Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

denoviro wrote:

Generalnie lekarze nie są wylewni i tylko ogólnikowo że operacja wyszła bardzo dobrze i faktycznie tak mogło być bo po 14 dniach od operacji cz€łem sie dobrze powoli przestawało boleć a po miesiącu jeździłem już samochodem.

Jak słyszę coś takiego to chce mi się płakać! U każdego zespolonego widzę ten sam motyw czyli po ok. miesiącu powrót do jakiejś swobody i szybsza możliwość rehabilitacji. Ja z nogą w gipsie czuję się jak przed początkiem takiej drogi (chodzi o rehabilitację).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Jak słyszę coś takiego to chce mi się płakać! U każdego zespolonego widzę ten sam motyw czyli po ok. miesiącu powrót do jakiejś swobody i szybsza możliwość rehabilitacji. Ja z nogą w gipsie czuję się jak przed początkiem takiej drogi (chodzi o rehabilitację).

Oj nie u każdego... Swobody może mam trochę więcej od Ciebie ze względu na brak gipsu ale rehabilitować się nie mogę (a też już bym chciała). Pamiętajmy też o tych, którzy mają jeszcze większe problemy - LUCAS CO Z TOBĄ?? Odezwij się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

denoviro wrote:

A biore psa i ide(wielkie słowo :)) do parku na słoneczko po południu wpadne

Zazdroszczę (muszę czekać na nieocenioną asystę). pilnuj psa, bo Ci ucieknie!

Ja też zazdroszczę tego parku... ale bez asysty i tak bym nie wyszła nawet na balkon, więc dobrze że chociaż jestem wśród ludzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
Oj nie u każdego... Swobody może mam trochę więcej od Ciebie ze względu na brak gipsu ale rehabilitować się nie mogę (a też już bym chciała). Pamiętajmy też o tych, którzy mają jeszcze większe problemy - LUCAS CO Z TOBĄ?? Odezwij się!
No wiesz nie narzekałabym na to uziemienie gdyby wszystko było ok.
Oczywistym jest, że nie wiadomo co by było gdyby ale jak widać ten sposób leczenia lekko zawiódł.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest jeszcze motyw upływu 182 dni i mojego dalekiego dojazdu do pracy (ok. 30 km) i niemożliwośc dowozenia mnie przez męża, bo ten z kolei pracuje blisko domu. W dodatku nasze prace są ze sobą czasowo niezgrane. Nie żebym była jakąś księżniczką i nie mogła dojeżdżać miejskimi środkami lokomocji, ale z kulami i zdechłymi mięśniami to mogę sobie pochulać jak kozica górska!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Nie żebym była jakąś księżniczką i nie mogła dojeżdżać miejskimi środkami lokomocji, ale z kulami i zdechłymi mięśniami to mogę sobie pochulać jak kozica górska!
Komunikacja miejska w naszej sytuacji zdecydowanie odpada! Ja też bym nie jeździła do pracy gdyby mnie mąż nie woził. Ale już się nastawiam na wożenie się taksówką na rehabilitację...

Lilla a Ty nie masz prawa jazdy? Może mogłabyś sama się wozić?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Dobrze mówisz - nie wiadomo co by było gdyby... prawdopodobnie byłoby lepiej ale co gdyby spaprali Ci operację? może tak miało być... ;)

Na tym etapie mogę tylko wskakiwać na wagę i cisnąć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
Komunikacja miejska w naszej sytuacji zdecydowanie odpada! Ja też bym nie jeździła do pracy gdyby mnie mąż nie woził. Ale już się nastawiam na wożenie się taksówką na rehabilitację...

Lilla a Ty nie masz prawa jazdy? Może mogłabyś sama się wozić?
Oczywiście, że mam i do pracy woziłam się sama!Ale pomyśl, czy jest bezpiecznie w korkach jeździć z niesprawną nogą?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Oczywiście, że mam i do pracy woziłam się sama!Ale pomyśl, czy jest bezpiecznie w korkach jeździć z niesprawną nogą?

Ja nie jestem ekspertem, ale z tego co widzę to ludzie zaczynają jeździć dużo wcześniej niż mogą chodzić! Na pewno ktoś Ci doradzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

LillaKorn wrote:

Oczywiście, że mam i do pracy woziłam się sama!Ale pomyśl, czy jest bezpiecznie w korkach jeździć z niesprawną nogą?

Ja nie jestem ekspertem, ale z tego co widzę to ludzie zaczynają jeździć dużo wcześniej niż mogą chodzić! Na pewno ktoś Ci doradzi :)

Najpierw to ja muszę uwolnić tą nogę i wiedzieć w jakiej jest formie!Mięśnie ścięgna unieruchomione po 4 m-cach budzą moje obawy co do sprawności nogi i jej możliwości prowadzenia auta w dużych korkach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

LillaKorn wrote:

Na tym etapie mogę tylko wskakiwać na wagę i cisnąć!

Powiedz mi, jak obciążasz nogę to czujesz tylko ból czy jakąś blokadę (sztywność)?

Najpierw nie czuję nic i spokojnie sobie naciskam, potem jest ból wieć nogę zdejmuję i jest duży ból, który się owszem zmniejsza i ten zmnejszony mnie trzyma jakieś 2 godziny. Blokady nie czuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

denoviro wrote:

LillaKorn wrote:

denoviro wrote:

Udało mi sie zgrać zdjęcie jest na http://www.photoblog.pl/denoviro/ postaram sie o lepsze próbuje ale mi kiepsko wychodzą

Niezłe złamanko! Z tego co pamiętam to byłeś zespolony, prawda?

Tak zespolony i najciekawsze jest to że mnie od 40 dni nic nie boli a nawet sie dwa razy mocno podparłem bo kula sie rozjechała ale patrze na zdjęcie i mam troche obawy choć lekarz jest strasznym optymistą i stwierdził że po następnej kontroli czyli 16 czerwca powinno być już wpożądku nie wiem czy kpi ze mnie , patrząc na inne zdjęcia to ludziska po rok są na zwolnieniu co nie znaczy że zależy mi na chorobowym w czwartek ide do innego ortopedy a właśnie byłem po tran i zamierzam go teraz skonsumować.

Patrząc na Twoje zdjęcie wnioskuje że w czerwcu nie będzie zrostu bo jeszcze dużo jest do wypełnienia a wiem to z własnego doświadczenia. Od mojego złamania mineło 14 miesięcy i jeszcze pełnego zrostu nie ma ale oczywiście kazde złamanie jest inne i inaczej postepuje zrost. I tak szybko zaczołeś jeździć samochodem i obciążać noge , w moim przypadku był to jakiś 5 miesiąc po złamaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

A jest jeszcze motyw upływu 182 dni i mojego dalekiego dojazdu do pracy (ok. 30 km) i niemożliwośc dowozenia mnie przez męża, bo ten z kolei pracuje blisko domu. W dodatku nasze prace są ze sobą czasowo niezgrane. Nie żebym była jakąś księżniczką i nie mogła dojeżdżać miejskimi środkami lokomocji, ale z kulami i zdechłymi mięśniami to mogę sobie pochulać jak kozica górska!

Wiem ze chciałabyś jak najszybciej wrócić do zdrowia ale po tych 182 dniach chorobowego przysługuje Ci jeszcze rok świadczenia rehabilitacyjnego a jeśli to jeszcze jest za mało to rok renty rehabilitacyjnej. Oczywiście są to mniejsze pieniądze niż wypłata ale zawsze coś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

LillaKorn wrote:

Oczywiście, że mam i do pracy woziłam się sama!Ale pomyśl, czy jest bezpiecznie w korkach jeździć z niesprawną nogą?

Ja nie jestem ekspertem, ale z tego co widzę to ludzie zaczynają jeździć dużo wcześniej niż mogą chodzić! Na pewno ktoś Ci doradzi :)

To prawda ja zaczęłam jeździć jak chodziłam jeszcze o dwóch kulach a jazda samochodem to też jakaś rehabiltitacja, obciążanie kończyny:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

blondi2021 wrote:

LillaKorn wrote:

A jest jeszcze motyw upływu 182 dni i mojego dalekiego dojazdu do pracy (ok. 30 km) i niemożliwośc dowozenia mnie przez męża, bo ten z kolei pracuje blisko domu. W dodatku nasze prace są ze sobą czasowo niezgrane. Nie żebym była jakąś księżniczką i nie mogła dojeżdżać miejskimi środkami lokomocji, ale z kulami i zdechłymi mięśniami to mogę sobie pochulać jak kozica górska!

Wiem ze chciałabyś jak najszybciej wrócić do zdrowia ale po tych 182 dniach chorobowego przysługuje Ci jeszcze rok świadczenia rehabilitacyjnego a jeśli to jeszcze jest za mało to rok renty rehabilitacyjnej. Oczywiście są to mniejsze pieniądze niż wypłata ale zawsze coś :)

A pracodawca "ludzki pan" będzie czekał.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
denoviro wrote:
do soboty nigdy nie naciskałem na wage tylko chodziłem z kulami a w sobote wycisnołem 60kg ale jak zobaczyłem zdjęcie po kontroli to chyba przestane wogóle naciskać na tą noge.
Mój lekarz załamany słabym zrostem (kostnina jest ale miękka) zagonił do obciążania jako ostatniej naturalnej deski ratunku, bo brak zrostu po 3 m-cach to daleko od ok. Powiedział, że dobrze by było, żeby dojść do połowy swojej własnej wagi. Z tego co ludzie piszą wyżej to obciążanie jest istotnym elementem leczniczym i pomaga. No sęk w tym, że te moje 10kg jest okupione silnym bólem i pojawia się pytanie czy ból jest twórczy czy jest sygnałem, że sobie zaszkodziliśmy!
Lilla, ja zaczęłam obciążać w 6 miesiącu od złamania, więc nie załamuj się, nie jest źle u Ciebie, zaczynałam od 5kg i co 1-2 dni dokładałam sobie po 1kg. czasem były przerwy, jak nie czułam się dobrze z tym dołożeniem. ale powoli i systematycznie chyba jest najlepiej, bo bez szoku, noga się przyzwyczaja. wiadomo, że pobolewa, ale to chyba normalne. ja jestem ponad rok od wypadku, nadal nie mam zrostu pełnego, ale w miarę normalnie chodzę. co mnie samą dziwi. więc odwagi, ale oczywiście z umiarem, zresztą Ty sama wiesz najlepiej ;-)
pozdrawiam wagowców
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

LillaKorn wrote:

A pracodawca "ludzki pan" będzie czekał.....

Niech czeka! A jak będzie nieludzki to zawsze możesz zrobić mu psikusa i np. zajść w ciążę :P

Sory za te frustracje ale ja jestem taki dziwny człowiek, który do tej pory nie chodził na zwolnienia. Wczoraj byłam w pracy po raz pierwszy od złamanka. Moje biureczko czeka na mnie i nie ma zagrożenia. życzono mi powrotu do zdrowia i żebym nie zawracała sobie głowy pracą bo zdrowie najważniejsze. Ta wizyta mnie lekko rozstroiła bo zatęskniłam za swoim zawodowym życiem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i czytam i widzę, że naprawdę, co człowiek, co lekarz, to inne sytuacje. Z tym brakiem zrostu to chyba lekarz powinien coś doradzić, zrobić jakieś extra badania czy zastanowiśc się nad przeszczepem.

Obciążanie na pewno pomaga, sama to widzę po sobie, bolało jak jasny gwint, ale trudno, zaczełam stawiać nogę. No i efekty są, bo w domu coraz częściej bawię się z moją kulą w chowanego.

 

Jutro ide do kontroli (chodzę do 2 ortopedów i porównuje ich zdania, mam też mailowy kontakt z lekarzem w Austrii). Ten jutrzejszy lubi besztać pacjentów. Jak zobaczy najnowsze zdjęcie, zada mi pewnie pytanie z serii - kto Pani to zdjęcie tak spitolił? Bo właśnie okazało się, że pani w RTG zrobiła mi zdjęcie tylko górnej części podudzia, mimo wyrażnego zalecenia na skierowaniu i moich uwag, że mam złamane obie kości, jedna spiralne i wzdłuż aż do samego stawu skokowego, ale pani nie wzięła pod uwagę.

Może chciała na promieniowaniu zaoszczędzić. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
Kaska ona zrobiła całą nogę, ale w tamtej części zobaczyła piękny zrost więc ją wycięła jako mniej istotną... ;)
Emancypantka jedna...
Denerwuje mnie wszechobecna ignorancja - kobieta całe życie robi zdjęcia i nie wie, że zdjęcie złamanego podudzia pownno obejmować całe podudzie od stawu do stawu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

denoviro wrote:
ja mam taki plan że we wrześniu wracam do pracy i głeboko w to wierze że mi się uda.
A praca wymaga sprawności fizycznej być może czeka mnie rozczarowanie , ale z drugiej strony nadrabiam zaległości z wizytami u znajomków.
Denoviro ma taki sam plan jak Ty :) we wrześniu do pracy, ciekawe czy nam się to uda???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
LillaKorn wrote:
Oczywiście, że mam i do pracy woziłam się sama!Ale pomyśl, czy jest bezpiecznie w korkach jeździć z niesprawną nogą?
Ja nie jestem ekspertem, ale z tego co widzę to ludzie zaczynają jeździć dużo wcześniej niż mogą chodzić! Na pewno ktoś Ci doradzi :)
No tak, chociaż jak sprzęgło odskakuje, to czuje się, że ma się kości. Ale z gipsem chyba odpada.

A, i pływa się też wcześniej niż chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...