Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Aurora wrote:

LillaKorn wrote:

kasiek79 wrote:

LILA spojrzałą na twoje zdjeci z opisu. O ile masz krótsza nogę??? kurde i czemu u ciebbie w zdjęciu bocznym widac stzrałke???? czy oni ci to boczne robią od zewnątrz a nie od wewnatrz nogi??

Zdjęcie boczne jest robione od wewnątrz nogi. Noga jest krótsza 1 cm i ciut i odchylona od osi konczyny.

Masz rację, w tej sytuacji nie ma co łamać, bo nie wiadomo jak by to było, teraz musisz tylko dbać o siebie i bardzo uważać, a masaż - nawet ten zwykły - manualny, bardzo pomaga na opuchliznę, wiem, bo mi codziennie rehabilitantka robi i jak pisałam - noga nie puchnie.

po obejrzeniu twoich zdjeć dochodze do wniosku ze mam tak samo złozona noge i............. przy moim paskudnym złamaniu (twoim zresztą też) zrobione jest to bardzo dobrze. Dwóch lekarzy powiedziało. Noga krósza będzie bo to prawie zawsze wystepuje po takich złamaniach i ja tez mam 1-2 stopnie odchylenia (tak było na zdjeciu ale co się dzieje teraz nikt nie wie) i mi powiedzieli że nawet tego nie zauważe. owszem mozna calkowicie do pionu doprowadzić ale takie złamania gipsem leczone często maja takie minimalne odchylenia. Tak wieć LILA będzie dobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
witch wrote:
Mam od rana pytanie. Czy ktoś stosował lampę polaryzacyjną SOLARIS ?
Wiem, że przy złamaniach działa przeciwbólowo, przeciwobrzękowo i co najważniejsze przyśpiesza zrost tkanek oraz poprawia krążenie. Dlatego podczas ostatniej mojej wizyty u lekarza zapytałam czy mogę ją stosować gdyż posiadam to ustroństwo. Lekarz łaskawie się zgodził. Jednak nie powiedział ile razy dziennie i na ile impulsów (czas) ustawiać.
Zaczęłam wczoraj i stosuję 3 x dziennie po 5 min.
Może ktoś mi podszeptnie czy dobrze korzystam aby pomóc a nie zaszkodzić "połamanej".
Jeśli to działa na takich zasadach jak laser, to mój zabieg trwa 3 minuty raz dziennie, ale pewnie nie należy tego utożsamiać.
nie nie to nie działa jak laser. ja z tego co pamiętam to te 3 razy po 5 min może być
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Jestem po wizycie u ........................... No właśnie pani okazała się masażystką. Nie powiem dobrze to zrobiło mojej nodze, a bolała dziadowsko. Miałam zatrzymanie limfy-rozmasowała mi to. Stwierdziła, że mój mięsień uda-chyba czwórgłowy(albo jakoś tak) to flak. Pokazała jak go ćwiczyć. Ogólnie jestem zadowolona, tylko żeby to tak drogo nie kosztowało. Czy z NFZ-u można załatwić jakieś masaże ręczne, czy takie przyjemności to tylko prywatnie??

czyli miałas drenaz limfatyczny - one niestety bola ale pociesze cie że tylko wetdy jak zalega limfa. jak będzie dobrze to nic ciebie nie pwoeinno bolec przy masowanoiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
jasmar wrote:
Jestem po wizycie u ........................... No właśnie pani okazała się masażystką. Nie powiem dobrze to zrobiło mojej nodze, a bolała dziadowsko. Miałam zatrzymanie limfy-rozmasowała mi to. Stwierdziła, że mój mięsień uda-chyba czwórgłowy(albo jakoś tak) to flak. Pokazała jak go ćwiczyć. Ogólnie jestem zadowolona, tylko żeby to tak drogo nie kosztowało. Czy z NFZ-u można załatwić jakieś masaże ręczne, czy takie przyjemności to tylko prywatnie??
jesli dostaniesz skierowanie na rehabilitację to i masaże też w to wchodzą. Ale sama wiesz co kraj to obyczaj,więc nie wiem jak to u ciebie jest. W szpitalu w którym sie lecze w sklad rehabilitacji tez wchodzą masaże. teraz jak leżałam ,były przaktycznie same kobitki na tygodniowej rehabilitacji w szpitalu i równiez były masowane. Mie mam pojecia jak jest w innych.
przypomnij mi w jakim mieście ty sie leczysz bo normalnie wychodze zpodziwu jak was tak wspaniale traktuja
Wiecie co chyba wolałabym sie połozyc n atydzien do szpitala i przejśc kompleksowa rechabilitacje niż biegac po poradniach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Aurora wrote:

A co do jazd Lilla, to miałaś rację, najgorsza ta pierwsza. Teraz jeżdżę normalnymi trasami.

Ej kochana ,widze że szlejesz juz jak wytrawny kierowca. Brawo!

ja ise już nie moge docZekac a jeszcze sporo czasu minie zanim wsiade do swojego auta Mąz czasami jeździ nim do pracy nie tlyko swoim zeby mój bidulek sie nie zastał hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Własnie musze sie na to nastawic,aby nie paśc z wrażenie zemdlona wrazeniem jak okaże sie ,ze jeszcze nie ten czas.

ja tak samo mimo ze powiedział ze włozy w krótki to ise na ten krótki nie nastawiam bo............ a z drugiej strony to kurde ciekawa jestem co się będzie cialo pod tym moim pancerzem 27 paź jak go mam na nodze od 3 wrzesnia. bleeeee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

Lilla ,ty kobietko zrastaj sie w zaciszu domowym i swojej fabryki. I nie funduj sobie nastepnego horroru. Niech oni wszyscy sami sie łamia jak chcą . Ty juz raz a porzadnie to zrobiłas .I teraz tylko potrzebujesz czasu. A tego masz pod dostatkiem ,w kazdej chwili i okolicznościach.Ten lekarz u którego byłaś wydaje sie bardzo rozsądnym człowiekiem.Powiedzial co i jak i tego sie trzymaj,a o łamaniu zapomnij jak Romeo.

Wiesz Alawpr, celem mojej wizyty bylo pozyskanie wiedzy na ile moja kość w takim kształcie jakim jest teraz może wpływać negatywnie na funkcje ruchu. W zasadzie lekarz potwierdził moje przypuszczenia. I tak uważam, że krzywa i krotka noga po złamaniu w XXI wieku to średniowiecze. Moje leczenie też jest ze średniowiecza - jak rycerz spadal z konia i się łamał to wkładano mu nogę w łupki i czekano aż wydobrzeje.

wiem że pewnie piosałas co powiedział o funkcjonowaniu al emożesz przypomniec. I mozesz przypomniec czemu ciebie na sruby nie brali??? Wiesz mój powiedziała ze niestety ale zdarza sie że ktos tak sie połamanie że nie maja dl anich wahclarza mozliwości i moga np tlyko wyciagiem A ty nawet wyciagu nie miałas????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Tak logicznie na to popatrzec to wydaje mi sie ,że moge wrócic jeszcze z gipsikiem. Ale krótki a długi to róznica wiec ryczec nie będę. Tylko co mi zostanie ze stopy to ja nie wiem. Jakaś totalna maskakra.

juz pytałą ciebie czy wiesz czy u wa sraktykuja gips z obcasem.???????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Aurora wrote:
Jeśli to działa na takich zasadach jak laser, to mój zabieg trwa 3 minuty raz dziennie, ale pewnie nie należy tego utożsamiać.
Czas i ilość ustaliłam po wnikliwej lekturze broszury i dokładnym przeszukaniu netu w tym temacie.
Dziękuję jednak za informację. Trudno - będę pionierem na własne życzenia. Ale czego się nie zrobi aby jak najszybciej zakończyć życie połamanego ?
pomoże pomoże Moja mama często ją stosuje bo ma problemy ze stawami i to nie tlyko nóg i jej bardzo pomaga Mi tez pomogła wmigrenach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
LillaKorn wrote:
alawpr wrote:
Lilla ,ty kobietko zrastaj sie w zaciszu domowym i swojej fabryki. I nie funduj sobie nastepnego horroru. Niech oni wszyscy sami sie łamia jak chcą . Ty juz raz a porzadnie to zrobiłas .I teraz tylko potrzebujesz czasu. A tego masz pod dostatkiem ,w kazdej chwili i okolicznościach.Ten lekarz u którego byłaś wydaje sie bardzo rozsądnym człowiekiem.Powiedzial co i jak i tego sie trzymaj,a o łamaniu zapomnij jak Romeo.
Wiesz Alawpr, celem mojej wizyty bylo pozyskanie wiedzy na ile moja kość w takim kształcie jakim jest teraz może wpływać negatywnie na funkcje ruchu. W zasadzie lekarz potwierdził moje przypuszczenia. I tak uważam, że krzywa i krotka noga po złamaniu w XXI wieku to średniowiecze. Moje leczenie też jest ze średniowiecza - jak rycerz spadal z konia i się łamał to wkładano mu nogę w łupki i czekano aż wydobrzeje.
Że średniowieczne metody nam zafundowano to ja dobrze wiem. U mnie lekarz powiedzial ,ze moze byc tak ,ze trzeba bedzie mi ten gwózdz wsadzic ale tylko po to aby usztywnic nogę. Ale okazało sie że nózia sie trzyma. Ale u mnie byłaby to inna sytuacja bo nie trzeba łamac. I to mozna u mnie zrobic w kazdej chwili. u ciebie to co innego. Za nic nie zgodziłabym sie na łamanie nie wiedząc jaki bedzie wynik. Cały czas zastanawiam sie czemu nawet teraz nie chca ci zrobic tego co mi. W czym to by przeszkodziło?Przeciez kazdemu mozna podac te cholerne komórki w każdej chwili. Więc o co chodzi do jasnej anielki.Jak moga byc takie różnice w leczeniu.
no ja własnie się pytałą jakie u niej jest przeciwskazanie do drutów i śrub i co z tymi komórkami.
ja niestety miałąm zajebistego pecha bo nie dośc ze się połamałą to i piszczel mi sie roztrzaskał i naarzie nawet jak bedzie źle zaśrubować mnie nie mogą. Ja oczywiscie wierze że będzie dobrze ale........ zawsze ejst to ale................ no ale uwierzyłą ze mój orto chce jak najlepiej. Ja go tlyko błgałąm ze łzami w oczach (tzn ten znajomy anestezjolog) że musze miec sparwną noge bo 'Nia pracuję" I on powiedział ze zrobi wszystko zeby tak było. I mam sie uzbroic wcierpliwośc bo przy moim pechu (tylko wyciąg) na pewno to długo potrwa. I żeby nie ten popekany piszczel to by mnie ześrubowali i wsio a tak............ musze czekac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

U mnie mój rumak też oczekuje na mnie w sypialni.Troszkę zakurzony ale cierpliwy.Jak zasiądę to kółek dostanie z wrażenia ;-)

ja swój pożyczyąłm 2 tyg temu koleżance bo etz stał nieuzywany ale jak tlyko bede mogła go dosiąść to zabieram od niej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

alawpr wrote:

Jasmar,normalne,normalne.Ból taki jak przy zakwasach po ciężkim treningu!

Dzięki bo ja znów ryczałam po poludniu, że coś ze mną nie tak bo boli. I czemu mam zakwasy skoro nic takiego nie robiłam. Zdrową nogę też masowała-tam z kolei doszukała się jakiś napięć czy coś w tym stylu i potrzeba rozluźnienia

nic dziwnego ze druga jest przeciązona i napieta skoro teraz duzo wiece pracuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Myśle, że po zakończeniu naszego leczenia nadal będziecie pisali, ja też się postaram :) A ciekawi mnie to dlaczego na tym forum nie ma osoby ze złamaną ręką. Hmmm....

ja przyznaje się bez bicia że jak wrócę do roboty to nie wiem jak to będzie zmoim pisaniem bo cięzko zawsze u mnie z zcasem. Ale na pewno od czasu do zcasu bee sie dozywała. Za to etarz jak siedze unieruchomiona jest mnie na forum az nadto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Hehe też prawda. Jasmar szczerze przyznam, że też miałem takie chwile, szczególnie na początku. Ciągle pytałem się czy będę mógł chodzić, biegać jak lekarz mówił, że tak to nadal miałem wontpliwości. Na początku myślałem, że nie chce mi czegoś powiedzieć, bo po wypadku na RTG wiozła mnie pielęgniarka i miałem wrażenie, że płacze... :d Ale w szpitalu też miły personel, wspaniałe podejście do pacjeta. Trzeba sobie powiedzieć stało się i żyć dalej. Nie my pierwsi ani ostatni się połamaliśmy. Z miesiąca na miesiąc są widoczne poprawy. Wy chociaż możecie normalnie usiąść, a ja nie moge robić dźwigni na biodrze, ale co tam. Na wc też nie powinnem robić dźwigni jak siedze, ale już mnie to nie obchodzi. :)

ja niestety też nie mgoe normalnie usiąśc bo gips mam po sam apupcie i na kibleku też nie moge normalnie siedzieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Aurora a może by tak sobie prywatnie takie USG zrobić. Tylko musiałby to zobaczyć ktoś, kto się na tym zna. A z tymi standardowymi przypadkami to chyba ta sama śpiewka. Tylko, że standardowo te nasze złamania są bardzo skomplikowane.

o widzicie a mój własnie pwoiedział że ja nie ejstem standardowa i nie moze zastosowac standardowych metod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

marchewka wrote:

Aurora wrote:

Marchewko, czytałam o Twoim przypadku i szczerze Tobie współczuję tych perypetii ale może teraz wreszcie będzie dobrze? Trzeba mimo wszystko wierzyć, choć to trudne.

czyli jednak płytkowcy się zrastają ;-)?

Tak na to wychodzi ;)

gdyby sie nie zrastali to lekarze nei stosowaliby plyt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
Polamana Kaska wrote:
marchewka wrote:
Kasiu Połamana, na kawke jednak póżniej ;-)

dziś u mnie nastąpił lekki zwrot akcji, po pierwsze okazało się,że martwiak kości to tylko na małym kawałku jesli w ogóle i pewnie się zaleje po wierzchu, jednym słowem wczoraj było dla mnie groźnie, coś się nie porozumielismy z doktorem, dziś wszystko zostało mi raz jeszcze wytłumaczone i o ile kość jest taka sama jak wczoraj o tyle nastroje jednak lepsze, dwóch innych lekarzy jeszcze to obejrzało i mam natychmiast iść pod śrubokręty. więc idę, prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu. blachy powodują, że zrost się zahamował i dalej nie pójdzie. i mimo szczeliny trzeba ten złom wyjąć, choć ryzyko złamania po operacji jest duże. ale nie ma zabawy bez ryzyka i zresztą innej alternatywy też nie ma więc już się nie zastanawiam.
pewnie na chwilę za chwilę zniknę, ale mam nadzieję, że wrócę zreperowana. i wtedy będę Wam ciągle pisać bo będę uziemiona w łóżku.
raz jeszcze wszystkim dziekuję za nagłe wsparcie, bardzo mi pomogło, bo w domu i w pracy to już wszyscy mają dość mojej nogi, zresztą chyba słusznie.
ale niekaleki to słabo rozumieją.
pozdr.:-)
Hej,

Tu, kiedyś-połamana-teraz-zrośnięta kaśka :)
Chyba w Twojej sytuacji faktycznie niewiele masz do stracenia. Trzymam bardzo mocno kciuki. Ty i Korel, to naprawdę kuriozalne przypadki i życzę Wam, żebyście wreszcie doczekali się sprawiedliwych zrostów i wrócili do ukochanych nart. :)
Gdzie będziesz operowana? Koniecznie napisz, co i jak.
Mam nadzieję, że tak czy siak zawitasz do Wrocka. Wtedy kawa i spacer - bez KUL!
Korel to tu ostatnio nie straszy..:-)
będę rozkręcona w wawie, niebawem, dam znać kiedy ;-) moj lekarz też jest fanem nart i nawet mi proponował operację w lutym, żebym mogla w styczniu sobie jeszcze pojechać! niestety nawet gdybym chciała to niemożliwe bez zrostu psychicznie nie dałabym rady, ale do Wrocławia zawsze chętnie ;-)
Na pewno jeszcze wskoczysz na nartki, coś mi się widzi, że po tej operacji będzie lepiej.:) Musi być lepiej.
Mój orto- też dopytywał, czy chcę metal wyjmować przed czy po sezonie narciarskim, bo po wyjęciu raczej nie będę mogła śmigać. Ale skoro w tym roku raczej nie planuję ski-tourów, tylko biegówki, złom chcę wyjąc asap.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

alawpr wrote:

dotarłam,ale nie obyło sie bez zamotania.Zabrałam z kuchni proszki w wrociłam do pokoju ,zapominając że trzeba jeszcze popic.Więc znow do kuchni i tam pomyslałam,ze polkne jeszce na puchniecie nogi ,ale oczywiscie diabel ogonem przykrył. A wszystko dzieje sie w tempie ślimaka. więc ,,biegnę''do sypialni ,a tam nie ma więc ,,biegne'' do kuchni.Oczywiscie leżą na oczach tylko ja slepa. Napakowałam sobie teraz wszystkiego w kieszenie i mam nadzieje ,że juz nic mi nie bedzie potrzebne.

Ja Ciebie podziwiam bo jak ja mam mieć ręce zajęte to myk na wózek i po najmniejszej linii oporu ...

ja dzisiaj uziemiona n akanapie bo..... nie mam dziisaj wózka a ............... bez niego nawet jedzenia z lodówki nie wezmę.:-( I tak będe siedziaął do 16 az wróci mąz jedynie do kibelka na kocyku isę przemiesczę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

alawpr wrote:

o co ty,nie powiedziałam,że oczywiście zapomnialam zabrac picia ,bo i jak, więc wróciłam,żeby tam dokończyc mą eskapadę po proszki.

A ja przelewam do buteleczki-takiej plastykowej po jakimś napoju, zakręcam i w kieszeń albo w zęby. i mam zawsze pod ręką.

ja mam w całym mieszkaniu porozstawiana wo e w butelkach hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

alawpr wrote:

Dziś moja noga nie jest skora do współpracy ze mną. Na dzisiejsza noc chyba sobie zaaplikuje proszeczek na sen i będę ja miała z głowy. Niech zołza sama sie morduje a mi da świety spokój.

Ty to masz z tym spaniem. Ja to musze swoje odespać-teraz już mniej ale jeszcze niedawno to potrzebowałam ok.9-10 godzin na dobę. Żadnych na sen nie potrzebuję. No może w szpitalu mi dawali bo kiepsko spałam, ale to ze stresu.

ja tez cały czas śpię po 3-4 godziny Nie wiem kiedy to sie skończy :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

jasmar wrote:

To już musisz doczekać aż Ci zdejmą. Ale wtedy odeśpisz za wszystkie czasy.JUŻ NIEDŁUGO :)

Boże, Jasmar jak ja bym chciała,zeby teraz tak sie stało.Najgorsze jest to puchniecie nogi w gipsie .Kazdego wieczoru to samo. Tylko ,ze raz mniej a raz do wycia. Dziś napiernicza i spuchła do granic niewyobrazlnych.

moja po osoatnim łamaniu tez jeszcze m ajazdy z puchnieciem (przed ostania wizyta było juz psoko nawet jak trzymałą w doł) i czekam kiedy to sie skończy a od wczoraj jakoś mi zgrzyta :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

No tak...dzis nie jest to mój ulubiony dzień. Wszystko pod górę. Lód na samym dole i nijak go wyciagnąc przez połamana osobę w mojej postaci. Więc ide do łózka obrażona ma cały świat !!

ja isę cieze jak wszystko mam na samym dole. Wtedy siadam na ziemi i spokojnie wyciagam Gorzej jak położą na górę bo............ nie ejstem w stanie nic dostać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
ja tez cały czas śpię po 3-4 godziny Nie wiem kiedy to sie skończy :-(
Skończy Kasia, skończy. Niech Ci tylko gips ściągną. Ja sypiałam z gipsem po 15-20 min a wydawało mi się, że spałam z godzinę. I tak budziłam się kilkanaście razy w nocy. Były i takie noce (jak miałam problemy z pietą), że łącznie drzemałam w nocy z 40 min. Nie spałam i ja i mąż. Czyli bezsenność we dwoje nas opanowała :)
Od jakiegoś czasu śpię już i 6 godzin ale budzę się kilka razy w nocy, jednak na krótko i bez problemu zasypiam ponownie. Jednak zawsze na dobre wstaję się przed 6.00 (przyzwyczajenie z czasów wstawania do pracy) bo głód nie daje dalej spać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar zauważ, że nasz "śrubunek" jest identyczny !!!!! Ja mam tylko dłuższą blaszkę i przez to w górę więcej śrub. Jednak kostka jest skręcona toćka w toćkę. Jakby ta sama noga była na obydwu zdjęciach.

Więc nie rozpaczaj, ja zaczynam wracać do normalności to i Ty zaraz zaczniesz !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
kasiek79 wrote:
ja tez cały czas śpię po 3-4 godziny Nie wiem kiedy to sie skończy :-(
Skończy Kasia, skończy. Niech Ci tylko gips ściągną. Ja sypiałam z gipsem po 15-20 min a wydawało mi się, że spałam z godzinę. I tak budziłam się kilkanaście razy w nocy. Były i takie noce (jak miałam problemy z pietą), że łącznie drzemałam w nocy z 40 min. Nie spałam i ja i mąż. Czyli bezsenność we dwoje nas opanowała :)
Od jakiegoś czasu śpię już i 6 godzin ale budzę się kilka razy w nocy, jednak na krótko i bez problemu zasypiam ponownie. Jednak zawsze na dobre wstaję się przed 6.00 (przyzwyczajenie z czasów wstawania do pracy) bo głód nie daje dalej spać.
ja tez zawsze przed 6 na "nogach" no i mam nadziejęz e te noce się sończą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
witch wrote:
kasiek79 wrote:
ja tez cały czas śpię po 3-4 godziny Nie wiem kiedy to sie skończy :-(
Skończy Kasia, skończy. Niech Ci tylko gips ściągną. Ja sypiałam z gipsem po 15-20 min a wydawało mi się, że spałam z godzinę. I tak budziłam się kilkanaście razy w nocy. Były i takie noce (jak miałam problemy z pietą), że łącznie drzemałam w nocy z 40 min. Nie spałam i ja i mąż. Czyli bezsenność we dwoje nas opanowała :)
Od jakiegoś czasu śpię już i 6 godzin ale budzę się kilka razy w nocy, jednak na krótko i bez problemu zasypiam ponownie. Jednak zawsze na dobre wstaję się przed 6.00 (przyzwyczajenie z czasów wstawania do pracy) bo głód nie daje dalej spać.
ja tez zawsze przed 6 na "nogach" no i mam nadziejęz e te noce się sończą.
Słowo skauta - SKOŃCZĄ !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...