Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wygooglowane:

 

"Przyczyny doprowadzające do zrostu opóźnionego i stawu rzekomego są takie same. Można je podzielić na ogólne i miejscowe.

 

Do przyczyn ogólnych zalicza się: zaburzenia wydzielania wewnętrznego, nieprawidłowe odżywianie i związane z tym awitaminozy, choroby powodujące wyniszczenie organizmu oraz urazy wielonarządowe, w tym wielomiejscowe złamania. Przyczynom ogólnym przypisuje się raczej przedłużenie niż opóźnienie i brak zrostu. Zarówno zrost opóźniony, jak i stawy rzekome są częstsze u mężczyzn niż u kobiet i dotyczą zwykle ludzi młodych, cieszących się dobrym zdrowiem.

 

Rozpoznanie zaburzeń zrostu kostnego powinno być postawione możliwie jak najwcześniej, z uwagi na szkodliwość nieefektywnego leczenia, które szybko prowadzi do powstania trudno odwracalnych zmian wtórnych.

 

Pomimo stałego postępu w diagnostyce, rozpoznanie zaburzeń zrostu nadal opiera się, przede wszystkim, na badaniu przedmiotowym i radiologicznym. W większości przypadków cennych informacji mogą udzielić również badania ultradźwiękowe i izotopowe.

 

...Reasumując należy stwierdzić, że jedynie łączne wykorzystanie uzyskanych danych z opisanych badań, wzbogaconych niekiedy o badania: naczyniowe, rezonans magnetyczny, makroradiografię, tomografię komputerową i pomiary elektroniczne, pozwala na dość dokładne ustalenie rodzaju i fazy zaburzeń zrostu kostnego, co ma niezwykle ważne znaczenie w powodzeniu planowanego leczenia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mago69 wrote:

hej...wiecie co mnie najbardziej wkurza?tak sobie przypomnialam...kazdy kogo spotkam sie dziwi, ze jeszcze nie biegam, ze jeszcze utykam, ze jeszcze z kula...i ze tak dlugo to trwa...a 8goczerwca minie 4 miesiac od zlamania...jak czytam Wasze niektore przypadki, to nie rozumiem, jak ludzie tak moga mowic...i opowiadaja historyjki o tym, ze oni to juz po miesiacu normalnie chodzili...ale, ze sie lamali jako dzieci...uff....

Dokładnie ... ale nikt nie weźmie pod uwage że każdy przypadek jest inny-jedni mają mniejszy uraz i szybciej dochodzą do sprawności a inni nie :-/ ... mi lekarz osobiscie powiedział że utykać będę jeszcze nawet do 2 lat ... a sąsiad ktorego niedawno spotkałam zapytał ... to jeszcze pani utyka ? jeszcze z kulą ? ... Zastanawiam się czasami czy aby ze sobą nie nosić jakiejś kartki na plecach z napisem "będę utykać jeszcze przez 2 lata" wtedy może nie zadawali takich głupich pytań :( Ale to jest jeszcze nic... Jadąc autobusem już nie liczę na to że ktoś mi ustąpi miejsca-bo chyba mojej kuli nie widać i nikt nie widzi że utykam chodząc nawet o kuli- MASAKRA . Ostatnio przy szpitalu do autobusu wsiadł młody chłopak o dwóch kulach i widać było że ma gips na nodze bo miał dość krótkie spodnie. Myślicie że ktoś mu ustąpił miejsca ? Sama wstałam gdzie też o kuli chodze i powiedziałam aby sobie usiadł bo sama wiem co to znaczy mając potrzaskaną nogę ... INNI jakoś nawet tego chłopaka nie "widzieli" ... to jest dopiero żenujące zachowanie . A potem mówią że młodzież nie chce starszym ustąpić miejsca. Szkoda gadać nawet :-/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po 2 miesiącu chodzenia nie utykam. Wszystko to sprawa wręcz wspaniałej techniki i koordynacji moich mięśni :). A tak na poważnie to czuje się taaaak świetnie, że zapisałem się na kurs skoczka spadochronowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

chaber wrote:

Ja po 2 miesiącu chodzenia nie utykam. Wszystko to sprawa wręcz wspaniałej techniki i koordynacji moich mięśni :). A tak na poważnie to czuje się taaaak świetnie, że zapisałem się na kurs skoczka spadochronowego.

Brawo! Szykuje się udany sezon letni! Uważaj na swoje kości długie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

korel wrote:

U mnie pojawił sie staw rzekomy w 1/3 dalszej piszczeli, reszta jakoś trzyma się kupy, albo się już zalała. Lekko nie ma ale walczymy dalej :)

Jak widać u Ciebie pełne spectrum! Stawy rzekome bezwzględnie się operuje!

No właśnie, dziwne, skoro mieli mnie na stole z otwartą nogą, to jednak wsadzili do gipsu :/ Liczę więc po cichu na to, że stwierdzenie że zrobił mi się staw rzekomy, raczej miało brzmieć, że może mi się zrobić tam staw rzekomy. Inaczej bez sensu byłby ten gips na wiele tygodni, no i brak działań operacyjnych ... podczas operacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

No właśnie, dziwne, skoro mieli mnie na stole z otwartą nogą, to jednak wsadzili do gipsu :/ Liczę więc po cichu na to, że stwierdzenie że zrobił mi się staw rzekomy, raczej miało brzmieć, że może mi się zrobić tam staw rzekomy. Inaczej bez sensu byłby ten gips na wiele tygodni, no i brak działań operacyjnych ... podczas operacji :)

Mówiłeś wcześniej, że będą Ci skrobać kość zrobili to ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
LillaKorn wrote:
korel wrote:
U mnie pojawił sie staw rzekomy w 1/3 dalszej piszczeli, reszta jakoś trzyma się kupy, albo się już zalała. Lekko nie ma ale walczymy dalej :)
Jak widać u Ciebie pełne spectrum! Stawy rzekome bezwzględnie się operuje!
Hej! Nie wiedziłam, Korel, że masz rozpoznany staw rzekomy. Myslalam, że po prostu zrost opóźniony. Oba sa powikłaniami złamania, ale rzeczywiście z tego co czytałam ztaw rzekomy leczy się raczej operacyjnie. Czytałm o udrożnieniu jam szpikowych czy o jakimś "odmłodzeniu" złamania...
Taki "lifting" złamania to pewnie oznacza ponowne łamanie ? :(
W karcie informacyjnej napisalim.in.: "Usunięcie blizn łączno tkankowych w okolicy stawu rzekomego 1 1/3 dalszej poudzia lewego" Znaczy - staw rzekomy chyba rozpoznany :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

korel wrote:

No właśnie, dziwne, skoro mieli mnie na stole z otwartą nogą, to jednak wsadzili do gipsu :/ Liczę więc po cichu na to, że stwierdzenie że zrobił mi się staw rzekomy, raczej miało brzmieć, że może mi się zrobić tam staw rzekomy. Inaczej bez sensu byłby ten gips na wiele tygodni, no i brak działań operacyjnych ... podczas operacji :)

Mówiłeś wcześniej, że będą Ci skrobać kość zrobili to ?

Mówiąc o skrobaniu miałem na mysli skrobanie blizn pomiędzy odłamami. Choć zapisana w karcie informacyjnej "spongiozoplastyka plus czynniki zrostu" tez może świadczyć o ew. skrobaniu/dziubaniu kości, może o tym "odmłodzeniu" złamania ? :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
Wygooglowane:

"Przyczyny doprowadzające do zrostu opóźnionego i stawu rzekomego są takie same. Można je podzielić na ogólne i miejscowe.

Do przyczyn ogólnych zalicza się: zaburzenia wydzielania wewnętrznego, nieprawidłowe odżywianie i związane z tym awitaminozy, choroby powodujące wyniszczenie organizmu oraz urazy wielonarządowe, w tym wielomiejscowe złamania. Przyczynom ogólnym przypisuje się raczej przedłużenie niż opóźnienie i brak zrostu. Zarówno zrost opóźniony, jak i stawy rzekome są częstsze u mężczyzn niż u kobiet i dotyczą zwykle ludzi młodych, cieszących się dobrym zdrowiem.

Rozpoznanie zaburzeń zrostu kostnego powinno być postawione możliwie jak najwcześniej, z uwagi na szkodliwość nieefektywnego leczenia, które szybko prowadzi do powstania trudno odwracalnych zmian wtórnych.

Pomimo stałego postępu w diagnostyce, rozpoznanie zaburzeń zrostu nadal opiera się, przede wszystkim, na badaniu przedmiotowym i radiologicznym. W większości przypadków cennych informacji mogą udzielić również badania ultradźwiękowe i izotopowe.

...Reasumując należy stwierdzić, że jedynie łączne wykorzystanie uzyskanych danych z opisanych badań, wzbogaconych niekiedy o badania: naczyniowe, rezonans magnetyczny, makroradiografię, tomografię komputerową i pomiary elektroniczne, pozwala na dość dokładne ustalenie rodzaju i fazy zaburzeń zrostu kostnego, co ma niezwykle ważne znaczenie w powodzeniu planowanego leczenia"
Riviolla: jeden z chirurgów zamiast pomyślec jak zrobić to wszystko żeby dobrze zdiagnozować, stwierdził tylko: facet ma pecha ...
To prostsze i tańsze ... :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Gocha5 wrote:

Witam, czytam forum codziennie i trochę z przerażeniem, zwłaszcza historię Korela i Mago. Jutro idę do kontroli i może się dowiem coś na temat mojego zrastania, o ile pan doktor uzna za zasadnę zrobienie rtg po 3 miesiącach od ostatniego. Za tydzień z kolei mam wizytę w poradni rehabilitacyjnej i chyba jakąś propozycję zabiegów. Napiszcie jakie zabiegi Wam pomogły. Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.

Gosiu!Pprzez pierwsze 2 miesiące byłam co dwa tygodnie na wizycie kontrolnej ostatnio co miesiąc i w każdym wypadku miałam robiony RTG w podczas wizyty. Trzymam kciuki za Twoje jutro. Pozdrawiam!

No i jestem po wizycie i pan doktor nie uznał za zasadne zrobienie rtg po 3 miesiącach :) Ale ponieważ zapytałam o rehabilitację to uznał, że tam mogą chcieć nowe zdjęcie więc sobie mogę zrobić, a jemu wystarczy jak pokażę przy następnej wizycie. Szkoda komentować. Więc zrobiłam nowe zdjęcie, ale sama niestety nie wiem czy się zrastam czy nie. Poza tym, nie podoba mu się moja opuchlizna, więc przepisał jakieś tabletki no i maści do smarowania, również na to co mam nadwrażliwość. I co mnie najbardziej martwi, mam się szykować na świadczenie rehabilitacyjne, chyba, że rehabilitacja zdziała cuda ...w sumie mam jeszcze 2 miesiące przed sobą to może akurat. Tyle wiem, w sumie nic, resztę dowiem się za tydzień w poradni rehabilitacyjnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Mówiąc o skrobaniu miałem na mysli skrobanie blizn pomiędzy odłamami. Choć zapisana w karcie informacyjnej "spongiozoplastyka plus czynniki zrostu" tez może świadczyć o ew. skrobaniu/dziubaniu kości, może o tym "odmłodzeniu" złamania ? :/

Tak mi się wydaje, że to ten lifting!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gocha5 wrote:

I co mnie najbardziej martwi, mam się szykować na świadczenie rehabilitacyjne, chyba, że rehabilitacja zdziała cuda ...w sumie mam jeszcze 2 miesiące przed sobą to może akurat. Tyle wiem, w sumie nic, resztę dowiem się za tydzień w poradni rehabilitacyjnej.

Gosiu mam ten sam dylemat tymbardziej, że nie wiem co pod moim pancerzem drzemie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Gocha5 wrote:

I co mnie najbardziej martwi, mam się szykować na świadczenie rehabilitacyjne, chyba, że rehabilitacja zdziała cuda ...w sumie mam jeszcze 2 miesiące przed sobą to może akurat. Tyle wiem, w sumie nic, resztę dowiem się za tydzień w poradni rehabilitacyjnej.

Gosiu mam ten sam dylemat tymbardziej, że nie wiem co pod moim pancerzem drzemie!

Żadnego RTG ostatnio nie miałaś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Żadnego RTG ostatnio nie miałaś ?

Miałam Rtg 27.04 i na jego podstawie plus badanie przedmiotowe stwierdzenie braku zrostu (niewiele kostniny w dodatku delikatnej) na krańcach. Po 3 miesiącach moznaby oczekiwać czegoś więcej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie po dluzesz nieobecnosci wpadlem aby poinformowac ze nałazilem sie od lekarza do lekarza o podjeciu decyzji czy wyjac zlom z nozki.Kazdego lekarza jak zwykle inna decyzja wiec poszedlem do tego co mnie operowal powiedzial ze trzeba wyjac juz.Wiec ide w lipcu na wyjecie chociasz czesc lekarzy pwoiedziala ze za wczesniej bonei ma calego zrostu no coz zobaczy sie.Aby jakos zabic czas zapisalem sie na rehabilitacje oraz na prawko bo niemailemkiedy zrobic heheh Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korel czy to znaczy że zdiagnozowali Ci staw rzekomy przed operacją i w trakcie coś z nim zrobili, czy dopiero na sali okazało się że go masz? (jestem jakaś zakręcona i nie umiem tego doczytać;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
mago69 wrote:
Zycze zdrowka i szybkiego powrotu do jako takiej sprawnosci, albo jak to fajnie kiedys Polamana Kaska napisala, do poczucia sie istota dwunozna!:)
Współczuję Mago Twojej dodatkowej komplikacji. Rzeczywiście fajnie byłoby poczuć się istotą dwunożną! Narazie czuję się jak istota jednonożna, bo tak mnie te kule wnerwiają, że zaczęłam skakać po domu na jednej nodze jak to mój mąż mówi do pierwszej gleby!Pa
To uwazaj na siebie!!Tez Polmana Kaska kiedys juz pisala , aby tego raczej nie robic...a moze Rivolla?Takie skakanie nie jest zdrowe:)Latwo o wypadek a i dla naszego kregoslupa to niezdrowe.
Mnie bardziej boli to, ze czuje, ze moglabym chodzic juz w ogole nawet bez tej jednj kuli, a jednak musze z niej korzystac, bo mam tak slaba noge, kompletny zanik miesni...to sie czuje przy chodzeniu...teraz to zaluje jak nie wiem, ze nie chcialo mi sie cwiczyc...a jeszcze musze czekac na pozwolenie znowu..ech...nie lekcewazcie tego, choc z tego co wiem, to jestem jedyna kretynka w tym gronie.
Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Połamaniec wrote:

mago69 wrote:

hej...wiecie co mnie najbardziej wkurza?tak sobie przypomnialam...kazdy kogo spotkam sie dziwi, ze jeszcze nie biegam, ze jeszcze utykam, ze jeszcze z kula...i ze tak dlugo to trwa...a 8goczerwca minie 4 miesiac od zlamania...jak czytam Wasze niektore przypadki, to nie rozumiem, jak ludzie tak moga mowic...i opowiadaja historyjki o tym, ze oni to juz po miesiacu normalnie chodzili...ale, ze sie lamali jako dzieci...uff....

Dokładnie ... ale nikt nie weźmie pod uwage że każdy przypadek jest inny-jedni mają mniejszy uraz i szybciej dochodzą do sprawności a inni nie :-/ ... mi lekarz osobiscie powiedział że utykać będę jeszcze nawet do 2 lat ... a sąsiad ktorego niedawno spotkałam zapytał ... to jeszcze pani utyka ? jeszcze z kulą ? ... Zastanawiam się czasami czy aby ze sobą nie nosić jakiejś kartki na plecach z napisem "będę utykać jeszcze przez 2 lata" wtedy może nie zadawali takich głupich pytań :( Ale to jest jeszcze nic... Jadąc autobusem już nie liczę na to że ktoś mi ustąpi miejsca-bo chyba mojej kuli nie widać i nikt nie widzi że utykam chodząc nawet o kuli- MASAKRA . Ostatnio przy szpitalu do autobusu wsiadł młody chłopak o dwóch kulach i widać było że ma gips na nodze bo miał dość krótkie spodnie. Myślicie że ktoś mu ustąpił miejsca ? Sama wstałam gdzie też o kuli chodze i powiedziałam aby sobie usiadł bo sama wiem co to znaczy mając potrzaskaną nogę ... INNI jakoś nawet tego chłopaka nie "widzieli" ... to jest dopiero żenujące zachowanie . A potem mówią że młodzież nie chce starszym ustąpić miejsca. Szkoda gadać nawet :-/

zanm to...ja tez musze wszedzie stac, nie ma zmiluj sie..teraz to mniejszy bol, ale wczesniej, kiedy chodzenie bylo jeszcze powaznym wyczynem, ta znieczulica mnie wnerwiala.nawet u lekarza, choc noga rwala, tak, ze myslalam, ze tam padne z bolu, bo nogi nie moglam na niczym polozyc, musialam czekac dwie godziny na swoja kolej!!!3 tygodnie po operacji to bylo...pamietacie jeszcze, jak wszystko boli i jak szczegolnie boli trzymanie nogi w dole przez tak dlugi czas!Choc karetka mnie wtedy przywiozla i widzieli,ze mam problemy z ustaniem na nogach...co za ludzie...brak slow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pory jeszcze nie doświadczyłam tej znieczulicy autobusowej bo póki co wszędzie wozi mnie mąż, a jak nie mam wyjścia to korzystam z taksówki. W innych miejscach ludzie raczej są mili, pomocni... Ale zdaję sobie sprawę z tego że problem istnieje :( Wydaje mi się że do takich ludzi często nie dociera jak to jest nie móc normalnie chodzić czy stać. A co gorsza część ma taką naturę że jak widzi kulawego w autobusie to myśli: "Jak masz siłę jechać autobusem i dojść na przystanek, to i w autobusie możesz sobie postać." albo: "Jeszcze się obrazi że go traktuję jak kalekę i co będzie? Po co sobie przysparzać problemów?" więc lepiej udawać że się nic nie widzi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Gosiu mam ten sam dylemat tymbardziej, że nie wiem co pod moim pancerzem drzemie!

Nie zazdroszczę, bo jak wcześniej wspominałam miałam złamaną rękę i ponad 2 miesiące w gipsie i do dziś pamiętam ten ból przy wyprostowaniu łokcia, a grubość ręki połowę mniejsza przez zanik mięśni. Na szczęście wszystko wróciło do normy. Teraz z kolei grubość nogi jest aż nadto :) ale nic nie wiem właśnie na temat tej kostniny. No, ale nie pozostaje nic, jak się uzbroić w cierpliwość ...sama sobie to tłumaczę, choć momentami mam już dość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
Korel czy to znaczy że zdiagnozowali Ci staw rzekomy przed operacją i w trakcie coś z nim zrobili, czy dopiero na sali okazało się że go masz? (jestem jakaś zakręcona i nie umiem tego doczytać;)
Na stól wzięli mnie, żeby wyciąć tkankę łączną pomiędzy piszczelą a odłamem, bo nie widać zrostu pomiędzy nimi (która może przeszkadzać kostninie) i wstrzyknąć tam czynniki zrostu.
Po otwarciu okazało się, że odłam na szczęście nie rusza się, więc coś może tam już gdzieś złapało (czego na zdjęciach nie widać), ale za to na samej piszczeli w 1/3 dalszej jest ruchomość i to jest poważniejszy problem (tego też na żadnym zdjęciu nie widać, wydaje się że to złamanie się zalało, ale okazuje się że nie :( ). Mimo tego nie operowali tego, tylko wsadzili do gipsu. W opisie ze szpitala mam wpisane leczenie "Usunięcie blizn łączno tkankowych w okolicy stawu rzekomego w 1/3 dalszej poudzia lewego. Spongiozoplastyka plus czynniki zrostu". Cokolwiek to znaczy.
Chyba więc zdiagnozowali staw rzekomy, ale widać że nie został on operowany, a jedynie zliftingowany (to chyba ta spongiozoplastyka, podczas samej operacji mówili mi że dziubią tak w te kości i niestety mało juchy upuścili - są słabo ukrwione, i kości są bardzo białe ... ?). Pewnie przyjęli że teraz spróbujemy z gipsem i czynnikami zrostu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
Żadnego RTG ostatnio nie miałaś ?
Miałam Rtg 27.04 i na jego podstawie plus badanie przedmiotowe stwierdzenie braku zrostu (niewiele kostniny w dodatku delikatnej) na krańcach. Po 3 miesiącach moznaby oczekiwać czegoś więcej!
Kostnina tworzy się na bazie m.in krwiaków i do tego jeszcze potrzebne jest dobre ukrwienie ... Nie tak łatwo o to w gipsie.
Jakie ćwiczenia robiłaś jak miałaś gips od palców stopy do połowy uda ? żeby to ukrwienie jakoś pobudzić i zmusić mięsień do pracy ?
Ja teraz muszę o to zadbać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Ja do tej pory jeszcze nie doświadczyłam tej znieczulicy autobusowej bo póki co wszędzie wozi mnie mąż, a jak nie mam wyjścia to korzystam z taksówki. W innych miejscach ludzie raczej są mili, pomocni... Ale zdaję sobie sprawę z tego że problem istnieje :( Wydaje mi się że do takich ludzi często nie dociera jak to jest nie móc normalnie chodzić czy stać. A co gorsza część ma taką naturę że jak widzi kulawego w autobusie to myśli: "Jak masz siłę jechać autobusem i dojść na przystanek, to i w autobusie możesz sobie postać." albo: "Jeszcze się obrazi że go traktuję jak kalekę i co będzie? Po co sobie przysparzać problemów?" więc lepiej udawać że się nic nie widzi...

Ja podobnie jak Riviolla raczej spotykam się z miłym traktowaniem, ale też nie korzystam z komunikacji tylko usług rodzinki, a teraz od tygodnia dopiero sama wsiadłam do samochodu. Natomiast na zakupach tylko raz jedna pani, nie mogła odsunąć wózka, żeby mnie przepuścić, stwierdziła, że ona nie widzi miejsca do przejścia :) więc zrobiłam rundkę dookoła regałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Ja do tej pory jeszcze nie doświadczyłam tej znieczulicy autobusowej bo póki co wszędzie wozi mnie mąż, a jak nie mam wyjścia to korzystam z taksówki. W innych miejscach ludzie raczej są mili, pomocni... Ale zdaję sobie sprawę z tego że problem istnieje :( Wydaje mi się że do takich ludzi często nie dociera jak to jest nie móc normalnie chodzić czy stać. A co gorsza część ma taką naturę że jak widzi kulawego w autobusie to myśli: "Jak masz siłę jechać autobusem i dojść na przystanek, to i w autobusie możesz sobie postać." albo: "Jeszcze się obrazi że go traktuję jak kalekę i co będzie? Po co sobie przysparzać problemów?" więc lepiej udawać że się nic nie widzi...

Jeśli o mnie chodzi to również jestem wożona wszędzie niczym królowa Brytyjska ale są miejsca gdzie nie ma zmiłowania takie jak poczekalnia lekarska gdzie jak Mago wyżej stwierdziła ludzie najbardziej powinni odczuwać empatię wobec drugiego a tego nie ma. Moje zdarzenie wyglądało tak: 3 tygodnie po złamaniu, noga po pachę w gipsie wtaczam się o kulach do pełnej poczekalni ludzi (wszystkie miejsca zajęte!) zaznaczam swoją osobę poprzez zapytanie "kto ostatni?", ktoś bąk pod nosem, że jestem za nim. W końcu wstaje jedna osoba "proszę niech pani usiadzie", podziękowałam mówiąc, że sobie poradzę (mąż zaczął się rozglądać gdzie zawinąć krzesełko z sąsiedniego korytarza),bo ta osoba, która wstała też była w gipsie! Inny przyklad to zwierzęce niezadowolenie współużytkowników windy w sklepie, gdzie moje wejście opóźniło o pół sekundy odjazd tejże. Jeszcze inny przyklad ku pokrzepieniu serc, gdzie w jakimś sklepie spadły mi 2 kule na podłogę i las rąk się rzucił do parteru, żeby mi je podać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

w jakimś sklepie spadły mi 2 kule na podłogę i las rąk się rzucił do parteru, żeby mi je podać!

Świetna puenta - prawie parsknęłam śmiechem! :D A i tak kilka osób się na mnie dziwnie spojrzało że szczerzę się do kompa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, tak czytam wasze posty o tej znieczulicy i musze powiedziec, ze tez nie raz tego doswiadczylem bedac jeszcze w Polsce, kiedy dopiero zaczynalem wychodzic. Ludzi po prostu staraja sie ignorowac wszystko i udaja ze nic nie widza... szczegolnie ma to miejsce w komunikacji miejskiej. Wiele razy mimo ze o 2 kulach to mi nikt rowniez nie ustepowal miejsca... wiem, ze jestem mlody, ale same dwie kule powinny dac cos do myslenia. a tu nic... Zreszta nas Polakow charakteryzuje bezinteresowna nienawisc i ignorancja... to jest nasza taka cecha narodowa zauwazylem...

Za dwa tygodnie jednak przylece na kontrole do Polski, rozmawialem wczoraj z lekarzem, przeslalem mu zdjecia i stwierdzil ze jest zaniepokojony kolanem, bo tam nic sie nie zalewa jak powinno i ten metal jest wyraznie oddzielony od kosci. A tak poza tym to spoko.. poza wieloma przeciwnosciami.. Ale musz epowiedziec ze ta kontuzja po pierwsze uczy pokory i zmienia mnie. Ja zawsze w biegu i spozniony wreszcie zaczalem priorytetyzowac sprawy i przestalem sie spozniac, ba zawsze wychodze duzo wczesniej.

Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam że podziwiam Was - te osoby które jeżdżą komunikacją miejską o kulach, szczególnie dwóch. Ja się zwyczajnie boję - przede wszystkim tego że bym nie weszła albo się przewróciła albo drzwi by się zamknęły w niewłaściwym momencie... Na razie sobie tego nie wyobrażam. Metrem może bym sama pojechała ale autobusem - na pewno nie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Powiem Wam że podziwiam Was - te osoby które jeżdżą komunikacją miejską o kulach, szczególnie dwóch. Ja się zwyczajnie boję - przede wszystkim tego że bym nie weszła albo się przewróciła albo drzwi by się zamknęły w niewłaściwym momencie... Na razie sobie tego nie wyobrażam. Metrem może bym sama pojechała ale autobusem - na pewno nie!

Zgadzam się w pełni. Ostatnio dwukrotnie mi się zdarzyło zachwianie na dobrze znanych mi schodach do domu podczas podejścia do góry! Zgubiła mnie rutyna bo już tak sobie pomykam tu i tam. Zachwiałam się do tyłu i tylko solidne podparcie chorą nogą (ups!) i przytomne chwycenie mnie za łokieć przez podporę życiową (męża) uchroniło mnie przed zwaleniem się do tyłu z górnego biegu schodów a wtedy złamana nóżka to pikuś! Także chłopaki dziewczyny uważajcie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Kostnina tworzy się na bazie m.in krwiaków i do tego jeszcze potrzebne jest dobre ukrwienie ... Nie tak łatwo o to w gipsie.
Jakie ćwiczenia robiłaś jak miałaś gips od palców stopy do połowy uda ? żeby to ukrwienie jakoś pobudzić i zmusić mięsień do pracy ?
Ja teraz muszę o to zadbać.
Siedząc w głębokim i ciężkim gipsie napinałam mięsień uda, ruszałam palcami, leżąc opuszczałam nogę poniżej poziomu leżenia potem ją podnosiłam. Ponadto dokąd lekarz mi nie zabronił podnosiłam nogę do góry nad sobą (od ok. miesiaca wznowiłam te podnoszenia i wszczęłam brzuszki). Jak mozesz wywnioskować z moich postów nadzwyczajnego efektu to nie przyniosło. W każdym razie dowiem się w poniedziałek, bo idę do doktora. Może wreszcie będzie si. Za tydzień teoretycznie idę na wesele i nadal nie wiem czy w jednym bucie czy w dwóch...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...