Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Albwik wrote:

malago ćwiczę. Napinam mięsień czworogłowy i jak siedzę to podnoszę nogę i do tego chodzę i obciążam nogę. Lekarz powiedział, że ładnie ją wyrobiłem tylko druty teraz blokują i niedługo trzeba je usunąć. Jeszcze stopa mnie boli, bo dziś 2 razy się o buty w przedpokoju zahaczyłem. Już prawie całą obciążam, lekko na kuli się podtrzymuje i nic nie boli (tylko ta stopa) :) Wszystko super, tylko z jedną kulą niewygodnie się chodzi, ale kilka dni praktyki i będzie Ok.

Dokładnie. Tylko praktyka. Ja nie mogłem ruszyc o tej jednej kuli, a po kilku dniach nie bardzo wiem, gdzie leży ta druga. Gdzieś ją oparłem w kącie jakimś i tam zarasta pajęczyną. U Ciebie Albwik pójdzie to piorunem, bo młodziak jesteś. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Hej Dobrodzieju,co u ciebie?

Chyba dobrze... Czytuję was nieregularnie, ale widzę same dobre wieści. Wszyscy zdrowiejemy. Za chwilę wątek wypełnią nowi połamańcy, bo śnieg spadnie i na narty pojadą, głuptasy, a my będziemy się mądrowac i udzielac porad. Fajnie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dobrodziej wrote:

alawpr wrote:

Hej Dobrodzieju,co u ciebie?

Chyba dobrze... Czytuję was nieregularnie, ale widzę same dobre wieści. Wszyscy zdrowiejemy. Za chwilę wątek wypełnią nowi połamańcy, bo śnieg spadnie i na narty pojadą, głuptasy, a my będziemy się mądrowac i udzielac porad. Fajnie będzie.

Oj Tak,tak masz racje.Ostatnio o tym myślałam,że zima idzie i może by przepełnienie. Oby nie bo nikomu tego nie życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym to chyba po jakichś dwóch tygodniach od wyrzucenia ortezy / no właśnie, ciekawe gdzie ona jest ? / mam ochotę zacząc chodzic bez kuli. Czuję, że kula zaczyna przeszkadzac. Samo jakoś przyszło. Po rehabilitacji boli, tam mi ją wyginają we wszystkie strony, a tak na co dzień to już nie. I z takich ciekawostek to mam efekt mokrej skarpetki. Tak to sobie nazwałem. Chodzi o to, że złamana noga jest dużo zimniejsza w dotyku niż zdrowa. Tak, że często mam wrażenie, że wdepnąłem w coś mokrego. Krążenie awaryjne i to chyba dlatego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodzieju ja z nogą w gipsie,a właściwie z palcami mam też takie uczucie.Palce bardzo zimne i wydaje sie że są mokre. A czsami znów bardzo gorące. Troszke mi sie to nie podoba i podpytam sie lekarza czy to normalny objaw,bo wyczytałam ,że uczucie wilgotnej skóry może byc objawem Zespołu Sudecka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Dobrodzieju ja z nogą w gipsie,a właściwie z palcami mam też takie uczucie.Palce bardzo zimne i wydaje sie że są mokre. A czsami znów bardzo gorące. Troszke mi sie to nie podoba i podpytam sie lekarza czy to normalny objaw,bo wyczytałam ,że uczucie wilgotnej skóry może byc objawem Zespołu Sudecka.
Alawpr, poczytaj tutaj o tej chorobie, jest b.dobrze opisana:
http://www.kcm.pl/_files/File/PDF/2004_Czerwinski_Zespol_Sudecka.pdf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Aurora wrote:

Alawpr, Ty następna w kolejce do kontroli.

Nawet nie wiesz jakie mam DELIRIUM !! Bardzo bym chciała usłyszec ,że komórki zadziałały. Za 5 dni bedę miała dni prawdy.I mam nadzieje ,że nie będę tą która przyniesie złe wieści i fala dobrych wiadaomości na mnie sie rozpierniczy ;-(

Każdy z nas ma chyba takie obawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
alawpr wrote:
Dota wrote:
Egzamin ze zrostu zaliczyli i przeszli kolejny etap: a., Aga-ka16, Eliska, DE-MODE, Albwik i ja.
Ala nie popsuj nam reputacji.
Już siedzę w kącie spocona ,.
ja tez mam nadzieję ze nie zgubie pałeczki i jakos ją doniose do 29
Biada jak nie doniesiesz! Ale przedtem jeszcze ja będę ją musiała Tobie przekazać a Ty mi potem oddasz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
Aurora to ty masz wizytę jeszcze przed Alą ?
Czy usg jest w trakcie trzydniowego (25-27.10.09r) pobytu Ali w szpitalu ?
Chciałam zapisać się tylko na USG, ale okazało się, że to badanie jest połączone z poradą ortopedyczną i mam zabrać zdjęcia Rtg i co tam jeszcze mam. Tak więc traktuję to jak prywatną wizytę. Badanie odbędzie się 26.10., a już 29.10. idę do swojego lekarza (u którego niestety nie wykonuje się usg bo bym się tam zapisała, a tak to idę zupełnie gdzie indziej i mam nadzieję, że nie zostanę zaskoczona jakąś rewolucyjną diagnozą po której będę kompletnie skołowana). I stąd taki krótki odstęp czasu mam pomiędzy tymi dwiema wizytami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

kasiek79 wrote:

alawpr wrote:

Już siedzę w kącie spocona ,.

ja tez mam nadzieję ze nie zgubie pałeczki i jakos ją doniose do 29

Biada jak nie doniesiesz! Ale przedtem jeszcze ja będę ją musiała Tobie przekazać a Ty mi potem oddasz.

hehe doniode doniode oby tylko jako wygrana anie przegrana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOBRODZIEJU a powiedz mi czy ty jeszcze stosujesz te okłady z żywokostu??????

bo ja cały czas stosuje co prawda nie co dzien ale tak z 4 razy na tydzien.. chyba mi nie zaszkodzi jak cały czas bede stosowac nie?? bo myslałam zeby conajmniej do nastepnej kontroli czyli do stycznia. jesli było dobrze na tej kontroli 2 tyg temu to moze ten żywokost cos tam pomógł.... tak czy inaczej ja cały czas w niego wierze! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albwik wrote:
ala tak to w środku to ten pręt :D Ja zaraz mam muzyke i informatyke. Już coraz lepiej chodze o tej 1 kuli i czuje, że obciążam prawie na maxa, a nic nie boli. Potem jeszcze zajrze. Papap
jak lekarz kazał ci obciążac do 25 to tak obciążaj!!
ja jak byłam na kontroli 2 tyg temu to u lekarza chodziłam bez kul i absolutnie nic nie bolało!!!! byłam w szoku ale mimo tego lekarz kazał mi obciążac tylko do 15 kg!!!! wiec stosuj sie do zalecen lekarza mimo ze nie boli!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
KASIEK a jak tam skorupki?????
bo już chyba z miesiąc je bierzemy... ja cały czas wcinam ale nie co dzien tylko tak co drugi..... chyba do stycznia sie z nimi nie rozstane.. a ty jak tam???
ja sobie postanowiłą ze jeszcze 2 razy i koniec. Wiesz tam pisało zeby jeśc tlyko dwa razy po miesiacu nie dłucej bo moga cos tam obciązać. tak wieć ja zrobie przerwe na pewno
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!!!! Jestem już w domu, trochę odpoczęłam i zaglądam do Was. Jakoś przeżyłam ten zabieg, ale nie powiem żeby było łatwo. Najpierw wyczekałam się nim po mnie przyjadą-zjawili się z wózkiem ok16 30. Później na sali operacyjnej anestezjolog dopiero za 4 razem wkłuł się mi ze znieczuleniem-dostałam znów podpajęczynówkowe. Twierdził, że mam zbyt dużo ciałka, myślę że to było jego tłumaczenie, bo w Zakopanem poszło za pierwszym razem i bez problemów. Ale tego już mu nie powiedziałam, tylko zagryzłam zęby i psioczyłam, żeby szybko skończył. Operacja przeszło szybko i bez komplikacji, piątek jakoś przeżyłam-leki przeciwbólowe były w kroplówkach. A w sobotę stwierdzili, że kroplówek nie trzeba, że mam już wstać. Ale łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Mąż jakoś dotargał mnie do południa do toalety. Później nie byłam w stanie sama wstać, bałam się pić i jakoś coraz gorzej się czułam a wieczorem okazało się, że jestem już trochę odwodniona więc znów dostałam kroplówki. Ale potem było już faktycznie coraz lepiej.

I dopadła mnie taka refleksja. Przy tego typu operacjach( czy nawet jeszcze poważniejszych, jaką miała moja sąsiadka z łóżka) postępy w powrocie do zdrowia widać z dnia na dzięń. A przy złamaniach efekty widać dopiero po miesiącach-czy coś drgnęło. I to mnie trochę przytłoczyło. Ale teraz jest już OK-z moją psyche oczywiście. Najbardziej ryczałam w sobotę i niedzielę.

Zaraz Was poczytam, a jest tego sporo mam nadzieję, że choć czasem o mnie pomyśleliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedna fajna rzecz. Od sąsiadki z łóżka pożyczyłam gazetę i znalazłam tam-i tu rewelacja. Kot pomaga w zroście kości i ludziom mającym nadciśnienie. Jak mruczy to te wibracje dobrze działają na zrost kości. Kto nie wierzy niech kupi "kobietę i życie" najnowszy 11 numer, bodajże listopadowy i tam to było. A więc drodzy połamańcy wyślijcie swoich domowników na poszukiwania jakiegoś biednego kotka, którego przygarniecie aby mruczał przy waszych połamanych kończynach. Mój mąż stwierdził-jak mu pokazałam ten artykuł-że od dziś pozwala naszemu Mruczkowi spać w naszym łóżku. I tym sposobem kot też zyskał!!!! Ciekawe co powie mi lekarz 29- jeśli okaże się, że mi się zrosło to kot będzie rozpieszczany w domu nie tylko przez dzieci. Ha ha. Zobaczymy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

JASMAR witaj z powrotem. Jak dobrze że jestes z namia, no i biedula się przemęczyłaś. Ale teraz juz tlyko z górki

Dzięki Kasiu za SMSy i pamięć. Z brzuchem faktycznie z górki- przy zmianie opatrunku zajrzałam i stwierdziłam ze zdziwieniem, że mam pępek- dziurkę!!!! a nie górkę w tym miejscu-bo to tego byłam przyzwyczajona. No ale to forum połamańców a ja o moim brzuchu..................... ale o nodze też mam dobre wieści. Ponieważ większość leżałam więc znów zachwycali się moją nogą, że bez obrzęku i jasna!!!!! No i jak nie było opuchlizny do stwierdziłam, że rusza mi się nią lepiej i dużo nią ćwiczyłam. No i wydaje mi się, że już mam większy zakres ruchu. A może tylko mi się wydaję????? Muszę jeszcze tydzień wytrzymać do wizyty u orto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, chciałbym wam pokazać zdięcie, ale nie mam jak, bo tamto robiłem telefonem ;/ Ale tak jak mówie, jedna strona już zrośnięta z naddatkiem nawet, a druga to średnio, ale widać już zrost też. Jak porównuje fotki z poprzednich miesięcy to ten zrost nadszedł szybko. Teraz już wszystko moge robić, ze schodów też juz sam umiem schodzić więc pozytywnie. Zaraz cośik zjem i zajrze na nasze forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj Jasmar :)

dobrze ze jestes już z nami :)

kurcze ale jaja z tym kotem... jak ja to powiem komus ze znajomych to nie uwierzą i pomyslą ze zgupiałam i całkiem na głowe dostałam.. ja jednak kotka nie mam tylko piesek ze mna spedza całe dnie hmmm.. szkoda ze on mruczeć nie umie hihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...