Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

eryk wrote:

hej, byłem 2,5 tyg temu na komisji w zusie i dostalem 45 % uszczerbku na zdrowiu.

wlasnei znalazłem twjee watki posty ale miales wiecej polame niz my.ja mam zlamanie kosci podudzia i mam preta w nodze i jeszcze czeka mnie za j akis czas opeeracja wiec sadze ze jesli dostane chociasz 10% to bedzie dobrze ,chociasz szczeze chcialbym 25% bo mysle ze tak jest i powinno to tak byc ocenione.Obecnie zaczelame pracowac ale wiedze ze noga zaczyna bardziej puchnac bolec,czasami nie moge chodzic i zaczynam znow kulec wiec nie wiem sam ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po długiej ciszy wszystkich starych i nowych połamanych forumowiczów! Przypomnę, że w marcu złamałam trzon piszczeli lewej. Operacyjnie zespolonej w Warszawie 6 srubami i płytką podudziową. Stosowałam się do zaleceń lekarzy. Najpierw gips 4 m-ce później zakaz obciążania przez następny miesiąc . Lekarze w szpitalu przy każdej kontroli mówili, że najlepsza rehabilitacja to chodzenie. Ja jednak poszłam do lekarz pierwszego kontaktu i dostałam skierowanie na rehabilitację. Moja rehabilitantka jest załamana. Powiedziała, że przy takim zespoleniu kości dawno powinnam zacząć ćwiczyć. Teraz staw skowy jest sztywny. Złe nawyki chodzenia przy kuli to wszystko wymaga długiego ćwiczenia. Kręgosłup też jest do niczego. Miałam szczęście, że trafiłam do wspaniałej fizjoterapeutki, która przedłużyła mi już po raz drugi turnus rehabilitacyjny.

To informacja dla wszystkich potrzebujących pomocy z Warszawy - Wspaniałe Centum rehabilitacji na ulicy Srebrnej . Zostałam również zakwalifikowana do rehabilitacji w Konstancinie-Jeziorna na leczenie stacjonarne.

 

 

Agula ! Proszę o poradę. Wykorzystałam 182 dni L-4, mam przyznane świadczenie rehabilitacyjne na 3 m-ce t.j. do 17.XII. Mam teraz płacone wynagrodzenie 90%, bo było to w drodze do pracy. Jak będą mnie rozliczać po 17. XII . Po tym terminie dostanę rehabilitację stacjonarną w Konstancinie . Będzie to leczenie szpitalne.

Mój nr. GG 4739373

Pozdrawiam wszystkich . Pa! Pa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ela100253 wrote:
Witam po długiej ciszy wszystkich starych i nowych połamanych forumowiczów! Przypomnę, że w marcu złamałam trzon piszczeli lewej. Operacyjnie zespolonej w Warszawie 6 srubami i płytką podudziową. Stosowałam się do zaleceń lekarzy. Najpierw gips 4 m-ce później zakaz obciążania przez następny miesiąc . Lekarze w szpitalu przy każdej kontroli mówili, że najlepsza rehabilitacja to chodzenie. Ja jednak poszłam do lekarz pierwszego kontaktu i dostałam skierowanie na rehabilitację. Moja rehabilitantka jest załamana. Powiedziała, że przy takim zespoleniu kości dawno powinnam zacząć ćwiczyć. Teraz staw skowy jest sztywny. Złe nawyki chodzenia przy kuli to wszystko wymaga długiego ćwiczenia. Kręgosłup też jest do niczego. Miałam szczęście, że trafiłam do wspaniałej fizjoterapeutki, która przedłużyła mi już po raz drugi turnus rehabilitacyjny.
To informacja dla wszystkich potrzebujących pomocy z Warszawy - Wspaniałe Centum rehabilitacji na ulicy Srebrnej . Zostałam również zakwalifikowana do rehabilitacji w Konstancinie-Jeziorna na leczenie stacjonarne.


Agula ! Proszę o poradę. Wykorzystałam 182 dni L-4, mam przyznane świadczenie rehabilitacyjne na 3 m-ce t.j. do 17.XII. Mam teraz płacone wynagrodzenie 90%, bo było to w drodze do pracy. Jak będą mnie rozliczać po 17. XII . Po tym terminie dostanę rehabilitację stacjonarną w Konstancinie . Będzie to leczenie szpitalne.
Mój nr. GG 4739373
Pozdrawiam wszystkich . Pa! Pa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
hejka - trzymam kciuki za Ciebie Ela i Twój staw skokowy.
co do pytania to wydaję mi się że po 3 mc masz 75 %
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadkiem odkryłam dziś odpowiedni sport dla połamańca;) Wyszłam sobie do ogródka, a tam w trawce piłeczka leżała, odruchowo walnęłam ją laską , a ona poooleciała i...wpadła do jakiegoś dołka;) Tak mi się to spodobało, że manewr powtórzyłam i tym sposobem odkryłam – Polo dla połamańców. ( patent zastrzezony;) . Można grać indywidualnie, albo z drugim połamańcem, a jakież ciekawe byłoby polo dla zespołu połamańców? Potrzebny tylko chętny do biegania po piłeczki, ostatecznie może być pies.;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lilith wrote:

Przypadkiem odkryłam dziś odpowiedni sport dla połamańca;) Wyszłam sobie do ogródka, a tam w trawce piłeczka leżała, odruchowo walnęłam ją laską , a ona poooleciała i...wpadła do jakiegoś dołka;) Tak mi się to spodobało, że manewr powtórzyłam i tym sposobem odkryłam – Polo dla połamańców. ( patent zastrzezony;) . Można grać indywidualnie, albo z drugim połamańcem, a jakież ciekawe byłoby polo dla zespołu połamańców? Potrzebny tylko chętny do biegania po piłeczki, ostatecznie może być pies.;)

nie mam ogrodka niestety :( ja z kolei skacze na jednej nodze po mieszkaniu, jak mi sie nie chce tego calego zachodu z kulami uskuteczniac :) ale to dlatego, ze w koncu dobre wiesci od lekarza uslyszalam :))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lilith wrote:

Przypadkiem odkryłam dziś odpowiedni sport dla połamańca;) Wyszłam sobie do ogródka, a tam w trawce piłeczka leżała, odruchowo walnęłam ją laską , a ona poooleciała i...wpadła do jakiegoś dołka;) Tak mi się to spodobało, że manewr powtórzyłam i tym sposobem odkryłam – Polo dla połamańców. ( patent zastrzezony;) . Można grać indywidualnie, albo z drugim połamańcem, a jakież ciekawe byłoby polo dla zespołu połamańców? Potrzebny tylko chętny do biegania po piłeczki, ostatecznie może być pies.;)

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
ela100253 wrote:
Witam po długiej ciszy wszystkich starych i nowych połamanych forumowiczów! Przypomnę, że w marcu złamałam trzon piszczeli lewej. Operacyjnie zespolonej w Warszawie 6 srubami i płytką podudziową. Stosowałam się do zaleceń lekarzy. Najpierw gips 4 m-ce później zakaz obciążania przez następny miesiąc . Lekarze w szpitalu przy każdej kontroli mówili, że najlepsza rehabilitacja to chodzenie. Ja jednak poszłam do lekarz pierwszego kontaktu i dostałam skierowanie na rehabilitację. Moja rehabilitantka jest załamana. Powiedziała, że przy takim zespoleniu kości dawno powinnam zacząć ćwiczyć. Teraz staw skowy jest sztywny. Złe nawyki chodzenia przy kuli to wszystko wymaga długiego ćwiczenia. Kręgosłup też jest do niczego. Miałam szczęście, że trafiłam do wspaniałej fizjoterapeutki, która przedłużyła mi już po raz drugi turnus rehabilitacyjny.
To informacja dla wszystkich potrzebujących pomocy z Warszawy - Wspaniałe Centum rehabilitacji na ulicy Srebrnej . Zostałam również zakwalifikowana do rehabilitacji w Konstancinie-Jeziorna na leczenie stacjonarne.


Agula ! Proszę o poradę. Wykorzystałam 182 dni L-4, mam przyznane świadczenie rehabilitacyjne na 3 m-ce t.j. do 17.XII. Mam teraz płacone wynagrodzenie 90%, bo było to w drodze do pracy. Jak będą mnie rozliczać po 17. XII . Po tym terminie dostanę rehabilitację stacjonarną w Konstancinie . Będzie to leczenie szpitalne.
Mój nr. GG 4739373
Pozdrawiam wszystkich . Pa! Pa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
hejka - trzymam kciuki za Ciebie Ela i Twój staw skokowy.
co do pytania to wydaję mi się że po 3 mc masz 75 %
zgadza sie po 3 jest juz 75%, wiem bo pobieram:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie wlasnie wrocilem z komisji ustalajacej uszczerbek na zdrowiu.Jestem ciezki przypadek chyba bo lekarz stwierdzil ze nie moze ustalic tego uszczerbku bo jego zdaniem rehabilitacja oraz leczenie nie powinno sie zakonczyc bo On nie widzi zrostu ,wiec kazal mi czekac na decyzje ktora przesle listem poleconym.Moj lekarz stwierdzil ze jest wszystko ok i zakonacza leczenie i rehabilitacje oraz lekarz zakladowy tez mnie dopuscil do pracy.Wiec waszym zdaniem co mam zrobic?Mam sie odwołać jak bedzie decyzja nie wiem jaka dalej do zusu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, dzis zaczelam rehabilitacje, mam po 10 zabiegow codziennie : pole magn, krioterapia i cwiczenia z rehabilitantem, niedlugo bede chodzic z jedna kula a pod koniec roku mniej wiecej bede smigac juz bez :) rehablitant swietny w przychodni na tarchominie :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez jestem zadowolona :) od złamania minął dokładnie rok i 14 dni i dopiero teraz mogę chodzić o jednej kuli .. w styczniu mam mieć zabieg wyjęcia śrub (dwóch) bo takie było tylko zespolenie

Cały czas się zastanawiam nad tym czy je nie można zostawić już do końca życia ,lekarz mówi ze nic na sile ale to będzie ciało obce ,drugi znowu ze mogą zostać ... czy ktoś może z tutejszych połamańców słyszał o ewentualnych skutkach jeśli by zostały (to ze będzie piszczeć na lotnisku wiadomo (śmiech) dodam ze to są zwykle śrubki

Ivy- widzialm twoje TRG na połamańcach ,przyznam ze ogarnął mnie dreszczyk ,połamałaś sie strasznie :-/

Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belka wrote:
Ja tez jestem zadowolona :) od złamania minął dokładnie rok i 14 dni i dopiero teraz mogę chodzić o jednej kuli .. w styczniu mam mieć zabieg wyjęcia śrub (dwóch) bo takie było tylko zespolenie
Cały czas się zastanawiam nad tym czy je nie można zostawić już do końca życia ,lekarz mówi ze nic na sile ale to będzie ciało obce ,drugi znowu ze mogą zostać ... czy ktoś może z tutejszych połamańców słyszał o ewentualnych skutkach jeśli by zostały (to ze będzie piszczeć na lotnisku wiadomo (śmiech) dodam ze to są zwykle śrubki
Ivy- widzialm twoje TRG na połamańcach ,przyznam ze ogarnął mnie dreszczyk ,połamałaś sie strasznie :-/
Pozdrawiam wszystkich
Kiedyś taka perspektywa mnie przerażała - ponad rok chodzenia z kulą u nogi ;)
Teraz niestety to się urzeczywistnia :( Właśnie wróciłem z kilkudniowego super wypadu do Trójmiasta i chyba przeholowaniełm ze spacerami plażą wzdłuż morza. Co prawda chodziłem z laską (no to w zasadzie dwoma :) ), nie próbowałem jeszcze spoacerków bez, ale teraz od paru dni kolano daje ostro w tyłek. Może to kwestia nierówności piachu na plaży, ale teraz każdy krok to ból, i gorsze zginanie w kolanie, na pewno jest gorzej niż parę tygodni temu. Mam tylko nadzieję że to minie, więc uwaga na uruchamianie się, lepiej z czuciem niż na siłę.
Zalecenia wszystkich lekarzy u których ja byłem to wyciągać żelastwo i nie pozostawiać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
Belka wrote:
Ja tez jestem zadowolona :) od złamania minął dokładnie rok i 14 dni i dopiero teraz mogę chodzić o jednej kuli .. w styczniu mam mieć zabieg wyjęcia śrub (dwóch) bo takie było tylko zespolenie
Cały czas się zastanawiam nad tym czy je nie można zostawić już do końca życia ,lekarz mówi ze nic na sile ale to będzie ciało obce ,drugi znowu ze mogą zostać ... czy ktoś może z tutejszych połamańców słyszał o ewentualnych skutkach jeśli by zostały (to ze będzie piszczeć na lotnisku wiadomo (śmiech) dodam ze to są zwykle śrubki
Ivy- widzialm twoje TRG na połamańcach ,przyznam ze ogarnął mnie dreszczyk ,połamałaś sie strasznie :-/
Pozdrawiam wszystkich
Kiedyś taka perspektywa mnie przerażała - ponad rok chodzenia z kulą u nogi ;)
Teraz niestety to się urzeczywistnia :( Właśnie wróciłem z kilkudniowego super wypadu do Trójmiasta i chyba przeholowaniełm ze spacerami plażą wzdłuż morza. Co prawda chodziłem z laską (no to w zasadzie dwoma :) ), nie próbowałem jeszcze spoacerków bez, ale teraz od paru dni kolano daje ostro w tyłek. Może to kwestia nierówności piachu na plaży, ale teraz każdy krok to ból, i gorsze zginanie w kolanie, na pewno jest gorzej niż parę tygodni temu. Mam tylko nadzieję że to minie, więc uwaga na uruchamianie się, lepiej z czuciem niż na siłę.
Zalecenia wszystkich lekarzy u których ja byłem to wyciągać żelastwo i nie pozostawiać.
korel to minie....u mnie bylo podobnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korel Faktycznie niezła wycieczka :) Nie chce nic ci sugerować ,ale czy jesteś pewien ze nie masz czasem zespołu sudecka ?wiesz jak to jest z lekarzami ....oglądają rtg bez opisu i często to bagatelizują ..Miedzy innymi tak się właśnie objawia ta choroba ,bolesność tkanek przy obciążaniu nogi ,teoretycznie powinno być już dobrze i tak jest ale nagle pojawia się okropny ból ,noga zmienia kolor i jest spuchnięta ,mija kilka dni jest super dobrze aż znowu pojawia się ból .. Często wydawać by się mogło ze to wynika z dłuższego chodzenia tak jak twój długi spacerek :) Lekarze do końca nie wiedzą jak to leczyć .... podają tylko środki przeciwbólowe i poprawiające krążenie Normalnym jest ze po złamaniu będzie bolec i z czasem ustąpi ból ale w wypadku sudecka trwa to nawet kilka lat .Raz lepiej raz gorzej ale ciągle się odczuwa ten ból

Do dziś słyszę słowa lekarza "zapomni pani już o złamaniu a dalej będziemy leczyć" sudecka

Wiec warto zasięgnąć konsultacji aby to wykluczyć

Jesli chodzi o te śrubki to trzeba je raczej wyjąć skoro piszesz ze lekarza są tego zdania

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku moj lekarz prowadzący tylko zerknął na zdjęcie i powiedział że jest zrost i wszystko jest dobrze. Ale jak poszłam do lekarza rehabilitanta który dokladnie obejrzał zdjęcie - to okazało się że tego zrostu nie mam. Na komisji ZUS-owskiej pani lekarz orzecznik zgłupiała lekko jak zaczęła przeglądać wszystkie dokumanty. W piątek ide na kontrolę i powtórne prześwietlenie i powiem lekarzowi aby mi pokazał tym razem moje złamanie i moj zrost :) Inaczej nie wyjde z gabinetu hehehe :)

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belka wrote:
Ja tez jestem zadowolona :) od złamania minął dokładnie rok i 14 dni i dopiero teraz mogę chodzić o jednej kuli .. w styczniu mam mieć zabieg wyjęcia śrub (dwóch) bo takie było tylko zespolenie
Cały czas się zastanawiam nad tym czy je nie można zostawić już do końca życia ,lekarz mówi ze nic na sile ale to będzie ciało obce ,drugi znowu ze mogą zostać ... czy ktoś może z tutejszych połamańców słyszał o ewentualnych skutkach jeśli by zostały (to ze będzie piszczeć na lotnisku wiadomo (śmiech) dodam ze to są zwykle śrubki
Ivy- widzialm twoje TRG na połamańcach ,przyznam ze ogarnął mnie dreszczyk ,połamałaś sie strasznie :-/
Pozdrawiam wszystkich
Chyba powiedziałas to Belka z przekąsem? Ponad rok i dopiero teraz zaczynasz chodzić o jednej kuli? Bardzo Ci współczuję, ale dobrze że wreszcie widać kres Twoich zmaga, teraz już z górki.
Sama liczę na...cud, jutro jadę na pierwszą kontrolę po operacji, minęło 9 tygodni ( złamanie strzałki i piszczeli 1/3 wieloodłamowe, spiralne, poprzeczne z przemieszczeniem) a mi się juz marzy malenki chociaż zrościk :)
Jeśli chodzi o żelastwo, to ma w swoim składzie nikiel, ja akurat jestem na nikiel uczulona. Lekarz powiedział, że trzeba usuwać zanim narobi szkód w organizmie, na szczęście ( podobno...) wolno się uwalnia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja dzis bylam drugi raz na rehabilitacji, moge juz chodzic normalnie o dwoch kulach z malym obciazeniem, gosc jest w szoku, ze jak ja 17tyg unieruchomienia moje stawy i miesnie sa w stanie swietnym, powiedzial, ze niedlugo bede mogla biegac (pewnie gdzies na wiosne), smieszna jest nauka chodzenia :))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka

witam starych i nowych połamańców.Jestem juz tydzien po sanatorium.Było fajnie,szczególnie codzienny basen i spacerowanie nad morzem .bo coz innnego mozna robic o tej porze. Oczywiście zus uzdrowil prawie 100 osób przebywających na tym turnusie.Mi lekarz powiedział,że mam jeszcze podraznienie nerwu strzałkowego ale tego w wypis już nie wpisał.Niestety nadal kuleje choc sam staw skokowy już nie boli i nie puchnie.Za to mam odczucie jakby krótszej nogi. Jutro odbieram rtg kolana,bo itam jakieś zmiany się szykują.No i czekam na komisję na świadczenie rehabilitacyjne,ktore mam 12-11.Wątpię żebym dostała,ale próbować warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alakali wrote:
Hejka
witam starych i nowych połamańców.Jestem juz tydzien po sanatorium.Było fajnie,szczególnie codzienny basen i spacerowanie nad morzem .bo coz innnego mozna robic o tej porze. Oczywiście zus uzdrowil prawie 100 osób przebywających na tym turnusie.Mi lekarz powiedział,że mam jeszcze podraznienie nerwu strzałkowego ale tego w wypis już nie wpisał.Niestety nadal kuleje choc sam staw skokowy już nie boli i nie puchnie.Za to mam odczucie jakby krótszej nogi. Jutro odbieram rtg kolana,bo itam jakieś zmiany się szykują.No i czekam na komisję na świadczenie rehabilitacyjne,ktore mam 12-11.Wątpię żebym dostała,ale próbować warto.
hejka a ja jestem po komisji z zusu poszedlem po odszkodowanie i sie rozczarowalem bo zdaniem lekarza nie ma zrostu i nie oceni uszczerbku powiedział ze nie powinno sie zakonczyc leczenie i rehabilitacje poniewaz wymagam dalszej wiec czekam na orzeczenie z zusu co zrobia dalej.Lekarz mowil ze skieruje mnie na zasilek rehabilitacyjny sam juz nie wiem co bedzie szczeze mam juz dosyc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lilith wrote:
Belka wrote:
Ja tez jestem zadowolona :) od złamania minął dokładnie rok i 14 dni i dopiero teraz mogę chodzić o jednej kuli .. w styczniu mam mieć zabieg wyjęcia śrub (dwóch) bo takie było tylko zespolenie
Cały czas się zastanawiam nad tym czy je nie można zostawić już do końca życia ,lekarz mówi ze nic na sile ale to będzie ciało obce ,drugi znowu ze mogą zostać ... czy ktoś może z tutejszych połamańców słyszał o ewentualnych skutkach jeśli by zostały (to ze będzie piszczeć na lotnisku wiadomo (śmiech) dodam ze to są zwykle śrubki
Ivy- widzialm twoje TRG na połamańcach ,przyznam ze ogarnął mnie dreszczyk ,połamałaś sie strasznie :-/
Pozdrawiam wszystkich
Chyba powiedziałas to Belka z przekąsem? Ponad rok i dopiero teraz zaczynasz chodzić o jednej kuli? Bardzo Ci współczuję, ale dobrze że wreszcie widać kres Twoich zmaga, teraz już z górki.
Sama liczę na...cud, jutro jadę na pierwszą kontrolę po operacji, minęło 9 tygodni ( złamanie strzałki i piszczeli 1/3 wieloodłamowe, spiralne, poprzeczne z przemieszczeniem) a mi się juz marzy malenki chociaż zrościk :)
Jeśli chodzi o żelastwo, to ma w swoim składzie nikiel, ja akurat jestem na nikiel uczulona. Lekarz powiedział, że trzeba usuwać zanim narobi szkód w organizmie, na szczęście ( podobno...) wolno się uwalnia.
Jak tam po kontroli?
złamanie mamy podobne (albo już powstało wypaczenie w każdym przypadku doszukuje się podobieństwa (smiech) a tak poważnie moje jest tez bardzo nisko stawu skokowego ,złamanie skośno spiralne piszczeli i strzałki Moment upadku był straszny .. czułam jak się lamie i ten trzask ,później próba ruchu a tu nic ..i ból każdy z nas go zna ..Nie zapomnę tej karetki starej jak świat ,telepała się w każdą stronę i dwóch sanitariuszy siedzących z przodu i na moje słowa jest mi strasznie zimno jeden odpowiedział ... nie przejmuj się spada ci adrenalina i jakby nic prowadzili dalej swoją rozmowę z koleżką Na szczęście dojechaliśmy do szpitala :) tam nieprzyjemny lekarz od razu nawet nie poczekał aż zacznie działać znieczulenie zabrał się za wiercenie po obu stronach kostki żeby założyć wyciąg szkieletowy (ból był niesamowity) wychodząc z sali mówi powisi pani ze 2 miesiące i do domku
Na szczęście na drugi dzień po konsultacjach już innych oropedow zakwalifikowali mnie do operacji po tygodniu do domku :)5 miesięcy gips udowy i uzależnienie od innych osób ,trochę powikłań ....Teraz chodzenie z jedna kulą i brak pewności co będzie dalej po wyjęciu tego metalu a ze jestem pechowcem wszystko może się wydarzyć (smiech)
Strach przed przewróceniem się lub ponownym połamaniem pozostanie chyba na zawsze ...
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belka ... taki strach przed przewróceniem potknieciem chyba kazdemu pozostanie na zawsze już. Ja mam takie "szczęście" że musze wejść w każdą dziure na kazdy kamyk i nieważne że nie jest na srodku drogi- jak będę szła srodkiem prostej drogi to tak się potkne że nadepne na kamyk który lezy przy krawężniku po czym wpadne jedną nogą w dziure w chodniku która wcale nie jest na środku. To już chyba musze BAAARDZO uwazać i patrzeć pod nogi jak ide czy schodze ze schodów - bo własnie schody"chciały" mnie zabic i stąd złamanie przy schodzeniu ze schodów :( Teraz mam taką traume że jak schodze ze schodów to robie to z wielką ostrożnoscią :) i chyba mi już tak zostanie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam starych i nowych połamańców.Jestem juz tydzien po sanatorium.Było fajnie,szczególnie codzienny basen i spacerowanie nad morzem .bo coz innnego mozna robic o tej porze. Oczywiście zus uzdrowil prawie 100 osób przebywających na tym turnusie.Mi lekarz powiedział,że mam jeszcze podraznienie nerwu strzałkowego ale tego w wypis już nie wpisał.Niestety nadal kuleje choc sam staw skokowy już nie boli i nie puchnie.Za to mam odczucie jakby krótszej nogi. Jutro odbieram rtg kolana,bo itam jakieś zmiany się szykują.No i czekam na komisję na świadczenie rehabilitacyjne,ktore mam 12-11.Wątpię żebym dostała,ale próbować warto

 

Pol ... a gdzie byłaś w tym sanatorium ? Bo mnie też ZUS wysyła do sanatorium ale jeszcze nie wiem gdzie ani na ile. Coś bliżej możesz mi powiedzieć jak to wygląda ? Podam Ci może moje GG bo mam kilka pytań :) 354866

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I stał się cud :) MAM ZROSTA! Tzn początek zrosta, ale lekarz powiedział, że super sie goi, że to już świetne podstawy dla kostniny, zalecił próby chodzenia z jedną kula lub z dwoma , ale markując normalne chodzenie i duuużo ćwiczeń. Jest to takie cudne, poniewa ż od operacji minęło dopiero 9 tygodni i w dodatku szczenięce lata dawno już za mną ;) Zgodnie z Waszymi radami - po prostu dośc dużo ćwiczę, ale nigdy nie przeginam, poza tym od miesiąca rowerek stacjonarny i codziennie bioptron. Nogą macham we wszystkie strony już od dawna.

I tyle, lekarz baardzo pochwalił postępy w leczeniu.

Belko - rzeczywiście mamy podobne złamania, do mnie też wracają te traumatyczne wspomnienia upadku, czekania na pogotowie, bólu...i myśli, że całe moje życie własnie runęło :(

Wszyscy w końcu dochodzą do siebie, wydaje mi się że najważniejsze słuchać własnego organizmu i ćwiczyć w jego rytmie.Pozdrawiam wszystkich w trakcie i przed zrostami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połamaniec wrote:
witam starych i nowych połamańców.Jestem juz tydzien po sanatorium.Było fajnie,szczególnie codzienny basen i spacerowanie nad morzem .bo coz innnego mozna robic o tej porze. Oczywiście zus uzdrowil prawie 100 osób przebywających na tym turnusie.Mi lekarz powiedział,że mam jeszcze podraznienie nerwu strzałkowego ale tego w wypis już nie wpisał.Niestety nadal kuleje choc sam staw skokowy już nie boli i nie puchnie.Za to mam odczucie jakby krótszej nogi. Jutro odbieram rtg kolana,bo itam jakieś zmiany się szykują.No i czekam na komisję na świadczenie rehabilitacyjne,ktore mam 12-11.Wątpię żebym dostała,ale próbować warto

Pol ... a gdzie byłaś w tym sanatorium ? Bo mnie też ZUS wysyła do sanatorium ale jeszcze nie wiem gdzie ani na ile. Coś bliżej możesz mi powiedzieć jak to wygląda ? Podam Ci może moje GG bo mam kilka pytań :) 354866
To nie Pol był w sanatorium ale pewnie by chciał tam być.Ja byłam w Dzwirzynie koło Kołobrzegu.ZUS najczęściej wysyła najbliżej miejsca zamieszkania żeby były tańsze koszty.Mi udało sie zamienić miejscowości i pojechałam nad morze.Najbardziej zadowolona
byłam z basenu ,reszta to kit.nie wiem w prawdziwym sanatorium może jest inaczej.Ja byłam w ośr.wczas.-rehab.Luzy totalne były.Odpoczęłam psychicznie i to jest też ważne.Nogę najwięcej rozćwiczyłam na wielogodzinnych spacerach po plaży no i basen.Reszta zabiegów to 15x interdym na kręgosłup (nie widzę poprawy-boli nadal).5x krio na kostke i 8x laser na kolano ,no i codzienna gimnastyka podzielona na 2x. to wszystko.
Jedzenie super,rozrywek brak,warunki dobre-w pokojach łazienki i telewizory,internetu brak.
Jeżeli chcesz wiedzieć coś więcej to pytaj.Odezwę się w niedzielę lub poniedziałek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie wszystkich połamańców mówiłam wam o tej kalcytoninie łososiowej szczerze polecam dla tych co się nie chcą zrastac ja jak pisałam jestem 11 miesiąc w gipsie teraz już dzięki tym zastrzykom w łupce .Podano mi na obecną chwilę 10 i na zdjęciu rtg pojawiła się na około 7mm smuga zrostu jak to nazwał lekarz zrostu radiologicznego.Przez 10 miesiecy nic a po10 dniach jest.Zastrzyki są podawane bardzo powoli i są dośc bolesne ale opłaca się w moim przypadku.Objawy też są różne zawroty głowy,nudności,metaliczny posmak ale czego się nie robi aby wyzdrowiec.Mam dostac jeszcze 10 i zobaczymy.Pozdrawiam gg893001
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...