Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

edziag wrote:

Tifi nie martw się tą strzałką, wszyscytu jednym głosem mówią że ona nie jest potrzebna zbytnio, piszczel jest ważna i najważniejsze że z nią jest OK

Kurdek, niby niepotrzebna ale ja brakiem zrostu w swojej jednak się martwię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilka dni temu siedziałam przed telewizorem, nogi na stołku skrzyżowane w kostkach i macham sobie tą górną. w pewnym momencie patrzę i oczom nie wierzę że ona się tak rusza i błysnęła mi radosna myśl że cud i wreszcie się franca rozruszała, niestey to była chwila bo nogi rozplątałam i okazało się że ja tą zdrową majtałam. tak się kończy siedzenie w domu- człowiekw końcu prawego od lewego odróżnić nie może ;))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kochani jak wychodziłam ze szpitala lekarz powiedział mi ze mam bardzo slabe wyniki krwi..

pewnie dlatego czuje sie fatalnie jestem słaba jak dłuzej stoje to juz mi sie kreci w głowie itd.

co moge jesc zeby te wyniki sie poprawiły?? zaczełam wiecej owoców jesc i soczek z marchwi.. znacie cos dobrego i smacznego? co prawda lekarz powiedział ze po dwóch miesiącach powinno sie polepszyc. ale chciałabym sobie jakos pomóc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
kochani jak wychodziłam ze szpitala lekarz powiedział mi ze mam bardzo slabe wyniki krwi..
pewnie dlatego czuje sie fatalnie jestem słaba jak dłuzej stoje to juz mi sie kreci w głowie itd.
co moge jesc zeby te wyniki sie poprawiły?? zaczełam wiecej owoców jesc i soczek z marchwi.. znacie cos dobrego i smacznego? co prawda lekarz powiedział ze po dwóch miesiącach powinno sie polepszyc. ale chciałabym sobie jakos pomóc
jeśli masz anemię to sok z buraków, możesz do tego z marchewki i jabłka też sok wycisnąć. no i jakieś tablety z witaminami-centrum albo coś w tym guście.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
malgo85 wrote:
kochani jak wychodziłam ze szpitala lekarz powiedział mi ze mam bardzo slabe wyniki krwi..
pewnie dlatego czuje sie fatalnie jestem słaba jak dłuzej stoje to juz mi sie kreci w głowie itd.
co moge jesc zeby te wyniki sie poprawiły?? zaczełam wiecej owoców jesc i soczek z marchwi.. znacie cos dobrego i smacznego? co prawda lekarz powiedział ze po dwóch miesiącach powinno sie polepszyc. ale chciałabym sobie jakos pomóc
jeśli masz anemię to sok z buraków, możesz do tego z marchewki i jabłka też sok wycisnąć. no i jakieś tablety z witaminami-centrum albo coś w tym guście.
Pomóż i farmakologicznie kompleksem witamin, tranem, magnezem i innymi ustroństwami, które i na zrost też pomogą.
Polecam wątróbkę - ta bardzo dobrze poprawia "jakość" krwi :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

Tifi12 wrote:

a ja po spacerku ...jak to dziwnie używac 2 nóg...;) sąsiad mi powiedział komplemęt IDzIE LASKA o LASKACH ...;)

a masz jakiś limit kilogramowy tego obciążania?

lekarz mi dzis powiedział ze mogłabym równiez dzis o 1 kuli spróbowac chodzic ale to by mi sie nie udało ze względu ma zanik mięsni wiec mysle ze to juz połową mej masy ciała moige obciązac te noge.. a ile to sie nie przyznam :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

u mnie to już 10 tydzień od operacji...złamanie poprzeczne kości piszczelowej i strzałkowej (na szczęście nie otwarte jak to miało miejsce u Marcina Wasilewskiego, niektórzy wiedzą o kogo chodzi:), a złamanie miało miejsce na boisku piłkarskim). Włożyli mi pręt i 3 śruby, które go trzymają. Odkąd mogłem "stanąć" na kule zacząłem obciążać połamaną nogę (po 3 tyg) z każdym tygodniem coraz większe obciążenia, a w tej chwili chodzę o jednej kuli, a czasami i bez :)nie sądziłem, że tak szybko uda mi się dojść do takiej "sprawności". Rehabilitant w szpitalu straszył mnie 4 miesiącami, ofertą pola magnetycznego (za jedyne 20 zł za dobę). Jedynie co to wapno, jakaś maść była na początku, a teraz ćwiczenia tej nogi, rowerek stacjonarny... miał ktoś z Was podobny przypadek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Radomiaku, dobrze trafiłeś, tu dużo osób było w ten sposób zespolonych. sięgnij do początku forum tam opisane są wszystkie etapy dochodzenia do siebie w trakcie i po wyciągnięciu pręta, dowiesz się też masę ciekawych rzeczy o dynamizacji i innych takich.... miłej lektury :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radomiak wrote:
Witam wszystkich,

u mnie to już 10 tydzień od operacji...złamanie poprzeczne kości piszczelowej i strzałkowej (na szczęście nie otwarte jak to miało miejsce u Marcina Wasilewskiego, niektórzy wiedzą o kogo chodzi:), a złamanie miało miejsce na boisku piłkarskim). Włożyli mi pręt i 3 śruby, które go trzymają. Odkąd mogłem "stanąć" na kule zacząłem obciążać połamaną nogę (po 3 tyg) z każdym tygodniem coraz większe obciążenia, a w tej chwili chodzę o jednej kuli, a czasami i bez :)nie sądziłem, że tak szybko uda mi się dojść do takiej "sprawności". Rehabilitant w szpitalu straszył mnie 4 miesiącami, ofertą pola magnetycznego (za jedyne 20 zł za dobę). Jedynie co to wapno, jakaś maść była na początku, a teraz ćwiczenia tej nogi, rowerek stacjonarny... miał ktoś z Was podobny przypadek?
Szczęściarz z Ciebie, że tak szybko wróciłeś do formy bo u mnie marnie ze zrostem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Tifi12 wrote:
witam ja dzis miałam wizyte u lekarza iiii.... mam obciązac noge i chodzic 2-3 tygodnie o 2 kulach puzniej o jednej no a puzniej to BIEGI PRZEŁAJOWE:)))))))))
TYLKO ZE JAK OBCIĄZAM TA NOGE TO MI UCIEKA..;) czy wy twez tak mieliscie ..
A w która stronę ucieka? Na zewnątrz?
Z moich doświadczeń - moja uciekała na zewnątrz, a wynikało z tego, że tak było mniej boleśnie i wygodnie. Jednak moi spece wytłumaczyli, że tak nie należy chodzić, bo można sobie zdeformować stawy biodrowe i kręgosłup.
Najlepiej, żeby orto albo rehab pokazali Ci, jak poprawnie chodzić.
Mnie również stopa ucieka na zewnątrz.
Muszę to korygować na bieżąco podczas chodzenia aż stopa w końcu to zapamięta i będzie ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radomiak wrote:
Witam wszystkich,

u mnie to już 10 tydzień od operacji...złamanie poprzeczne kości piszczelowej i strzałkowej (na szczęście nie otwarte jak to miało miejsce u Marcina Wasilewskiego, niektórzy wiedzą o kogo chodzi:), a złamanie miało miejsce na boisku piłkarskim). Włożyli mi pręt i 3 śruby, które go trzymają. Odkąd mogłem "stanąć" na kule zacząłem obciążać połamaną nogę (po 3 tyg) z każdym tygodniem coraz większe obciążenia, a w tej chwili chodzę o jednej kuli, a czasami i bez :)nie sądziłem, że tak szybko uda mi się dojść do takiej "sprawności". Rehabilitant w szpitalu straszył mnie 4 miesiącami, ofertą pola magnetycznego (za jedyne 20 zł za dobę). Jedynie co to wapno, jakaś maść była na początku, a teraz ćwiczenia tej nogi, rowerek stacjonarny... miał ktoś z Was podobny przypadek?
Witaj ! Połamałeś się tydzień po mnie ale z powrotem do sprawności to ja jestem na etapie ery archaicznej a Ty już w mezozoiku :)
Gratuluję i podziwiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tifi12 wrote:

a ja po spacerku ...jak to dziwnie używac 2 nóg...;) sąsiad mi powiedział komplemęt IDzIE LASKA o LASKACH ...;)

Tifi12 strasznie długo lekarze trzymali Twoją nogę w odciążeniu! Myślę, że powodem tego było Twoje 14 śrubek tzn. mocno uszkodzona nóżka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Tifi12 wrote:

a ja po spacerku ...jak to dziwnie używac 2 nóg...;) sąsiad mi powiedział komplemęt IDzIE LASKA o LASKACH ...;)

Tifi12 strasznie długo lekarze trzymali Twoją nogę w odciążeniu! Myślę, że powodem tego było Twoje 14 śrubek tzn. mocno uszkodzona nóżka!

ja kostke miałam składaną kawałek po kawałeczku..;( i teraz w tym miejscu niemam czucia bo są tam jeszcze sruby i blacha jakies 20 cm. ale jak mi wyjmą to chyba czucie wróci???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tifi12 wrote:

LillaKorn wrote:

Tifi12 wrote:

a ja po spacerku ...jak to dziwnie używac 2 nóg...;) sąsiad mi powiedział komplemęt IDzIE LASKA o LASKACH ...;)

Tifi12 strasznie długo lekarze trzymali Twoją nogę w odciążeniu! Myślę, że powodem tego było Twoje 14 śrubek tzn. mocno uszkodzona nóżka!

ja kostke miałam składaną kawałek po kawałeczku..;( i teraz w tym miejscu niemam czucia bo są tam jeszcze sruby i blacha jakies 20 cm. ale jak mi wyjmą to chyba czucie wróci???

Wróci, wróci tylko trzeba się uzbroić w cierpliwość. Jak poważna awaria to i naprawa długa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
Witaj Radomiaku, dobrze trafiłeś, tu dużo osób było w ten sposób zespolonych. sięgnij do początku forum tam opisane są wszystkie etapy dochodzenia do siebie w trakcie i po wyciągnięciu pręta, dowiesz się też masę ciekawych rzeczy o dynamizacji i innych takich.... miłej lektury :)
ok, zacznę wieczorami przeglądać to forum, wpisów masa, a dziś po kontroli lekarz "wyznaczył" mi dzień powrotu do pracy po 9 listopada... mam nadzieję, że się nie pomylił w swoich wyliczeniach.
Ok 2 tyg. po operacji strasznie noga zaczęła mnie swędzić i to był ten moment kiedy noga zaczęła się zrastać.
Głowa do góry połamańce, czasem nic, nic nie widać, a tu nagle nie wiedząc skąd okaże się że zrost jest...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damira 48 wrote:
Aurora, odpowiem Ci po kolei. Złom wyjęli mi w styczniu i po zdjęciu szwów poszłam na rehabilitację, to były ćwiczenia,laser i krioterapia po 10 zabiegów. Cały czas cwiczę w domu to, co pokazał mi rehabilitant: kręcę stopą po 10 razy w prawo i w lewo, opieram naprzemiennie na palcach i pięcie, później na siedząco, wyprostowana noga, na stopę zakładam pasek od spodu i trzymam maksymalnie przyciągniętą do nogi - przez 5 sek. I najważniejsze ćwiczenie, nie wiem czy potrafię opisać ale jest najbardziej pomocne: staję przed ścianą, ręce wyprostowane na wysokości barków oparte o ścianę, nogi ustawione równolegle jedna za drugą i noga z przodu zgięta w kolanie, z tyłu maksymalnie wyprostowana i wytrzymać na granicy bólu przez 5 sek, zmiana po 20 powtórzeniach ( tzn zmina nogi, ta co była z tyłu idzie do przodu) Z początku myślałam, że zwariuję z bólu mięśni łydki, wykrok potrafifiłam zrobić bardzo mizerny, teraz łydki mam już jednakowe i wykrok wychodzi mi już imponujący :) no i rower stacjonarny. Niestety, rano bez ćwiczeń ni rusz, bo stopę mam sztywną, po 15 minutach nogę biegać :) Jeśli coś niejasno napisałam, pytaj, jak tylko będę mogła pomóc, to pomogę.
Straszne dla mnie na początku było zasinienie stopy, nawet po paru minutach trzymania w dół, na to jest taki sposób: noga na ścianę na 1 min, swobodnie zwiesić w dół na 1 min ( ja to ćwiczyłam na wersalce) i na 1 min. poziomo; przynajmniej 3 powtórzenia. Pomaga, sprawdziłam.
Dzięki serdeczne za odpowiedź i Kasi też za ćwiczenia. Dzisiaj wypróbowałam na sali przy drabinkach, dałam sobie wycisk i teraz mam nogę jak bania. Ale wiem, że tak trzeba i wstąpiła we mnie nadzieja, że w końcu doprowadzę tę nogę do stanu używalności. Damiro, a o kulach długo chodziłaś? Gdybyś miała jeszcze jakieś rady, to pisz, na pewno skorzystam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

mnie też stopa trochę swędziała, może to był ten ZROST??? oby oby bo teraz już nic nie swędzi....

u mnie to było ponad tydzień, ciężko było wytrzymać, a smarowałem się spirytusem...pomagało na jakiś czas:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Radomiak wrote:

ok, zacznę wieczorami przeglądać to forum, wpisów masa, a dziś po kontroli lekarz "wyznaczył" mi dzień powrotu do pracy po 9 listopada... mam nadzieję, że się nie pomylił w swoich wyliczeniach.

Za szybko czy za późno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auroro, ja o kulach łaziłam - teoretycznie ;) - dość długo, od sierpnia do grudnia, bo moja ortopedka należy do tych asekuracyjnych. Po mieszkaniu zaczęłam chodzić najpierw z jedną kulą po 3 miesiącach a później gwizdnęłam kulami aż jęknęło...nie mogłam na nie patrzeć. Jak wychodziłam z domu - ponieważ to była już zima i ślisko - podpierałam się kulami ale tylko ze strachu, coby znowu sobie czegoś nie złamać :) Od stycznia, czyli 5 miesięcy po operacji, chodziłam już zupełnie bez kul.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zrastajcie się pręciutko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damira 48 wrote:
Auroro, ja o kulach łaziłam - teoretycznie ;) - dość długo, od sierpnia do grudnia, bo moja ortopedka należy do tych asekuracyjnych. Po mieszkaniu zaczęłam chodzić najpierw z jedną kulą po 3 miesiącach a później gwizdnęłam kulami aż jęknęło...nie mogłam na nie patrzeć. Jak wychodziłam z domu - ponieważ to była już zima i ślisko - podpierałam się kulami ale tylko ze strachu, coby znowu sobie czegoś nie złamać :) Od stycznia, czyli 5 miesięcy po operacji, chodziłam już zupełnie bez kul.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zrastajcie się pręciutko :)
A Ja po operacji 4 miesiące i non stop o kulach, ale mam nadzieję że już niedługo je zostawię.
24 września jadę na zdjęcie szwów i ciekawe co lekarz powie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyspiarz wrote:
Damira 48 wrote:
Auroro, ja o kulach łaziłam - teoretycznie ;) - dość długo, od sierpnia do grudnia, bo moja ortopedka należy do tych asekuracyjnych. Po mieszkaniu zaczęłam chodzić najpierw z jedną kulą po 3 miesiącach a później gwizdnęłam kulami aż jęknęło...nie mogłam na nie patrzeć. Jak wychodziłam z domu - ponieważ to była już zima i ślisko - podpierałam się kulami ale tylko ze strachu, coby znowu sobie czegoś nie złamać :) Od stycznia, czyli 5 miesięcy po operacji, chodziłam już zupełnie bez kul.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zrastajcie się pręciutko :)
A Ja po operacji 4 miesiące i non stop o kulach, ale mam nadzieję że już niedługo je zostawię.
24 września jadę na zdjęcie szwów i ciekawe co lekarz powie...
A jak z Twoim zrostem i rehabilitacją?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Radomiak wrote:
ok, zacznę wieczorami przeglądać to forum, wpisów masa, a dziś po kontroli lekarz "wyznaczył" mi dzień powrotu do pracy po 9 listopada... mam nadzieję, że się nie pomylił w swoich wyliczeniach.
Za szybko czy za późno?
oby się nie mylił, to już będzie 4 miesiące będzie, więc wystarczająco długo jak dla mnie bez pracy...którą bardzo lubię.
Podobno lekarze znają się na chorobach, a nie na leczeniu, ten mój miał dziś problem z liczeniem też i gdyby nie ten duży kalendarz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damira 48 wrote:
Auroro, ja o kulach łaziłam - teoretycznie ;) - dość długo, od sierpnia do grudnia, bo moja ortopedka należy do tych asekuracyjnych. Po mieszkaniu zaczęłam chodzić najpierw z jedną kulą po 3 miesiącach a później gwizdnęłam kulami aż jęknęło...nie mogłam na nie patrzeć. Jak wychodziłam z domu - ponieważ to była już zima i ślisko - podpierałam się kulami ale tylko ze strachu, coby znowu sobie czegoś nie złamać :) Od stycznia, czyli 5 miesięcy po operacji, chodziłam już zupełnie bez kul.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zrastajcie się pręciutko :)
Wcale niedługo chodziłaś (moim zdaniem), tylko pozazdrościć!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czytam sobie o tym jak wy smiagecie o kulach albo o jednej albo nez, o waszych ćwiczeniach i termianach powrotu do pracy................. a ja.................... z długim gipsem udowym.................... i tlyko czekam do 29 IX bo normalnei nie wiem co mi w tej nodze siedzi.

U mnie jutro mija miesiąc. :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
wyspiarz wrote:
Damira 48 wrote:
Auroro, ja o kulach łaziłam - teoretycznie ;) - dość długo, od sierpnia do grudnia, bo moja ortopedka należy do tych asekuracyjnych. Po mieszkaniu zaczęłam chodzić najpierw z jedną kulą po 3 miesiącach a później gwizdnęłam kulami aż jęknęło...nie mogłam na nie patrzeć. Jak wychodziłam z domu - ponieważ to była już zima i ślisko - podpierałam się kulami ale tylko ze strachu, coby znowu sobie czegoś nie złamać :) Od stycznia, czyli 5 miesięcy po operacji, chodziłam już zupełnie bez kul.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zrastajcie się pręciutko :)
A Ja po operacji 4 miesiące i non stop o kulach, ale mam nadzieję że już niedługo je zostawię.
24 września jadę na zdjęcie szwów i ciekawe co lekarz powie...
A jak z Twoim zrostem i rehabilitacją?
Miałem prześwietlenie RTG 12 lipca, lekarz powiedział że dobrze sie zrasta, kolejna wizyta w sierpniu była, i lekarz wyznaczył na 10 września termin wyjęcia śrub. Jak na razie żadnej rehabilitacji nie miałem, bo lekarz powiedział że ze srubami które blokuja staw , rehabilitacja nie ma sensu.Ale stopą i palcami ruszam, nawet kółeczka sobie robie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...