Dobrodziej Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Hej!!! Opiszę wam swój express, ku pokrzepieniu serc.Skrótowo. 2 V złamanie wieloodłamowe nasady dalszej piszczeli i strzałki. Gips po 103 dniach obcięty pod kolano, tydzień temu zamieniony na ortezę. Dziś 115 dzień od złamania.Kolano rozruszałem siedząc na huśtawce ogrodowej. Chora noga na ziemię i bujanie do granicy bólu. Uzyskałem już kąt ponad 90 stopni zgięcia.Piszczel nie zrastała się gdyż strzałka sprężynowała nie pozwalając odłamom kości docisnąc się do siebie. W długim gipsie miałem nogę zgiętą w kolanie i stopę przekrzywioną do wewnątrz. Nie dawało się chodzic. Teraz zacząłem. Złamane miejsce na strzałce wystawało mi około pół centymetra od osi. Trzy cztery dni z gorączką i cholernym bólem, ąle twardo chodziłem o dwóch kulach aż wepchnąłem kośc na swoje miejsce. Obecnie z trudem wyczuwam dotykiem miejsce złamania.Kolejny etap, rozpoczęcie chodzenia na chorej nodze. Najpierw ściągnąłem gumowy kapsel z jednej kuli, żeby wymusic na sobie błędy, poślizg - mocniejsze stąpnięcie. Potem znalazłem równy kawałek chodnika przy murze. Zacząłem po nim chodzic przy chorej nodze trzymając kulę odwróconą, jak laskę. Następnie wziąłem zamiast tej chorej kuli długi kij, taki jak od szczotki i łaziłem z nim starając się oddalac jak najbardziej od chorej nogi. Kiedy udawało mi się już iśc z jedną kulą i tym kijem trzymanym w ręce wyprostowanej do poziomu zacząłem następne cwiczenie. Kula w jednej ręce przy zdrowej nodze, ręka od chorej nogi oparta o mur i marsz. Opanowawszy i to ruszyłem o jednej kuli. Szuram, jęczę, ale bardziej ze strachu niż z bólu, bo nie boli.Na staw skokowy nie mam zgody lekarza to go nie ruszam. Kostka jest spuchnięta, ale stopa też powoli wraca na swoje miejsce.Ortezę zdejmuję do snu. Złamane miejsca na noc okładam żywokostem na bogato. Teraz siedzę na fotelu w normalnej pozycji nie czując większego dyskomfortu. Noga nie puchnie, tylko jak zdejmę ortezę i skaczę po domu trzymając ją w górze, zgiętą, wtedy trochę sinieje.Jutro idę do pracy, na przyuczenie do nowego stanowiska, siedząca pozycja za biurkiem.Jak na tydzień to dla mnie jest kosmos. Okupiłem to dużym wysiłkiem, bólem i strachem, ale jestem z siebie dumny. Teraz mam stres przed nową pracą, czy sobie poradzę, ale co tam, jak się zmaślę to i tak jestem na zwolnieniu.Do jutra! Pa pa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Dobrodziej wrote:Hej!!! Opiszę wam swój express, ku pokrzepieniu serc.Skrótowo. 2 V złamanie wieloodłamowe nasady dalszej piszczeli i strzałki. Gips po 103 dniach obcięty pod kolano, tydzień temu zamieniony na ortezę. Dziś 115 dzień od złamania.Kolano rozruszałem siedząc na huśtawce ogrodowej. Chora noga na ziemię i bujanie do granicy bólu. Uzyskałem już kąt ponad 90 stopni zgięcia.Piszczel nie zrastała się gdyż strzałka sprężynowała nie pozwalając odłamom kości docisnąc się do siebie. W długim gipsie miałem nogę zgiętą w kolanie i stopę przekrzywioną do wewnątrz. Nie dawało się chodzic. Teraz zacząłem. Złamane miejsce na strzałce wystawało mi około pół centymetra od osi. Trzy cztery dni z gorączką i cholernym bólem, ąle twardo chodziłem o dwóch kulach aż wepchnąłem kośc na swoje miejsce. Obecnie z trudem wyczuwam dotykiem miejsce złamania.Kolejny etap, rozpoczęcie chodzenia na chorej nodze. Najpierw ściągnąłem gumowy kapsel z jednej kuli, żeby wymusic na sobie błędy, poślizg - mocniejsze stąpnięcie. Potem znalazłem równy kawałek chodnika przy murze. Zacząłem po nim chodzic przy chorej nodze trzymając kulę odwróconą, jak laskę. Następnie wziąłem zamiast tej chorej kuli długi kij, taki jak od szczotki i łaziłem z nim starając się oddalac jak najbardziej od chorej nogi. Kiedy udawało mi się już iśc z jedną kulą i tym kijem trzymanym w ręce wyprostowanej do poziomu zacząłem następne cwiczenie. Kula w jednej ręce przy zdrowej nodze, ręka od chorej nogi oparta o mur i marsz. Opanowawszy i to ruszyłem o jednej kuli. Szuram, jęczę, ale bardziej ze strachu niż z bólu, bo nie boli.Na staw skokowy nie mam zgody lekarza to go nie ruszam. Kostka jest spuchnięta, ale stopa też powoli wraca na swoje miejsce.Ortezę zdejmuję do snu. Złamane miejsca na noc okładam żywokostem na bogato. Teraz siedzę na fotelu w normalnej pozycji nie czując większego dyskomfortu. Noga nie puchnie, tylko jak zdejmę ortezę i skaczę po domu trzymając ją w górze, zgiętą, wtedy trochę sinieje.Jutro idę do pracy, na przyuczenie do nowego stanowiska, siedząca pozycja za biurkiem.Jak na tydzień to dla mnie jest kosmos. Okupiłem to dużym wysiłkiem, bólem i strachem, ale jestem z siebie dumny. Teraz mam stres przed nową pracą, czy sobie poradzę, ale co tam, jak się zmaślę to i tak jestem na zwolnieniu.Do jutra! Pa pa...Brawo Dobrodzieju!, Naprawdę możesz być z siebie dumny. Jak widać ciężka praca i walka dają kosmiczne rezultaty. Tak trzymać. Napisz, jak pierwszy dzień w pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aga-ka16 Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Dobrodziej wrote:Hej!!! Opiszę wam swój express, ku pokrzepieniu serc.Skrótowo. 2 V złamanie wieloodłamowe nasady dalszej piszczeli i strzałki. Gips po 103 dniach obcięty pod kolano, tydzień temu zamieniony na ortezę. Dziś 115 dzień od złamania.Kolano rozruszałem siedząc na huśtawce ogrodowej. Chora noga na ziemię i bujanie do granicy bólu. Uzyskałem już kąt ponad 90 stopni zgięcia.Piszczel nie zrastała się gdyż strzałka sprężynowała nie pozwalając odłamom kości docisnąc się do siebie. W długim gipsie miałem nogę zgiętą w kolanie i stopę przekrzywioną do wewnątrz. Nie dawało się chodzic. Teraz zacząłem. Złamane miejsce na strzałce wystawało mi około pół centymetra od osi. Trzy cztery dni z gorączką i cholernym bólem, ąle twardo chodziłem o dwóch kulach aż wepchnąłem kośc na swoje miejsce. Obecnie z trudem wyczuwam dotykiem miejsce złamania.Kolejny etap, rozpoczęcie chodzenia na chorej nodze. Najpierw ściągnąłem gumowy kapsel z jednej kuli, żeby wymusic na sobie błędy, poślizg - mocniejsze stąpnięcie. Potem znalazłem równy kawałek chodnika przy murze. Zacząłem po nim chodzic przy chorej nodze trzymając kulę odwróconą, jak laskę. Następnie wziąłem zamiast tej chorej kuli długi kij, taki jak od szczotki i łaziłem z nim starając się oddalac jak najbardziej od chorej nogi. Kiedy udawało mi się już iśc z jedną kulą i tym kijem trzymanym w ręce wyprostowanej do poziomu zacząłem następne cwiczenie. Kula w jednej ręce przy zdrowej nodze, ręka od chorej nogi oparta o mur i marsz. Opanowawszy i to ruszyłem o jednej kuli. Szuram, jęczę, ale bardziej ze strachu niż z bólu, bo nie boli.Na staw skokowy nie mam zgody lekarza to go nie ruszam. Kostka jest spuchnięta, ale stopa też powoli wraca na swoje miejsce.Ortezę zdejmuję do snu. Złamane miejsca na noc okładam żywokostem na bogato. Teraz siedzę na fotelu w normalnej pozycji nie czując większego dyskomfortu. Noga nie puchnie, tylko jak zdejmę ortezę i skaczę po domu trzymając ją w górze, zgiętą, wtedy trochę sinieje.Jutro idę do pracy, na przyuczenie do nowego stanowiska, siedząca pozycja za biurkiem.Jak na tydzień to dla mnie jest kosmos. Okupiłem to dużym wysiłkiem, bólem i strachem, ale jestem z siebie dumny. Teraz mam stres przed nową pracą, czy sobie poradzę, ale co tam, jak się zmaślę to i tak jestem na zwolnieniu.Do jutra! Pa pa...Podziwiam i gratulacje....Oby tak dalej!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Dobrodzieju! Twoja determinacja dowodzi, że nie trzeba trawić czasu w ośrodkach rehabilitacyjnych aby postawić się na nogi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel_2009 Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Witam!Byłem wczoraj na zdjeciu gipsu założyli mi 29 czerwca mialem złamane obie kości podudzia i strzałke.Noga przy stopie cala złusczona skóra schodzi juz smaruje olejkiem,noga jakas taka dziwnie krzywa nie można nią ruszyc kolana tez nie moge do konca wyprostowac ani zgiąc czy to normalne w takich zlamaniach??i jescze mam pytanie w czym najlepiej moczyc noge lub smarowac po złamaniach??pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Pawel_2009 wrote: Witam!Byłem wczoraj na zdjeciu gipsu założyli mi 29 czerwca mialem złamane obie kości podudzia i strzałke.Noga przy stopie cala złusczona skóra schodzi juz smaruje olejkiem,noga jakas taka dziwnie krzywa nie można nią ruszyc kolana tez nie moge do konca wyprostowac ani zgiąc czy to normalne w takich zlamaniach??i jescze mam pytanie w czym najlepiej moczyc noge lub smarowac po złamaniach??pozdrawiam Sztywność stawów po unieruchomieniu w gipsie to niestety standart! Najlepiej jak lekarz zleci jakieś jakieś ćwiczenia bo naklepiej zna stan nogi lub odda w ręce rehabilitanta. Co do moczenia nogi to poza kąpielami w wannie niewiele rożniących się od zwyczajnie stosowanych (płyn do kąpieli dotychczas stosowany) nie stosowałam niczego szczegolnego. Na łuszczącą się skórkę zastosowałam taki "babski" sposób mianowicie krem do pilingu, który w sposób naturalny umożliwił mi zdarcie łuszczącego się naskórka. Mój staż w gipsie wynosił 4 miesiące więc było nad czym pracować! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tifi12 Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Dodrodzieju;) Brawo jestem pełna podziwu;) bede brała przykład z Ciebie;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Dobrodzieju ,jesteś wielki!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Pawel_2009 wrote:Witam!Byłem wczoraj na zdjeciu gipsu założyli mi 29 czerwca mialem złamane obie kości podudzia i strzałke.Noga przy stopie cala złusczona skóra schodzi juz smaruje olejkiem,noga jakas taka dziwnie krzywa nie można nią ruszyc kolana tez nie moge do konca wyprostowac ani zgiąc czy to normalne w takich zlamaniach??i jescze mam pytanie w czym najlepiej moczyc noge lub smarowac po złamaniach??pozdrawiamMi zdjęto gips po 6 tyg. Wygląd nogi podobny do Twojej i te same problemy ze stawami. Lekarz nie zalecił żadnych ćwiczeń tylko obciążenie nogi do 20 kg (miałam/mam - otwarte złamanie kostki przyśrodkowej prawej z podwinięciem w stawie skokowym, wieloodłamowe złamanie kości strzałkowej z rozerwaniem więzozrostu strzałkowo-piszczelowego, rozerwanie ścięgna mięśnia piszczelowego tylnego i trochę złomu po operacji). Sama jednak zaczęłam stopniowo zginać do granic bólu nogę w stawie kolanowym. Po 3 dniach już było w porządku.Ćwicz zginanie i prostowanie, unoszenie i opuszczanie. Nie powinno nic się naruszyć przy takich ćwiczeniach. Nogę moczę w ciepłej wodzie z szarym mydłem (wieczorem), zaś 2xdziennie robię masaże prysznicem chorej nogi, przemiennie raz ciepła raz zimna woda (na poprawę krążenia), stopę (gorzej się łuszczyła) smarowałam olejkiem dla dzieci, łydkę i udo balsamem do ciała. Rany smaruję kremem Pimafucort - na noc dość grubą warstwę, kładę gazik i owijam bandażem. 9 dni od zdjęcia gipsu a noga jak "nowa". Nawet martwica pięty nie starszy już swoim wyglądem.Teraz czekam tylko na zrost i następne decyzje lekarza dotyczące wyjęcia śrub i blachy.Życzę wytrwałości i systematyczności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Hej Połamańcy, Czy ktoś z Was orientuje się, jaki % uszczerbku na zdrowiu otrzymuje się na złamanie wieloodłamowe i spiralne obu kości podudzia? Wiem, że jest oddzielne forum na temat odszkodowań, ale tam jest tyle różnych wpisów, że trochę szkoda mi czasu, a jak wiadomo cias-to-pieniądz, więc pytam tu, Was, bo może ktoś już dostał swojego procenta.Będę wdzięczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel_2009 Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 no a jescze wam nie napisalem mam skierowanie na rehabilitacje i lekarz powieddzial ze po ok miesiacu bede mogl na rehabilitacjach obciazac konczyne a po 3 miesiacach reh bede moze chodzil i dał mi zaswiadczenie o indywidualne nauczanie bo jescze sie ucze ostatni rok w technikum ... ale narazie sam troche zginam w kolanie nie mam dużego problemu lecz przy całkowitym wyprostowaniu boli i przy zgieciu tak ok 80 stopni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Polamana Kaska wrote:Hej Połamańcy,Czy ktoś z Was orientuje się, jaki % uszczerbku na zdrowiu otrzymuje się na złamanie wieloodłamowe i spiralne obu kości podudzia?Wiem, że jest oddzielne forum na temat odszkodowań, ale tam jest tyle różnych wpisów, że trochę szkoda mi czasu, a jak wiadomo cias-to-pieniądz, więc pytam tu, Was, bo może ktoś już dostał swojego procenta.Będę wdzięczna. Wg mnie na pewno sporo, ale to sprawa indywidualnego podejścia lekarza orzekającego o stopniu uszczerbku na zdrowiu. Znam przypadki, że za prawie ten sam uraz orzekali diametralnie różne %. Wahania w szacowaniu uszczerbku czasami sięgały kilku procent.Do mojego "procenta" jeszcze droga daleka, a Tobie życzę jak najwyższego i przede wszystkim zdrowotności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 witch wrote:Polamana Kaska wrote:Hej Połamańcy,Czy ktoś z Was orientuje się, jaki % uszczerbku na zdrowiu otrzymuje się na złamanie wieloodłamowe i spiralne obu kości podudzia?Wiem, że jest oddzielne forum na temat odszkodowań, ale tam jest tyle różnych wpisów, że trochę szkoda mi czasu, a jak wiadomo cias-to-pieniądz, więc pytam tu, Was, bo może ktoś już dostał swojego procenta.Będę wdzięczna. Wg mnie na pewno sporo, ale to sprawa indywidualnego podejścia lekarza orzekającego o stopniu uszczerbku na zdrowiu. Znam przypadki, że za prawie ten sam uraz orzekali diametralnie różne %. Wahania w szacowaniu uszczerbku czasami sięgały kilku procent.Do mojego "procenta" jeszcze droga daleka, a Tobie życzę jak najwyższego i przede wszystkim zdrowotności Otóż to, a za każdy % dwie stówki. Tobie też życzę 500% zrostu i jak najwięcej $$$ w ostatecznym rozrachunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2009 Polamana Kaska wrote:Otóż to, a za każdy % dwie stówki. W moim przypadku będą to 300 stówki za każdy procent. To też zależy od kwoty ubezpieczenia.Zrostu wystarczy mi 100 % Jednak za 500% ślicznie dziękuję. Będę magazynować nadmiar zrostu Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Cisza na forum ,jak makiem zasiał.Jedni szykują się do pracy a inni przygotowują dzieci do szkoły.To taki lekki powrót do normalności,tylko te połamane kończyny są irytujące.Dobrodzieju, jak w pracy za biurkiem? Lila jak przygotowania do pracy i jak twoje jazdy samochodem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aga-ka16 Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 alawpr wrote: Cisza na forum ,jak makiem zasiał.Jedni szykują się do pracy a inni przygotowują dzieci do szkoły.To taki lekki powrót do normalności,tylko te połamane kończyny są irytujące.Dobrodzieju, jak w pracy za biurkiem? Lila jak przygotowania do pracy i jak twoje jazdy samochodem? Racja, dzieci wyszykowane, do pracy na razie nie da się wrócić...Ale będzie cicho i pusto za parę dni...Szkoda, że już lato nam mija.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Ostatnio gadałyśmy tu chwilę o powrocie do normalności w postaci chodzenia na obcasach. Osobiście swój powrót do normalności wiążę nie z obcasami, ale z powrotem do tej samej aktywności co przed, między innymi do nart.Wczoraj przymierzyłam sobie swoje buty narciarskie i z radością stwierdziłam, że nic mnie nie boli (no może trochę miejsce, gdzie śruby są zaraz pod skórą), na sucho rzecz jasna. W praniu pewnie kolanka nie będą takie posłuszne, ale... to i tak wielki pozytyw! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aga-ka16 Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Polamana Kaska wrote:Ostatnio gadałyśmy tu chwilę o powrocie do normalności w postaci chodzenia na obcasach. Osobiście swój powrót do normalności wiążę nie z obcasami, ale z powrotem do tej samej aktywności co przed, między innymi do nart.Wczoraj przymierzyłam sobie swoje buty narciarskie i z radością stwierdziłam, że nic mnie nie boli (no może trochę miejsce, gdzie śruby są zaraz pod skórą), na sucho rzecz jasna. W praniu pewnie kolanka nie będą takie posłuszne, ale... to i tak wielki pozytyw!Skoro buty pasują to do rozpoczęcia sezonu narciarskiego pewno i kolanka się zmobilizują i będą posłuszne...Trzymam kciuki. Ja do tego czasu chciałabym chociaż raz pojechać po moją pierwszoklasistkę SAMA do szkoły...Może się uda??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Mój syn rozpoczyna nowy etap życia w następnej szkole.Niestety nie będę mu towarzyszyc ,gdyż z gipsem po udo ani go nie podwiozę ani nie wdrapię sie po schodach.!!Mam nadzieję ,że jak będę na kontroli 20 września wkońcu zdejmą mi to diabelstwo lub chociaż obetną pod kolano,minie wtedy 4 miesiące w gipsie po tyłek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 alawpr wrote: Cisza na forum ,jak makiem zasiał. Lila jak przygotowania do pracy i jak twoje jazdy samochodem? No cóż, za tydzień o tej porze będę już w pracy.....Mentalnie czuję się ok. Już pora. Nożka jeszcze nie jest ok. i tu będzie największy problem. Póki co rozkoszuję się ostatnimi dniami wolności: czytam ile wlezie, śpię do oporu, wykonuję drobne żmudne czynności domowe, na które nigdy nie ma czasu, robię profilaktyczne badania lekarskie (te damskie). Jednym słowem zachowuję się jak marynarz przed długim rejsem. Chodzi mi o kumulację różnych rzeczy w jednym czasie. Oczywiście ujeżdżam swoje autko w asyście, bo noga jeszcze nie ta sama. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Zmiany jak w kalejdoskopie. Jedni odliczają dni do wizyty u lekarza i kolejnego "wyroku", inni szykują się do pracy po długiej przerwie a jeszcze inni marzą o butach na obcasie, nartach, jeździe autem. Każdy ma swoje priorytety.A mi dziś boss osobiście przyjechał wręczyć wypowiedzenie z pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Witch,bardzo Ci współczuję.!!! Pogoniłaś go chociaż jakimś kijem ewentualnie kulą?!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 alawpr wrote: Witch,bardzo Ci współczuję.!!! Pogoniłaś go chociaż jakimś kijem ewentualnie kulą?!! Chamstwu należy przeciwdziałać "siłom" (spokoju) i godnością osobistą . Szkoda kuli, jeszcze długo będzie mi potrzebna. Chociażby podczas wizyt w sądzie pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACEK Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 .. u mnie juz 8 miesiecy mineło od operacji ...rzadko tu zaglądam to znaczy ze wracam do "normalnych":-]....czekam na sanatorium a po powrocie wyjecie złomu.. i tak mija czas ..:-] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 witch wrote: alawpr wrote: Witch,bardzo Ci współczuję.!!! Pogoniłaś go chociaż jakimś kijem ewentualnie kulą?!! Chamstwu należy przeciwdziałać "siłom" (spokoju) i godnością osobistą . Szkoda kuli, jeszcze długo będzie mi potrzebna. Chociażby podczas wizyt w sądzie pracy Podłość ludzka nie zna granic! Zwolnił Cię w czasie zwolnienia lekarskiego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 DE-MODE wrote: .. u mnie juz 8 miesiecy mineło od operacji ...rzadko tu zaglądam to znaczy ze wracam do "normalnych":-]....czekam na sanatorium a po powrocie wyjecie złomu.. i tak mija czas ..:-] DE-MODE jesteś na rehabilitacyjnym czy w pracy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 alawpr wrote: Mój syn rozpoczyna nowy etap życia w następnej szkole.Niestety nie będę mu towarzyszyc ,gdyż z gipsem po udo ani go nie podwiozę ani nie wdrapię sie po schodach.!!Mam nadzieję ,że jak będę na kontroli 20 września wkońcu zdejmą mi to diabelstwo lub chociaż obetną pod kolano,minie wtedy 4 miesiące w gipsie po tyłek. alawpr tyle czasu w wysokim gipsie to masakra. Też siedziałam długo ale 4 miesiące to był max! Najgorzej znosiłam pierwsze 2 miesiące w ciężkim długim gipsie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aga-ka16 Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 alawpr wrote: Mój syn rozpoczyna nowy etap życia w następnej szkole.Niestety nie będę mu towarzyszyc ,gdyż z gipsem po udo ani go nie podwiozę ani nie wdrapię sie po schodach.!!Mam nadzieję ,że jak będę na kontroli 20 września wkońcu zdejmą mi to diabelstwo lub chociaż obetną pod kolano,minie wtedy 4 miesiące w gipsie po tyłek. To tak jak ja. Moja córcia wejdzie w szkolne życie z tatą i starszym bratem. Ja znowu mam nadzieję na lekki gips 4 września. Zobaczymy...Bo ten ciężar już mi obrzydł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dobrodziej Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Witch przykro mi bardzo, że takie coś Cię spotkało, ale prawo jest ewidentnie po Twojej stronie. Nie wolno zwolnic pracownika, który jest na zwolnieniu lekarskim. Nawet dyscyplinarnie. Musisz wrócic do pracy i dopiero wtedy można. Przykro mi tym bardziej, że akurat u mnie było odwrotnie. Przyjechał prezes i przywiózł dobre wieści.Ja pracuję w swojej firmie już 13 lat chyba i zawsze za kółkiem, zaproponował nowy etat na fenomenalnych dla mnie warunkach. Dwie trzy godziny w pracy, reszta roboty w domu. Super. Nie pisałem przez chwilę bo zawiozłem komputer do informatyka firmowego, który wgrywał mi różne potrzebne programy do pracy w domu. Dużo nauki przede mną.Ale paradoksalnie moje złamanie wyszło mi na dobre. Bo z poprzedniego stanowiska nie miałem żadnej możliwości awansu, a teraz po wyleczeniu mam objąc etat kierowniczy- dyrektorski, jak zwał tak zwał, ale w górę.Szkolił mnie viceprezes, stres jak cholera. Człowiek siedząc w domu dziczeje, ręce mi się pociły jak na pierwszej randce, ale jakoś to poszło.To pozytywy, teraz druga strona medalu. W bliskiej rodzinie połamanych nas jest już trzech. Ja, szwagier, też noga, a w niedzielę dołączył siostrzeniec, człowiek mi bliski, z którym mieszkałem 20 lat w jednym domu.Wypadł z okna na drugim piętrze. Byłem dziś odwiedzic go w szpitalu. Odzyskał przytomnośc, ale jeszcze nie do końca kontaktuje. Uszkodzona podstawa czaszki, krwiak w mózgu, operowana dwukrotnie nerka, złamana ręka, noga szyta po rozcięciu, częściowy paraliż twarzy i niedowład drugiej ręki.W porównaniu z takimi obrażeniami my połamańcy jeszcze nie mamy tak źle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 27 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 27 Sierpnia 2009 No to jesteśmy szczęśliwcami w porównaniu z siostrzeńcem. Oby obrażenia wewnętrzne nie były tak mocne jak to wygląda z Twojego opisu. Młody organizm to wyjdzie z tego cało. Potrwa to trochę ale nadzieja zawsze jest.A tak swoją drogą - to jak on dokonał takiego wyczynu aby wypaść z okna ?Gratuluję awansu i łagodnego powrotu do normalności !!!! Tak trzymaj Moje zwolnienie jest związane z likwidacją zakładu. Ale jak się okazuje nie jest to do końca prawda. Przejmuje nas podobna jednostka, dlatego znalazłam "furtkę" aby im nie popuścić. Muszę jednak zaczerpnąć porady prawnej a w chwili obecnej to też nie lada problem (a mam tylko 7 dni).Spokojnej nocy i "sprawnych" snów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.