Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

piszczel 88 wrote:
Tifi12 wrote:
witam po kródkiej nie obecnosci ;) musze wam sie pochwalic ze zrobiłam postep śmigam sobie autem ;) boze jakie to zarąbiste uczucie jechac sobie tam gdzie sie chce.. ;) ale nadal chodze o 2 kulach i nie obciązam nogi .no chyba ze na pedale gazu ;) :) w poniedziałek mam lekarza i rentgen ciekawe co mi powie..;) pozdrawiam
zrastajmy sie razem..;)
ile uciebie tyg od złamania
u mnie dzis 245 dien od złamania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tifi12 wrote:

piszczel 88 wrote:

ile uciebie tyg od złamania

u mnie dzis 245 dien od złamania

Tifi12 wpisz na niebiesko przez profil dalej sygnaturę swój opis złamania to nie będziemy musieli wertować całego forum! Pozdrowionka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Kasia kiedy się połamałąś? Ja 2 miechy temu, a widze, że ktoś jeszcze za mną jest. Możemy powalczyć o status najsybiej rozwijającego się forum :)

jak mnie pytasz to na dole mam opis. 22 sierpień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Aawpr ty tylko masz zespolenie zewnętrzne w postaci gipsu? Jak tak to chyba złamanie nie było zbyt skąplikowane.

nie koniecznei ja miałą bardzo paskudne zlamanie i.............. w pierwszej chwili chcieli mi śruby i druty wstawiać Bo miałąm wieeeeeeeeeeeeloodłamowe złamanie skrętne do tego i piszczela i strzałki Ale całe szczęscie że ejden specjalista (mój prowadząvy) przyjżał się doklandiej i...................... okazało się że od złamania w stornę stawu skokowego mam popekany piszczel. W takim razie nie ma mowy o drycie i śrubach bo na pewno piszczel by nie wytrzymała jakby sę w nią (tak popekana) cos wkeciło i by sie cała rozwaliła. Wtedy lekarz powiedził mi ze nie miałabym sprawnego górnego stawu skokowego za pewne . I............ mozna było u mnie zastosoać tlyo i wyłącznie wyciąg piętowy Mówili mi że to dłuższe i bardziej uciążliwe leczenie ale przy takim złamaniu i popękanym piszczelu jedyne żeby piszczel nie rozwalił się na kawaleczki i zeym miała sparwna nogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszczel 88 wrote:
z tego co sie dowiedziałem zespolenia są lepsze bo wszystko można szybciej rozpoczać np. rechabilitacje
no tak tlyko nie zawsze mozna je zastosować. Bo tzreba się "wbić" w kośc ajak jest popekana to nie takie proste zeby nie było wiekszych komplikacji

Ja wam powiem ze w pierwsej chwili wiedziałąm że mnie zespolą no i super Ok niech będzie IWedziaął ze to lepiej. Ale jak dzien póxniej sie dowiedziałam że okazało się że biorą mnie tlyko na wyciąg i do etgo ta noga mi cały zcas puchła to byłą wścikła że mnie nie pocieli. Ale.............. jak znajomy mi wytłumaczy że całe szczęście ze na tego lekarza trafułam bo inni mowili o śrubach bo by mnie dorobili to dziekowałą Bogu. piszczel jest bardzo popekany drobnuymi peknięciami Na pierwszy rzut oka nie widac ale jest podono zim masakra i ne wiadomo jak bedzie się zachowywał mój staw skokowy górny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
piszczel 88 wrote:
z tego co sie dowiedziałem zespolenia są lepsze bo wszystko można szybciej rozpoczać np. rechabilitacje
no tak tlyko nie zawsze mozna je zastosować. Bo tzreba się "wbić" w kośc ajak jest popekana to nie takie proste zeby nie było wiekszych komplikacji

Ja wam powiem ze w pierwsej chwili wiedziałąm że mnie zespolą no i super Ok niech będzie IWedziaął ze to lepiej. Ale jak dzien póxniej sie dowiedziałam że okazało się że biorą mnie tlyko na wyciąg i do etgo ta noga mi cały zcas puchła to byłą wścikła że mnie nie pocieli. Ale.............. jak znajomy mi wytłumaczy że całe szczęście ze na tego lekarza trafułam bo inni mowili o śrubach bo by mnie dorobili to dziekowałą Bogu. piszczel jest bardzo popekany drobnuymi peknięciami Na pierwszy rzut oka nie widac ale jest podono zim masakra i ne wiadomo jak bedzie się zachowywał mój staw skokowy górny.
to faktycznie miałaś szczczęście w nieszczęściu ze znalaz sie w tym czasie lekarz który umie odczytac poprawnie zdjecie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Alawpr jak tylko ziem to napisze relacje, bo powiem szczerze, że te co do teraz jadłem nie prypadły mi do gustu ;/ W szkole mi smakował, ale nie wiem jak to możliwe jak oni na wsystkim oszczędzają :D

albwik i jak twoje gotowanie ,kotlecik ci wyszedł smakowicie? Ja po fantastycznym grilu.Fantastycznym bo go nie przygotowywałam i nie sprzątałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Alawpr trzymam też za Ciebie kciuki. Mnie informowali, że są dwie metoty: stabiliator zewnętrzny, lub te druty. Lekarze ocenili, że lepsza będzie metoda nr dwa. Z takim stabilizatorem to ani poćwiczyć i pewnie dosyć niewygodny.

Miałeś chłopie szczęście ,że trafiłeś na rozmownych i fachowych lekarzy.Ja gdybym polamała sie w mym miejscu zamieszkania i trafiła do szpitala w którym sie lecze pewnie skończyłabym inaczej niz w gipsie ,a tak to dupa blada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alawpr kotleciki wyszły lepsze, ale nadal szukam szkolnego smaku. Tak, byłem operowany w moim miejscu zamieszkania czyli w Bełchatowie. Znajduje się tam szpital wojewódzki i podobno ten chirurg co mnie operował jest jednym z lepszych specialistów w tej dziedzinie. Może i mam szczęście ale po złamaniu leżałem 2 tygodnie w szpitalu, choć słyszałem o bardziej drastycznych przypadkach i mniejszym czasie pobytu w szpitalu. Potem jeszcze zalecił mi leżenie 3 tygodnie w domu. Mogłem tylko leżeć i siadać. Po 3 tygodniach dopiero mogłem zacząć chodzić o balkoniku. A około dwa tygonie temu powiedział, że moge powoli o kulach chodzić. Może i lepiej dla mnie, że tak inwidualnie podszedł do mojego przypadku i zalecił to co było potrzebne. Hmmm.... Tylko przy jego tempie podejmowania decyzij kiedy zacznie mi pozwalać obciążać 100% nogi? Wiem że to jeszcze daleka droga, ale z tym lekarzem wydaje się jeszcze większa...

 

A teraz sobie pochodziłem o kulach i już nieźle mi idzie :) Do następnego RTG będe śmigał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albwik,nie chcę cię martwic ale nie wiem czy trafisz na ten smak.Ja do tej pory nie trafiłam na smak mielonych.Ale kto szuka.......Do sprawności dojdziesz w swoim czasie napewno szybciej niz sami gipsiarze jak ja.Początki są beznadziejne,ale z kazdym dniem będzie naprawdę lepiej.Opanujesz jazdę na kulach i poczujesz wiatr w kule.Moje poczatki z kulami były tragikomiczne.myślałam ,że to jakiś szatan to cholerstwo wymyslił. Więc jak mamuśki daja radę to ty młody człowiek tym bardziej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i masz babo placek.Zdzwoniła moja przyjaciólka podtrzymac mnie na duchu przed szpitalem ,a ja co......a ja w bek. Szlak by to trafił!! Dobrze że moja suka nie widziała,bo jak tylko wykikuje że rycze to przychodzi i wylizuje mi całą gębe zaryczaną a, żę jęzor ma wielki to jestem zaryczana i cała zasliniona przez nią.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

albwik i jak twoje gotowanie ,kotlecik ci wyszedł smakowicie? Ja po fantastycznym grilu.Fantastycznym bo go nie przygotowywałam i nie sprzątałam.

A ja właśnie wróciłam z magicznego wieczoru spod Teatru Muzycznego w Gdyni, gdzie zasadziliśmy się na gwiazdy polskiego ekranu spacerujące po czerwonym dywanie. Ledwo żyję, bo do stania miałam jedną tylko jedną nogę. Było bajecznie...Na dodatek mamy dzisiaj niezwykle ciepły wieczór ok. 20 st. I wiecie co tak sobie stałam i klaskałam poszczególnym postaciom i myślałam sobie, że wreszcie mogę o sobie decydować kiedy mogę wyjść z domu i zobaczyć coś ciekawego co dzieje się w moim mieście! Teraz z noga spuchniętą na temblaku kontynuuję oglądanie w telewizorku tego co zobaczyłam wcześniej pod teatrem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

A jutro ma byc jeszcze cieplej.Mam nadzieję ,że jeszcze trochę i ja będę mogła tak jak ty Lilla wyjśc tam gdzie dusza zapragnie.Też oglądam ;-)

Pamiętaj, że każdy dzień przybliża Cię do wyzdrowienia. Najpierw do zdjęcia gipsiku, potem do sprawniejszego chodzenia a dalej to już tylko bieganie i tańczenie. Dzisiaj na tej gali spotkaliśmy kolegę, z którym czasami się bawimy na różnych imprezkach i żegnaliśmy się z życzeniami rychłego zobaczenia na parkiecie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

albwik i jak twoje gotowanie ,kotlecik ci wyszedł smakowicie? Ja po fantastycznym grilu.Fantastycznym bo go nie przygotowywałam i nie sprzątałam.

A ja właśnie wróciłam z magicznego wieczoru spod Teatru Muzycznego w Gdyni, gdzie zasadziliśmy się na gwiazdy polskiego ekranu spacerujące po czerwonym dywanie. Ledwo żyję, bo do stania miałam jedną tylko jedną nogę. Było bajecznie...Na dodatek mamy dzisiaj niezwykle ciepły wieczór ok. 20 st. I wiecie co tak sobie stałam i klaskałam poszczególnym postaciom i myślałam sobie, że wreszcie mogę o sobie decydować kiedy mogę wyjść z domu i zobaczyć coś ciekawego co dzieje się w moim mieście! Teraz z noga spuchniętą na temblaku kontynuuję oglądanie w telewizorku tego co zobaczyłam wcześniej pod teatrem!

O zazdroszczę Ci Lilla. Ja za to, jak nigdy o tej porze mam wolny komputer. Mała śpi, starszy zasiadł przed telewizorem, a najstarszego, czyli męża zmogła grypa czy jakieś inne cholerstwo i też leży. Dzięki temu ja, już umyta, wykremowana itd. mogłam zajrzeć do Was. Mam nadzieję, że miło spędzacie wieczór i nie dokuczają Wam za mocno połamane "kulasy" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja po dniu spedzonym z rodzinką ,jutro będę robiła szykowanie na wyprawę szpitalną. Mam tez nadzieję że u Jasmar wszystko dobrze i że za pare dni moze wróci do nas.jesli jutro nie będe się odzywała to znaczy że mam delirkę i pakuje się. Trzymajcie KCIUKI.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

A ja po dniu spedzonym z rodzinką ,jutro będę robiła szykowanie na wyprawę szpitalną. Mam tez nadzieję że u Jasmar wszystko dobrze i że za pare dni moze wróci do nas.jesli jutro nie będe się odzywała to znaczy że mam delirkę i pakuje się. Trzymajcie KCIUKI.

Nie zapomnij zapakować paczuszki ptasiego mleczka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

A ja po dniu spedzonym z rodzinką ,jutro będę robiła szykowanie na wyprawę szpitalną. Mam tez nadzieję że u Jasmar wszystko dobrze i że za pare dni moze wróci do nas.jesli jutro nie będe się odzywała to znaczy że mam delirkę i pakuje się. Trzymajcie KCIUKI.

Kciuki jak najbardziej będziemy trzymać. Pakuj się jak najbardziej, ale delirki to my nie uznajemy. Głowa do góry , pierś do przodu i śmiało przed siebie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do tych połamanych z większym stażem. Was też jeszcze boli ta noga bez powodu? Od wyjęcia tej śruby non stop boli mnie kość. Ból szybko mija, nie mam specjalnego obrzęku czy coś, ale to boli serio, tak promieniuje, czuje dokładnie calutką kość, dziwne bardzo, myślałam, że mi przejdzie, a tu kicha.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojacie nie wiem co to może byc,ale logicznie patrząc bez paniki ,to może tak ma byc.Po wyjęciu sruby robi sie dziura po niej ,która jest do zalania równiez kostniną.Ale jak to potrwa jeszcze to lec do lekarza.Bo licho wie co to tak naprawdę ,.Ale napewno ktoś ześrubowany ci odpowie konkretnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie alawpr, nie przywiązywałam do tego większej wagi, bo wiadomo, że minęły dopiero 2 tyg. Zaraz po operacji bolało trochę inaczej niż teraz, teraz boli mnie cała kość. Strasznie się denerwuje, że mi tego rentgena nie zrobili. Wiem, że teraz to bez znaczenia, ale jednak dla kogoś kto nie wiele wie na temat złamań, takie zdjęcie rtg. jasno pokazuje co jest nie tak. Poczekam jeszcze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszczel 88 wrote:
kasiek79 wrote:
piszczel 88 wrote:
z tego co sie dowiedziałem zespolenia są lepsze bo wszystko można szybciej rozpoczać np. rechabilitacje
no tak tlyko nie zawsze mozna je zastosować. Bo tzreba się "wbić" w kośc ajak jest popekana to nie takie proste zeby nie było wiekszych komplikacji

Ja wam powiem ze w pierwsej chwili wiedziałąm że mnie zespolą no i super Ok niech będzie IWedziaął ze to lepiej. Ale jak dzien póxniej sie dowiedziałam że okazało się że biorą mnie tlyko na wyciąg i do etgo ta noga mi cały zcas puchła to byłą wścikła że mnie nie pocieli. Ale.............. jak znajomy mi wytłumaczy że całe szczęście ze na tego lekarza trafułam bo inni mowili o śrubach bo by mnie dorobili to dziekowałą Bogu. piszczel jest bardzo popekany drobnuymi peknięciami Na pierwszy rzut oka nie widac ale jest podono zim masakra i ne wiadomo jak bedzie się zachowywał mój staw skokowy górny.
to faktycznie miałaś szczczęście w nieszczęściu ze znalaz sie w tym czasie lekarz który umie odczytac poprawnie zdjecie
wiesz to mówili lekarze którzy byli wtedy w pracy.(3 ortoogladało moje zdjecie pod katem osteoporozy i guzów bo to w pierwszej chwili podejrzewali i oni powiedzieli (dwóch z nich) ze ttzeba na sruby takie złamanie) Myslę tzn mam nadzieję że może jakby którys znich miał mnie operowac to może na spokojnie obejrzałby zdjecie przed operacja i zauwazyłby to co ten mó prowadzący Ale.......... kto to wie....... Nawet ordynaor rano na obchodzie przez moja operacją (zabiegiem) oglądając szybko zdjecie od razu powiedział śruby. No ale oby mi ten wyciag na dobre wyszedł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albwik wrote:
Alawpr kotleciki wyszły lepsze, ale nadal szukam szkolnego smaku. Tak, byłem operowany w moim miejscu zamieszkania czyli w Bełchatowie. Znajduje się tam szpital wojewódzki i podobno ten chirurg co mnie operował jest jednym z lepszych specialistów w tej dziedzinie. Może i mam szczęście ale po złamaniu leżałem 2 tygodnie w szpitalu, choć słyszałem o bardziej drastycznych przypadkach i mniejszym czasie pobytu w szpitalu. Potem jeszcze zalecił mi leżenie 3 tygodnie w domu. Mogłem tylko leżeć i siadać. Po 3 tygodniach dopiero mogłem zacząć chodzić o balkoniku. A około dwa tygonie temu powiedział, że moge powoli o kulach chodzić. Może i lepiej dla mnie, że tak inwidualnie podszedł do mojego przypadku i zalecił to co było potrzebne. Hmmm.... Tylko przy jego tempie podejmowania decyzij kiedy zacznie mi pozwalać obciążać 100% nogi? Wiem że to jeszcze daleka droga, ale z tym lekarzem wydaje się jeszcze większa...

A teraz sobie pochodziłem o kulach i już nieźle mi idzie :) Do następnego RTG będe śmigał.
ja leżalam też 2 tyg w szpitalu i nawet do kibelka ie mogłąm wstawać A do tego do 6 tyg miaął też tlyko leżeć w domu. ALAWPR tez ale.... my bez zelastwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Albwik,nie chcę cię martwic ale nie wiem czy trafisz na ten smak.Ja do tej pory nie trafiłam na smak mielonych.Ale kto szuka.......Do sprawności dojdziesz w swoim czasie napewno szybciej niz sami gipsiarze jak ja.Początki są beznadziejne,ale z kazdym dniem będzie naprawdę lepiej.Opanujesz jazdę na kulach i poczujesz wiatr w kule.Moje poczatki z kulami były tragikomiczne.myślałam ,że to jakiś szatan to cholerstwo wymyslił. Więc jak mamuśki daja radę to ty młody człowiek tym bardziej.

ja wczoraj próbowalam z kulami Tzn ie mam z nimi prblemu tlyko z tą noga Bo jak ktos mi niesie nogę to smigam A tak cholera jedna taka ciezka ze nie dam Rady Ale................. już cos pomaltku mi ise udaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

No i masz babo placek.Zdzwoniła moja przyjaciólka podtrzymac mnie na duchu przed szpitalem ,a ja co......a ja w bek. Szlak by to trafił!! Dobrze że moja suka nie widziała,bo jak tylko wykikuje że rycze to przychodzi i wylizuje mi całą gębe zaryczaną a, żę jęzor ma wielki to jestem zaryczana i cała zasliniona przez nią.

u mnie wcozra j była koleżanka z pracy i co......................... też się rozkleiłam :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

A jutro ma byc jeszcze cieplej.Mam nadzieję ,że jeszcze trochę i ja będę mogła tak jak ty Lilla wyjśc tam gdzie dusza zapragnie.Też oglądam ;-)

ja też nie moge sie doczekać że........................ będ choć trochę samodzielna i bedę mogla wychodzic kiedy będę chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

A ja po dniu spedzonym z rodzinką ,jutro będę robiła szykowanie na wyprawę szpitalną. Mam tez nadzieję że u Jasmar wszystko dobrze i że za pare dni moze wróci do nas.jesli jutro nie będe się odzywała to znaczy że mam delirkę i pakuje się. Trzymajcie KCIUKI.

Nie zapomnij zapakować paczuszki ptasiego mleczka!

najpóxniej w środę masz sięodezwac co z Tobą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

No właśnie alawpr, nie przywiązywałam do tego większej wagi, bo wiadomo, że minęły dopiero 2 tyg. Zaraz po operacji bolało trochę inaczej niż teraz, teraz boli mnie cała kość. Strasznie się denerwuje, że mi tego rentgena nie zrobili. Wiem, że teraz to bez znaczenia, ale jednak dla kogoś kto nie wiele wie na temat złamań, takie zdjęcie rtg. jasno pokazuje co jest nie tak. Poczekam jeszcze...

ja ci moge powiedzieć tlyko tyle że mi po wyjęciu wyciągu z pęty (śruby druta czy jak to nazwać) tez zarąbiście bolała cała pieta ( a myslałamze jak mi wyjma będzie tylko lepiej) i mimo ze minęło ponad 2 tyg od tego to pieta cały zcas mi dokucza ale trochę słabiej. Ni ewiem czy to mozna porównac do twoich śrub

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem ze ot może nie miejsce natakie rzeczy ale........................ dla wszystkich tych które mają złe humory złe samopoczucie itp. Ja się z ran ausmiaął i juz mi lepiej. Hehe że nektórzy sparwni mają też problemy

 

Przepis na ciasto (tylko dla mężczyzn); Szarlotka

 

1' Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!

2' Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia.

3' Wytrzyj podłogę, następnym razem bardzie uważaj! W naczyniu mamy 5 żółtek.

4' Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.

5' Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem do oporu. Zacznij ubijać.

6' Umyj twarz, ręce i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.

7' Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę.

8' Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz z powrotem do torebki.

9' Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie, przystąp do miksowania.

10' Weź szybciutko prysznic!

11' Weź 4 jabłka i ostry nóż.

12' Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!

13' Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłek, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy.

14' Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.

15' Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem, umyj lodówkę bo jak zaschnie to nie domyjesz!

16' Przelej ciasto do foremki, wstaw do piekarnika.

17' Po godzinie, jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.

18' Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną! Otwórz okno i piekarnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...