Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czytając o okolicznościach wypadków nas wszystkich to faktycznie - nigdzie człowiek nie może czuć się bezpiecznie. Chociaż nie zauważyłam aby komuś jakaś krzywda się stała np w kościółku. Może tylko tam powinniśmy bywać????????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele sie u mnie wydarzyło... 2 tygodnie temu zaczelam prywatnie rehabilitację z bardzo fajna panią Asią. Rozruszała mi staw skokowy co znacznie ułatwiło mi poruszanie sie o kulach. Po wizycie kontrolnej u lekarza dostałam zgode na ociążanie nogi 20 kg. Więc sobie teraz juz stapam z obciażeniem a nie spaceruje jak czapla z jedną nogą. W trakcie okazało sie również ze w pracy pojawiła sie kontola i sprawdzają bagatela 3 lata- miedzy innymi mojej roboty. Wiele różnych zestawień porobiłam w domu ale to nie wystarczyło i musiałam pojawić sie w firmie na trochę osobiście. Jeden dzien zamienił sie w tydzień. Cóż takie życie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rehabilitantka dotarła do mojego lekarza operującego i skonsultowała z nim mój przypadek. Był ponoć bardzo zadowolony z tego co zobaczyl na zdjęciu. Polecił jej tak przepowadzić rehabilitacje ze za 2 tyg mam samodzielnie chodzić!!! Bardzo sie ucieszyłam ale jak ja to zrobię to nie mam pojęcia. Od poniedziałku rehabilitacja w szpitalu - 10 zabiegów - też z panią Asią :) Zobaczymy jakie bedą rezultaty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch dokładnie:) Jak to się stało nie mam pojęcia, obudziłem się tydzień pozniej na OIOM-ie nie wiedząc totalnie nic. I zapewne już nigdy się nie dowiem jak to było, ale z tego akurat się cieszę:)) Wiem tylko że potrącił mnie pociąg gdy przechodziłem przez tory i tyle:) Troche mnie połamał, ale zatrzymałem go, ha! :)A Ty witch? też coś z pociągiem widze, pochwal się :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beat(k)a wrote:
Wiele sie u mnie wydarzyło... 2 tygodnie temu zaczelam prywatnie rehabilitację z bardzo fajna panią Asią. Rozruszała mi staw skokowy co znacznie ułatwiło mi poruszanie sie o kulach. Po wizycie kontrolnej u lekarza dostałam zgode na ociążanie nogi 20 kg. Więc sobie teraz juz stapam z obciażeniem a nie spaceruje jak czapla z jedną nogą. W trakcie okazało sie również ze w pracy pojawiła sie kontola i sprawdzają bagatela 3 lata- miedzy innymi mojej roboty. Wiele różnych zestawień porobiłam w domu ale to nie wystarczyło i musiałam pojawić sie w firmie na trochę osobiście. Jeden dzien zamienił sie w tydzień. Cóż takie życie
Czegoś tu nie rozumiem. Masz już intensywną rehabilitację od 2 tygodni i dopiero teraz lekarz pozwolił Ci obciążać nogę ?
Ja mam obciążać nogę do 30 kg a rehabilitacji nadal niet bo jak powiedział lekarz - można zrobić więcej szkody niż pożytku.
Beata a jak u Ciebie ze zrostem ? Bo może tu jest "pies pogrzebany" ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałam ze jest jakaś lista wizyt lekarskich. Informuje posłusznie ze dołączam do Kasi. We wtorek ide na kontole do otopedy. Bede chciała na nim wymóc zgode na zakonczenie L4 i powrót do pracy po rehabilitacji czylo koło 9 listopada. Dalsze siedzenie na zwolnieniu nie ma sensu jak tyle roboty. No i szkoda kasy. mam duzo urlopu wiec bede kombinowała jak nóżka odmówi współpracy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Czegoś tu nie rozumiem. Masz już intensywną rehabilitację od 2 tygodni i dopiero teraz lekarz pozwolił Ci obciążać nogę ?
Ja mam obciążać nogę do 30 kg a rehabilitacji nadal niet bo jak powiedział lekarz - można zrobić więcej szkody niż pożytku.
Beata a jak u Ciebie ze zrostem ? Bo może tu jest "pies pogrzebany" ?
U mnie pełny zrost a dla bezpieczenstwa (lekarz w zastepstwie) dostałam obciążanie 20 kg. Na staw skokowy to dużo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

remi wrote:
witch dokładnie:) Jak to się stało nie mam pojęcia, obudziłem się tydzień pozniej na OIOM-ie nie wiedząc totalnie nic. I zapewne już nigdy się nie dowiem jak to było, ale z tego akurat się cieszę:)) Wiem tylko że potrącił mnie pociąg gdy przechodziłem przez tory i tyle:) Troche mnie połamał, ale zatrzymałem go, ha! :)A Ty witch? też coś z pociągiem widze, pochwal się :)
Nooooooo to szacun ! Ja przy Tobie to Pikuś, tylko z lokomotywą się zmierzyłam.
A co z pociągiem ? Poszedł na złom ? :)
Czy mógłbyś w sygnaturce opisać co i kiedy Ci zrobiono. Tak lepiej się zorientować z kim (jakim złamaniem) ma się przyjemność (sic !!!) pisać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

beat(k)a wrote:

Widziałam ze jest jakaś lista wizyt lekarskich. Informuje posłusznie ze dołączam do Kasi. We wtorek ide na kontole do otopedy. Bede chciała na nim wymóc zgode na zakonczenie L4 i powrót do pracy po rehabilitacji czylo koło 9 listopada. Dalsze siedzenie na zwolnieniu nie ma sensu jak tyle roboty. No i szkoda kasy. mam duzo urlopu wiec bede kombinowała jak nóżka odmówi współpracy

o to nie bee samam biegła z pałeczka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

beat(k)a wrote:

Widziałam ze jest jakaś lista wizyt lekarskich. Informuje posłusznie ze dołączam do Kasi. We wtorek ide na kontole do otopedy. Bede chciała na nim wymóc zgode na zakonczenie L4 i powrót do pracy po rehabilitacji czylo koło 9 listopada. Dalsze siedzenie na zwolnieniu nie ma sensu jak tyle roboty. No i szkoda kasy. mam duzo urlopu wiec bede kombinowała jak nóżka odmówi współpracy

Czyli 27.10 ! Aurora Cię dopisze - ona trzyma kadry. Beata gratuluję Ci - połamałaś cię po mnie ale to ja teraz w "rozwoju" jestem za Tobą 100 lat jak za przysłowiowymi murzynami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

witch wrote:

Czyli 27.10 ! Aurora Cię dopisze - ona trzyma kadry. Beata gratuluję Ci - połamałaś cię po mnie ale to ja teraz w "rozwoju" jestem za Tobą 100 lat jak za przysłowiowymi murzynami.

Powiem Ci ze czasami wydaje mi sie to moje wyleczenie jest jakoś mało realne. Wciąż sie zastanawiam: "w czym jest haczyk?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

witch wrote:

beat(k)a wrote:

Widziałam ze jest jakaś lista wizyt lekarskich. Informuje posłusznie ze dołączam do Kasi. We wtorek ide na kontole do otopedy. Bede chciała na nim wymóc zgode na zakonczenie L4 i powrót do pracy po rehabilitacji czylo koło 9 listopada. Dalsze siedzenie na zwolnieniu nie ma sensu jak tyle roboty. No i szkoda kasy. mam duzo urlopu wiec bede kombinowała jak nóżka odmówi współpracy

Czyli 27.10 ! Aurora Cię dopisze - ona trzyma kadry. Beata gratuluję Ci - połamałaś cię po mnie ale to ja teraz w "rozwoju" jestem za Tobą 100 lat jak za przysłowiowymi murzynami.

kurde ja sie połamałam mieisac po BEATCE i ciekawe na jakim etapie beĐe ya miesic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beat(k)a wrote:
witch wrote:
Czegoś tu nie rozumiem. Masz już intensywną rehabilitację od 2 tygodni i dopiero teraz lekarz pozwolił Ci obciążać nogę ?
Ja mam obciążać nogę do 30 kg a rehabilitacji nadal niet bo jak powiedział lekarz - można zrobić więcej szkody niż pożytku.
Beata a jak u Ciebie ze zrostem ? Bo może tu jest "pies pogrzebany" ?
U mnie pełny zrost a dla bezpieczenstwa (lekarz w zastepstwie) dostałam obciążanie 20 kg. Na staw skokowy to dużo.
Ja mam połamany i staw skokowy i kość strzałkową. Zrost japoński - jakitaki a rehabilitacji brak. Tyle co sama w domu ćwiczę.
Mogłabyś opisać chociaż z 2 ćwiczenia na rozruszanie tego cholernego stawu ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
mrSmith wrote:
niestety widzę że wszyscy nic tutaj nie robią tylko kwękają ...


trzeba się wziąć w garść żeby było lepiej, jak ktoś zawinił to z ciągnąc za z niego kasę, polecić lekarza rehabilitanta etc niestety ciężko znaleźć tu konkretne informacje bo wiekszość postów to narzekanie , ehh
No trochę przegiąłeś teraz. Nie chcę Cię osądzać ale myślę, że albo nie czytasz dokładnie tego forum skoro twierdzisz, że trudno tu znaleźć konkretne informacje albo jesteś ignorantem, który nie wie czemu służy forum.
To nie jest forum lekarzy ortopedów ale ludzi połamanych, każdy z nas pisze o swoim przypadku i swoich przejściach. Być może nie znalazłeś TU osoby z podobnym urazem i dlatego narzekasz, że brak informacji. Dochodzenie do zupełnej sprawności to nie tylko zmaganie się z złamaniem ale również z własną psychiką. Dlatego są tu i posty innego kalibru (nie dotyczące wyłacznie rehabilitacji) ale i boleści "duszy". Myślę, że i Ty coś takiego przeżywałeś skoro w innym wątku piszesz "ręce mi opadają szczerze mówiąc bo tyle miesięcy straciłem".
Więc nie osądzaj abyś i sam nie był sądzony.
Nie podoba mi się Twoje podejście do naszego "kwękania". To nie forum hodowców drobiu ale ludzi doświadczonych przez los.
Nikt nikogo nie zmusza do czytania tego "kwękania".
krótkie stwierdzenie na zakończenie długiej wypowiedzi streszczającej sytuację a ciągłe użalanie się nad sobą to raczej nie to samo.

za kilka dni muszę z nowu iść do szpitala bo spieprzyli to czego nie powinni ale zamiast płakać i się wyżalać wolę iść kupić kilka zgrzewek piwa i kibicować jutro Gołocie:)

szybkiego powrotu do zdrowia, a na "zagotowanie" zimne piwo jak najbardziej polecam:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

beat(k)a wrote:

Wiele sie u mnie wydarzyło... 2 tygodnie temu zaczelam prywatnie rehabilitację z bardzo fajna panią Asią. Rozruszała mi staw skokowy co znacznie ułatwiło mi poruszanie sie o kulach. Po wizycie kontrolnej u lekarza dostałam zgode na ociążanie nogi 20 kg. Więc sobie teraz juz stapam z obciażeniem a nie spaceruje jak czapla z jedną nogą. W trakcie okazało sie również ze w pracy pojawiła sie kontola i sprawdzają bagatela 3 lata- miedzy innymi mojej roboty. Wiele różnych zestawień porobiłam w domu ale to nie wystarczyło i musiałam pojawić sie w firmie na trochę osobiście. Jeden dzien zamienił sie w tydzień. Cóż takie życie

Beatka, mam prośbę, opisz chociazby w skrócie, jakie ćwiczenia wykonywałaś po ściągnieciu gipsu ? Ja próbuję pomału rozruszać staw skokowy, ale jak na razie z miernym skutkiem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mrSmith wrote:
witch wrote:
mrSmith wrote:
niestety widzę że wszyscy nic tutaj nie robią tylko kwękają ...


trzeba się wziąć w garść żeby było lepiej, jak ktoś zawinił to z ciągnąc za z niego kasę, polecić lekarza rehabilitanta etc niestety ciężko znaleźć tu konkretne informacje bo wiekszość postów to narzekanie , ehh
No trochę przegiąłeś teraz. Nie chcę Cię osądzać ale myślę, że albo nie czytasz dokładnie tego forum skoro twierdzisz, że trudno tu znaleźć konkretne informacje albo jesteś ignorantem, który nie wie czemu służy forum.
To nie jest forum lekarzy ortopedów ale ludzi połamanych, każdy z nas pisze o swoim przypadku i swoich przejściach. Być może nie znalazłeś TU osoby z podobnym urazem i dlatego narzekasz, że brak informacji. Dochodzenie do zupełnej sprawności to nie tylko zmaganie się z złamaniem ale również z własną psychiką. Dlatego są tu i posty innego kalibru (nie dotyczące wyłacznie rehabilitacji) ale i boleści "duszy". Myślę, że i Ty coś takiego przeżywałeś skoro w innym wątku piszesz "ręce mi opadają szczerze mówiąc bo tyle miesięcy straciłem".
Więc nie osądzaj abyś i sam nie był sądzony.
Nie podoba mi się Twoje podejście do naszego "kwękania". To nie forum hodowców drobiu ale ludzi doświadczonych przez los.
Nikt nikogo nie zmusza do czytania tego "kwękania".
krótkie stwierdzenie na zakończenie długiej wypowiedzi streszczającej sytuację a ciągłe użalanie się nad sobą to raczej nie to samo.

za kilka dni muszę z nowu iść do szpitala bo spieprzyli to czego nie powinni ale zamiast płakać i się wyżalać wolę iść kupić kilka zgrzewek piwa i kibicować jutro Gołocie:)

szybkiego powrotu do zdrowia, a na "zagotowanie" zimne piwo jak najbardziej polecam:)
Każdy z nas coś musi. Takich jak TY co to cierpią bo ktoś kiedyś spieprzył jest TU więcej, są i tacy co cierpią nie tylko z powodu złamań (bo kilka chorób się nałożyło) są i tacy, którzy żyją już tylko nadzieją na cud.
Polecam dokładniejsze poczytanie forum (kwękanie omiń dla zdrowotności).
Wolisz piwo - masz prawo do takiego wyboru ale nikt nie powie że jesteś alkoholikiem (sorry). Żyj i daj żyć innym. Człowiek ma prawo wyboru, jeden będzie "kwękał" (nadal nie rozumiem tego słowa) drugi będzie pił zimne piwo :)
Kibicować będę Adamkowi. Zdrowia również życzę i tym razem większego szczęścia w szpitalu:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi ćwiczeniami na rozruszanie stopy to jest tak: wydaja sie banalnie proste ale praktycznie nie sa do wykonania w domu samodzielnie. problem polega na tym ze związane sie one z dociskaniem a tylko rehabilitant wie ile można i gdzie dokładnie przylożyć reke czy palec. Podstawowe cwiczenie u mnie na początku to było zginanie góra dół. Po jakims czasie doszło do tego obciażenie. rehabilitantka mi trzymała palce lub naciskała na kostki a ja mialam sie "bronić". Oprócz stopy wzmacniała mi tez mieśnie łydki i tego mięśnia na kolanie. Chyba sie nazywa czworgłowy czy jakoś tak. Tutaj mam wiele cwiczen na dużej piłce. Dociskam stope do piłki, albo ciągnę noge do siebie gdy mam opór na nodze.

U mnie dużym problemem jest kiepski miesień - ten który odpowiada za zgiecie sopy jak sie chce stanąć na palcach. Wiec dużo cwicze na siedzaco - palce pieta dociskając noge do podłogi. Sa tez ćwiczenia na stojąco przy drabince. Stojąc na małym obciążeniu daję noge do tyłu i musze dotknać piętą podłogi - naciaga sie achilles a potem kolano do przodu.

Sorki za chaotyczność ale brakuje mi fachowego słownictwa. Acha i cwieczenie na krażenie: noga w góre 10 s i max w dół 40 s

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

remi wrote:
pociąg do blacharza:) Sygnatura już jest. Może niektórych pocieszy że nie jest z nimi tak źle jak myślą, najważniejsze to pozytywne podejście! "Idę" coś wszamać :)
Popij dobrze żebyś się teraz dodatkowo jeszcze nie zadławił. Smacznego ! Dzieki za sygnaturę. Chyba miałbyś mniej do pisania jakbyś wyliczył czego nie uszkodziłeś. To masakra a nie połamanie.
Jeszcze jedno pytanie - byłeś w zmowie z właścicielem punktu skupu złomu ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beat(k)a wrote:
Z tymi ćwiczeniami na rozruszanie stopy to jest tak: wydaja sie banalnie proste ale praktycznie nie sa do wykonania w domu samodzielnie. problem polega na tym ze związane sie one z dociskaniem a tylko rehabilitant wie ile można i gdzie dokładnie przylożyć reke czy palec. Podstawowe cwiczenie u mnie na początku to było zginanie góra dół. Po jakims czasie doszło do tego obciażenie. rehabilitantka mi trzymała palce lub naciskała na kostki a ja mialam sie "bronić". Oprócz stopy wzmacniała mi tez mieśnie łydki i tego mięśnia na kolanie. Chyba sie nazywa czworgłowy czy jakoś tak. Tutaj mam wiele cwiczen na dużej piłce. Dociskam stope do piłki, albo ciągnę noge do siebie gdy mam opór na nodze.
U mnie dużym problemem jest kiepski miesień - ten który odpowiada za zgiecie sopy jak sie chce stanąć na palcach. Wiec dużo cwicze na siedzaco - palce pieta dociskając noge do podłogi. Sa tez ćwiczenia na stojąco przy drabince. Stojąc na małym obciążeniu daję noge do tyłu i musze dotknać piętą podłogi - naciaga sie achilles a potem kolano do przodu.
Sorki za chaotyczność ale brakuje mi fachowego słownictwa. Acha i cwieczenie na krażenie: noga w góre 10 s i max w dół 40 s
dzięki Beatka, u mnie z miesniami też kiepściutko, przy próbie postawienia stopy i obciążenia jej cokolwiek, kolano zaczyna dygotać jak... nie po wiem co ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beat(k)a wrote:
Z tymi ćwiczeniami na rozruszanie stopy to jest tak: wydaja sie banalnie proste ale praktycznie nie sa do wykonania w domu samodzielnie. problem polega na tym ze związane sie one z dociskaniem a tylko rehabilitant wie ile można i gdzie dokładnie przylożyć reke czy palec. Podstawowe cwiczenie u mnie na początku to było zginanie góra dół. Po jakims czasie doszło do tego obciażenie. rehabilitantka mi trzymała palce lub naciskała na kostki a ja mialam sie "bronić". Oprócz stopy wzmacniała mi tez mieśnie łydki i tego mięśnia na kolanie. Chyba sie nazywa czworgłowy czy jakoś tak. Tutaj mam wiele cwiczen na dużej piłce. Dociskam stope do piłki, albo ciągnę noge do siebie gdy mam opór na nodze.
U mnie dużym problemem jest kiepski miesień - ten który odpowiada za zgiecie sopy jak sie chce stanąć na palcach. Wiec dużo cwicze na siedzaco - palce pieta dociskając noge do podłogi. Sa tez ćwiczenia na stojąco przy drabince. Stojąc na małym obciążeniu daję noge do tyłu i musze dotknać piętą podłogi - naciaga sie achilles a potem kolano do przodu.
Sorki za chaotyczność ale brakuje mi fachowego słownictwa. Acha i cwieczenie na krażenie: noga w góre 10 s i max w dół 40 s
Dzięki Dobra Kobieto - to dobre i cenne wskazówki :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

remi wrote:

pociąg do blacharza:) Sygnatura już jest. Może niektórych pocieszy że nie jest z nimi tak źle jak myślą, najważniejsze to pozytywne podejście! "Idę" coś wszamać :)

mozn amówic tlyko o szczęsciu ze piszesz tu z nami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mrSmith wrote:
witch wrote:
mrSmith wrote:
niestety widzę że wszyscy nic tutaj nie robią tylko kwękają ...


trzeba się wziąć w garść żeby było lepiej, jak ktoś zawinił to z ciągnąc za z niego kasę, polecić lekarza rehabilitanta etc niestety ciężko znaleźć tu konkretne informacje bo wiekszość postów to narzekanie , ehh
No trochę przegiąłeś teraz. Nie chcę Cię osądzać ale myślę, że albo nie czytasz dokładnie tego forum skoro twierdzisz, że trudno tu znaleźć konkretne informacje albo jesteś ignorantem, który nie wie czemu służy forum.
To nie jest forum lekarzy ortopedów ale ludzi połamanych, każdy z nas pisze o swoim przypadku i swoich przejściach. Być może nie znalazłeś TU osoby z podobnym urazem i dlatego narzekasz, że brak informacji. Dochodzenie do zupełnej sprawności to nie tylko zmaganie się z złamaniem ale również z własną psychiką. Dlatego są tu i posty innego kalibru (nie dotyczące wyłacznie rehabilitacji) ale i boleści "duszy". Myślę, że i Ty coś takiego przeżywałeś skoro w innym wątku piszesz "ręce mi opadają szczerze mówiąc bo tyle miesięcy straciłem".
Więc nie osądzaj abyś i sam nie był sądzony.
Nie podoba mi się Twoje podejście do naszego "kwękania". To nie forum hodowców drobiu ale ludzi doświadczonych przez los.
Nikt nikogo nie zmusza do czytania tego "kwękania".
krótkie stwierdzenie na zakończenie długiej wypowiedzi streszczającej sytuację a ciągłe użalanie się nad sobą to raczej nie to samo.

za kilka dni muszę z nowu iść do szpitala bo spieprzyli to czego nie powinni ale zamiast płakać i się wyżalać wolę iść kupić kilka zgrzewek piwa i kibicować jutro Gołocie:)

szybkiego powrotu do zdrowia, a na "zagotowanie" zimne piwo jak najbardziej polecam:)
no wiesz nie dziwie sie że nie kwekasz skoro mozesz nawet chodzic a co za tym idzie pójśc sobie kupić zgrzewke piwa. Tutaj sa osoby które sa unieruchomione i nie wychodza nawet z domu anie moga sobie nawet pozwolic na wypicie zgrzewy przed TV bo maja rodzinę (np. małe dzieci które mimo swojego chwilowego kalectwa muszą nakarmic umyc ubrac itp.)

Czytaj uwazniej a dowiesz się że każda-każdy z nas ma inne zycie inne złamanie inne unieruchomienie itp.

I nie wracaj do nas jak połamiesz się ponownie ale będzie to takie złamanie które poplącze ci całe zycie i niestety ale dopadnie ciebie chwila słabości.
(nie wierze ze takiej nie miałeś bo tez jestem twarda a jednak i to mnie dopadlo)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Beta jeszcze jedno pytanie - te ćwiczenia masz codziennie przez ile minut i czy tylko ćwiczenia z rehabilitantką czy jeszcze coś dodatkowo robisz (basen, rower) ?
Z rehabilitantką widziałam sie co 2 dzien. Ćwiczyłam z nią godzinę. W domu nie mam grafiku - cwicze kiedy mi sie przypomni albo kiedy nie mam nic lepszego do roboty. Mam tez w domu stacjonarny rowerek. Na nim staram sie dziennie 15 minut pokręcić. Dowiedzialam sie ze dobrze jest jak siodełko jest baaaardzo wysoko, bo wtedy pracuje kostka a nie kolano. Basen mam w planie ale najpierw musze zgwałcic męza zeby tam mnie zabrał. Opiera sie bardzo bo sie boi ze bede piruety uskuteczniac na kafelkach :)
Od poniedziałku bede miala ćwiczenia codziennie po godzinie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...