Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

oj, tak, Masz racje Lilla...to tylko dzieki sytuacji domowej tu jestem.Juz z dziecmi rozmawialam, zalatwimy wszystko i pojde do tego szpitala, moze jutro, bo jak mam codziennie chodzic do lekarza, a jednoczesnie nie moge nogi obciazac, tylko "skokowo sie poruszac":), amieszkam gdzie mieszkam, to sobie nie wyobrazam tego nijak...i tak musialam normalnie wchodzic po schodach, bo po tych co ja mam niemozlioscia jest skakac!No i tak co dzien... brrrr...ale nie ma co wspolczuc Lilla.Bedzie dobrze.Ty tez dbaj o siebie:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mago69 wrote:

oj, tak, Masz racje Lilla...to tylko dzieki sytuacji domowej tu jestem.Juz z dziecmi rozmawialam, zalatwimy wszystko i pojde do tego szpitala, moze jutro, bo jak mam codziennie chodzic do lekarza, a jednoczesnie nie moge nogi obciazac, tylko "skokowo sie poruszac":), amieszkam gdzie mieszkam, to sobie nie wyobrazam tego nijak...i tak musialam normalnie wchodzic po schodach, bo po tych co ja mam niemozlioscia jest skakac!No i tak co dzien... brrrr...ale nie ma co wspolczuc Lilla.Bedzie dobrze.Ty tez dbaj o siebie:)

No wreszcie Mago, wzięłaś się za siebie. Brawo decyzji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Anika1979 wrote:
A co do wirówki to mnie lekarz powiedział ze ona podgrzewa druty a oni dążą do wychładzania a jak czytam to kazdy tu prawie ja ma...i bądz tu madry...Wielkie serdecznosci
U mnie nie ma przeciwskazań do wirówek, bo nie mam żadnego metalu ale mam lekkie skrzywienie do osi, które może się powiększyć przez nieumiejętne obciążanie. Zdaniem lekarza powinnam systematycznie zwiększać obciążenia to wtedy jest szansa na zrost. Jak widać to dwie sprzeczności - obciążać ale uważać bo noga się skrzywi. Wszystko na czuja a ja jestem tylko człowiekiem i nie mam rentgena w oczach, żeby widzieć co tam się w środku dzieje!

Aniko strasznie fajnie, że wypad na ślub przyniósł Ci wiele przyjemności. Po tygodniach piżamowo kanapowych taka odmiana dodaje skrzydełek i wzbudza się w człowieku chęć powrotu do utraconych zajęć! Pozdrawiam!
Co kraj, to obyczaj. Co lekarz, to inne leczenie :/

Jak miałem tylko żelastwo w nodze, to zalecali pole magnetyczne, laser i lampę sollux. Wirówki, ani krio ponoć nie były wskazane.
Teraz jak noga jeszcze dodatkowo w gipsie, to lekarze mówią że najlepszy bezruch :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Jak miałem tylko żelastwo w nodze, to zalecali pole magnetyczne, laser i lampę sollux. Wirówki, ani krio ponoć nie były wskazane.
Teraz jak noga jeszcze dodatkowo w gipsie, to lekarze mówią że najlepszy bezruch :/
Długo Ci jeszcze zostało tego bezruchu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
Jak miałem tylko żelastwo w nodze, to zalecali pole magnetyczne, laser i lampę sollux. Wirówki, ani krio ponoć nie były wskazane.
Teraz jak noga jeszcze dodatkowo w gipsie, to lekarze mówią że najlepszy bezruch :/
Długo Ci jeszcze zostało tego bezruchu?
Zgodnie z planem jeszcze 3 tygodnie :(
Ten gipsowy bezruch to dramat, chociaż w tygodniu jestem codziennie w firmie, a co jakiś czas wyciągam na chwilę w domu nogę z gipsu (mam rozcięty wzdłuż po bokach i bandażem ściskam te łupiny).
Nie ufam terminom serwowanym przez lekarzy, nie wiem czy na tych planowanych 3 tygodniach sie skończy :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Zgodnie z planem jeszcze 3 tygodnie :(
Ten gipsowy bezruch to dramat, chociaż w tygodniu jestem codziennie w firmie, a co jakiś czas wyciągam na chwilę w domu nogę z gipsu (mam rozcięty wzdłuż po bokach i bandażem ściskam te łupiny).
Nie ufam terminom serwowanym przez lekarzy, nie wiem czy na tych planowanych 3 tygodniach sie skończy :/
Niestety zawsze trzeba przyjąć pewien margines. Na poprzedniej wizycie zadałam doktorowi pytanie czy powrót do pracy w połowie lipca jest realny i otrzymałam pozytywną odpowiedź. Za tydzień pan doktor poprosił o przygotowanie druku N9, bo brak zrostu itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
Zgodnie z planem jeszcze 3 tygodnie :(
Ten gipsowy bezruch to dramat, chociaż w tygodniu jestem codziennie w firmie, a co jakiś czas wyciągam na chwilę w domu nogę z gipsu (mam rozcięty wzdłuż po bokach i bandażem ściskam te łupiny).
Nie ufam terminom serwowanym przez lekarzy, nie wiem czy na tych planowanych 3 tygodniach sie skończy :/
Niestety zawsze trzeba przyjąć pewien margines. Na poprzedniej wizycie zadałam doktorowi pytanie czy powrót do pracy w połowie lipca jest realny i otrzymałam pozytywną odpowiedź. Za tydzień pan doktor poprosił o przygotowanie druku N9, bo brak zrostu itp.
Mnie teraz też zaskoczyli z tym stawem rzekomym. Niestety nie jest to widoczne na zdjęciu, więc inni lekarze powątpiewają ... widocznie dlatego że to staw "rzekomy" :D
Muszę jednak zawierzyć tym którzy otwarli nogę i widzieli to na żywca :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

mago69 wrote:

hejka,hejka!Jestem tu jakby tylko z grzecznosci lekarza, ktory mnie wypisal ze szpitala na wlasne zadanie i od razu pisze.Tak jak poszlam w piatek/moglam sie ruszyc/, tak od razu z poradni poszlam na operacyjny:)Znieczulenie miejscowe - zero bolu i jestem pozszywana.Musieli mi naciac narosl, oczyscic i spuscic rope i krew.Lekarz chcial mnie trzymac jescze z tydzien lub dwa w szpitalu, bo jak sam stwierdzil, bez kolejnej operacji sie nie obejdze...noga nadal spuchnieta, a wiec pozegnalismy sie do przyszlego tygodnia zapewne.No, ale wiecie...dzieci w domu,same, nie wiedza co wlasciwie sie dzieje,telefon kaputt...no i co robic?Przyszlam, opanujemy sytuacje i pewnie w przyszlym tygodniu znowu szpital i srubki.No i znowu Clexane, prochy przeciwbolowe i antybiotyki.:)Taki zywot:)Dzieki za troske!Trzymajta sie ludziska!

Mago69! Wielka ryzykantka z Ciebie! Przypuszczam, że Twoja dość karkołomna decyzja jest stricte podyktowana sytuacją domową. Dbaj o siebie, bo jak Ci się coś ekstra przyplącze to dzieciaki mocniej ucierpią. Pozdrawiam i współczuję w Twojej niedoli.

Mago, całe szczęćscie że się w kńcu za to wzięłaś, co Ci się w nodze zalęgło, bo tak intuicyjnie czuję, że ropa i kość to nic dobrego! Powodzenia dalej życzę!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Mnie teraz też zaskoczyli z tym stawem rzekomym. Niestety nie jest to widoczne na zdjęciu, więc inni lekarze powątpiewają ... widocznie dlatego że to staw "rzekomy" :D
Muszę jednak zawierzyć tym którzy otwarli nogę i widzieli to na żywca :(
W sumie możesz się czuć do przodu, że otworzyli Ci tę nóżkę i zobaczyli to czego nie widać na zdjęciu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
Mnie teraz też zaskoczyli z tym stawem rzekomym. Niestety nie jest to widoczne na zdjęciu, więc inni lekarze powątpiewają ... widocznie dlatego że to staw "rzekomy" :D
Muszę jednak zawierzyć tym którzy otwarli nogę i widzieli to na żywca :(
W sumie możesz się czuć do przodu, że otworzyli Ci tę nóżkę i zobaczyli to czego nie widać na zdjęciu.
Rzekomo zobaczyli staw, a nie powinno go tam być :/

W każdym razie bardzo jestem ciekawy co teraz wyjdzie na zdjęciu.

Lilla, kiedy Ty robisz RTG ? Cos ze zrostów w końcu powinno sie na nim pojawić, nie ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

mago69 wrote:

oj, tak, Masz racje Lilla...to tylko dzieki sytuacji domowej tu jestem.Juz z dziecmi rozmawialam, zalatwimy wszystko i pojde do tego szpitala, moze jutro, bo jak mam codziennie chodzic do lekarza, a jednoczesnie nie moge nogi obciazac, tylko "skokowo sie poruszac":), amieszkam gdzie mieszkam, to sobie nie wyobrazam tego nijak...i tak musialam normalnie wchodzic po schodach, bo po tych co ja mam niemozlioscia jest skakac!No i tak co dzien... brrrr...ale nie ma co wspolczuc Lilla.Bedzie dobrze.Ty tez dbaj o siebie:)

No wreszcie Mago, wzięłaś się za siebie. Brawo decyzji :)

no:)dzieki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

justeena wrote:

LillaKorn wrote:

mago69 wrote:

hejka,hejka!Jestem tu jakby tylko z grzecznosci lekarza, ktory mnie wypisal ze szpitala na wlasne zadanie i od razu pisze.Tak jak poszlam w piatek/moglam sie ruszyc/, tak od razu z poradni poszlam na operacyjny:)Znieczulenie miejscowe - zero bolu i jestem pozszywana.Musieli mi naciac narosl, oczyscic i spuscic rope i krew.Lekarz chcial mnie trzymac jescze z tydzien lub dwa w szpitalu, bo jak sam stwierdzil, bez kolejnej operacji sie nie obejdze...noga nadal spuchnieta, a wiec pozegnalismy sie do przyszlego tygodnia zapewne.No, ale wiecie...dzieci w domu,same, nie wiedza co wlasciwie sie dzieje,telefon kaputt...no i co robic?Przyszlam, opanujemy sytuacje i pewnie w przyszlym tygodniu znowu szpital i srubki.No i znowu Clexane, prochy przeciwbolowe i antybiotyki.:)Taki zywot:)Dzieki za troske!Trzymajta sie ludziska!

Mago69! Wielka ryzykantka z Ciebie! Przypuszczam, że Twoja dość karkołomna decyzja jest stricte podyktowana sytuacją domową. Dbaj o siebie, bo jak Ci się coś ekstra przyplącze to dzieciaki mocniej ucierpią. Pozdrawiam i współczuję w Twojej niedoli.

Mago, całe szczęćscie że się w kńcu za to wzięłaś, co Ci się w nodze zalęgło, bo tak intuicyjnie czuję, że ropa i kość to nic dobrego! Powodzenia dalej życzę!!

hm...no,lekarz tez nie jest zadowolony i nie chcial mnie do domu puszczac, ale...na wlasne ryzyko poszlam!Moze jutro wroce...a na pewno niedlugo:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Rzekomo zobaczyli staw, a nie powinno go tam być :/

W każdym razie bardzo jestem ciekawy co teraz wyjdzie na zdjęciu.

Lilla, kiedy Ty robisz RTG ? Cos ze zrostów w końcu powinno sie na nim pojawić, nie ?
RTG robię za 2 tygodnie. Jutro idę pertraktować w sprawie ewentualnegom powrotu do pracy. Skoro zrost postępuję w znikomym stopniu to mogę na niego poczekać przy biurku w pracy. I w razie konieczności podjęcia bardziej inwazyjnej metody leczenia będę miała więcej furtek niż w sytuacji gdy w trakcie pobytu na świadczeniu lekarz podejmie taką decyzję (np. w 8 m-cu świadczenia). Obecna L4 mam do 24 lipca i do tego czasu nóżka trochę się wzmocni i da radę zaatakować sprzęgło!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojacie wrote:
Mam trójkostkowe złamanie podudzia prawego, dokładnie, w dwóch miejscach kości stawu i piszczel. Mam blaszkę, 4 śruby i 2 gwoździe, ale jaki to typ dokładnie, musiałabym zapytać. Chodzę właściwie normalnie, bo zamiast szyny gipsowej nabyłam buta ortopedycznego, więc poruszam się bez kuli już właściwie od 2 tyg. Chodzę też na basen a od 22 czerwca zaczynam rehabilitację. Rany pooperacyjne pięknie się goją, tylko martwię się jak mi to będą wyciągać, bo ten zastrzyk w kręgosłup to prawdziwie fatalna sprawa. Was też tak po nim bolała głowa?
Witaj ojacie :) Widzę że masz podobny przypadek do mojego, tylko los był dla Ciebie trochę łaskawszy ;) Ja mam złamanie trójkostkowe (również podudzia prawego) z przemieszczeniem i uszkodzeniem więzozrostu oraz podwinięciem piszczeli -> blaszka + 6 śrub, za to bez gipsu, szyny, buta i czegokolwiek innego - po prostu machająca we wszystkie strony nóżka :P

Super że wszystko Ci się ładnie goi ale... czy chodzenie bez kul 2 tygodnie po złamaniu to nie za wcześnie? Lekarz Ci na to pozwolił??

Ten ból głowy to tzw. zespół popunkcyjny i podobno nie zależy do końca od tego czy się przestrzega leżenia - u niektórych się pojawia i już. Mnie na szczęście to ominęło ;)
Do tej pory miałam wyciąganą tylko 1 śrubkę w krótkiej narkozie, ale widziałam w szpitalu że cały zestaw śrub też niektórym wyciągali przy takim znieczuleniu. Jest więc szansa że ominie Cię ponowne kłucie w kręgosłup :)

Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
hejka,hejka!Jestem tu jakby tylko z grzecznosci lekarza, ktory mnie wypisal ze szpitala na wlasne zadanie i od razu pisze.Tak jak poszlam w piatek/moglam sie ruszyc/, tak od razu z poradni poszlam na operacyjny:)Znieczulenie miejscowe - zero bolu i jestem pozszywana.Musieli mi naciac narosl, oczyscic i spuscic rope i krew.Lekarz chcial mnie trzymac jescze z tydzien lub dwa w szpitalu, bo jak sam stwierdzil, bez kolejnej operacji sie nie obejdze...noga nadal spuchnieta, a wiec pozegnalismy sie do przyszlego tygodnia zapewne.No, ale wiecie...dzieci w domu,same, nie wiedza co wlasciwie sie dzieje,telefon kaputt...no i co robic?Przyszlam, opanujemy sytuacje i pewnie w przyszlym tygodniu znowu szpital i srubki.No i znowu Clexane, prochy przeciwbolowe i antybiotyki.:)Taki zywot:)Dzieki za troske!Trzymajta sie ludziska!
Mago serdecznie Ci współczuję i jednocześnie jestem pełna podziwu dla Twojej pogody ducha i determinacji w opiekowaniu się rodzinką :) Mam nadzieję, że Twoja sytuacja się szybko ustabilizuje i nie będziesz musiała już tyle cierpieć.

Uściski :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
Rzekomo zobaczyli staw, a nie powinno go tam być :/

W każdym razie bardzo jestem ciekawy co teraz wyjdzie na zdjęciu.

Lilla, kiedy Ty robisz RTG ? Cos ze zrostów w końcu powinno sie na nim pojawić, nie ?
RTG robię za 2 tygodnie. Jutro idę pertraktować w sprawie ewentualnegom powrotu do pracy. Skoro zrost postępuję w znikomym stopniu to mogę na niego poczekać przy biurku w pracy. I w razie konieczności podjęcia bardziej inwazyjnej metody leczenia będę miała więcej furtek niż w sytuacji gdy w trakcie pobytu na świadczeniu lekarz podejmie taką decyzję (np. w 8 m-cu świadczenia). Obecna L4 mam do 24 lipca i do tego czasu nóżka trochę się wzmocni i da radę zaatakować sprzęgło!
Ja też za ponad 2 tygodnie. Może wreszcie coś pozytywnego wypatrzymy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
LillaKorn wrote:
Anika1979 wrote:
A co do wirówki to mnie lekarz powiedział ze ona podgrzewa druty a oni dążą do wychładzania a jak czytam to kazdy tu prawie ja ma...i bądz tu madry...Wielkie serdecznosci
U mnie nie ma przeciwskazań do wirówek, bo nie mam żadnego metalu ale mam lekkie skrzywienie do osi, które może się powiększyć przez nieumiejętne obciążanie. Zdaniem lekarza powinnam systematycznie zwiększać obciążenia to wtedy jest szansa na zrost. Jak widać to dwie sprzeczności - obciążać ale uważać bo noga się skrzywi. Wszystko na czuja a ja jestem tylko człowiekiem i nie mam rentgena w oczach, żeby widzieć co tam się w środku dzieje!

Aniko strasznie fajnie, że wypad na ślub przyniósł Ci wiele przyjemności. Po tygodniach piżamowo kanapowych taka odmiana dodaje skrzydełek i wzbudza się w człowieku chęć powrotu do utraconych zajęć! Pozdrawiam!
Co kraj, to obyczaj. Co lekarz, to inne leczenie :/

Jak miałem tylko żelastwo w nodze, to zalecali pole magnetyczne, laser i lampę sollux. Wirówki, ani krio ponoć nie były wskazane.
Teraz jak noga jeszcze dodatkowo w gipsie, to lekarze mówią że najlepszy bezruch :/
No to prawda bo ja sie spotkałam z opinią ze bezruch odwapnia kosci,,,no ale trzeba sie na kogoś zdać i komus zaufać:)bo inaczej mozna by zwariowac.
Staram sie noge rozcwiczyc tak zeby oprzec swobodnie o podłogę ale to nie łatwe,w zgieciu boli jak diabli,dzis basenik moze cos pójdzie do przodu!Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
mago69 wrote:
hejka,hejka!Jestem tu jakby tylko z grzecznosci lekarza, ktory mnie wypisal ze szpitala na wlasne zadanie i od razu pisze.Tak jak poszlam w piatek/moglam sie ruszyc/, tak od razu z poradni poszlam na operacyjny:)Znieczulenie miejscowe - zero bolu i jestem pozszywana.Musieli mi naciac narosl, oczyscic i spuscic rope i krew.Lekarz chcial mnie trzymac jescze z tydzien lub dwa w szpitalu, bo jak sam stwierdzil, bez kolejnej operacji sie nie obejdze...noga nadal spuchnieta, a wiec pozegnalismy sie do przyszlego tygodnia zapewne.No, ale wiecie...dzieci w domu,same, nie wiedza co wlasciwie sie dzieje,telefon kaputt...no i co robic?Przyszlam, opanujemy sytuacje i pewnie w przyszlym tygodniu znowu szpital i srubki.No i znowu Clexane, prochy przeciwbolowe i antybiotyki.:)Taki zywot:)Dzieki za troske!Trzymajta sie ludziska!
Mago serdecznie Ci współczuję i jednocześnie jestem pełna podziwu dla Twojej pogody ducha i determinacji w opiekowaniu się rodzinką :) Mam nadzieję, że Twoja sytuacja się szybko ustabilizuje i nie będziesz musiała już tyle cierpieć.

Uściski :)
Dzieki Riviolla!Od was sie duzo nauczylam:)Po co rozpaczac,lepej sie goi, gdy czlowiek sie smieje:)Wiadomo tez, ze w domu latwiej sie to znosi...a dzieci , to dzieci, niewazne ile maja lat:)Ide dzis do chirurga, zobacze co powie.Naprawde wcale nie cierpie!!:)Usciski!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłam właśnie z kontroli, zrobili mi zdjęcie, ale mam nie najlepsze wieści. Mam w tym bucie spędzić kolejny miesiąc, bomba! ;] Generalnie to nic mi się nie dzieje, ale ten czas się tak dłużżyyyyyyyyyy. :(

 

Riviolla

, co do odstawienia kul, to tylko dzięki mojemu specjalnemu bucie, który odciąża nogę. Pierwszy tydzień 2 kule, obciążenie do 10 kg. Drugi tydzień 1 kula, obciążenie 50 kg. Trzeci -starać się chodzić bez. Naprawdę polecam wszystkim połamańcom, to spore ułatwienie. Ostatnio w przychodni jedna pani poszła za "moim trendem" i tak jak 2 tyg temu poruszała się tylko o chodziku, tak dziś przyszła bez niczego, mimo iż nie jest najlżejsza i hiper młoda. Oprócz tego po 3 tyg zwiększyli mi ruchomość o 10 stopni co też jest ważnym punktem zarówno w rehabilitacji jak i w wygodzie w chodzeniu. A chodzę normalnie, tylko trochę wolniej. ;-) Tu macie foto to sobie obadajcie sprawę (jak ktoś chce więcej to mogę wkleić) :

 

but próżniowy

 

Pozdrawiam ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

piter wrote:

witajcie jedną kulę mam juz opanowaną , dzis / wyszedł / ostatni zastrzyk przeciw skrzepowy . Małe sukscsy a cieszą

Zawsze powtarzam, że nawet w nieszczęściu można znaleźć jakieś pozytywy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mago69 wrote:
hejka,hejka!Jestem tu jakby tylko z grzecznosci lekarza, ktory mnie wypisal ze szpitala na wlasne zadanie i od razu pisze.Tak jak poszlam w piatek/moglam sie ruszyc/, tak od razu z poradni poszlam na operacyjny:)Znieczulenie miejscowe - zero bolu i jestem pozszywana.Musieli mi naciac narosl, oczyscic i spuscic rope i krew.Lekarz chcial mnie trzymac jescze z tydzien lub dwa w szpitalu, bo jak sam stwierdzil, bez kolejnej operacji sie nie obejdze...noga nadal spuchnieta, a wiec pozegnalismy sie do przyszlego tygodnia zapewne.No, ale wiecie...dzieci w domu,same, nie wiedza co wlasciwie sie dzieje,telefon kaputt...no i co robic?Przyszlam, opanujemy sytuacje i pewnie w przyszlym tygodniu znowu szpital i srubki.No i znowu Clexane, prochy przeciwbolowe i antybiotyki.:)Taki zywot:)Dzieki za troske!Trzymajta sie ludziska!
Mago, to dobrze, że w końcu zdecydowałaś się. Ropniak (nie wiem czego, czy przy kości czy gdzie?) to paskudna sprawa. Jeśli doszło do zapalnia tkanki kostnej, niestety wyganianie bakterii jest wyjątkowo długotrwałe.
Nie wiem, jaka jest Twoja sytuacja rodzinna, ale zrób wszystko, poproś kogo się da o pomoc, żebyś mogła skończyć z tym w szpitalu asap.
Życzę Ci tego!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Co kraj, to obyczaj. Co lekarz, to inne leczenie :/

Jak miałem tylko żelastwo w nodze, to zalecali pole magnetyczne, laser i lampę sollux. Wirówki, ani krio ponoć nie były wskazane.
Teraz jak noga jeszcze dodatkowo w gipsie, to lekarze mówią że najlepszy bezruch :/
Mnie wszyscy (i orto- i rehab-) mówili, że w przypadku gwoździ wszystkie zabiegi, poza właśnie krio- na opuchliznę i ból, odpadają. Nic gorącego, żadne magnesy, ze względu właśnie na metal w szpiku (wlałabym, żeby pod wpływem ciepła gwoździe nie powiększały swoją objętości).
Tylko ćwiczenia mięśni i stawów itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anika1979 wrote:
korel wrote:
LillaKorn wrote:
U mnie nie ma przeciwskazań do wirówek, bo nie mam żadnego metalu ale mam lekkie skrzywienie do osi, które może się powiększyć przez nieumiejętne obciążanie. Zdaniem lekarza powinnam systematycznie zwiększać obciążenia to wtedy jest szansa na zrost. Jak widać to dwie sprzeczności - obciążać ale uważać bo noga się skrzywi. Wszystko na czuja a ja jestem tylko człowiekiem i nie mam rentgena w oczach, żeby widzieć co tam się w środku dzieje!

Aniko strasznie fajnie, że wypad na ślub przyniósł Ci wiele przyjemności. Po tygodniach piżamowo kanapowych taka odmiana dodaje skrzydełek i wzbudza się w człowieku chęć powrotu do utraconych zajęć! Pozdrawiam!
Co kraj, to obyczaj. Co lekarz, to inne leczenie :/

Jak miałem tylko żelastwo w nodze, to zalecali pole magnetyczne, laser i lampę sollux. Wirówki, ani krio ponoć nie były wskazane.
Teraz jak noga jeszcze dodatkowo w gipsie, to lekarze mówią że najlepszy bezruch :/
No to prawda bo ja sie spotkałam z opinią ze bezruch odwapnia kosci,,,no ale trzeba sie na kogoś zdać i komus zaufać:)bo inaczej mozna by zwariowac.
Staram sie noge rozcwiczyc tak zeby oprzec swobodnie o podłogę ale to nie łatwe,w zgieciu boli jak diabli,dzis basenik moze cos pójdzie do przodu!Pozdrowienia
Aniko, bezruch powoduje, że nie ma dobrego ukrwienia, więc komórki nie są prawidłowo dotlenione i odżywiane. Ćwiczenia to podstawa. Basen super sprawa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Wróciłam właśnie z kontroli, zrobili mi zdjęcie, ale mam nie najlepsze wieści. Mam w tym bucie spędzić kolejny miesiąc, bomba! ;] Generalnie to nic mi się nie dzieje, ale ten czas się tak dłużżyyyyyyyyyy. :(

Cierpliwości i jak najwięcej uśmiechu, mimo wszystko. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Mam takie pytanie, możliwe że ktoś już na nie odpowiadał, ale nie dam rady przeczytać całego forum i mam nadzieje, że mnie nie wyrzucicie :P

 

Otóż w grudniu miałam operacje usunięcia kostniaka z kości udowej , w lipcu kończy mi się rehabilitacyjne i wiem , że już na dłużej mi nie przedłużą, ponieważ jestem już 8 miesiąc na nim. Wcześniej chorowałam na coś innego.

Moje pytanie jest takie, czy muszę iść znowu na komisje, żeby przyznali mi zdolność do pracy ?? Czy skoro mam niezdolność do 10.07 to później już mam zdolność ?

Dodam , że jestem cały czas zatrudniona w firmie. Ale będę składała wymówienie, ponieważ nie jestem w stanie już tam pracować.

Pozdrawiam

I dziękuje za odpowiedzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

142 dni mineło od złamania wrescie moge powiedzic ze wrociłem do zycia w piatek byłem na kontroli Rtg -lekarz zadowolony ze swojego dzieła zrost bliski ideału zadych narosli - wow :-] dla wszystich pozbawionych nadziei wczoraj pochodziłem po moich górach/świętokrzyskich/ forsowałem noge niesamowiecie stopa jest elastyczna gietka itp:-}... teraz tylko czekac na wyjecie złomu ale teraz przede mna pare pieknych miesiecy chodzenia:-}
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...