Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

mago69 wrote:
hehe..tego to nie slyszalam, ze trzeszczy podczas spania i zrostu:)
No, ale macie ludziska racje z tymi cwiczonkami i bolem nogi.Mysle, ze bol to od tego, ze nie cwicze, a do lekarza na pewno pojde, bo mam jakis wylewik i w tym wlasnie miejscu noga jest spuchnieta i bolaca..nie wspominajac o kolorkach:)
Chyba Mago niestety tak. Jak poszłam na siłownię, facet dał mi ćwiczenie na mięśnie łydki. Chodzić potem nie mogłam - poważnie. Z tego wynika, że te mięśnie, więzadła, ścięgna i co tam jeszcze kompletnienie przykurczone. Bolało też na drugi dzien, ale na trzeci przeszło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowienia Wszystkim!

 

Wczoraj byłam na całodziennej wycieczce, nachodziłam się jak dziki osioł, wlazłam na wulkan i pokonałam sporą deniwelację do ślicznego miasteczka.

Efekt - ból okropny, szczególnie w kostce, bo ułożenie stopy idąc pod górkę jest zupełnie niekomfortowe (coś mi się stało ze ścięgnem Achillesa), tym bardziej że przecież teren nie jest wyłożony asfaltem. Ale zęby zaciskam, a potem rehabilituj się odpoczywając w uroczej knajpce nad morzem popijając winko.

To i tak lepsze niż nudne wymachiwanie nogą w domu na kozetce. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swiete slowa o nudnym wymachiwaniu noga na kozetce w domu, gdy Ty masz tak fajnie!!!Gdzie daja takich mezow?:)

Kaska...mam tylko w jednym miejscu taka buleczke z wylewikiem.To boli.Cwicze juz jednak i wymachuje ta noga, bo to co mi Napisaliscie w koncu do mnie dotarlo...dzieki Wszystkim za rady i upor w przelamywaniu mego oporu:)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Pozdrowienia Wszystkim!

Wczoraj byłam na całodziennej wycieczce, nachodziłam się jak dziki osioł, wlazłam na wulkan i pokonałam sporą deniwelację do ślicznego miasteczka.
Efekt - ból okropny, szczególnie w kostce, bo ułożenie stopy idąc pod górkę jest zupełnie niekomfortowe (coś mi się stało ze ścięgnem Achillesa), tym bardziej że przecież teren nie jest wyłożony asfaltem. Ale zęby zaciskam, a potem rehabilituj się odpoczywając w uroczej knajpce nad morzem popijając winko.
To i tak lepsze niż nudne wymachiwanie nogą w domu na kozetce. :)
Kasiu! Jak widać Twoje wędrówki nieźle zrobią Twojej nóżce!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej! Witam wszystkich! Śledzę Wasze forum juz od jakiegoś czasu...postanowiłam napisać, chociaż wszystko na temat mojej ułamanej nogi jest dla mnie jasne...ale że już od dawna forum to ma charakter wspierająco - towarzyski, to sie odzywam:-) Piszczel w 1/3 dalszej złamałam na nartach 16.01.2009, poskładaną mam metodą ZESPOL, od początku mogę wykonywac ćwiczenia, najpierw z obciązeniam ok 5 kg,po 1,5 mca ok 15 kg, a teraz od miesiąca obciążam połową ciała, chodzę czasem z jedną kulą. Zrostu nie ma. A mi powoli puszczają nerwy. Życie zawieszone od 4 miesiecy...Zawodowo porażka! Ktoś wcześniej był na tym forum z ZESPOLEM, ale teraz chyba sie nie pojawia. Chciałabym wymienic wrażenia ze zrastania ;-)

Wszystkich pozdrawiam i trzymam kciuki za kości :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Justeena! To połamalyśmy się w podobnym czasie. u mnie 24.o1 - łyżwy. Nie jestem zespolona i nie zrastam się. Chodzę w gipsie 4 miesiac i czekam co wymyśli doktor na następnej wizycie ok. 28.05. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
hej! Witam wszystkich! Śledzę Wasze forum juz od jakiegoś czasu...postanowiłam napisać, chociaż wszystko na temat mojej ułamanej nogi jest dla mnie jasne...ale że już od dawna forum to ma charakter wspierająco - towarzyski, to sie odzywam:-) Piszczel w 1/3 dalszej złamałam na nartach 16.01.2009, poskładaną mam metodą ZESPOL, od początku mogę wykonywac ćwiczenia, najpierw z obciązeniam ok 5 kg,po 1,5 mca ok 15 kg, a teraz od miesiąca obciążam połową ciała, chodzę czasem z jedną kulą. Zrostu nie ma. A mi powoli puszczają nerwy. Życie zawieszone od 4 miesiecy...Zawodowo porażka! Ktoś wcześniej był na tym forum z ZESPOLEM, ale teraz chyba sie nie pojawia. Chciałabym wymienic wrażenia ze zrastania ;-)
Wszystkich pozdrawiam i trzymam kciuki za kości :-)
cześć,
służę radą mam Zespol w wersji francuskiej
a właściwie dwa Zespole :-), złamanie 14 miesięcy temu w dwóch miejscach, jedno podobno zrośnięte, drugie nie. zrost wprawdzie postepuje, ale bardzo wolno i prawdopodobnie jest to spowodowane przez ów Zespol własnie. jest to tylko hipoteza, będzie chyba potwierdzana eksperymentalnie, więc jesli niebawem mnie pokroją - dam znać czy to prawda. chodzę w miarę normalnie od czterech miesięcy. od dwóch tygodni jeżdżę rowerem mimo ostrzeżeń rehabilitantów. wszystko niby ok, ale mocy noga nie ma, defekty podobne jak u innych na skutek długiego /ok.4 miesięcy/ bezruchu.
moim zdaniem Zespol to historia medycyny, wielka lipa jak na rok 2009, ale jak śpisz to nie wybierasz, nikt przed operacją nie dał mi mozliwości wyboru, choć polscy lekarze twierdzą, że powinnam dostać pręt, jak wiekszość tu na forum.
mam nadzieję, że u Ciebie jest lub niebawem będzie lepiej, czego życzę :-)
pozdrowienia dla wszystkich połamanych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dokładnie... jak się śpi, to nikt nie pyta o to, jakie żelastwo sie wybiera. Zresztą teraz po przestudiowaniu internetu wiem, że gwóźdź jest najlepszą metodą, wtedy bym nie wiedziała i tak, jakie są sposoby... Cieszyłam się, że wyjęli mnie z gipsu, który miałam przez 3 dni i wiedziałam, że muszę zrobić wszystko żeby się go pozbyć! Z tego miejsca wielki szacunek dla ludzi w gipsie, nie mam pojęcia co możecie czuć!!! ja po swoich 3 dniach nastrój miałam juz granicznie niski...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn, wizyty mamy też w podobnym czasie, ja 1.06. Wcześniej przed każda wizytą z nadzieją spodziewałam się dobrych wieści, ale teraz już nie mam takiego entuzjazmu...zrobie fotkę, która pewnie, jak od 4 miesiecy, nic się nie zmienia... Robię wszystko, ćwiczę, obciążam, jedżęna rowerku, łykam co trzeba i przeraża mnie ta bezsilność, bo nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić...

Oj, chyba słaby nastrojek mam dziś...

Pozdrawiam wszystkich!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Polamana Kaska wrote:
Pozdrowienia Wszystkim!

Wczoraj byłam na całodziennej wycieczce, nachodziłam się jak dziki osioł, wlazłam na wulkan i pokonałam sporą deniwelację do ślicznego miasteczka.
Efekt - ból okropny, szczególnie w kostce, bo ułożenie stopy idąc pod górkę jest zupełnie niekomfortowe (coś mi się stało ze ścięgnem Achillesa), tym bardziej że przecież teren nie jest wyłożony asfaltem. Ale zęby zaciskam, a potem rehabilituj się odpoczywając w uroczej knajpce nad morzem popijając winko.
To i tak lepsze niż nudne wymachiwanie nogą w domu na kozetce. :)
Kasiu! Jak widać Twoje wędrówki nieźle zrobią Twojej nóżce!
Wierzę w to głęboko, dlatego z pełną premedytacją z jedną kulą pokonałam dziś dzikie skały. Były momenty, że używałam tylnej częścu ciała, bo już nawet ta jedna kula do niczego się nadawała. Po całym dniu chodzenia po nierównym terenie w dół - w górę, po miasteczkach, dalej w dół - w górę (czasem nawet bez kul) już wymiękłam, moja gorsza połowa musiała pędzić po samochód i przyjechać po mnie, gdyż inaczej musiałabym chyba pełzać.
Na szczęście wieczorna kolacja nad brzegiem morza zrekompensowała moje cierpienia (mojej gorszej połowy też, bo musi jakoś wytrzymywać moje żółwie tempo).
Ja chcę na kozetkę! :) (joke) :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

justeena wrote:

no dokładnie... jak się śpi, to nikt nie pyta o to, jakie żelastwo sie wybiera. Zresztą teraz po przestudiowaniu internetu wiem, że gwóźdź jest najlepszą metodą, wtedy bym nie wiedziała i tak, jakie są sposoby... Cieszyłam się, że wyjęli mnie z gipsu, który miałam przez 3 dni i wiedziałam, że muszę zrobić wszystko żeby się go pozbyć! Z tego miejsca wielki szacunek dla ludzi w gipsie, nie mam pojęcia co możecie czuć!!! ja po swoich 3 dniach nastrój miałam juz granicznie niski...

Długi gips nosiłam ponad 2 miechy, potem 1 m-c długi plastikowy, teraz czwarty miesiąc dopieszczam lastikowy gips do kolana, pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
Da sobie rade, to dla Marka nie pierwszyzna. Napewno teraz ma niezły odjazd na prochach. Korzystaj z tych szpitalnych dobroci Korelku, bo jak to mówią, w realu mogą posadzić za bycie na haju ;)
Mam nadzieje że będzie dobrze i że następnym razem jak Cie spotkam to nie będziesz juz stał na jednej nodze ;)
Niestety nie mam dobrych wieści. Jedną śrubke co prawda wykręcili, wyskrobali pod odłamem, zapodali czynnik zrostu. Ale już poczas operacji doktor mówił że tam jeszcze się kości przemieszczają, więc potrzebny jest spokój, gips znaczy :( 6 tygodni (pewnie jak zwykle x 2). Nie będę mógł jeździć, ani ubrać jeansów, jak jeszcze niedawno :(
Masakra, te moje kości nie zrastają się już ponad 15 miesięcy i jeszcze się ruszają ?
Tu nie ma wyboru: czy gwóźdź czy gips ? jest i gwóźdź i gips :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Niestety nie mam dobrych wieści. Jedną śrubke co prawda wykręcili, wyskrobali pod odłamem, zapodali czynnik zrostu. Ale już poczas operacji doktor mówił że tam jeszcze się kości przemieszczają, więc potrzebny jest spokój, gips znaczy :( 6 tygodni (pewnie jak zwykle x 2). Nie będę mógł jeździć, ani ubrać jeansów, jak jeszcze niedawno :(
Masakra, te moje kości nie zrastają się już ponad 15 miesięcy i jeszcze się ruszają ?
Tu nie ma wyboru: czy gwóźdź czy gips ? jest i gwóźdź i gips :/
Weteranie! Wynika z tego, że Twoje kości są nader oporne na wytwarzanie niezbędnej, pewnej biomechanicznie kostniny. O niemożności noszenia ulubionych, ciuchów, jazdy samochodem czyli życiu na aucie (nie w aucie) coś wiem od ponad 15 tygodni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
Niestety nie mam dobrych wieści. Jedną śrubke co prawda wykręcili, wyskrobali pod odłamem, zapodali czynnik zrostu. Ale już poczas operacji doktor mówił że tam jeszcze się kości przemieszczają, więc potrzebny jest spokój, gips znaczy :( 6 tygodni (pewnie jak zwykle x 2). Nie będę mógł jeździć, ani ubrać jeansów, jak jeszcze niedawno :(
Masakra, te moje kości nie zrastają się już ponad 15 miesięcy i jeszcze się ruszają ?
Tu nie ma wyboru: czy gwóźdź czy gips ? jest i gwóźdź i gips :/
Weteranie! Wynika z tego, że Twoje kości są nader oporne na wytwarzanie niezbędnej, pewnej biomechanicznie kostniny. O niemożności noszenia ulubionych, ciuchów, jazdy samochodem czyli życiu na aucie (nie w aucie) coś wiem od ponad 15 tygodni.
Okazało się moje kości są hiper ... jakieś tam. Generalnie jak chirurg podziubał je podczas operacji, to wyciekło niewiele krwi. To źle :( Dlatego nie mają ochoty się zrastać, choc wyniki krwi, itd. mam jak młody bóg. Więc to jakieś tajemne siły :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Okazało się moje kości są hiper ... jakieś tam. Generalnie jak chirurg podziubał je podczas operacji, to wyciekło niewiele krwi. To źle :( Dlatego nie mają ochoty się zrastać, choc wyniki krwi, itd. mam jak młody bóg. Więc to jakieś tajemne siły :/

Coś w tym jest skoro u niektórych kostnina wylewa się jak tsunami a u innych skąpo dzieli się swoim darem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

korel wrote:

Okazało się moje kości są hiper ... jakieś tam. Generalnie jak chirurg podziubał je podczas operacji, to wyciekło niewiele krwi. To źle :( Dlatego nie mają ochoty się zrastać, choc wyniki krwi, itd. mam jak młody bóg. Więc to jakieś tajemne siły :/

Coś w tym jest skoro u niektórych kostnina wylewa się jak tsunami a u innych skąpo dzieli się swoim darem!

No i bądź tu mądry, od razu obciążąć ? albo zostawić nogę w spokoju w gipsie ? :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam takie historie, jak teraz to co pisze Korel, to robi mi sie gorąco, zimno, krew w głowie szumi... Toć to jest nie możliwe, żeby jakaś głupia kość nie przyrosła się przez 15!!! mcy!! Ja się smucę, że nie mam gwoździa, ale jak ma się pecha to nie ma znaczena jak są śrubki zakręcone. Pech to pech! Tajemne siły rzeczywiśćie!

Może na to trzeba znachora, czarownika jakiegoś, a nie ortopedy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Jak czytam takie historie, jak teraz to co pisze Korel, to robi mi sie gorąco, zimno, krew w głowie szumi... Toć to jest nie możliwe, żeby jakaś głupia kość nie przyrosła się przez 15!!! mcy!! Ja się smucę, że nie mam gwoździa, ale jak ma się pecha to nie ma znaczena jak są śrubki zakręcone. Pech to pech! Tajemne siły rzeczywiśćie!
Może na to trzeba znachora, czarownika jakiegoś, a nie ortopedy...
U mnie porzebieg był taki: z początkie lutego 2008 miałem wypadek i wsadzili mi gwóźdż w Zakopanem, niestety bez stabilizacji, miałem więć odłam który daleko odstawał od piszczeli. W czerwcu 2008, więc prawie rok temu zrobili mi w Piekarach stabilizację dwiema pętlami drucianymi, tzn, docisnęli odłam. Miesiąc potem dynamizacja (1 śrubka), teraz kolejna śrubka out, czynnik zrostu. Bo nadal częśc odłamy nie dorosła się. Więc coś tam do przodu poszło: częśc odłamu się dorosła, pęknięcia piszczeli w poprzek też, strzałka.
Myślałem że teraz to już końcówka, ale od 2 miesięcy nie widać podtępu w zroście reszty. Nadal jest tam jakis ruch kości w środku, dlatego pomysł gipsu :(
Robiłem też badanie p/osteoporozie, też wszystko jest OK :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
No i bądź tu mądry, od razu obciążąć ? albo zostawić nogę w spokoju w gipsie ? :/
Korel Ekspercie! Zawsze mówisz, że należy obciążać!
Tak, coś tam jednak u mnie sie zrosło.
Ale jesli człowiek ma kości hiper... jakieś tam zamiast standardowych, to widać trzeba innym sposobem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Ale jesli człowiek ma kości hiper... jakieś tam zamiast standardowych, to widać trzeba innym sposobem.

Co przypadek to inny sposób. Ja pod wpływem Twoich postów zaczęłam wierzyć w to obciążanie. Tym bardziej, że doktor też mnie lekko objechał za brak osiągów i czysty gips). Przekonam się na następnej wizycie ok. 28.05.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lilla do ilu kg już doszłaś?

 

Ja dzisiaj pierwszy raz po zabiegu postanowiłam spróbować trochę poobciążać i na początek wyszło 27kg! :D Czuję że mogę więcej ale na razie się boję... Muszę się przełamać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
Lilla do ilu kg już doszłaś?

Ja dzisiaj pierwszy raz po zabiegu postanowiłam spróbować trochę poobciążać i na początek wyszło 27kg! :D Czuję że mogę więcej ale na razie się boję... Muszę się przełamać...
Ciągle 20kg, dalej boli!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze Marek, nie zazdroszcze Ci :/ i współczuje naprawde szczerze. Nie wiem czy to dobry pomysł z tym gipsem, ale nasuwa mi sie pewna myśl. Skoro odłam nie chce sie przyrosnąć do reszty a ten lekarz jeszcze stwierdził że on lata i potrzebny jest spokuj tzn. że to nie jest pełen odłam tylko jego kawałek. Pełen odłam chyba by pasował w tą układankę a skoro nie pasuje to sie nie zrasta. Ale moze źle mysle, nie wiem. Ciekawe czemu np. nie eksperymentują z koscmi od zwierzat, żeby wstawiac i żeby sie zrosły z naszymi koscmi...

W kazdym razie mam nadzieje ze jak już masz nosić ten gips to że Ci pomoże i że Ci lekarze wiedzą co robią. Trzymaj sie chłopie mocno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Pozdrowienia Wszystkim!

Wczoraj byłam na całodziennej wycieczce, nachodziłam się jak dziki osioł, wlazłam na wulkan i pokonałam sporą deniwelację do ślicznego miasteczka.
Efekt - ból okropny, szczególnie w kostce, bo ułożenie stopy idąc pod górkę jest zupełnie niekomfortowe (coś mi się stało ze ścięgnem Achillesa), tym bardziej że przecież teren nie jest wyłożony asfaltem. Ale zęby zaciskam, a potem rehabilituj się odpoczywając w uroczej knajpce nad morzem popijając winko.
To i tak lepsze niż nudne wymachiwanie nogą w domu na kozetce. :)
Uwazaj na zbytnie obciaznie bo mozesz sobie zrobic dodatkowy kłopot. Mysle ze masz mały stan zapalny ścięgna achillesa i nie powinnas juz latac po górkach. Raczej oddawaj sie kąpielom słoneczno-morskim. A wogole to jaka tam pogoda teraz i ile stopni ma morze?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
Kurcze Marek, nie zazdroszcze Ci :/ i współczuje naprawde szczerze. Nie wiem czy to dobry pomysł z tym gipsem, ale nasuwa mi sie pewna myśl. Skoro odłam nie chce sie przyrosnąć do reszty a ten lekarz jeszcze stwierdził że on lata i potrzebny jest spokuj tzn. że to nie jest pełen odłam tylko jego kawałek. Pełen odłam chyba by pasował w tą układankę a skoro nie pasuje to sie nie zrasta. Ale moze źle mysle, nie wiem. Ciekawe czemu np. nie eksperymentują z koscmi od zwierzat, żeby wstawiac i żeby sie zrosły z naszymi koscmi...
W kazdym razie mam nadzieje ze jak już masz nosić ten gips to że Ci pomoże i że Ci lekarze wiedzą co robią. Trzymaj sie chłopie mocno.
Martwi mnie, że tak długo kośc nie wypuściła kostniny, żeby tam sie pojawiły zrosty. Może te czynniki zrostu coś pomogą.
Facet w gipsie to dramat, kobitki to przynajmniej wspinaja sie na placach swoich dzielnych mężów. Dotąd z samym gwoździem mogłem bez problemu sie wszędzie poruszać i prowadzić auto. Teraz kaplica :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Martwi mnie, że tak długo kośc nie wypuściła kostniny, żeby tam sie pojawiły zrosty. Może te czynniki zrostu coś pomogą.
Facet w gipsie to dramat, kobitki to przynajmniej wspinaja sie na placach swoich dzielnych mężów. Dotąd z samym gwoździem mogłem bez problemu sie wszędzie poruszać i prowadzić auto. Teraz kaplica :(
Trudno, żeby mężni faceci wspinali się na wątłych pleckach mężnych kobitek. Uważam, że facetom lepiej znieść gips bo są fizycznie silniejsi w związku z czym bardziej niezależni. A zresztą biorąc pod uwagę moje wcześniejsze użalania (synonim przynudzania) słyszłam, że noga w gipsie to nie tragedia oraz magiczne "dasz radę". Najważniejsze, żeby Twoje kostki poczuły sympatię do siebie i się mocno splotły! Trzymaj się! życzę Ci zera dolegliwości bólowych!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Chociaz malo pisze na forum to co dzien jestem z wami i czytam wszystkie posty.Trzymam za wszystkich kciuki!Ja juz mam coraz blizej do jakiejs potancowki ,mysle ze jakies 2-3 mies.i to wszystko bedzie tylko wspomnieniem.Od dzis mam juz chodzic z jedna kula i powoli probowac bez kul.Noga caly czas puchnie ale przynajmniej prawie nie boli.Doktor stwierdzil "jeszcze wiele tygodni bedzie puchla "ale jak dlugo to on sam nie wie.Zastanawiam sie tylko ile to jest "wiele tygodni" 4,8 a moze 16. Pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elvis wrote:
Witam!!!
Chociaz malo pisze na forum to co dzien jestem z wami i czytam wszystkie posty.Trzymam za wszystkich kciuki!Ja juz mam coraz blizej do jakiejs potancowki ,mysle ze jakies 2-3 mies.i to wszystko bedzie tylko wspomnieniem.Od dzis mam juz chodzic z jedna kula i powoli probowac bez kul.Noga caly czas puchnie ale przynajmniej prawie nie boli.Doktor stwierdzil "jeszcze wiele tygodni bedzie puchla "ale jak dlugo to on sam nie wie.Zastanawiam sie tylko ile to jest "wiele tygodni" 4,8 a moze 16. Pozdrawiam!!!
Serdecznie Ci gratuluję i pozdrawiam! Ja na potańcówkę (wesele kuzynki) się wybieram 30.05 raczej w gipsie ale napewno w szalonym nastroju!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...