Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

żabka wrote:

kasiek79 wrote:

alawpr wrote:

Masz Marchewka racje.Kazdemu z nas było i jest ciężko.Śmiejemy sie i wygłupiamy ale każdy z tyłu głowy ma ten strach i lęk.

DOKŁADNIE!!!!!!!!!! To ze ktos się zrsta to nie znaczy że nie spotka go zaraz coś złego (zapalenie zył) to ze jest etraz źle to nie znaczy ze zaraz będzie lepiej. Ja ją rozumiem ze pewnie dpadł ja doł a tu dodatkowo działa jej bezsennośc 9pamietam swoje jazdy jak miałą starszny problem ze spaniem). I nie jest tu tlyko i wyłącznie wina nogi ale i tego ze ejst sama ze doszły komplikacje i że ma zbyt malego syna któy sie nia zajmie. Po prostu nie ma nikogo a dodatkowo przyczepil sie do niej Sudek. ALe mi sie w głowie nie mieci ze tak się z tym zyje Że nie ma na oto żadnej rady.....................

Z jakiego miasta jest Prażynka Nie mogę sobie przypomnieć?

tez nie pamietam Ale chyba gdzieś ze Śląska????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

żabka wrote:

prazynka wrote:

kasiek79 wrote:

kurde i nic lepiej po lekach i zabiegach???

Nic. Mimo wspólnej przyczyny dla której się tu znaleźliśmy muszę stwierdzić, że do Was pędzących z perspektywami ku zdrowiu nie pasuję. Trzymam kciuki za Was wszystkich, oby kości zrosły się jak najlepiej, mięśnie odbudowały i po złamaniach zostały tylko wspomnienia. Dziękuję za wsparcie, wysłuchanie, rady i ciepło, które tu znalazłam.Trzymajcie się cieplutko.

Prażynko! TAk nie można, co to znaczy raczej niekorzystne, gdzie wiara i nadzieja,wiem łatwo mówić ,ale poddać sie to jest najgorsze co możesz zrobić. i nie waż się wypisywać z tego forum!!! To forum jest potzrebne nam wszystkim.połamanym ,pozrastanym ,kuśtykającym etc....

Prażynko z jakiego ,jesteś miasta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prazynka wrote:
Mimo wspólnej przyczyny dla której się tu znaleźliśmy muszę stwierdzić, że do Was pędzących z perspektywami ku zdrowiu nie pasuję.
Prażynko, ale Ci pędzący piszą o swoim pędzeniu właśnie po to, aby komuś, kto ma akurat w danej chwili problem w leczeniu (co nie znaczy, że na zawsze) pomóc psychicznie, żeby uwierzył, że jemu też się uda.
Rozumiem, że masz w tej chwili dołka. To normalne, ale proszę Cię nie daj się dołkowi. Masz rodzine, przyjaciól, nie możesz tak łatwo rezygnować. Pomyśl też o nich...
Bardzo w Ciebie wierzę, boś Ty silna kobieta. Ściskam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

również pozdrawiam Prażynke, trzymaj się!

jesli chodzi o porównywanie obwodu nogi chorej do zdrowej, to trzeba brac poprawke na to że ta zdrowa pracowała za dwie i jest bardziej umiesniona. Też mam sporo do nadrobienia, ale damy rade...(:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prażynko nie jest Ci lekko - złamanie, leczenie z powikłaniami i napewno przeciwności dnia codziennego....Zabrzmi to banalnie ale nie poddawaj się! Masz dla kogo żyć! Jesteś ważna dla wielu ludzi. Bądź DZIELNA tak jak do tej pory jesteś. Pa kochana i czekamy na Ciebie na forum!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prazynka wrote:
Nic. Mimo wspólnej przyczyny dla której się tu znaleźliśmy muszę stwierdzić, że do Was pędzących z perspektywami ku zdrowiu nie pasuję. Trzymam kciuki za Was wszystkich, oby kości zrosły się jak najlepiej, mięśnie odbudowały i po złamaniach zostały tylko wspomnienia. Dziękuję za wsparcie, wysłuchanie, rady i ciepło, które tu znalazłam.Trzymajcie się cieplutko.
Nie, nie wierzę ! To niemożliwe, że mogłabyś nas zostawić. Jesteś nam potrzebna (swoista kopalnia wiedzy o ortopedii) i sądzę, że my Tobie również. Być może dołujesz się czytając o postępach w zroście, rehabilitacji poszczególnych osób ale to nie powód aby się izolować. Nie jesteśmy w stanie pomóc Ci medycznie ale na pewno masz w nas wszystkich podporę psychiczną. Proszę Cię - przemyśl swoją decyzję jeszcze raz i nie rób głupstw.
Wracaj bo robisz nam przykrość. Wychodzi na to, że jesteśmy winni dokonania takiego wyboru. Tylko TU można płakać i śmiać się bez najmniejszego skrępowania. Czekamy !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

kasiek79 wrote:

prazynka wrote:

Stoję w miejscu. Biorę leki, laser i pole, kiepsko jest a rokowania trudne do przewidzenia, raczej niekorzystne

kurde i nic lepiej po lekach i zabiegach???

Nic. Mimo wspólnej przyczyny dla której się tu znaleźliśmy muszę stwierdzić, że do Was pędzących z perspektywami ku zdrowiu nie pasuję. Trzymam kciuki za Was wszystkich, oby kości zrosły się jak najlepiej, mięśnie odbudowały i po złamaniach zostały tylko wspomnienia. Dziękuję za wsparcie, wysłuchanie, rady i ciepło, które tu znalazłam.Trzymajcie się cieplutko.

Nie będę pisał dasz rade, bądź silna, będzie dobrze itp. bo sam slysze to na codzień i wkurza mnie to. Tymbardziej wkurza że pomimo tych slow gówno sie zmienia i nadal jest do dupy. Rozumiem dlaczego chcesz stąd odejść...ja sam przestałem pisać bo niby co mam napisać?że noga mi się nie zrasta, że przez ten wypadek najprawdopodobniej strace robote na której mi tak zależy?że zostane bez srodków do życia,że praktycznie wszyscy moi znajomi odwrocili sie po moim wypadku?że musze wynając mieszkanie bo nie mam tak naprawde gdzie sie teraz podziac? to nie pasuje do forum na ktorym wszyscy ida do przodu i i układa sie im coraz lepiej a Tobie świat sie wali....naprawde wszystkim forumowiczom życze jak najlepiej, jak najszybszego powrotu do zdrowia i nie życze nikomu źle broń Boże nie zrozumcie mnie źle... Ty Prażynko masz dziecko dla którego musisz to wszystko znieść, ja mam dziewczynę która także bardzo mocno kocham i dla ktorej znosze to wszystko dlatego naprawde, musimy iść do przodu bo nie mamy innego wyjścia...mamy te najważniejsze w naszym życiu osoby i dla nich musimy żyć i walczyć....nie wiem jak sie skonczy nasza walka czy bedzi ok czy bedzie totalne dno ale liczy sie sama chęc przejścia i przechodzenie tego wszystkiego a reszta wyjdzie w trakcie....najwazniejsze ze mamy dla kogo żyć i ze te osoby kochaja nas milością bezinteresowną i to właśnie dla nich musimy to wszystko przezwyciężyć. Dlatego wiec że nie jestes sama, nie tylko Tobie jest cięzko a gdy dopadnie Cię ponowne zwątpienie w sens tej walki i to spójrz głęboko w oczy tej najwazniejszej osóbki w Twym życiu i znajdź w tym spojrzeniu siłę i wiarę w lepsze jutro bo w końcu kiedyś musi być lepiej....poprostu musi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocyklista 84 wrote:
Rozumiem dlaczego chcesz stąd odejść...ja sam przestałem pisać bo niby co mam napisać?że noga mi się nie zrasta, że przez ten wypadek najprawdopodobniej strace robote na której mi tak zależy?że zostane bez srodków do życia,że praktycznie wszyscy moi znajomi odwrocili sie po moim wypadku?że musze wynając mieszkanie bo nie mam tak naprawde gdzie sie teraz podziac? to nie pasuje do forum na ktorym wszyscy ida do przodu i i układa sie im coraz lepiej a Tobie świat sie wali....naprawde wszystkim forumowiczom życze jak najlepiej, jak najszybszego powrotu do zdrowia i nie życze nikomu źle broń Boże nie zrozumcie mnie źle...
]Rozumiem Ciebie bardzo dobrze,zresztą nie tylko Ciebie. Wyobraź sobie, że problemy, które spotykają (spotkały) Ciebie nie są odosobnione nawet na tym forum.
Ja też dziś jestem pierwszy dzień jako osoba bezrobotna. Straciłam pracę. Żadnego na razie widoku na następną. Do spłaty mam kredyt hipoteczny zaciągnięty w ubiegłym roku. Zdrowie jakie jest - szkoda pisać. Weryfikacja znajomych nastąpiła u wszystkich. Dochodzą problemy innego sortu ale czy to powód aby siedzieć i wyć po kątach ? Może i tak ale wydaje mi się, że takie miejsca jak forum są odskocznią od szarości dnia codziennego, od kłopotów. To, że komuś się wiedzie, zrasta lepiej - nie dołuje mnie,wręcz przeciwnie - daje siły do walki. Bo dlaczego ONA czy ON a nie ja ? Przecież też mogę powalczyć z własną obecną ułomnością.
Doświadczenia innych są źródłem wiedzy doskonałej na temat złamań. Można wiele z tych doświadczeń wybrać dla siebie. Atmosfera zrozumienia i chęć bezinteresownej pomocy powoduje, że TU jestem a nie ma kozetce u psychoanalityka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocyklisto połamaleś się wielomiejscowo więc zrastanie idzie powoli. Jesteś młodym zdrowym facetem więc organizm podejmie walkę. Niestety to nie katar, który mija po 7 dniach! Dałeś nam się poznać jako śmiały pełen fantazji osobnik i takiego chcemy Cię widzieć a kości nasze.......kiedyś się zrosną. Na Ciebie czeka motor i wiatr we włosach a ci co się odsunęli to.....na drzewo z nimi. Pozdrawiam i życzę niezmiennie nadejścia tsunami ożywczej kostniny!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Motocyklista 84 wrote:
Rozumiem dlaczego chcesz stąd odejść...ja sam przestałem pisać bo niby co mam napisać?że noga mi się nie zrasta, że przez ten wypadek najprawdopodobniej strace robote na której mi tak zależy?że zostane bez srodków do życia,że praktycznie wszyscy moi znajomi odwrocili sie po moim wypadku?że musze wynając mieszkanie bo nie mam tak naprawde gdzie sie teraz podziac? to nie pasuje do forum na ktorym wszyscy ida do przodu i i układa sie im coraz lepiej a Tobie świat sie wali....naprawde wszystkim forumowiczom życze jak najlepiej, jak najszybszego powrotu do zdrowia i nie życze nikomu źle broń Boże nie zrozumcie mnie źle...
]Rozumiem Ciebie bardzo dobrze,zresztą nie tylko Ciebie. Wyobraź sobie, że problemy, które spotykają (spotkały) Ciebie nie są odosobnione nawet na tym forum.
Ja też dziś jestem pierwszy dzień jako osoba bezrobotna. Straciłam pracę. Żadnego na razie widoku na następną. Do spłaty mam kredyt hipoteczny zaciągnięty w ubiegłym roku. Zdrowie jakie jest - szkoda pisać. Weryfikacja znajomych nastąpiła u wszystkich. Dochodzą problemy innego sortu ale czy to powód aby siedzieć i wyć po kątach ? Może i tak ale wydaje mi się, że takie miejsca jak forum są odskocznią od szarości dnia codziennego, od kłopotów. To, że komuś się wiedzie, zrasta lepiej - nie dołuje mnie,wręcz przeciwnie - daje siły do walki. Bo dlaczego ONA czy ON a nie ja ? Przecież też mogę powalczyć z własną obecną ułomnością.
Doświadczenia innych są źródłem wiedzy doskonałej na temat złamań. Można wiele z tych doświadczeń wybrać dla siebie. Atmosfera zrozumienia i chęć bezinteresownej pomocy powoduje, że TU jestem a nie ma kozetce u psychoanalityka.
WITCH święte słowa. Ja mimo iż (chyba tak mi sie wydaje) zrastam się w miarę szybko to też miałą pod górkę. Mi tez było cięzko jak łamali mnie n azywca jak częśc znajomych raptem zapomniała o mnnie jak juz nie byłam na chodzie żeby towarzyszyc im w codziennym zyciu. Zapierdziela mnie ostroga 9 a moze ie ostroga? bo każdy lekazr mówi co innego) nabawiął się zapalenia zył przez zaciasny gips na srajtasme.................... i .................... mogłabym jescze wiele rzeczy tu wypisywac ale nie o to chodzi zeby sobie udowadniac kto ma gorzej. Sądzę ze mimo tego czy się zrastamy szybciej czy wolniej kżdy tutaj jest z jakiegos powodu. A najwazniejsze jest to że dzieki forum nie wylądowalismy jak to Witch napsiała n akozetce u........... Ja osobiście wiele się dowiedziałą z tego forum i tych bardziej waznych i powaznych rzeczy dotyczących forum jak i tych że lepiej chodzi isę z kulą jak z laską. I uważam ze jeszce duzo możemy sobie pomóc. Zobaczyłą że nie liczy sie tu tlyko zrost ale i wzajemna pomoc (Marcheweczko i Żabciu jesczze raz dziekuję). I sama stoje otworem ażeby innym pomagac jak tlyko mogę. Jestem na wszystko gotowa. Moge pomóc pisząc tu moge pomóc słuchając was moge pomóc zadzwonic porozmawiac mogę pomóc szukać lekarzy. Mogę swoimch lekarzy pytac o wasze dolegliwości i pytac o namiary do innych. Mogę nawet szukć znajomości zeby gdziec w media puścić niektóe niewytłumaczalnie przypadki. Ale................. jeste jedno ale ta "druga" osoba musi chciec tej pomocy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, coś kurna te supły to żeście słabo powiązały :)

 

W poniedziałek już na wenflonflonie fiknęłam :)

Czekałam na głodniaka do 14 żeby mnei wrócili spod drzwi operacyjnej z braku miejsc.

Dziś było jeszcze lepije bo rano wrócili mnie ze stołu z braku badania krwi (nie pytajcie jak to mozliwe), udało się za trzecim podejsciem dzis o 14.

W miejscowym. Dostałam coś, że lampa wirowała, wszystko słyszalam i czułam co robił dr, nic, kompletnie nic nie boalało a lekko szczypało. Nawet chciałam zagladać za zasłonkę :) Najbardziej bolalo pobieranie krwi. Przypomnijcie mi o tym jak będę szła na wyjmowanie reszty.

A co u Was ciekawego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a. wrote:
Hej, coś kurna te supły to żeście słabo powiązały :)

W poniedziałek już na wenflonflonie fiknęłam :)
Czekałam na głodniaka do 14 żeby mnei wrócili spod drzwi operacyjnej z braku miejsc.
Dziś było jeszcze lepije bo rano wrócili mnie ze stołu z braku badania krwi (nie pytajcie jak to mozliwe), udało się za trzecim podejsciem dzis o 14.
W miejscowym. Dostałam coś, że lampa wirowała, wszystko słyszalam i czułam co robił dr, nic, kompletnie nic nie boalało a lekko szczypało. Nawet chciałam zagladać za zasłonkę :) Najbardziej bolalo pobieranie krwi. Przypomnijcie mi o tym jak będę szła na wyjmowanie reszty.
A co u Was ciekawego?
"A" no to miałas atrakcje A u nas???????????? stare biedy. jedni się zrastają inni też ale wolniej jedni maja humory drugzy łapią doły, jednym ejst dobrez inym źle. Samo życie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dota wrote:

witch wrote:

Dota wrote:

A. się nie odezwała więc pewnie "siedzi" w szpitalu.

Wieczorem na pewno napisze z domu, że nie warto było się tak bać.

Jak każdy, który wcześniej to przeszedł.

Się zgadza mądrale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a. wrote:

Kasiek biega po schodach, ojacie pomyka na łyżwach a żabka... z hulajnogą... żabka... coś Ty zrobila z tą hulającą nogą?

hehe ano biegam Od 3 dni jakoś dziwnie pobolewa mi ta noga dzwoniła dziisaj znajoma (ta co ze mna byla u sportowych) i pocieszyła mnie ze ten dziwny bół moze yc spowodowany lekami któe zaczeła brac Tzn krązenie mi "ruszylo" i dlatego tak się dzieje. No mam nadzieję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Motocyklisto połamaleś się wielomiejscowo więc zrastanie idzie powoli. Jesteś młodym zdrowym facetem więc organizm podejmie walkę. Niestety to nie katar, który mija po 7 dniach! Dałeś nam się poznać jako śmiały pełen fantazji osobnik i takiego chcemy Cię widzieć a kości nasze.......kiedyś się zrosną. Na Ciebie czeka motor i wiatr we włosach a ci co się odsunęli to.....na drzewo z nimi. Pozdrawiam i życzę niezmiennie nadejścia tsunami ożywczej kostniny!

no no....aby nie na drzewo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a. wrote:
Hej, coś kurna te supły to żeście słabo powiązały :)

W poniedziałek już na wenflonflonie fiknęłam :)
Czekałam na głodniaka do 14 żeby mnei wrócili spod drzwi operacyjnej z braku miejsc.
Dziś było jeszcze lepije bo rano wrócili mnie ze stołu z braku badania krwi (nie pytajcie jak to mozliwe), udało się za trzecim podejsciem dzis o 14.
W miejscowym. Dostałam coś, że lampa wirowała, wszystko słyszalam i czułam co robił dr, nic, kompletnie nic nie boalało a lekko szczypało. Nawet chciałam zagladać za zasłonkę :) Najbardziej bolalo pobieranie krwi. Przypomnijcie mi o tym jak będę szła na wyjmowanie reszty.
A co u Was ciekawego?
z przygodami, ale dobrze, że już po, takie nasze zycie pacjenta, że ciągle trzeba czekać i być cierpliwym, dali śrubkę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
a. wrote:
Hej, coś kurna te supły to żeście słabo powiązały :)

W poniedziałek już na wenflonflonie fiknęłam :)
Czekałam na głodniaka do 14 żeby mnei wrócili spod drzwi operacyjnej z braku miejsc.
Dziś było jeszcze lepije bo rano wrócili mnie ze stołu z braku badania krwi (nie pytajcie jak to mozliwe), udało się za trzecim podejsciem dzis o 14.
W miejscowym. Dostałam coś, że lampa wirowała, wszystko słyszalam i czułam co robił dr, nic, kompletnie nic nie boalało a lekko szczypało. Nawet chciałam zagladać za zasłonkę :) Najbardziej bolalo pobieranie krwi. Przypomnijcie mi o tym jak będę szła na wyjmowanie reszty.
A co u Was ciekawego?
z przygodami, ale dobrze, że już po, takie nasze zycie pacjenta, że ciągle trzeba czekać i być cierpliwym, dali śrubkę?
Prosiłam i nawet lekarz w trakcie prosił o jej umycie, pozniej sie z nim nei widzialam, wiec jest szansa ze ja jeszcze dostane, chociaz jak teraz mysle nei sadze zeby ja trzymal przez dwa tygodnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

sienio wrote:

Motocyklisto trzymaj się ja też mam złamane udo i pracuję w MSWiA będzie dobrze zobaczysz !!!! zrosłem się w 10 miechów ale druty wyjmą dopiero po 20 miesiącach

własnie Motocyklisto i Prazynko, ja już 21 miesiąc i jeszcze się nie do końca zrosłam i nie tracę nadziei, tu się powyżalajcie bo to naprawdę pomaga i do przodu, bo jakie wyjście

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a. wrote:
marchewka wrote:
a. wrote:
Hej, coś kurna te supły to żeście słabo powiązały :)

W poniedziałek już na wenflonflonie fiknęłam :)
Czekałam na głodniaka do 14 żeby mnei wrócili spod drzwi operacyjnej z braku miejsc.
Dziś było jeszcze lepije bo rano wrócili mnie ze stołu z braku badania krwi (nie pytajcie jak to mozliwe), udało się za trzecim podejsciem dzis o 14.
W miejscowym. Dostałam coś, że lampa wirowała, wszystko słyszalam i czułam co robił dr, nic, kompletnie nic nie boalało a lekko szczypało. Nawet chciałam zagladać za zasłonkę :) Najbardziej bolalo pobieranie krwi. Przypomnijcie mi o tym jak będę szła na wyjmowanie reszty.
A co u Was ciekawego?
z przygodami, ale dobrze, że już po, takie nasze zycie pacjenta, że ciągle trzeba czekać i być cierpliwym, dali śrubkę?
Prosiłam i nawet lekarz w trakcie prosił o jej umycie, pozniej sie z nim nei widzialam, wiec jest szansa ze ja jeszcze dostane, chociaz jak teraz mysle nei sadze zeby ja trzymal przez dwa tygodnie...
bądź czujna, bo komuś wkręcą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prazynka wrote:
edziag wrote:
jasmar nic mnie nie wystraszy jeśli chodzi o nasze spotkanie, widok terminarza kontroli przyprawił mnie o skurcze żołądka bo nasza 4 na przedzie brrrrrrr
Wczoraj babka trzymała mnie na ćwiczeniach 2,5 h
Tak długo? Prywatnie? Opisz, co robiłaś
chodzę prywatnie, dzisiaj 3 godziny głównie wyginanie tej nieszczęsnej stopy, powinnam mieć godzinę ale chyba babce pomysłów już brakuje :( na razie oprócz większgo bólu efektów brak czyli dalej sztywny nieboszczyk a nie stopa zdatna do chodzenia, z zazdrością czytam o łyżwach i innych wyczynach połamańców. moim marzeniem jest normalne zejście ze schodów....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...