Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

maczek wrote:
agula wrote:
maczek wrote:
Od tamtej pory nie wywijam ;)
nie wierze....:D
Serio nie wywijam, ale mam jakiegoś pecha (albo szczęście), że trafiam na różne niebezpieczne sytuacje. Przykład - jakieś 5 miesięcy po zdjęciu gipsu dostałem od znajomych propozycję wyjechania na rejs po Mazurach. Poszedłem więc do mojego lekarza i zapytałem się co on na to. Czy mogę jechać, czy nic mi się nie stanie, itp... Powiedział, że mogę jechać ale muszę kupić sobie antypoślizgowe buty, żeby przypadkiem się gdzieś tam nie wywalić. I że mam bardzo uważać. Pojechałem, i... na drugi dzień gdy byliśmy na samym środku jeziora Tałty zaatakował nas biały szkwał. Wtedy na własne oczy zobaczyłem piekło i szatana ;P Cudem nie utonęliśmy i cudem nic mi się nie stało, ale wielu żeglarzy nie miało tego szczęscia - ponad 70 jachtów zatopionych, 11 osób zginęło, pełno połamanych drzew, zniszczonych domów...

Czasami zastanawiam się czy ja przypadkiem za pierwszym razem nie oszukałem przeznaczenia ;)
A jak doszlo do pierwszego wypadku bylo az tak zle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeby było śmieszniej - tuż przed wyjazdem na Mazury leciałem do Anglii odwiedzić moją kuzynkę... bilet na samolot kupiłem 3 miesiące wcześniej a jakieś 2 tygodnie przed wylotem z telewizji dowiedziałem się, że w Anglii jest powódź........ pomyślałem sobie - sprawdzę lepiej w którym mieście jest ta powódź... wpisałem w google "england flood" i co mi wyskoczyło??? okazało się, że jedyna miejscowość która była zalana i praktycznie odcięta od świata to Ashchurch - tam gdzie mieszka moja kuzynka :D na szczęście jak tam dotarłem to nie było śladu po powodzi, ale stracha miałem, nie powiem ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciacho wrote:
maczek wrote:
agula wrote:
nie wierze....:D
Serio nie wywijam, ale mam jakiegoś pecha (albo szczęście), że trafiam na różne niebezpieczne sytuacje. Przykład - jakieś 5 miesięcy po zdjęciu gipsu dostałem od znajomych propozycję wyjechania na rejs po Mazurach. Poszedłem więc do mojego lekarza i zapytałem się co on na to. Czy mogę jechać, czy nic mi się nie stanie, itp... Powiedział, że mogę jechać ale muszę kupić sobie antypoślizgowe buty, żeby przypadkiem się gdzieś tam nie wywalić. I że mam bardzo uważać. Pojechałem, i... na drugi dzień gdy byliśmy na samym środku jeziora Tałty zaatakował nas biały szkwał. Wtedy na własne oczy zobaczyłem piekło i szatana ;P Cudem nie utonęliśmy i cudem nic mi się nie stało, ale wielu żeglarzy nie miało tego szczęscia - ponad 70 jachtów zatopionych, 11 osób zginęło, pełno połamanych drzew, zniszczonych domów...

Czasami zastanawiam się czy ja przypadkiem za pierwszym razem nie oszukałem przeznaczenia ;)
A jak doszlo do pierwszego wypadku bylo az tak zle
Pierwszy wypadek na przejściu dla pieszych, pamiętam tyko, że widziałem kątem oka pędzący samochód a potem obudziłem się leżąc na asfalcie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To miales bardzo duzo szczescia ja jeste kierowca zawodowym i wypadek mialem w pracy spadlem z przyczepy przy zaladunku z 4 metrow i tak powstalo moje zlamanie otwarte w dwoch miejscach przeslal bym zdiecia ale niewiem jak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
Maczek a było wszczęte postępowanie karne wobec kierowcy?
Było, ale skur...... uzgodnił wersję wydarzeń z jedynym świadkiem i obaj zeznali, że przebiegałem przez ulicę. Tak się nieszczęśliwie zdarzyło, że facet który zatrzymał się przed przejściem i przepuszczał mnie mieszka w tej samej wiosce co sprawca - mieszkają od siebie kilkaset metrów. W sądzie obaj twierdzili, że się nie znają, ale widać było, że ściemniają... zwłaszcza ten świadek - ręce mu się trzęsły jak zeznawał, miał rozbiegany wzrok i gubił się w zeznaniach... Ja niestety nie mam żadnych świadków, wysiadłem sam z tramwaju i sam przechodziłem przez ulicę, nie było tam nikogo :(

Ostatecznie sprawca dostał wyrok - warunkowe umorzenie postępowania... Ehhh... nie chce mi się o tym pisać, nie rozumiem jak można zrobić komuś taką krzywdę i jeszcze tak bezczelnie kłamać... Do dzisiaj nie usłyszałem od gościa przeprosin............
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
a nie składałeś apelacji?
zlozylem apelacje, ktora doszla do sedziego dzien po uprawomocnieniu sie wyroku (ponoc krazyla po sadzie przez ponad tydzien zanim trafila do odpowiednich drzwi)... bez komentarza...

poza tym wtedy nie interesowalem sie tym zbytnio, najwazniejsze bylo dla mnie zdrowie...

a moj sprawca oczywiscie jak kazdy ma profil na n-k :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasne że tak

tylko że termin liczy się nie od doręczenie do rąk sędziego XY tylko od daty stempla pocztowego - a więc daty nadania jej w placówce operatora publicznego, chyba ze składasz pismo w sądzie bezpośrednio - to od daty prezentaty.apelacja może zatem krążyć rok czy dwa po sądzie od pani Krysi do pani Zosi a i tak jeżeli zachowałeś termin to ...należy ją rozpatrzyć jako złożoną w terminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agula wrote:
jasne że tak
tylko że termin liczy się nie od doręczenie do rąk sędziego XY tylko od daty stempla pocztowego - a więc daty nadania jej w placówce operatora publicznego, chyba ze składasz pismo w sądzie bezpośrednio - to od daty prezentaty.apelacja może zatem krążyć rok czy dwa po sądzie od pani Krysi do pani Zosi a i tak jeżeli zachowałeś termin to ...należy ją rozpatrzyć jako złożoną w terminie.
sorry, pomylilo mi sie, to nie byla apelacja... ja wyslalem pismo z prosba o zmiane terminu rozprawy, bo wypadal w dniu kiedy bylem operowany w szpitalu... i sad ta prosbe dostal za pozno wiec rozprawa odbyla sie beze mnie :] apelacji nie wysylalem, mialem wtedy jakiegos zjebanego doradce-naciagacza, ktory za 15% kwoty "walczyl" z ubezpieczycielem o odszkodowanie, on mi powiedzial, ze ten wyrok nie ma dla mnie zadnego znaczenia :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale i tak byś nie miał prawa do apelacji bo pokrzywdzonemu przysługuje tylko od wyroku warunkowo umarzającego wydanego NA POSIEDZENIU przed rozprawą..ale bądź co bądź ktoś się tu nie popisał i skopał sprawę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy obaj z Maczkiem chociaż połamani ale żywi jesteście!!!ważne że kręgosłupy macie całe po takich wypadkach...sprzedaj w diabły te narty :D

przyjdzie czas Korel że jeszcze założymy jakieś deski na nogi i pohasamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maczek jak ja tak patrze na twoje złamanie aż mio sie wierzyć nie chcę że mozna aż tak miec złamanie .Jestes juz wyleczony??? bo ja złamalem kośc podudzia ale przed kostka wyzej i jak widze na zdjeciu to złamanie jest w ta strone oraz kośc piszczelowa ale wogole jej mi nie uruchomili tylko mam gwozdzia oraz srubke powyzej kostki araz ponizej kolana......
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

złamanie piszczeli jest na samym dole - skośne a strzałka poszła na samej górze...jest niczym nie utwierdzona bo jej się żadnymi gwoździami nie unieruchamia-sama ma się sklepić

a co do śrubek to na dole mam dwie i poniżej kolana dwie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka, ale juz duzo wczesniej zauwazyłem ze musisz pracowac w swoim zawodzie, a nawet bym powiedzial po przeczytaniu dzisiejszych postów, że na codzien masz doczynienia z wymiarem sprawiedliwości... dobrze miec takich znajomków ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mozesz wogole oruszac noga? czy opuchlizna na kostce Tobie zeszła i z calej nogi? no ja złamałem skośnioe nie wiedzialem jak to ujac .....A tez czasami czujesz nieraz cieplo w palcach takie nagłe?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skośno spiralne - w karcie mam napisane po prostu wieloodłamowe złamanie.ruszam nogą i z tym nie mam problemów - mogę ją już zginać do oporu w kolanie - nic mnie nie boli i nic nie wystaje. na szczęście

co do śrubek to na dole czuję jedną pod palcami :D

hmmm opuchlizna towarzyszy mi od początku i pogłębia się gdy mam nogę dłużej w dole - ale kostka jest nadal nabrzmiała i grubsza.co do pozostałej części chorej nogi - nie miałam jej opuchniętej nawet po operacji - może trochę kolano. teraz ta noga jest szczuplejsza bo mi mięśnie zanikły:(

ciepło czuję bardziej z przodu nogi na wysokości złamania - czasem mam w tym miejscu nawet ją zaczerwienioną...a co do palcy miałam i mam nadal je pernamentnie zimne.

temperatura nogi i jej ciepłota nie jest niczym dobrym bo świadczy o stanach zapalnych w środku - trzeba ją wówczas chłodzić i trzymać nogę nieco wyżej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha spiralne ja mam wpisane wieloodlamowe kosc podudzia.....od lekarzy ciezkos ie czegos dowiedziec ...szczegolnie dopiero u sie dowiedzialem gdzie jest ten gwozdz.Noge mamnormlna ale czasami w palcach czuje cieplo .Srubke czuje ponizej kolana ,noge zginam do polowy wiekszej bo dalej sie boje.Mam takiego lekarza ze nic niemoge sie dowiedziec takiego bezczelnego z hej....Doipero te forum dało mi szanse dowiedziec sie czegos i nawet jesli cos dolega to odpowiedz mam TU/ czas leczenia okreslam na okolo 6 miesiecy/Najlepsze bylo ze mysleli ze operacje zjebali bo noga nie miala pulsu a sie okazalo ze szyna krzywa i ogranicza pulsu .Mowie Tobie te zdarznie mnie troszke zaskoczylo a szczegolnie jak mam jechac na kontrole....Dziekuje ze moge sie podzielic z wami....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...