Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

kasiek79 wrote:

Aurora wrote:

kasiek79 wrote:

Staram się ćwiczyc chodzenie a nie kuśtykanie. przypomniałą sobie jak weszła kobita do poradni z gipsem marszowym o dwóch kulach bardzo ładnie szła ale.......... nie tak jak ja ćwiczyłam stawiajac normalnie nogę na wprost tylko tak lekko zarzucając ją w bok. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi ale............ jak zaczelam tak próbowac to zaczeło mi wychodzić i jest dużo latwiej.Tylko ta cholerna osroga nie pozwala mi normalnie obciażyc nogi

Ta ostroga bardzo to utrudni, jestem tego pewna. Powinni Tobie tam jakąś dziurę zostawić.

no własnie juz czuje że na pewno nie będe chodziła bez kul w gipsie tak jak lekarz myslał i mi zalecił bo to dl amnie zbyt wielki bół pięty. moze o jednej sie uda Za 3 tyg pwoeim mu jak jeszcze na dlugo będzie chciał mnie zostawi w gipsie ZObaczymy co on na to. Ni epowiem ze i te rany po wyciągu nie dokuczaja ale to jest pikus w porównaniu w ostroga. A rana pod kolanem swini się caly czas i peka przy chodzeniu. ALe to nic oby się noga zrastała a wszystko inne wytrzymam

Przemywaj ją rivanolem, taką żółtą wodą, którą się uzyskuje po rozpuszczeniu tabletki, bardzo pomaga!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
ojacie wrote:
Dzięki Lilla :) Po prostu wkurza mnie jak ktoś mówi, że jak się złamie to się zrośnie i po sprawie. Ja się zrosłam, a wcale nie jest po sprawie, nie było dnia jeszcze żeby mnie noga nie bolała, mam już tego dość po prostu.
Ojacie, rozumiem Ciebie!!!!!!!!!!! Ja też się boję, że moje problemy z nogą na tym złamaniu się nie skończą. Obawiam się bólu, zwichnięć, itp. Czytałam gdzieś, że po takim czymś, przy uprawianiu sportów, czy dalszych wędrówkach dobrze jest nosić opaskę elastyczną na kostkę, ale nie na co dzień bo się mięśnie osłabiają.
Po różnych rozmowach z różnymi osobami wiem jedno, dopóki ktoś sobie czegoś nie złamie albo nie miał w najbliższym otoczeniu (domu) osoby ze złamaniem, ten tego nigdy nie zrozumie. I też mnie wkurza, jak ktoś to lekceważy i pier.... głupoty, choć nie ma zielonego pojęcia o tym wszystkim, co musieliśmy, musimy i będziemy musieli jeszcze przejść.
No dokładnie ja sobie myślałam, że już do zimy to się na pewno zagoi i pojadę na narty i w ogóle, a tu dupa skręciłam i od nowa gips. Nie wiem, boje się robić z tą nogą cokolwiek w tym momencie. Myślałam, że mam problem z głowy, że z dnia na dzień będzie lepiej, że muszę ćwiczyć żeby wzmocnić staw, a tu taki numer, zaczynam się bać po prostu. Nie wiem co mi wolno, jeszcze lekarz mi nie dał żadnego skierowania na rehabilitacje, ja w tym momencie nie wiem nic, co mi wolno, co może stanowić zagrożenie. Wszystko odpuszczę, wszystkiego odmówię byleby to się wreszcie zagoiło jak trza i żebym nie musiała chodzić w gipsie więcej... To mój 6 w karierze :( mam dość i jestem załamana :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halo,wróciliśmy dzień wcześniej ,gdyż dziecko ma obowiązki szkolne i nie dało sie zostac do jutra. Wyjechalismy wczesniej ,więc jechało sie w miarę przyzwoicie,ale już nigdy nie będziemy wracali w taki dzień bo ogrom samochodów na drogach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiek mi przepisano jeszcze zastrzyki do domu ,bardzo małą dawke mimo ,że mam obciążac noge a co za tym idzie chodzic na niej.Może rzeczywiście wykup sobie coś w aptece. Strzeżonego -strzeże!! w szpitalu powiedziano mi że juz nie będą mi potrzebne, więc sie ucieszyłam,że to juz koniec i pewnie wróce bez gipsu.Ale stało sie inaczej i zastrzyki jak i szyna wróciły. Na wypisie mam napisane Fragmin 46 szt + 7 dni. Więc po zdjęciu gipsu jeszcze 7 dni trzeba je brac. Dawke mam0,25.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eliska wrote:
Aurora wrote:
A Jasmar wciąż milczy (wczoraj była na kontroli), a Alawpr pewnie się wygina na gimnastyce.
Widzę, ze u Ali super wyniki,
Alu, toś Ty prekursorka w zastosowaniu różnych metod leczenia polamańców ;)
Bo ja jak ten królik doświadczalny w tym szpitalu kicam ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

Aurora wrote:

alawpr wrote:

O mamuniu ,wróciłam! 2 godziny pod kropłówką,bo to,,ścierwo" kalcytynina musi leciec tak jak ja teraz chodzę,czyli jak slimak .Na zakończenie zastrzyk w pupę.Odleżec 15 min i jazda na rehabilitacje. jestem wypluta jak ściera. Nie mam pojęcia jak zbiorę siły na cwiczonka w domu??? Pobyczę sie troszke w domku ,odczynie cwiczonka i wyjezdzam :-)

Alawpr, po co oni Tobie jeszcze te różne rzeczy zapodają, jak jest taki dobry zrost? A tę szynę to cały czas nosisz, czy ściągasz?

no ja tez jestem ciekawa

Dziewczyny, u mnie w rozpoznaniu jest opóźniony zrost i doszedł przykurcz kolana.Kalcytonina ma za zadanie resorpcje kości czyli odnowe tkanki kostnej jak również ma działanie przeciwbólowe. Lekarze boją sie że znów moja noga wywinie jakis numer bo bez wspomagania jakoś nie chce sie zrastac o czym swiadczy ten kawałek który został do zrosniecia, więc zapodają mi to cudo w tyłek i w żyłę. Welfron mam zostawiony w dłoni. Komórki macierzyste które teraz dostałam były pobrane z mostka ze szpiku i podane tylko w ta szczelinę przez jedno nacięcie. Wszystko razem ma zakończyc proces gojenia a wlasciwie zrastania. a jak bedzie to sie okaże dopiero 13 grudnia,bo dopiero wtedy ide do szpitala na zdjecie buta Rtg i inne.Tak więc czeka mnie 6 tyg, ale juz ostatnich, bo tak mi powiedział lekarz. Tak więc dam radę bo i tak nie mam innnego wyjścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolanem idzie ciężko,ale ja miałam długi gips przez 4,5 miesiąca więc nastawiam sie na długi proces nie mówiąc o stawie skokowym. Jak mi go uwolnią to będzie 7 miesięcy ,to- to dopiero masakra. Rehabilitant wręcz żąda abym cwiczyła w domu co dwie godziny, bo inaczej bedzie bardzo ciężko.Zawziełam sie i staram wywiązywac z obietnicy. I tak nasz wyjazd praktycznie spedziłam na rehabilitacji.Ale zrobie wszystko aby ten cholerny sztywniak zrobił się ,,mientki''
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Tak sobie myślę ,że jak Jasmar sie nie odzywa ,to może wyjechała do rodziny? Mam nadzieje ,że to tylko to a nie nic powazniejszego!!

ala a zrobiłas zdjecie temu sandałowemu gipsu tak na wietrzną pamiatke? poka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a. wrote:

alawpr wrote:

Tak sobie myślę ,że jak Jasmar sie nie odzywa ,to może wyjechała do rodziny? Mam nadzieje ,że to tylko to a nie nic powazniejszego!!

ala a zrobiłas zdjecie temu sandałowemu gipsu tak na wietrzną pamiatke? poka

Nie nie robiłam,ale zrobie i zapodam jak starszy synuś odda aparat fotograficzny po wypadzie w góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Kasiek mi przepisano jeszcze zastrzyki do domu ,bardzo małą dawke mimo ,że mam obciążac noge a co za tym idzie chodzic na niej.Może rzeczywiście wykup sobie coś w aptece. Strzeżonego -strzeże!! w szpitalu powiedziano mi że juz nie będą mi potrzebne, więc sie ucieszyłam,że to juz koniec i pewnie wróce bez gipsu.Ale stało sie inaczej i zastrzyki jak i szyna wróciły. Na wypisie mam napisane Fragmin 46 szt + 7 dni. Więc po zdjęciu gipsu jeszcze 7 dni trzeba je brac. Dawke mam0,25.

wiesz co ja od początku miałam 0,2 dawkę No nie wiem Na pewno pójde do kolezanki z apteki i popytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Z kolanem idzie ciężko,ale ja miałam długi gips przez 4,5 miesiąca więc nastawiam sie na długi proces nie mówiąc o stawie skokowym. Jak mi go uwolnią to będzie 7 miesięcy ,to- to dopiero masakra. Rehabilitant wręcz żąda abym cwiczyła w domu co dwie godziny, bo inaczej bedzie bardzo ciężko.Zawziełam sie i staram wywiązywac z obietnicy. I tak nasz wyjazd praktycznie spedziłam na rehabilitacji.Ale zrobie wszystko aby ten cholerny sztywniak zrobił się ,,mientki''

ALA u mnie to tylko ponad 2 miesiace a kolano normalnie sztywne. Czyli co u Ciebie cały czas nie zgina się do konca??? A udo jest twarde???? puchnie ci jeszcze noga i kolano?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Tak sobie myślę ,że jak Jasmar sie nie odzywa ,to może wyjechała do rodziny? Mam nadzieje ,że to tylko to a nie nic powazniejszego!!
JASMAR ma mały problem ale mam nadzieję ze szybko do Nas wróci!!!!!!!!
Kochana odzywaj sie bęzie ci łatwiej. A narzekac możesz ile wlezie my wysłuchamy i postaramy się ciebie pocieszyć. Nie mozemy się przecież poddac w takim momencie. Ty i tak jestes dzielan Tyle juz zniosłaś Noga dwie operacje..................... Glowa do góry i czekamy z utęsknieniem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co a ja dizisja o 10 pierwszy raz "lecę" na zakupki od momentu wypadku. musze dzieciakom kilak ubran kupic Sobie naarzie nie będę. Ale nie zapomne zajsc do Rossmana na pewno hehe. No i dzisiaj pierwszy raz ide do dzieciaków do przedszkola.

A jutro............. ide tutaj w Augustowie do ortopedy pokazac noge bo jeżeli on powie ze to normalne to ok ale chcę to usłyszeć od specjalisty. Mam nadzieję ze jakos się dostanę Koleżanka ze mna pójdzie i mi pomoże. O spytam od razu o te zastrzyki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
moi przebuerańcy przed wyjsciem na imprezę
http://img264.imageshack.us/img264/3107/halloweno.th.jpg
No, Kasiu, szok, w porównaniu z poprzednimi zdjęciami, gdy siedziałaś na podłodze z tym wielkim gipsiorem, niesamowita poprawa wszystkiego - nogi, Twojego spojrzenia, naprawdę możesz być z siebie dumna.
A jakie dzieciaki fajowe. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojacie wrote:
No dokładnie ja sobie myślałam, że już do zimy to się na pewno zagoi i pojadę na narty i w ogóle, a tu dupa skręciłam i od nowa gips. Nie wiem, boje się robić z tą nogą cokolwiek w tym momencie.
Jak skręciłaś nogę? Na pewno już pisałaś, ale nie czytam wszystkiego ciurkiem plus przerwa na urlop.
O nartach chyba jednak musimy zapomnić tej zimy, rozumiem Cię doskonale, bo to też jedn z moich ulubionych sportów. Ale na pewno wrócisz i do tego i do wszystkich normalnych rzeczy, tylko cierpliwości, no i uważaj, żeby jednak nie wykręcać nogi. Dobrze byłoby, żebyś pogadała z lekarzem albo rehabilitantem, co zrobić w Twojej sytuacji.
Pozdrawiam ciepło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
kasiek79 wrote:
moi przebuerańcy przed wyjsciem na imprezę
http://img264.imageshack.us/img264/3107/halloweno.th.jpg
No, Kasiu, szok, w porównaniu z poprzednimi zdjęciami, gdy siedziałaś na podłodze z tym wielkim gipsiorem, niesamowita poprawa wszystkiego - nogi, Twojego spojrzenia, naprawdę możesz być z siebie dumna.
A jakie dzieciaki fajowe. :)
dzieki KASIU staram się "z tym żyć" tzn juz się pogodziłam że to mnie spotkało i......... nie chcę nikomu dookoła utrudniac dalej zycia. Zaczeą dbac o siebie Hehe myć głowe malowac się ubierać normlanie. No niestety czasu nie cofnę a dluższe takie siedzenie w domu ......... nie dam rady.
każdy mówi ze widac ze odzyłam. no bo to prawda i cieszy mnie nawet to ze ktoś to zauważa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
ojacie wrote:
No dokładnie ja sobie myślałam, że już do zimy to się na pewno zagoi i pojadę na narty i w ogóle, a tu dupa skręciłam i od nowa gips. Nie wiem, boje się robić z tą nogą cokolwiek w tym momencie.
Jak skręciłaś nogę? Na pewno już pisałaś, ale nie czytam wszystkiego ciurkiem plus przerwa na urlop.
O nartach chyba jednak musimy zapomnić tej zimy, rozumiem Cię doskonale, bo to też jedn z moich ulubionych sportów. Ale na pewno wrócisz i do tego i do wszystkich normalnych rzeczy, tylko cierpliwości, no i uważaj, żeby jednak nie wykręcać nogi. Dobrze byłoby, żebyś pogadała z lekarzem albo rehabilitantem, co zrobić w Twojej sytuacji.
Pozdrawiam ciepło.
ja tez chyba będe musiała zrezygnować z nart........... ale na ferie zimowe znowu na ewno ze znajomymi jedziemy w góry na narty Tylko ze ja tym razem nie pojeżdżę a bede z dzieciakami na oslej łące. Wynajmniemy im instruktora tata będzie smigal na nartach a ja z gorącą herbatką
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....Witam .. i mamy juz listopad ja lece dzis na wyjecie szwów i wrescie rehabilitacje lewego kolana........zimno ....no i faktycznie jak tu sie przełamac gdy bedzie zima snieg....chyba raczej z daleka bede obserwował wyczyny innych......trauma??!1:] miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Wiecie co a ja dizisja o 10 pierwszy raz "lecę" na zakupki od momentu wypadku. musze dzieciakom kilak ubran kupic Sobie naarzie nie będę. Ale nie zapomne zajsc do Rossmana na pewno hehe. No i dzisiaj pierwszy raz ide do dzieciaków do przedszkola.
A jutro............. ide tutaj w Augustowie do ortopedy pokazac noge bo jeżeli on powie ze to normalne to ok ale chcę to usłyszeć od specjalisty. Mam nadzieję ze jakos się dostanę Koleżanka ze mna pójdzie i mi pomoże. O spytam od razu o te zastrzyki
Tylko nie świruj za bardzo z tymi zakupami :) bo wieczorem będziesz ;) kwękać ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DE-MODE wrote:
.....Witam .. i mamy juz listopad ja lece dzis na wyjecie szwów i wrescie rehabilitacje lewego kolana........zimno ....no i faktycznie jak tu sie przełamac gdy bedzie zima snieg....chyba raczej z daleka bede obserwował wyczyny innych......trauma??!1:] miłego dnia
No to fajnie, a rehabilitacja we własnym zakresie czy gdzieś będziesz chodził?
No cóż, ta zima chyba nie dla nas, sporym wyczynem będzie pokonać zaśnieżone i oblodzone chodniki, a co dopiero jakiś wygibasy na snowbordzie, itp. Ale wszystko przed nami (mam nadzieję).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DE-MODE wrote:
.....Witam .. i mamy juz listopad ja lece dzis na wyjecie szwów i wrescie rehabilitacje lewego kolana........zimno ....no i faktycznie jak tu sie przełamac gdy bedzie zima snieg....chyba raczej z daleka bede obserwował wyczyny innych......trauma??!1:] miłego dnia
I jak czuje się noga ? Kolanko nie spuchnięte i nie boli ? Rany suche ?
Czeka mnie to za ok. 2,5 m-ca i się dopytuję.
A najbliższa zima to faktycznie chyba nie dla nas, świeżych zroślaków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Halo,wróciliśmy dzień wcześniej ,gdyż dziecko ma obowiązki szkolne i nie dało sie zostac do jutra. Wyjechalismy wczesniej ,więc jechało sie w miarę przyzwoicie,ale już nigdy nie będziemy wracali w taki dzień bo ogrom samochodów na drogach.

Najważniejsze, że zajechaliście szczęśliwie. Dosyć już tych nieszczęść !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Z kolanem idzie ciężko,ale ja miałam długi gips przez 4,5 miesiąca więc nastawiam sie na długi proces nie mówiąc o stawie skokowym. Jak mi go uwolnią to będzie 7 miesięcy ,to- to dopiero masakra. Rehabilitant wręcz żąda abym cwiczyła w domu co dwie godziny, bo inaczej bedzie bardzo ciężko.Zawziełam sie i staram wywiązywac z obietnicy. I tak nasz wyjazd praktycznie spedziłam na rehabilitacji.Ale zrobie wszystko aby ten cholerny sztywniak zrobił się ,,mientki''

Podziwiam, że tak często ćwiczysz, ale to dobrze, bo tyle unieruchomienia zrobiło swoje. Kiedyś gdzieś wyczytałam, że 1 dzień unieruchomienia = 10 dni rehabilitacji, więc co się dziwić, że to dochodzenie do pełnej sprawności tyle trwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...