Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

witch wrote:
Muszę Wam coś napisać. Bo nie wiem czy być z siebie dumną czy raczej strzelić się w durny łeb.
Otóż zrobiłam pranie - było go tyle, że wiaderko z czubem się zrobiło. Do tej pory chcąc je wywiesić szłam o kulach i wiadro popychałam jedną z nich albo przesuwałam ręką podpierając się na nich. Dochodząc do meritum sprawy. Dziś z powodu ogromnej zawartości postanowiłam wziąć wiadro w rękę i bez kul iść na balkon.
Jak postanowiłam tak zrobiłam. Szłam !!!! Wyglądało to tak, że zdrowa noga "szła" do przodu a chorą ciągnęłam obok ciała. Ale doszłam, wywiesiłam (bez podpierania się kulami) i wróciłam. A teraz mam problema bo nie wiem czy z moim mózgiem wszystko w porządku, bo z nogą na razie tak.
Ej,moja droga to chyba dobry objaw!! ;-))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Siemka. Ja właśnie skończyłem lekcje i sobie chciałem zrobić sok malinowy. Poszłem do kuchni, podgrzałem wode i na jednej nodze z 1 kulą i wrzątkiem biegłem do pokoju :D I tak kilka razy, bo potem po sok poszłem i po pizze. Dałem rade ale z 1/5 wrzątku mi się wylało po drodze :D

Mimo że sie troszke narozlewało ,to i tak juz wspaniały sukces. tak trzymaj !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Albwik wrote:
Witch to super :) Ja też dziś o 1 chodziłem, bo nie miałem jak zanieść do pokoju wody :D No w kieszeń chyba nie schowam.. ;/
A ja dziś przeniosłam sama z kuchni do pokoju kubek z kawą i nie uroniłam ani kropelki !!!!!!!!!!!!!!!!
Zaczynam widzieć światełko w tunelu beznadziei :)
a tez tak chce!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi znowu smutno bo mąz wasnei jest u córy na zajęciach otwartych z rodzicami. Zawsze ja chodziłą na takie zajęcia i je uwielbiałą. teraz moge tlyko pomarzyć No i ominie mnie pasowanie na przedszkolaka :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
witch wrote:
Albwik wrote:
Witch to super :) Ja też dziś o 1 chodziłem, bo nie miałem jak zanieść do pokoju wody :D No w kieszeń chyba nie schowam.. ;/
A ja dziś przeniosłam sama z kuchni do pokoju kubek z kawą i nie uroniłam ani kropelki !!!!!!!!!!!!!!!!
Zaczynam widzieć światełko w tunelu beznadziei :)
a tez tak chce!!
a o tym światełku które pragne zobaczyć to juz nie wspomnę :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jacki64 wrote:

Witajcie. Dwa dni temu po długich i ciężkich 7 miesiącach wykręcili mi żelastwo z nogi. Wcześniej pisałem że były problemy w szpitalu z powodu braku pieniędzy (limitów) na zabiegi planowane na ten rok i lekarz kazał mi sie zgłosić w styczniu. "Jakoś" udało mi się przekonać ordynatora i łaskawie wyraził zgodę na usunięcie zespolenia z powodu ryzyka infekcji okołowszczepowej. Teraz pozostał mi tylko ból głowy po blokadzie w krękosłup i zalecenie lekarza aby przez 6 tygodni odciążyć kończynę ( chodzić o kuli) z powodu dziur które zostały po wkrętach.;) Oczywiście nie mam zamiaru szczegółowo wykonywać zaleceń lekarskich, aczkolwiek na nóżkę będę jakiś czas uważał. Pozdrawiam wszystkich towarzyszy/szki niedoli.

Gratulacje ,dołaczyłes do grona szcesliwców. Uwazaj na siebie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

a mi znowu smutno bo mąz wasnei jest u córy na zajęciach otwartych z rodzicami. Zawsze ja chodziłą na takie zajęcia i je uwielbiałą. teraz moge tlyko pomarzyć No i ominie mnie pasowanie na przedszkolaka :-(

Kasiu,raz na wozie raz pod wozem. Pomyśl ile innych wspaniałych wydarzeń cię czeka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
kasiek79 wrote:
a mi znowu smutno bo mąz wasnei jest u córy na zajęciach otwartych z rodzicami. Zawsze ja chodziłą na takie zajęcia i je uwielbiałą. teraz moge tlyko pomarzyć No i ominie mnie pasowanie na przedszkolaka :-(
Kasiu,raz na wozie raz pod wozem. Pomyśl ile innych wspaniałych wydarzeń cię czeka.
no tak myslę jak chcę się pocieszyć ale................ jest to ale, że to nie ja tam z nia jestem i ot nie ja jesczze długo z nia nie będe.
A dzieci codziennie ise pytają kiedy przyjde od nich do przedszkola A Olwika dizisja powiedziała ze chce żebym ja była a nie tata :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Troszke głupio, że po wyjęciu złomu trzeba czekać 1,5 miesiąca na pełne zrośnięcie, bo jak wróce do szkoły to potem znów 6 tygodni przerwy :/ Co za życie :)

Ale wtedy to już będzie wiadomo,że koniec mordęgi ;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
alawpr wrote:
kasiek79 wrote:
a mi znowu smutno bo mąz wasnei jest u córy na zajęciach otwartych z rodzicami. Zawsze ja chodziłą na takie zajęcia i je uwielbiałą. teraz moge tlyko pomarzyć No i ominie mnie pasowanie na przedszkolaka :-(
Kasiu,raz na wozie raz pod wozem. Pomyśl ile innych wspaniałych wydarzeń cię czeka.
no tak myslę jak chcę się pocieszyć ale................ jest to ale, że to nie ja tam z nia jestem i ot nie ja jesczze długo z nia nie będe.
A dzieci codziennie ise pytają kiedy przyjde od nich do przedszkola A Olwika dizisja powiedziała ze chce żebym ja była a nie tata :-(
Oj wiem,wiem,ja mam duże dzieci i tez by chciały -żeby mama-. Stało sie , ale bedzie tak jak dawniej i tego sie trzeba trzymac. Kasiu nadejdzie ten dzień na 100%
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
WITCH a ty co wypiłas kawkę zjadłaś maslane ciasteczko i uciekłas??????????
Jeju ja juz mam cały brzuch w sinaikach i zrostach i nie mam gdzie robić tych zasranych zastrzykow. Wiem wiem bee robiął ile będe musiała ale.............. niezmiernie sie ucieszę jak juz bęe mogła je odstawić
Ja tez czekam kiedy mi odstawia te zastrzyki.U mnie rekord jak nic!! Licze ,ze nastapi to w niedługim czasie. Juz tyle za mną,że teraz to śpiewajaco wytrzymam z tym wszystkim. I nie życzę sobie juz żadnych niespodzianek!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
witch wrote:
Albwik wrote:
Witch to super :) Ja też dziś o 1 chodziłem, bo nie miałem jak zanieść do pokoju wody :D No w kieszeń chyba nie schowam.. ;/
A ja dziś przeniosłam sama z kuchni do pokoju kubek z kawą i nie uroniłam ani kropelki !!!!!!!!!!!!!!!!
Zaczynam widzieć światełko w tunelu beznadziei :)
a tez tak chce!!
Przy jednej kuli można już więciej. Na przenoszenie prania polecam siatkę plastikową, którą można powiesić na uchwycie kuli. A tak wogóle to uważać mi proszę!!!!!Robota nie zając!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

jacki64 wrote:

Witajcie. Dwa dni temu po długich i ciężkich 7 miesiącach wykręcili mi żelastwo z nogi. Wcześniej pisałem że były problemy w szpitalu z powodu braku pieniędzy (limitów) na zabiegi planowane na ten rok i lekarz kazał mi sie zgłosić w styczniu. "Jakoś" udało mi się przekonać ordynatora i łaskawie wyraził zgodę na usunięcie zespolenia z powodu ryzyka infekcji okołowszczepowej. Teraz pozostał mi tylko ból głowy po blokadzie w krękosłup i zalecenie lekarza aby przez 6 tygodni odciążyć kończynę ( chodzić o kuli) z powodu dziur które zostały po wkrętach.;) Oczywiście nie mam zamiaru szczegółowo wykonywać zaleceń lekarskich, aczkolwiek na nóżkę będę jakiś czas uważał. Pozdrawiam wszystkich towarzyszy/szki niedoli.

Gratulacje ,dołaczyłes do grona szcesliwców. Uwazaj na siebie.Pozdrawiam

Pozdrawiamy, pozdrawiamy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

powoli zaczynam się bać operacji, że się nie obudzę albo obudzę bez nogi...

Marchewko nie pękaj! Zobacz tyle się nacierpiałaś a teraz jest szansa, żeby Ci naprawili nózkę! Było źle, beznadziejnie a teraz wszystko może się zmienić. Kiedy masz termin operacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Lilla, czy w pracy trzymasz chorą nóżką na drugim krześle? I czy lekarz dając Tobie zdolność podał jakieś zalecenia? Bo ja chcę tak jak Ty wrócić do pracy przed upływem 182 dni chorobowego.

Tak jest posiadam drugie krzesło. Lekarz szczegołowo mnie wypytał o charakter pracy i kazał często trzymać nogę na temblaku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

LillaKorn wrote:

Aurora wrote:

Ja myślę, że Tobie ten masaż pomoże. A próbowałaś jakiś innych zabiegów jeszcze?

Pole magnetyczne wirowka, laser tuż po zdjęciu gipsu.

I nic nie pomogło :( ?

Pomogło na sztywność stawu skokowego, w szczególności wirówka, na silny obrzęk i może conieco na zrost.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
Uffffffffffffffff Nareszcie uporałam się z robotą-napisałam tę pracę zaliczeniową na jutro.
A teraz opowiem co było w ZUSie. Faktycznie niby nic nadzwyczajnego-bo lekarz obejrzał wypisy, popatrzył na nogę i stwierdził" o rany gdzie to pani sobie ją tak załatwiła?" Opowiedziałam mu moją historię, zapytałam czy chce zdjęcia. Ale on nie bo po nodze widać, że wygląda tragicznie. I stwierdził, że będę musiała wybrać się na roczny urlop dla poratowania zdrowia. Ja mu na to, że od II semestru chcę wrócić do pracy, a on że nie widzi szans. I dał mi Wniosek o rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej. Tylko mój lekarz orto musi napisać uzasadnienie celowości przeprowadzenia rehabilitacji i stwierdzić, że istnieje rokowanie odzyskania zdolności do pracy po zakończeniu rehabilitacji. Ale powiedział, że to dopiero po wyjęciu złomu(to znaczy on nie powiedział złomu tylko śrub). Stwierdził, że nie widzi wcześniej szans na mój powrót do pracy. No i nie wiem czy moja noga faktycznie wygląda tak kiepsko???? Jakby nie ta praca zaliczeniowa, na której musiałam się skupić-miałam cały tydzień, ale oczywiście zostawiłam to sobie na ostatni moment-to pwenie znów bym dziś ryczała. A tak to miałam zapieprz pisania.
Ciekawa jestem czy ktoś z Was dostał też takie skierowanie????
Miał rację, że złamane jest poważne - bez dwóch zdań. I dobrze, że dał wniosek o rehabilitację. Sądzę jednak, że przesadza z tym czasem; zaczniesz ćwiczyć, stąpać to i wygląd nogi się poprawi. Bo na ludziach (znam to z autopsji!), największe wrażenie robi ta zwisająca i wygięta stopa .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

marchewka wrote:

powoli zaczynam się bać operacji, że się nie obudzę albo obudzę bez nogi...

Marchewko nie pękaj! Zobacz tyle się nacierpiałaś a teraz jest szansa, żeby Ci naprawili nózkę! Było źle, beznadziejnie a teraz wszystko może się zmienić. Kiedy masz termin operacji?

Kochana ja miałam takie delirium tremens przed operacją,że mi cisnionko pierdyknęło dośc wysoko. Cudny anastezjolog spytał sie ukazując piekne zabki- a co sie tak denerwujemy",jestem tu po to aby cudnie sie pani obudziła- chyba że są inne życzenia? Odpowiedziałam mu telepiac sie ,-że pozwoli pan ,że sie chwilkę zastanowie.....ha,ha. I jak się obudziłam to byłam przekonana ,że jestem jeszcze przed. Głowa do góry,juz nie jedno przeszłaś.Wiem ,że jest cięzko i strach ale sama wiesz ,ze trzeba i na milion procent bedzie OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...