Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

justeena wrote:
sportowiec17 wrote:
justeena wrote:
Gdzieś to przeoczyłam, że masz śrubki. A jakie? Taka blacha na ewnątrz nogi i śruby w kość? To jeszcze przede mną, ale Ciacho właśnie dodaje otuchy, że nic nie boli. Więc jeśli masz właśnie takie coś jak my, to nic się nie bój i idź! Zresztą jeśli to rzeczywiście reakcja na metal to ja bym nie zwlekała...
A właśnie, że boli jak cholera ale tylko przez 3-5 minut podczas wykręcania. Zaraz po wykręceniu śrubek w moim przypadku chodziłem od razu bez kul lekko utykając w pierwszym dniu.

Oj dawno tu nie zaglądałem :) Przypomnę, że złamanie miałem w listopadzie, wyjęcie śrub i gwoździa bez znieczulenia pod koniec kwietnia, a dziś się śmiga za piłką aż miło :)

Powodzenia wszystkim w zrastaniu. P.S. nie ma takiego bólu, którego nie da się wytrzymać - tak na pocieszenie :)
Też tak sobie myslę, że nie ma takiego bólu, którego nie dałoby sie znieść. Raczej jestem odporna więc jakoś to bedzie... Ale nadal mam wewnętrzny sprzeciw i nie mogę uwierzyć w to wyjmowanie gwoździa bez znieczulenia! Sama nie mam gwoździa, ale pomimo to strasznie mnie tem temat nurtuje :-) Którędy oni tego gwoździa wyciągają, że można to bez operacji zrobić???
Ja miałem zespolenie na zewnątrz. A Ty chyba myśląc jak oni to wyjmują bez operacji myślisz o wewnętrznym..?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sportowiec17 wrote:
justeena wrote:
sportowiec17 wrote:
A właśnie, że boli jak cholera ale tylko przez 3-5 minut podczas wykręcania. Zaraz po wykręceniu śrubek w moim przypadku chodziłem od razu bez kul lekko utykając w pierwszym dniu.

Oj dawno tu nie zaglądałem :) Przypomnę, że złamanie miałem w listopadzie, wyjęcie śrub i gwoździa bez znieczulenia pod koniec kwietnia, a dziś się śmiga za piłką aż miło :)

Powodzenia wszystkim w zrastaniu. P.S. nie ma takiego bólu, którego nie da się wytrzymać - tak na pocieszenie :)
Też tak sobie myslę, że nie ma takiego bólu, którego nie dałoby sie znieść. Raczej jestem odporna więc jakoś to bedzie... Ale nadal mam wewnętrzny sprzeciw i nie mogę uwierzyć w to wyjmowanie gwoździa bez znieczulenia! Sama nie mam gwoździa, ale pomimo to strasznie mnie tem temat nurtuje :-) Którędy oni tego gwoździa wyciągają, że można to bez operacji zrobić???
Ja miałem zespolenie na zewnątrz. A Ty chyba myśląc jak oni to wyjmują bez operacji myślisz o wewnętrznym..?
Ano tak właśnie pomyslałam, bo pisałeś, że śruby i gwoździa Ci wyjmowali na żywca:-) A gwoździe to w środku są, w jamie szpikowej. A na zewnątrz to Zespol, Polfix, rzedziej aparat Ilizarowa. Ty pewnie miałeś Zespol, z tego co opisujesz. Czyli to co ja. Nastawiam się zatem na bólik 5 minutowy za 2 miesiące. Pozdrowionka :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

piter wrote:

witam wszystkich połamańcow , dzis mija 30 dzien po operacji mam gwożdzia srodszpikowego w piszczeli cz ktos próbował po takim czasie chodzić bez kul .następną wizytę mam 16 06 a to szmat czasu dzis jeżdziłem samochodem troche srobki gniotły ale było warto w końcu przestałem czuc sie jak ksiądz po koledzie gdzie go wszedzie wozą

Ja jestem 3m-ce po gwoździu i chodze o jednej kuli choć czuje że mógł bym odłożyć kule a samochodem też jeździłem po miesiącu, po 30 dniach to raczej kule za prędko odkładać , ja też mam wizyte 16 i myśle że od 16 kule odłoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

denoviro , po jakim złamaniu jestes , ja miałem złamany piszczel wpołowie długości z przemieszczeniem równo jakby nożem uciąl /ato było końskie kopyto/ próbuje sił bez kul na razie chodzenie nie bardzo mi idzie trzeba sie uczuć od początku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

piter wrote:

denoviro , po jakim złamaniu jestes , ja miałem złamany piszczel wpołowie długości z przemieszczeniem równo jakby nożem uciąl /ato było końskie kopyto/ próbuje sił bez kul na razie chodzenie nie bardzo mi idzie trzeba sie uczuć od początku

Piter, to miałeś trochę szczęścia w nieszczęściu, bo zarówno to, że kość jest złamana w połowie dlugości (a nie niżej), i że jest równiutka szczelina ( nie spirala) bardzo dziła na Twoją korzyść. Nic tylko się zrastaj! Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pocieszyłaś mnie tez mam taką nadzieje ze szczelina jest równa i bedzie to się szybciej będzie zrastało po miesiącu nie mam juz cierpliwosci czas do nastepnej kontroli dłuzy się niesamowicie poszedlbym wczesniej ale ludzie do ortopedy zeby sie zapisać czekaja od 4 rano tam to dopiero trzeba mieć zdrowie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piter, Kaska i Lilla...

ja nie wiem jak oni chca to wycigac n zywca, tz sobie tego nie wyobrazam, ale tak mi chirurg powiedzial, ze to normalnie na izbie przyjec sie robi...rozumiem, jak sie ma to na zewnatrz, ale wewnatrz???

dzis leze i sie faszeruje srodkami przeciwbolowymi, bo mnie tak noga boli, ze wstac nie moge, nie mowiac o czyms takim jak chodzneie...hehehe...mam nadzieje, ze jutro wstane i pojade do szpitala!!!Dzis nie moglam isc do lekarz, bo nie bylam w stanie wstac.Bol jest taki, ze lzy od razu mam w oczach.Wiem, ze juz powinnam byc po zabiegu, ale zwlekalam i tak wyszlo.Mialam isc w piatek, nie poszlam.Zamiast isc we wtorek/pon.tu swieto i nie przyjmowali/ to zadecydowalam, ze pojde dzis, ale juz sie nie dalo, bo wczoraj wieczorem nozia sie zbuntowala!!!

Badzmy dobrej mysli - przezyjemy wszystko i bedziemy sie bawic:)

 

Pozdrawiam was cieplusio!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

piter wrote:

pocieszyłaś mnie tez mam taką nadzieje ze szczelina jest równa i bedzie to się szybciej będzie zrastało po miesiącu nie mam juz cierpliwosci czas do nastepnej kontroli dłuzy się niesamowicie poszedlbym wczesniej ale ludzie do ortopedy zeby sie zapisać czekaja od 4 rano tam to dopiero trzeba mieć zdrowie

Końskie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
Piter, Kaska i Lilla...
ja nie wiem jak oni chca to wycigac n zywca, tz sobie tego nie wyobrazam, ale tak mi chirurg powiedzial, ze to normalnie na izbie przyjec sie robi...rozumiem, jak sie ma to na zewnatrz, ale wewnatrz???
dzis leze i sie faszeruje srodkami przeciwbolowymi, bo mnie tak noga boli, ze wstac nie moge, nie mowiac o czyms takim jak chodzneie...hehehe...mam nadzieje, ze jutro wstane i pojade do szpitala!!!Dzis nie moglam isc do lekarz, bo nie bylam w stanie wstac.Bol jest taki, ze lzy od razu mam w oczach.Wiem, ze juz powinnam byc po zabiegu, ale zwlekalam i tak wyszlo.Mialam isc w piatek, nie poszlam.Zamiast isc we wtorek/pon.tu swieto i nie przyjmowali/ to zadecydowalam, ze pojde dzis, ale juz sie nie dalo, bo wczoraj wieczorem nozia sie zbuntowala!!!
Badzmy dobrej mysli - przezyjemy wszystko i bedziemy sie bawic:)

Pozdrawiam was cieplusio!!
Mago, możesz mnie oświecić? Ty masz gwoździe śródszpikowe w nodze czy coś na zewnątrz?
Mnie lekarz powiedział, że w przypadku gwoździ (z prętem, który leci w szpiku) wyciąga się to to pod znieczuleniem. Trzeba naciąć te miejsca, gdzie są gwoździki, wziąć odpowiedni śrubokręt i wyjąć wszystko.
Jeśli nawet chcą wyjąć Ci tylko część gwoździ, to będą ciąć Cię na żywola? Chlapnij sobie, czy jak...
No i naprawdę powinnaś pojechać, bo może skończyć się jakimś poważnym stanem zapalnym.
Trzymaj się!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tego końskiego nie pisałem na razie mam dosyć koni ,co do gwożdzi to nie wobrazam sobie tego bez operacji jeszcze mam w pamięci jak mi go wbijali miałem znieczulenie w kręgosłup i wszystko niestety pamiętam traumatyczne przezycie i jeszcze ta wiertarka kiedy pod sruby wiercili otwory w pierwszej chwili myślałem ze obok jest remont
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piter wrote:
tego końskiego nie pisałem na razie mam dosyć koni ,co do gwożdzi to nie wobrazam sobie tego bez operacji jeszcze mam w pamięci jak mi go wbijali miałem znieczulenie w kręgosłup i wszystko niestety pamiętam traumatyczne przezycie i jeszcze ta wiertarka kiedy pod sruby wiercili otwory w pierwszej chwili myślałem ze obok jest remont
Mężczyźni delikatniejsi są jednak. :)
Przede wszystkim byłam cała szczęśliwa, gdy wreszcie dostałam znieczulenie i złamana noga na chwilę przycichła. A te dźwięki, młotki, wiertła całkiem ciekawe...
Już tu kiedyś porównywałam urazówkę z kowalską robotą. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polamana Kaska wrote:

piter wrote:

pocieszyłaś mnie tez mam taką nadzieje ze szczelina jest równa i bedzie to się szybciej będzie zrastało po miesiącu nie mam juz cierpliwosci czas do nastepnej kontroli dłuzy się niesamowicie poszedlbym wczesniej ale ludzie do ortopedy zeby sie zapisać czekaja od 4 rano tam to dopiero trzeba mieć zdrowie

Końskie :)

Plus sumkę na koncie, gdyż bezpłatna służba zdrowia to fikcja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
piter wrote:
tego końskiego nie pisałem na razie mam dosyć koni ,co do gwożdzi to nie wobrazam sobie tego bez operacji jeszcze mam w pamięci jak mi go wbijali miałem znieczulenie w kręgosłup i wszystko niestety pamiętam traumatyczne przezycie i jeszcze ta wiertarka kiedy pod sruby wiercili otwory w pierwszej chwili myślałem ze obok jest remont
Mężczyźni delikatniejsi są jednak. :)
Przede wszystkim byłam cała szczęśliwa, gdy wreszcie dostałam znieczulenie i złamana noga na chwilę przycichła. A te dźwięki, młotki, wiertła całkiem ciekawe...
Już tu kiedyś porównywałam urazówkę z kowalską robotą. :)
O tak, Ty Kaska to Jestes Specjalna podkazdym wzgledem...pamietam Twoje posty o milym dla ucha buczeniu sprzetu wiercacego otwory w nozi...br...dziekuje Bogu, ze na mnie znieczulenie nie zadzialalo i musieli mnie uspic.Wiezrze, ze i teraz tak bedzie.Jakos nie moge uwierzyc w robieni to na zywca...moze chirurg chcial mnie postraszyc?Na zdrowy rozum, musza naciac aby wyciagnac te sruby.
Pojade na pewno, ale na razie nie mam jak, bo nie stocze sie do taxi, noga mnie za bardzo boli,staram sie nawet do lazeinki dzis nie chodzi...:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
piter wrote:
tego końskiego nie pisałem na razie mam dosyć koni ,co do gwożdzi to nie wobrazam sobie tego bez operacji jeszcze mam w pamięci jak mi go wbijali miałem znieczulenie w kręgosłup i wszystko niestety pamiętam traumatyczne przezycie i jeszcze ta wiertarka kiedy pod sruby wiercili otwory w pierwszej chwili myślałem ze obok jest remont
Mężczyźni delikatniejsi są jednak. :)
....
No ktoś musi być :) Role się odwróciły, to uboczny skutek emancypacji ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
Piter, Kaska i Lilla...
ja nie wiem jak oni chca to wycigac n zywca, tz sobie tego nie wyobrazam, ale tak mi chirurg powiedzial, ze to normalnie na izbie przyjec sie robi...rozumiem, jak sie ma to na zewnatrz, ale wewnatrz???
dzis leze i sie faszeruje srodkami przeciwbolowymi, bo mnie tak noga boli, ze wstac nie moge, nie mowiac o czyms takim jak chodzneie...hehehe...mam nadzieje, ze jutro wstane i pojade do szpitala!!!Dzis nie moglam isc do lekarz, bo nie bylam w stanie wstac.Bol jest taki, ze lzy od razu mam w oczach.Wiem, ze juz powinnam byc po zabiegu, ale zwlekalam i tak wyszlo.Mialam isc w piatek, nie poszlam.Zamiast isc we wtorek/pon.tu swieto i nie przyjmowali/ to zadecydowalam, ze pojde dzis, ale juz sie nie dalo, bo wczoraj wieczorem nozia sie zbuntowala!!!
Badzmy dobrej mysli - przezyjemy wszystko i bedziemy sie bawic:)

Pozdrawiam was cieplusio!!
Mago spokojnie, będzie dobrze. Ja też miałam wyciąganą śrubkę przy znieczuleniu miejscowym i miałam mieć wyciąganą w zabiegowym, bo tak robią jeżeli śrubka jest wyczuwalna. Ale ja niestety "zarosłam" i lekarz nie mógł jej zlokalizować, więc w rezultacie miałam wyciąganą na sali operacyjnej pod monitoringiem przy znieczuleniu miejscowym. Nie ukrywam, że mnie trochę bolało i w trakcie dodano mi jeszcze jeden zastrzyk znieczulający, ale to tylko dlatego, że jestem odporna na znieczulenia i muszę dostawać końską dawkę, żeby zadziałało. Ale pomimo tego, ból do wytrzymania i jak wykręcą śrubkę od razu przechodzi. Zresztą mnie bolało przy poszukiwaniu śrubki, a przy wykręcaniu prawie w ogóle. I byłam dziwnym przypadkiem, bo z reguły to nie boli. Powodzenia i odwagi, po tym zabiegu będzie lepiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

piter wrote:

denoviro , po jakim złamaniu jestes , ja miałem złamany piszczel wpołowie długości z przemieszczeniem równo jakby nożem uciąl /ato było końskie kopyto/ próbuje sił bez kul na razie chodzenie nie bardzo mi idzie trzeba sie uczuć od początku

Możesz tu zobaczyć http://www.photoblog.pl/denoviro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gocha5 wrote:
mago69 wrote:
Piter, Kaska i Lilla...
ja nie wiem jak oni chca to wycigac n zywca, tz sobie tego nie wyobrazam, ale tak mi chirurg powiedzial, ze to normalnie na izbie przyjec sie robi...rozumiem, jak sie ma to na zewnatrz, ale wewnatrz???
dzis leze i sie faszeruje srodkami przeciwbolowymi, bo mnie tak noga boli, ze wstac nie moge, nie mowiac o czyms takim jak chodzneie...hehehe...mam nadzieje, ze jutro wstane i pojade do szpitala!!!Dzis nie moglam isc do lekarz, bo nie bylam w stanie wstac.Bol jest taki, ze lzy od razu mam w oczach.Wiem, ze juz powinnam byc po zabiegu, ale zwlekalam i tak wyszlo.Mialam isc w piatek, nie poszlam.Zamiast isc we wtorek/pon.tu swieto i nie przyjmowali/ to zadecydowalam, ze pojde dzis, ale juz sie nie dalo, bo wczoraj wieczorem nozia sie zbuntowala!!!
Badzmy dobrej mysli - przezyjemy wszystko i bedziemy sie bawic:)

Pozdrawiam was cieplusio!!
Mago spokojnie, będzie dobrze. Ja też miałam wyciąganą śrubkę przy znieczuleniu miejscowym i miałam mieć wyciąganą w zabiegowym, bo tak robią jeżeli śrubka jest wyczuwalna. Ale ja niestety "zarosłam" i lekarz nie mógł jej zlokalizować, więc w rezultacie miałam wyciąganą na sali operacyjnej pod monitoringiem przy znieczuleniu miejscowym. Nie ukrywam, że mnie trochę bolało i w trakcie dodano mi jeszcze jeden zastrzyk znieczulający, ale to tylko dlatego, że jestem odporna na znieczulenia i muszę dostawać końską dawkę, żeby zadziałało. Ale pomimo tego, ból do wytrzymania i jak wykręcą śrubkę od razu przechodzi. Zresztą mnie bolało przy poszukiwaniu śrubki, a przy wykręcaniu prawie w ogóle. I byłam dziwnym przypadkiem, bo z reguły to nie boli. Powodzenia i odwagi, po tym zabiegu będzie lepiej.
dzieki Gocha.Mam nadzieje, ze bede dziwnym przpadkiem i mnie dobrze zneiczula
,zreszta na mnie znieczulenia miejscowe nie dzialaja:)
chce miec to za soba, chce byc juz w szpitalu, ale poki co, to cienko.mam nadzieje, ze jutro uda mi sie dotrzec do kliniki.zycze wam dobrej nocki, bez bolu!!Dzieki Gocha raz jeszcze!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
dzieki Gocha.Mam nadzieje, ze bede dziwnym przpadkiem i mnie dobrze zneiczula
,zreszta na mnie znieczulenia miejscowe nie dzialaja:)
chce miec to za soba, chce byc juz w szpitalu, ale poki co, to cienko.mam nadzieje, ze jutro uda mi sie dotrzec do kliniki.zycze wam dobrej nocki, bez bolu!!Dzieki Gocha raz jeszcze!
Mago69! Niedługo będziesz po zabiegu opowiadać swoje doznania! życzę Ci jak najmniej bólu i dobrej nocki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Polamana Kaska wrote:
piter wrote:
tego końskiego nie pisałem na razie mam dosyć koni ,co do gwożdzi to nie wobrazam sobie tego bez operacji jeszcze mam w pamięci jak mi go wbijali miałem znieczulenie w kręgosłup i wszystko niestety pamiętam traumatyczne przezycie i jeszcze ta wiertarka kiedy pod sruby wiercili otwory w pierwszej chwili myślałem ze obok jest remont
Mężczyźni delikatniejsi są jednak. :)
....
No ktoś musi być :) Role się odwróciły, to uboczny skutek emancypacji ;)
A jakże, hihi, zawsze kręciłyśmy WASZYMI szyjami. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
Polamana Kaska wrote:
piter wrote:
tego końskiego nie pisałem na razie mam dosyć koni ,co do gwożdzi to nie wobrazam sobie tego bez operacji jeszcze mam w pamięci jak mi go wbijali miałem znieczulenie w kręgosłup i wszystko niestety pamiętam traumatyczne przezycie i jeszcze ta wiertarka kiedy pod sruby wiercili otwory w pierwszej chwili myślałem ze obok jest remont
Mężczyźni delikatniejsi są jednak. :)
Przede wszystkim byłam cała szczęśliwa, gdy wreszcie dostałam znieczulenie i złamana noga na chwilę przycichła. A te dźwięki, młotki, wiertła całkiem ciekawe...
Już tu kiedyś porównywałam urazówkę z kowalską robotą. :)
O tak, Ty Kaska to Jestes Specjalna podkazdym wzgledem...pamietam Twoje posty o milym dla ucha buczeniu sprzetu wiercacego otwory w nozi...br...dziekuje Bogu, ze na mnie znieczulenie nie zadzialalo i musieli mnie uspic.Wiezrze, ze i teraz tak bedzie.Jakos nie moge uwierzyc w robieni to na zywca...moze chirurg chcial mnie postraszyc?Na zdrowy rozum, musza naciac aby wyciagnac te sruby.
Pojade na pewno, ale na razie nie mam jak, bo nie stocze sie do taxi, noga mnie za bardzo boli,staram sie nawet do lazeinki dzis nie chodzi...:(
Mago, naprawdę życzę Ci, żebyś jak najszybciej uporała się z tym paskudztwem, bo z tego, co czytam z nogą jest niewesoło.
Jak już dotrzesz jakoś na miejsce, postarajs się poprosić o silne środki albo znieczulenie w kręgosłup, tłumacząc, że Twój próg bólu jest niestandardowy.
Ostatecznie każdy jest inny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.

Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.

Boszsz... ręce opadają. I nogi też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.
Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.
Boszsz... ręce opadają. I nogi też.
No to ręce opadadaja i w ogóle wszytko.Nie wiem jak tam u Ciebie z odszkodowaniem?moze warto za zabiegi wziąść faktury i z odszkodowania odzyskac kaske?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anika1979 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.
Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.
Boszsz... ręce opadają. I nogi też.
No to ręce opadadaja i w ogóle wszytko.Nie wiem jak tam u Ciebie z odszkodowaniem?moze warto za zabiegi wziąść faktury i z odszkodowania odzyskac kaske?
U mnie to samo. Rehabilituję się z własnych funduszy. Za moje zaplacone składki wyleczyli się inni. Z odszkodowania możemy jedynie otrzymać świadczenia, które są przewidziane polisą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.
Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.
Boszsz... ręce opadają. I nogi też.
A mnie się udało w ciągu tygodnia załatwić wizytę w poradni rehabilitacyjnej i w sumie po 1 dniu rozpocząć rehabilitację, ale faktycznie miałam na skierowniu napisane pilne po urazie. Dzisiaj 4 dzień rehabilitacji, po domu już mykam bez kul, ale w drogę jeszcze zabieram jedną do towarzystwa, jakoś pewniej się czuję, choć w trakcie rehabilitacji momentami zapominam, że mam kule. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gocha5 wrote:

A mnie się udało w ciągu tygodnia załatwić wizytę w poradni rehabilitacyjnej i w sumie po 1 dniu rozpocząć rehabilitację, ale faktycznie miałam na skierowniu napisane pilne po urazie. Dzisiaj 4 dzień rehabilitacji, po domu już mykam bez kul, ale w drogę jeszcze zabieram jedną do towarzystwa, jakoś pewniej się czuję, choć w trakcie rehabilitacji momentami zapominam, że mam kule. :)

U mnie prawie identycznie! Też po tygodniu dostałam rehabilitację bo na cito, a teraz po domu bez kul, a na zewnątrz jedna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Anika1979 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.
Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.
Boszsz... ręce opadają. I nogi też.
No to ręce opadadaja i w ogóle wszytko.Nie wiem jak tam u Ciebie z odszkodowaniem?moze warto za zabiegi wziąść faktury i z odszkodowania odzyskac kaske?
U mnie to samo. Rehabilituję się z własnych funduszy. Za moje zaplacone składki wyleczyli się inni. Z odszkodowania możemy jedynie otrzymać świadczenia, które są przewidziane polisą.
NO tak ja mami naczej ,bo mnie walneła dziewczyna i z jej Oc zamierzam odzyskac poniesione koszty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anika1979 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.
Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.
Boszsz... ręce opadają. I nogi też.
No to ręce opadadaja i w ogóle wszytko.Nie wiem jak tam u Ciebie z odszkodowaniem?moze warto za zabiegi wziąść faktury i z odszkodowania odzyskac kaske?
Aniko,
Ubezpieczyłam się po pachy, tak więc za pomoc górską, operację, pobyt w szpitalu i dowóz do Polski (z Austrii) nie zapłaciłam ani grosza, wszystko odbyło się bezproblemowo już w trakcie mojego pobytu w szpitalu. Wystarczył jeden telefon i podanie mojego ID.
Częściowo otrzymałam już odszkodowanie, takie nazwijmy to na dobry początek, więc na ubezpieczyciela prywatnego nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie.
Dostanę jeszcze od nich odszkodowanie za ubytek na zdrowiu i to całkiem niezłe pieniądze, bo ubezpieczenie było na sporą kwotę, poza tym ubytek też jest spory.
Natomiast nasza publiczna służba zdrowia mnie osłabia. Nie wydałam bardzo dużo na te zabiegi, chodzi mi tylko o zasadę, a wlaściwie o totalny BRAK zasad, że płacisz na ten cholerny NFZ i i tak guzik z tego masz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gocha5 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.
Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.
Boszsz... ręce opadają. I nogi też.
A mnie się udało w ciągu tygodnia załatwić wizytę w poradni rehabilitacyjnej i w sumie po 1 dniu rozpocząć rehabilitację, ale faktycznie miałam na skierowniu napisane pilne po urazie. Dzisiaj 4 dzień rehabilitacji, po domu już mykam bez kul, ale w drogę jeszcze zabieram jedną do towarzystwa, jakoś pewniej się czuję, choć w trakcie rehabilitacji momentami zapominam, że mam kule. :)
To bardzo dobry znak, Gocha! Rehabilitantka powiedziała mi, że jak pewnego dnia pójdę sobie gdzieś bez kuli, to znaczy, że jej nie potrzebuję.
Nie powiem na głos, gdzie o niej zapomniałam po raz pierwszy. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Anika1979 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Jednak pacjent powinien wiedzieć WSZYSTKO, najlepiej znać się na medycynie, przepisach, ubezpieczeniach itd.
Wczoraj Pani w NFZ oświeciła mnie, że nie ma możliwości refundacji zabiegów rehabilitacyjnych post factum. Na moje próby wyjaśnienia, że w ośrodkach nie było już miejsc na ten rok, w związku z czym zostałam niejako zmuszona do korzystania z prywatnej służby zdrowia, bo przecież nie ma sensu korzystanie z zabiegów w 2010, Pani NFZ oświeciła mnie, że gdyby lekarz na skierowaniu na rehabilitację napisał "cito" bądź "pilne" (i wpisał inny kod), musieliby przyjąć mnie od razu poza kolejnością.
Boszsz... ręce opadają. I nogi też.
No to ręce opadadaja i w ogóle wszytko.Nie wiem jak tam u Ciebie z odszkodowaniem?moze warto za zabiegi wziąść faktury i z odszkodowania odzyskac kaske?
Aniko,
Ubezpieczyłam się po pachy, tak więc za pomoc górską, operację, pobyt w szpitalu i dowóz do Polski (z Austrii) nie zapłaciłam ani grosza, wszystko odbyło się bezproblemowo już w trakcie mojego pobytu w szpitalu. Wystarczył jeden telefon i podanie mojego ID.
Częściowo otrzymałam już odszkodowanie, takie nazwijmy to na dobry początek, więc na ubezpieczyciela prywatnego nie mogę narzekać, wręcz przeciwnie.
Dostanę jeszcze od nich odszkodowanie za ubytek na zdrowiu i to całkiem niezłe pieniądze, bo ubezpieczenie było na sporą kwotę, poza tym ubytek też jest spory.
Natomiast nasza publiczna służba zdrowia mnie osłabia. Nie wydałam bardzo dużo na te zabiegi, chodzi mi tylko o zasadę, a wlaściwie o totalny BRAK zasad, że płacisz na ten cholerny NFZ i i tak guzik z tego masz.
A tak to racja !!!teraz nawet zdjecia na kliszy sa płatne w jednym szpitalu 15 zł,żenada.
A jak tu słusznie ktoś powiedział u ortopedy tez trzeba miec zdrowie bo kolejki sa i czesto awantury.Składki sa spore a efekt rzaden...No ja zobacze jak działa link 4!!!!jak likwiduje szkode juz nie długo...Jeszcze mnie noga boli od tego dociazenia troche sie martwie bo nie moge cwiczyc tak jak przed tym wydarzeniem, a jakos o stawaniu na niej to nie ma mowy..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...