Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

kasiek79 wrote:
alawpr wrote:
Ratunku,dopadło mnie ptasie mleczko!! Pomocy.Utuczę się jak nic.Będę miała wielką ogromną tłusta d...pę
mam przepis na dietetyczne ptasie mleczko
Ty Kasiu lepiej napisz(przynajmniej ja bardzo chcę) jaki masz przepis, żeby chudnąć.
A tak a propos to jesteś rannym ptaszkiem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

alawpr wrote:

No...idę powalczyc z łóżkiem, aby usnąc będę liczyła ilośc zastrzyków które przyjełam na majego ,,bebzuna''

no i ile bo ja narazie 28

Ja mam już 62 zastrzyki + teraz dostałam kolejne30 po szpitalu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

aga-ka16 wrote:

kasiek79 wrote:

alawpr wrote:

No...idę powalczyc z łóżkiem, aby usnąc będę liczyła ilośc zastrzyków które przyjełam na majego ,,bebzuna''

no i ile bo ja narazie 28

Ja już 83 !!!

Czy ktoś wie kiedy przestaje się brać te zastrzyki??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Pisałam troszke wyżej ,przez całe unieruchomienie i po zdjeciu unieruchomienia 7 dni. Kasia przepis podała chyba 1 lub 2 strony wyżej.

Oprócz tego "przed" i "po" kolejnym zabiegu usuwania "złomu". Obecnie kończę drugą serię w ilości 20 sztuk :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

ja zawsze (tzn mąż) wypuszcza najpierw kropelke. U mnie cięzko z tłuszczykiem wiec moze to ma znaczenie ale hehe na nodze może gym go więcej znalazła hehe

U mnie tłuszczyku pod dostatkiem i też dziadowsko szczypie a jeszcze robią mi się paskudne siniaki-czasem jak pięciozłotówka albo i większe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Kochani...dziś obchodzę urodziny złamania -równo 4 miesiące.!! Tortu piec nie będę.!

Przyjełam 124 zastrzyki w brzunio i przezyłam 3 zmiany gipsu.Przebeczałam jakąś częśc dni połamańca,nie wykończyłam rodziny i psa.Dycham dalej!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Pisałam troszke wyżej ,przez całe unieruchomienie i po zdjeciu unieruchomienia 7 dni. Kasia przepis podała chyba 1 lub 2 strony wyżej.

To był przepis na ptasie mleczko(fajny i na pewno spróbuję), ale ja chcę przepis Kaśka na odchudzanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Kochani...dziś obchodzę urodziny złamania -równo 4 miesiące.!! Tortu piec nie będę.!

To prawie w jednym czasie sie połamaliśmy , mi 4 miesiace od pałamania stukneły 9 września.Najcięższy był 1 miesiąc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

alawpr wrote:

Kochani...dziś obchodzę urodziny złamania -równo 4 miesiące.!! Tortu piec nie będę.!

Przyjełam 124 zastrzyki w brzunio i przezyłam 3 zmiany gipsu.Przebeczałam jakąś częśc dni połamańca,nie wykończyłam rodziny i psa.Dycham dalej!!

jak ten czas leci. Mnie wczoraj minęło dwa miesiące. Mam wrażenie, że Wy wszyscy się świetnie trzymacie a ja to taki ryczek. Często mam chwile załamania i jak czytam to co piszecie to mi lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jasmar tylko kobieto nie odchudzaj sie teraz w trakcie leczenia.

Musze bo się w dzrwi nie zmieszczę. Najgorszy jest moment podawania wagi w szpitalu i pytanie pielęgniarki ile pani waży. Więc musiałam ograniczyć jedzenie i zrezygnować z cukru-słodkie jem tylko serki i jogurty. I co -zero ruchu,stres, więc zamiast chudnąć jeszcze tyję. Okropne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wyspiarz wrote:

alawpr wrote:

Kochani...dziś obchodzę urodziny złamania -równo 4 miesiące.!! Tortu piec nie będę.!

To prawie w jednym czasie sie połamaliśmy , mi 4 miesiace od pałamania stukneły 9 września.Najcięższy był 1 miesiąc...

To my Wyspiarzu jak te dwa blizniaki!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar my też ryczymy.Bo kazdemu z nas jest ciężko.jak rano sie budze i widzę to cholerstwo na nodze to szlak trafia.Ale ja wiem ,ze to minie,wcześniej czy później minie i tego sie uczepiłam jak rzep.Przeciez przez całe życie nie będe łaziła z tą kulą u nogi.Przyjdzie taki dzień,że mi ten gips zdejmą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jeden problem.

Jak to jest z tą rehabilitacją-na wypisie z Zakopanego miałam napisane"6 tygodniu po zabiegu zacząć intensywną rehabilitację". Dwa razy pytałam o to lekarza w Piekarach(raz w lipcu, drugi raz w sierpniu), i co ? I nic. Mówił tylko- niech pani dużo tą nogą rusza. Teraz po wyjęciu tej długiej śruby też pytałam o rehabilitację. I nadal mi mówią- ruszać w domu -nic nie zapisują. Chyba sama coś sobie wykombinuję. A co WY na to????Co mogę, bo na lekarzy już nie liczę.Pewnie na wszystkim oszczędzają, bo NFZ ich do tego obliguje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jasmar my też ryczymy.Bo kazdemu z nas jest ciężko.jak rano sie budze i widzę to cholerstwo na nodze to szlak trafia.Ale ja wiem ,ze to minie,wcześniej czy później minie i tego sie uczepiłam jak rzep.Przeciez przez całe życie nie będe łaziła z tą kulą u nogi.Przyjdzie taki dzień,że mi ten gips zdejmą.

Dzięki, bo ja znów dziś do południa wyłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rehabilitacja ci sie nalezy,ktoś w szpitalu powinien ci pokazac co chociaz robic w domu.Ręce opadaja jak się słyszy takie rzeczy. Ja ci nie podpowiem bo nie miałam operacji ale napewno jakies osoby ci podpowiedzą które były i są po zabiegach.Ewentualnie zostaje ci rehabilitowanie prywatne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Rehabilitacja ci sie nalezy,ktoś w szpitalu powinien ci pokazac co chociaz robic w domu.Ręce opadaja jak się słyszy takie rzeczy. Ja ci nie podpowiem bo nie miałam operacji ale napewno jakies osoby ci podpowiedzą które były i są po zabiegach.Ewentualnie zostaje ci rehabilitowanie prywatne.

W szpitalu to oczywiście, rehabilitant poświęcił mi jakieś 10 min. Przeszedł się ze mną raz po korytarzu, pokazał jak stawiać nogę , potem pokazał trzy ćwiczenia na łóżku i poleciał do następnych . Ja myślę raczej o takiej rehabilitacji z kimś i jakiś zabiegach. Może ktoś wie jakie mogłabym wziąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Ja miałam takie jazdy ,że kazdego dnia beczałam.

Czy już Ci przeszło ? bo przecież kiedyś musi poprawić się nastrój. Czyżby dopiero wtedy jak będę całkiem na chodzie i wyjdę między ludzi czyli do pracy??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Kochani...dziś obchodzę urodziny złamania -równo 4 miesiące.!! Tortu piec nie będę.!

Marna okazja do wzniesienia toastu. Szkoda, że to nie Twoje urodziny, wtedy jadłbyśmy ptasie mleczko i popijały wapienkiem musującym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
alawpr wrote:
Jasmar my też ryczymy.Bo kazdemu z nas jest ciężko.jak rano sie budze i widzę to cholerstwo na nodze to szlak trafia.Ale ja wiem ,ze to minie,wcześniej czy później minie i tego sie uczepiłam jak rzep.Przeciez przez całe życie nie będe łaziła z tą kulą u nogi.Przyjdzie taki dzień,że mi ten gips zdejmą.
Dzięki, bo ja znów dziś do południa wyłam.
Taka duża i wyje a fuuuuj, wstydź się Kobieto :) :) Od poniedziałku chodząc na swoje zabiegi widuję matki z malutkimi dziećmi i jestem przerażona skalą problemów tych rodziców. To jest dopiero powód do wycia.
A ja dziś "zajeździłam" swój kabriolet. Popusiuło mi się koło i muszę poczekać aż serwisant (mąż) naprawi. Pogoda zaś czekać nie będzie (chyba):)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

alawpr wrote:

Ja miałam takie jazdy ,że kazdego dnia beczałam.

Czy już Ci przeszło ? bo przecież kiedyś musi poprawić się nastrój. Czyżby dopiero wtedy jak będę całkiem na chodzie i wyjdę między ludzi czyli do pracy??

Coś ty,całkiem nie ,nawet nie wiem kiedy mnie łapie czarny humor,wtedy dziób pelikana i bek.Ale zauważyłam zależnośc ,ze po kazdym powrocie ze szpitala psychicznie byłam silniejsza,mimo że przechodziłam w nim dramaty.Kazdy powrót do domu był takim świętem dla mnie ,że i psychika była ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
Mam jeszcze jeden problem.
Jak to jest z tą rehabilitacją-na wypisie z Zakopanego miałam napisane"6 tygodniu po zabiegu zacząć intensywną rehabilitację". Dwa razy pytałam o to lekarza w Piekarach(raz w lipcu, drugi raz w sierpniu), i co ? I nic. Mówił tylko- niech pani dużo tą nogą rusza. Teraz po wyjęciu tej długiej śruby też pytałam o rehabilitację. I nadal mi mówią- ruszać w domu -nic nie zapisują. Chyba sama coś sobie wykombinuję. A co WY na to????Co mogę, bo na lekarzy już nie liczę.Pewnie na wszystkim oszczędzają, bo NFZ ich do tego obliguje.
Miałyśmy w tym samym czasie usuwaną śrubę - mi również na razie lekarz nie zapisał żadnej rehabilitacj, twierdząc że póki co znęcanie się rehabilitanta nad moją "piękną" może tyl zaszkodzić a nie pomóc. Mam sama ruszać stawem skokowym, jeździć nogą na butelce po podłodze, napinać mięsnie itp. Dopiero za 3 tyg. podejmie decyzję co dalej. Mam zrobić RTG aby sprawdził zrost i ewentualnie zlecił jakąś rehabilitację.
Nie powinnaś chyba z tego powodu wpadać w czarną rozpacz. Widocznie tak trzeba. W Zakopanem mogli tak napisać (to zalecenie) jednak życie weryfikuje wszystko, nawet termin rozpoczęcia ćwiczeń. To nie zależy od nas, ani od lekarza tylko od tego pioruńskiego zrostu :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszczel 88 wrote:
ja mialem złamanie 7 tygodni temu rehabilitacje rozpoczolem od dzisiaj zlamanie otwarte piszczeli stabilizacja płytką
Jesteś jednym z tych szczęśliwców u których kostnina nie strajkuje i zalewa Twoje kości jak należy.
Gratuluję takiego tempa :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...