Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

mam jeszcze jedno pytanko ..lekarz wypisał mi papierek na rente ( usmiałam sie bo mam dopiero 29 lat i niewidze siebie jako rencistki) i 24 mam komisje i niewiem jak mam sie nastawic

czy dostane czy nie ,czy ktos z was jest na rencie z powodu złamania nogi??? dodam ze niejest to reta rehabilitacyjna tylko taka zwykła, lata mam przepracowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tifi12 wrote:
mam jeszcze jedno pytanko ..lekarz wypisał mi papierek na rete ( usmiałam sie bo mam dopiero 29 lat i niewidze siebie jako ręcistki) i 24 mam komisje i niewiem jak mam sie nastawic
czy dostane czy nie ,czy ktos z was jest na recie z powodu złamania nogi??? dodam ze niejest to reta rechabilitacyjna tylko taka zwykła, lata mam przepracowane.
Czemu Twoj lekarz nie zaczął od wyslania Ciebie na świadczenie rehabilitacyjne? Wniosek na rentę byłby zasadny gdyby Twoj stan zdrowia nie rokowal wyleczenia ciągu 12 miesięcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tifi12 wrote:

a to dlatego ze niepracowałam przed wypadkiem,i świadczenie rehabilitacyjne mi sie nie należy tak mi powiedziano w zusie i jedyne o co moge sie starac to renta ta zwykła.

To znaczy, że lekarz wybrał najkorzystniejsze rozwiązanie do Twojej sytuacji. I tak orzecznik na komisji zadecyduje ostatecznie czy należy Ci przyznać rentę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pływałem w gipsie syntetycznym, tego można moczyc. A ponieważ jutro mam miec zakładaną ortezę, to go sobie właśnie rozciąłem. Matko jaki syf był tam w środku!!! Stopa była przyklejona do gipsu warstwą smalcu z naskórka. No obrzydliwe, błeee... A teraz nóżka wysprzątana, gips też. Złożyłem go z powrotem i owinąłem bandażem elastycznym. Dobrze zrobiłem bo spaliłbym się jutro ze wstydu gdybym to coś odkrył w gabinecie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja rozstrzygnęłam hamletowski dylemat autko vs taxi na korzyść autka własnego. Pojechałam do pracy spokojniutko, troszkę mam kolanko sztywne (5 tydzień od operacji, na nodze orteza), ale jechało się pierwsza klasa. Nawet sobie pomyślałam, że obecnie jestem bezpieczniejszym użytkownikiem niż normalnie : ). Normalnie lubię docisnąć gaz, a teraz sunęłam majestatycznie z ograniczoną prędkością. Trochę mam zamieszania z pakowaniem kul do środka i samej siebie, ale i tak czuję się dużo lepiej ze świadomością, że przynajmniej za kierownicą jestem mobilna. Pozdrowienia dla wszystkich połamańców.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dobrodziej wrote:

A no właśnie. W ortezie się śpi? Czy zdejmujecie to do snu, bo to przecież jak but narciarski jest. Dobrze, że lżejszy.

Wszystko zależy od tego na co lekarz Ci pozwoli. To chyba nie ma znaczenia w Twoim wypadku, bo masz mnóstwo pomysłów autorskich!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tifi12 wrote:

no własnie hamowania boje sie najbardziej;) no i noga w stawie skokowym mi tak sie nie rusza jak przedtem;( jakaś sztywna, ;( czy tak zostanie???

czesc fajnie ze poruszasz watek o rente jakmzoesz napsiac jakie dokumenty uzbieralas? co zlozylas w zusue o ta rente.Pytam sie bo jestem po wyjeciu gwozdzia w nodze i chyba sypia sie powiklania pooperacyjne bo naruszyli zrost mojej kosci a mecze sie juz poltora roku prawie i mam swiadczenie rehabilitacyjne jakmzoesz zaparszam na gg 9038701

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drogi POL27 ja tych dokumentów to za duzo nie mam mam kopie historii choroby ,skierowanie od lekarza taki tam papierek mi wypisał,no i cały album zdjec rtg ;) no i zapomniała bym świadectwa pracy i takie dokumety które dostałam w zus-ie i zakład pracy mi je wypełnił..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DZIEŃ 108

Zatem mam ortezę. Śmieję się, że to mój start do wyglądu Lorda Vadera. Ale to taki gorzki śmiech, przez łzy. Doktor, który mi ją zakładał, kompletnie nie wiedział jak się za to zabrac. Przy okazji się sypnął, że przedstawicielka mówiła... i nie musiał mówic nic więcej. Kolejny układ handlowy. Lekarz poleca ortezy w zamian za co jedzie na bardzo fajną wycieczkę. A ja cóż, rozwaliłem rodzinie wszystkie plany. Wydając na ortezę 400 zł pożegnaliśmy się z planami wyjazdu nad morze. To i tak był plan awaryjny, powstały po wypadku.

Mam wreszcie stopniowo obciążac nogę i jeszcze dwa tygodnie spac w tej ortezie. Temat spania w tym bucie odpada. Ale to już rozwiązałem zabrawszy swój stary gips. W nim będę spał, a na dzień ubierał Vadera. Smutno mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tifi12 wrote:
...DOBRODZIEJU...
dlaczego ci smutno? przeciez wracasz do zdrowia ... zaczynasz cos o czym ja moge tylko pomarzyc... niewiem kiedy ja zaczne obciązac noge;(
Tifi 12 z Twojego postu wnoszę, że nie obciążasz nogi. Napisz co Ci wolno, czy chodzisz w jakimś usztywnieniu. Ja mam kontrolę jutro. Chodzę za pomocą dwóch kuli. Boli mnie znacznie mniej niż na początku. Zastanawiam się na ile jest to kwestia rozruszania stawu skokowego (nie bolą ścięgna i mięśnie czy też jakiegoś postępu w zroście). Pytam, bo też połamałam się w styczniu (na łyżwach) i mój zrost przez całe leczenie (leczenie bez operacji) był kwalifikowany w kategorii opóźnionego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodzieju, tą ortezę sobie sam możesz regulować jak chcesz, później będziesz ją zakładał i ściągał cały czas i naprawdę nie trzeba być do tego geniuszem. To jest prosta sprawa i nie ma tu nic do nierozumienia. A 400zł to fakt trochę jest, ale stabilizatory droższe. Nie wiem jak Ty, ale ja jak oddam plastikowe części to powinnam dostać 200 zł zwrotu. Chociaż po 3 miesiącach używania mój kosmiczny but nieźle się zużył. Mam nadzieję, że mi nic nie potrącą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
DZIEŃ 108
Zatem mam ortezę. Śmieję się, że to mój start do wyglądu Lorda Vadera. Ale to taki gorzki śmiech, przez łzy. Doktor, który mi ją zakładał, kompletnie nie wiedział jak się za to zabrac. Przy okazji się sypnął, że przedstawicielka mówiła... i nie musiał mówic nic więcej. Kolejny układ handlowy. Lekarz poleca ortezy w zamian za co jedzie na bardzo fajną wycieczkę. A ja cóż, rozwaliłem rodzinie wszystkie plany. Wydając na ortezę 400 zł pożegnaliśmy się z planami wyjazdu nad morze. To i tak był plan awaryjny, powstały po wypadku.
Mam wreszcie stopniowo obciążac nogę i jeszcze dwa tygodnie spac w tej ortezie. Temat spania w tym bucie odpada. Ale to już rozwiązałem zabrawszy swój stary gips. W nim będę spał, a na dzień ubierał Vadera. Smutno mi.
Nie smuć się Dobrodzieju. Jeszcze popływasz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

zanzibel wrote:

A ja rozstrzygnęłam hamletowski dylemat autko vs taxi na korzyść autka własnego. Pojechałam do pracy spokojniutko, troszkę mam kolanko sztywne (5 tydzień od operacji, na nodze orteza), ale jechało się pierwsza klasa. Nawet sobie pomyślałam, że obecnie jestem bezpieczniejszym użytkownikiem niż normalnie : ). Normalnie lubię docisnąć gaz, a teraz sunęłam majestatycznie z ograniczoną prędkością. Trochę mam zamieszania z pakowaniem kul do środka i samej siebie, ale i tak czuję się dużo lepiej ze świadomością, że przynajmniej za kierownicą jestem mobilna. Pozdrowienia dla wszystkich połamańców.

Jazda samochodem to świetna rehabilitacja. U mnie na początku masakrycznie było, najpierw parę razy poćwiczyłam jeżdżąc po małych uliczkach na wsi. Za każdym razem było lepiej (pod chorą nogą miałam sprzęgło).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kwiatek546 wrote:

nono.to ładna historia.wiec teraz moja.hmm a wiec było tak,jade sobie 5 kwietnia z kumplami nad jeziorko ,oczywiscie scigaczami.a ze mój był najmocniejszy ze wszystkich to sobie troche powariowałem no i przed samym punktem docelowym wyrzuciło mnie z zakretu przez jakiegos swirowatego goscia co mi droge zajechał autem .a miałem 160 km/h przed sobą las a miedzy nimi słupki telefoniczne betonowe.jechałem bokiem z 300 metrów(miedzy lasem a słupkami) oczywiscie w rowie i juz przy samym koncu mnie rzuciło i przywaliłe tą moją nózka w jeden ze słopków.oczywiscie wstałem o własnych siłach zgasiłem motor bo leciało baliwo ze zbiornika.a po chwili jak sie troche ogarnołem spojrzałem ku nodze a tam szok skóra wisiała obdarta i kosc wystawała.bólu do dzis nie czuje ze mam cos nie tak

Ładne kwiatki, że się tak wyrażę... Ciesz się, że żyjesz, człowieku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polamana Kaska wrote:

kwiatek546 wrote:

nono.to ładna historia.wiec teraz moja.hmm a wiec było tak,jade sobie 5 kwietnia z kumplami nad jeziorko ,oczywiscie scigaczami.a ze mój był najmocniejszy ze wszystkich to sobie troche powariowałem no i przed samym punktem docelowym wyrzuciło mnie z zakretu przez jakiegos swirowatego goscia co mi droge zajechał autem .a miałem 160 km/h przed sobą las a miedzy nimi słupki telefoniczne betonowe.jechałem bokiem z 300 metrów(miedzy lasem a słupkami) oczywiscie w rowie i juz przy samym koncu mnie rzuciło i przywaliłe tą moją nózka w jeden ze słopków.oczywiscie wstałem o własnych siłach zgasiłem motor bo leciało baliwo ze zbiornika.a po chwili jak sie troche ogarnołem spojrzałem ku nodze a tam szok skóra wisiała obdarta i kosc wystawała.bólu do dzis nie czuje ze mam cos nie tak

Ładne kwiatki, że się tak wyrażę... Ciesz się, że żyjesz, człowieku!

tak wiem miałem kupe szczescia.teraz juz jade ostrozniej bo nie ma co przesadzac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Dobrodzieju, tą ortezę sobie sam możesz regulować jak chcesz, później będziesz ją zakładał i ściągał cały czas i naprawdę nie trzeba być do tego geniuszem. To jest prosta sprawa i nie ma tu nic do nierozumienia. A 400zł to fakt trochę jest, ale stabilizatory droższe. Nie wiem jak Ty, ale ja jak oddam plastikowe części to powinnam dostać 200 zł zwrotu. Chociaż po 3 miesiącach używania mój kosmiczny but nieźle się zużył. Mam nadzieję, że mi nic nie potrącą.

A jak masz na to fakturę, to możesz odpisac od podatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Humor mi się już trochę poprawił. Tak jak napisała Ojacie, nie trzeba byc geniuszem. Lekarz mi to po prostu źle i krzywo pozakładał. Poprawiłem po swojemu i chodzę. Wolno, bo odwróciłem kulę przy chorej nodze i używam jak laski. Ale chodzę a do tej pory nie mogłem z powodu wygięcia nogi.

A smutno bo dzieciak na obozie w Jarosławcu, mieliśmy do niego dojechac, oprac, dowieśc pieniążki itp. I wszystko cały czas przeze mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Tifi12 wrote:
...DOBRODZIEJU...
dlaczego ci smutno? przeciez wracasz do zdrowia ... zaczynasz cos o czym ja moge tylko pomarzyc... niewiem kiedy ja zaczne obciązac noge;(
Tifi 12 z Twojego postu wnoszę, że nie obciążasz nogi. Napisz co Ci wolno, czy chodzisz w jakimś usztywnieniu. Ja mam kontrolę jutro. Chodzę za pomocą dwóch kuli. Boli mnie znacznie mniej niż na początku. Zastanawiam się na ile jest to kwestia rozruszania stawu skokowego (nie bolą ścięgna i mięśnie czy też jakiegoś postępu w zroście). Pytam, bo też połamałam się w styczniu (na łyżwach) i mój zrost przez całe leczenie (leczenie bez operacji) był kwalifikowany w kategorii opóźnionego.
Lill, co zażywasz z lekarstw ? Jest coś co jest polecane na te opóźnione zrosty ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy

Tak jak pisałam wcześniej wybrałam się dziś do lekarza. Obejrzał nogę i z przykrością stwierdził, że niestety ma bolec :( że są tam zrosty pooperacyjne, one bolą i zapewnił, że nic złego tam nie może się dziać. Ćwiczyć mam choćby ze łzami w oczach. Biorę się więc do roboty, bo szkoda czasu. Mam przecież jakieś środki przeciwbólowe ;) Ufam mojemu lekarzowi toteż mój nastrój nieco się polepszył. Dziękuję jeszcze raz za zainteresowanie i wszystkim Wam życzę bardzo szybkiego powrotu do zdrowia. Nie będę już nudzić sobą, ale z pewnością będę zaglądać, aby podziwiać Wasze genialne wyczyny, pomysły, niesamowitą wytrwałość, poczucie humoru oraz trzymać kciuki za każdego z Was. Jesteście Genialni. Z Wami raźniej :) I to co mi się ogromnie tutaj spodobało KULE DO GÓRY!!! :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...DROGA LIILI.... ;)

JA TEZ CHODZE O 2 KULACH. NIE MOGE JESZCZE OBCIĄZAC NOGI ;( JA MIAŁAM SKŁADANĄ OPERACYJNIE ;( BLIZNY MAM Z OBU STRON OD KOSTKI PO 24 CN. ;( NOGI USZTYWNIONEJ NICZYM NIE MAM ..MAM NIĄ JAK NAJWIECEJ RUSZAC NIE BOLI JAK NIĄ FIKAM ;) ALE NIEWIEM JAK TO BEDZIE Z OBCIĄZENIEM BO KILKA RAZY UPADŁAM NA TĄ NOGE I BOOOLAŁO;( A ZROSTU U MNIE OD STYCZNIA NA STRZAŁSE NIEMA WCALE!! NIEWIEM CZY CZEGOS NIE ZKNOCILI..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...