justeena Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 riviolla wrote: Gocha5 wrote: A mnie się udało w ciągu tygodnia załatwić wizytę w poradni rehabilitacyjnej i w sumie po 1 dniu rozpocząć rehabilitację, ale faktycznie miałam na skierowniu napisane pilne po urazie. Dzisiaj 4 dzień rehabilitacji, po domu już mykam bez kul, ale w drogę jeszcze zabieram jedną do towarzystwa, jakoś pewniej się czuję, choć w trakcie rehabilitacji momentami zapominam, że mam kule. U mnie prawie identycznie! Też po tygodniu dostałam rehabilitację bo na cito, a teraz po domu bez kul, a na zewnątrz jedna Ja to samo, generalnie bez kul, a na dwór zabieram jedną, nie używam jej, niosę w ręku p prostu na wypadek, gdyby coś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mago69 Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 kochane babeczki, dziekuje za pocieche,nadal leze w lozku i sie faszeruje pigulamki, a noga nic lepiej.no i na pewno nie bedzie.pisalam na chirurgie urazowa o swoim przypadku, ale zero odpowiedzi, weic pewnikiem musze dzwonic do doktora po skierowanie na erke, bo sama do szpitala nie dotre - mowy nie ma.jutro izba przyjec otwarta od 10 do 14, wiec to juz ostatecznosc z moim dotarciem tam!Dzis tylko od 8 do 9,nie mialam szans dotrzec....a jutro to chyba przed wyprawa wezme podwojna dawke srodkow...aby dotrzec do karetki:)! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 Mago69 Dla Ciebie podwójna żółta kartka za zwłokę w działaniu! Jutro ma Cię nie być na tym łożu boleści. Masz zrobić porządek ze swoją sponiewieraną nóżką! Pa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 4 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2009 justeena wrote: riviolla wrote: Gocha5 wrote: A mnie się udało w ciągu tygodnia załatwić wizytę w poradni rehabilitacyjnej i w sumie po 1 dniu rozpocząć rehabilitację, ale faktycznie miałam na skierowniu napisane pilne po urazie. Dzisiaj 4 dzień rehabilitacji, po domu już mykam bez kul, ale w drogę jeszcze zabieram jedną do towarzystwa, jakoś pewniej się czuję, choć w trakcie rehabilitacji momentami zapominam, że mam kule. U mnie prawie identycznie! Też po tygodniu dostałam rehabilitację bo na cito, a teraz po domu bez kul, a na zewnątrz jedna Ja to samo, generalnie bez kul, a na dwór zabieram jedną, nie używam jej, niosę w ręku p prostu na wypadek, gdyby coś Załapanie się na zabieg w gabinecie nawet z określeniem "pilne" jest nierealne w moim mieście. Ratuję się przez prywatne placówki. Za to czuję z każdym dniem poprawę. Noga coprawda mocno spuchnięta ale w trakcie ćwiczeń to traci swoją indiańska czerwoną barwę! Nie wolno mi chodzić z jedną kulą lecz czas przejścia na jedną przybliża się a poteeeeeeeem już będzie normalnie (o ile się zrośnie!). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 mago69 wrote:kochane babeczki, dziekuje za pocieche,nadal leze w lozku i sie faszeruje pigulamki, a noga nic lepiej.no i na pewno nie bedzie.pisalam na chirurgie urazowa o swoim przypadku, ale zero odpowiedzi, weic pewnikiem musze dzwonic do doktora po skierowanie na erke, bo sama do szpitala nie dotre - mowy nie ma.jutro izba przyjec otwarta od 10 do 14, wiec to juz ostatecznosc z moim dotarciem tam!Dzis tylko od 8 do 9,nie mialam szans dotrzec....a jutro to chyba przed wyprawa wezme podwojna dawke srodkow...aby dotrzec do karetki:)!Mago, wiesz, że nie jestem panikara, ale czytając Twoje posty trochu mi się włos na głowie jeży. Jak piszesz, że nawet paru kroków przejść nie możesz. Poproś gości z erki o nosze albo niech Cie na rękach zaniosą.Prosimy o wiadomość jak BYŁO. Trzymaj się i jak najmniej bólu Ci życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Polamana Kaska wrote:Mago, wiesz, że nie jestem panikara, ale czytając Twoje posty trochu mi się włos na głowie jeży. Jak piszesz, że nawet paru kroków przejść nie możesz. Poproś gości z erki o nosze albo niech Cie na rękach zaniosą.Prosimy o wiadomość jak BYŁO. Trzymaj się i jak najmniej bólu Ci życzę.Popieram w pełnej rozciągłości! Jakbym byłe deko bliżej to bym sama ją na barana zawlokła do tego szpitala! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ojacie Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Hej, też złamałam nogę, jestem już miesiąc po operacji. Miałam nadzieje, że to już będą powoli ściągać, a jak czytam wasze przeżycia to chyba jednak naiwna jestem....Mam pytanie odnośnie wyciągania śrub, wiem, że gdzieś ktoś to opisywał, ale przewertowałam już z 15 stron i nie mogę znaleźć. Nie wierzę, że oni to tak na żywca, przecież to jest pod skórą i w ogóle. Macie już to za sobą? Opiszcie, proszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justeena Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 ojacie wrote:Hej, też złamałam nogę, jestem już miesiąc po operacji. Miałam nadzieje, że to już będą powoli ściągać, a jak czytam wasze przeżycia to chyba jednak naiwna jestem....Mam pytanie odnośnie wyciągania śrub, wiem, że gdzieś ktoś to opisywał, ale przewertowałam już z 15 stron i nie mogę znaleźć. Nie wierzę, że oni to tak na żywca, przecież to jest pod skórą i w ogóle. Macie już to za sobą? Opiszcie, proszę Witam! Przykro mi, że musiałaś dołączyć do grona połamańców, ale z tym forum będzie Ci troche raźniej. Z wyciąganiem śrub to jest różnie, zależy jaki typ masz? A z kośćmi to też nie zawsze bywa tak źle... Zależy od miejsca i rodzaju złamania, sposobu zaopatrzenia... A jakie masz złamanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter1661348206 Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 witaj ojacie ,u mnie mija 5 tydzień po operacji jeśli masz śruby i gwożdzia to na razie tym sie nie martw , jak u Ciebie z chodzeniem wczoraj probowałem bez kul porażka pare stupek a spociłem sie jak po maratonie dzis walczę zjedną kulą nawet zaczyna mi to wychodzić . Mam nadzieję że tonie zaszkodzi zrostowi , nie biorę zadnych przeciwbolowch a bol przy chodzeniu jest moło odzczuwalny . podziwjam tych z większym stażem za cierpliwość .ja jej nie mam każdy dzien sie ciągnie niemiłosiernie , aby do kontroli i co powie lekarz.takze zycze szybkich zrostow i cierpliwosci pozdrawiam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ojacie Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Mam trójkostkowe złamanie podudzia prawego, dokładnie, w dwóch miejscach kości stawu i piszczel. Mam blaszkę, 4 śruby i 2 gwoździe, ale jaki to typ dokładnie, musiałabym zapytać. Chodzę właściwie normalnie, bo zamiast szyny gipsowej nabyłam buta ortopedycznego, więc poruszam się bez kuli już właściwie od 2 tyg. Chodzę też na basen a od 22 czerwca zaczynam rehabilitację. Rany pooperacyjne pięknie się goją, tylko martwię się jak mi to będą wyciągać, bo ten zastrzyk w kręgosłup to prawdziwie fatalna sprawa. Was też tak po nim bolała głowa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter1661348206 Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 z tego co wiem jest kilka znieczulen w kręgosłup , moja zona po cesarskim cięciu też narzekała na straszny ból głowy chciałem zeby do operacji mnie uśpili pamiętając to znieczulenie , ale lekarz powiedział ze po tym nic takiego nie będzie no i z głową było spoko ale noga, jakby ktos sciskał w imadle , ojacie niezły zestaw masz ja tylko gwożdzik i trzy śrubki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ojacie Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Ból pooperacyjny był okropny, oczywiście pierwszy tydzień na prochach. Miałam znieczulenie zewnątrzoponowe. Dobę po operacji strasznie bolał mnie kręgosłup, a potem głowa, więc mogłam praktycznie tylko leżeć. No, ale gdzieś w internecie wyczytałam, że to normalne, a im ktoś młodszy tym silniejsze objawy, więc nie przejmowałam się jakoś zbytnio, wycierpiałam i teraz jest w porządku. Co do nóżki...tak, tak to mój zestaw Gadzeta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justeena Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 ojacie wrote: Mam trójkostkowe złamanie podudzia prawego, dokładnie, w dwóch miejscach kości stawu i piszczel. Mam blaszkę, 4 śruby i 2 gwoździe, ale jaki to typ dokładnie, musiałabym zapytać. Chodzę właściwie normalnie, bo zamiast szyny gipsowej nabyłam buta ortopedycznego, więc poruszam się bez kuli już właściwie od 2 tyg. Chodzę też na basen a od 22 czerwca zaczynam rehabilitację. Rany pooperacyjne pięknie się goją, tylko martwię się jak mi to będą wyciągać, bo ten zastrzyk w kręgosłup to prawdziwie fatalna sprawa. Was też tak po nim bolała głowa? Złamania trójkostkowe goi się nie tak źle, ponieważ kości złamane są blisko stawu i od stawu dostaja naczynka krwionośne. Dobre ukrwienie w zroście kosci to podstawa. Nie mam wiedzy, co do tego jak wyjmuje się złom z takiego złamania. Ale co do bólu głowy, to jest to powikłanie ukłucia rdzenia, zwane popunkcyjnym bólem głowy i pojawia się, gdy po nakłuciu wstanie się zbyt wcześnie. Po takim znieczuleniu trzeba leżeć przez 10-12 godz, można się ruszać ale nie nalezy podnosic głowy. Stąd miałaś te bóle pewnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek1661348207 Opublikowano 5 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 5 Czerwca 2009 Też miałem znieczulenie w kręgosłup, ani głowa ani kręgosłup mnie nie bolał, miałem tylko straszny ból pęcherza a nie mogłem moczu oddać, dopiero zniec zulenie jak puściło.a noga jak znieczulenie puściło bardziej bolała niż zaraz po złamaniu.A mam z łamanie kostki bocznej prawej oraz kostki przyśrodkowej prawej.Załozone mam dwie blachy i pięć śrub. Operacja była 10 maja a wieć zaraz miesiąc będzie. Opuchlizny prawie już nie ma. Choć noga w nocy troche boli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 Aniko i Mago69 co u Was Laski! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ojacie Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 justeena wrote:Po takim znieczuleniu trzeba leżeć przez 10-12 godz, można się ruszać ale nie nalezy podnosic głowy. Stąd miałaś te bóle pewnie.A właśnie, że leżałam, wedle zaleceń! wyspiarz i jakie masz rokowania w ozdrowieniu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 Różnie bywa z tym znieczuleniem podpajęczynówkowym. Nie miałam bólu głowy, ale może to właśnie dlatego, że po operacji, która odbyła się około 20-21 starałam sie zasnąć. Natomiast rzeczywiście z pęcherzem były problemy, ale od czego mamy cewnikowanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 Wczoraj poszłam do mojego drugiego ortopedy i już zdecydowaliśmy, że wywalamy złom po wakacjach, za jakieś 2-3 miesiące. Zrost obu kości i odłamów jest, a doktor powiedział, że trzymanie metalu za długo nie jest dobre i może wręcz zaszkodzić.Więc mój dylemat, któremu orto- mam się oddać w ręce rozwiązał się, w końcu do kogoś trzeba mieć zaufanie.Zalecenia - nie przeciążać nogi, czyli nie biegać po górach, nie skakać z wysokości i takie tam. I ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Przy okazji podpytałam jak to jest ze znieczuleniami przy gwoździach. Przy wyjmowaniu całego złomu dostaje się znieczulenie w kręgosłup, wiadomo. Natomiast, jeśli wyciąga się tylko śrubki, np. te dolne, które nawiasem mówiąc ja sobie palcami wyczuwam, daje się znieczulenie miejscowe, bo całay zbieg trwa kilka minut, więc nie ma co strzelać z armaty do wróbla.Więc to, co lekarz mówił Mago tak jakby potwierdza się. Na razie połamańcy, "lecę" trochę sobie pokucać w ogródku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 justeena wrote:ojacie wrote:Hej, też złamałam nogę, jestem już miesiąc po operacji. Miałam nadzieje, że to już będą powoli ściągać, a jak czytam wasze przeżycia to chyba jednak naiwna jestem....Mam pytanie odnośnie wyciągania śrub, wiem, że gdzieś ktoś to opisywał, ale przewertowałam już z 15 stron i nie mogę znaleźć. Nie wierzę, że oni to tak na żywca, przecież to jest pod skórą i w ogóle. Macie już to za sobą? Opiszcie, proszę A z kośćmi to też nie zawsze bywa tak źle... Zależy od miejsca i rodzaju złamania, sposobu zaopatrzenia... A jakie masz złamanie?No i od tego, jak spisał się lekarz zaraz na początku, czy dobrze złożył kości itd. i od siły samego organizmu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 piter wrote: witaj ojacie ,u mnie mija 5 tydzień po operacji jeśli masz śruby i gwożdzia to na razie tym sie nie martw , jak u Ciebie z chodzeniem wczoraj probowałem bez kul porażka pare stupek a spociłem sie jak po maratonie dzis walczę zjedną kulą nawet zaczyna mi to wychodzić . Mam nadzieję że tonie zaszkodzi zrostowi. Pomoże! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek1661348207 Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 na razie mam nogę w szynie, lekarz prowadzący powiedział że o rehabilitacji będzie można mówić po zdjęciu szyny. A na tym etapie to jest dobrze złożone, dopiero to 4 tydzień idzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anika1979 Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 Polamana Kaska wrote: piter wrote: witaj ojacie ,u mnie mija 5 tydzień po operacji jeśli masz śruby i gwożdzia to na razie tym sie nie martw , jak u Ciebie z chodzeniem wczoraj probowałem bez kul porażka pare stupek a spociłem sie jak po maratonie dzis walczę zjedną kulą nawet zaczyna mi to wychodzić . Mam nadzieję że tonie zaszkodzi zrostowi. Pomoże! Jak to zrobiliście ze sie noga w stwie ładnie zginała?cwicze ale jak ją postawie to mam ograniczenie duze,nie mozna stanąć bo bół ale i tez nie idzie dalej,,,w pon bedzie 8 tyg od operacji to juz sporo a ja wciąż na jednej nodze i kulach.Dzis na ślub tez z przyjaciłkami w rękach ale pierwszy raz od 2 miesiecy nie będe miec dresu na sobie:) miłego wieczorku dla Was Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 Anika1979 wrote: Jak to zrobiliście ze sie noga w stwie ładnie zginała?cwicze ale jak ją postawie to mam ograniczenie duze,nie mozna stanąć bo bół ale i tez nie idzie dalej,,,w pon bedzie 8 tyg od operacji to juz sporo a ja wciąż na jednej nodze i kulach.Dzis na ślub tez z przyjaciłkami w rękach ale pierwszy raz od 2 miesiecy nie będe miec dresu na sobie:) miłego wieczorku dla Was U mnie staw skokowy był sztywny jak nieboszczyk. Przy ruchu w każdą stronę (góra-dół, w bok) ból. Jestem 2 tygodnie od zdjęcia gipsu i dopiero teraz mogę powiedzieć , że mam jako taką ruchomość stopy mniej więcej połowę możliwości w stosunku do zdrowej. ćwiczę: podnoszenie stopą, kręcenie kółeczek to jest to co bezpośrednio dotyczy stopy, bo kolanko to klasyczny rowerek i doginanie na maxa do tyłu uda. Jednocześnie chodzę na laser i wirówkę. Jak wyżej wspomniałam dopiero po2 tygodniach mam tę ruchomość (mój staw siedział w gipsie 17 tygodni to też mu jest ciężko). Aniko baw się dobrze. Ja tydzień temu byłam na weselu z laskami i w gipsie (lekarz prosił żeby założyć jeszcze ten jeden raz) w dodatku musiałam dojechać 360 km w ten sam dzień. Długa kiecka zakryła gipsik, a na zdrowej nóżce złota balerinka. Jak wsiadałam do busa weselnego to mąż trzymał kieckę a ja wykonywałam skok tygrysa na stopień (były 3 stopnie). Wesele spędziłam z nóżką na drugim krzesełku. Nie żałuję ani minuty!Wszystko uszło w tłoku (ponad 200 osób). Baw się dobrze Aniko! Po naszych traumach taka zabawa nam się należy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piter1661348206 Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 witajcie jedną kulę mam juz opanowaną , dzis / wyszedł / ostatni zastrzyk przeciw skrzepowy . Małe sukscsy a cieszą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 piter wrote: witajcie jedną kulę mam juz opanowaną , dzis / wyszedł / ostatni zastrzyk przeciw skrzepowy . Małe sukscsy a cieszą Bo każdy dzień przybliża nas do wyzdrowienia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ojacie Opublikowano 6 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2009 O rany, ja mam jeszcze 30 Nie cierpię tych zastrzyków, chociaż już się trochę przyzwyczaiłam. Widzę, że tu wszyscy zagipsowani, ale może jest ktoś kto ma tego buta specjalnego, tak jak ja!? Ja go polecam, bo bez niego to bym pewnie dalej o kulach chodziła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anika1979 Opublikowano 7 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2009 LillaKorn wrote: Anika1979 wrote: Jak to zrobiliście ze sie noga w stwie ładnie zginała?cwicze ale jak ją postawie to mam ograniczenie duze,nie mozna stanąć bo bół ale i tez nie idzie dalej,,,w pon bedzie 8 tyg od operacji to juz sporo a ja wciąż na jednej nodze i kulach.Dzis na ślub tez z przyjaciłkami w rękach ale pierwszy raz od 2 miesiecy nie będe miec dresu na sobie:) miłego wieczorku dla Was U mnie staw skokowy był sztywny jak nieboszczyk. Przy ruchu w każdą stronę (góra-dół, w bok) ból. Jestem 2 tygodnie od zdjęcia gipsu i dopiero teraz mogę powiedzieć , że mam jako taką ruchomość stopy mniej więcej połowę możliwości w stosunku do zdrowej. ćwiczę: podnoszenie stopą, kręcenie kółeczek to jest to co bezpośrednio dotyczy stopy, bo kolanko to klasyczny rowerek i doginanie na maxa do tyłu uda. Jednocześnie chodzę na laser i wirówkę. Jak wyżej wspomniałam dopiero po2 tygodniach mam tę ruchomość (mój staw siedział w gipsie 17 tygodni to też mu jest ciężko). Aniko baw się dobrze. Ja tydzień temu byłam na weselu z laskami i w gipsie (lekarz prosił żeby założyć jeszcze ten jeden raz) w dodatku musiałam dojechać 360 km w ten sam dzień. Długa kiecka zakryła gipsik, a na zdrowej nóżce złota balerinka. Jak wsiadałam do busa weselnego to mąż trzymał kieckę a ja wykonywałam skok tygrysa na stopień (były 3 stopnie). Wesele spędziłam z nóżką na drugim krzesełku. Nie żałuję ani minuty!Wszystko uszło w tłoku (ponad 200 osób). Baw się dobrze Aniko! Po naszych traumach taka zabawa nam się należy! Witaj serdecznie,ja byłam na ślubie ale chyba byłam 2 centrum po Młodych,wnosili mnie do koscioła, a potem noga odpoczywała na ławce,no i własnie ubrana byłam w końcu normalnie oprócz oczywiscie gipsu bo go załozyłam tzn szyny ,tak w razie czego-bo po ostatnim dociążeniu mam stracha.Wiem wiem ze byłas na weselichu czytałam zawzięcie wszytkie posty o przygotowaniach:).Dzięki za informacje o stawie bo ja myslałam ze cos ze mna nie tak ale widac trzeba dac sobie czas i byc cieeeerpliwym ...ból jest ale dziękuje jak Ty dałas rade to i ja dam:)A co do wirówki to mnie lekarz powiedział ze ona podgrzewa druty a oni dążą do wychładzania a jak czytam to kazdy tu prawie ja ma...i bądz tu madry...Wielkie serdecznosci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mago69 Opublikowano 7 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2009 hejka,hejka!Jestem tu jakby tylko z grzecznosci lekarza, ktory mnie wypisal ze szpitala na wlasne zadanie i od razu pisze.Tak jak poszlam w piatek/moglam sie ruszyc/, tak od razu z poradni poszlam na operacyjny:)Znieczulenie miejscowe - zero bolu i jestem pozszywana.Musieli mi naciac narosl, oczyscic i spuscic rope i krew.Lekarz chcial mnie trzymac jescze z tydzien lub dwa w szpitalu, bo jak sam stwierdzil, bez kolejnej operacji sie nie obejdze...noga nadal spuchnieta, a wiec pozegnalismy sie do przyszlego tygodnia zapewne.No, ale wiecie...dzieci w domu,same, nie wiedza co wlasciwie sie dzieje,telefon kaputt...no i co robic?Przyszlam, opanujemy sytuacje i pewnie w przyszlym tygodniu znowu szpital i srubki.No i znowu Clexane, prochy przeciwbolowe i antybiotyki.:)Taki zywot:)Dzieki za troske!Trzymajta sie ludziska! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 7 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2009 Anika1979 wrote:A co do wirówki to mnie lekarz powiedział ze ona podgrzewa druty a oni dążą do wychładzania a jak czytam to kazdy tu prawie ja ma...i bądz tu madry...Wielkie serdecznosciU mnie nie ma przeciwskazań do wirówek, bo nie mam żadnego metalu ale mam lekkie skrzywienie do osi, które może się powiększyć przez nieumiejętne obciążanie. Zdaniem lekarza powinnam systematycznie zwiększać obciążenia to wtedy jest szansa na zrost. Jak widać to dwie sprzeczności - obciążać ale uważać bo noga się skrzywi. Wszystko na czuja a ja jestem tylko człowiekiem i nie mam rentgena w oczach, żeby widzieć co tam się w środku dzieje!Aniko strasznie fajnie, że wypad na ślub przyniósł Ci wiele przyjemności. Po tygodniach piżamowo kanapowych taka odmiana dodaje skrzydełek i wzbudza się w człowieku chęć powrotu do utraconych zajęć! Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 7 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2009 mago69 wrote: hejka,hejka!Jestem tu jakby tylko z grzecznosci lekarza, ktory mnie wypisal ze szpitala na wlasne zadanie i od razu pisze.Tak jak poszlam w piatek/moglam sie ruszyc/, tak od razu z poradni poszlam na operacyjny:)Znieczulenie miejscowe - zero bolu i jestem pozszywana.Musieli mi naciac narosl, oczyscic i spuscic rope i krew.Lekarz chcial mnie trzymac jescze z tydzien lub dwa w szpitalu, bo jak sam stwierdzil, bez kolejnej operacji sie nie obejdze...noga nadal spuchnieta, a wiec pozegnalismy sie do przyszlego tygodnia zapewne.No, ale wiecie...dzieci w domu,same, nie wiedza co wlasciwie sie dzieje,telefon kaputt...no i co robic?Przyszlam, opanujemy sytuacje i pewnie w przyszlym tygodniu znowu szpital i srubki.No i znowu Clexane, prochy przeciwbolowe i antybiotyki.:)Taki zywot:)Dzieki za troske!Trzymajta sie ludziska! Mago69! Wielka ryzykantka z Ciebie! Przypuszczam, że Twoja dość karkołomna decyzja jest stricte podyktowana sytuacją domową. Dbaj o siebie, bo jak Ci się coś ekstra przyplącze to dzieciaki mocniej ucierpią. Pozdrawiam i współczuję w Twojej niedoli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.