Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

alawpr wrote:

Galoty pełne bo wyobraźnia juz zadziałała i już sobie horror w odcinkach wyobraziłam :-(

Alawpr nie bądź taki Carpenter. Wyłącz wyobraźnię z negatywnego myślenia. W końcu to tylko przyspieszono to co i tak miało być. Będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś w ramach rozruszania stawów i mięśni "wypedałowałam" w sumie 47 km (2 razy). A tak się pochwalę :) Noga nie boli, kostka tylko nieco opuchnięta ale to nie tragedia.

Lilla a jak Twoje jazdy - jeździsz czy odpuściłaś sobie przy takiej pogodzie (większy ból nogi po całym dniu)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Podziwiam Ciebie Lilla, jesteś silna babka, zniosłaś już tyle przeciwności, do pracy wróciłaś i walczysz, walczysz, nie poddajesz się. Jesteś dla mnie wzorem.

Wy wszystkie złote dziewdzyny dajecie mi siłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
A ja dziś w ramach rozruszania stawów i mięśni "wypedałowałam" w sumie 47 km (2 razy). A tak się pochwalę :) Noga nie boli, kostka tylko nieco opuchnięta ale to nie tragedia.
Lilla a jak Twoje jazdy - jeździsz czy odpuściłaś sobie przy takiej pogodzie (większy ból nogi po całym dniu)?
Jeszcze dogorywam pod kocykiem! Zaraz wskakuję na swojego rumaka! Jak wspomniałam wyżej mój rowerek nie ma licznika więc będę jeździła na czas!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czuje, że już na normalnym rowerze bym mógł jeździć, ale to tylko wyobraźnia. Jutro ten sprawdzian, ciągle coś. Ale w środe mam wolne, bo normalnie mają dzień nauczyciela więc odpoczne :D Nie wiem dlaczego, ale jak czekam na nauczycieli to spać mi się chce, a na lekcji czasami jeszcze bardziej. A mój pies jak szczeka na nauczycieli... Dobry piesek :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Jeszcze dogorywam pod kocykiem! Zaraz wskakuję na swojego rumaka! Jak wspomniałam wyżej mój rowerek nie ma licznika więc będę jeździła na czas!

Tak, pamiętam że nie masz licznika. Ale nie chodzi o ilość przejechanych km tylko sam fakt ruszania chorym kopytkiem. I nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

Warzywną: jajka, marchew, jabłka, seler, pietruszka, ziemniaki i to chyba wszystko. Jarzyny i ziemnisaki trzeba ugotować i pokroić, a na koniec groszek dosypać i majonez. Mmmm, moja ulunioba sałatka ;]

U nas jest znana pod nazwą "jarzynowa". Zdrowa i smaczna. Wcinaj - na zdrowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Marchewko- szpital wojskowy.
ja mam stamtąd nędzne wspomnienia, nadety i nieprzyjemny profesor, który pozbawił mnie wiary i nadziei na szybkie i skuteczne leczenie, w sumie okazało się po kilkunastu miesiącach, że miał rację ale załadował mnie w takiego doła, że hej
z tego co opisujesz to masz tam super, widocznie ja miałam pecha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
alawpr wrote:
Marchewko- szpital wojskowy.
ja mam stamtąd nędzne wspomnienia, nadety i nieprzyjemny profesor, który pozbawił mnie wiary i nadziei na szybkie i skuteczne leczenie, w sumie okazało się po kilkunastu miesiącach, że miał rację ale załadował mnie w takiego doła, że hej
z tego co opisujesz to masz tam super, widocznie ja miałam pecha
Najgorsza opcja to źle trafić.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pedro wrote:
Witam wszystkich. Mam takie pytanko, czy chodził ktos z Was na zabiegi krioterapii mając jeszcze sruby bądz inne żelastwo w nodze? Złamałem piszczel 3 maja 15 tygodni chodziłem w gipsie za kolano, teraz już mam ortezę, ale zrost marny.
Pozdrawiam!
krioterapia jak najbardziej z żelastwem, polecam, szczególnie całkowitą nie miejscową
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Pedro ja rok temu korzystalam z komory . I wydaje mi sie ,że ona jest zalecana na dolegliwości tkanek miękkich i nie ma nic wspólnego ze szybszym zrostem .Zmiany zwyrodnieniowe,bolowe,tak ale czy na szybszy zrost -wątpię. Może sie mylę ale procedury zwiazane z korzystaniem z komory jakoś mi to twoje żelazo wykluczają. Ale może jestem w błędzie ,bo przecież polecał ci to rehabilitant. Najleprze wyjście pogadac z lekarzem.

krio pomaga tak, że pobudza krążenie i po wyjsciu ułatwia wykonywanie coraz trudniejszych ćwiczeń, a krążenie wiadomo poprawia zrost, ja miałam trzy sety całkowitej a mam 2 blachy i 13 śrub, oczywiście nic nie peka, bo Ty w sobie masz zawsze 36,6 więc nie ma bata, no chyba, że masz śruby na zewnątrz i nie wiadomo jaki metal, metale i stopy przeciez pracuja w pewnych zakresach temperatur, zresztą nikt przy zdrowych zmysłach nie da Ci od razu 160 stopni, o ile w ogóle. są za to inne przeciwskazania i to je musisz wziąść pod uwagę np klaustrofobia lub nadciśnienie, choroby serca. blachy nie, przynajmniej zamontowane wewnątrz Ciebie. ja sobie chwalę bardzo i uważam, że jak tylko jest okazja to trzeba skorzystać, to daje zresztą dużo frajdy, poprawia samopoczucie, odporność organizmu i inne takie co mozna poczytać w necie. wal smiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Pedro a tak wogóle to jak ty tam chłopie wejdziesz jak masz ortezę. Jak ją zdejmiesz to z kulami tez cie nie wpuszczą. Może rehabilitantowi chodziło o krio punktową. I może nie miejsce złamania tylko na stawy. Bo to jest logiczne.

wchodzi się tam z kulami a nawet mozna na wózku wjechać jak ktoś musi. kule się owija gazą, żeby się nie wywalic. i jest ok. tam jest tak ciasno, że zanim wyrzniesz to się czegoś lub kogoś złapiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

alawpr wrote:

A i odzywa sie kręgosłup. Więc to już znak ,że organizm juz sie buntuje. A ja zniecierpliwiona.

No to gorzej. Ale nie dziw się Twojemu kręgosłupowi. Tyle miesięcy!!!!!!!!!!!!!!! w gipsie więc i brak ruchu, i spanie pewnie na jednym boku i chodzenie nie takie jak normalnie, więc..................Alawpr ale to już niedługo!!!!!!! Trzymaj się nie daj się. Jak będzie gorzej to tabletką w ten ból i koniec z nim.

kręgosłup będzisz musiała ćwiczyć razem z nogą, od tych kul wszystko się w człowieku przestawia, jak najszybciej powiedz o tym na rehabilitacji, jak tylko noga da radę to Ci dadzą odpowiednie ćwiczenia ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

jasmar wrote:

alawpr wrote:

A i odzywa sie kręgosłup. Więc to już znak ,że organizm juz sie buntuje. A ja zniecierpliwiona.

No to gorzej. Ale nie dziw się Twojemu kręgosłupowi. Tyle miesięcy!!!!!!!!!!!!!!! w gipsie więc i brak ruchu, i spanie pewnie na jednym boku i chodzenie nie takie jak normalnie, więc..................Alawpr ale to już niedługo!!!!!!! Trzymaj się nie daj się. Jak będzie gorzej to tabletką w ten ból i koniec z nim.

kręgosłup będzisz musiała ćwiczyć razem z nogą, od tych kul wszystko się w człowieku przestawia, jak najszybciej powiedz o tym na rehabilitacji, jak tylko noga da radę to Ci dadzą odpowiednie ćwiczenia ;-)

Czy od chodzenia na kulach może napieprzyć kręgosłup. No bo ciężar rozkłada się równomiernie. Co innego jak się zasuwa z jedną. Jest jakiś patent na poprawne(dobre, właściwe) chodzenie z jedną kulą??? Pytam bo mam nadzieję, że niedługo będę mogła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
Marchewko zaciekawiła mnie ta krioterapia. Chodziłaś prywatnie czy z NFZ. Ciekawe czy gdzieś blisko mnie to jest. Jak długo trwa jeden zabieg czy sesja??
chodziłam z nfz, miałam sety po 10 zabiegów 3 razy z odstępami miesiąca dwóch, wszystko trwa 2-3 minuty, zalezy ile razy już się było, najpierw jest przedsionek -60 a potem komora wlaściwa, startuje się od -110, ja skończyłam na -140 to była dla mnie idealna temperatura, potem wychodzisz, ćwiczysz intensywnie conajmniej 30 minut i jesteś jak nowo narodzona. ja to uwielbiam szczerze mówiąc. jak wychodzisz to jestes tak zamarznieta, że nic Cię nie boli i wtedy możesz sobie pozwolić na postepy w ćwiczeniach, robisz to co Ci się nie udaje normalnie (bo np. boli) i jestes z siebie dumna, że robisz postępy. przynajmniej u mnie tak było. dalam naprawdę duże kroki do przodu. nie wiem czy to bezpośrednio wplynęło na zrost, ale na pewno przyspieszyło powrót do świata dwunoznych, trudno, że bez zrostu. ale jak życie pokazało zamiast zrostu mozna mieć blachy i tez chodzić z zadowoleniem.
więc mocno polecam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marchewko muszę poszukać czy gdzieś blisko mnie jest coś takiego. A co do chodzenia z blachami to niedawno lekarz z ZUsu powiedział mi, że z blachami nie dam rady chodzić(bez kul) i wrócić do pracy. Dobrze, że na forum doczytałam, że to bzdury. No i Ty jesteś też tego dowodem, bo rozumiem, że chodzisz z tym złomem bez kul?????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

marchewka wrote:

jasmar wrote:

No to gorzej. Ale nie dziw się Twojemu kręgosłupowi. Tyle miesięcy!!!!!!!!!!!!!!! w gipsie więc i brak ruchu, i spanie pewnie na jednym boku i chodzenie nie takie jak normalnie, więc..................Alawpr ale to już niedługo!!!!!!! Trzymaj się nie daj się. Jak będzie gorzej to tabletką w ten ból i koniec z nim.

kręgosłup będzisz musiała ćwiczyć razem z nogą, od tych kul wszystko się w człowieku przestawia, jak najszybciej powiedz o tym na rehabilitacji, jak tylko noga da radę to Ci dadzą odpowiednie ćwiczenia ;-)

Czy od chodzenia na kulach może napieprzyć kręgosłup. No bo ciężar rozkłada się równomiernie. Co innego jak się zasuwa z jedną. Jest jakiś patent na poprawne(dobre, właściwe) chodzenie z jedną kulą??? Pytam bo mam nadzieję, że niedługo będę mogła.

mozna rozpieprzyć na luziku, z tym,że mniej z dwiema, ja miałam totalny zakaz chodzenia z jedną. a z dwiema jak ciągle trzymasz nogę w górze lub nierównomiernie obciążasz to to powoduje wygięcie miednicy, blokadę miednicy lub inne przekrzywienia w kręgosłupie, wszystko się zapętla. Tobie się zdaje, że jest równomiernie ale proponuję stanąć przed lustrem, najlepiej w gaciach samych i poobserwować jak wszystko krzywo chodzi. wiem, brzmi strasznie, ale nawet nie zdajemy sobie sprawy ile szkód pociaga za sobą ta nędzna noga. na pewno u was wszystkich krótkodystansowych połamanych jest duzo łagodniej, ale ja po tych 18 miesiącach mam znaczne usterki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Dzięki Marchewko muszę poszukać czy gdzieś blisko mnie jest coś takiego. A co do chodzenia z blachami to niedawno lekarz z ZUsu powiedział mi, że z blachami nie dam rady chodzić(bez kul) i wrócić do pracy. Dobrze, że na forum doczytałam, że to bzdury. No i Ty jesteś też tego dowodem, bo rozumiem, że chodzisz z tym złomem bez kul?????

jasne, jakby nie ten złom to bym nie chodziła w ogóle, czego zresztą niebawem doświadczę. zresztą gdyby mi ten zlom teraz nie psuł kości to bym go całkiem zignorowała, to nie jest takie straszne, zwlaszcza jak się ma właściwy złom a nie taki jak mój z 1958r...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to fakt Ty jesteś weteranką. Ja kicam dopiero niecałe 3 miechy. Teraz już lekko obciążam nogę, więc mam nadzieję, że mój kręgosłup nie poniósł dużego uszczerbku. Ale mam obawy jak to będzie z jedną kulą, bo wtedy chyba krzywo się chodzi?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

jasmar wrote:

Dzięki Marchewko muszę poszukać czy gdzieś blisko mnie jest coś takiego. A co do chodzenia z blachami to niedawno lekarz z ZUsu powiedział mi, że z blachami nie dam rady chodzić(bez kul) i wrócić do pracy. Dobrze, że na forum doczytałam, że to bzdury. No i Ty jesteś też tego dowodem, bo rozumiem, że chodzisz z tym złomem bez kul?????

jasne, jakby nie ten złom to bym nie chodziła w ogóle, czego zresztą niebawem doświadczę. zresztą gdyby mi ten zlom teraz nie psuł kości to bym go całkiem zignorowała, to nie jest takie straszne, zwlaszcza jak się ma właściwy złom a nie taki jak mój z 1958r...

Jak to z 1958r. Coś nie kumam????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Marchewka! dzieki za rade, jutro bede jeszcze rozmawiał z rehabilitantką. Bedzie to raczej zabieg miejscowy, a nie komora. Jeszcze takie pytanie:

czy stwierdzono u kogoś z Was odwapnienie?

Na moim RTG, poniżej złamania kosc jest wyraźnie ciemniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
to fakt Ty jesteś weteranką. Ja kicam dopiero niecałe 3 miechy. Teraz już lekko obciążam nogę, więc mam nadzieję, że mój kręgosłup nie poniósł dużego uszczerbku. Ale mam obawy jak to będzie z jedną kulą, bo wtedy chyba krzywo się chodzi?
mi rehabilitanci nie pozwolili z jedną. kategorycznie. więc chodziłam cały czas z dwiema, coraz bardziej obciążając nogę. wszystkich to irytowało, że nie wykazuję postepu i ignoruję zalecenia lekarzy co do obciaząnia 50% (bo tyle daje jedna kula).
w koncu odwróciłam kule i podpierałam się tak tylko dla równowagi a pewnego dnia wywaliłam obie na raz. jedna to zabójstwo, nie daj się nikomu na to namówić choć to tak super się pochwalić "a ja już chodzę z jedną kulą!"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
marchewka wrote:
jasmar wrote:
Dzięki Marchewko muszę poszukać czy gdzieś blisko mnie jest coś takiego. A co do chodzenia z blachami to niedawno lekarz z ZUsu powiedział mi, że z blachami nie dam rady chodzić(bez kul) i wrócić do pracy. Dobrze, że na forum doczytałam, że to bzdury. No i Ty jesteś też tego dowodem, bo rozumiem, że chodzisz z tym złomem bez kul?????
jasne, jakby nie ten złom to bym nie chodziła w ogóle, czego zresztą niebawem doświadczę. zresztą gdyby mi ten zlom teraz nie psuł kości to bym go całkiem zignorowała, to nie jest takie straszne, zwlaszcza jak się ma właściwy złom a nie taki jak mój z 1958r...
Jak to z 1958r. Coś nie kumam????
moja metoda leczenia pochodzi z 1958, wczoraj oglądałam w necie historię płyt ortopedycznych i mój wynalazek był na drugim miejscu w tej historii liczącej kilkanaście pozycjiod 1961r. metoda u nas stosowana już niemal tylko u zwierząt. przestarzała, nieskuteczna i wyrządzająca więcej szkod niż pożytku. zastosowana przez bogatego Francuza u biednego Polaka, który nie miał wystarczjąco dużej polisy. zastosowana zresztą bez zapytania czy może biedny Polak chce mieć lepiej i za to zapłaci.
brzmię z tym zrzędliwie, ale szlag mnie trafia na to co mi zrobili.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

jasmar wrote:

czyli te płyty AO i śruby to metoda z 1958r czy Ty masz jeszcze coś innego na myśli???

dokładnie to.

Rany to w życiu nie przypuszczałam, że u mnie zastosowano metodę sprzed pół wieku. A jest coś nowocześniejszego??? Bo Alawpr mówi, że ją leczą metodą ze średniowiecza. A może przy stawie skokowym nie ma nowszych metod??? No teraz Marchewko zabiłaś mi ćwieka!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...