Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

kasiek79 wrote:

a ja jak zwykle samam w domu moi w cyrku a ja odstawim cyrk w domu bo robiął pranie rozwieszanie prasowanie i gotowanie. Wszystko na wózku Jestem umęczona i musze odpocząc

Kobieto Ty chyba zwariowałaś. Ja od prawie 3 miesięcy nie wieszam prania, nie ściągam, nie prasuję i nie robię jeszcze wielu innych rzeczy. Ja piszę, że ugotowałam obiad to znaczy, że ja w ramach doradczych siedze w kuchni a inni chodzą i coś robią. Ja to mogę coś pokroić, ziemniaki obrać itp. Więc Kasiu nie szalej i stosuj się do zaleceń lekarza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
marchewka wrote:
Albwik wrote:
Heheh dzięki za pocieche marchewka. A ty jak się trzymasz?, Wszystko ok?
powoli zaczynam się bać operacji, że się nie obudzę albo obudzę bez nogi...
Nie dziwię się ! Za każdym razem mam takie same odczucia. Lęk po prostu paraliżuje. Każda operacja jest niewiadomą ale nie popadaj w "czarną rozpacz". Wiem, że im większy strach tym przebieg operacji jest lepszy.
Jeszcze hołubce będziesz tańczyć więc nie spisuj tej nogi tak szybko na straty. Zresztą kto by ją tam chciał :)
pewnie, jak nie zlamana to dziurawa, po co komu ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
kasiek79 wrote:
LillaKorn wrote:
A co z akcją oszczędzania się?
oszczędzam sie i robie tyle co dam rady z wózka.
niestet musze
moje zycie nie wyglada tak jak wasze. ja jestem prawuie cały czas sama w domu i............. musze sobie jakos radzić :-(
Kasiu to kwestia tylko organizacji. Ja nie moge sie za bardzo mądralowac bo mąż praktycznie jest ze mna w domu bez jednej przerwy. Ale to tylko temu ,ze moze sobie na to pozwolic. ale sa tez takie dni ,ze jestem tez sama. Wtedy mam wszystko pozostawiane w jednym miejscu. Nawet kuchenke mikrofalowa zestawilismy niżej abym mogła do niej dosięgnac i wstawic pozostawiony obiad na talerzu. Przecięż mąż moze wstawic pranie jak jest w domu i przyszykowac z tobą obiad nawet wieczorem. Zostanie tylko podgrzanie garów postawionych na kuchni. Bardzo to sie sprawdziło u mnie,więc może u ciebie moja droga tez sie sprawdzi.Pokrojone pieczywo.woda w czajniku,mleko na blacie ,filizanki nizej i talerze to niby nic a jak bardzo przydatne. Weszło to juz w krew mojej rodzine,że jest w domu sierota pod która trzeba dostosowac funkcjonowanie domu.
Dokładnie ja też tak uważam. A pranie może poczekać w pralce, ąz wrócą i mąż powiesi. Większość da się zrobić i mąż MUSI zrozumieć, że to nie Ty masz robić tę domową większość tylko ON, albo będzie niezrobione. Kasiu słuchaj starszych połamańców. Musisz o siebie bardziej się zatroszczyć i pokazać rodzince(głównie chyba mężowi), że teraz Ty jesteś najważniejsza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
marchewka wrote:
kasiek79 wrote:
WITCH a ty co wypiłas kawkę zjadłaś maslane ciasteczko i uciekłas??????????
Jeju ja juz mam cały brzuch w sinaikach i zrostach i nie mam gdzie robić tych zasranych zastrzykow. Wiem wiem bee robiął ile będe musiała ale.............. niezmiernie sie ucieszę jak juz bęe mogła je odstawić
przyzwyczaisz się nie martw, ja zrobiłam ponad trzysta i jakoś mi brzucha starczyło ;-) wiem, że chyba jestem rekordzistka w dziedzinie bo nikt tu tyle ich nie miał, ale ja chodzić zaczęłam prawie rok od złamania i dopiero mi wtedy pozwolili przestać, co prawda pod koniec to już robiłam co trzeci i oszukiwałam ale i tak wyszło duzo
marchewka tak czytam twój opis.. myslałam ze to tylko ja jestem z tak długim stazem ale ty sie połamałas jeszcze wczesniej odemnie co prawda chodzisz juz bez kul tak????
własnie a stało by sie cos jak bym zapomniała zastrzyku se wstrzyknąć?? chyba nic nie zaszkodzi prawda?? tak pytam na wszelki wypadek..
ja chodzę bez kul od stycznia tego roku czyli od 9 miesiąca po złamaniu, chodzenie zaczęłam ze zrostem tylko dolnej części i prawie żadnym w górnej, no ale że mam blachy i 55kg wagi to kazano mi chodzić bez zrostu z nadzieją, że chodzenie załatwi sprawę. ale nie zalatwiło bo blachy przejęły nacisk i kości to nie starczyło na pełną stymulację, tak myślę przynajmniej. całkiem sprawnie bez skoków i biegania chodzę od lipca, czyli 16 miesięcy po złamaniu. jeżdzę autem, rowerem, plywam, wszystko w miarę ok. ale cały czas mnie boli, jak stawiam nogę i jak ją wykręcam na boki.
co do zastrzyku to myslę, że jesli ruszasz nogą to nic jej nie będzie bez. ale jak leżysz odłogiem to pilnuj, bo żyły się zatkają i będzie klops. myślę że jak już się kuśtyka o kulach to można sobie robić co drugi dzień i tez starczy, choć oczywiście nie jestem lekarzem. mi powiedziano, że dopóki nie b ędę chodzić to mam się kłuć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

marchewka wrote:

alawpr wrote:

Marchewko,czy ty gdzies pokazywałas swoje zdjęcia? Bo tak sobie wydumałam,ze ty masz podobne złamanie do mojego. U mnie tylko strzałka cała. ale piszczel tez walnieta w dwóch miejscach i podzieliła sie przez to na trzy kawałki. Górna częsc jest zrośnieta tylko dolna teraz idzie opornie.

jutro wstawię jakieś fotki, ale rzeczywiście brzmi podobnie, z tym że u mnie zrosty odwrotnie na dole jest a na górze słabo, no i ja jeszcze mam trzaśniętą strzałkę, ciekawe, że inaczej nas leczą

I u mnie twierdzą ,że jest to wieloodłamowe w 1/3. A mi sie wydaje ,że powinni napisac tak jak u ciebie w 1/3 i 2/3. Ale ja nie lekarz. Szkoda ,że nie mam swych zdjęc bo bym je wrzuciła, wszystko jest w szpitalu.Mnie zapakowano w gips w innym szpitalu,a po 6 tyg zgłosiłam sie na kontrol do tego w którym sie lecze i mieszkam i okazało sie ,ze powinni mnie tamci operowac.Teraz bujam sie z gipsem juz prawie 5 miesiecy.

bardzo współczuję gipsu, ja miałam tylko 1,5 miesiąca i lekki więc bardzo mi to nie dokuczyło, ale jak widzisz operacja nie zbawia każdego, może zaczniesz smigać dużo szybciej ode mnie, no i ominie Cię narkoza i inne przyjemności operacji ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

raptor wrote:

Aurora wrote:

A prywatnie z czego zamierzasz skorzystać ? Jeśli chodzi o ceny, to jest zróżnicowanie, ja płaciłam za magnetoterapię 8 zł/15 minut, a spotkałam się z jeszcze z cenami 12 zł, 15 zł z ten sam zabieg. Zależy od miejsca, trzeba posprawdzać, z mojego rozeznania wynika, że najtaniej jest tam, gdzie obowiązuje również NFZ, a najdrożej - w tych stricte prywatnych ośrodkach.

Nie zastanawiałem sie nad tym, chcialem isc no i zobaczyc co by mi zaproponowal zebym mogl poszerzyc zakres ruchu stopa, niwelowac opuchlizne i mogl sie na niej zaczac opierac. Bo jak narazie to sobie proboje ruszac, ale zakres ruchu jest daleki od idealow. Poza tym nie obciazam jej wogole bo nie wiem jak zaczac z tym, a wole sobie stawu nie "zrabac"

Słusznie. Napisz potem co Tobie doradził ten rehabilitant.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

U mnie Marchewko,jak sie lekarze zorientowali na ostatniej kontroli w szpitalu ,że zrost się spowolnił podali mi komorki macierzyste. Teraz okaze sie jak zadzialały,bo kontrol zbliża sie juz duzymi krokami. I tez mam lekką delirke nerwową.

nie martw się na zapas, ja w takim samym czasie co Ty modliłam się, żeby organizm w ogóle dał jakiś znak, że posiada taką zdolność jak zrastanie, taka nędza biła z tych rentgenów, że bałam się czy jestem normalnie skonstruowana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

malgo85 idę leżakowac do szpitala 26.10. Już mam pełne galoty. I zawsze przed szpitalem noga napiernicza i to na bank ze strachu.

o, to idziemy razem, ja też 26.10 i też mam galoty pełne i też mnie noga boli, łeb sobie trzeba urwać bo tam to wszystko siedzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

ryczałam dzisiaj jak bóbr ze szczęścia, byłam u koleżanki dowieziona samochodem i postanowiłam wrócić na piechotę, "szłam", noga bolała... szczególnie zewnętrzna kostka ale zaaawsze to 2 nogi +2 kule, doszłam do domu i rozryczałam się ze szczęścia, przeszłam kawałek dla- zdrowego żadna atrakcja a dla mnie rekord świata. na jednej nodze mogłabym tylko pomarzyć a kuśtykając przeszłam i nawet się niezbyt zmęczyłam. męża przestraszyłam bo pytał czy to z bólu a ja mu na to że ze szczęścia ale nie zrozumiał......dlatego wam to piszę.....nigdy nie sądziłam że będe ryczeć ze szczęścia że udało mi się kilka bloków bez zadyszki przejść. Kurcze ale jestem szczęśliwa.....idę spać bo znowu zaczynam ryczeć....ale ja głupia jestem.

ja się poryczałam jak postawiłam nogę na trawie, wprawdzie tylko stopę bo gips mi blokował pełny dostęp do natury, ale tego dnia do końca życia nie zapomnę, wtedy uwierzyłam , że może nie będę kaleką ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Czy ktoś z Was na swoje złamanie robił tomograf albo rezonans ?

Chodzi o dokładne obejrzenie zrostu - a raczej braku zrostu - dookoła piszczeli, bez zaciemniania obrazu przez gwóźdź.
rezonansu z metalem nie można, wyjąłby się bezoperacyjnie, mi lekarz własnie proponował tomograf, ale dodał, że to niewiele wniesie do obrazu zrostu, tzn pokaże że gdzieniegdzie jest a gdzieniegdzie nie ma, więc nie robiłam, jak dawno nie byleś na rtg to sobie zrób ale to spore dawki promieniowania więc trzeba pilnować przerw ok.6 tygodni między takimi badaniami.
jak tam Twoja noga?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

jasmar weż do ustronia!!!!!!, może uda nam się spotkać, będziemy miały z kim chodzić na spacerki, bo znając moje szczęście wyląduje w gronie marudzących wiecznie 80 latków

edziag jak pójdę na kontrolę będę się upominała o ten wyjazd do Ustronia. Jak coś będę wiedzieć to dam znać. Bo myślę, że potem trzeba tam dzwonić i umawiać termin. Bo nie zawsze wszystkim pasuje jak oni wyznaczają. Jak Ty coś będziesz wiedzieć to też zaraz pisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

witch wrote:

Edziag w tej chwili te dozwolone u mnie 30 kg to ponad połowa mojej masy ciała. Czyli dedukując ( to moja matematyka :)) mogę stać na dwóch nogach bo na każdą przypada połowa mojej masy ciała :) :)

I Wy co niektórzy narzekacie na swoją wagę i wygląd-to ja się nie przyznaję!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

kasiek79 wrote:

a mi znowu smutno bo mąz wasnei jest u córy na zajęciach otwartych z rodzicami. Zawsze ja chodziłą na takie zajęcia i je uwielbiałą. teraz moge tlyko pomarzyć No i ominie mnie pasowanie na przedszkolaka :-(

Kasiu,raz na wozie raz pod wozem. Pomyśl ile innych wspaniałych wydarzeń cię czeka.

A może Kasiu lepiej wybrać się do przedszkola na wózka, niż na dzień nauczyciela. Dla mnie to było by ważniejsze.Takie pasowanie się już nie powtórzy, a dzień nauczyciela jest co roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

kasiek79 wrote:

a ja jak zwykle samam w domu moi w cyrku a ja odstawim cyrk w domu bo robiął pranie rozwieszanie prasowanie i gotowanie. Wszystko na wózku Jestem umęczona i musze odpocząc

Kobieto Ty chyba zwariowałaś. Ja od prawie 3 miesięcy nie wieszam prania, nie ściągam, nie prasuję i nie robię jeszcze wielu innych rzeczy. Ja piszę, że ugotowałam obiad to znaczy, że ja w ramach doradczych siedze w kuchni a inni chodzą i coś robią. Ja to mogę coś pokroić, ziemniaki obrać itp. Więc Kasiu nie szalej i stosuj się do zaleceń lekarza

U mnie identycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

alawpr wrote:

malgo85 idę leżakowac do szpitala 26.10. Już mam pełne galoty. I zawsze przed szpitalem noga napiernicza i to na bank ze strachu.

o, to idziemy razem, ja też 26.10 i też mam galoty pełne i też mnie noga boli, łeb sobie trzeba urwać bo tam to wszystko siedzi...

moja droga ,żebys wiedziała,że z nogą pochorowała się głowa. !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

witch wrote:

Edziag w tej chwili te dozwolone u mnie 30 kg to ponad połowa mojej masy ciała. Czyli dedukując ( to moja matematyka :)) mogę stać na dwóch nogach bo na każdą przypada połowa mojej masy ciała :) :)

I Wy co niektórzy narzekacie na swoją wagę i wygląd-to ja się nie przyznaję!!!!!!

Wygląd trzeba miec głęboko gdzieś! Po pierwsze trzeba sie zrosnąc,po drugie zrehabilitowac nózię,a kilogramy zostawic na deser;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

jasmar wrote:

witch wrote:

Edziag w tej chwili te dozwolone u mnie 30 kg to ponad połowa mojej masy ciała. Czyli dedukując ( to moja matematyka :)) mogę stać na dwóch nogach bo na każdą przypada połowa mojej masy ciała :) :)

I Wy co niektórzy narzekacie na swoją wagę i wygląd-to ja się nie przyznaję!!!!!!

Wygląd trzeba miec głęboko gdzieś! Po pierwsze trzeba sie zrosnąc,po drugie zrehabilitowac nózię,a kilogramy zostawic na deser;-)

no nie całkiem na deser bo moja waga to nie efekt złamania -może raczej nawet odwrotnie. Ja po dzieciach BARDZO przytyłam-kilkadziesiąt kilogramów. Wiem, że to wynik mojego zaniedbania-i uwielbienia dla słodyczy oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

jasmar wrote:

kasiek79 wrote:

a ja jak zwykle samam w domu moi w cyrku a ja odstawim cyrk w domu bo robiął pranie rozwieszanie prasowanie i gotowanie. Wszystko na wózku Jestem umęczona i musze odpocząc

Kobieto Ty chyba zwariowałaś. Ja od prawie 3 miesięcy nie wieszam prania, nie ściągam, nie prasuję i nie robię jeszcze wielu innych rzeczy. Ja piszę, że ugotowałam obiad to znaczy, że ja w ramach doradczych siedze w kuchni a inni chodzą i coś robią. Ja to mogę coś pokroić, ziemniaki obrać itp. Więc Kasiu nie szalej i stosuj się do zaleceń lekarza

U mnie identycznie.

no to macie dobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasmar,ale teraz i tak z tym nic nie zrobisz ,bo muszisz teraz sie porzadnie zrosnąc,i żadne tam drastyczne diety nie sa wskazane. walnij słodycze w kąt i tyle. A o reszcie pomyslisz potem.Jeszcze teraz tego brakuje abyś sie zamartwiała kilogramami. Mało masz zmartwień?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
alawpr wrote:
kasiek79 wrote:
a mi znowu smutno bo mąz wasnei jest u córy na zajęciach otwartych z rodzicami. Zawsze ja chodziłą na takie zajęcia i je uwielbiałą. teraz moge tlyko pomarzyć No i ominie mnie pasowanie na przedszkolaka :-(
Kasiu,raz na wozie raz pod wozem. Pomyśl ile innych wspaniałych wydarzeń cię czeka.
A może Kasiu lepiej wybrać się do przedszkola na wózka, niż na dzień nauczyciela. Dla mnie to było by ważniejsze.Takie pasowanie się już nie powtórzy, a dzień nauczyciela jest co roku.
nie nie ma szans juz to rozważaliśmy
w pzredszkolu jest dużżżżżżżżżżzo preszkod. Najpierw kilkadzieciąt schodkó wejściowych potem bardzo wąskei schody na góre na sale gdzie są uroczystości a potem malutko miejsca. Nie wiem jakbym sobie poradziła jak nie chodzę samam o kulach. Ateściowa nie będzie mi nogi niosła.
W pracy mam do pokonania tylko dwa schodki i nic więcj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Czy ktoś z Was na swoje złamanie robił tomograf albo rezonans ?

Chodzi o dokładne obejrzenie zrostu - a raczej braku zrostu - dookoła piszczeli, bez zaciemniania obrazu przez gwóźdź.
Korel byłeś już na kontroli? Jak fotka RTG?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jasmar,ale teraz i tak z tym nic nie zrobisz ,bo muszisz teraz sie porzadnie zrosnąc,i żadne tam drastyczne diety nie sa wskazane. walnij słodycze w kąt i tyle. A o reszcie pomyslisz potem.Jeszcze teraz tego brakuje abyś sie zamartwiała kilogramami. Mało masz zmartwień?

To wiem. Już się przyzwyczaiłam, ale jak ktoś narzeka na siebie, że ma duży brzuch czy tyłek, to........................... ach lepiej nie mówić. A dietę stasuję ze względu na woreczek-a w zasadzie jego brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Jasmar,ale teraz i tak z tym nic nie zrobisz ,bo muszisz teraz sie porzadnie zrosnąc,i żadne tam drastyczne diety nie sa wskazane. walnij słodycze w kąt i tyle. A o reszcie pomyslisz potem.Jeszcze teraz tego brakuje abyś sie zamartwiała kilogramami. Mało masz zmartwień?
a mnie pierwszyz raz nie denerwuje jak ktoś przychodzi i mówi ze dobrze wygladam ze w końcu przybieram na wadze. Owszem nie chcę znowu przecholowoać ale wiem ze jak będe już na chodzie to na tej rehabilitacji (rowerek pływalnia) wróce do formy :-)
normalka zejak sie tylko siedzi ( a ja praktycznie tylko siedze albo leżę to się tyje)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

alawpr wrote:

Jasmar,ale teraz i tak z tym nic nie zrobisz ,bo muszisz teraz sie porzadnie zrosnąc,i żadne tam drastyczne diety nie sa wskazane. walnij słodycze w kąt i tyle. A o reszcie pomyslisz potem.Jeszcze teraz tego brakuje abyś sie zamartwiała kilogramami. Mało masz zmartwień?

To wiem. Już się przyzwyczaiłam, ale jak ktoś narzeka na siebie, że ma duży brzuch czy tyłek, to........................... ach lepiej nie mówić. A dietę stasuję ze względu na woreczek-a w zasadzie jego brak.

I tak trzymaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi jest podejrzanie wygodnie w gipsie Normalnie nei wiedziaął ze boże byc tak wygodnie. Przed gipsotomią umieram tu cisneło tam cisneło a teraz....................... aż za dobrze mi. tylko od dwóch dni normalnie kręci mi piszczel. Och jeszcze dwa tygodnie niepewności
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...