Paweł1661348179 Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 korel wrote:pgb1979 wrote:korel wrote:Anita, jak tak dalej pójdzie, to z połamańców z zimy 2007/2008 zostaniemy z tym złomem sami Agula jest już chyba w wersji light, Pgb też lada dzień pozbędzie się żelastwa.Ale i dla nas zaświeci słońce Ja miałem nadzieję, że żelastwo wyciągną mi w tym roku, jakieś 1,5 roku po wypadku. Teraz nastawiam się raczej na rok 2010. Do tego jeszcze czeka mnie nie tylko wyciąganie śrubek, gwoździa, ale i odkuwanie pętli drucianych, bo do tego czasu zaleją się kostniną Więc trochę mnie pokroją.Ale nie na tym kończy się życie Anita, uszy do góry Korel, nie pękaj, sa tez tego plusy:1. Będziesz dłuzej dzierżył miano połamańca 2. W komunikacji miejskiej nadal będą ustępowali Ci miejsca 3. Jakbyś miał złamać znów tą samą nogę to nie będą musieli Cie operować, bo pręt będzie już w piszczelu 4. Możesz przebić w swoich doświadczeniach naszego guru Maczka 5. Ponoc zaraz ma być koniec świata więc szkoda przechodzic kolejną operację 6. Będziesz nadal czynnie uczestniczył w forum i dodawał otuchy nowym połamańcom Aha, jeszcze kilku starych z prętami zostanie, np. Anita, pol27, mackowska i inni.Niektórzy dawno się nie ujawniali, więc może ich już rozbroili ?Mam nadzieję, że nie będę jednak miał okazji odbierać Maczkowi tytułu Ojca Dyrektora Forum i wyjdę z tego wcześniej.No ale chyba Ty nadal będziesz wpadał na forum, nawet jak będziesz już kopał piłkę ?A przede wszystkim niedługo musisz zdać relację z wyciągania gwoździa i zaraz po Fajnie macie u mnie to cholera wie kiedy wyciagna,jak narazie szukam konkretnego dobrego ortopede u siebie .....Jak bylem u paru to powiedzili ze niemusze wyjmowac ,nastepny powiedzial ze za rok ....i wez tu rozum wszytkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agula Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 dzięki wszystkim za troskę i słowa otuchy człek czuje że nie jest samaaa i dodam że młotkowy zlitował się nad moją ułomnością tzn ze jestem kobietą i łaskawie zrobił bardzo małe cięcie na kolanku...chlip chlip hurra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 Cynamonie! Choć wiem, że Twoje złamanie to inny przypadek (moje- złamana piszczel ok. 5 cm nad kostką o strzałce ni wspomnę, bo to podobno pikuś) powiedz ile czasu chodziłaś z kulami po zdjęciu gipsu i ile czasu w sumie (w gipsie udowym i w gipsie do kolana ) byłaś zakuta w gipsię? Pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blackpanther Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 korel wrote:pgb1979 wrote:agula wrote:albo rączki jakiejś urodziwej pielęgniarki...Witajcie staruchy Będzie cesarka, nie zamierzam skakac z 2. piętra. Prawdopodobnie 11.03 to mój dzień, wtedy narodzi się... Żelazny Alfred - bo tak nazwałem mojego gwoździka Jak dobrze pójdzie, to jeszcze przed urodzeniem Żelazanego Alfreda zobaczysz co zezna Agula. Ona chyba już urodziła swojego gwoździa, no i może pokaże jakąś fotkę ze swoimi szwami Pamiętaj, żeby tym razem zabrać ze sobą zestaw śrubokrętów Może też jakieś imadło i kleszcze ... No i siekierkę, jakby gwoździa nie dało się wyciągnąć z nogi Słyszałem, że ze względu na kryzys takie operacje robią teraz bez znieczulenia ... korelstrasz ich bardziej to zostawią sobie metal na amen ...i dla innych nie będzie ja słyszałam tylko o braku leków wybudzających więc ewentualnie dłuuuugi sen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elżbieta1661348181 Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 pgb1979, Po wyjęciu złomu musiałam oszczędzać nogę do wyjęcia szwów tj ok 14 dni Po operacji w szpitalu kicałam na zdrowej nodze przy pomocy balkonika. Póżniej z jedna kulą jak wychodziłam na ulicę ale wtedy był jeszcze śnieg i było ślisko. Nie biegam jeszcze dzisiaj, chociaż usuwanie złomu miałam 28.01. Ja cały czas muszę oszczędzać nogę, bo zrobił mi się krwiak i cały czas sączy mi się z blizny. Czekam teraz na rehabilitację wyjazdową z ZUS a w maju do pracy. Co do biegania to jeszcze Ci powiem, że boję się , bo ta kość jest taka podziurkowana. Jednak bardzo się cieszę, że ten metal nie zespala już mojej kości i wiem , że teraz już będzie coraz lepiej. Już wkrótce i Ty będziesz miał to za sobą i poczujesz ulgę, że nie musisz liczyć na żadne wspomagacze.Pozdrawiam wszystkich i życzę szybkiego powrotu do normalności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blackpanther Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 korel wrote:qzdee wrote:korel wrote:Jeśli qzdee ma dobrze poskładane, podociskane i poskręcane odłamy razem do kupy, to rzeczywiście za pół roku będzie widać jakiś efekt. Ale jeśli ma tam jakieś większe szczeliny między odłamami, to rzeczywiście cierpliwości potrzebuje moc !A rehabilitację i tak trzeba zacząć jak najwcześniej !korel jesli mi wiadomo to lekarz powiedzieli ze sam sie mam rehabilitowac tzn zginac w kolanie , stopa przod tyl robic napinac miesien itp. u mnie pod zadnym pozorem nie mozna obciarzac stopy nawet minimalniebyłem operowany w otwocku jest to jedna z lepszych z tego co sie orientuje klinik orotpedycznych w polse wiec mniejmy nadzieje ze mnie tam dobrze poskrecali :DCzy Cię dobrze poskręcali to zobaczysz na dobrym zdjęciu. Przy następnym RTG np. za 2 m-ce powinny być praktycznie wszędzie wokół pęknięć choć minimalne ślady kostniny, czy jakiejś mgiełki wokół złamania.Na pewno możesz "rysować" w powietrzu alfabet wyprostowaną nogą , leżąc czy nawet siedząc. Robi się to łatwiej niż nudne 10 razy w górę, 10 razy w bok, itd. Zawsze to jakiś wysiłek dla mięśni. A bez wysiłku mięśni i bez uruchomienia tzw. pompy mięśniowej, trudno o zrosty. W końcu one pojawiają się dzięki temu, że krew z całą tą resztą krąży wokół złamań. Dlatego najgorsze są złamania piszczeli bliżej kostki, bo to "ziemia niczyja", słabo ukrwiona i kiepsko zasilana krwią z góry (od stony uda i kolana) i kiepsko zasilana z dołu (od strony stopy).Możesz też chyba leżąc dociskać nogę w kolanie do podłoża. Na pewno musisz uruchomić pompę mięśniową święta prawda! grunt to COŚ robić. Ze swojej strony polecam też wszystkie działania z tzw. dopieszczaniem nóżki Poprawia to ukrwienie i ruchomość a nie jest uciążliwe.Masowanie (głaskanie, szczypanie) i szczotkowanie- w kierunku: do serca. Świetne są też takie "banały" jak zwijanie bandaża palcami stopy i toczenie stopą piłeczki kolczatki (takiej małej dla psiaków np) Szczególnie w przypadku kostek te ostatnie robią cuda ale kolanka też to lubią Kto by nie lubił takich pieszczot..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blackpanther Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 zapomniałam- podczas szczotkowania omijać świeże blizny i dół podkolanowy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blackpanther Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 agula wrote:hejaz koszmaru jakiegoś.ale od początku...lekarzem operatem okazał się młody człowiek któremu rok temu dałam do zrozumienia że jesta. za młodyb. niedouczonyc. tępywiec jak mnie ujrzał od razu wyjechał że nie muszę się zgodzić na jego obecność na sali z młotkiem w reku.ale ja naiwna - zgodziłam się.okazało się że znieczulenie w kręgosłup było za słabe bo czułam jak mnie obsmarowywał tym pomarańczowym świństwem więc dali mi tableteczki dodatkowe.operacja zamiast 20 minut trwała godzinę bo pan młotkowy nie mógł zlokalizować śrubki na dole która złośliwie wrosła się w kość a strzałka skutecznie ją zasłoniła....dodatkowo straciłam dużo krwi i rozrabiałam podczas snu-podobno gestykulowałam rekami wkładając je np w instrumenty do operacji.dodam że dzięki pani anestezjolog zamiast leżeć bez ruchu absolutnie unikając kręcenia głową po znieczuleniu w kręgosłup, ja barwnie i trzykrotnie malowałam pawie...drugi dzień minął spokojnie ale ze względu na powyższe postanowili mnie wypisać dopiero dzisiaj.więc już w domciu jestem od godziny - głowa mi pęka i boli bardziej niż noga ale spiesze sie by Wam to opisać.ps. pgb mam nadzieje że Cie nie zraziłam moją balladą...na odchodne lekarz młotkowy wyraził tylko nadzieje że nie podam go do sądu...co do zaleceń:mam clexane na 5 dni, antybiotyk augmentin i refastin.do tego oszczędny tryb do czasu zdjęcia szwów.po tych cięciach nie jestem w stanie postawic nogi i tak i takagula- wiem o czym mówisz...współczuję. Ja po pierwszej operacji (kiedy mnie skręcali) przeszłam podobny koszmar, brrrrr! Operacja miała trwać godzinę a trwała ponad 3,5h..Później nic nie dziłało p/bólowo i z bólu wiłam się i kręciłam we wszystkie strony swiata. Efekt był taki, że zamiast doby leżałam płasko tydzień bo każde uniesienie głowy skutkowało...wiesz czym Teraz(wyciągali cały szrot) było 100 razy lepiej i bez takich "wartości dodanych" Jednak za wcześnie się cieszyłam bo od przedwczoraj wieczorem znowu jadę na ketonalu forte i chyba i mnie łapie jakieś koszmarne zniechęcenie. Szwy mnie ciągną bo te poprzednie blizny mi wycieli i zszyli teraz na nowo. Małe to one nie są: z jednej strony kostki ok 6cm a z drugiej jakieś 12cm.Aaa jeszcze ta ruchomość w stawie...wróciłam do początków a taka byłam dumna ze swojej pracy...biedna nóżka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mago69 Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 LillaKorn wrote:Marchewko i Jagno dzięki za słowa otuchy!Mago69 nie daj się trudnościom dnia codziennego i tak masz wszystko z głowy - pozostaje Ci tylko działać jako NCD czyli Najważniejsze Centrum Dowodzenia! Synusiem się nie przejmuj daj mu czas na dorośnięcie -chłopaki tak mają, a córki są gotowe do obowiązków wcześniej. Pozdrawiam padzieki LillaKorn za pocieszenie.Cie zko jednak tak przejsc nad tym do porzadku dziennego...od pol godziny czekam, czy ktos przyniesie mi moja kromke, bo swoje kolacje ,ktore im zrobilam, to juz zjedli...teraz czekam z niecierpliwoscia na poneidzialkowa wizyte u chirurga, aby mi powiedzial, ze w koncu moge sie wykapac!!!rany...ilez mozna sie nie kapac?ech...pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anita Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 Korel, mnie ciagle boli kolano i w miejscu zlamania, pod koniec marca kontrola ciekawe czy szczelina sie zarosła chociaz troche, od wczoraj chodze na siłke:)czuje ze zyje, poszłam do pracy miesiaac temu...i nawet nie martwie sie noga bo teraz wiecej stresu dostarcza mi praca i iedźmowata przełozona. Takiej ***** drugiej nie znam, rozwazam złozenie wypowiedzenia bo wykonczy mnie psychiczni a złamanie nauczyło mnie, ze zdrowie jest najwazniejsze... Korel tak sie zastanawiam kiedy mi wyjmą złom, cos czuje ze po ślubie, bo niby jak będę klęczec ze swiezymi ranami i tanczyc bez gwozdzika:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blackpanther Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 mago69 wrote:LillaKorn wrote:Marchewko i Jagno dzięki za słowa otuchy!Mago69 nie daj się trudnościom dnia codziennego i tak masz wszystko z głowy - pozostaje Ci tylko działać jako NCD czyli Najważniejsze Centrum Dowodzenia! Synusiem się nie przejmuj daj mu czas na dorośnięcie -chłopaki tak mają, a córki są gotowe do obowiązków wcześniej. Pozdrawiam padzieki LillaKorn za pocieszenie.Cie zko jednak tak przejsc nad tym do porzadku dziennego...od pol godziny czekam, czy ktos przyniesie mi moja kromke, bo swoje kolacje ,ktore im zrobilam, to juz zjedli...teraz czekam z niecierpliwoscia na poneidzialkowa wizyte u chirurga, aby mi powiedzial, ze w koncu moge sie wykapac!!!rany...ilez mozna sie nie kapac?ech...pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko!!mago69 obawiam się,że albo musisz zastrajkować i ogłosić głodówkę domową- Ty i tak nie jesz sorki- głupi żartalbo może trzeba im wyłożyć teorię metodą łopatologii?Co do kąpieli po takiej długiej przerwie..mmmmm....sama przyjemnośćTrzymaj się mocnopozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blackpanther Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 anita wrote:Korel, mnie ciagle boli kolano i w miejscu zlamania, pod koniec marca kontrola ciekawe czy szczelina sie zarosła chociaz troche, od wczoraj chodze na siłke:)czuje ze zyje, poszłam do pracy miesiaac temu...i nawet nie martwie sie noga bo teraz wiecej stresu dostarcza mi praca i iedźmowata przełozona. Takiej ***** drugiej nie znam, rozwazam złozenie wypowiedzenia bo wykonczy mnie psychiczni a złamanie nauczyło mnie, ze zdrowie jest najwazniejsze...Korel tak sie zastanawiam kiedy mi wyjmą złom, cos czuje ze po ślubie, bo niby jak będę klęczec ze swiezymi ranami i tanczyc bez gwozdzika:)anitafaktycznie z tym ślubem i świeżymi ranami to tak trochę...mało fajnie Tym bardziej, że nie masz gwarancji, że nie będzie jakiś problemów "po". Oczywiście trzymam kciuki aby wszystko było ok ale wiesz...życie bywa przekorne.A kiedy dokładnie masz ten ślub a kiedy planowane wyciąganie złomu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 blackpanther wrote:mago69 wrote:LillaKorn wrote:Marchewko i Jagno dzięki za słowa otuchy!Mago69 nie daj się trudnościom dnia codziennego i tak masz wszystko z głowy - pozostaje Ci tylko działać jako NCD czyli Najważniejsze Centrum Dowodzenia! Synusiem się nie przejmuj daj mu czas na dorośnięcie -chłopaki tak mają, a córki są gotowe do obowiązków wcześniej. Pozdrawiam padzieki LillaKorn za pocieszenie.Cie zko jednak tak przejsc nad tym do porzadku dziennego...od pol godziny czekam, czy ktos przyniesie mi moja kromke, bo swoje kolacje ,ktore im zrobilam, to juz zjedli...teraz czekam z niecierpliwoscia na poneidzialkowa wizyte u chirurga, aby mi powiedzial, ze w koncu moge sie wykapac!!!rany...ilez mozna sie nie kapac?ech...pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko!!mago69 obawiam się,że albo musisz zastrajkować i ogłosić głodówkę domową- Ty i tak nie jesz sorki- głupi żartalbo może trzeba im wyłożyć teorię metodą łopatologii?Co do kąpieli po takiej długiej przerwie..mmmmm....sama przyjemnośćTrzymaj się mocnopozdrowionkaMago69! W poniedziałek tak jak Ty mam wizytę u lekarza ortopedy (porozmawiam sobie o falstarcie w szpitalu, do którego mnie skierował) więc będziemy miały świeże zalecenia. Wierzę, że możesz czekać na strawę. Ja gdybym była zdana tylko na swoją Młiodzież (syn sztuk raz) to mogłaby mnie żółć lekko zalewać . Nie powiem kawki parzy i donosi jedzonko (dzisiaj wykonał własnoręcznie frytki bo sam lubi) ale niekiedy ma wyższe priorytety tj. komputer w swoim pokoju. W zasadzie mogę liczyć na małżonka (pewnie ma wyrzuty sumienia, że wyciągnął mnie na to pechowe lodowisko! - żart) pod warunkiem, że jest w domu. Ale i nam zaświeci słoneczko - zdejmą nam gips czy szwy i ruszymy z kanapy na miasto (fryzjer, sklepy z ciuchami i kosmetykami......)!Z kąpielą marniutko, odkąd mam gips (5 tygodni i trochę), to strefa prysznicu obejmuje tylko głowkę!, Pa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 agula wrote:hejaz koszmaru jakiegoś.ale od początku...lekarzem operatem okazał się młody człowiek któremu rok temu dałam do zrozumienia że jesta. za młodyb. niedouczonyc. tępywiec jak mnie ujrzał od razu wyjechał że nie muszę się zgodzić na jego obecność na sali z młotkiem w reku.ale ja naiwna - zgodziłam się.okazało się że znieczulenie w kręgosłup było za słabe bo czułam jak mnie obsmarowywał tym pomarańczowym świństwem więc dali mi tableteczki dodatkowe.operacja zamiast 20 minut trwała godzinę bo pan młotkowy nie mógł zlokalizować śrubki na dole która złośliwie wrosła się w kość a strzałka skutecznie ją zasłoniła....dodatkowo straciłam dużo krwi i rozrabiałam podczas snu-podobno gestykulowałam rekami wkładając je np w instrumenty do operacji.dodam że dzięki pani anestezjolog zamiast leżeć bez ruchu absolutnie unikając kręcenia głową po znieczuleniu w kręgosłup, ja barwnie i trzykrotnie malowałam pawie...drugi dzień minął spokojnie ale ze względu na powyższe postanowili mnie wypisać dopiero dzisiaj.więc już w domciu jestem od godziny - głowa mi pęka i boli bardziej niż noga ale spiesze sie by Wam to opisać.ps. pgb mam nadzieje że Cie nie zraziłam moją balladą...na odchodne lekarz młotkowy wyraził tylko nadzieje że nie podam go do sądu...co do zaleceń:mam clexane na 5 dni, antybiotyk augmentin i refastin.do tego oszczędny tryb do czasu zdjęcia szwów.po tych cięciach nie jestem w stanie postawic nogi i tak i takAgula !!! Ty żyjesz ?!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anita Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 blackpanther wrote:anita wrote:Korel, mnie ciagle boli kolano i w miejscu zlamania, pod koniec marca kontrola ciekawe czy szczelina sie zarosła chociaz troche, od wczoraj chodze na siłke:)czuje ze zyje, poszłam do pracy miesiaac temu...i nawet nie martwie sie noga bo teraz wiecej stresu dostarcza mi praca i iedźmowata przełozona. Takiej ***** drugiej nie znam, rozwazam złozenie wypowiedzenia bo wykonczy mnie psychiczni a złamanie nauczyło mnie, ze zdrowie jest najwazniejsze...Korel tak sie zastanawiam kiedy mi wyjmą złom, cos czuje ze po ślubie, bo niby jak będę klęczec ze swiezymi ranami i tanczyc bez gwozdzika:)anitafaktycznie z tym ślubem i świeżymi ranami to tak trochę...mało fajnie Tym bardziej, że nie masz gwarancji, że nie będzie jakiś problemów "po". Oczywiście trzymam kciuki aby wszystko było ok ale wiesz...życie bywa przekorne.A kiedy dokładnie masz ten ślub a kiedy planowane wyciąganie złomu?18 lipiec ślub, wstepnie lekarz cos mówil o wiośnie ale jak widac na zdjeciach szczeline miałam fest wiec zanim sie zarosnie to troche wody upłynie:) wiec tak mysle ze pewnie po ślubie jak juz, zreszta wszysrtko sie wyjasni pod koniec marca mam nadzieje, ze po wyciagnieciu złomu bedzie wszystko ok, bo nie zniese tego dłużej;) blackpanther ty tez jestes z wrocławia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anita Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 korel wrote:agula wrote:hejaz koszmaru jakiegoś.ale od początku...lekarzem operatem okazał się młody człowiek któremu rok temu dałam do zrozumienia że jesta. za młodyb. niedouczonyc. tępywiec jak mnie ujrzał od razu wyjechał że nie muszę się zgodzić na jego obecność na sali z młotkiem w reku.ale ja naiwna - zgodziłam się.okazało się że znieczulenie w kręgosłup było za słabe bo czułam jak mnie obsmarowywał tym pomarańczowym świństwem więc dali mi tableteczki dodatkowe.operacja zamiast 20 minut trwała godzinę bo pan młotkowy nie mógł zlokalizować śrubki na dole która złośliwie wrosła się w kość a strzałka skutecznie ją zasłoniła....dodatkowo straciłam dużo krwi i rozrabiałam podczas snu-podobno gestykulowałam rekami wkładając je np w instrumenty do operacji.dodam że dzięki pani anestezjolog zamiast leżeć bez ruchu absolutnie unikając kręcenia głową po znieczuleniu w kręgosłup, ja barwnie i trzykrotnie malowałam pawie...drugi dzień minął spokojnie ale ze względu na powyższe postanowili mnie wypisać dopiero dzisiaj.więc już w domciu jestem od godziny - głowa mi pęka i boli bardziej niż noga ale spiesze sie by Wam to opisać.ps. pgb mam nadzieje że Cie nie zraziłam moją balladą...na odchodne lekarz młotkowy wyraził tylko nadzieje że nie podam go do sądu...co do zaleceń:mam clexane na 5 dni, antybiotyk augmentin i refastin.do tego oszczędny tryb do czasu zdjęcia szwów.po tych cięciach nie jestem w stanie postawic nogi i tak i takAgula !!! Ty żyjesz ?!!! Żyje a wraz z nią jej nieocenione poczucie humoru:)Agula mnie dynamizowali młodzi lekarze, ale milo wspominam, przynajmniej sie starali:)moze z czasem naucza sie ladniej szyc;/, ale tragedii nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 anita wrote:korel wrote:agula wrote:hejaz koszmaru jakiegoś.ale od początku...lekarzem operatem okazał się młody człowiek któremu rok temu dałam do zrozumienia że jesta. za młodyb. niedouczonyc. tępywiec jak mnie ujrzał od razu wyjechał że nie muszę się zgodzić na jego obecność na sali z młotkiem w reku.ale ja naiwna - zgodziłam się.okazało się że znieczulenie w kręgosłup było za słabe bo czułam jak mnie obsmarowywał tym pomarańczowym świństwem więc dali mi tableteczki dodatkowe.operacja zamiast 20 minut trwała godzinę bo pan młotkowy nie mógł zlokalizować śrubki na dole która złośliwie wrosła się w kość a strzałka skutecznie ją zasłoniła....dodatkowo straciłam dużo krwi i rozrabiałam podczas snu-podobno gestykulowałam rekami wkładając je np w instrumenty do operacji.dodam że dzięki pani anestezjolog zamiast leżeć bez ruchu absolutnie unikając kręcenia głową po znieczuleniu w kręgosłup, ja barwnie i trzykrotnie malowałam pawie...drugi dzień minął spokojnie ale ze względu na powyższe postanowili mnie wypisać dopiero dzisiaj.więc już w domciu jestem od godziny - głowa mi pęka i boli bardziej niż noga ale spiesze sie by Wam to opisać.ps. pgb mam nadzieje że Cie nie zraziłam moją balladą...na odchodne lekarz młotkowy wyraził tylko nadzieje że nie podam go do sądu...co do zaleceń:mam clexane na 5 dni, antybiotyk augmentin i refastin.do tego oszczędny tryb do czasu zdjęcia szwów.po tych cięciach nie jestem w stanie postawic nogi i tak i takAgula !!! Ty żyjesz ?!!! Żyje a wraz z nią jej nieocenione poczucie humoru:)Agula mnie dynamizowali młodzi lekarze, ale milo wspominam, przynajmniej sie starali:)moze z czasem naucza sie ladniej szyc;/, ale tragedii nie ma.Następnym razem niech Ci ranę obrzucą overlockiem wyjdzie równiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cynamon Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 LillaKorn wrote:Cynamonie! Choć wiem, że Twoje złamanie to inny przypadek (moje- złamana piszczel ok. 5 cm nad kostką o strzałce ni wspomnę, bo to podobno pikuś) powiedz ile czasu chodziłaś z kulami po zdjęciu gipsu i ile czasu w sumie (w gipsie udowym i w gipsie do kolana ) byłaś zakuta w gipsię? PozdrowionkaDokładnie 3 miesiące ( w tygodniach 13 tyg.) Cały czas gips udowy po samą pachwinę. Najpierw 5 tygodni zwykły biały, ciężki, a w niego wgipsowana klamra zapietowa od wyciągu, żeby kość na maksa rozciągnąć (ratowali staw kolanowy w ten sposób). Później 8 tygodni żywiczny lekki, nieco lepiej ale nie aż tak znacząco.Gips zdjęłam 28 stycznia, no i 6 tygodni po zdjęciu mogę chodzić bez kul, ale kuleję Ruchomość w stawie kolanowym jakieś 90 stopni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anita Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 korel wrote: anita wrote: korel wrote: Agula !!! Ty żyjesz ?!!! Żyje a wraz z nią jej nieocenione poczucie humoru:)Agula mnie dynamizowali młodzi lekarze, ale milo wspominam, przynajmniej sie starali:)moze z czasem naucza sie ladniej szyc;/, ale tragedii nie ma. Następnym razem niech Ci ranę obrzucą overlockiem wyjdzie równiej. albo jakis ładny hafcik:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agula Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 anita wrote:korel wrote:anita wrote:Żyje a wraz z nią jej nieocenione poczucie humoru:)Agula mnie dynamizowali młodzi lekarze, ale milo wspominam, przynajmniej sie starali:)moze z czasem naucza sie ladniej szyc;/, ale tragedii nie ma.Następnym razem niech Ci ranę obrzucą overlockiem wyjdzie równiej.albo jakis ładny hafcik:)tylko nie hafcik...pawie podobno to zły omen żyję żyję ale czuję się jak po niezłych turbulencjach ale nózia grzeczna-sina gorąca ale nie boli i już dzięki drobnym ćwiczeniom zginam kolano Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 blackpanther wrote:korel wrote:pgb1979 wrote:Witajcie staruchy Będzie cesarka, nie zamierzam skakac z 2. piętra. Prawdopodobnie 11.03 to mój dzień, wtedy narodzi się... Żelazny Alfred - bo tak nazwałem mojego gwoździka Jak dobrze pójdzie, to jeszcze przed urodzeniem Żelazanego Alfreda zobaczysz co zezna Agula. Ona chyba już urodziła swojego gwoździa, no i może pokaże jakąś fotkę ze swoimi szwami Pamiętaj, żeby tym razem zabrać ze sobą zestaw śrubokrętów Może też jakieś imadło i kleszcze ... No i siekierkę, jakby gwoździa nie dało się wyciągnąć z nogi Słyszałem, że ze względu na kryzys takie operacje robią teraz bez znieczulenia ... korelstrasz ich bardziej to zostawią sobie metal na amen ...i dla innych nie będzie ja słyszałam tylko o braku leków wybudzających więc ewentualnie dłuuuugi sen Też o tym słyszałem.W Zakopanem po prostu straszą pacjentów żeby ich wybudzić. Inna metoda na oddziale kobiecym i inna na męskim. Kobitkom po operacji mówią że je zaszyli całkowicie a facetom że ich amputowali totalnie Wyobrażasz sobie ten wrzask pacjentów przy przebudzeniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 anita wrote: korel wrote: anita wrote: Żyje a wraz z nią jej nieocenione poczucie humoru:)Agula mnie dynamizowali młodzi lekarze, ale milo wspominam, przynajmniej sie starali:)moze z czasem naucza sie ladniej szyc;/, ale tragedii nie ma. Następnym razem niech Ci ranę obrzucą overlockiem wyjdzie równiej. albo jakis ładny hafcik:) W Zakopcu wyszywają parzenice Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anita Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 a co to??ja nieznaju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 anita wrote:blackpanther wrote:anita wrote:Korel, mnie ciagle boli kolano i w miejscu zlamania, pod koniec marca kontrola ciekawe czy szczelina sie zarosła chociaz troche, od wczoraj chodze na siłke:)czuje ze zyje, poszłam do pracy miesiaac temu...i nawet nie martwie sie noga bo teraz wiecej stresu dostarcza mi praca i iedźmowata przełozona. Takiej ***** drugiej nie znam, rozwazam złozenie wypowiedzenia bo wykonczy mnie psychiczni a złamanie nauczyło mnie, ze zdrowie jest najwazniejsze...Korel tak sie zastanawiam kiedy mi wyjmą złom, cos czuje ze po ślubie, bo niby jak będę klęczec ze swiezymi ranami i tanczyc bez gwozdzika:)anitafaktycznie z tym ślubem i świeżymi ranami to tak trochę...mało fajnie Tym bardziej, że nie masz gwarancji, że nie będzie jakiś problemów "po". Oczywiście trzymam kciuki aby wszystko było ok ale wiesz...życie bywa przekorne.A kiedy dokładnie masz ten ślub a kiedy planowane wyciąganie złomu?18 lipiec ślub, wstepnie lekarz cos mówil o wiośnie ale jak widac na zdjeciach szczeline miałam fest wiec zanim sie zarosnie to troche wody upłynie:) wiec tak mysle ze pewnie po ślubie jak juz, zreszta wszysrtko sie wyjasni pod koniec marca mam nadzieje, ze po wyciagnieciu złomu bedzie wszystko ok, bo nie zniese tego dłużej;) blackpanther ty tez jestes z wrocławia?Anita, chyba nie mamy wyjścia z tym złomem Mnie ciągle ten złom utrzymuje w pionie. Zanim taka szczelina się zaleje, upłynie sporo... kostniny Ślub z żelastwem przeżyjesz, bo jeśli tam Ci się jeszcze nie zalało, to bez żelastwa będzie krucho ... dosłownie Lepiej przeczekać, poradzisz sobie Jak nie, jak tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 anita wrote:a co to??ja nieznajuParzenice to takie hafty (mowa o tych krawieckich haftach) na góralskich portkach.A portki to spodnie tyle że pochodzące ze wsi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 cynamon wrote:LillaKorn wrote:Cynamonie! Choć wiem, że Twoje złamanie to inny przypadek (moje- złamana piszczel ok. 5 cm nad kostką o strzałce ni wspomnę, bo to podobno pikuś) powiedz ile czasu chodziłaś z kulami po zdjęciu gipsu i ile czasu w sumie (w gipsie udowym i w gipsie do kolana ) byłaś zakuta w gipsię? PozdrowionkaDokładnie 3 miesiące ( w tygodniach 13 tyg.) Cały czas gips udowy po samą pachwinę. Najpierw 5 tygodni zwykły biały, ciężki, a w niego wgipsowana klamra zapietowa od wyciągu, żeby kość na maksa rozciągnąć (ratowali staw kolanowy w ten sposób). Później 8 tygodni żywiczny lekki, nieco lepiej ale nie aż tak znacząco.Gips zdjęłam 28 stycznia, no i 6 tygodni po zdjęciu mogę chodzić bez kul, ale kuleję Ruchomość w stawie kolanowym jakieś 90 stopni.Cynamonie ! Dziękuję za odpowiedź. Pełna kiszka! Bazując na Twoim "rozkładzie jazdy" 30 maja (idę chyba na wypasione wesele kuzynki) będę miała jakąś laskę koło siebie. pozostaje mi mieć nadzieję, że zawsze to jest plus/minus oraz to, że każdy przypadek jest inny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 agula wrote:anita wrote:korel wrote:Następnym razem niech Ci ranę obrzucą overlockiem wyjdzie równiej.albo jakis ładny hafcik:)tylko nie hafcik...pawie podobno to zły omen żyję żyję ale czuję się jak po niezłych turbulencjach ale nózia grzeczna-sina gorąca ale nie boli i już dzięki drobnym ćwiczeniom zginam kolano Zuch kobitka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anita Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 korel wrote:anita wrote:a co to??ja nieznajuParzenice to takie hafty (mowa o tych krawieckich haftach) na góralskich portkach.A portki to spodnie tyle że pochodzące ze wsi no to teraz znaju:)portki to wiedzialam co to:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 cynamon wrote:LillaKorn wrote:Cynamonie! Choć wiem, że Twoje złamanie to inny przypadek (moje- złamana piszczel ok. 5 cm nad kostką o strzałce ni wspomnę, bo to podobno pikuś) powiedz ile czasu chodziłaś z kulami po zdjęciu gipsu i ile czasu w sumie (w gipsie udowym i w gipsie do kolana ) byłaś zakuta w gipsię? PozdrowionkaDokładnie 3 miesiące ( w tygodniach 13 tyg.) Cały czas gips udowy po samą pachwinę. Najpierw 5 tygodni zwykły biały, ciężki, a w niego wgipsowana klamra zapietowa od wyciągu, żeby kość na maksa rozciągnąć (ratowali staw kolanowy w ten sposób). Później 8 tygodni żywiczny lekki, nieco lepiej ale nie aż tak znacząco.Gips zdjęłam 28 stycznia, no i 6 tygodni po zdjęciu mogę chodzić bez kul, ale kuleję Ruchomość w stawie kolanowym jakieś 90 stopni.Ja kuleję już w sumie rok i miesiąc od wypadku, takie przypadłości jak nasze kuruje się wiele miesięcy i tylko rehabilitacja może przywrócić sprawność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anita Opublikowano 5 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2009 korel wrote:agula wrote:anita wrote:albo jakis ładny hafcik:)tylko nie hafcik...pawie podobno to zły omen żyję żyję ale czuję się jak po niezłych turbulencjach ale nózia grzeczna-sina gorąca ale nie boli i już dzięki drobnym ćwiczeniom zginam kolano Zuch kobitka to po wyjeciu złomu znow nie mozna zginac?? ja myslalam ze to jak po dynamizacji...siup i do domu, pare dni kula i tyle;/zawsze wiatr w oczy:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.