Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

alawpr wrote:

Kupa ręczników na łóżku ,micha z wodą, gąbka i jazda.Mycie głowy -łepetyna za łóżko i mycie w misce a płukanie w drugiej. Po 6 tyg ,przez nastepne 6 tyg mycie w łazience na taboreciku ,łazienka zalana ale co tam.

Jakbym siebie widziała. Przy długim ciężkim gipsie mycie w wannie było niewykonalne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia ,kazde przegipsowanie ,to uczenie sie gipsu od nowa.Nowe ułożenie nogi w nowym gipsie na poczatku jest koszmarem.Noga przyzwyczaja sie do nowego.A ciebie to ominęło. teraz będzie tylko lepiej. Pamietaj tylko o swojej nodze,stosuj sie do zaleceń lekarza,nie fisiuj a wszystko będzie ok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
wiecie co musz etorche ochłonąć Ide oglądac mecz
smutno mi sie strsznie zrobiło :-(
dobranoc
Kasiu miałaś bardzo ciężki dzień. Odpoczywaj, jedz skorupki i...czekaj do następnej wizyty. Dobranoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

Kupa ręczników na łóżku ,micha z wodą, gąbka i jazda.Mycie głowy -łepetyna za łóżko i mycie w misce a płukanie w drugiej. Po 6 tyg ,przez nastepne 6 tyg mycie w łazience na taboreciku ,łazienka zalana ale co tam.

Jakbym siebie widziała. Przy długim ciężkim gipsie mycie w wannie było niewykonalne!

Lilla ,a ja nie mam wanny,tylko bardzo wysoki brodzik z kabiną,więc już ogólnie dupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale miałam dziś urodzaj gości.

Dopiero co przeczytałam przeżycia Kasi. Boże co Ona przeżyła. Mam jeszcze gęsią skórkę.

Kasiu dobrze wszystkie dziewczyny pisały-tylko Ty i Twoja noga jesteście teraz najważniejsze. Dom się nie zawali, z brudu się nie umrze, a mąż MUSI sobie poradzić. Żadne tam sprzątanie czy prasowanie. U mnie chodzą w pogniecionych i też żyją- jak już któreś bardzo potrzebuję to niech se samo wyprasuje. Mam to W d... moja noga jest ważniejsza. Spróbuj też tak postępować. Jutro spojrzysz na to świeżym okiem. Wypoczywaj Kochana po cięzkim dniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

Kupa ręczników na łóżku ,micha z wodą, gąbka i jazda.Mycie głowy -łepetyna za łóżko i mycie w misce a płukanie w drugiej. Po 6 tyg ,przez nastepne 6 tyg mycie w łazience na taboreciku ,łazienka zalana ale co tam.

Jakbym siebie widziała. Przy długim ciężkim gipsie mycie w wannie było niewykonalne!

Lilla ,a ja nie mam wanny,tylko bardzo wysoki brodzik z kabiną,więc już ogólnie dupa.

Nie będę Cię pognębiać ale pełen relaks nastąpiła jak nóżkę uwolniono od tego pancerzyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lilluś juz sie pogodziłam ,ze tak będzie.Myję się swoim sposobem nie smierdzę mąż bawi się w fryzjera .Więc daję radę. To nie jest problem.ale do tego stwierdzenia ja baba stara też musiałam dorosnąc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar ,kochana to tak jak u mnie. okazało sie ,że rodzinka swietnie prasuje ,a jak nie uprasuje to im wcale nie przeszkadza. I po co stałam po nocach po pracy i prassowałam?? Kasia ma małe dzieciaczki ,chodza do żłoba ale jak mąż upierze i dobrze rozwiesi to i prasowac nie będzie musiał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jasmar ,kochana to tak jak u mnie. okazało sie ,że rodzinka swietnie prasuje ,a jak nie uprasuje to im wcale nie przeszkadza. I po co stałam po nocach po pracy i prassowałam?? Kasia ma małe dzieciaczki ,chodza do żłoba ale jak mąż upierze i dobrze rozwiesi to i prasowac nie będzie musiał.

Dziewczyny naprawdę nie ma ludzi niezastąpionych! Niestety panie są tak skonstruowane, iż uważają, że bez ich ciężkiej pracy świat się zawali a najbliższa rodzina umrze z głodu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteście dziewczyny b.mądre ja biorę z Was przykład-choć trochę bo ja beż gipsu. Ale bez obciążania . Jest za to ciągły stres, żeby nie stanąć przypadkiem na tej nodze-raz mi ujechała kula i masakra-ból i strach. Ja wiem, że to wstrętne ale jak opisujecie siebie to pocieszam się że ja jestem o jeden etap do przodu. Ale jest mi lepiej. Jak dobrze, że jesteście
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przez nogę zrobiłam sie trochę egoistyczna. Bo to mój ból i moja niedola,teraz w tej chwili. I w nosie mam że podloga brudna.Nikomu nie przeszkadza to mi też,.Ja jej nie umyję choc nie wiem co.Bo i jak? Więc jak rodzince zaczyna przeszkadzac to biora sie do roboty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

Jasmar ,kochana to tak jak u mnie. okazało sie ,że rodzinka swietnie prasuje ,a jak nie uprasuje to im wcale nie przeszkadza. I po co stałam po nocach po pracy i prassowałam?? Kasia ma małe dzieciaczki ,chodza do żłoba ale jak mąż upierze i dobrze rozwiesi to i prasowac nie będzie musiał.

Dziewczyny naprawdę nie ma ludzi niezastąpionych! Niestety panie są tak skonstruowane, iż uważają, że bez ich ciężkiej pracy świat się zawali a najbliższa rodzina umrze z głodu!

Dokładnie. Święte słowa. Małym dzieciom nie przeszkadza, że są pogniecione ciuszki, czy podłoga nieumyta(albo niedokładnie). Ja też walczę bo u mnie problem z myciem kibelka-dzieci zdziwione, że tam też się brudzi i trzeba myć. Ale przyuczam męża-już ponad dwa miesiące i jeszcze nie jest to szczyt moich marzeń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar ,takie odczucia to normalka. Bo ty naprawdę jestes krok milowy do przodu. Zobacz ja od maja bujam sie z gipsem.Teraz to już pestka ten krótki. Ale gdzie mogłam byc jak by mnie zespolono???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Ja przez nogę zrobiłam sie trochę egoistyczna. Bo to mój ból i moja niedola,teraz w tej chwili. I w nosie mam że podloga brudna.Nikomu nie przeszkadza to mi też,.Ja jej nie umyję choc nie wiem co.Bo i jak? Więc jak rodzince zaczyna przeszkadzac to biora sie do roboty.

Dokładnie ja tylko o ten kibelek walczę bo jakoś nie mogę jak nie pachnie. Muszę tam mieć czyściutko. Ale to mała klateczka więc sprzątnięcie idzie szybko-tylko to zdziwienie wszystkich-znowu przecież wczoraj robiłem domestosem. To każę częściej patrzeć na reklamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Ja przez nogę zrobiłam sie trochę egoistyczna. Bo to mój ból i moja niedola,teraz w tej chwili. I w nosie mam że podloga brudna.Nikomu nie przeszkadza to mi też,.Ja jej nie umyję choc nie wiem co.Bo i jak? Więc jak rodzince zaczyna przeszkadzac to biora sie do roboty.

U mnie gotowanie i zakupy działały bez z zarzutu bez mojego wspomagania. Natomiast sprzątanie, poza odkurzaniem, niestety czekało na mnie do czasu aż się trochę usprawnię. Dopiero jak się trochę rozruszałam po gipsie to ruszyłam ale bez szaleństw powoli prace domowe i tak do tej pory. Nawet sprawia mi to przyjemność bo robię dla siebie i domowników. Poza tym uruchomiłam całą chmarę patentów usprawniających prace domowe. Gotuje nadal mąż bo lubi. Ponieważ strasznie brudzi w kuchni to nie plączę mu się pod nogami podczas tego misterium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar nie męcz chłopa kibelkiem ,bo twoja choroba będzie mu sie kojarzyła tylko z tym nieszczęsnym kiblem. Ja zacisnełam zęby i rodzina wie co robic ale najpierw przeszło przez dom tornado.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jasmar ,takie odczucia to normalka. Bo ty naprawdę jestes krok milowy do przodu. Zobacz ja od maja bujam sie z gipsem.Teraz to już pestka ten krótki. Ale gdzie mogłam byc jak by mnie zespolono???

Na dwóch nogach już od trzech miesięcy albo dwóch!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Jasmar ,takie odczucia to normalka. Bo ty naprawdę jestes krok milowy do przodu. Zobacz ja od maja bujam sie z gipsem.Teraz to już pestka ten krótki. Ale gdzie mogłam byc jak by mnie zespolono???
A mogłaś być zespolona???
Ja wcześniej to nie miałam pojęcia o czymś takim- chociaż jak pomyślę to mój ś.p. dziadek jak miał 90 lat spadł z drabinki i połamał trzon kości udowej. Też miał blachę i dał radę jeszcze chodzić. Rok po wypadku jeszcze mył sobie okna- bo ja mu niezbyt dokładnie(w jego mniemaniu) wypucowałam. Ale juz na żadne drabinki nie właźił.
Moje najmłodsze dziecko miało 2 lata temu złamaną rękę obie kości przedramienia z przemieszczeniem. 7 tygodni gipsu, 0 rehabilitacji. Wszystko w najlepszym porządku. Więc ja idiotka (nie jestem blondynką) myślałam, że po jakiś 6, 7 tygodniach będę chodzić. A tu staw skokowy sztywny, ścięgna bolą itp. Ale byłam głupiutka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lilla to tak jak u mnie.Gotowanie i zakupy rewelacja.Bałagan niemilosierny po gotowaniu wszystko jest w używaniu.Sprzątanie leży,pranie jako tako,łazienka woła każdego dnia.Ale jak na osoby które takich rzeczy nie robiły to uwazam ,że rewelacja .Dają radę!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby te zespolenia były lepsze??? Wiem, że nie zawsze można, ale czy pacjent może wybierać. Mnie tam nikt o zdanie nie pytał. Byłam nieświadoma co mi zrobią-"poskładamy pani tę nóżkę-płytka, śrubka i jeszcze będzie pani skakać" Wierzyłam, ale nie przypuszczałam, że to taka harówa i męczarnia z rozruszaniem nogi. Teraz już wiem i dziś sobie pomyślałam, że będę się bała znowu połamać. I jak tu potem normalnie żyć?????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar ja też durna myślałam,że rzeczywiście jesli można mniwe leczyc zachowawczo ,to po co się ciąc? Logiczne że wybrałam bez operacji.W zyciu nie pomysłałam ,że operacyjnie tylko teraz sie leczy ,zwłaszca takie złamanie jak moje. w domu tez byli polamańcy ,mąż dwa razy ,syn noga ,drugi reka ,wszystko gipsem.Ja durna baba myślałam że operacja to jest wtedy jak jest jakas masakra wypadek,a nie tak ze stopnia wywinąc orła i sie operowac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Czyżby te zespolenia były lepsze??? Wiem, że nie zawsze można, ale czy pacjent może wybierać. Mnie tam nikt o zdanie nie pytał. Byłam nieświadoma co mi zrobią-"poskładamy pani tę nóżkę-płytka, śrubka i jeszcze będzie pani skakać" Wierzyłam, ale nie przypuszczałam, że to taka harówa i męczarnia z rozruszaniem nogi. Teraz już wiem i dziś sobie pomyślałam, że będę się bała znowu połamać. I jak tu potem normalnie żyć?????

To wyobraź zobie jak nieruchomy jest staw skokowy i kolanowy po 4 m -cach gipsu! Na tym polega dobrodziejstwo zespolenia, że człek zaczyna chodzić po ok. 6 tygodniach a tym samym rehabilitować się. Poza tym odłamy są blisko i zrost idzie szybciej. Mówię o sytuacji teoretycznej kiedy nie ma opóźnień w zroście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Lilla to tak jak u mnie.Gotowanie i zakupy rewelacja.Bałagan niemilosierny po gotowaniu wszystko jest w używaniu.Sprzątanie leży,pranie jako tako,łazienka woła każdego dnia.Ale jak na osoby które takich rzeczy nie robiły to uwazam ,że rewelacja .Dają radę!!

Ja też tak bardzo nie narzekam. Z praniem to sobie radzimy tak, że znoszą mi(dzieci) brudy ze swoich pokoi-tudziez różnych kątów. Ja im robię kupki, wkładają do pralki, dyryguję ile proszku(że też jeszcze nie zapamiętali???) i jakoś to idzie. No ale muszę przypomnieć, że trzeba powiesić bo jeszcze nie mamy pralki co się sama rozwiesza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

jasmar wrote:

Czyżby te zespolenia były lepsze??? Wiem, że nie zawsze można, ale czy pacjent może wybierać. Mnie tam nikt o zdanie nie pytał. Byłam nieświadoma co mi zrobią-"poskładamy pani tę nóżkę-płytka, śrubka i jeszcze będzie pani skakać" Wierzyłam, ale nie przypuszczałam, że to taka harówa i męczarnia z rozruszaniem nogi. Teraz już wiem i dziś sobie pomyślałam, że będę się bała znowu połamać. I jak tu potem normalnie żyć?????

To wyobraź zobie jak nieruchomy jest staw skokowy i kolanowy po 4 m -cach gipsu! Na tym polega dobrodziejstwo zespolenia, że człek zaczyna chodzić po ok. 6 tygodniach a tym samym rehabilitować się. Poza tym odłamy są blisko i zrost idzie szybciej. Mówię o sytuacji teoretycznej kiedy nie ma opóźnień w zroście

Kurde zawsze myślałam, że mam dobrą wyobraźnie, ale coś mi to opornie wchodzi. Co WY musicie przeżywać. Nie mogę ...... To okropne. Jesteście Wielkie!!!!! i chyba bardzo odporne psychicznie. Nie wiem czy bym to przetrzymała bez uszczerbku na psyche. Ja tak osiwiałam przez te 2 miesiące, że szok!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślec o tym ,bo oszalec można! Ja po tej operacji i po tym iż mam już krótki gips wierzę że mam bliżej niż dalej.A rehabilitacja to całkiem inna bajka.Czekam tylko na zdanie że to już koniec, to z reszta dam radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jasmar ja też durna myślałam,że rzeczywiście jesli można mniwe leczyc zachowawczo ,to po co się ciąc? Logiczne że wybrałam bez operacji.W zyciu nie pomysłałam ,że operacyjnie tylko teraz sie leczy ,zwłaszca takie złamanie jak moje. w domu tez byli polamańcy ,mąż dwa razy ,syn noga ,drugi reka ,wszystko gipsem.Ja durna baba myślałam że operacja to jest wtedy jak jest jakas masakra wypadek,a nie tak ze stopnia wywinąc orła i sie operowac.

Boże jak dobrze,że nie dali mi wyboru bo pewnie też bym chciała tylko gips a nie operację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...