Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

alawpr wrote:

kasiek79 wrote:

alawpr wrote:

U mnie 124

wow a ja jstem ciekawa ile bęe musiała brac bo....................... irytują mnie juz one Normlanie gacie mi się trzęsą jak maz z nim podchodzi. Mam dosc tego pieczenia. Ale jak się więcej wypytałą jak je robic to jest torche lepiej. wcześniej robiłam 2 palce od pępka ale obojętnie gdzie ateraz jak wiem ze to ma byc ltkyo w pasie brzucha wzdłuż pępka to mniej boli no i min 45 stopni albo pionowo

Kasia inm dłużej bedziesz brała te zastrzyki tym mniej boli,może brzuch sie przyzwyczaja ,nie wiem.

u mnie jeden dzien apoko A drugiego znowu piecze ale...................... nie takie rzeczy sie wytrzymywalo. Wyciąganie na zywca wyciagu z nogi jest bez porównania. Wole miec jescze 100, 200 zastrzyków oby więcej wyciągów nie było :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

AURORA samam nie wiem czemu taki długi. W szpitalu 4 razy byłam przegipsowywany i za każdym razem o ten cm dwa było coraz dłuższy............ no i utrudnia mi niesamowicie nawet sikanie hehe :-).

Ale co ja się dziwię, mój mąż parę lat temu złamał palec u nogi, to mu gips do kolana założyli na 6 tygodni :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

piszczel 88 wrote:

ja biorę w zdrową nogę

Zastrzyki w noge sa bolesne.I pamiętaj ze te zastrzyki nie sa domięśniowe tylko w tłuszczyk. A nawet najchudszy brzuszek ma troszkę tłuszczyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

kasiek79 wrote:

PISZCZEL no to dobrze ze masz tlyko bandaz ja 4 tydzien w baaaaaaaaaaaardzo długim gipsie i nie wiem ile ot jescze potrwa a le sa tu takie co to 4 miechy z długim chodzą - pozdrawiam ALAWPR

dzieki za pozdrowienia ;-)

:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

piszczel 88 wrote:

ja biorę w zdrową nogę

Zastrzyki w noge sa bolesne.I pamiętaj ze te zastrzyki nie sa domięśniowe tylko w tłuszczyk. A nawet najchudszy brzuszek ma troszkę tłuszczyku.

ja napinam brzuch a potem chwytam kawałek skórki która mi zostaje bez napięcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

kasiek79 wrote:

AURORA samam nie wiem czemu taki długi. W szpitalu 4 razy byłam przegipsowywany i za każdym razem o ten cm dwa było coraz dłuższy............ no i utrudnia mi niesamowicie nawet sikanie hehe :-).

Ale co ja się dziwię, mój mąż parę lat temu złamał palec u nogi, to mu gips do kolana założyli na 6 tygodni :-(

no to pieknie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

alawpr wrote:

piszczel 88 wrote:

witam po jakim czasie pojawia się kostnina przy złamaniu piszczeli jak jest wszystko ok

W piszczeli zrost pokazuje sie około 12 tyg ,na początku około 6 tyg powinna pojawic sie tz mgła.Piszczel jest suchym ,,gnatem'' i najóżniej ze wszystkich kości rozpoczyna tz zalewanie kostniną.Czasem jest tak ze kostnina moze pokazac sie dopiero po 12 tyg.Niestety zalezy to tylko od naszego organizmu.

o jaka ty mądra ja tylko wiedziałm ze zrost występuje między 4 a 16 tyg. No i najgorsze miejsce to między innymi 1/3 piszczeli tak jak większośc z nas ma połamna tu najwolniej wystepuje zrost i częściej wystepuja stawy rzekome

Kasiek dopytałam sie lekarza i mi wytłumaczył,miał dobry dzien tedo dnia,Powiedział mi to wszystko stwierdzając,żeby sie nie martwic bo około 12 tyg to zaczyna oblewac sie kośc udowa ,to co dopiero piszczel.I wytłumaczył jak to może u mnie wygładac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra uciekam bo mama dziisaj robi mi nie spodziankę 9a raczej bardziej moim dzieciom) i przyjeżdża do mnie od razu przywoząc mi wóek z reperacji Zostanie do jutra więc nie be zaglądała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

alawpr wrote:

piszczel 88 wrote:

ja biorę w zdrową nogę

Zastrzyki w noge sa bolesne.I pamiętaj ze te zastrzyki nie sa domięśniowe tylko w tłuszczyk. A nawet najchudszy brzuszek ma troszkę tłuszczyku.

ja napinam brzuch a potem chwytam kawałek skórki która mi zostaje bez napięcia

Racja, dlatego trzeba w brzuch albo w pośladki, ale to też w jakieś tam tylko miejsce, kiedyś na Discovery taki program nawet był. W nogę to raczej nie... Tak myślę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
alawpr wrote:
piszczel 88 wrote:
witam po jakim czasie pojawia się kostnina przy złamaniu piszczeli jak jest wszystko ok
W piszczeli zrost pokazuje sie około 12 tyg ,na początku około 6 tyg powinna pojawic sie tz mgła.Piszczel jest suchym ,,gnatem'' i najóżniej ze wszystkich kości rozpoczyna tz zalewanie kostniną.Czasem jest tak ze kostnina moze pokazac sie dopiero po 12 tyg.Niestety zalezy to tylko od naszego organizmu.
o jaka ty mądra ja tylko wiedziałm ze zrost występuje między 4 a 16 tyg. No i najgorsze miejsce to między innymi 1/3 piszczeli tak jak większośc z nas ma połamna tu najwolniej wystepuje zrost i częściej wystepuja stawy rzekome
kurcze ze ja wczesniej nie trafiłam na te forum (byłabym mądrzejsza w czasie wizyty u lekarza)
zobaczcie czy to nie jest chore, do jakiego ja lekarza chodziłam ze po 5miesiącach nic a nic nie widac przy moim zroscie a lekarz mówi ze wszystko oki.nastepnie w 8miesiącu znowu ide na kontrole zrostu w ogole nie ma i od trzech miesięcy jest juz staw rzekomu a lekarz mowi ze jest ok!!!!
gdybym nie poszła w tym czasie do innego lekarza to pewnie byłoby pozniej juz za pozno a lekarz do którego wtedy chodziłam to tylko i wyłącznie prowadził mnie w strone kalectwa!! rehabilitacji absolutnie nie chciał mi wypisac bo po co???? skoro zginam noge. przeciez teraz sobie pomysle ze jak bym wiedział ze to nie normalne to bym odrazu mu o tym powiedziała. ja myslałam ze to normalne ze nie mam zrostu bo otwarte złamanie itd. ale jednak to było nienormalne.
i zobaczcie nie dawno miłałam drugą operacje (chodze juz do innego lekarza) i dzis jade juz po skierowanie na rehabilitacje!!! ale nogi jeszcze nie moge obciążac! kurde wszyscy mi mówią ze mam skarżyc tego lekarza ale kto wygra z lekarzem??? nie dałabym rady :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
ja zawsze (tzn mąż) wypuszcza najpierw kropelke. U mnie cięzko z tłuszczykiem wiec moze to ma znaczenie ale hehe na nodze może gym go więcej znalazła hehe
ja na początku wstrzykiwałam sobie z powietrzem hihi bo nie umiałam i myslałam ze tak trzeba!
boze jaka głópia byłam. teraz jak juz wiem jak dokładnie zrobic to jest ok i juz nic nie boli. mi zapisano na 90dni i jestem ciekawa czy na tym sie skączy..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85,nie tylko tyy trafiłas na lekarza konowała,popatrz na przypadek Korela.Wiem ,że to nie pocieszenie.LillaKorn też na specjalistów nie trafiła. Szkoda gadac,my im ufamy ,a oni nam szkodzą.Dramat!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
kasiek79 wrote:
alawpr wrote:
W piszczeli zrost pokazuje sie około 12 tyg ,na początku około 6 tyg powinna pojawic sie tz mgła.Piszczel jest suchym ,,gnatem'' i najóżniej ze wszystkich kości rozpoczyna tz zalewanie kostniną.Czasem jest tak ze kostnina moze pokazac sie dopiero po 12 tyg.Niestety zalezy to tylko od naszego organizmu.
o jaka ty mądra ja tylko wiedziałm ze zrost występuje między 4 a 16 tyg. No i najgorsze miejsce to między innymi 1/3 piszczeli tak jak większośc z nas ma połamna tu najwolniej wystepuje zrost i częściej wystepuja stawy rzekome
kurcze ze ja wczesniej nie trafiłam na te forum (byłabym mądrzejsza w czasie wizyty u lekarza)
zobaczcie czy to nie jest chore, do jakiego ja lekarza chodziłam ze po 5miesiącach nic a nic nie widac przy moim zroscie a lekarz mówi ze wszystko oki.nastepnie w 8miesiącu znowu ide na kontrole zrostu w ogole nie ma i od trzech miesięcy jest juz staw rzekomu a lekarz mowi ze jest ok!!!!
gdybym nie poszła w tym czasie do innego lekarza to pewnie byłoby pozniej juz za pozno a lekarz do którego wtedy chodziłam to tylko i wyłącznie prowadził mnie w strone kalectwa!! rehabilitacji absolutnie nie chciał mi wypisac bo po co???? skoro zginam noge. przeciez teraz sobie pomysle ze jak bym wiedział ze to nie normalne to bym odrazu mu o tym powiedziała. ja myslałam ze to normalne ze nie mam zrostu bo otwarte złamanie itd. ale jednak to było nienormalne.
i zobaczcie nie dawno miłałam drugą operacje (chodze juz do innego lekarza) i dzis jade juz po skierowanie na rehabilitacje!!! ale nogi jeszcze nie moge obciążac! kurde wszyscy mi mówią ze mam skarżyc tego lekarza ale kto wygra z lekarzem??? nie dałabym rady :(
ja wczoraj dowiedzialam sie że mój dawny zawodnik miał etraz problem ze zrostem (kości nadgarstka) i tez zroibł mu sie staw rzekomy czy tlyko miał wony zorst kurde teraz juz nie pamietam Ale że to najlepszy zawodnik to zrobili wszystko i niedawno brał serie jakis zastrzyków w kośc normalnie żeby przyspieszyło zrost. kurde moze i tobie były potzrebne takie zastzryki jak organizm sam sobie nie radził
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
kasiek79 wrote:
ja zawsze (tzn mąż) wypuszcza najpierw kropelke. U mnie cięzko z tłuszczykiem wiec moze to ma znaczenie ale hehe na nodze może gym go więcej znalazła hehe
ja na początku wstrzykiwałam sobie z powietrzem hihi bo nie umiałam i myslałam ze tak trzeba!
boze jaka głópia byłam. teraz jak juz wiem jak dokładnie zrobic to jest ok i juz nic nie boli. mi zapisano na 90dni i jestem ciekawa czy na tym sie skączy..
mi is ejescze nie udało zoribc tak zeby nie bolalo tzn piekło Raz mocniej raz sąłbiej ale szczypie. Już nie wiem tyle osób wypytałam ze szok w aptece mi pwoeidzieli że moze przyjśc do mnie pielęgniarka i mi dokłandie pokazać co i jak ... ale kurde dl aglupiego zastzryku nie bee pielęgniarki wzywała Jakos dam rade Wole to niż rozcinanie gipsu :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czemu kto wygra od mojego znajomego brat stracił ręke przez lekaża i też każdy mówił kto wygra i wygrał bo oni są ubespieczeni od wypadku przy pracy powiedzmy. dostal odszkodowanie było to jakies 10 lat temu była to kwota około 120 tysięcy ręki niema ale chociaż dostał kase
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
malgo85 wrote:
kasiek79 wrote:
o jaka ty mądra ja tylko wiedziałm ze zrost występuje między 4 a 16 tyg. No i najgorsze miejsce to między innymi 1/3 piszczeli tak jak większośc z nas ma połamna tu najwolniej wystepuje zrost i częściej wystepuja stawy rzekome
kurcze ze ja wczesniej nie trafiłam na te forum (byłabym mądrzejsza w czasie wizyty u lekarza)
zobaczcie czy to nie jest chore, do jakiego ja lekarza chodziłam ze po 5miesiącach nic a nic nie widac przy moim zroscie a lekarz mówi ze wszystko oki.nastepnie w 8miesiącu znowu ide na kontrole zrostu w ogole nie ma i od trzech miesięcy jest juz staw rzekomu a lekarz mowi ze jest ok!!!!
gdybym nie poszła w tym czasie do innego lekarza to pewnie byłoby pozniej juz za pozno a lekarz do którego wtedy chodziłam to tylko i wyłącznie prowadził mnie w strone kalectwa!! rehabilitacji absolutnie nie chciał mi wypisac bo po co???? skoro zginam noge. przeciez teraz sobie pomysle ze jak bym wiedział ze to nie normalne to bym odrazu mu o tym powiedziała. ja myslałam ze to normalne ze nie mam zrostu bo otwarte złamanie itd. ale jednak to było nienormalne.
i zobaczcie nie dawno miłałam drugą operacje (chodze juz do innego lekarza) i dzis jade juz po skierowanie na rehabilitacje!!! ale nogi jeszcze nie moge obciążac! kurde wszyscy mi mówią ze mam skarżyc tego lekarza ale kto wygra z lekarzem??? nie dałabym rady :(
ja wczoraj dowiedzialam sie że mój dawny zawodnik miał etraz problem ze zrostem (kości nadgarstka) i tez zroibł mu sie staw rzekomy czy tlyko miał wony zorst kurde teraz juz nie pamietam Ale że to najlepszy zawodnik to zrobili wszystko i niedawno brał serie jakis zastrzyków w kośc normalnie żeby przyspieszyło zrost. kurde moze i tobie były potzrebne takie zastzryki jak organizm sam sobie nie radził
no własnie lekarz który mi teraz robił operacje powiedział ze jezeli po 4miesiącach nie bedzie zadnych efektów to cos mi tam wstrzyknie..
kurde wiecie co a ja za rok mam brac slub a tu takie ceregiele eh...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Polamana Kaska wrote:
kasiek79 wrote:
czyżby taki drewniany???????????????
yes, yes, yes! :)
odezwij ise do mnie nagg jak możesz (jak bedziesz aktywna to podam ci numer)
Kasiu, nie używam GG, lecz Skype. Mogę dać Ci nazwę użytkownika, ale mailem.
A ten stolik szukasz na Allegro, wpisując "stolik na laptopa" albo "stolik pod laptopa".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
Cześć!
Witam serdecznie wszystkich!
Postanowiłam do Was dołączyć dopiero teraz, choć znam to forum już od dwóch miesięcy i z zaciekawieniem obserwuję Wasze zmagania z połamaną nózią. Wszystko to, co opisujecie jest mi szalenie bliskie i niejednokrotnie czułam się tak, jak bym o sobie czytała. A teraz mój przypadek: wczasy w Turcji, 05.06. idę z dzieciakami na plac zabaw, potykam się o stopień, słyszę trzask i za chwilę leżę ze stopą wykręconą o 90 stopni. Ludzie wzywają pogotowie, które zabiera mnie do szpitala. Rozpoznanie: złamanie trójkostkowe stawu skokowego prawego + wieloodłamowe piszczeli tuż nad kostką. Nie będę opisywać co czułam bo przecież wiecie, jak to jest. Po dwóch dniach przepychanek z ubezpieczycielem, który nie chciał zapłacić za operację bo wydawała mu się za droga i chciał mnie ściągać do Polski, jest zgoda na operację. Efekt: łącznie 11 śrub i płytka (bardzo podobnie to wygląda jak u Witch). Po 5 dniach wracam do hotelu. Dostaję: łuskę gipsową, kule, zakaz obciążania nogi przez 3 tygodnie, potem mam zacząć lekko stąpać, a po 6 tygodniach zacząć rehabilitację. No i lekarz oczekuje, że we wrześniu wrócę na wakacje do Turcji!?! Biorę oczywiście zastrzyki w brzuch Clexane, antybiotyki i środki przeciwbólowe. A jeszcze po 2 dniach mam się zgłosić do kontroli, więc się zgłaszam. Dopiero wtedy widzę efekty operacji: noga sinozielona, spuchnięta, z dwóch stron kostka rozcięta, szwy. Wygląda to makabrycznie. Nie wspomnę o tym strasznym bólu, który mi towarzyszy gdy opuszczam nogę w dół a tu jeszcze czeka mnie powrót do Polski - boję się, że sobie nie poradzę. Oczywiście przez te kilka dni wzbudzam w hotelu powszechne zainteresowanie, mam tego dość, chcę wracać do domku! Nadchodzi dzień wyjazdu - do autobusu wchodzę po kolanach (na szczęście łuska jest na tyle krótka), a z autobusu zjeżdżam na tyłku. Na szczęście na lotnisku podbiega Pan z obsługi z wózkiem i od tej chwili opiekuje się nami, pomaga z bagażami, przeprowadza przez wszystkie kontrole poza kolejnością. Do samolotu wchodzi się rękawem więc podjeżdżam pod same drzwi. Lot ok bo ubezpieczyciel załatwia mi dwa dodatkowe miejsce, więc kładę nogę na siedzenie. Lądujemy w Poznaniu, dziękuję Bogu, że jestem w domu. Tu nie ma rękawów więc podjeżdżają z takim jakby podnośnikiem - nie wiem, jak to się fachowo nazywa, na który muszę usiąść i tym czymś elegancko zjeżdżam po schodach. Siup na wózek, znów bez kolejek , obsługa dowozi mnie do samochodu szwagra, który, jak się okazuje także załatwił dla mnie wózek. Szybko do lekarza rodzinnego po zwolnienie i skierowanie do ortopedy i do domu. Mieszkanie - II piętro, ale nietypowe - dużo schodów - więc znowu starą metodą -po kolanach - szybko i bezpiecznie:-) Wreszcie w domu, już za późno żebym gdzieś się rejestrowała, a muszę szybko, bo gdyby nie powrót, to w szpitalu chcieli żebym w tym dniu zjawiła się ponownie na kontroli. Niepokoję się tym wszystkim, no i chciałabym wreszcie porozmawiać z polskim fachowcem, bo może nie wszystko dobrze zrozumiałam!? Dziękuję Bogu, że mam w domu wózek bo ból jest nie do zniesienia po tym całym dniu wojaży, a do ubikacji raz po raz przecież trzeba. Na drugi dzień następuje brutalne zderzenie z polską służbą zdrowia!!! Wszędzie terminy, w końcu trafiam na poradnię ortopedyczną w szpitalu, do której można się rejestrować w tym samym dniu ale wydają tylko kilka numerków a chętnych jest sporo. Udaje mi się tam dostać i na dzień dobry od Pani doktor dostaję reprymendę, że powinnam zgłosić się do Chirurgii urazowej, a nie do ortopedy i ona mi nic nie pomoże. Tureckich lekarzy nazywa brudasami (!!!!!!!!!!!!!!!!!) do momentu, gdy zobaczy zdjęcia Rtg. Zaczyna je podziwiać i chwalić ich robotę. Ale "życzliwie" uprzedza mnie, że moja noga nigdy już nie będzie taka sama, a zlamanie jest paskudne. Wracam do domu, znów po tych schodach, noga boli strasznie. Za kilka dni udaje mi się dostać wreszcie do Chirurgii Urazowej. A tam - zakaz obciążania nogi przez 3 miesiące! Jestem zdziwiona tą, jakże odmienną, diagnozą. Zaczynam interesować się swoim przypadkiem, czytać, natykam się na to forum. W Poznaniu jest bardzo dobry szpital urazowo-ortopedyczny ale terminy są tam z kosmosu, kierują mnie jednak do przychodni, w której leczą lekarze z tego szpitala. Termin wizyty: początek września, zapisuję się. Kilka dni wcześniej idę do "starej" przychodni bo potrzebuję zwolnienie. Mówią mi, że mogę zacząć stąpać na tę nogę bo minęły już 3 m-ce i kierują na rehabilitację - wirówki, ćwiczenia. Stopa jest bardzo sztywna i wykrzywiona w dół - jakbym chodziła na palcach - bo od połowy lipca nie noszę łuski, gdyż mi nie kazali. Ta stopa bardzo mnie niepokoi. Trafiam wreszcie do wyczekiwanego lekarza. Okazuje się, że wszystko się pięknie pozrastało!!!! Szok !!!!!!!!!!Lekarz mówi, że powinnam już po 6 tygodniach rozpocząć rehabilitację bo po to są śruby (potwierdza tym samym zalecenia z Turcji), a teraz stopa jest tragiczna! Próbuje ją zgiąć, ale nie daje rady. Daje pilne skierowanie na rehabilitację - wirówki, laser, ćwiczenia, ale wątpi by coś pomogła. Prawdopodobnie potrzebna będzie operacja, porozszerzanie w środku tego co się pokurczyło i wyjęcie jednej śruby. Wracam do domu, mam doła, jedyna radość, że mogę naciskać na chorą nogę ile się da. Mam też moczyć nogę w ciepłej wodzie i nią ćwiczyć. Biorę więc wieczorem taką jakby mini wirówkę (masażer do stóp), kupioną kiedyś w markecie i moczę tą nogę w tych bąbelkach przez 20 minut w gorącej wodzie. I ku mojemu zdziwieniu udaje mi się znacznie wyprostować tą nogę! Teraz robię to codziennie i jest coraz lepiej, stawiam już całą stopę na podłodze, ale oczywiście wciąż jest ona sztywna i chodzę jak paralityk o dwóch kulach. A jutro idę do tego lekarza do kontroli i rozpoczynam profesjonalną rehabilitację bo udało mi się czekać tylko 2 tygodnie. Razem mam więc 20 dni rehabilitacji i mam nadzieję, że to dużo pomoże skoro domowym sposobem udało mi się już tak wyprostować tą nogę. W bądź razie odkąd zaczęłam "chodzić" przypomniało mi się co to znaczy ból w tej nodze, ale tak mam robić - ćwiczyć do bólu.
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale starałam się nadrobić te kilka m-cy samego czytania. Chcę jeszcze dodać, że wszyscy jesteście mi bardzo bliscy i doskonale Was rozumiem i identyfikuję się z Wami. Dam znać, co i jak po jutrzejszym dniu. Znów się boję! Pozdrawiam.
Witaj,
Jak widać i letnie wakacje też mogą skończyć się niewesoło.
Moje złamanie na nartach w tym roku szybko zakończyło pobyt w Alpach. Operacja w Austrii, na szczęście wszystko sprawnie, z ubezpieczycielem żadnych problemów, operacja, transport do Polski itd, wszystko profesjonalnie .
Trzymaj się zdrowo!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Ja Jasmar jestem nocnym markiem,a teraz to podwójnym,bo nie muszę rano wstawac,i z gipsem niewygodnie i teraz wystarcza mi 4,5 godziny snu ,więc wole posiedziec dłużej niż budzic się o 2 nad ranem i leżec jak kłoda czekając na ranek .Koszmar.

Ja też wolę posiedzieć w nocy tylko problem, bo nie mam laptopa a siedzenie przy biurku jest niewygodne, więc siedzę pokrzywiona i za długo nie daję rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...