denoviro Opublikowano 17 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2009 LillaKorn wrote: denoviro wrote: LillaKorn wrote: Denowiro szacunek przy Twoich kilometrach! Nic Cię nie boli? Mnie stale boli jak chodzę! W skali 1 do 10 to tak 1,5 ale to mięśnie nie kość u mnie jakoś tak sie złożyło że mnie bardzo szybko ból opuścił. Mnie bili miejsce złamania i oklice kostki. Dzisiaj chodziłam i się zastanawiałam się jak Ty robisz te swoje kilometry! Podejrzewam że u mnie gwóżdź jest sprawcą tego że nie boli gdyż zapobiega dociskaniu się kości ale to moje skromne zdanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 17 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2009 denoviro wrote:LillaKorn wrote:denoviro wrote:W skali 1 do 10 to tak 1,5 ale to mięśnie nie kość u mnie jakoś tak sie złożyło że mnie bardzo szybko ból opuścił.Mnie bili miejsce złamania i oklice kostki. Dzisiaj chodziłam i się zastanawiałam się jak Ty robisz te swoje kilometry!Podejrzewam że u mnie gwóżdź jest sprawcą tego że nie boli gdyż zapobiega dociskaniu się kości ale to moje skromne zdanieChyba jednak zależy od tego, co detalicznie zostało uszkodzone podczas urazu.Mnie bolą wszystkie miejsca złamania (kostnina), mimo że zrost już jest od pewnego czasu. Wydaje mi się, że zależy, które mięśnie zostały uszkodzone. U mnie spiralnie i wieloodłamowo do samego stawu skokowego, więc sądzę, że mięśnie zostały mocno pouszkadzane. Przy dużych obciążeniach boli też staw skokowy i sama stopa. Jednak wystarczy przespana noc i rano można stanąć na bladej i nieopuchniętej nóżce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anika1979 Opublikowano 17 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2009 Polamana Kaska wrote:denoviro wrote:LillaKorn wrote:Mnie bili miejsce złamania i oklice kostki. Dzisiaj chodziłam i się zastanawiałam się jak Ty robisz te swoje kilometry!Podejrzewam że u mnie gwóżdź jest sprawcą tego że nie boli gdyż zapobiega dociskaniu się kości ale to moje skromne zdanieChyba jednak zależy od tego, co detalicznie zostało uszkodzone podczas urazu.Mnie bolą wszystkie miejsca złamania (kostnina), mimo że zrost już jest od pewnego czasu. Wydaje mi się, że zależy, które mięśnie zostały uszkodzone. U mnie spiralnie i wieloodłamowo do samego stawu skokowego, więc sądzę, że mięśnie zostały mocno pouszkadzane. Przy dużych obciążeniach boli też staw skokowy i sama stopa. Jednak wystarczy przespana noc i rano można stanąć na bladej i nieopuchniętej nóżce.Hej hej...to jest prawda moja od czasu jak ja opieram przy chodzeniu i delikatnie obziazam tez jest wielak i napuchnieta i jakbym chciała zgiac normalnie docisnac i isc to boli bardzo ale to pewnie normalne,mam orteze od poniedziałku dopiero i zaczełam sie nia opierac.Nad morzem dzis było ąłdnie ale wiało,ludzie patrza na mnie jak walcze z piachem i zapadaniem sie o kulach,troche pochodziłam a nadgarstki pekaja,,ale to sie da przezyc wazne ze powietrze inni ludzie ,juz nie wielkie miasto i szum mozra relaksuje,,,mmmmDobrej nocki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacki64 Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 Witajcie "połamańcy i połamanki". Dwa dni temu byłem na drugiej kontroli po zabiegu.( 4 miesiące po złamaniu) Widać już wyraźny zrost. Doktor powiedział że jeszcze 3 miesiące ponoszę żelastwo, aż zrost będzie pełny i pomyslimy o rozkręcaniu. Chodzę już na dwóch nogach, powoli "z gracją", szybko trochę "po kaczemu" ale jest coraz lepiej. Oto linki do moich ostatnich fotekhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/03a12f726df1e79c.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/fbb1524c1d14152c.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 denoviro wrote:LillaKorn wrote:justeena wrote:Lekarz medycyny pracy pokonany Starsza, przemiła babeczka, poopowiadałam jej jaka to ja jestem zdrowa, skrzętnie omijając temat nogi no i się udało. Zaświadczenie wystawione!Za to kontrola zwolnienia w zusie, którą dziś miałam okropna! Ochydne babsko orzekające orzekło wprawdzie, że zwolnienie jest ok, ale co się nawykrzywiała usteczek przy tym...! Cudnie, że za 2 dni kończę przygodę z zusem! Mam nadzieję, ze na długo!Brawo Justeeno! Domniemuję, że odwiedziłaś lekarza medycyny pracy bez kul?Gratuluje powrotu do pracy u mnie lekarz medycyny pracy upierdliwy i to kobieta ale jakoś się ją pokona ale to za jakieś 4 m-ce .Byłem dziś w szpitalu i przy okazji odebrałem zdjęcie które było zrobione po operacji i sie troszke uspokoiłem jak ktoś ma ochote zapraszam na http://www.photoblog.pl/denoviro/41129814 ,córka założyła mi fotobloga i zamiast uroków osobistych postanowiłem umieścić noge a dokładniue piszczel prawaCoś Ci tam odstaje Chirurg ma na to jakis patent, czy wg niego samo się dorośnie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 jacki64 wrote:Witajcie "połamańcy i połamanki". Dwa dni temu byłem na drugiej kontroli po zabiegu.( 4 miesiące po złamaniu) Widać już wyraźny zrost. Doktor powiedział że jeszcze 3 miesiące ponoszę żelastwo, aż zrost będzie pełny i pomyslimy o rozkręcaniu. Chodzę już na dwóch nogach, powoli "z gracją", szybko trochę "po kaczemu" ale jest coraz lepiej. Oto linki do moich ostatnich fotekhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/03a12f726df1e79c.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/fbb1524c1d14152c.htmlTo fakt, jesteś już wyraźnie bliżej niż dalej, lekarz ma rację - za pare miesięcy Cię rozkręcą Lawina kostniny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justeena Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 jacki64 wrote:Witajcie "połamańcy i połamanki". Dwa dni temu byłem na drugiej kontroli po zabiegu.( 4 miesiące po złamaniu) Widać już wyraźny zrost. Doktor powiedział że jeszcze 3 miesiące ponoszę żelastwo, aż zrost będzie pełny i pomyslimy o rozkręcaniu. Chodzę już na dwóch nogach, powoli "z gracją", szybko trochę "po kaczemu" ale jest coraz lepiej. Oto linki do moich ostatnich fotekhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/03a12f726df1e79c.htmlhttp://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/fbb1524c1d14152c.htmlGratuluję!!! Czekałam na wieści po wizycie. Zdjęcia bardzo ładne! Moje szczeliny nadal są dużo wieksze niż Twoje, tak jak było od początku, ale ortopeda mówi, że w sierpniu najprawdopodobniej odkręci żalastwo. Jesteśmy zatem na podobnym etapie.Powodzenia w dalszym zrastaniu!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 Korel kiedy strzelasz swoją fotkę. To już niedługo! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 LillaKorn wrote:Korel kiedy strzelasz swoją fotkę. To już niedługo!Za tydzień w piątek, poodbnie jak Ty I pewnie podobnie jak Ty, ciekaw jestem co tam w środku słychać. Generalnie jednak noga w gipsie całkiem sporo się rusza, więc nie wiem jak to wpłynęło na zrost "stawu rzekomego" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 korel wrote:LillaKorn wrote:Korel kiedy strzelasz swoją fotkę. To już niedługo!Za tydzień w piątek, poodbnie jak Ty I pewnie podobnie jak Ty, ciekaw jestem co tam w środku słychać. Generalnie jednak noga w gipsie całkiem sporo się rusza, więc nie wiem jak to wpłynęło na zrost "stawu rzekomego" Lusterko (RTG) prawdę Ci powie! Ruchy pod pancerzem to chyba niedobry objaw. Moje lusterko na początku lipca prawdę mi powie. Narazie spaceruję z dwoma kulkami i powoli biorę się za prace zręczne domowe. Na krzesełku można nawet umyć mopkiem podłogę. Muszę przyznać, że moja podpora życiowa podzieliła rzeczy na ważne i ważniejsze i niestety skuteczne sprzątanie to domena pań! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 LillaKorn wrote:korel wrote:LillaKorn wrote:Korel kiedy strzelasz swoją fotkę. To już niedługo!Za tydzień w piątek, poodbnie jak Ty I pewnie podobnie jak Ty, ciekaw jestem co tam w środku słychać. Generalnie jednak noga w gipsie całkiem sporo się rusza, więc nie wiem jak to wpłynęło na zrost "stawu rzekomego" Lusterko (RTG) prawdę Ci powie! Ruchy pod pancerzem to chyba niedobry objaw. Moje lusterko na początku lipca prawdę mi powie. Narazie spaceruję z dwoma kulkami i powoli biorę się za prace zręczne domowe. Na krzesełku można nawet umyć mopkiem podłogę. Muszę przyznać, że moja podpora życiowa podzieliła rzeczy na ważne i ważniejsze i niestety skuteczne sprzątanie to domena pań!No ale jak napinałas mięśnie, to jednak noga w gipsie troche chyba sie ruszała. Podobnie jak "machałaś" palcami stopy, i podobnie jak zginałaś nogę w kolanie, to mimo ograniczeń jednak jakis ruch występuje, ?Ja w gipsie do połowy uda ograniczam sie czasem do uprasowania sobie koszuli, siedząc przy desce z żelazkiem.Ale przyjdzie jeszcze czas że będę wynosił nawet śmieci Brakuje mi tego ... :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 korel wrote:No ale jak napinałas mięśnie, to jednak noga w gipsie troche chyba sie ruszała. Podobnie jak "machałaś" palcami stopy, i podobnie jak zginałaś nogę w kolanie, to mimo ograniczeń jednak jakis ruch występuje, ?Ja w gipsie do połowy uda ograniczam sie czasem do uprasowania sobie koszuli, siedząc przy desce z żelazkiem.Ale przyjdzie jeszcze czas że będę wynosił nawet śmieci Brakuje mi tego ... :lol:Sory oceniałam Twój ruch mając niepełne dane. Przypuszczałam, że chodzi Ci o ruch pod pancerzem niekontrolowany. W swoim stażu gipsowym jakieś konkretne ruchy wykonywałam po pierwszym miesiącu, bo w pierwszym szatańsko wszystko bolało. Co do prasowania to jesteś champion, ja w gipsie do pachy ciężkim (2-m-ce) nie byłam w stanie zrobić absolutnie nic. Wydawało mi się heroizmem spacerowanie do WC. W pierwsze dni szpital zalecał urocze urządzenie o nazwie basen ale uznałam to za zamach na moje człowieczeństwo i postanowilam wówczas kicać sama (to była masakra!). Hmmm mówisz, że brakuje Ci pewnych zajęć. Czlowiek jest pełen sprzeczności. Np. moje standartowe powiedzenie w sytuacjach totalnego zajechania pracą i domem (przed kontuzją) brzmiało "nooooo teraz to albo odpalić śmigło i to wszystko ogarnąć albo złamać nogę i mieć wszystko w d......e!". Wnioski wysnuj sam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 LillaKorn wrote:korel wrote:No ale jak napinałas mięśnie, to jednak noga w gipsie troche chyba sie ruszała. Podobnie jak "machałaś" palcami stopy, i podobnie jak zginałaś nogę w kolanie, to mimo ograniczeń jednak jakis ruch występuje, ?Ja w gipsie do połowy uda ograniczam sie czasem do uprasowania sobie koszuli, siedząc przy desce z żelazkiem.Ale przyjdzie jeszcze czas że będę wynosił nawet śmieci Brakuje mi tego ... :lol:Sory oceniałam Twój ruch mając niepełne dane. Przypuszczałam, że chodzi Ci o ruch pod pancerzem niekontrolowany. W swoim stażu gipsowym jakieś konkretne ruchy wykonywałam po pierwszym miesiącu, bo w pierwszym szatańsko wszystko bolało. Co do prasowania to jesteś champion, ja w gipsie do pachy ciężkim (2-m-ce) nie byłam w stanie zrobić absolutnie nic. Wydawało mi się heroizmem spacerowanie do WC. W pierwsze dni szpital zalecał urocze urządzenie o nazwie basen ale uznałam to za zamach na moje człowieczeństwo i postanowilam wówczas kicać sama (to była masakra!). Hmmm mówisz, że brakuje Ci pewnych zajęć. Czlowiek jest pełen sprzeczności. Np. moje standartowe powiedzenie w sytuacjach totalnego zajechania pracą i domem (przed kontuzją) brzmiało "nooooo teraz to albo odpalić śmigło i to wszystko ogarnąć albo złamać nogę i mieć wszystko w d......e!". Wnioski wysnuj sam!To jednak chyba lepiej spróbować z tym smigłem Dobrze odczytałas początek, chodziło mi o te mikroruchy pod pancerzem. Siłą rzeczy w czasie zmiany pozycji, jakies tam mikroruchy występują. I mam nadzieje że nie przeszkadzają w zrostach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justeena Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 korel wrote:LillaKorn wrote:korel wrote:No ale jak napinałas mięśnie, to jednak noga w gipsie troche chyba sie ruszała. Podobnie jak "machałaś" palcami stopy, i podobnie jak zginałaś nogę w kolanie, to mimo ograniczeń jednak jakis ruch występuje, ?Ja w gipsie do połowy uda ograniczam sie czasem do uprasowania sobie koszuli, siedząc przy desce z żelazkiem.Ale przyjdzie jeszcze czas że będę wynosił nawet śmieci Brakuje mi tego ... :lol:Sory oceniałam Twój ruch mając niepełne dane. Przypuszczałam, że chodzi Ci o ruch pod pancerzem niekontrolowany. W swoim stażu gipsowym jakieś konkretne ruchy wykonywałam po pierwszym miesiącu, bo w pierwszym szatańsko wszystko bolało. Co do prasowania to jesteś champion, ja w gipsie do pachy ciężkim (2-m-ce) nie byłam w stanie zrobić absolutnie nic. Wydawało mi się heroizmem spacerowanie do WC. W pierwsze dni szpital zalecał urocze urządzenie o nazwie basen ale uznałam to za zamach na moje człowieczeństwo i postanowilam wówczas kicać sama (to była masakra!). Hmmm mówisz, że brakuje Ci pewnych zajęć. Czlowiek jest pełen sprzeczności. Np. moje standartowe powiedzenie w sytuacjach totalnego zajechania pracą i domem (przed kontuzją) brzmiało "nooooo teraz to albo odpalić śmigło i to wszystko ogarnąć albo złamać nogę i mieć wszystko w d......e!". Wnioski wysnuj sam!To jednak chyba lepiej spróbować z tym smigłem ;Dobrze odczytałas początek, chodziło mi o te mikroruchy pod pancerzem. Siłą rzeczy w czasie zmiany pozycji, jakies tam mikroruchy występują. I mam nadzieje że nie przeszkadzają w zrostach.Tak tak...męskie sprzątanie to jednak nie to samo... Ja jeszcze jak miałam 2 kule, chwytałam zamiast jednej mopa albo szczotkę i szalałam:-)Korel, ja Ciebie bardzo proszę, zrośnij się wreszcie! Twoja historia zabiera mi kawałek radości. Myśle, że skoro już chodzę normalnie na 2 nogach to może byc już tylko lepiej. Ale przecież Ty też juz normalnie chodziłeś. Jak czytam o zdegradowaniu do gipsu do polowy uda słabnę!! Mam gipsofobię, po mojej trzydniowej przygodzie z pancerzem za nic w świecie nie chciałabym w takim stanie się znaleść!!!Wielki szacun dla zagipsowanych! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 justeena wrote:korel wrote:LillaKorn wrote:Sory oceniałam Twój ruch mając niepełne dane. Przypuszczałam, że chodzi Ci o ruch pod pancerzem niekontrolowany. W swoim stażu gipsowym jakieś konkretne ruchy wykonywałam po pierwszym miesiącu, bo w pierwszym szatańsko wszystko bolało. Co do prasowania to jesteś champion, ja w gipsie do pachy ciężkim (2-m-ce) nie byłam w stanie zrobić absolutnie nic. Wydawało mi się heroizmem spacerowanie do WC. W pierwsze dni szpital zalecał urocze urządzenie o nazwie basen ale uznałam to za zamach na moje człowieczeństwo i postanowilam wówczas kicać sama (to była masakra!). Hmmm mówisz, że brakuje Ci pewnych zajęć. Czlowiek jest pełen sprzeczności. Np. moje standartowe powiedzenie w sytuacjach totalnego zajechania pracą i domem (przed kontuzją) brzmiało "nooooo teraz to albo odpalić śmigło i to wszystko ogarnąć albo złamać nogę i mieć wszystko w d......e!". Wnioski wysnuj sam!To jednak chyba lepiej spróbować z tym smigłem ;Dobrze odczytałas początek, chodziło mi o te mikroruchy pod pancerzem. Siłą rzeczy w czasie zmiany pozycji, jakies tam mikroruchy występują. I mam nadzieje że nie przeszkadzają w zrostach.Tak tak...męskie sprzątanie to jednak nie to samo... Ja jeszcze jak miałam 2 kule, chwytałam zamiast jednej mopa albo szczotkę i szalałam:-)Korel, ja Ciebie bardzo proszę, zrośnij się wreszcie! Twoja historia zabiera mi kawałek radości. Myśle, że skoro już chodzę normalnie na 2 nogach to może byc już tylko lepiej. Ale przecież Ty też juz normalnie chodziłeś. Jak czytam o zdegradowaniu do gipsu do polowy uda słabnę!! Mam gipsofobię, po mojej trzydniowej przygodzie z pancerzem za nic w świecie nie chciałabym w takim stanie się znaleść!!!Wielki szacun dla zagipsowanych!Justeena, Twoja prośba jest dla mnie rozkazem !!! Mam jeszcze tydzień do kontroli i mam nadzieję że tyle tylko do zdjęcia gipsu. Przez ten tydzień zaleje mnie krew ... w piszczeli, no i kostnina do kompletu Za tydzień przyniosę Ci radosną nowinę Prawie sam już w to zacząłem wierzyć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 korel wrote:Mam jeszcze tydzień do kontroli i mam nadzieję że tyle tylko do zdjęcia gipsu. Przez ten tydzień zaleje mnie krew ... w piszczeli, no i kostnina do kompletu Za tydzień przyniosę Ci radosną nowinę Prawie sam już w to zacząłem wierzyć ... Krew i kostnina w piszczelu to pożądane rozwiązanie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
justeena Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 LillaKorn wrote:korel wrote:Mam jeszcze tydzień do kontroli i mam nadzieję że tyle tylko do zdjęcia gipsu. Przez ten tydzień zaleje mnie krew ... w piszczeli, no i kostnina do kompletu Za tydzień przyniosę Ci radosną nowinę Prawie sam już w to zacząłem wierzyć ... Krew i kostnina w piszczelu to pożądane rozwiązanie!Wiara czyni cuda:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ojacie Opublikowano 18 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2009 Haha... Połamańcy, niech Was krew zaleje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
denoviro Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 korel wrote:denoviro wrote:LillaKorn wrote:Brawo Justeeno! Domniemuję, że odwiedziłaś lekarza medycyny pracy bez kul?Gratuluje powrotu do pracy u mnie lekarz medycyny pracy upierdliwy i to kobieta ale jakoś się ją pokona ale to za jakieś 4 m-ce .Byłem dziś w szpitalu i przy okazji odebrałem zdjęcie które było zrobione po operacji i sie troszke uspokoiłem jak ktoś ma ochote zapraszam na http://www.photoblog.pl/denoviro/41129814 ,córka założyła mi fotobloga i zamiast uroków osobistych postanowiłem umieścić noge a dokładniue piszczel prawaCoś Ci tam odstaje Chirurg ma na to jakis patent, czy wg niego samo się dorośnie ?Nie pisałem wczoraj bo nie miałem czasu najpierw spacer 5 godzin około 16 km co było chyba przesadą bo właśnie obudziła mnie moja noga a potem poszedłem na impreze , a co do odstawania tej kości korelku pytałem sie odpowiedź brzmi tak musi być i tak mi powiedziało dwóch ortopedów , a faktycznie odstaje sporo bo wyczuwam jak ręką przejade po nodze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anika1979 Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 Moi drodzy napiszcie po jakim czasie daliscie rade przeniesc sie na jedna kulę?Człapie sie o 2 ale wiadomo ze ciezar zostaje na rekach i na tej zdrowej bo ta chora w ortezie pod obciążeniem boli,to dopiero 4 dzien jak tak chodze i wiem ze trzeba czasu,,tylko moze mimo bólu powinnam przensoic wiekszy cięzar?no nie wiem:(...i puchnie noga nie tylko w kostce.A nad morze teraz chmury i wszyscy czekaja na upały ale ,,,co tam ja sie nie poddaje,ludzi emarudza na wszystko a człwoiek sie cieszy ze dojedzie jako tako do plazy:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 Anika1979 wrote:Moi drodzy napiszcie po jakim czasie daliscie rade przeniesc sie na jedna kulę?Człapie sie o 2 ale wiadomo ze ciezar zostaje na rekach i na tej zdrowej bo ta chora w ortezie pod obciążeniem boli,to dopiero 4 dzien jak tak chodze i wiem ze trzeba czasu,,tylko moze mimo bólu powinnam przensoic wiekszy cięzar?no nie wiem:(...i puchnie noga nie tylko w kostce.A nad morze teraz chmury i wszyscy czekaja na upały ale ,,,co tam ja sie nie poddaje,ludzi emarudza na wszystko a człwoiek sie cieszy ze dojedzie jako tako do plazy:)Wiem że z jedną kulą jest wygodniej i dostojniej niż z dwiema. Ale etap z jedną potraktuj najkrócej jak możesz, bo wtedy siada kręgosłup i masz nierówne obciążenie miednicy. Może później niestety dawać w kość Więc z jedną najlepiej chodzić krótko i tuż przed przejściem na chodzenie całkowicie bez kul. Nie spiesz się do tego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korel Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 denoviro wrote:korel wrote:denoviro wrote:Gratuluje powrotu do pracy u mnie lekarz medycyny pracy upierdliwy i to kobieta ale jakoś się ją pokona ale to za jakieś 4 m-ce .Byłem dziś w szpitalu i przy okazji odebrałem zdjęcie które było zrobione po operacji i sie troszke uspokoiłem jak ktoś ma ochote zapraszam na http://www.photoblog.pl/denoviro/41129814 ,córka założyła mi fotobloga i zamiast uroków osobistych postanowiłem umieścić noge a dokładniue piszczel prawaCoś Ci tam odstaje Chirurg ma na to jakis patent, czy wg niego samo się dorośnie ?Nie pisałem wczoraj bo nie miałem czasu najpierw spacer 5 godzin około 16 km co było chyba przesadą bo właśnie obudziła mnie moja noga a potem poszedłem na impreze , a co do odstawania tej kości korelku pytałem sie odpowiedź brzmi tak musi być i tak mi powiedziało dwóch ortopedów , a faktycznie odstaje sporo bo wyczuwam jak ręką przejade po nodze.Widocznie u maratończyków tak rzeczytwiście musi być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 korel wrote: denoviro wrote: korel wrote: Coś Ci tam odstaje Chirurg ma na to jakis patent, czy wg niego samo się dorośnie ? Nie pisałem wczoraj bo nie miałem czasu najpierw spacer 5 godzin około 16 km co było chyba przesadą bo właśnie obudziła mnie moja noga a potem poszedłem na impreze , a co do odstawania tej kości korelku pytałem sie odpowiedź brzmi tak musi być i tak mi powiedziało dwóch ortopedów , a faktycznie odstaje sporo bo wyczuwam jak ręką przejade po nodze. Widocznie u maratończyków tak rzeczytwiście musi być Denoviro jesteś nie do zdarcia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 Anika1979 wrote: Moi drodzy napiszcie po jakim czasie daliscie rade przeniesc sie na jedna kulę?Człapie sie o 2 ale wiadomo ze ciezar zostaje na rekach i na tej zdrowej bo ta chora w ortezie pod obciążeniem boli,to dopiero 4 dzien jak tak chodze i wiem ze trzeba czasu,,tylko moze mimo bólu powinnam przensoic wiekszy cięzar?no nie wiem:(...i puchnie noga nie tylko w kostce.A nad morze teraz chmury i wszyscy czekaja na upały ale ,,,co tam ja sie nie poddaje,ludzi emarudza na wszystko a człwoiek sie cieszy ze dojedzie jako tako do plazy:) Rzeczywiście ciemnie chmury nad miastem! A zwoją drogą człowiek się cieszy, że wyjdzie z domu! Niedługo wielki zlot żaglowców to pogodę możemy mieć w nosie! A propos kul mój lekarz każe na zewnątrz chodzić z dwoma a w domu próbować z jedną, bo uważa, że wtedy wychodzi obciążenie na połowę ciężaru ciała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marchewka Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 Anika1979 wrote: Moi drodzy napiszcie po jakim czasie daliscie rade przeniesc sie na jedna kulę?Człapie sie o 2 ale wiadomo ze ciezar zostaje na rekach i na tej zdrowej bo ta chora w ortezie pod obciążeniem boli,to dopiero 4 dzien jak tak chodze i wiem ze trzeba czasu,,tylko moze mimo bólu powinnam przensoic wiekszy cięzar?no nie wiem:(...i puchnie noga nie tylko w kostce.A nad morze teraz chmury i wszyscy czekaja na upały ale ,,,co tam ja sie nie poddaje,ludzi emarudza na wszystko a człwoiek sie cieszy ze dojedzie jako tako do plazy:) potwierdzam co mówi korel, jedna kula rozwala kręgoslup, chodź z dwiema jak najdłużej ale staraj się z każdym dniem chodzić coraz bardziej normalnie na nogach kule traktujac jak podpórkę, przyjdzie taki dzień że naturalnym Ci się wyda ich odstawienie, nie wiem ile możesz obciążać ale staraj się nie wisieć na kulach. ja jak juz mogłam porządnie obciążać chodziłam z odwróconymi kulami czyli jak z kijkami bardziej z rączką do przodu i któregos dnia po prostu ich nie wzięłam, organizm sam mówi, jak boli i puchnie to trzeba uważać, ale oczywiście walczyć dalej, zyczę powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 korel wrote:Anika1979 wrote:Moi drodzy napiszcie po jakim czasie daliscie rade przeniesc sie na jedna kulę?Człapie sie o 2 ale wiadomo ze ciezar zostaje na rekach i na tej zdrowej bo ta chora w ortezie pod obciążeniem boli,to dopiero 4 dzien jak tak chodze i wiem ze trzeba czasu,,tylko moze mimo bólu powinnam przensoic wiekszy cięzar?no nie wiem:(...i puchnie noga nie tylko w kostce.A nad morze teraz chmury i wszyscy czekaja na upały ale ,,,co tam ja sie nie poddaje,ludzi emarudza na wszystko a człwoiek sie cieszy ze dojedzie jako tako do plazy:)Wiem że z jedną kulą jest wygodniej i dostojniej niż z dwiema. Ale etap z jedną potraktuj najkrócej jak możesz, bo wtedy siada kręgosłup i masz nierówne obciążenie miednicy. Może później niestety dawać w kość Więc z jedną najlepiej chodzić krótko i tuż przed przejściem na chodzenie całkowicie bez kul. Nie spiesz się do tego Dokładnie tak. Ja też rzuciłam się na 1 kulę jak "pies na baby": efekt - koszmarny ból kręgosłupa i koszmarny ból klatki piersiowej, w wyniku czego znalazłam się na kardiologii, bo ból w klatce po złamaniu może oznaczać np. zator płuc. Po przebadaniu mnie na wszystkie strony wykluczono zator i inne kardiologiczne problemy, za to okazało się, że przeciążyłam mięśnie w okolicy klatki.Acha i mój orto- powiedział, że jeśli jesxzcze nie daję rady chodzić płynnie z jedną kulą, lepiej jest chodzić z dwiema odwróconymi a'la laski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 justeena wrote:korel wrote:LillaKorn wrote:Sory oceniałam Twój ruch mając niepełne dane. Przypuszczałam, że chodzi Ci o ruch pod pancerzem niekontrolowany. W swoim stażu gipsowym jakieś konkretne ruchy wykonywałam po pierwszym miesiącu, bo w pierwszym szatańsko wszystko bolało. Co do prasowania to jesteś champion, ja w gipsie do pachy ciężkim (2-m-ce) nie byłam w stanie zrobić absolutnie nic. Wydawało mi się heroizmem spacerowanie do WC. W pierwsze dni szpital zalecał urocze urządzenie o nazwie basen ale uznałam to za zamach na moje człowieczeństwo i postanowilam wówczas kicać sama (to była masakra!). Hmmm mówisz, że brakuje Ci pewnych zajęć. Czlowiek jest pełen sprzeczności. Np. moje standartowe powiedzenie w sytuacjach totalnego zajechania pracą i domem (przed kontuzją) brzmiało "nooooo teraz to albo odpalić śmigło i to wszystko ogarnąć albo złamać nogę i mieć wszystko w d......e!". Wnioski wysnuj sam!To jednak chyba lepiej spróbować z tym smigłem ;Dobrze odczytałas początek, chodziło mi o te mikroruchy pod pancerzem. Siłą rzeczy w czasie zmiany pozycji, jakies tam mikroruchy występują. I mam nadzieje że nie przeszkadzają w zrostach.Tak tak...męskie sprzątanie to jednak nie to samo... Ja jeszcze jak miałam 2 kule, chwytałam zamiast jednej mopa albo szczotkę i szalałam:-)Korel, ja Ciebie bardzo proszę, zrośnij się wreszcie! Twoja historia zabiera mi kawałek radości. Myśle, że skoro już chodzę normalnie na 2 nogach to może byc już tylko lepiej. Ale przecież Ty też juz normalnie chodziłeś. Jak czytam o zdegradowaniu do gipsu do polowy uda słabnę!! Mam gipsofobię, po mojej trzydniowej przygodzie z pancerzem za nic w świecie nie chciałabym w takim stanie się znaleść!!!Wielki szacun dla zagipsowanych!Widzę, że pojawił się temat prac domowych, naszej ulubionej czynności. Więc, muszę tu na forum pochwalić moją Gorszą Połowę, że bardzo, bardzo mi pomógł w prowadzeniu domu. Powód? - Gorsza Połowa wiedział, że jak czegoś tam nie zrobi, to ja to w końcu zrobię, przy okazji łamiąc sobie kolejne części ciała. Ponieważ należę do tych szczęśliwych połamańców, którzy nie mieli gipsu, prasowanko i pranko robiłam od początku. Z mopem było gorzej, też próbowałam na siedząco, a potem, gdy już chodziłam o jednej kuli, mop służył również za podpórkę. Obiadki też szykowalam kicając na jednej nodze (na szczęśćie w kuchni mamy dobrze przemyślany ciąg komunikacyjny - od lodówki po stoł), więc gdy rodzina pojawiała się w domu po robocie, wszystko pięknie podane do stołu. A normalnie tego wszystkiego nie cierpię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
denoviro Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 Część zdjęć http://www.maczek.net/rtg/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anika1979 Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 Dziekuje Wam gorąco za te rady!!!!bede w takim razie chodzic dalej o 2 kulkach,a jak sie da po domu o jenej wolniutko,,,Pozdrawiam Was goraco z nad Bałtyku ,pogoda az tak nie kaprysi!!!a ja ćwicze bicepsy na plazy dalej:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 19 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2009 Polamana Kaska wrote:Widzę, że pojawił się temat prac domowych, naszej ulubionej czynności. Więc, muszę tu na forum pochwalić moją Gorszą Połowę, że bardzo, bardzo mi pomógł w prowadzeniu domu. Powód? - Gorsza Połowa wiedział, że jak czegoś tam nie zrobi, to ja to w końcu zrobię, przy okazji łamiąc sobie kolejne części ciała. Ponieważ należę do tych szczęśliwych połamańców, którzy nie mieli gipsu, prasowanko i pranko robiłam od początku. Z mopem było gorzej, też próbowałam na siedząco, a potem, gdy już chodziłam o jednej kuli, mop służył również za podpórkę. Obiadki też szykowalam kicając na jednej nodze (na szczęśćie w kuchni mamy dobrze przemyślany ciąg komunikacyjny - od lodówki po stoł), więc gdy rodzina pojawiała się w domu po robocie, wszystko pięknie podane do stołu. A normalnie tego wszystkiego nie cierpię. U mnie moja Podpora życiowa gotowanie, pranie, prasowanie, zakupy robi śpiewająco i samoczynnie ale nad każdym niebem musi pojawić się chmurka a tą chmurką jest niechęć do sprzątania i tu zaczyna się królewstwo mojej niezastąpionej osoby! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.