Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Pawel_2009 wrote:

nie nie bylem jescze sie ucze 3 klasa technikum...a ja myslalem ze juz bede chodzil po zdjeciu gipsu za jakis tyudzien:(

Mała szansa. Najprawdopodobniej dostaniesz wskazówki na ile obciążenia możesz sobie pozwolić. Obciążenia zgodnie z instrukcją lekarza i swoim rozumem będziesz zwiękaszał aż przyjdzie taki dzień kiedy ruszysz sam bez "pomocników" czego oczywiście Ci życzę aby nastąpiło jak najszybciej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze słówko ad rem szybkiego chodzenia bez kul. Połamałam się 24.01.2009r. W maju kiedy już byłam na "chodzie" tzn.miałam gips do kolana i poruszałam się za pomocą kul odwiedziła mnie zaprzyjaźniona pani agent ubezpieczeniowy. Załamała ręce i daje w gadkę "o matko 4-ty miesiąc w gipsie pani siedzi toż to można kota dostaći". Ja na to "cóż mogę na to poradzić" i takie tam. Wczoraj odwiedziła mnie znowu i od progu woła "o matko pani jeszcze z tymi patykami?". Ja na to "o matko niestety tak". Chciałoby się powiedzieć, że to już nie kota ale tygrysa można dostać!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Jeszcze słówko ad rem szybkiego chodzenia bez kul. Połamałam się 24.01.2009r. W maju kiedy już byłam na "chodzie" tzn.miałam gips do kolana i poruszałam się za pomocą kul odwiedziła mnie zaprzyjaźniona pani agent ubezpieczeniowy. Załamała ręce i daje w gadkę "o matko 4-ty miesiąc w gipsie pani siedzi toż to można kota dostaći". Ja na to "cóż mogę na to poradzić" i takie tam. Wczoraj odwiedziła mnie znowu i od progu woła "o matko pani jeszcze z tymi patykami?". Ja na to "o matko niestety tak". Chciałoby się powiedzieć, że to już nie kota ale tygrysa można dostać!

Hahaha uśmiałam się. Mnie z kolei pani , która chodzi odpisywać wodę zmierzyła z góry do dołu i stwierdziła" taka pogoda, a pani nogę ma chorą?" To szczegół, że ta noga była chora, jak jeszcze nie było takiej pogody, bo od 21. 01. 2009r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gocha5 wrote:

Hahaha uśmiałam się. Mnie z kolei pani , która chodzi odpisywać wodę zmierzyła z góry do dołu i stwierdziła" taka pogoda, a pani nogę ma chorą?" To szczegół, że ta noga była chora, jak jeszcze nie było takiej pogody, bo od 21. 01. 2009r.

Często na pytanie a co się stało i dlaczego tak długo odpowiedam pamiątka po zimie (co się stało?) i pamiątaka po panu ordynatorze (dlaczego tak długo?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sienio wrote:
widzę dużo osób jest ze stycznia ;)

ja również połamany 23.01.2009

kość udowa prawa ...
Sienio, zimą narciarze, latem rowerzyści. Tak ogólnie, rzecz jasna. :)
A Ty co sobie zrobiłeś, biedaku? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Kochani znikam na 2 tygodnie - wyjeżdżam do ciepłych krajów wygrzać moje kostki ;) Mam nadzieję, że tym razem wrócę z urlopu w jednym kawałku... Do zobaczenia i zrastać mi się tymczasem! :P

Szcżęściara! Baw się dobrze i wygrzewaj swoje kostki z blaszkami!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kwiatek546 wrote:

a ja dzis sie pozbyłem gipsu.po 4,5 miesiącach.ulga na max.teraz to wiem ze zyje.moge teraz wkoncu pojezdzic autem lub motorem po takim długim urlopie

To wielki dzień po tak długim unieruchomieniu. Ja też siedziałam w swoim pancerzyku 4 m-ce! Najpierw trochę rozruszaj swoją nóżkę zanim usiądziesz za kierowniczkę, Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

kwiatek546 wrote:

a ja dzis sie pozbyłem gipsu.po 4,5 miesiącach.ulga na max.teraz to wiem ze zyje.moge teraz wkoncu pojezdzic autem lub motorem po takim długim urlopie

To wielki dzień po tak długim unieruchomieniu. Ja też siedziałam w swoim pancerzyku 4 m-ce! Najpierw trochę rozruszaj swoją nóżkę zanim usiądziesz za kierowniczkę, Pozdrawiam!

juz noga mam wycwiczoną poniewaz miałem luzny gips i opbiązałem od samego początku.a motorem własnie juz teraz przyjechałem.wiec jest ok.ale kule bede miał az do odwołania.chociaz nic mnie nie boli jak na niej stoje.staw skokowy tak jak przy zdrowej nodze prawie idealnie wycwiczony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kwiatek546 wrote:

tylko noga jeszcze spuchnieta jest jak tak chodze

Moja opuchlizna odpuściła po 20 zabiegach masażu wirowego i laserze! Teraz po dłuższym chodzeniu czy przebywaniu na dole też jeszcze puchnie! Najszybciej mi spuchła jak założyłam bytki na niskim koturnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

Kochani znikam na 2 tygodnie - wyjeżdżam do ciepłych krajów wygrzać moje kostki ;) Mam nadzieję, że tym razem wrócę z urlopu w jednym kawałku... Do zobaczenia i zrastać mi się tymczasem! :P

Grzej się kobieto, tylko metalu sobie nie rozgrzej za mocno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
kwiatek546 wrote:
a ja dzis sie pozbyłem gipsu.po 4,5 miesiącach.ulga na max.teraz to wiem ze zyje.moge teraz wkoncu pojezdzic autem lub motorem po takim długim urlopie
To wielki dzień po tak długim unieruchomieniu. Ja też siedziałam w swoim pancerzyku 4 m-ce! Najpierw trochę rozruszaj swoją nóżkę zanim usiądziesz za kierowniczkę, Pozdrawiam!
Marzę o tym dniu kiedy ściągną mi gips...Teraz to nawet marzę aby założyli ten lekki.
Wczoraj miałam swój ,,WIELKI DZIEŃ,,. Wiedziona koniecznością zrobienia zakupów szkolnych, wiedząc, że szanowny małżonek - mimo swych najszczerszych chęci - nie dogodzi gustom pierwszoklasistki a po podręczniki dla szóstoklasisty za tydzień trzeba będzie stać w kolejce, wybrałam się do miasta. Ponieważ mam gips po pachy do tej pory nie ruszałam się na krok z domu. Pierwsza zdziwiła się teściowa...Jak to można tak ruszyć "do ludzi"?Przecież na pewno będą się ciągle pytać co mi się stało...Trochę zbita z tropu, ale nie tracąc zapału, wbiłam się w najszersze jeansy, wpakowałam się do samochodu i kazałam wieźć pod księgarnię. Poszło szybko, a moja druga połowa stwierdziła, że skoro tak elegancko nam idzie, to jedziemy jeszcze po większe zakupy do marketu. Było super, w końcu zobaczyłam trochę ludzi, a i nikt nawet bardzo mi się nie przyglądał. Długie portki zamaskowały gips, a o kulach można przecież chodzić...
Odważyłam się i teraz już nie będę się zamykać w czterech ścianach...Nawet ze złamaną nogą da się żyć;)
POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No czytam, że się dzieje. Brawa dla was !!! Ja niestety na drugim biegunie, entuzjazm ZERO. Na kontroli pan doktor stwierdził, że zrost jest, ale niewiadomo jaki. Obciął gips pod kolano, chwilę potem jęcząc z rozkoszy rozdrapałem je sobie do krwi, ale nic to. Przyszłośc niestety nie zbyt różowa. W przyszłym tygodniu orteza i jeszcze osiem tygodni.

Zatem o chodzeniu mogę zapomniec i w tym roku do pracy raczej nie wrócę. Czyli idę do obozu Korela, długodystansowców. Co mi pozostaje? Rozruszam kolano, bo ono jak nie moje, kompletnie mnie nie słucha.

W domu żałoba, bo wszyscy po cichu liczyli, że zdejmą mi dziś gips. Ech... brak słów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aga-ka16 wrote:
Odważyłam się i teraz już nie będę się zamykać w czterech ścianach...Nawet ze złamaną nogą da się żyć;)
POZDRAWIAM
Pamiętam swój pierwszy wypad do marketu w gipsie (lekkim ale ponad kolano) po dwóch miesiacach siedzenia w ciężkim do pachy. Wyszlam z niego z siatką ciuchów! Moj mąż pozostawił to bez komentarza. Co ciekawe ponieważ mieliśmy początek kwietnia to pokupowalam sobie rzeczy do pracy na lato. Ha, ha, ha lato minęło a ciuchy leżą w siatce przyniesione ze sklepu z kartkami i metkami! Aga-ka16 jesteś bardzo dzielna. Ja nie miałam problemu z faktu, że idę między ludzi z gipsem na nodze (tak bardzo się cieszyłam, że mogę wychodzić!) ale nie miałam sił, żeby dźwigać ten pancerz!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
No czytam, że się dzieje. Brawa dla was !!! Ja niestety na drugim biegunie, entuzjazm ZERO. Na kontroli pan doktor stwierdził, że zrost jest, ale niewiadomo jaki. Obciął gips pod kolano, chwilę potem jęcząc z rozkoszy rozdrapałem je sobie do krwi, ale nic to. Przyszłośc niestety nie zbyt różowa. W przyszłym tygodniu orteza i jeszcze osiem tygodni.
Zatem o chodzeniu mogę zapomniec i w tym roku do pracy raczej nie wrócę. Czyli idę do obozu Korela, długodystansowców. Co mi pozostaje? Rozruszam kolano, bo ono jak nie moje, kompletnie mnie nie słucha.
W domu żałoba, bo wszyscy po cichu liczyli, że zdejmą mi dziś gips. Ech... brak słów.
No, no Dobrodzieju, chłopaki nie płaczą! W ortezie będziesz mógł trochę stąpać po powierzchnii......będzie lepiej, tylko nie pchaj się jeszcze! na skałki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
No czytam, że się dzieje. Brawa dla was !!! Ja niestety na drugim biegunie, entuzjazm ZERO. Na kontroli pan doktor stwierdził, że zrost jest, ale niewiadomo jaki. Obciął gips pod kolano, chwilę potem jęcząc z rozkoszy rozdrapałem je sobie do krwi, ale nic to. Przyszłośc niestety nie zbyt różowa. W przyszłym tygodniu orteza i jeszcze osiem tygodni.
Zatem o chodzeniu mogę zapomniec i w tym roku do pracy raczej nie wrócę. Czyli idę do obozu Korela, długodystansowców. Co mi pozostaje? Rozruszam kolano, bo ono jak nie moje, kompletnie mnie nie słucha.
W domu żałoba, bo wszyscy po cichu liczyli, że zdejmą mi dziś gips. Ech... brak słów.
nie załamuj się, na drugim biegunie też jest zycie, nawet bez zrostu daję się egzystować w miarę normalnie, choć nie zaprzeczę, że łzy wścekłości i smutku towarzyszą temu życiu
pozdrowienia dla wyjętych z kokonów, to rzeczywiście przełomy ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ortezą nie jest źle. Na początku nie wiedziałam jak sobie z nią radzić, ale ośmielona przez was zaczęłam zdejmować ją sobie na noc i do mycia. Nóżka w prawdzie jest obca jak 8 Pasażer Nostromo, ale jak ją wygłaszczę i wykremuję to robi się bardziej oswojona.

Mam tę ortezę 4 i pół tygodnia. W poniedziałek idę już do pracy i nie mogę się zdecydować jechać swoim autem czy taxi? Swoim czy taxi? Oto jest pytanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zanzibel wrote:
Z ortezą nie jest źle. Na początku nie wiedziałam jak sobie z nią radzić, ale ośmielona przez was zaczęłam zdejmować ją sobie na noc i do mycia. Nóżka w prawdzie jest obca jak 8 Pasażer Nostromo, ale jak ją wygłaszczę i wykremuję to robi się bardziej oswojona.
Mam tę ortezę 4 i pół tygodnia. W poniedziałek idę już do pracy i nie mogę się zdecydować jechać swoim autem czy taxi? Swoim czy taxi? Oto jest pytanie.
A trenowałaś trochę jazdę? jaki masz dystans do pracy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zanzibel wrote:
Z ortezą nie jest źle. Na początku nie wiedziałam jak sobie z nią radzić, ale ośmielona przez was zaczęłam zdejmować ją sobie na noc i do mycia. Nóżka w prawdzie jest obca jak 8 Pasażer Nostromo, ale jak ją wygłaszczę i wykremuję to robi się bardziej oswojona.
Mam tę ortezę 4 i pół tygodnia. W poniedziałek idę już do pracy i nie mogę się zdecydować jechać swoim autem czy taxi? Swoim czy taxi? Oto jest pytanie.
A chodzisz w niej bez kul?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej, hej.Tez dlugo mnie nie bylo...ale w sumie nic nowego.Chodzic, chodze calkiem normalnie, ponoc zgorzel ustapila, poki co goi sie nadal drugie naciecie, ale nie przeszkadza mi to w byciu aktywna.Moja aktywnosc polega na chodzeniu, a nawet wspinaniu sie na niewielkie poki co gorki.Napisze tak - w sumie mialam tylko 12 razy po 20 minut rehabilitacje, udo nadal flak, czasem utykam jeszcze, jak sie "zakisze", ale i tak uwazam, ze jest spoko.Czego i wam zycze!Lilla...Ty jak zawsze aktywna na forum, a Polamana Kaska...znow wyrusza w cieple kraje!!Czy to Rivolla ostatnio wyruszala?W kazdym razie cudnego grzania!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mago69 wrote:

hej, hej.Tez dlugo mnie nie bylo...ale w sumie nic nowego.Chodzic, chodze calkiem normalnie, ponoc zgorzel ustapila, poki co goi sie nadal drugie naciecie, ale nie przeszkadza mi to w byciu aktywna.Moja aktywnosc polega na chodzeniu, a nawet wspinaniu sie na niewielkie poki co gorki.Napisze tak - w sumie mialam tylko 12 razy po 20 minut rehabilitacje, udo nadal flak, czasem utykam jeszcze, jak sie "zakisze", ale i tak uwazam, ze jest spoko.Czego i wam zycze!Lilla...Ty jak zawsze aktywna na forum, a Polamana Kaska...znow wyrusza w cieple kraje!!Czy to Rivolla ostatnio wyruszala?W kazdym razie cudnego grzania!

Hej, hej! Kogo mój piękny ekran widzi! Wreszcie się odezwałaś! Już myślałam, że porwali Cię kosmici! Pozdrawiam gorąco!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn, chyba jednak pobiję Twój rekord w gipsie :( Dziś kontrola + RTG. Ponoć sie przebudowuje, no i w związku z tym ... gips na kolejne 7 tygodni :( To będzie prawie 5 miesięcy ! I tak wytargowałem, żeby był pod kolano, a nie udowy, no i w 2 łupinach :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jazdy samochodem to jeździłam już, ale tylko po najbliższej okolicy i bez korków. A do pracy mam z Saskiej Kępy na Żolioborz czyli jakieś 15 km. Po wszczepieniu endoprotez jeździłam w trzecim tyg. od operacji, ale nie miałam wtedy żadnych problemów z kolanem, a teraz troszkę to kolanko sztywne - stąd wahanie. Normalnie jeżdżę szybko i b.sprawnie to myślę może jakoś lewym pasem powolutku się doczołgam : )

Co do ortezy to niestety chodzę w niej o dwóch kulach, albo "po meblach" : )

KOrel - czytałam sporo od początku forum między innymi Twoją historię - chłopie! chylę czoła, to trzeba mieć końskie zdrowie : ) żeby przetrzymać taki sajgon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...