Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

LillaKorn wrote:

Noga złamana to lewa czyli sprzęgło. Jak wspominałam ma inne reakcje niż przed złamaniem. Muszę się jej na nowo nauczyć. Jest sztywna i po każdym wciśnięciu sprzęgła albo zaboli albo nie, albo coś strzyknie albo nie. Poza tym po 5 m-cach przerwy jazda w ruchu przypomina pierwsze jazdy po uzyskaniu prawa jazdy. Nadmieniam, że ruch w sobotę był mizerny i w samraz na takie manewry. Dzisiaj spróbuę znowu o ile ktoś mnie dopuści do kierownicy!

Moja też lewa i pierwszą jazdę pod okiem męża miałam dokładnie miesiąc temu, czyli 4 miesiące od złamania. Na początku też bolała i czułam się niepewnie, ale z dnia na dzień coraz lepiej. Przez ostatnie 3 tygodnie codziennie jeździłam na rehabilitację i wszystko wróciło do normy. Z chodzeniem już też całkiem nieźle, jeszcze trochę problemy ze schodzeniem ze schodów, ale jedną przyjaciółkę kulę jeszcze wożę w samochodzie. :) Pan doktor odpuścił świadczenie rehabilitacyjne, ale na pewno dowiem się za 3 tygodnie czy mnie puści do pracy. Tak, że przede mną jeszcze 2 tygodnie intensywnej rehabilitacji i mam nadzieję powrót do pracy. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gocha5 wrote:

Pan doktor odpuścił świadczenie rehabilitacyjne, ale na pewno dowiem się za 3 tygodnie czy mnie puści do pracy. Tak, że przede mną jeszcze 2 tygodnie intensywnej rehabilitacji i mam nadzieję powrót do pracy. Pozdrawiam wszystkich.

Mój kazal mi przygotować kwity na to świadczenie ale go trochę przyatakowałam i opowiedziałam o charakterze mojej pracy (stricte biurko). Z uwagi na fakt, że to moje leczenie idzie opornie i nikt nie wie jaki będzie ciąg dalszy (nadal wisi nade mną jakaś interwencja) to razem doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie otworzy więcej drzwi w sytuacji gdyby leczenie należało poprowadzić w sposób inwazyjny. Zostaje jeszcze lekarz medycyny pracy (za miesiąc) i nie wiem co on powie na spacer z kulami!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Polamana Kaska wrote:
ojacie wrote:
A ja mam 7 tydzień od operacji i już po domu chodzę bez niczego, pewnie mi nie wolno, ale nie mogłam się powstrzymać, to uczucie <img src="smileys/heart.gif" width="" height="" alt="<3" title="
Każdy lekarz mówi co innego, mnie dwóch orto- standardowo zakazało obciążąć przez 6 tygodni, jeden tylko odważny, powiedział, że z gwoździem można na trzeci dzień po operacji. Niestety z późno go spotkałam, ale i tak zaczęłam obciążać w około 4 - 5 tygodniu.
Na szczęście pacjenci też mają swój rozum!
Też gdzieś przeczytałam, że przy stabilizacji za pomocą gwoździa można obciążać nogę zaraz po ustąpieniu dolegliwości bólowych.
Hmm... gdybym zaczęła obciążąć po ustąpieniu dolegliwości bólowych, nie chodziłabym ze ze 3 miesiące, a i teraz boli w stawach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Gocha5 wrote:

Pan doktor odpuścił świadczenie rehabilitacyjne, ale na pewno dowiem się za 3 tygodnie czy mnie puści do pracy. Tak, że przede mną jeszcze 2 tygodnie intensywnej rehabilitacji i mam nadzieję powrót do pracy. Pozdrawiam wszystkich.

Mój kazal mi przygotować kwity na to świadczenie ale go trochę przyatakowałam i opowiedziałam o charakterze mojej pracy (stricte biurko). Z uwagi na fakt, że to moje leczenie idzie opornie i nikt nie wie jaki będzie ciąg dalszy (nadal wisi nade mną jakaś interwencja) to razem doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie otworzy więcej drzwi w sytuacji gdyby leczenie należało poprowadzić w sposób inwazyjny. Zostaje jeszcze lekarz medycyny pracy (za miesiąc) i nie wiem co on powie na spacer z kulami!

Jak dobrze być pracodawcą i samemu decydować o powrocie do pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polamana Kaska wrote:

LillaKorn wrote:

Też gdzieś przeczytałam, że przy stabilizacji za pomocą gwoździa można obciążać nogę zaraz po ustąpieniu dolegliwości bólowych.

Hmm... gdybym zaczęła obciążąć po ustąpieniu dolegliwości bólowych, nie chodziłabym ze ze 3 miesiące, a i teraz boli w stawach.

Chodziło o dolegliwości bólowe związane stricte z operacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, mówicie? Wstrzymam się mimo wszystko z tym chodzeniem, chociaż już tak strasznie się nie mogę doczekać kiedy mi to zdejmą. Bardziej nie pokoi mnie to, że rana po szwach dalej się nie zagoiła, a minęło już 3 tyg :/ Swędzi, piecze jest czerwona i trochę się jadzi. Wszystko łagodnie, ale jednak...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Hmm, mówicie? Wstrzymam się mimo wszystko z tym chodzeniem, chociaż już tak strasznie się nie mogę doczekać kiedy mi to zdejmą. Bardziej nie pokoi mnie to, że rana po szwach dalej się nie zagoiła, a minęło już 3 tyg :/ Swędzi, piecze jest czerwona i trochę się jadzi. Wszystko łagodnie, ale jednak...

Ojacie nie martw się to dopiero 3 tygodnie. Będzie coraz lepiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Hmm, mówicie? Wstrzymam się mimo wszystko z tym chodzeniem, chociaż już tak strasznie się nie mogę doczekać kiedy mi to zdejmą. Bardziej nie pokoi mnie to, że rana po szwach dalej się nie zagoiła, a minęło już 3 tyg :/ Swędzi, piecze jest czerwona i trochę się jadzi. Wszystko łagodnie, ale jednak...

hej ojacie.dasz rade ja to miałem noge fioletową przez miesiąc.ale co mnie dziwi od początku mnie nic nie boli.a teraz juz obciązam prawie 50 kg na wadze.chociaz lekarz nawet dwóch kategorycznie tego zabronili.a mam blache i 9 sróbek pod skórą.i gips pod same..... .pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Gocha5 wrote:

Pan doktor odpuścił świadczenie rehabilitacyjne, ale na pewno dowiem się za 3 tygodnie czy mnie puści do pracy. Tak, że przede mną jeszcze 2 tygodnie intensywnej rehabilitacji i mam nadzieję powrót do pracy. Pozdrawiam wszystkich.

Mój kazal mi przygotować kwity na to świadczenie ale go trochę przyatakowałam i opowiedziałam o charakterze mojej pracy (stricte biurko). Z uwagi na fakt, że to moje leczenie idzie opornie i nikt nie wie jaki będzie ciąg dalszy (nadal wisi nade mną jakaś interwencja) to razem doszliśmy do wniosku, że takie rozwiązanie otworzy więcej drzwi w sytuacji gdyby leczenie należało poprowadzić w sposób inwazyjny. Zostaje jeszcze lekarz medycyny pracy (za miesiąc) i nie wiem co on powie na spacer z kulami!

Hej !Ja bym chciała wrócic we wrzesniu do pracy czyli w 5 miesiacu od złamania i tak sie zastanawiam jak sie to dzieje ,rozumiem ze lekarz nie wypisze juz zwolnienia ale czemu trzeba do tego od medycyny pracy?to konieczne czy wtedy gdy sie wykorzysta całe chorobowe?oświećcie mnie prosze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie jak przebywasz na zwolnieniu powyżej 30 dni to lekarz musi orzec o Twojej zdolności do pracy. Piszę teoretycznie bo ja w obawie przed tym wyrokiem wróciłam do pracy tuż przed 30 dniem od złamania, a tego że potem byłam jeszcze 1,5 tygodnia po wyjęciu śruby (co się sumuje) nikt nie raczył zauważyć :P więc póki co obyło się bez wyroku :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Teoretycznie jak przebywasz na zwolnieniu powyżej 30 dni to lekarz musi orzec o Twojej zdolności do pracy. Piszę teoretycznie bo ja w obawie przed tym wyrokiem wróciłam do pracy tuż przed 30 dniem od złamania, a tego że potem byłam jeszcze 1,5 tygodnia po wyjęciu śruby (co się sumuje) nikt nie raczył zauważyć :P więc póki co obyło się bez wyroku :)

Ja nie mogłam wrócic,,wypadek,ból..itd ,,,to masz fajnie nie wyleciałas tak ze świata rzeczywistego:)pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Teoretycznie jak przebywasz na zwolnieniu powyżej 30 dni to lekarz musi orzec o Twojej zdolności do pracy. Piszę teoretycznie bo ja w obawie przed tym wyrokiem wróciłam do pracy tuż przed 30 dniem od złamania, a tego że potem byłam jeszcze 1,5 tygodnia po wyjęciu śruby (co się sumuje) nikt nie raczył zauważyć :P więc póki co obyło się bez wyroku :)

dotyczy to zwolnienia na każdą chorobę nawet na katar jeśli ono przekracza 30 dni! Ja po złamaniu dostałam ze szpitala zwolnienie na 2 miesiące i po dostarczeniu go do pracy otrzymałam z firmy pismo o konieczności przejścia badań z uwagi na fakt przebywania na zwolnieniu chorobowym więcej niż 30 dni!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam Połamanych, mam pytanie raczej do starej gwardii,

czy udało Wam się doprowadzić staw skokowy do 100% sprawności sprzed wypadku? ja jestem w 15 miesiącu, oczywiscie nie mam zrostu i właśnie skończyłam 10 miesięczną rehabilitację ponieważ już nikt nie ma pomyslu co ze mną zrobić. chodzę w miarę normalnie, nie biegam, nie skaczę, ale mogę prowadzić auto, jeżdżę rowerem i moje życie jest prawie normalne. o ile oczywiście może być życie bez zrostu i z 13 śrubami...

czy Wy skończyliście rehab w momencie, kiedy wszystko bylo już całkowicie jak przed wypadkiem ,czy walczycie dalej z jakimiś niedociągnięciami, które już nie obchodzą lekarzy?

bo widzę, że najlepiej to być chorym na maksa a potem nagle całkiem zdrowym, jakie macie doświadczenia?

 

pozdrawiam wszystkich i szybkich i dokładnych zrostów życzę ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
otrzymałam z firmy pismo o konieczności przejścia badań z uwagi na fakt przebywania na zwolnieniu chorobowym więcej niż 30 dni!
No widzisz, a mi nie dali ;) Prosić się ich nie będę :P

Właśnie przebyłam maraton: dojście na przystanek - tramwaj - dojście do szpitala - 1,5 ha rehabilitacji - dojście na przystanek - tramwaj - metro - dojście do domu... ledwo żyję ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja rozpoczęłam rehabilitacje :D Wreszcie :-) Pani mi powykręcała stopę w każdą stronę,nawet nie wiedziałam, że tak potrafię! Trochę bolało, ale myślę, że się opłaci ;-)

marchewka wrote:
bo widzę, że najlepiej to być chorym na maksa a potem nagle całkiem zdrowym
Dokładnie, z tym się zgodzę! Im się ciężej choruje tym szybciej się dostanie doraźną pomoc, ale pod warunkiem, że jak dochodzisz do siebie to w zabójczym tempie i bez komplikacji :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojacie co tam CI sie jeszcze paskudzi , jesteś tak samo jak ja 7 tyg po operacij u mnie blizny wyglądają już jak stare . konie sprzedane ,szkoda ale przez rok by tylko stały .dziś pierwszy dzień w pracy ciężko ,ale myślałem że będzie gorzej . umnie nikt zaswiadczenia nie chciał uroki prowadzenia własnej działalności , ale z zus utrzmać 4 osobową rodzinę jest niemożliwe pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piter wrote:
ojacie co tam CI sie jeszcze paskudzi , jesteś tak samo jak ja 7 tyg po operacij u mnie blizny wyglądają już jak stare . konie sprzedane ,szkoda ale przez rok by tylko stały .dziś pierwszy dzień w pracy ciężko ,ale myślałem że będzie gorzej . umnie nikt zaswiadczenia nie chciał uroki prowadzenia własnej działalności , ale z zus utrzmać 4 osobową rodzinę jest niemożliwe pozdrawiam
Piter, bo lekarz wyciągnął wszystkie szwy po 2 tyg, ale zapomniał o jednym! Właśnie w miejscu tego jednego, którego wyciągnął po tygodniu ciągle mi się jadzi, jest czerwone, szczypie i blee. Reszta ślicznie się zagoiła, mam pamiątkę <img src="smileys/heart.gif" width="" height="" alt="<3" title=". Dziś miałam laser na rehabilitacji i podobno to przyspiesza gojenie, więc może mi to coś pomoże :-)
Co do koników to szkoda straszna, ale też nie wyobrażam sobie żeby koń miał stać bezużytecznie rok! Mimo to ostatnio stwierdziłam, że to musi być bardzo dobra rehabilitacja, bo w strzemionach stopa idzie w dół i w górę, czyli idealnie tak, jak mi wszyscy powtarzają, że mam ćwiczyć. No, gorzej jakbym spadła albo z impetem zeskoczyła z konia :D ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich! Ostatni chorobowy weekend spędzony na słonecznej, bezdeszczowej i prawie bezwietrznej plaży Mielna:-) Obawiałam się chodzenia po piasku, ale bez kul było zdecydowanie lepiej niż wcześniej z nimi, zapadającymi się do płowy. Świetna rehabilitacja Achillesa. Schody na Mieleńskiej promenadzie nad morzem zresztą też. W górę i w dół i w górę... Nawet zaczęłam opanowywać powoli schodzenie bez dostawiania nogi! Achilles tylko jakoś nie chce mi się wpełni rozpężyć. A propo pytania Marchewy: myślę, że póki sruby w nodze, mięśnie odruchowo się przykurczają, taka obrona, i ciężko o 100% ruchomość stawów, ale na pewno watro walczyć o możliwe maximum.

A dziś pierwszy dzień w pracy! Po 5 miesiącach leżenia mam werwę jak nigdy :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojacie wrote:
Hmm, mówicie? Wstrzymam się mimo wszystko z tym chodzeniem, chociaż już tak strasznie się nie mogę doczekać kiedy mi to zdejmą. Bardziej nie pokoi mnie to, że rana po szwach dalej się nie zagoiła, a minęło już 3 tyg :/ Swędzi, piecze jest czerwona i trochę się jadzi. Wszystko łagodnie, ale jednak...
jak swedzi, znaczy, ze sie goi.Natomiast pieczenie i jadzenie nie jest niczym dobrym.
Na Twoim miejscu powiedzialabym jednak o tym lekarzowi.Czy uzywasz oliwki, lub innego nawilzacza?To bardzo wazne!Masowanie rany taka oliwka jest zalecane przez fizjoterapeutow.Jesli w ciagu kilku dni sprawa sie nie wyklaruje...to jatrzenie nie brzmi cool, Idz do lekarza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

riviolla wrote:
LillaKorn wrote:
otrzymałam z firmy pismo o konieczności przejścia badań z uwagi na fakt przebywania na zwolnieniu chorobowym więcej niż 30 dni!
No widzisz, a mi nie dali ;) Prosić się ich nie będę :P

Właśnie przebyłam maraton: dojście na przystanek - tramwaj - dojście do szpitala - 1,5 ha rehabilitacji - dojście na przystanek - tramwaj - metro - dojście do domu... ledwo żyję ;)
To i moze mnie tez nie dadzą...juz ide spac dzis po pieknym zachodzie słońca,spotkałam druga pania o kulach i tak razem wkopywałysmy sie w piach,,pozdrawiam gorąco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Anika1979 wrote:

To i moze mnie tez nie dadzą...juz ide spac dzis po pieknym zachodzie słońca,spotkałam druga pania o kulach i tak razem wkopywałysmy sie w piach,,pozdrawiam gorąco

Aniko1979 Riviolla pisała wyżej, że wróciła do pracy przed 30-tym dniem więc nie było tematu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Aniko1979 Riviolla pisała wyżej, że wróciła do pracy przed 30-tym dniem więc nie było tematu!

Niby tak... ale potem poszłam jeszcze na 1,5 tygodnia czyli sumując przekroczyłam magiczne 30 dni. Zrobiłam taki zabieg celowo bo obawiałam się, że nikt nie orzeknie o mojej zdolności gdy nie mogłam w najmniejszym stopniu obciążać tej nogi. Myślę Aniko że jeśli planujesz powrót do pracy po 5 miesiącach od złamania to nie będzie większego problemu ze zdolnością :) W końcu obciążasz już nóżkę i - jak sądzę - zrost również postępuje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

LillaKorn wrote:

Aniko1979 Riviolla pisała wyżej, że wróciła do pracy przed 30-tym dniem więc nie było tematu!

Niby tak... ale potem poszłam jeszcze na 1,5 tygodnia czyli sumując przekroczyłam magiczne 30 dni. Zrobiłam taki zabieg celowo bo obawiałam się, że nikt nie orzeknie o mojej zdolności gdy nie mogłam w najmniejszym stopniu obciążać tej nogi. Myślę Aniko że jeśli planujesz powrót do pracy po 5 miesiącach od złamania to nie będzie większego problemu ze zdolnością :) W końcu obciążasz już nóżkę i - jak sądzę - zrost również postępuje :D

Tak mówi doktor że zadowolony z postępu:),ale obciażam minimalnie i boli,jednak mam nadzieje we wrzesniu zacząć pracować i do tego czasu dosiadać juz dobrze auta:) na dziś zyczę dobrych humorów!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Witam wszystkich! Ostatni chorobowy weekend spędzony na słonecznej, bezdeszczowej i prawie bezwietrznej plaży Mielna:-) Obawiałam się chodzenia po piasku, ale bez kul było zdecydowanie lepiej niż wcześniej z nimi, zapadającymi się do płowy. Świetna rehabilitacja Achillesa. Schody na Mieleńskiej promenadzie nad morzem zresztą też. W górę i w dół i w górę... Nawet zaczęłam opanowywać powoli schodzenie bez dostawiania nogi! Achilles tylko jakoś nie chce mi się wpełni rozpężyć. A propo pytania Marchewy: myślę, że póki sruby w nodze, mięśnie odruchowo się przykurczają, taka obrona, i ciężko o 100% ruchomość stawów, ale na pewno watro walczyć o możliwe maximum.
A dziś pierwszy dzień w pracy! Po 5 miesiącach leżenia mam werwę jak nigdy :-)
No proszę, a u nas we Wrcku leje jak z cebra. Jesień.
Chodzenie po piachu do doskonałe ćwiczenie i przy okazji masaż stóp.
Zazdroszczę schodzenia bez dostawiania. Mnie na razie nie idzie (w dół, bo w górę już od dawna wchodze regularnie). Kiedy próbuje na pourazowej nodze na chwilę zawisnąć na schodku, trzęsie się jak osika. Muszę więcej ćwiczyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Anika1979 wrote:

Tak mówi doktor że zadowolony z postępu:),ale obciażam minimalnie i boli,jednak mam nadzieje we wrzesniu zacząć pracować i do tego czasu dosiadać juz dobrze auta:) na dziś zyczę dobrych humorów!!!

Aniko to zaczniemy razem we wrześniu!Póki co muszę nauczyć sięchodzić z jedną laską!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
justeena wrote:
Witam wszystkich! Ostatni chorobowy weekend spędzony na słonecznej, bezdeszczowej i prawie bezwietrznej plaży Mielna:-) Obawiałam się chodzenia po piasku, ale bez kul było zdecydowanie lepiej niż wcześniej z nimi, zapadającymi się do płowy. Świetna rehabilitacja Achillesa. Schody na Mieleńskiej promenadzie nad morzem zresztą też. W górę i w dół i w górę... Nawet zaczęłam opanowywać powoli schodzenie bez dostawiania nogi! Achilles tylko jakoś nie chce mi się wpełni rozpężyć. A propo pytania Marchewy: myślę, że póki sruby w nodze, mięśnie odruchowo się przykurczają, taka obrona, i ciężko o 100% ruchomość stawów, ale na pewno watro walczyć o możliwe maximum.
A dziś pierwszy dzień w pracy! Po 5 miesiącach leżenia mam werwę jak nigdy :-)
No proszę, a u nas we Wrcku leje jak z cebra. Jesień.
Chodzenie po piachu do doskonałe ćwiczenie i przy okazji masaż stóp.
Zazdroszczę schodzenia bez dostawiania. Mnie na razie nie idzie (w dół, bo w górę już od dawna wchodze regularnie). Kiedy próbuje na pourazowej nodze na chwilę zawisnąć na schodku, trzęsie się jak osika. Muszę więcej ćwiczyć.
Ja tez jak schodze o kulach to noga ta połamana sie ugina i jest słaba,,,ale to pewnie tez znów czas ..czas...czas,,,oby szybko jak najszybciej o własnych siłach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
witam Połamanych, mam pytanie raczej do starej gwardii,
czy udało Wam się doprowadzić staw skokowy do 100% sprawności sprzed wypadku? ja jestem w 15 miesiącu, oczywiscie nie mam zrostu i właśnie skończyłam 10 miesięczną rehabilitację ponieważ już nikt nie ma pomyslu co ze mną zrobić. chodzę w miarę normalnie, nie biegam, nie skaczę, ale mogę prowadzić auto, jeżdżę rowerem i moje życie jest prawie normalne. o ile oczywiście może być życie bez zrostu i z 13 śrubami...
czy Wy skończyliście rehab w momencie, kiedy wszystko bylo już całkowicie jak przed wypadkiem ,czy walczycie dalej z jakimiś niedociągnięciami, które już nie obchodzą lekarzy?
bo widzę, że najlepiej to być chorym na maksa a potem nagle całkiem zdrowym, jakie macie doświadczenia?

pozdrawiam wszystkich i szybkich i dokładnych zrostów życzę ;-)
Mnie nie było dane rozćwiczyć skokowego na 100%. Bo mnie przed miesiącem skroili na nowo i wsadzili do gipsu :( W piątek będę wiedział co dalej, mam kontrolę.

Ale po poprzedniej operacji chodziłem przez pół roku bez kul, ale niestety nadal lekko utykałem. Bardzo musiałem się starać żeby nie było nic widać. Schody w dół pokonywałem niby prawidłowo stopień za stopniem, ale nie potrafiłem zgiąć złamanej nogi w kostce prawidłowo, więc stawałem na krawędzi stopnia. Kostka niestety nie wyćwiczona :( Ale u mnie jeszcze dodatkowo miałem śrubkę w piszczeli, która zahaczała o strzałkę. Mysle że to było dodatkowe utrudnienie żeby rozćwiczyć kostkę.
Teraz śrubki już nie mam, ale za to mam staw rzekomy :(
Jak nie urok to sraczka :/

Wyćwiczenia stawu skokowego do stanu sprzed złamania to długa rehabilitacja i chyba ma szanse się powieśc w 100% dopiero jak powyciągają żelastwo. Do tego czasu trzeba próbowac usprawnić ile się da.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...