Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

witch wrote:

alawpr wrote:

witch wrote:

Alawpr zapomniałam zapytać - jak nasze ukochane Mrągowo, jeszcze go nie zaorali ?????

Co Ci będę mówic jest cudne--oh..., tylko ja jakoś nie moge się do tego przeklętego miejsca teraz przekonac. Może pokocham z wyrachowania.

W przyszłym roku w lipcu spotkamy się w takim razie pod szpitalem :) I zrobimy sobie przyjemność pisząc sprayem po ścianach co nam teraz w duszy gra.

O chętnie, ja im dam konowałom jednym. Wymaluję im takie kwiatki,że zimą im jeszce będą kwitły-łobuzy!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jasmar,normalne,normalne.Ból taki jak przy zakwasach po ciężkim treningu!

Dzięki bo ja znów ryczałam po poludniu, że coś ze mną nie tak bo boli. I czemu mam zakwasy skoro nic takiego nie robiłam. Zdrową nogę też masowała-tam z kolei doszukała się jakiś napięć czy coś w tym stylu i potrzeba rozluźnienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

witch wrote:

alawpr wrote:

Jasmar,normalne,normalne.Ból taki jak przy zakwasach po ciężkim treningu!

Ja tylko po rowerku i siedzę na jednym półdupku. Ale jeżdżę dalej, jutro nie powinno już być tak źle.

Mówiła mi też o tym rowerkowaniu. Mam zacząć jak najszybciej, bo to podobno bardzo pomaga. Zobaczę na razie nie mam na nic ochoty tylko siedzieć i wyć-czemu do jasnej cholery mnie to spotkało. I nie pociesza mnie fakt, że mogło być gorzej. Ale mogło być też lepiej-mogłam nic nie połamać. I żyć sobie normalnie jak przedtem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
alawpr wrote:
Jasmar,normalne,normalne.Ból taki jak przy zakwasach po ciężkim treningu!
Dzięki bo ja znów ryczałam po poludniu, że coś ze mną nie tak bo boli. I czemu mam zakwasy skoro nic takiego nie robiłam. Zdrową nogę też masowała-tam z kolei doszukała się jakiś napięć czy coś w tym stylu i potrzeba rozluźnienia
Jasmar nie doszukuj się problemów tam gdzie ich wcale nie ma.
Alawpr dobrze napisała - to normalny objaw po masażu. Ja masując się sama (nie profesjonalnie) przez kilka dni czułam każdy centymetr uda. Ból jak przy grypie gdy łamie w gnatach i boli każdy mięsień.
Za kilka dni przejdzie bezpowrotnie. Zobaczysz sama.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar a może po coś to wszystko nas spotkało,. Po co nie wiem i po jaką cholere aż tak.?Ale jak juz -to wyciągajmy wnioski. Kazdy z nas mówi ,cze czegos sie nauczył ,coś zauważył. Więc może po to? Trzeba to jakos tłumaczy bo ocipiejemy wszyscy, a tak to dobrze myslec, że to miało jakiś cel. Tylko jaki?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej! Prawie sami nowi połamańcy...!!! Chociaż nie było mie ostatnio, musiałam pojawić się chociaż na chwilę, by podzielić się dobrymi wieściami: otóż wczoraj uslyszałam w końcu upragnione zdanie: pełen zrost radiologiczny i kliniczny, leczenie zakończono!! Wielka radość!!!

Dla przypomnienia: 16.01.2009 złamanie spiralne 1/3 dalszej piszczeli, 16-21.01: gips stopowo-udowy, 21.01.2009 repozycja zamknięta i stabilizacja stabilizatorem ZESPOL, poczatek obciążania około kwietnia, od 01.06.2009 bez kul, 03.08.2009 usunięcie ZESPOLA, a teraz koniec!!!!

Wszystkim życzę szybkich zrostów!!!

PS. Lilla, jak u Ciebie jest? Widziałam zdjęcia z sierpnia...ale jak z chodzeniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
I nie pociesza mnie fakt, że mogło być gorzej. Ale mogło być też lepiej-mogłam nic nie połamać. I żyć sobie normalnie jak przedtem
Nie gdybaj to na niewiele się przydaje. Dziś zadzwoniłam do koleżanki-pielęgniarki aby zarejestrować syna do lekarza i co się okazało ? Ano 2 tyg temu szła do sklepu i na prostej drodze, w adidasach wyrżnęła orła aż piórka poleciały. Okazało się, że złamała nogę.
Czyli co komu pisane !!! I żebyśmy nie wiem jak uważały to do naszych wypadków i tak by doszło bo to było nam (nam a nie komuś innemu) przeznaczone. Wierzę w przeznaczenie.
Nawet to, że TU się spotkałyśmy ma jakiś cel.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Jej! Prawie sami nowi połamańcy...!!! Chociaż nie było mie ostatnio, musiałam pojawić się chociaż na chwilę, by podzielić się dobrymi wieściami: otóż wczoraj uslyszałam w końcu upragnione zdanie: pełen zrost radiologiczny i kliniczny, leczenie zakończono!! Wielka radość!!!
Dla przypomnienia: 16.01.2009 złamanie spiralne 1/3 dalszej piszczeli, 16-21.01: gips stopowo-udowy, 21.01.2009 repozycja zamknięta i stabilizacja stabilizatorem ZESPOL, poczatek obciążania około kwietnia, od 01.06.2009 bez kul, 03.08.2009 usunięcie ZESPOLA, a teraz koniec!!!!
Wszystkim życzę szybkich zrostów!!!
PS. Lilla, jak u Ciebie jest? Widziałam zdjęcia z sierpnia...ale jak z chodzeniem?
No proszę !!! Czyli idzie w ciągu kilku miesięcy wrócić do normalnego życia :)
Gratuluję !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie rodzina lata przy mnie jak przy jaju. Gdy jestem w szpitalu leżą plackiem w szpitalu,starszy syn robi dyżury z mężem i młodszym abym tam nie czuła sie sama. Zachowują sie jak desperaci i wariaci.Dzwonia bez przerwy. Jezuniu czasem myslę że może oni o czymś wiedza ,czego ja nie wiem ,bo to juz pachnie totalna schizą. Ale wiem ,że sie sprawdzili na milion procent. I dzieki temu wiem ,ze za mało czasu im poswięcałam,a za bardzo ,żyłam praca. I może po to tego cholernego kuśtyka połamałam?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

U mnie rodzina lata przy mnie jak przy jaju. Gdy jestem w szpitalu leżą plackiem w szpitalu,starszy syn robi dyżury z mężem i młodszym abym tam nie czuła sie sama. Zachowują sie jak desperaci i wariaci.Dzwonia bez przerwy. Jezuniu czasem myslę że może oni o czymś wiedza ,czego ja nie wiem ,bo to juz pachnie totalna schizą. Ale wiem ,że sie sprawdzili na milion procent. I dzieki temu wiem ,ze za mało czasu im poswięcałam,a za bardzo ,żyłam praca. I może po to tego cholernego kuśtyka połamałam?

A słowo ciałem się stało. Tak właśnie jest i u mnie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Jej! Prawie sami nowi połamańcy...!!! Chociaż nie było mie ostatnio, musiałam pojawić się chociaż na chwilę, by podzielić się dobrymi wieściami: otóż wczoraj uslyszałam w końcu upragnione zdanie: pełen zrost radiologiczny i kliniczny, leczenie zakończono!! Wielka radość!!!
Dla przypomnienia: 16.01.2009 złamanie spiralne 1/3 dalszej piszczeli, 16-21.01: gips stopowo-udowy, 21.01.2009 repozycja zamknięta i stabilizacja stabilizatorem ZESPOL, poczatek obciążania około kwietnia, od 01.06.2009 bez kul, 03.08.2009 usunięcie ZESPOLA, a teraz koniec!!!!
Wszystkim życzę szybkich zrostów!!!
PS. Lilla, jak u Ciebie jest? Widziałam zdjęcia z sierpnia...ale jak z chodzeniem?
Bardzo zazdroszczę. Czasami nie wierzę że ja też tak będę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
witch wrote:
alawpr wrote:
Jasmar,normalne,normalne.Ból taki jak przy zakwasach po ciężkim treningu!
Ja tylko po rowerku i siedzę na jednym półdupku. Ale jeżdżę dalej, jutro nie powinno już być tak źle.
Mówiła mi też o tym rowerkowaniu. Mam zacząć jak najszybciej, bo to podobno bardzo pomaga. Zobaczę na razie nie mam na nic ochoty tylko siedzieć i wyć-czemu do jasnej cholery mnie to spotkało. I nie pociesza mnie fakt, że mogło być gorzej. Ale mogło być też lepiej-mogłam nic nie połamać. I żyć sobie normalnie jak przedtem
hej zgłaszam się po nr tel.


jasmar nie ma co rozpamiętywać przeszłości bo czasu niestety nie da się cofnąć, teraz trzeba tylko w przyszłość patrzeć i walczyć z tymi naszymi kulasami coby znowu chciały nas nosić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar,no,no jak mężowi zabraknie wkretów to możesz spokojnie mu odstapic. teraz wiadomo czemu tak ci ta stopa dokucza i boli. Tam ci te żelaztwo uciska na kości stopy. Nie pamietam co ci lekarz mowił o rehabilitacji,ale po zdjeciu widac ,ze chyba pełna paraą to ty bedziesz mogla cos podziałac po zdjeciu srubeczek. Ty sie słuchaj kobieto lekarza i nic na siłe nie fisiuj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
Wszystkim życzę szybkich zrostów!!!
PS. Lilla, jak u Ciebie jest? Widziałam zdjęcia z sierpnia...ale jak z chodzeniem?
Hej Justeena! gratuluję Ci pomyślnego zakończenia leczenia. Miło słyszeć, że wszystko planowo się zagoiło. U mnie standart słabiutki zrost i oczekiwanie. Lekarz powiedział, że muszę uważać, bo przy jakimkolwiek upadku mogę połamać się ponownie oraz to, że jestem ofiarą błędu lekarskiego popełnionego na samym początku. Optymistyczne to nie jest ale może jeśli nie przytrafi mi się jakaś niekontrolowana gleba to za parę misięcy to cholerstwo się wreszcie zrośnie! Chodzę bez kul od ok. 10 dni i pracuję od miesiąca (po wykorzystaniu 182 dni i urlopu wróciłam do pracki jeszcze z kulą. Pozdrawiam gorąco !Fajnie, że się odezwałaś!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...