Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

alawpr wrote:

Cholera,ja ostatnio jak kurtkę założyłam tylko po to aby przejśc do samochodu a właściwie dokicac myślałam ,że oszaleję .Zamotało mi sie to ustrojstwo w rekawy i musiałam podwinąc je.

noooooo właśnie o to mi chodzi!!!! nienawidzę tego!!!! i jeszcze tego że mam wszystko poupychane w kieszeniach i wyglądam jakbym w nie bochenki chleba powkładała. wrrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
Dota wrote:
Dota wrote:
25.10.2009r Alawpr
26.10.2009r Aurora
27.10.2009r Kasiek79
29.10.2009r Jasmar, Aurora i a.
05.11.2009r Edziag i Raptor
16.11.2009r Witch i Marchewka
19.11.2009r LillaKorn
naniosłam korektę
Z Marchewką to mi tak jakoś raźniej było ...:(
wlaśnie, czuję, że się obsuwam...;-)
swoją drogą to niezła kumulacja tych wizyt, co to się będzie tu działo, ja już całkiem nie zdążę z czytaniem, nie mówiąc o pisaniu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

a z drugiej strony, jak patrze na syna i widzę, że mało mu już z mojego małego syneczka zostało to........zaczynam myśleć że to już ostatni dzwonek na drugie.

To jak możesz sobie pozwolic to sie nie zastanawiaj. wychodzę z tego założenia ,że jak rodziców zabraknie to ma sie ta bratnia duszę w formie brata lub siostry. Ja nie mam nikogo. i to bardzo dokucza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

mój był w niemowlectwie potworem, ryczał 12 h na dobę i budził się co godzinę. nie wiem jak ja dałam radę to przetrwać. a byłam wtedy w zasadzie cały czas sama bo małż jeździł dużo w delegacje.

Ha to tak jak u mn ie ,aż warknęłam z obłędem w oczach ,że ma wybrac wszystkie urlopy wycisnąc kazdy wolny dzień i dyzurowac ze mną bo jak nie to mu zapakuje dzidziusia w walizkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

edziag wrote:

a z drugiej strony, jak patrze na syna i widzę, że mało mu już z mojego małego syneczka zostało to........zaczynam myśleć że to już ostatni dzwonek na drugie.

To jak możesz sobie pozwolic to sie nie zastanawiaj. wychodzę z tego założenia ,że jak rodziców zabraknie to ma sie ta bratnia duszę w formie brata lub siostry. Ja nie mam nikogo. i to bardzo dokucza.

ja mam brata o 23 lata młodszego, ale to już jest przepaść pokoleniowa, bardziej jak kuzyna go traktuje niż jak brata. no właśnie nie bardzomogę sobie pozwolić bo musiałabym je dać do żłobka a to mi się nie uśmiecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
mój był w niemowlectwie potworem, ryczał 12 h na dobę i budził się co godzinę. nie wiem jak ja dałam radę to przetrwać. a byłam wtedy w zasadzie cały czas sama bo małż jeździł dużo w delegacje.
No to drugie za to będzie aniołkiem. My do mojej córki to do 3 roku życia musieliśmy w nocy wstawać, a synuś odkąd miał 2 miesiące przesypiał całe noce - od 19.00 do 7.00 rano!
Nie zastanawiaj się, tylko róbcie drugie jeśli chcecie, nie będziesz żałowała!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

alawpr wrote:

edziag wrote:

a z drugiej strony, jak patrze na syna i widzę, że mało mu już z mojego małego syneczka zostało to........zaczynam myśleć że to już ostatni dzwonek na drugie.

To jak możesz sobie pozwolic to sie nie zastanawiaj. wychodzę z tego założenia ,że jak rodziców zabraknie to ma sie ta bratnia duszę w formie brata lub siostry. Ja nie mam nikogo. i to bardzo dokucza.

ja mam brata o 23 lata młodszego, ale to już jest przepaść pokoleniowa, bardziej jak kuzyna go traktuje niż jak brata. no właśnie nie bardzomogę sobie pozwolić bo musiałabym je dać do żłobka a to mi się nie uśmiecha.

Żłobek to przerąbane bo stale by dzidziuś chorował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

edziag wrote:

mój był w niemowlectwie potworem, ryczał 12 h na dobę i budził się co godzinę. nie wiem jak ja dałam radę to przetrwać. a byłam wtedy w zasadzie cały czas sama bo małż jeździł dużo w delegacje.

Ha to tak jak u mn ie ,aż warknęłam z obłędem w oczach ,że ma wybrac wszystkie urlopy wycisnąc kazdy wolny dzień i dyzurowac ze mną bo jak nie to mu zapakuje dzidziusia w walizkę.

jeśli mam być szczera to ja wtedy też byłam na granicy obłędu, nie wiem jak on ze mną wytrzymyywał. witałam go w piątek z rozczochranymi włosami, szlafroku, zmęczona i wściekła i od progu darłam się że on teraz ma się małym zająć bo ja muszę odpocząć a potem chce do ludzi jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
Aurora wrote:
Dota wrote:
naniosłam korektę
Z Marchewką to mi tak jakoś raźniej było ...:(
wlaśnie, czuję, że się obsuwam...;-)
swoją drogą to niezła kumulacja tych wizyt, co to się będzie tu działo, ja już całkiem nie zdążę z czytaniem, nie mówiąc o pisaniu...
Dlaczego mnie opuściłaś, co się stało?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

edziag wrote:

alawpr wrote:

To jak możesz sobie pozwolic to sie nie zastanawiaj. wychodzę z tego założenia ,że jak rodziców zabraknie to ma sie ta bratnia duszę w formie brata lub siostry. Ja nie mam nikogo. i to bardzo dokucza.

ja mam brata o 23 lata młodszego, ale to już jest przepaść pokoleniowa, bardziej jak kuzyna go traktuje niż jak brata. no właśnie nie bardzomogę sobie pozwolić bo musiałabym je dać do żłobka a to mi się nie uśmiecha.

Żłobek to przerąbane bo stale by dzidziuś chorował.

no właśnie wiem z synem siedziałam w domu do 2,5 lat ale teraz nie dalibyśmy rady finansowo, musiałabym do pracy wrócić a nie ma nam kto pomóc w razie choroby. brrrr i jak tu się rozmnożyć? noga do kitu, prace strach stracić więc pozostaje czekać na TRACH :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

hej marchewa co się stało że cię przesunęli?

termin, który mi dziś dali mi nie przypasował, a najbliższy wolny był 16.11, to nie miałam wyboru, ale to nic poważnego, co się odwlecze to nie uciecze ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

Aurora wrote:

edziag wrote:

ja mam brata o 23 lata młodszego, ale to już jest przepaść pokoleniowa, bardziej jak kuzyna go traktuje niż jak brata. no właśnie nie bardzomogę sobie pozwolić bo musiałabym je dać do żłobka a to mi się nie uśmiecha.

Żłobek to przerąbane bo stale by dzidziuś chorował.

no właśnie wiem z synem siedziałam w domu do 2,5 lat ale teraz nie dalibyśmy rady finansowo, musiałabym do pracy wrócić a nie ma nam kto pomóc w razie choroby. brrrr i jak tu się rozmnożyć? noga do kitu, prace strach stracić więc pozostaje czekać na TRACH :)

takie są polskie realia niestety, polityka prorodzinna to się niby nazywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

edziag wrote:

hej marchewa co się stało że cię przesunęli?

termin, który mi dziś dali mi nie przypasował, a najbliższy wolny był 16.11, to nie miałam wyboru, ale to nic poważnego, co się odwlecze to nie uciecze ;-)

Żeby tyle czasu się męczyć, to jest straszne, jak Ty to znosisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

edziag wrote:

hej marchewa co się stało że cię przesunęli?

termin, który mi dziś dali mi nie przypasował, a najbliższy wolny był 16.11, to nie miałam wyboru, ale to nic poważnego, co się odwlecze to nie uciecze ;-)

a co tam! niech jeszcze żelastwo pordzewieje troche :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
marchewka wrote:
Aurora wrote:
Z Marchewką to mi tak jakoś raźniej było ...:(
wlaśnie, czuję, że się obsuwam...;-)
swoją drogą to niezła kumulacja tych wizyt, co to się będzie tu działo, ja już całkiem nie zdążę z czytaniem, nie mówiąc o pisaniu...
Dlaczego mnie opuściłaś, co się stało?
nie opuszczam, będe myślami z Tobą tego 26, koleżanko z płytką ;-)
ciekawe czy Ci zechcą już to wyjąć?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Aurora wrote:
Kasiek, dobrze, że Twoi rodzice dzieci zabiorą na parę dni. Wypoczniesz trochę.
kochana na jeden dzien bo ja w sobote już do nich jadę. W niedzielę ida n aurodzinki Poniedziałek leniuchujemy a we wtorek kontrol i po wieczorkeim do domu No ale bęe z rodzicami to bedzie mi łatwiej

A ja dziisja pochwaliła noge to zaraza teraz mi napier...............
Nie chwal bo one lubią na złość robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Marcheweczko przebrnełas przez nasze grafomaństwo?
taaaaaaak, ale piszecie dużo, ja się wyautowałam bo chwytam życie czlowieka dwunoznego i truchleję na myśl o powtórce z półtorarocznej rozrywki, więc zaglądam tu jak już większość śpi ;-)
ale jak mnie skroją to pewnie włączę się bardziej bo będę leżeć i kwiczeć z bólu i nieszcząścia, jeszcze dostaję schizy że mnie zszyją jak jakiś baleron i będę mieć wielką glizdę na nodze do konca życia (mam 24cm szwu)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
Aurora wrote:
marchewka wrote:
wlaśnie, czuję, że się obsuwam...;-)
swoją drogą to niezła kumulacja tych wizyt, co to się będzie tu działo, ja już całkiem nie zdążę z czytaniem, nie mówiąc o pisaniu...
Dlaczego mnie opuściłaś, co się stało?
nie opuszczam, będe myślami z Tobą tego 26, koleżanko z płytką ;-)
ciekawe czy Ci zechcą już to wyjąć?
Wątpię bo coś ostatnio gadali, że za rok dopiero. Ale boję się tego USG, że mi tam coś wynajdą złego :( Ale z drugiej strony lepiej wiedzieć co tam siedzi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Marchewko będziesz miała więcej czasu na życie przed operacją,bo może po tym będziesz musiała troszke zwolnic/

właśnie, to jest bardzo stresujące, już już niby czlowiek normalny, wszyscy myslą, że zdrowy a tu od nowa, powtórka, wszysko się zapętla, ale jak pomyślę, że mi to wszystko zajmie trzy (!) lata to mi się źle robi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...