powoli wszystko sobie układasz. Aby tak dalej! Grunt to wiara we własne możliwości :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. 18.02. tak niefortunnie się przewróciłem że złamała się kość piszczelowa i strzałkowa prawej nogi. Wyladowałem w szpitalu w Polanicy Zdrój, gdzie 20.02 zrobili mi zabieg. Połączyli połamany piszczel pięcioma śrubami, przykreconymi do blachy która znajduje sie na zewnątrz.( przewiercili sie przez skóre do kości). 23.02 wypuścili mnie do domu z gipsem w kształcie szyny, obanadażowanym. Sam rozwijam te bandaze i zmieniam sobie opatrunki oraz robię zastrzyki w brzuch. Na forum zauważyłem że najpopularniejszą metodą zespolenia są gwoździe montowane wewnatrz kości. Proszę o poradę osób u których zastosowano podobną metodę, jak postępować aby uzyskać jak najlepsze efekty leczenia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj jacki64! Ja w marcu 2008r. miałam złamaną lewą kość piszczelową i strzałkową. Zespolono mi ją 6 srubami i płytką podudziową ale płytkę i śruby miałam przytwierdzone bezpośrednio do kości. Miałam założony gips do pół uda a póżniej skrócony do kolana tak było prawie 4 m-ce. Obecnie jestem po operacji usunęcia tego złomu 28.01,2009. 27.II. będe miała kolejną komisję ZUS o przedłużenie świadczenia rehabilitacyjnego i czekam na sanatorium z ZUS w ramach prewencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ela100253 wrote:
Witaj jacki64! Ja w marcu 2008r. miałam złamaną lewą kość piszczelową i strzałkową. Zespolono mi ją 6 srubami i płytką podudziową ale płytkę i śruby miałam przytwierdzone bezpośrednio do kości. Miałam założony gips do pół uda a póżniej skrócony do kolana tak było prawie 4 m-ce. Obecnie jestem po operacji usunęcia tego złomu 28.01,2009. 27.II. będe miała kolejną komisję ZUS o przedłużenie świadczenia rehabilitacyjnego i czekam na sanatorium z ZUS w ramach prewencji.
Ela napisz jak wygląda ta operacja usunięcia złomu, czy od razu można chodzić, czy z kulami, jak długo zostaje sie w szpitalu - w ogóle napisz wszystko na ten temat. Miałam identyczne złamanie w marcu zeszłego roku. Obecnie czekam na usunięcie złomu ale nie bardzo mogę brać dłuższe zwolnienie z pracy. Prawdę powiedziawszy w ogóle nie mogę iść na zwolnienie. Proszę napisz coś o tym.
Pozdrawiam wszystkich SAWA.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sawa, co prawda nie mnie pytałaś, ale ja też miałam wyjmowany złom. U mnie poszło to dość szybko, bo już po 5 miesiącach, noga mi się " gryzła " z metalem. Wyglądało to tak: szpital, badania, następnego dnia operacja w pełnej narkozie i następnego dnia do domu. Zakaz stawania jest na 14 dni - do wyjęcia szwów - ale nie da się wytrzymać, ja cisnęłam kulami już po 5-ciu dniach. Polecam też zainteresowanym Octenisept, to jest spray do dezynfekcji ran- doradziły mi go pielęgniarki z oddziału. To środek bakteriobójczy, p/wirusowy i jeszcze i przeciw bakteryjny. Stosowałam go przy każdej zmianie opatrunku tzn. codziennie i tym razem goiło się błyskawicznie, bez rwania i ropienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sawa, ja miałam usuwany złom tego samego dnia jak był uzgodniony termin przyjęcia, było to w Szpitalu Na Solcu w Warszawie . Miałam znieczulenie w kręgosłup i głupiego jasia. Po operacji zakaz obciążania nogi przez ok. 14 dni. Ja niestety nie trzymałam się ściśle zaleceń i po mieszkaniu chodziłam bez kul. Oczywiście zrobił mi się krwiak i cały czas sączy mi się jakieś świństwo. Przykładam bez przerwy okłady z rivanolu i jest coraz lepiej. Ja jestem na świadczeniu rehabilitacyjnym już pół roku i wystąpiłam do ZUS o przedłużenie, ponieważ chcę rehabilitować nogę. Ona jest podziurkowana i każde potknięcie może zakończyć się złamaniem. W szpitalu po operacji trzymają ok 3 dni, ja byłam 5 i bardzo byłam zadowolona, bo pierwsze dni po operacji nie można stawać na tą nogę. Nie radzę wracać do pracy zaraz po operacji ale to Twój wybór. Pozdrawiam, Jakbyś chciała więcej informacji, to pytaj.

 

Dmira48, ten preparat ocenisept, czy on jest do kupienia bez recepty?, bo mnie cały czas się sączy ale lekarz powiedział, że rivanol musi wyciągnąc. Tam zrobił się krwiak. Powiedział, że za duzo chodziłam i teraz mam leżeć z nogą w górze.

 

POZDRAWIAM WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW, SKORZYSTAŁAM Z WIELU PORAD UDZIELONYCH NA TYM FORUM :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Wypadek miałem 22.09.2008 (upadek na nogę płyty stalowej o wadze 350 kg)poprzeczno-skośne złamanie trzonu kości piszczelowej z przemieszczeniem złamania i złamanie poprzeczne strzałki. Operacja tego samego dnia zespolenie płytą ZESPOL, dwa tygodnie w szpitalu w Brzegu i zakaz obciążania nogi przez 12 tygodni. Do tej pory brak zrostu :-( .

Pozdrowienia dla wszystkich połamańców :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elu, jest do kupienia bez recepty a jest naprawdę dobry, sprawdzilam na sobie. Ja stosowalam się do porad pielęgniarek z urazówki, wymocz nogę w szarym mydle - króciutko, osusz gazikiem, potem spryskaj Octeniseptem, poczekaj chwilkę i dobrze, gdybyś miała np. Oxycort w sprayu - ja stosowałam Neomycynę, bo na mnie tetracykliny nie działają - i to powinno nogę wyleczyć. Oczywiście możesz nadal moczyć też rivanolem, bo wiem jaki to sakramencki ból jak coś się zbiera i sączy. Ja jak miałam problemy z żelastwem, załatwiłam sobie maść Bactroban, ona jest z antybiotykiem i tylko na receptę i też jest bardzo skuteczna.

Ela, ale najrozsądniesze jest zrobienie wymazu z antybiogramem, bo może okazać się, że czymś Cię " poczęstowali " i wtedy możesz sie leczyć zgodnie z antybiogramem. Też to kiedyś przerabiałam przy innej operacji i po długim i nieskutecznym leczeniu okazało się, że załapalam gronkowca.

Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim połamańcom błyskawicznych zrostów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...