Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

marchewka wrote:
kasiek79 wrote:
WITCH a ty co wypiłas kawkę zjadłaś maslane ciasteczko i uciekłas??????????
Jeju ja juz mam cały brzuch w sinaikach i zrostach i nie mam gdzie robić tych zasranych zastrzykow. Wiem wiem bee robiął ile będe musiała ale.............. niezmiernie sie ucieszę jak juz bęe mogła je odstawić
przyzwyczaisz się nie martw, ja zrobiłam ponad trzysta i jakoś mi brzucha starczyło ;-) wiem, że chyba jestem rekordzistka w dziedzinie bo nikt tu tyle ich nie miał, ale ja chodzić zaczęłam prawie rok od złamania i dopiero mi wtedy pozwolili przestać, co prawda pod koniec to już robiłam co trzeci i oszukiwałam ale i tak wyszło duzo
marchewka tak czytam twój opis.. myslałam ze to tylko ja jestem z tak długim stazem ale ty sie połamałas jeszcze wczesniej odemnie co prawda chodzisz juz bez kul tak????
własnie a stało by sie cos jak bym zapomniała zastrzyku se wstrzyknąć?? chyba nic nie zaszkodzi prawda?? tak pytam na wszelki wypadek..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

alawpr wrote:

Marchewko,czy ty gdzies pokazywałas swoje zdjęcia? Bo tak sobie wydumałam,ze ty masz podobne złamanie do mojego. U mnie tylko strzałka cała. ale piszczel tez walnieta w dwóch miejscach i podzieliła sie przez to na trzy kawałki. Górna częsc jest zrośnieta tylko dolna teraz idzie opornie.

jutro wstawię jakieś fotki, ale rzeczywiście brzmi podobnie, z tym że u mnie zrosty odwrotnie na dole jest a na górze słabo, no i ja jeszcze mam trzaśniętą strzałkę, ciekawe, że inaczej nas leczą

I u mnie twierdzą ,że jest to wieloodłamowe w 1/3. A mi sie wydaje ,że powinni napisac tak jak u ciebie w 1/3 i 2/3. Ale ja nie lekarz. Szkoda ,że nie mam swych zdjęc bo bym je wrzuciła, wszystko jest w szpitalu.Mnie zapakowano w gips w innym szpitalu,a po 6 tyg zgłosiłam sie na kontrol do tego w którym sie lecze i mieszkam i okazało sie ,ze powinni mnie tamci operowac.Teraz bujam sie z gipsem juz prawie 5 miesiecy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie Marchewko,jak sie lekarze zorientowali na ostatniej kontroli w szpitalu ,że zrost się spowolnił podali mi komorki macierzyste. Teraz okaze sie jak zadzialały,bo kontrol zbliża sie juz duzymi krokami. I tez mam lekką delirke nerwową.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
małgo 85 ,ani mi sie waż!!!!!!!!! Na pamięc prosze brac Lecytyne i nie zapominac.!!!!
Ooo jaa!! hehe alez ostro zabrzmiało ;) tak jest Ala juz sie roboi własnie se wstrzykłam
ajjj ale szczypie..
wy tez tak macie?? nie zawsze ale czasami..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
U mnie Marchewko,jak sie lekarze zorientowali na ostatniej kontroli w szpitalu ,że zrost się spowolnił podali mi komorki macierzyste. Teraz okaze sie jak zadzialały,bo kontrol zbliża sie juz duzymi krokami. I tez mam lekką delirke nerwową.
Delirke nerwowa powiadasz..
ja nie miałam przez ostatnie pare dni ale dzis jak zadzwoniłam do doktorka i powiedział ze na niedziele mam sie szykowac tu juz cała chodze i nagle zaczełam byc nerwowa jak każdy przed..
nawet zaczeła mnie nózia bolec chyba ze strachu albo faktycznie dzis za duzo cwiczyłam..
a przypomnij kiedy ty masz kontrol??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
alawpr wrote:
małgo 85 ,ani mi sie waż!!!!!!!!! Na pamięc prosze brac Lecytyne i nie zapominac.!!!!
Ooo jaa!! hehe alez ostro zabrzmiało ;) tak jest Ala juz sie roboi własnie se wstrzykłam
ajjj ale szczypie..
wy tez tak macie?? nie zawsze ale czasami..
Niestety ale tak. Raz ścierwo szczypie innym razem wcale. Dziadostwo pitolone. ale brac trzeba i już. Ja zapodaje sobie rano bo jakoś lepiej do tego podchodze i mam potem juz z grzywki i nie telepie się przed cholerstwem cały dzień.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
malgo85 wrote:
alawpr wrote:
małgo 85 ,ani mi sie waż!!!!!!!!! Na pamięc prosze brac Lecytyne i nie zapominac.!!!!
Ooo jaa!! hehe alez ostro zabrzmiało ;) tak jest Ala juz sie roboi własnie se wstrzykłam
ajjj ale szczypie..
wy tez tak macie?? nie zawsze ale czasami..
Niestety ale tak. Raz ścierwo szczypie innym razem wcale. Dziadostwo pitolone. ale brac trzeba i już. Ja zapodaje sobie rano bo jakoś lepiej do tego podchodze i mam potem juz z grzywki i nie telepie się przed cholerstwem cały dzień.
heh Ala alez fajnie to napisała przeczytałam i zaraz buzia mi sie usmiechła ;)
ja jednak biore wieczorem moze dlatego bo tak nauczyli mnie w szpitalu i tak sie przyzwycziłam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85,kazda pora dobra,kazdy bierze inaczej. U mnie w szpitalu podawali to dziadistwo około 11:00. Ja w domu kazałam sobie zapodawac zaraz po przebudzeniu ,bo jeszcze za bardzo wtedy nie kontaktuje i jest mi wszystko jedno. Ale taki bochater to ja nie jestem--- po pierwsze Mąż zapodaje mi to cholerstwo a ja mam zamkniete oczyska, po drugie psikam sobie mój brzunio sztucznym lodem i nie czuje zastrzyku. Tylko czase jak sie rozchodzi. Taki ze mnie ,,gieroj''
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

LillaKorn wrote:

Aurora wrote:

To fajnie. I miło.

Podobno moje zdjątka na NK były przez jakiś czas pracową atrakcją dla gawiedzi!

Bez wątpienia!!!! Jak ja nogę złamałam, to moje przyjaciółki zaczepiali ludzie z innych działów, co nawet nie sądziłam, że wiedzą jak mam na imię i dopytywali o mnie. Ale tak to jest w tej urzędniczej pracy: największą atrakcję stanowią romanse i wypadki, bo tak to nudy.

potwierdzam, mnie też odwiedziły osoby których bym się w życiu nie spodziewała.....ale myślęże to z ciekawości jak mam w mieszkaniu...wiem że niedowiarek jestem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ryczałam dzisiaj jak bóbr ze szczęścia, byłam u koleżanki dowieziona samochodem i postanowiłam wrócić na piechotę, "szłam", noga bolała... szczególnie zewnętrzna kostka ale zaaawsze to 2 nogi +2 kule, doszłam do domu i rozryczałam się ze szczęścia, przeszłam kawałek dla- zdrowego żadna atrakcja a dla mnie rekord świata. na jednej nodze mogłabym tylko pomarzyć a kuśtykając przeszłam i nawet się niezbyt zmęczyłam. męża przestraszyłam bo pytał czy to z bólu a ja mu na to że ze szczęścia ale nie zrozumiał......dlatego wam to piszę.....nigdy nie sądziłam że będe ryczeć ze szczęścia że udało mi się kilka bloków bez zadyszki przejść. Kurcze ale jestem szczęśliwa.....idę spać bo znowu zaczynam ryczeć....ale ja głupia jestem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
ryczałam dzisiaj jak bóbr ze szczęścia, byłam u koleżanki dowieziona samochodem i postanowiłam wrócić na piechotę, "szłam", noga bolała... szczególnie zewnętrzna kostka ale zaaawsze to 2 nogi +2 kule, doszłam do domu i rozryczałam się ze szczęścia, przeszłam kawałek dla- zdrowego żadna atrakcja a dla mnie rekord świata. na jednej nodze mogłabym tylko pomarzyć a kuśtykając przeszłam i nawet się niezbyt zmęczyłam. męża przestraszyłam bo pytał czy to z bólu a ja mu na to że ze szczęścia ale nie zrozumiał......dlatego wam to piszę.....nigdy nie sądziłam że będe ryczeć ze szczęścia że udało mi się kilka bloków bez zadyszki przejść. Kurcze ale jestem szczęśliwa.....idę spać bo znowu zaczynam ryczeć....ale ja głupia jestem.
edziag wiem co czułas i czujesz bo każdy z nas to przechodził albo dopiero przejdzie..
ja mieszkam w domku rodzinnym i co dzien musze chodzic po schodach bo do gory mam pokój. jestem tak wymeczona ze szok ale ciesze sie ze juz moge chodzic po schodach bo jescze miesiac wstecz to mogłabym tylko pomarzyc..
trzymaj sie dzielna dziewucho ;)
mąż i tak nie zrozumie tylko połamani wiedzą jak jest naprawde i jakie błachostki moą cieszyc do łez ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki dziewczyny kochane, znowu się rozkleiłam i ryczę ale tym razem z radości że jesteście i mnie rozumiecie. Bardzo bardzo Wam dziękuję, po wczorajszym chyba wreszcie uwierzyłam że to się kiedyś w końcu skończy i wyjdę jeszcze z domu normalnie jak człowiek. A wczoraj kuśtykałam i śmiałam się jak głupi do sera, dobrze że już ciemno i późno było bo ludzie myśleliby że jakaś watiatka pełznie w tempie żółwia na uwięzi.

dla wszystkich którzy jeszcze nie mogą drugiej nogi używać żeby do tgo jak najszybciej doszło bo nawet 5kg wystarczy żeby i nadgarstki nie bolały i na dłuższe dystanse można się porywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety jak tylko chce gdzies wyjsc to musze sie z 3 pietra schodzi i pozniej na nie wchodzic :) Byle nie wpasc w "rutyne" w czasie schodzenia bo wtedy nieodpowiednio postawiona kula moze byc przyczyna wypadku.

Jest tu ktos kto poszedl na zabiegi rehabilitacyjne bez zaznaczenie przez lekarza ze to "pilne" ?? Bo moj zaznaczyl, ale czekac i tak musze 3 tygodnie, ciekaw jestem ile sie czeka gdy to pilne nie jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raptor wrote:
Ja niestety jak tylko chce gdzies wyjsc to musze sie z 3 pietra schodzi i pozniej na nie wchodzic :) Byle nie wpasc w "rutyne" w czasie schodzenia bo wtedy nieodpowiednio postawiona kula moze byc przyczyna wypadku.
Jest tu ktos kto poszedl na zabiegi rehabilitacyjne bez zaznaczenie przez lekarza ze to "pilne" ?? Bo moj zaznaczyl, ale czekac i tak musze 3 tygodnie, ciekaw jestem ile sie czeka gdy to pilne nie jest :)
a możesz już obciążać złamaną nogę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raptor wrote:
Ja niestety jak tylko chce gdzies wyjsc to musze sie z 3 pietra schodzi i pozniej na nie wchodzic :) Byle nie wpasc w "rutyne" w czasie schodzenia bo wtedy nieodpowiednio postawiona kula moze byc przyczyna wypadku.
Jest tu ktos kto poszedl na zabiegi rehabilitacyjne bez zaznaczenie przez lekarza ze to "pilne" ?? Bo moj zaznaczyl, ale czekac i tak musze 3 tygodnie, ciekaw jestem ile sie czeka gdy to pilne nie jest :)
Znam doskonale ból zdobywania i schodzenia poszczególnych pięter. Sama mieszkam na 4 bez windy. Teraz kiedy już mogę się podpierać chorą nogą -wejście u zejście nie sprawia już takich problemów ale czas z długim gipsem i zaraz po zdjęciu to makabra. Podczas wchodzenia 4 razy gasło mi światło. Teraz trasę pokonuję na" 2 mgnięcia wiosny".
Jasmar dalej milczy ? A to uparciuch. Nie chce się podzielić dobrymi wieściami ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edziag gratuluję przekroczenia kolejnego etapu w dochodzeniu do używalności. Z dnia na dzień będzie ich coraz więcej. Żebyś się tylko Kobieto nie utopiła we własnych łzach jak będziesz w takim tempie je zdobywać (żart) :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Aurora wrote:

LillaKorn wrote:

Zdjęcie z pierwszym gipsem do pasa skutecznie wyleczyło wszystkich z takich złośliwości.

To fajnie. I miło.

Podobno moje zdjątka na NK były przez jakiś czas pracową atrakcją dla gawiedzi!

LILA daj linka do NK to sobie pooglądam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raptor wrote:
Ja niestety jak tylko chce gdzies wyjsc to musze sie z 3 pietra schodzi i pozniej na nie wchodzic :) Byle nie wpasc w "rutyne" w czasie schodzenia bo wtedy nieodpowiednio postawiona kula moze byc przyczyna wypadku.
Jest tu ktos kto poszedl na zabiegi rehabilitacyjne bez zaznaczenie przez lekarza ze to "pilne" ?? Bo moj zaznaczyl, ale czekac i tak musze 3 tygodnie, ciekaw jestem ile sie czeka gdy to pilne nie jest :)
Wyciąga się kasę na stół i się płaci, bo jak można czekać z nogą rozmiaru XXXL po gipsie noszonym przez 4 miesiące. Mi powiedzieli,że na to półrocze czyli do końca roku nie ma miejsc (to było na początku czerwca)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
raptor wrote:
Ja niestety jak tylko chce gdzies wyjsc to musze sie z 3 pietra schodzi i pozniej na nie wchodzic :) Byle nie wpasc w "rutyne" w czasie schodzenia bo wtedy nieodpowiednio postawiona kula moze byc przyczyna wypadku.
Jest tu ktos kto poszedl na zabiegi rehabilitacyjne bez zaznaczenie przez lekarza ze to "pilne" ?? Bo moj zaznaczyl, ale czekac i tak musze 3 tygodnie, ciekaw jestem ile sie czeka gdy to pilne nie jest :)
Znam doskonale ból zdobywania i schodzenia poszczególnych pięter. Sama mieszkam na 4 bez windy. Teraz kiedy już mogę się podpierać chorą nogą -wejście u zejście nie sprawia już takich problemów ale czas z długim gipsem i zaraz po zdjęciu to makabra. Podczas wchodzenia 4 razy gasło mi światło. Teraz trasę pokonuję na" 2 mgnięcia wiosny".
Jasmar dalej milczy ? A to uparciuch. Nie chce się podzielić dobrymi wieściami ?
witch a podpowiedz w jakiej kolejności stawiasz nogi na schodach?

przy schodzeniu robiłam tak: najpierw kule potem zeskakiwałam na zdrowej nodze a przy wchodzeniu najpierw skakiwałam na stopień a potem dostawiałam kule. nie wiem w którym momencie wcisnąć tego złamasa mojego....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

nie wiem w którym momencie wcisnąć tego złamasa mojego....

Pomiędzy dwie kule. Na dół najpierw dwie kule ze złamaną, do góry najpierw zdrowa a złamana zostaje z dwoma kulami jednocześnie na dole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
witch wrote:
raptor wrote:
Ja niestety jak tylko chce gdzies wyjsc to musze sie z 3 pietra schodzi i pozniej na nie wchodzic :) Byle nie wpasc w "rutyne" w czasie schodzenia bo wtedy nieodpowiednio postawiona kula moze byc przyczyna wypadku.
Jest tu ktos kto poszedl na zabiegi rehabilitacyjne bez zaznaczenie przez lekarza ze to "pilne" ?? Bo moj zaznaczyl, ale czekac i tak musze 3 tygodnie, ciekaw jestem ile sie czeka gdy to pilne nie jest :)
Znam doskonale ból zdobywania i schodzenia poszczególnych pięter. Sama mieszkam na 4 bez windy. Teraz kiedy już mogę się podpierać chorą nogą -wejście u zejście nie sprawia już takich problemów ale czas z długim gipsem i zaraz po zdjęciu to makabra. Podczas wchodzenia 4 razy gasło mi światło. Teraz trasę pokonuję na" 2 mgnięcia wiosny".
Jasmar dalej milczy ? A to uparciuch. Nie chce się podzielić dobrymi wieściami ?
witch a podpowiedz w jakiej kolejności stawiasz nogi na schodach?

przy schodzeniu robiłam tak: najpierw kule potem zeskakiwałam na zdrowej nodze a przy wchodzeniu najpierw skakiwałam na stopień a potem dostawiałam kule. nie wiem w którym momencie wcisnąć tego złamasa mojego....
ja jak idę i mąz niesie noe z gipsem to jak schodze w dół to to najpierw kule potem noga a jak wchodzę to też tak samo czyli najpierw kule a potem wspieram się na kulach i stawiam noge
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
dziękuję Lila :))) czyli złamas zawsze zostaje przy kulach. Kasiek taki sposób łażenia po schodach pokazał mi rehabilitant w szpitalu więc robię tak robię.
rozumiem.
Ja tylko tak moge zeby nie starcic równowagi jak mąz niesie moją nogę a ja stoję na jednej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...