trl Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Hi. Mam pytanie do Was. Chodzi o rotację stopy po operacji zespolenia piszczeli za pomocą gwoździa i 4 śrub. Kiedy mam wyprostowaną nogę to stopa wykręcona jest na zewnątrz. Lekarz powiedział, że w tej metodzie leczenia czasami się to zdarza. Czy ktoś z Was ma podobny problem i czy jakaś rehabilitacja pomoże? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dobrodziej Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 witch wrote:Dobrodziej wrote:Mogą likwidowac zakład, ale do końca zwolnienia płaci Ci ZUS, tzn jeśli byłaś normalnie zatrudnona na umowę o pracę itd. Fakt, mało znam szczegółów. Pracownik na zwolnieniu jest pod ochroną.Myślę, że w przypadku zamknięcia zakładu pracy też na tym wygrasz. Jak chcesz to podaj wszystkie szczegóły. Znam parę " kadrówek" chętnie pomogę.ZUS już mi płaci i płacić będzie nadal - do końca kuracji (zasiłek chorobowy, rehabilitacyjny). Prawdą jest, że niewolno zwolnić pracownika na zwolnieniu lekarskim jednak przy likwidacji zakładu - jest to dopuszczalne. Szkopuł tkwi w tym , że w wypowiedzeniu napisane jest "z powodu likwidacji" a w zarządzeniu wewnętrznym firmy stoi czarno na białym, że " bilans należy wykonać na dzień ....... i przekazać do jednostki przejmującej". Czyli zaprzeczają sobie sami. Bo jak likwidacja to nie przejęcie. To dwa różne zdarzenia.Nie chcę jednak zanudzać na forum o zdrowiu na temat pracy. O ile byłbyś tak miły i mógł skonfrontować moją wiedzę na ten temat ze swoimi "kadrówkami" to byłabym wdzięczna. Czas mnie nagli (przebiegle wypowiedzenie podpisałam z datą 31-go a nie wczorajszą aby zyskać na czasie 4 dni) i muszę mieć pewność czy skórka warta wyprawki.Pozdrawiam ciepło "sprawnych inaczej" Sorry Witch, ale kadrówki moje znajome są trochę niezdecydowane. Bo to mówią, niby nie można, ale w szczególnych przypadkach jak likwidacja to może tak i takie tam ble,ble, ble...Zwyczajnie nie chce im się wertowac przepisów, wiesz jak to jest przez telefon, łatwo się kogoś spławia no i zostałem spławiony.Myślałem że Ci pomogę, ale porażka. Wybacz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a. Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Witam, Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Dobrodziej wrote:Myślałem że Ci pomogę, ale porażka. Wybacz.Wybaczam Nie ma sprawy. W poniedziałek mam wizytę u lekarza i pewnie w drodze powrotnej każę się zawieść do PIP-y - tam zaczerpnę "języka". Przez weekend muszę jednak przemyśleć czy mi się to opłaca i co mi to da.Przy tylu problemach to ten wydaje się błahy. Coś wymyślę i dziękuję za chęci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?Cześć a przykro, że dołączyłaś do tego grona. Musisz znaleźć własną metodę przetrwania w gipsie. Oto moja: Poza rzeczami oczywistymi tj. telefony, internet (niezawodne forum połamanych!), TV, czytanie starałam się aby każdy dzień tak podobny do drugiego przynosił coś nowego, np. odwiedziny moich przyjaciół czy rodzinki. Nie ukrywam, że było ciężko (łatwo się teraz o tym gada). Po okresie ciężkiego gipsu do pachy (2 m-ce) założono mi lekki i uzyskałam mobilność. Metoda ta sama. Każdego dnia po mysł na wyjście (zakupy, spacer do ławki, odwiedziny znajomych, załatwianie spraw urzędowych). Nawet to było atrakcją bo pozwalało na wyjście z domu (z asystą oczywiście) i zapomnienie o społecznym i fizycznym niebycie jaki spowodował gips. Bardzo pomogła mi moja podpora życiowa. Miałam pełen komfort chorowania. Poza dyrygowaniem z kanapy nie musiałam absolutnie nic robić z domowych rzeczy. Czasami do nich tęskniłam. Doszlam do wniosku, że nie ma ludzi niezastąpionych bo tacy leżą na cmentarzu! Droga a trzymaj się i nie daj się. Wykorzystaj ten czas na rzeczy, nqa które dotychczas brakowało Ci rozpaczliwie czasu. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dusia1984 Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Helloo wszystkim. Jestem już dzisiaj po kontroli - gipsu już nie mam czego nie mogłam się doczekać tylko, że teraz jakoś dziwnie bez niego, trochę mam stracha, że zaraz sobie krzywdę przypadkiem jakąś zrobię. W poniedziałek będą mi usuwać śrubę stabilizującą więzowzrost i się zaczną prawdziwe ćwiczenia smileys/bigwink.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?U starych wyjadaczy też niejednokrotnie końca nie widać Jeżeli nic Cię nie boli to spróbuj zająć się czymś na co do tej pory brakowało Ci czasu np. czytanie książek.Po 3 tyg będzie już z górki jeżeli chodzi o gips. Zdjęcie gipsu to jednak nie koniec - to początek drugiego etapu. Tych etapów jest jednak więcej. Musisz uzbroić się w cierpliwość i jak najmniej rozmyślać o swoim obecnym położeniu. To tylko dobija i wprowadza dyskomfort.Pewnie nie pocieszyłam Cię tak jak liczyłaś (widocznie nie umiem). W większości przypadków sami sobie zgotowaliśmy ten los i musimy sobie z nim poradzić.Głowa do góry - nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 witch,podstawowa sprawa, to z jakiego artykułu kodeksu pracy zostałaś zwolniona.Jak długo byłas zatrudniona? Czy pracownicy zostali poinformowani o przejęciu przez innego pracodawcę i czy dostali nowe warunki,łącznie z tobą.Wejdż w google wpisz art.53 kp.Tam powinno coś byc o zwolnieniach pracowników.Jeśli mnie pamięc nie zawodzi.Trzymaj się,zdrowie najważniejsze.A PIP_ie wszystko ci wytłumaczą Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witch Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 dusia1984 wrote:Helloo wszystkim. Jestem już dzisiaj po kontroli - gipsu już nie mam czego nie mogłam się doczekać tylko, że teraz jakoś dziwnie bez niego, trochę mam stracha, że zaraz sobie krzywdę przypadkiem jakąś zrobię. W poniedziałek będą mi usuwać śrubę stabilizującą więzowzrost i się zaczną prawdziwe ćwiczenia smileys/bigwink.gifSzybko wyjmują Ci tą srubę. Mi gips zdjęto 11 dni temu a nadal nie mam terminu wyjęcia. Widocznie u mnie wina leży po stronie braku zrostu.Nie bój się - tak szybko się nie uszkodzisz Trzymam kciuki za pomyślny ciąg dalszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 dusia1984 wrote: Helloo wszystkim. Jestem już dzisiaj po kontroli - gipsu już nie mam czego nie mogłam się doczekać tylko, że teraz jakoś dziwnie bez niego, trochę mam stracha, że zaraz sobie krzywdę przypadkiem jakąś zrobię. W poniedziałek będą mi usuwać śrubę stabilizującą więzowzrost i się zaczną prawdziwe ćwiczenia smileys/bigwink.gif Dusiu! Ależ u Ciebie to idzie piorunem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dusia1984 Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 LillaKorn wrote: dusia1984 wrote: Helloo wszystkim. Jestem już dzisiaj po kontroli - gipsu już nie mam czego nie mogłam się doczekać tylko, że teraz jakoś dziwnie bez niego, trochę mam stracha, że zaraz sobie krzywdę przypadkiem jakąś zrobię. W poniedziałek będą mi usuwać śrubę stabilizującą więzowzrost i się zaczną prawdziwe ćwiczenia smileys/bigwink.gif Dusiu! Ależ u Ciebie to idzie piorunem! Porównując się co z niektórymi na tym forum to rzeczywiście. Mój ortopeda oznajmił mi przy kontroli, że "raz dwa" mnie postawi "na nogi" no i mam madzieję, że się nie myli. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?Droga A ,wszyscy zmartwialiśmy się stanem rzeczy jaki nas spotkał.Ja myślałam ,że jak wrócę do domu z gipsem to domowe pielesze mnie uzdrowią.A cudu nie było.LilaKorn napisała ci to, do czego kazdy powoli dochodził.Nie zamykaj sie w domu bo to najgorsze. Znajdz jakieś zajęcie, coś nowego albo coś na co szkoda było czasu przed złamaniem.Każdy dzień przybliża do wyzdrowienia.Czytaj ,ucz się jakiegoś języka,szydełkuj itp.Zaglądaj na forum bo tu są bratnie dusze. Życzę Ci wytrwałości.pozdrawiam ciepło!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 dusia1984 wrote: Helloo wszystkim. Jestem już dzisiaj po kontroli - gipsu już nie mam czego nie mogłam się doczekać tylko, że teraz jakoś dziwnie bez niego, trochę mam stracha, że zaraz sobie krzywdę przypadkiem jakąś zrobię. W poniedziałek będą mi usuwać śrubę stabilizującą więzowzrost i się zaczną prawdziwe ćwiczenia smileys/bigwink.gif Dusia z ciebie to błyskawica!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dusia1984 Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?Nie ma się co załamywać i na przód wybiegać myślami, bo to ile czasu spędzisz w gipsie to bardzo często indywidualna sprawa, jest oczywiście jakiś tam standard, ale przede wsztystkim trzeba myśleć pozytywnie i absolutnie podzielam rady Lilli i pocieszaj się tym, że przecież niektórzy mają dużo gorzej od nas Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aga-ka16 Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?Zdziwisz się jak szybko człowiek przyzwyczaja się do "nowego życia". I jak bardzo zmieniają się priorytety. To co dotychczas wydawało się najważniejsze odchodzi na dalszy plan. I mówię Ci to z własnego doświadczenia - żal szybko mija, i choć liczy się dni od wizyty do wizyty u lekarza to tak naprawdę wszystko idzie znieść. Człowiek nabiera sił do walki z nieznaną dotąd sytuacją. A jak ma się jeszcze pokrewne dusze na forum to jest całkiem lux. Głowa do góry!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
a. Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Zgrana ekipa. Widzę, że można na Was liczyć :)Dziękuje za słowa otuchy.Zajęć mam dużo ale frustruję sie kiedy nie mogę tak szybko i sprawnie jak wcześniej.Dwa miesiace temu weszlam w role mamy, nie wiem czy macie to za sobą?Tamte wydarzenia to przyjemność przy aktualnych.Musze nadrobić jakies 300 stron tego forum.Dusia już gryzę pazury czekając na relacje z wyjmowania śruby. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 a.jeśli dobrze zrozumiałam ,jestes młodą mamą .Gratulacje.A my tu o książkach ,szydełkowaniu jak ty masz pełne ręce roboty. Trzymaj się ciepło i zalewaj kostniną . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 a. wrote:Zgrana ekipa. Widzę, że można na Was liczyć :)Dziękuje za słowa otuchy.Zajęć mam dużo ale frustruję sie kiedy nie mogę tak szybko i sprawnie jak wcześniej.Dwa miesiace temu weszlam w role mamy, nie wiem czy macie to za sobą?Tamte wydarzenia to przyjemność przy aktualnych.Musze nadrobić jakies 300 stron tego forum.Dusia już gryzę pazury czekając na relacje z wyjmowania śruby. Powodzenia.Droga A trudno sobie wyobrazić bardziej "niestosowny" moment na złamanie nogi! powiedz w jaki sposób godzisz rekonwalescencję z obowiązkami mamy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gocha5 Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2009 Polamana Kaska wrote:Odszkodowanie leży sobie na moim koncie. Przyznano mi 8%. To chyba standard, ale jeszcze sobie pogrzebię w necie, jak to właściwie jest.Ale na nowe ski-toury i tak wystarczy. A ja czekam na decyzję o przyznanych procentach, ale na razie za rękę, którą złamałam rok temu Pan doktor niezwykle miły polecił, abym następnym razem złamała prawą, bo lepiej płacą Grzecznie podziękowałam za dobrą radę, ale może już dość łamania. A złamaną nogą z gwoździem i śrubami mu nie zaimponowałam, bo sam jest po operacji kolana. Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości w leczeniu, coraz więcej nas przybywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aga-ka16 Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 a. wrote:Zgrana ekipa. Widzę, że można na Was liczyć :)Dziękuje za słowa otuchy.Zajęć mam dużo ale frustruję sie kiedy nie mogę tak szybko i sprawnie jak wcześniej.Dwa miesiace temu weszlam w role mamy, nie wiem czy macie to za sobą?Tamte wydarzenia to przyjemność przy aktualnych.Musze nadrobić jakies 300 stron tego forum.Dusia już gryzę pazury czekając na relacje z wyjmowania śruby. Powodzenia.Ja osobiście świeżo upieczoną mamą byłam ostatnio prawie 7 lat temu. Teraz nie muszę już tak bardzo martwić się o moje pociechy, bo sami dają sobie radę. A jak Ty radzisz sobie z obowiązkami przy maluszku? Bardzo Ci współczuję, że w tak cudownym okresie musisz być zdana w większości na rodzinkę. Ale zdążysz wszystko nadrobić, nie martw się. A jak maluch zacznie śmigać to już na pewno to Ty będziesz za nim ganiać...na obu nogach... Trzymaj się!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamek123 Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?witam ja 3 miechy w aparacie ilizarowa a tu jeszcze 2m pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 a. wrote:Zgrana ekipa. Widzę, że można na Was liczyć :)Dziękuje za słowa otuchy.Zajęć mam dużo ale frustruję sie kiedy nie mogę tak szybko i sprawnie jak wcześniej.Dwa miesiace temu weszlam w role mamy, nie wiem czy macie to za sobą?Tamte wydarzenia to przyjemność przy aktualnych.Musze nadrobić jakies 300 stron tego forum.Dusia już gryzę pazury czekając na relacje z wyjmowania śruby. Powodzenia.Gratulacje, młoda Mamo! Pewnie, że szkoda, że właśnie teraz się połamałaś, ale każde doświadczenie ma swoje dobre strony. Zobaczysz, za parę lat będziesz siebie wspominać jako arcydzielną mamę, która musiała (nie masz innego wyjścia) poradzić sobie i macierzyńswtwem i ze złamaniem.No i jak to się mówi, na kaca najlepsza praca. A pracy raczej Ci teraz nie zabraknie.Moje dzieciątko co prawda ma już latek 17, więc są inne problemy (małe dziecko, mały problem...). Natomiast na nadmiar czasu nie cierpiałam, już w szpitalu pracowałam zawodowo. Tak już mam. Raczej poradziłabym Ci, żebyś starała się jak najwięcej czasu poświęcać na swoje zainteresowania, bo jak się sfrustrujesz złamaniem, Twoje dziecko z pewnością to zauważy i też będzie mu smutno.Pozdrawiam Waszą dwójkę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 adamek123 wrote:a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?witam ja 3 miechy w aparacie ilizarowa a tu jeszcze 2m pozdrawiamUuuuu....Trzymaj się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Polamana Kaska Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 korel wrote:Polamana Kaska wrote:Odszkodowanie leży sobie na moim koncie. Przyznano mi 8%. To chyba standard, ale jeszcze sobie pogrzebię w necie, jak to właściwie jest.Ale na nowe ski-toury i tak wystarczy. 8% od miliona to będzie 80.000. Wystarczy Może nawet wystarczy na nowy kask. Bo jak to mówiła moja nauczycielka w podstawówce: "Głowa to najdelikatniejasza i najważniejsza część ciała". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LillaKorn Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 adamek123 wrote:a. wrote:Witam,Po kilku dniach wczytywania się w forum, postanowiłam otrzeć łzy i się przedstawić.Jestem na początku tej drogi i nie ukrywam, zazdroszcze starym wyjadaczom, bo u mnie końca nie widać. Trzkostkowe złamanie, zerwanie więzozrostu. Operacja. Kilka śrub, podkładka i druty. Dopiero dwa tygodnie w lekkim gipsie do uda, mój dr mówi o 6 tygodniach na wstępie, dr internet o 3 miesiacach. Noga nie boli, dusza owszem. Jak przetrwać? Jak nie zwariować w gipsie?witam ja 3 miechy w aparacie ilizarowa a tu jeszcze 2m pozdrawiamRany to się czujesz jak blaszany drwal! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
denoviro Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 trl wrote:Hi. Mam pytanie do Was. Chodzi o rotację stopy po operacji zespolenia piszczeli za pomocą gwoździa i 4 śrub. Kiedy mam wyprostowaną nogę to stopa wykręcona jest na zewnątrz. Lekarz powiedział, że w tej metodzie leczenia czasami się to zdarza. Czy ktoś z Was ma podobny problem i czy jakaś rehabilitacja pomoże?Nie słuchaj cymbała jak na zewnątrz to Ci tak zostanie to banda oszustówmi też mówił że po pół roku będzie ok a tu wielka lipa i też mam lekko na zewnątrz stope i tak już zostanie .Wywaliłem kupe kasy na lekarzy i tylko szkoda nerwów czasu i pieniędzy .Proponuje iść do innego ortopedy i niech nie szkli że jest ok bo nie jest , ja po pół roku dotarłem do ortopedy który naprawde ma pojęcie ale to już za późno jak dla mnie ,jeżeli jesteś z kuj pom to moge ci dać nr tel do niego .On jako pierwszy zaproponował tomografie nogi bo czynnik zrostu trzeba podać ,bo przy zespoleniu gwoździem nie wszystko widać na prześwietleniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 trl wrote: Hi. Mam pytanie do Was. Chodzi o rotację stopy po operacji zespolenia piszczeli za pomocą gwoździa i 4 śrub. Kiedy mam wyprostowaną nogę to stopa wykręcona jest na zewnątrz. Lekarz powiedział, że w tej metodzie leczenia czasami się to zdarza. Czy ktoś z Was ma podobny problem i czy jakaś rehabilitacja pomoże? trl, denoviro ma rację,ja co prawda nie mam gwożdzia w piszczelu (wieloodłamowe spiralne w 1/3 dalszej) tylko sam gips,ale przy zakładaniu gipsu ,a ten jest 3 ci,szczególną uwagę lekarze zwracają na ustawienie stopy.Właśnie żeby nie była ustawiona nz zewnątrz. Sprawdzili też zdrową nogę,jak jest ułozona stopa względem kolana,czy czasami nie leci na boki.Jak długo masz gwożdzia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trl Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 alawpr wrote: trl wrote: Hi. Mam pytanie do Was. Chodzi o rotację stopy po operacji zespolenia piszczeli za pomocą gwoździa i 4 śrub. Kiedy mam wyprostowaną nogę to stopa wykręcona jest na zewnątrz. Lekarz powiedział, że w tej metodzie leczenia czasami się to zdarza. Czy ktoś z Was ma podobny problem i czy jakaś rehabilitacja pomoże? trl, denoviro ma rację,ja co prawda nie mam gwożdzia w piszczelu (wieloodłamowe spiralne w 1/3 dalszej) tylko sam gips,ale przy zakładaniu gipsu ,a ten jest 3 ci,szczególną uwagę lekarze zwracają na ustawienie stopy.Właśnie żeby nie była ustawiona nz zewnątrz. Sprawdzili też zdrową nogę,jak jest ułozona stopa względem kolana,czy czasami nie leci na boki.Jak długo masz gwożdzia? Operacje miałem 3 maja. 2 dni temu dynamizacje czyli wyjęcie 1 śruby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dota Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Witam wszystkich Połamańców.Dopiero postanowiłam dokonać formalności, zarejestrować się na forum i nie być tylko biernym czytelnikiem jak dotychczas. W sobotę, 10 stycznia 2009r na skutek upadku z wysokości (niewielkiej) doznałam złamań obu kości prawej goleni - wieloodłamowe, skośne złamanie w 1/3 dalszej części piszczeli oraz kości strzałkowej. Tego samego dnia operacyjne zespolenie piszczeli za pomocą gwoździa śródszpikowego unieruchomionego czterema śrubami. Zakaz obciążania do 19 kwietnia 2009r (wózek inwalidzki), potem poruszając się o dwu kulach mogłam obciążąć 20 kg a następnie do 30 kg.Od 20 sierpnia 2009r wolno mi chodzić z jedną kulą.Noga od samego początku nie boli i już niemal nie puchnie (trochę wieczorem przy zewnętrznej kostce).Sierpień gorący więc niemal codziennie chłodzę moją połamaną nogę z metalowym rdzeniem w naszym zimnym morzu.Dziś mijają 33 tygodnie od złamania a końca nie widać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alawpr Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2009 Dota wrote:Witam wszystkich Połamańców.Dopiero postanowiłam dokonać formalności, zarejestrować się na forum i nie być tylko biernym czytelnikiem jak dotychczas.W sobotę, 10 stycznia 2009r na skutek upadku z wysokości (niewielkiej) doznałam złamań obu kości prawej goleni - wieloodłamowe, skośne złamanie w 1/3 dalszej części piszczeli oraz kości strzałkowej. Tego samego dnia operacyjne zespolenie piszczeli za pomocą gwoździa śródszpikowego unieruchomionego czterema śrubami. Zakaz obciążania do 19 kwietnia 2009r (wózek inwalidzki), potem poruszając się o dwu kulach mogłam obciążąć 20 kg a następnie do 30 kg.Od 20 sierpnia 2009r wolno mi chodzić z jedną kulą.Noga od samego początku nie boli i już niemal nie puchnie (trochę wieczorem przy zewnętrznej kostce).Sierpień gorący więc niemal codziennie chłodzę moją połamaną nogę z metalowym rdzeniem w naszym zimnym morzu.Dziś mijają 33 tygodnie od złamania a końca nie widać.Dota,witam. Już i tak masz bliżej niż dalej.Ja niestety nadal w długim gipsie bez obciążania.Więc u ciebie to już z górki.Mam nadzieję ,że twoje kostki oblewają się kostniną.A tego chłodzenia to ci zazdroszczę.Na następne lato sobie odbiję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.