Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

justeena wrote:
Po 4,5 mca pierwsze dobre więści!! Chyba zdarzyła mi się ta cudowność, o której pisał Ciacho! Na moje oko na rtg zrostu prawie nie widać, są tam jakies kłaczki mętne w tych szczelinach, ale nadal da sie prześledzić wszystkie szczeliny. Nie mniej jednak ortopeda ujrzał oczami swej wyobraźni zrost!!! Pozwolił chodzić bez kul. Za dwa miesiące wykręci mi blachę z nogi ( w poradni! myslalam, że to kolejna operacja w znieczuleniu, a tymczasem okazuje się, że zrobią mi to podczas wizyty w poradni! Ciacho, Tobie też tak wykręcili??). Uprosiłam o pozwolenie na pracę, także mam zwolnienie tylko na 3 tyg, w czasie których chodzę jeszcze na rehabilitację. Jestem przeszczęśliwa! Rozpiera mnie pozytywna energia, którą Wam przekazuję przez łącza :-)
Pozdrawiam!
To chyba dobrze, że pobiegasz bez kul, z moich doświadczeń wynika i z tego, co lekarze mówią, że obciążenie przyspiesza zrost. Penwnie będzie trochę bolało, ale coż... zęby zaciskać i śmigać dalej ku lepszemu.
Nie wiem, czy to Ciacho, ale ktoś tu opisywał swoje wrażenia z wyciągania blach. Może nie będę Ci sugerować, żebyś sobie poczytała...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Byłam dzisiaj u jednego z moich dwóch ortopedów.
Oczywiście obie kości i wszystkie odłamy zrośnięte luksusowo. Doktor zasugerował, że można by ewentualnie pomyśleć o wyjęciu metalu (dla niewtajemniczonych powiem tylko, że jestem 4 miesiące po urazie i operacji). Chyba pobiłabym tutaj kolejny rekord. :)
Mój doktor chce jeszcze skonsultować się z ordynatorem, bo troszku boi się sam podjąć decyzję. Jutro mam się dowiadywać.
Ale, ja jako osoba zapobiegliwa, za parą dni udam się do mojego drugiego ortopedy - ciekawam co ten powie.
Serdeczności!
Tymczasem lecę po raz ostatni na krioterapię.
no wiesz...po 4rech miechach zrosnieta i chca Ci wyciagac zlom??
Gratuluje baaardzo!!
U mnie sie okazalo, ze lekarz co powiedzial, ze to tromboza nie mial racji, bo chirurg stwierdzil, ze to reakcja organizmu na srubki i kazal jechac natychmiast wyciagac.Niestety, nie pojechalam od razu i pojade je wyciagac jutro:)
Troche sie boje, bo maja to tak na izbie przyjec zrobic, czy jak...brr...
No wlaśnie mówię, że jakieś rekordy tu padają. :)
Dziś mają myśleć, a zadecyduje szef, bo jakby co, to wtedy on poniesie odpowiedzialność.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
justeena wrote:
Za dwa miesiące wykręci mi blachę z nogi (w poradni! myslalam, że to kolejna operacja w znieczuleniu, a tymczasem okazuje się, że zrobią mi to podczas wizyty w poradni! Ciacho, Tobie też tak wykręcili??). Jestem przeszczęśliwa! Rozpiera mnie pozytywna energia, którą Wam przekazuję przez łącza :-)
To chyba dobrze, że pobiegasz bez kul, z moich doświadczeń wynika i z tego, co lekarze mówią, że obciążenie przyspiesza zrost. Penwnie będzie trochę bolało, ale coż... zęby zaciskać i śmigać dalej ku lepszemu.
Nie wiem, czy to Ciacho, ale ktoś tu opisywał swoje wrażenia z wyciągania blach. Może nie będę Ci sugerować, żebyś sobie poczytała...
Dokładnie, ja też to pamiętam. Wykręcanie śrub zewnętrznych delikatnie mówiąc nie jest zbyt przyjemne :P Tym niemniej gratuluję świetnej formy :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Po 4,5 mca pierwsze dobre więści!! Chyba zdarzyła mi się ta cudowność, o której pisał Ciacho! Na moje oko na rtg zrostu prawie nie widać, są tam jakies kłaczki mętne w tych szczelinach, ale nadal da sie prześledzić wszystkie szczeliny. Nie mniej jednak ortopeda ujrzał oczami swej wyobraźni zrost!!! Pozwolił chodzić bez kul. Za dwa miesiące wykręci mi blachę z nogi ( w poradni! myslalam, że to kolejna operacja w znieczuleniu, a tymczasem okazuje się, że zrobią mi to podczas wizyty w poradni! Ciacho, Tobie też tak wykręcili??). Uprosiłam o pozwolenie na pracę, także mam zwolnienie tylko na 3 tyg, w czasie których chodzę jeszcze na rehabilitację. Jestem przeszczęśliwa! Rozpiera mnie pozytywna energia, którą Wam przekazuję przez łącza :-)
Pozdrawiam!
justeena Zazdroszczę Ci. Ja czekam z niecierpliwością na wizytę 15 VI.( mam nadzieję że rtg pokaże piękny zrost, bo chodzę już bez kul i wiekszych dolegliwości, nie licząc trochę sztywnego stawu skokowego) Co do wykręcania blachy to mi powiedzieli że będą mi to robić tak samo jak zakładanie, z blokadą w kregosłup, na sali operacyjnej i dwa dni poleżę w szpitalu. Zapewne dlatego że oprucz blachy i 5 śrubek przy niej mam jeszcze wkręt ciągnący wewnątrz który łączy i sciska obie części złamanej kości. Aby wykręcic ten nieszczesny wkręt trzeba mnie "rozciąć" niestety.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też czasami już "biegam" bez kul, chociaż oficjalnie jeszcze nikt mi nie pozwolił ;)

Mój rehabilitant to chyba jakiś cudotwórca, czwartego dnia rehabilitacji zaczęłam chodzić o 1 kuli a piątego zrobiłam pierwsze samodzielne kroki! :D Co więcej, widać że coraz bardziej prawidłowo obciążam nogę bo w odpowiednich miejscach pojawiły się odciski ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Byłam dzisiaj jeszcze raz u swojego lekarza. Ciekawa rzecz. Tydzień temu stwierdził, że mój powrót do pracy jest realny a dzisiaj poprosil o przygotowanie druku N9. Zburzył mój stan ducha!

wyobrażam sobie, jak wpłynęło to na Twojego ducha... J stałam przed taka sama groźbą i wiem, że byłoby mi paskudnie smutno... Ale zdrowie najważniejsze, czasem trzeba poświęcić tycik więcej. Trzymaj sie Lilla!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacki64 wrote:
justeena wrote:
Po 4,5 mca pierwsze dobre więści!! Chyba zdarzyła mi się ta cudowność, o której pisał Ciacho! Na moje oko na rtg zrostu prawie nie widać, są tam jakies kłaczki mętne w tych szczelinach, ale nadal da sie prześledzić wszystkie szczeliny. Nie mniej jednak ortopeda ujrzał oczami swej wyobraźni zrost!!! Pozwolił chodzić bez kul. Za dwa miesiące wykręci mi blachę z nogi ( w poradni! myslalam, że to kolejna operacja w znieczuleniu, a tymczasem okazuje się, że zrobią mi to podczas wizyty w poradni! Ciacho, Tobie też tak wykręcili??). Uprosiłam o pozwolenie na pracę, także mam zwolnienie tylko na 3 tyg, w czasie których chodzę jeszcze na rehabilitację. Jestem przeszczęśliwa! Rozpiera mnie pozytywna energia, którą Wam przekazuję przez łącza :-)
Pozdrawiam!
justeena Zazdroszczę Ci. Ja czekam z niecierpliwością na wizytę 15 VI.( mam nadzieję że rtg pokaże piękny zrost, bo chodzę już bez kul i wiekszych dolegliwości, nie licząc trochę sztywnego stawu skokowego) Co do wykręcania blachy to mi powiedzieli że będą mi to robić tak samo jak zakładanie, z blokadą w kregosłup, na sali operacyjnej i dwa dni poleżę w szpitalu. Zapewne dlatego że oprucz blachy i 5 śrubek przy niej mam jeszcze wkręt ciągnący wewnątrz który łączy i sciska obie części złamanej kości. Aby wykręcic ten nieszczesny wkręt trzeba mnie "rozciąć" niestety.
Myślę, że jak chodzisz bez żadnych dolegliwości na pewno jest dobrze z kostkami. Pamiętam, że na początku jak lekko się tylko tą noga podparłam to ostro bolało, a teraz nic i coś to przezcież znaczyć musi! Ja od wczoraj trenuję bez kul i bez laski. Troszkę kuleję, ale nie z bólu, chyba w głowie jest jakaś blokada i trochę chyba mięśnie biodra słabszę, bo miednica tyci opada jakoś tak... Jak się rozchodzę, na prostym terenie, idzie płynnie. Pamiętam tą Twoją śrubkę w środku, rzeczywiście tylko na bloku się da ja wyjąć. A ja jakoś ścierpię wykrętarkę, trudno że poboli, ale będę o krok dalej jak mi to odkręcą. Trzymam kciuki za Ciebie, daj znać jak będziesz po. pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

justeena wrote:

LillaKorn wrote:

Byłam dzisiaj jeszcze raz u swojego lekarza. Ciekawa rzecz. Tydzień temu stwierdził, że mój powrót do pracy jest realny a dzisiaj poprosil o przygotowanie druku N9. Zburzył mój stan ducha!

wyobrażam sobie, jak wpłynęło to na Twojego ducha... J stałam przed taka sama groźbą i wiem, że byłoby mi paskudnie smutno... Ale zdrowie najważniejsze, czasem trzeba poświęcić tycik więcej. Trzymaj sie Lilla!

Takiej ewentualności nie brałam dotychczas pod uwagę. To rozwala kompletnie moje plany. Na początku leczenia nie panikowałam i cierpliwie czekałam. A teraz zrostu dalej nie ma i już tylko nagłe tsunami mojej kostniny może mi pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

justeena wrote:

LillaKorn wrote:

Byłam dzisiaj jeszcze raz u swojego lekarza. Ciekawa rzecz. Tydzień temu stwierdził, że mój powrót do pracy jest realny a dzisiaj poprosil o przygotowanie druku N9. Zburzył mój stan ducha!

wyobrażam sobie, jak wpłynęło to na Twojego ducha... J stałam przed taka sama groźbą i wiem, że byłoby mi paskudnie smutno... Ale zdrowie najważniejsze, czasem trzeba poświęcić tycik więcej. Trzymaj sie Lilla!

Takiej ewentualności nie brałam dotychczas pod uwagę. To rozwala kompletnie moje plany. Na początku leczenia nie panikowałam i cierpliwie czekałam. A teraz zrostu dalej nie ma i już tylko nagłe tsunami mojej kostniny może mi pomóc.

Życzę Ci serdecznie nagłego tsunami!!! Może ,jeśli uważasz, że dąłabyś radę w pracy, jeśli udałoby się rozwiązać wszystkie zagadki logistyczne z pracą związane, to może przekonaj lekarza, żeby Cię może nie posyłał na ten rehabilitacyjny...W końcu forma psychiczna jest tak samo ważna dla zdrowia jak prawidłowe nastawienie kości ( no, dla ortopedy to może nie, dla nich sfera psychiczna raczej wątpliwe czy istnieje...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mago69, a Ty masz gwóźdź?? Na Izbie chcą Ci go wyciągać??? Moje srubki to pikuś przy tym... jakos sobie nie bardzo wyobrażam taką procedurę, żeby gwaździa na Izbie Przyjęć wyjąć???!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

justeena wrote:

LillaKorn wrote:

Byłam dzisiaj jeszcze raz u swojego lekarza. Ciekawa rzecz. Tydzień temu stwierdził, że mój powrót do pracy jest realny a dzisiaj poprosil o przygotowanie druku N9. Zburzył mój stan ducha!

wyobrażam sobie, jak wpłynęło to na Twojego ducha... J stałam przed taka sama groźbą i wiem, że byłoby mi paskudnie smutno... Ale zdrowie najważniejsze, czasem trzeba poświęcić tycik więcej. Trzymaj sie Lilla!

Takiej ewentualności nie brałam dotychczas pod uwagę. To rozwala kompletnie moje plany. Na początku leczenia nie panikowałam i cierpliwie czekałam. A teraz zrostu dalej nie ma i już tylko nagłe tsunami mojej kostniny może mi pomóc.

No ja tez bym chciała pozrastac sie w okresie zwolnienia,,,ale to zobaczymy bo dopiero 8 tydz od operacji.Chyba nic mi sie nie stało przegaldam sam swój rtg i chyba dyżurny otropeda mnie nie okłamał..ból po dociazeniu mija nie musze juz łykac ketonalu,ale strachu było duzo,teraz nie cwicze nogi juz 4 dzien i czuje jak mi miesnia sie kurcza..Pozdrowionka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

justeena wrote:

LillaKorn wrote:

justeena wrote:

wyobrażam sobie, jak wpłynęło to na Twojego ducha... J stałam przed taka sama groźbą i wiem, że byłoby mi paskudnie smutno... Ale zdrowie najważniejsze, czasem trzeba poświęcić tycik więcej. Trzymaj sie Lilla!

Takiej ewentualności nie brałam dotychczas pod uwagę. To rozwala kompletnie moje plany. Na początku leczenia nie panikowałam i cierpliwie czekałam. A teraz zrostu dalej nie ma i już tylko nagłe tsunami mojej kostniny może mi pomóc.

Życzę Ci serdecznie nagłego tsunami!!! Może ,jeśli uważasz, że dąłabyś radę w pracy, jeśli udałoby się rozwiązać wszystkie zagadki logistyczne z pracą związane, to może przekonaj lekarza, żeby Cię może nie posyłał na ten rehabilitacyjny...W końcu forma psychiczna jest tak samo ważna dla zdrowia jak prawidłowe nastawienie kości ( no, dla ortopedy to może nie, dla nich sfera psychiczna raczej wątpliwe czy istnieje...)

Powiedziłabym, że własnie dobra forma psychiczna są ważniejsze, bo to ona ma wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc co rada uchwaliła na temat mojego przypadku:

Kość zrośnięta (w sumie nic odkrywczego), a metal wyciągać będą za rok.

 

Mogę już zacząć starać się o odszkodowanie, bo właściwie w tym momencie można mówić o zakończeniu leczenia (w sensie zrośnięcia kości, nie rehabilitacji).

Już nawet wiem, co sobie sprawię za tę $$$ - nowe narty! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

justeena wrote:

Mago69, a Ty masz gwóźdź?? Na Izbie chcą Ci go wyciągać??? Moje srubki to pikuś przy tym... jakos sobie nie bardzo wyobrażam taką procedurę, żeby gwaździa na Izbie Przyjęć wyjąć???!

Mago nie odzywa się, mam nadzieję, że nam kobieta nie zemdlała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
No więc co rada uchwaliła na temat mojego przypadku:
Kość zrośnięta (w sumie nic odkrywczego), a metal wyciągać będą za rok.

Mogę już zacząć starać się o odszkodowanie, bo właściwie w tym momencie można mówić o zakończeniu leczenia (w sensie zrośnięcia kości, nie rehabilitacji).
Już nawet wiem, co sobie sprawię za tę $$$ - nowe narty! :)
I to jest prawdziwa miłośniczka nart:)
swietny sport ale ja az takiej odwagi nie mam po tym uderzeniu auta...
Tak trzymaj,a kasiorka sie przyda:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anika1979 wrote:
Polamana Kaska wrote:
No więc co rada uchwaliła na temat mojego przypadku:
Kość zrośnięta (w sumie nic odkrywczego), a metal wyciągać będą za rok.

Mogę już zacząć starać się o odszkodowanie, bo właściwie w tym momencie można mówić o zakończeniu leczenia (w sensie zrośnięcia kości, nie rehabilitacji).
Już nawet wiem, co sobie sprawię za tę $$$ - nowe narty! :)
I to jest prawdziwa miłośniczka nart:)
swietny sport ale ja az takiej odwagi nie mam po tym uderzeniu auta...
Tak trzymaj,a kasiorka sie przyda:)
Myślę, że z autem jednak jest gorsza sprawa. Bo rozumiem, że to w Ciebie uderzono?
A ja po prostu głupio upadłam w zaspie, pod którą był lód.
Ale - gdyby teraz był gdzieś śnieżek w pobliżu, poleciałabym od razu, no może nie na zjazd, ale na biegówki na 100%.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Po 4,5 mca pierwsze dobre więści!! Chyba zdarzyła mi się ta cudowność, o której pisał Ciacho! Na moje oko na rtg zrostu prawie nie widać, są tam jakies kłaczki mętne w tych szczelinach, ale nadal da sie prześledzić wszystkie szczeliny. Nie mniej jednak ortopeda ujrzał oczami swej wyobraźni zrost!!! Pozwolił chodzić bez kul. Za dwa miesiące wykręci mi blachę z nogi ( w poradni! myslalam, że to kolejna operacja w znieczuleniu, a tymczasem okazuje się, że zrobią mi to podczas wizyty w poradni! Ciacho, Tobie też tak wykręcili??). Uprosiłam o pozwolenie na pracę, także mam zwolnienie tylko na 3 tyg, w czasie których chodzę jeszcze na rehabilitację. Jestem przeszczęśliwa! Rozpiera mnie pozytywna energia, którą Wam przekazuję przez łącza :-)
Pozdrawiam!
witam i gratuluje ja tez mialem wykrecane to na wizycie bez znieczulenia powiem ci ze po takim czasie nic nie czujesz tylko po wykreceniu ostatniej śrubki poczujesz jak miesien wraca na swoje miejsce jeszcze raz gratuluje zrostu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Anika1979 wrote:
Polamana Kaska wrote:
No więc co rada uchwaliła na temat mojego przypadku:
Kość zrośnięta (w sumie nic odkrywczego), a metal wyciągać będą za rok.

Mogę już zacząć starać się o odszkodowanie, bo właściwie w tym momencie można mówić o zakończeniu leczenia (w sensie zrośnięcia kości, nie rehabilitacji).
Już nawet wiem, co sobie sprawię za tę $$$ - nowe narty! :)
I to jest prawdziwa miłośniczka nart:)
swietny sport ale ja az takiej odwagi nie mam po tym uderzeniu auta...
Tak trzymaj,a kasiorka sie przyda:)
Myślę, że z autem jednak jest gorsza sprawa. Bo rozumiem, że to w Ciebie uderzono?
A ja po prostu głupio upadłam w zaspie, pod którą był lód.
Ale - gdyby teraz był gdzieś śnieżek w pobliżu, poleciałabym od razu, no może nie na zjazd, ale na biegówki na 100%.
tak niestety we mnie ,,,jak jechałam na rowerze,wiec i 3 złamania i duzy strach a polubiłam nartki,cóz najwyzej jak juz bede chodzic pojade i bede chodzic jak pingwin i patrzec jak inni zjeżdzaja,byle stanac na nogi:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anika1979 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Anika1979 wrote:
I to jest prawdziwa miłośniczka nart:)
swietny sport ale ja az takiej odwagi nie mam po tym uderzeniu auta...
Tak trzymaj,a kasiorka sie przyda:)
Myślę, że z autem jednak jest gorsza sprawa. Bo rozumiem, że to w Ciebie uderzono?
A ja po prostu głupio upadłam w zaspie, pod którą był lód.
Ale - gdyby teraz był gdzieś śnieżek w pobliżu, poleciałabym od razu, no może nie na zjazd, ale na biegówki na 100%.
tak niestety we mnie ,,,jak jechałam na rowerze,wiec i 3 złamania i duzy strach a polubiłam nartki,cóz najwyzej jak juz bede chodzic pojade i bede chodzic jak pingwin i patrzec jak inni zjeżdzaja,byle stanac na nogi:)
Do przyszłego sezonu jeszcze kupa czasu, na pewno będziesz mogła pojeździć.
Już pisałam wcześniej, że Herman Maier po roku zdobył złoty medal, a złamanie poważne i też go bolało jak jasny gwint.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Mago69, a Ty masz gwóźdź?? Na Izbie chcą Ci go wyciągać??? Moje srubki to pikuś przy tym... jakos sobie nie bardzo wyobrażam taką procedurę, żeby gwaździa na Izbie Przyjęć wyjąć???!
moje zle slownictwo:)sorry!
Jasne, ze srubki...ale tak sie tego boje, ze znowu dzis nie poszlam...Napiszcie mi jeszcze raz, prosze,jak to wyglada, choc nie raz juz na forum o tym bylo....ale mam pietra...jak Tobie to poszlo?To faktycznie dla dobreo Chirurga minutka moze byc?a co ze mna??!!:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciacho wrote:
justeena wrote:
Po 4,5 mca pierwsze dobre więści!! Chyba zdarzyła mi się ta cudowność, o której pisał Ciacho! Na moje oko na rtg zrostu prawie nie widać, są tam jakies kłaczki mętne w tych szczelinach, ale nadal da sie prześledzić wszystkie szczeliny. Nie mniej jednak ortopeda ujrzał oczami swej wyobraźni zrost!!! Pozwolił chodzić bez kul. Za dwa miesiące wykręci mi blachę z nogi ( w poradni! myslalam, że to kolejna operacja w znieczuleniu, a tymczasem okazuje się, że zrobią mi to podczas wizyty w poradni! Ciacho, Tobie też tak wykręcili??). Uprosiłam o pozwolenie na pracę, także mam zwolnienie tylko na 3 tyg, w czasie których chodzę jeszcze na rehabilitację. Jestem przeszczęśliwa! Rozpiera mnie pozytywna energia, którą Wam przekazuję przez łącza :-)
Pozdrawiam!
witam i gratuluje ja tez mialem wykrecane to na wizycie bez znieczulenia powiem ci ze po takim czasie nic nie czujesz tylko po wykreceniu ostatniej śrubki poczujesz jak miesien wraca na swoje miejsce jeszcze raz gratuluje zrostu
Dzięki dzięki!! To mie pocieszyłeś, bo inni mnie ostro postraszyli, że koszmarny ból. No, ten zrost to na razie taki wiesz...radiologiczny :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
justeena wrote:
Mago69, a Ty masz gwóźdź?? Na Izbie chcą Ci go wyciągać??? Moje srubki to pikuś przy tym... jakos sobie nie bardzo wyobrażam taką procedurę, żeby gwaździa na Izbie Przyjęć wyjąć???!
moje zle slownictwo:)sorry!
Jasne, ze srubki...ale tak sie tego boje, ze znowu dzis nie poszlam...Napiszcie mi jeszcze raz, prosze,jak to wyglada, choc nie raz juz na forum o tym bylo....ale mam pietra...jak Tobie to poszlo?To faktycznie dla dobreo Chirurga minutka moze byc?a co ze mna??!!:)
Gdzieś to przeoczyłam, że masz śrubki. A jakie? Taka blacha na ewnątrz nogi i śruby w kość? To jeszcze przede mną, ale Ciacho właśnie dodaje otuchy, że nic nie boli. Więc jeśli masz właśnie takie coś jak my, to nic się nie bój i idź! Zresztą jeśli to rzeczywiście reakcja na metal to ja bym nie zwlekała...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ee...ja mam wewnatrz nogi, nad kotska beda dwie wyciagac.Boje sie, ale z drugiej strony noga mnie tak boli, a ja ciagle na prochach i mam juz dosc...wole pocierpiec chwile, a nie caly czas brac pastylki i klac z bolu...:(a noga juz sie sina robi, wiec mysle, ze najwyzsza pora...:(tak, Polamna Kasiu...juz prawie zemdlalam ze strachu przed zabiegiem:)!Justeena !!Ty nie przeoczylas...to ja tak pisze:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mago69 wrote:

ee...ja mam wewnatrz nogi, nad kotska beda dwie wyciagac.Boje sie, ale z drugiej strony noga mnie tak boli, a ja ciagle na prochach i mam juz dosc...wole pocierpiec chwile, a nie caly czas brac pastylki i klac z bolu...:(a noga juz sie sina robi, wiec mysle, ze najwyzsza pora...:(tak, Polamna Kasiu...juz prawie zemdlalam ze strachu przed zabiegiem:)!Justeena !!Ty nie przeoczylas...to ja tak pisze:)

No dziewczyny super ze Wam sie zrasta,,,ale ja dołącze do tego strachu wyciagania drutów chyba w rkou nastepnym...czytam czytam i trzymam kciuki,,,wrr.,,,jak to nam zamiescili kiedys wyjac musza,,,,mnie tez na wielkanoc..trzymajmy sie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Gdzieś to przeoczyłam, że masz śrubki. A jakie? Taka blacha na ewnątrz nogi i śruby w kość? To jeszcze przede mną, ale Ciacho właśnie dodaje otuchy, że nic nie boli. Więc jeśli masz właśnie takie coś jak my, to nic się nie bój i idź! Zresztą jeśli to rzeczywiście reakcja na metal to ja bym nie zwlekała...
A właśnie, że boli jak cholera ale tylko przez 3-5 minut podczas wykręcania. Zaraz po wykręceniu śrubek w moim przypadku chodziłem od razu bez kul lekko utykając w pierwszym dniu.

Oj dawno tu nie zaglądałem :) Przypomnę, że złamanie miałem w listopadzie, wyjęcie śrub i gwoździa bez znieczulenia pod koniec kwietnia, a dziś się śmiga za piłką aż miło :)

Powodzenia wszystkim w zrastaniu. P.S. nie ma takiego bólu, którego nie da się wytrzymać - tak na pocieszenie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich połamańcow , dzis mija 30 dzien po operacji mam gwożdzia srodszpikowego w piszczeli cz ktos próbował po takim czasie chodzić bez kul .następną wizytę mam 16 06 a to szmat czasu dzis jeżdziłem samochodem troche srobki gniotły ale było warto w końcu przestałem czuc sie jak ksiądz po koledzie gdzie go wszedzie wozą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
ee...ja mam wewnatrz nogi, nad kotska beda dwie wyciagac.Boje sie, ale z drugiej strony noga mnie tak boli, a ja ciagle na prochach i mam juz dosc...wole pocierpiec chwile, a nie caly czas brac pastylki i klac z bolu...:(a noga juz sie sina robi, wiec mysle, ze najwyzsza pora...:(tak, Polamna Kasiu...juz prawie zemdlalam ze strachu przed zabiegiem:)!Justeena !!Ty nie przeoczylas...to ja tak pisze:)
Potraktuj to jak leczenie chorego zęba, najpierw boli, a potem masz spokój. No i nie mdlej, bo jeszcze gdzieś się uderzysz. :)
Ja mam spokój ze śrubami kilka dobrych miesięcy, choć nie powiem, żebym specjalnie przejmowała się wyciąganiem.
Póki co zadaje sobie ból rehabilitacyjny na siłowni i basenie, które dają wspaniałe rezultaty do tego stopnia, że planuję zwiększyć dawkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

piter wrote:

witam wszystkich połamańcow , dzis mija 30 dzien po operacji mam gwożdzia srodszpikowego w piszczeli cz ktos próbował po takim czasie chodzić bez kul .następną wizytę mam 16 06 a to szmat czasu dzis jeżdziłem samochodem troche srobki gniotły ale było warto w końcu przestałem czuc sie jak ksiądz po koledzie gdzie go wszedzie wozą

Bez kul nie próbowałam tak wcześnie, ale wcześniej niż standardowe 6 miesięcy, bo w jakimś 4-5 tygodniu zaczęłam obciążać nogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sportowiec17 wrote:
justeena wrote:
Gdzieś to przeoczyłam, że masz śrubki. A jakie? Taka blacha na ewnątrz nogi i śruby w kość? To jeszcze przede mną, ale Ciacho właśnie dodaje otuchy, że nic nie boli. Więc jeśli masz właśnie takie coś jak my, to nic się nie bój i idź! Zresztą jeśli to rzeczywiście reakcja na metal to ja bym nie zwlekała...
A właśnie, że boli jak cholera ale tylko przez 3-5 minut podczas wykręcania. Zaraz po wykręceniu śrubek w moim przypadku chodziłem od razu bez kul lekko utykając w pierwszym dniu.

Oj dawno tu nie zaglądałem :) Przypomnę, że złamanie miałem w listopadzie, wyjęcie śrub i gwoździa bez znieczulenia pod koniec kwietnia, a dziś się śmiga za piłką aż miło :)

Powodzenia wszystkim w zrastaniu. P.S. nie ma takiego bólu, którego nie da się wytrzymać - tak na pocieszenie :)
Też tak sobie myslę, że nie ma takiego bólu, którego nie dałoby sie znieść. Raczej jestem odporna więc jakoś to bedzie... Ale nadal mam wewnętrzny sprzeciw i nie mogę uwierzyć w to wyjmowanie gwoździa bez znieczulenia! Sama nie mam gwoździa, ale pomimo to strasznie mnie tem temat nurtuje :-) Którędy oni tego gwoździa wyciągają, że można to bez operacji zrobić???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 masz sróby i gwożdzia i jak oni to żelastwo wyciągaą na raty /zdaje sie że posiadam podobny zestaw/ myslałem że operacja i po wszystkim . 6 miesiecy jest standartem dzieciaki mnie wykończą przez ten czas nie mogę ich dogonić i nic sobie nie robia ze na nie wrzeszcze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...