Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

ojacie wrote:

Co? 6 tyg o rany, ale masakra, ja 3 dni nie mogłam wytrzymać, a raczej wysiedzieć! Próbuje odczytać co mam napisane, ale nie wiem Dezmarin, dezmarium coś takiego, na receptę to jest.

..tak jak pisalem wczesniej wytrzymałem 5 miesięcy bez wychodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lilla miala byc o 12:00 u lekarza miała też cyknąc fotkę. Nie odzywa się,mam nadzieję,że coś ją z życia codziennego zatrzymało,bo nawet nie mam odwagi inaczej myslec. Liczę ,że usłyszała jakieś dobre słowo.... Żeby szlak trafił te wszystkie złamania...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Laski! Wizyta już poza mną . W szpitalu totalna maniana zakaz odwiedzin i nie można wejść na oddział . Dobrze, że mamy xxi wiek i komórki. Konsylium odbylo się na klatce schodowej szpitala.Ale do teraz do rzeczy. Zrost jak Atlantyda...jest a jakoby go nie było. Jest niewielka poprawa od poprzedniego zdjątka 3 miesiące temu ale zrost jest słaby w małej ilości i bez cech przebudowy. Pacjent nie nadaje się do rehabilitacji bo ćwiczenia w obciążeniu go połamią. Zdjęcie umieściłam w swojej galerii.Kość jak widać jest krzywa a z tym nic się nie da zrobić. Dalej mam czekać na zrost, uważać na siebie jednym zdaniem latać nisko i powoli. To może jeszcze nie dół ale nastrój mam taki sobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

ojacie wrote:

Cooo?! 5 tyg?! To dopiero masakra! Osz fuck!

Ojacie 5 miesięcy nie tygodni.

No wiem, dobrze pomyślałam tylko zle napisałam ;p A tak w ogóle maść moja nazywa się Dermazin i trzeba uważać bo bardzo brudzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

pedro wrote:

Lila nie jest gorzej, a jeśli jest nawet troche lepiej to już jest powód do zadowolenia.

Niby tak tylko zauważ jak to długo trwa...

ja mam zespolenie i jeszcze od maja nie chodze, nie wiem jak to długo jeszcze potrwa. W dodatku zauważyłem ostatnio po silniejszym obciążaniu, że jedna śruba jakoś tak wystaje z piszczeli, żeby się tylko nie wykreciła przypadkiem bo i o takich przypadkach było na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

ojacie wrote:

Lillo obejrzałam Twoje zdjęcia, przecież ta kość jest krzywa!? To tak zostanie? Omg!

No właśnie....Nie jestem wulkanem optymizmu....

nie znam sie na tym, ale czytałem chyba nawet gdzies u nas, że odchyły od osi są dozwolone i po pełnym zroście nie powinno to absolutnie przeszkadzac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pedro wrote:

LillaKorn wrote:

No właśnie....Nie jestem wulkanem optymizmu....

nie znam sie na tym, ale czytałem chyba nawet gdzies u nas, że odchyły od osi są dozwolone i po pełnym zroście nie powinno to absolutnie przeszkadzac

Odchył od osi ,krótsza noga i opóźniony zrost to nadmiar szczęścia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

pedro wrote:

LillaKorn wrote:

No właśnie....Nie jestem wulkanem optymizmu....

nie znam sie na tym, ale czytałem chyba nawet gdzies u nas, że odchyły od osi są dozwolone i po pełnym zroście nie powinno to absolutnie przeszkadzac

Odchył od osi ,krótsza noga i opóźniony zrost to nadmiar szczęścia...

po urazie nie proponowali Ci zespolenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja już po ostatniej wizycie u doktora. Noga praktycznie jak zdrowa, ale jeszcze nie 100%. Wczoraj miałem wizytę kontrolną. Doktor obejrzał, wymacał i powiedział że już nie muszę przyjeżdżać, no chyba że z nogą będzie coś nie tak.

Łącznie więc od złamania minęło mi 3 miesiące i 5 dni i mogę powiedzieć że wróciłem do normalniej dyspozycji.

Więc głowa do góry połamańcy! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarpat wrote:
No ja już po ostatniej wizycie u doktora. Noga praktycznie jak zdrowa, ale jeszcze nie 100%. Wczoraj miałem wizytę kontrolną. Doktor obejrzał, wymacał i powiedział że już nie muszę przyjeżdżać, no chyba że z nogą będzie coś nie tak.
Łącznie więc od złamania minęło mi 3 miesiące i 5 dni i mogę powiedzieć że wróciłem do normalniej dyspozycji.
Więc głowa do góry połamańcy! :)
wow
rewelacyjne wiadomosci
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pedro wrote:

LillaKorn wrote:

ojacie wrote:

Lillo obejrzałam Twoje zdjęcia, przecież ta kość jest krzywa!? To tak zostanie? Omg!

No właśnie....Nie jestem wulkanem optymizmu....

nie znam sie na tym, ale czytałem chyba nawet gdzies u nas, że odchyły od osi są dozwolone i po pełnym zroście nie powinno to absolutnie przeszkadzac

pedro ma racje,u mnie tez jest łuk i lekarz mowi że to żaden problem i sie ustabilizuje jak zrosnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, Marchewka jest juz po, ma się świetnie i wszystkich forumowiczów zaangażowanych emocjonalnie pozdrawia bardzo ciepło. Złom wyjęty, leży dumnie na szafce nocnej przy łóżku, cała operacja była bardziej zabiegiem. Znieczulona od pasa w dół, góra przytomna, mogła marchewka w trakcie zabiegu sobie konwersować z ortopedą i anestezjologiem, a nawet oglądać swą natkę, znaczy nogę... Wszystko opisze, jak wyjdzie ze szpitala.

Pozdrawiam :-)

Burak, mąż Marchewki

 

alawpr wrote:
Chyba nikt nie ma kontaktu z Marchewką,musimy czekac aż się odezwie już po wszystkim. Wapienkiem wypijemy za jej zdrówko i szybki powrót do nas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pedro wrote:

LillaKorn wrote:

pedro wrote:

nie znam sie na tym, ale czytałem chyba nawet gdzies u nas, że odchyły od osi są dozwolone i po pełnym zroście nie powinno to absolutnie przeszkadzac

Odchył od osi ,krótsza noga i opóźniony zrost to nadmiar szczęścia...

po urazie nie proponowali Ci zespolenia?

Pisałamotym już parę razę więc tylko skopiuję wcześniejszy post." W wątku zlamanie nogi wypowiada się mnóstwo osob zoperowanych i nasuwa sie pgląd, że przy złamaniu piszczela w szczególności dolnej części standartem jest leczenie operacyjne. Ja nie miałam szczęścia, ponieważ na odpowiedniego lekarza trafilam 4 tygodnie po złamaniu. Tuż po złamaniu wylądowałam w szpitalu, gdzie pierwszy lekarz powiedział "natychmiast operować" a ordynator po dwoch dniach weekandowych leżenia powiedzial "do domu to się zrośnie". Drugie podejście do operacji po skierowaniu od lekarza z poradni (jest to do tej pory mój lekarz prowadzący) diagnoza "operować". Leżę zalogowana do operacji tj. antybiotyki w żyle, przygotowanie anestezjologiczne i ordynator decyduje "nie operujemy bo jest za późno od złamania!" (4 tygodnie).Nasuwa się konkretne pytanie czy zabrakło rozmów w tzw. zaciszu gabinetu i druga sugestia to dobrze, że się nie połamałam bardziej, bo bym miała bardziej trwały uszczerbek na zdrowiu".Dlatego wybaczcie mi, że wielokrotniewypowiadałam się zjadliwie na temat służby zdrowia w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Cześć Laski! Wizyta już poza mną . W szpitalu totalna maniana zakaz odwiedzin i nie można wejść na oddział . Dobrze, że mamy xxi wiek i komórki. Konsylium odbylo się na klatce schodowej szpitala.Ale do teraz do rzeczy. Zrost jak Atlantyda...jest a jakoby go nie było. Jest niewielka poprawa od poprzedniego zdjątka 3 miesiące temu ale zrost jest słaby w małej ilości i bez cech przebudowy. Pacjent nie nadaje się do rehabilitacji bo ćwiczenia w obciążeniu go połamią. Zdjęcie umieściłam w swojej galerii.Kość jak widać jest krzywa a z tym nic się nie da zrobić. Dalej mam czekać na zrost, uważać na siebie jednym zdaniem latać nisko i powoli. To może jeszcze nie dół ale nastrój mam taki sobie.

Witaj w klubie,doskonale Cie rozumiem jak to jest uslyszec takie wiadomości.....u mnie też 6 tygodni i praktycznie żadnej poprawy....to dopiero potrafi podbudowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Cześć Laski! Wizyta już poza mną . W szpitalu totalna maniana zakaz odwiedzin i nie można wejść na oddział . Dobrze, że mamy xxi wiek i komórki. Konsylium odbylo się na klatce schodowej szpitala.Ale do teraz do rzeczy. Zrost jak Atlantyda...jest a jakoby go nie było. Jest niewielka poprawa od poprzedniego zdjątka 3 miesiące temu ale zrost jest słaby w małej ilości i bez cech przebudowy. Pacjent nie nadaje się do rehabilitacji bo ćwiczenia w obciążeniu go połamią. Zdjęcie umieściłam w swojej galerii.Kość jak widać jest krzywa a z tym nic się nie da zrobić. Dalej mam czekać na zrost, uważać na siebie jednym zdaniem latać nisko i powoli. To może jeszcze nie dół ale nastrój mam taki sobie.

Nastrój pewnie adekwatny do wiadomości. Lilla może to nie rewelacyjne informacje ale jak sama piszesz " jest niewielka poprawa od poprzedniego zdjątka ". I tak na to patrz - JEST POPRAWA ! Nie zatrzymało się, nic złego się nie dzieje ale powolutku idzie do przodu. Nie od razu Kraków zbudowano a u Ciebie trochę zejdzie zanim organizm sam dokończy to co spieprzyli (nie chcieli widzieć) lekarze. Nie załamuj się, nadejdzie i Twoja pora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Motocyklista 84 wrote:

pedro wrote:

LillaKorn wrote:

No właśnie....Nie jestem wulkanem optymizmu....

nie znam sie na tym, ale czytałem chyba nawet gdzies u nas, że odchyły od osi są dozwolone i po pełnym zroście nie powinno to absolutnie przeszkadzac

pedro ma racje,u mnie tez jest łuk i lekarz mowi że to żaden problem i sie ustabilizuje jak zrosnie

Mójmówi, że moja się nie wyprostujei jest wkurzony na tych kolesiów ze szpitala, że tak pięknie mnie olali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

pedro wrote:

LillaKorn wrote:

Odchył od osi ,krótsza noga i opóźniony zrost to nadmiar szczęścia...

po urazie nie proponowali Ci zespolenia?

Pisałamotym już parę razę więc tylko skopiuję wcześniejszy post." W wątku zlamanie nogi wypowiada się mnóstwo osob zoperowanych i nasuwa sie pgląd, że przy złamaniu piszczela w szczególności dolnej części standartem jest leczenie operacyjne. Ja nie miałam szczęścia, ponieważ na odpowiedniego lekarza trafilam 4 tygodnie po złamaniu. Tuż po złamaniu wylądowałam w szpitalu, gdzie pierwszy lekarz powiedział "natychmiast operować" a ordynator po dwoch dniach weekandowych leżenia powiedzial "do domu to się zrośnie". Drugie podejście do operacji po skierowaniu od lekarza z poradni (jest to do tej pory mój lekarz prowadzący) diagnoza "operować". Leżę zalogowana do operacji tj. antybiotyki w żyle, przygotowanie anestezjologiczne i ordynator decyduje "nie operujemy bo jest za późno od złamania!" (4 tygodnie). To teraz po 6 miesiącach będzie w sam raz!Nasuwa się konkretne pytanie czy zabrakło rozmów w tzw. zaciszu gabinetu i druga sugestia to dobrze, że się nie połamałam bardziej, bo bym miała bardziej trwały uszczerbek na zdrowiu".Dlatego wybaczcie m, że wielokrotniewypowiadałam się zjadliwie na temat służby zdrowia w Polsce.

...masz moje calkowite rozgrzeszenie co do slużby zdrowia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
Hej, Marchewka jest juz po, ma się świetnie i wszystkich forumowiczów zaangażowanych emocjonalnie pozdrawia bardzo ciepło. Złom wyjęty, leży dumnie na szafce nocnej przy łóżku, cała operacja była bardziej zabiegiem. Znieczulona od pasa w dół, góra przytomna, mogła marchewka w trakcie zabiegu sobie konwersować z ortopedą i anestezjologiem, a nawet oglądać swą natkę, znaczy nogę... Wszystko opisze, jak wyjdzie ze szpitala.
Pozdrawiam :-)
Burak, mąż Marchewki

alawpr wrote:
Chyba nikt nie ma kontaktu z Marchewką,musimy czekac aż się odezwie już po wszystkim. Wapienkiem wypijemy za jej zdrówko i szybki powrót do nas.
No to niech Burak pozdrowi i prześle moc dobrych życzeń żonie Marchewce :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...