Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

malgo85 wrote:
witaj Jasmar :)
dobrze ze jestes już z nami :)
kurcze ale jaja z tym kotem... jak ja to powiem komus ze znajomych to nie uwierzą i pomyslą ze zgupiałam i całkiem na głowe dostałam.. ja jednak kotka nie mam tylko piesek ze mna spedza całe dnie hmmm.. szkoda ze on mruczeć nie umie hihi
Z tym kotem to teraz (w szpitalu) wyczytałam w gazecie. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia-może nakuszę męża, żeby pstryknął zdjęcie w jakimś kiosku!. Ja też byłam bardzo zdziwiona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Riviola. Mam prośbę-napisz trochę( jeśli już pisałaś to niedoczytałam i przepraszam) jak to jest przy wyciąganiu żelastwa i po. Jakie znieczulenie, czy boli, ile się leży, co potem L4 czy można od razu obciążać i jakie masz zabiegi. A kiedy będziesz składać do PZU czy innej firmy o odszkodowanie???? Ciekawa jestem ile procent przyznają Ja wiem, że każdy przypadek jest inny ale jakiś ogólny zarys chcę mieć. JUż z góry dzięki!!! I życzę jak najszybciej pełnej sprawności-takiej jak przed złamaniem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani czytam i czytam i jestem szczęśliwa, że mnie wspominaliście. Wielkie dzięki WAM wszystkim-nie będę wymieniać, żeby kogoś przypadkiem nie pominąć-aż łza mi się w oku zakręciła.

No a Kasia nie napisała, że ma mój numer. Więc ja wyjaśnię-jak Ona była niedostępna (przed 13.10) to ja przypomniałam sobie, że podała kiedyś na forum swój numer. Potem go zlikwidowała, ale on został w odpowiedzi, bodajże Alawpr. Więc poszukałam i napisałam SMSa, bo miałam wyrzuty sumienia, że Kasia się nie odzywa, że ją opieprzyłyśmy-ja też się wymądrzałam, że ma zlecać mężowi wykonywanie prac domowych. Kasia odpisała i tak się ten SMSowy kontakt utrzymał. A jak byłam w szpitalu to pisała, że o mnie pytacie. I było mi lżej-Wasze myśli dodają sił!!!!!!!

No ale wesoło też było na forum- parę razy wybuchnęła bym śmiechem, ale nie mogę. Brzucg jeszcze boli jak diabli. Jesteście odlotowe laski!!!!!! Tylko tak dalej trzymajcie.

Alawpr dzięki za życzenia z okazji 14.10 dopiero teraz to doczytałam-tyle dni bez netu-jak ja to przeżyłam???? Ale teraz już będę i Ala trzymaj się i nie daj się tej Twojej Gł..........o przepraszam fajnej nóżce. Niech myśl o niej i szpitalu nie doprowadza Cię do strachu!

Przeczytałam, że wszyscy mięli od lekarzy dobre wieści- to takie budujące. I żeby nikt nie próbował przerwać dobrej passy!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
Witajcie!!!! Jestem już w domu, trochę odpoczęłam i zaglądam do Was. Jakoś przeżyłam ten zabieg, ale nie powiem żeby było łatwo. Najpierw wyczekałam się nim po mnie przyjadą-zjawili się z wózkiem ok16 30. Później na sali operacyjnej anestezjolog dopiero za 4 razem wkłuł się mi ze znieczuleniem-dostałam znów podpajęczynówkowe. Twierdził, że mam zbyt dużo ciałka, myślę że to było jego tłumaczenie, bo w Zakopanem poszło za pierwszym razem i bez problemów. Ale tego już mu nie powiedziałam, tylko zagryzłam zęby i psioczyłam, żeby szybko skończył. Operacja przeszło szybko i bez komplikacji, piątek jakoś przeżyłam-leki przeciwbólowe były w kroplówkach. A w sobotę stwierdzili, że kroplówek nie trzeba, że mam już wstać. Ale łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Mąż jakoś dotargał mnie do południa do toalety. Później nie byłam w stanie sama wstać, bałam się pić i jakoś coraz gorzej się czułam a wieczorem okazało się, że jestem już trochę odwodniona więc znów dostałam kroplówki. Ale potem było już faktycznie coraz lepiej.
I dopadła mnie taka refleksja. Przy tego typu operacjach( czy nawet jeszcze poważniejszych, jaką miała moja sąsiadka z łóżka) postępy w powrocie do zdrowia widać z dnia na dzięń. A przy złamaniach efekty widać dopiero po miesiącach-czy coś drgnęło. I to mnie trochę przytłoczyło. Ale teraz jest już OK-z moją psyche oczywiście. Najbardziej ryczałam w sobotę i niedzielę.
Zaraz Was poczytam, a jest tego sporo mam nadzieję, że choć czasem o mnie pomyśleliście.
No nareszcie wróciłaś, cieszymy się!!! Chyba nie masz wątpliwości, że o Tobie myślałyśmy?!?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Niedawno wróciłam z sanatoryjnej rehabilitacji. Mam zlecone:

kroterapię, magnetostymulację (pole magnetyczne), elektrostymulację, kąpiel wirową i ćwiczenia indywidualne. Zaczęłam od godz. 11.00 (po wizycie u lekarza).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
DOBRODZIEJU a powiedz mi czy ty jeszcze stosujesz te okłady z żywokostu??????
bo ja cały czas stosuje co prawda nie co dzien ale tak z 4 razy na tydzien.. chyba mi nie zaszkodzi jak cały czas bede stosowac nie?? bo myslałam zeby conajmniej do nastepnej kontroli czyli do stycznia. jesli było dobrze na tej kontroli 2 tyg temu to moze ten żywokost cos tam pomógł.... tak czy inaczej ja cały czas w niego wierze! :)
Może to przypadek, że zrost się pojawił ale może nie? Ja bym stosowała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
Cześć. Niedawno wróciłam z sanatoryjnej rehabilitacji. Mam zlecone:
kroterapię, magnetostymulację (pole magnetyczne), elektrostymulację, kąpiel wirową i ćwiczenia indywidualne. Zaczęłam od godz. 11.00 (po wizycie u lekarza).
No nieźle, wszystkie te zabiegi znam z autopsji z wyjątkiem elektrosymulacji, cóż to takiego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
No nieźle, wszystkie te zabiegi znam z autopsji z wyjątkiem elektrosymulacji, cóż to takiego?
Elektrostymulacja - zabieg elektroleczniczy mający na celu wywołanie reakcji motorycznej mięśnia lub grupy mięśni. Efekt ten może być osiągnięty dzięki dostatecznie szybkiej zmianie natężenia prądu zarówno stałego jak i zmiennego o różnej częstotliwości, szerokości oraz kształcie impulsu.Typowym wskazaniem do elektrostymulacji są zaniki mięśniowe po unieruchomieniu stawów. Przeciwdziałać zanikom można wykonując elektrostymulację w opatrunku gipsowym. Przepływ prądu oraz poprawa ukrwienia sprzyjają gojeniu się złamania.
Całkiem fajny zabieg.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Riviola. Mam prośbę-napisz trochę( jeśli już pisałaś to niedoczytałam i przepraszam) jak to jest przy wyciąganiu żelastwa i po. Jakie znieczulenie, czy boli, ile się leży, co potem L4 czy można od razu obciążać i jakie masz zabiegi. A kiedy będziesz składać do PZU czy innej firmy o odszkodowanie???? Ciekawa jestem ile procent przyznają Ja wiem, że każdy przypadek jest inny ale jakiś ogólny zarys chcę mieć. JUż z góry dzięki!!! I życzę jak najszybciej pełnej sprawności-takiej jak przed złamaniem

Hej :) Znieczulenie miałam ogólne (bez intubacji) choć niełatwo było wywalczyć - w moim szpitalu standardem przy takim zabiegu jest w kręgosłup. Ja nie chciałam takiego. Minusem było to że tuż po obudzeniu dość mocno bolało (choć w porównaniu z bólem po zakładaniu śrub to drobiazg), przeszło właściwie po 1 kroplówce. Plusem za to była możliwość zjedzenia posiłku niedługo po zabiegu, no i mogłam wstać do ubikacji ;) Oczywiście o 2 kulach, zakaz obciążania teoretycznie do wyjęcia szwów. W praktyce lekarz powiedział że mogę trochę sobie stawać, no i jako że nie mogłam już patrzeć na kule skończyło się na tym, że po 2-3 dniach chodziłam już z 1 kulą, a potem w ogóle bez. Rehabilitacja wg wspaniałej pani dr, którą to niedawno w samych superlatywach tu opisywałam, po wyjęciu żelastwa teoretycznie nie przysługuje :/ Łaskawie przepisała mi 1 serię zabiegów - normalne zajęcia z rehabilitantem i być może krio, ale nawet nie sprawdziłam ;) Co do odszkodowania to niestety mi nie przysługuje więc tu Ci nie pomogę. Mam nadzieję że niczego nie pominęłam, jakby co to pytaj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
Dota wrote:
Cześć. Niedawno wróciłam z sanatoryjnej rehabilitacji. Mam zlecone:
kroterapię, magnetostymulację (pole magnetyczne), elektrostymulację, kąpiel wirową i ćwiczenia indywidualne. Zaczęłam od godz. 11.00 (po wizycie u lekarza).
No nieźle, wszystkie te zabiegi znam z autopsji z wyjątkiem elektrosymulacji, cóż to takiego?
a ja wszystkie zabiegi znam od drugiej strony. # lata wykonbywałąm je chorym pacjentom w szpitalu i w poardzniach gdzie miałam praktyki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Aurora wrote:
Dota wrote:
Cześć. Niedawno wróciłam z sanatoryjnej rehabilitacji. Mam zlecone:
kroterapię, magnetostymulację (pole magnetyczne), elektrostymulację, kąpiel wirową i ćwiczenia indywidualne. Zaczęłam od godz. 11.00 (po wizycie u lekarza).
No nieźle, wszystkie te zabiegi znam z autopsji z wyjątkiem elektrosymulacji, cóż to takiego?
a ja wszystkie zabiegi znam od drugiej strony. # lata wykonbywałąm je chorym pacjentom w szpitalu i w poardzniach gdzie miałam praktyki
Z kąpieli wirowej wyszłam osłabiona i bez sił - domyślasz się dlaczego?
Może zbyt niskie ciśnienie 105/60 wpłynęło na mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
kasiek79 wrote:
Aurora wrote:
No nieźle, wszystkie te zabiegi znam z autopsji z wyjątkiem elektrosymulacji, cóż to takiego?
a ja wszystkie zabiegi znam od drugiej strony. # lata wykonbywałąm je chorym pacjentom w szpitalu i w poardzniach gdzie miałam praktyki
Z kąpieli wirowej wyszłam osłabiona i bez sił - domyślasz się dlaczego?
Może zbyt niskie ciśnienie 105/60 wpłynęło na mnie.
to bardzo częsty objaw jest tez sporo przeciwwskazań
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Aurora wrote:
Dota wrote:
Cześć. Niedawno wróciłam z sanatoryjnej rehabilitacji. Mam zlecone:
kroterapię, magnetostymulację (pole magnetyczne), elektrostymulację, kąpiel wirową i ćwiczenia indywidualne. Zaczęłam od godz. 11.00 (po wizycie u lekarza).
No nieźle, wszystkie te zabiegi znam z autopsji z wyjątkiem elektrosymulacji, cóż to takiego?
a ja wszystkie zabiegi znam od drugiej strony. # lata wykonbywałąm je chorym pacjentom w szpitalu i w poardzniach gdzie miałam praktyki
No to najwyższy czas byś je wypróbowała na sobie! Mam nadzieję, że wkrótce zdejmą Tobie ten długi gips i ciekawe, czy potem dostaniesz jakiekolwiek skierowanie na zabiegi czy też wszystko we własnym zakresie? Ćwiczenia znasz, jeno jakieś wspomagacze by się przydały, choćby laser czy magneto. Zaszkodzić, nie zaszkodzą, a mogą pomóc. Wiesz przecież Kasiu, że z racji swojego zawodu powinnaś być mega sprawna. Co prawda miałam kiedyś taką Panią od w-f-u, która tylko z ławki polecenia wydawała, ale chyba nie o to chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
kasiek79 wrote:
Aurora wrote:
No nieźle, wszystkie te zabiegi znam z autopsji z wyjątkiem elektrosymulacji, cóż to takiego?
a ja wszystkie zabiegi znam od drugiej strony. # lata wykonbywałąm je chorym pacjentom w szpitalu i w poardzniach gdzie miałam praktyki
Z kąpieli wirowej wyszłam osłabiona i bez sił - domyślasz się dlaczego?
Może zbyt niskie ciśnienie 105/60 wpłynęło na mnie.
a miałas całościową kapiel czy tlyko nogi???? Bo jak piszesz ze wyszłaś to czyli cała????? A nie wiesz co dolali do kapieli???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Dota wrote:
kasiek79 wrote:
a ja wszystkie zabiegi znam od drugiej strony. # lata wykonbywałąm je chorym pacjentom w szpitalu i w poardzniach gdzie miałam praktyki
Z kąpieli wirowej wyszłam osłabiona i bez sił - domyślasz się dlaczego?
Może zbyt niskie ciśnienie 105/60 wpłynęło na mnie.
to bardzo częsty objaw jest tez sporo przeciwwskazań
A ta kąpiel wirowa to tylko nogi dotyczyła? Bo ja takie mam, siedzę na wysokim krześle i do kolan jestem zanurzona w takiej wannie z bąbelkami. Woda ciepła jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dota wrote:

Minęło po pół godzinnym odpoczynku w fotelu .

Ale miałas kapiel tlyko nogi czy cała. cała zwiększa przepływa krwi w organizmie. Krew krązy tak jak np po jakims wysiłku Stąd tez mozesz odczuwac zmęczenie bo "organizm zrobił robotę". Pzreciwwskazaniem jest znaczne osłabienie, niewydolnośc krązenia itp. Tak więc wystrczy że byłas zmęczona to ta kapiel mogła jeszce bardziej osłabić organizm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Dota wrote:
kasiek79 wrote:
a ja wszystkie zabiegi znam od drugiej strony. # lata wykonbywałąm je chorym pacjentom w szpitalu i w poardzniach gdzie miałam praktyki
Z kąpieli wirowej wyszłam osłabiona i bez sił - domyślasz się dlaczego?
Może zbyt niskie ciśnienie 105/60 wpłynęło na mnie.
a miałas całościową kapiel czy tlyko nogi???? Bo jak piszesz ze wyszłaś to czyli cała????? A nie wiesz co dolali do kapieli???
Nie wiem, chyba niczego nie dolewali.

Zanurzona byłam prawie cała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
Osłabienie minęło po pół godzinnym odpoczynku w fotelu .

Ja byłam prawie cała zanurzona tzn. bez głowy i bez ramion ale wszystko poniżej było w wodzie. Siedziałam w wirującej i ciepłej wodzie.
no to kochana nic dziwnego Wyobraz sobie ze te wiry wprowadziły w ruch Wszystkie twoje mięśnie. No i pomysl kiedy to w jadnym momencie uzywałas wszystkich mięsni???????????? hehe nie dziwo ze organiz poczuł zmęczenie i osłabienie. Jeszcze smiem tweirdzic ze generalnie po urazie jestes osłabiona tak więc ........... wszystko jasne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Dota wrote:
Osłabienie minęło po pół godzinnym odpoczynku w fotelu .

Ja byłam prawie cała zanurzona tzn. bez głowy i bez ramion ale wszystko poniżej było w wodzie. Siedziałam w wirującej i ciepłej wodzie.
no to kochana nic dziwnego Wyobraz sobie ze te wiry wprowadziły w ruch Wszystkie twoje mięśnie. No i pomysl kiedy to w jadnym momencie uzywałas wszystkich mięsni???????????? hehe nie dziwo ze organiz poczuł zmęczenie i osłabienie.
Jeszcze smiem tweirdzic ze generalnie po urazie jestes osłabiona tak więc ...........
wszystko jasne
Osłabiona to mało powiedziane - obecnie ze mnie zrobił się jeden wielki (może przesadzam bo mam tylko 168 cm) zdechlak.
Trochę zmalałam przez to złamanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
kasiek79 wrote:
Dota wrote:
Osłabienie minęło po pół godzinnym odpoczynku w fotelu .

Ja byłam prawie cała zanurzona tzn. bez głowy i bez ramion ale wszystko poniżej było w wodzie. Siedziałam w wirującej i ciepłej wodzie.
no to kochana nic dziwnego Wyobraz sobie ze te wiry wprowadziły w ruch Wszystkie twoje mięśnie. No i pomysl kiedy to w jadnym momencie uzywałas wszystkich mięsni???????????? hehe nie dziwo ze organiz poczuł zmęczenie i osłabienie.
Jeszcze smiem tweirdzic ze generalnie po urazie jestes osłabiona tak więc ...........
wszystko jasne
Osłabiona to mało powiedziane - obecnie ze mnie zrobił się jeden wielki (może przesadzam bo mam tylko 168 cm) zdechlak.
wiec własnei dlatego tak odczułaś ten zabieg. ja pamiętam jak miałąm praktyki w ośrodku niepełnosprawnych. po pracy mogłam z koleżanakmi i kolegami korzystac "z zabiegów" i........ w pierwszy dzień wszyscy rzuciliśmy się n akapiele wirowe normalnie po dwie osoby wchodziliśmy. Po tych kapielach wszyscy zdychaliśmy i nikt nawet nie miał ochoty iśc na piwo hehe. Od tamtej pory nikt nie wlazł do wirówki. hehe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
kasiek79 wrote:
Dota wrote:
Osłabienie minęło po pół godzinnym odpoczynku w fotelu .

Ja byłam prawie cała zanurzona tzn. bez głowy i bez ramion ale wszystko poniżej było w wodzie. Siedziałam w wirującej i ciepłej wodzie.
no to kochana nic dziwnego Wyobraz sobie ze te wiry wprowadziły w ruch Wszystkie twoje mięśnie. No i pomysl kiedy to w jadnym momencie uzywałas wszystkich mięsni???????????? hehe nie dziwo ze organiz poczuł zmęczenie i osłabienie.
Jeszcze smiem tweirdzic ze generalnie po urazie jestes osłabiona tak więc ...........
wszystko jasne
Osłabiona to mało powiedziane - obecnie ze mnie zrobił się jeden wielki (może przesadzam bo mam tylko 168 cm) zdechlak.
Trochę zmalałam przez to złamanie.
U mnie to samo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

I jeszcze jedna fajna rzecz. Od sąsiadki z łóżka pożyczyłam gazetę i znalazłam tam-i tu rewelacja. Kot pomaga w zroście kości i ludziom mającym nadciśnienie. Jak mruczy to te wibracje dobrze działają na zrost kości. Kto nie wierzy niech kupi "kobietę i życie" najnowszy 11 numer, bodajże listopadowy i tam to było. A więc drodzy połamańcy wyślijcie swoich domowników na poszukiwania jakiegoś biednego kotka, którego przygarniecie aby mruczał przy waszych połamanych kończynach. Mój mąż stwierdził-jak mu pokazałam ten artykuł-że od dziś pozwala naszemu Mruczkowi spać w naszym łóżku. I tym sposobem kot też zyskał!!!! Ciekawe co powie mi lekarz 29- jeśli okaże się, że mi się zrosło to kot będzie rozpieszczany w domu nie tylko przez dzieci. Ha ha. Zobaczymy.

Jednym słowem, najlepiej wyszedł na tym kot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dobrodziej wrote:

alawpr wrote:

Hej Dobrodzieju,co u ciebie?

Chyba dobrze... Czytuję was nieregularnie, ale widzę same dobre wieści. Wszyscy zdrowiejemy. Za chwilę wątek wypełnią nowi połamańcy, bo śnieg spadnie i na narty pojadą, głuptasy, a my będziemy się mądrowac i udzielac porad. Fajnie będzie.

Jeszcze nie wiedzą co ich czeka, biedacy ;) Ale po co się pchają w te góry ;) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

denoviro wrote:

LillaKorn wrote:

denoviro wrote:

Witam po długiej przerwie jestem o dwie śróbki lżejszy i po podaniu czynnika zrostu , chodzę bez problemu , życze wam szybkich zrostów.

Hej! Pozdrówki! To nowy lekarz Cię tak naprawił?

Nie odbyło się to w szpitalu u tych samych co mnie składali tyle że czynnik zrostu w/g tego lekarza u którego byłem prywatnie powinno się to odbyć w czerwcu czyli 4m-ce później mi podano , ale lepiej późno niż wcale.

Denoviro, Ty strażakiem jesteś, dobrze kojarzę? Wróciłeś do pracy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

riviolla wrote:

LillaKorn wrote:

Riviolla od truchtu do biegu już nie daleko. Zazdroszczę! Połamałyśmy się prawie w tym samym czasie......

1,5 miesiąca różnicy! A więc co najmniej za 1,5 miesiąca Ty też będziesz śmigać! :D

Jestem 1,5 miesiąca przed Tobą połamana a ty dziewczyno już prawie biegasz. Ja człapię tempem żółwia. Chodzę samowolnie bez kuli. Mogę zgodnie z zaleceniem lekarza chodzić w domu bez kuli. Na zewnątrz z pomocnikiem. Uznałam, że skoro w domu mogę bez to skoro wsiadam pod domem swoim i wysiadam pom pracką to będę chodziła bez. Dzisiaj w pracy szłam sobie korytarzem i kolega (190 cm waga ok 100 kg) otworzył z impetem drzwi na zewnątrz korytarza, którym szłam i ledwo uskoczyłam ( szlam blisko nich) inaczej by mnie skosił jak nic. Dodam tylko że drzwi zaatakowały mnie od lewej złamanej nogi.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a. wrote:
eliska wrote:
cześc dziewczyny i chłopaki.
Wróciłam dopiero parę minut temu z kontroli i mam chyba dobre wieści, które w skrócie teraz przekażę /później nadrobię zaległości w czytaniu aż z dwóch dni/ :)
gisp ściągnięty ! przez bliższe dni mam ćwiczyc sama nogę, obiążac całym ciężarem, chodzic bez kul (co wg. mnie nie jest na razie realne), rehabilitacja później. Noga wygląda masakrycznie... więcej szczegółów opowiem później bo muszę leciec umyc i wymoczyc i wymasowac nogę. Pozdrowionka serdeczne dla wszystkich :)
Super. Jak wrazenia z golasem?

Masz fotki rtg?
a., przede wszystkim parę kilo lżej no i oczywiście pełny komfort, jeżeli chodzi o codzienną toaletę, w końcu mozna sie porządnie wykąpac. A noga wygląda okropnie, wręcz łokropnie. Sino-czerwona, cała spuchnięta, w miejscach gdzie normalnie winny byc kostki są takie wieelkie buły... właściwie to wyglada to tak, jakby ktoś tam włożył bułki kajzerki a potem zaszył skórę ;) Mało tego, ta noga wogóle nie chce ze mną gadać. Wytężam mózg, żeby podciągnąc maksymalnie stopę do góry i co ? lekko tylko drgnie...czyli ja swoje, a noga swoje...Nie wiem jakich argumentów mam używać, żeby pojawiła się między nami jakakolwiek nić porozumienia :) Zdjęcia rtg mam, jak wróci aparat (chwilowo wypożyczony) to je sfotografuję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...