Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

czytam o tych zwolnieniach, checi powrotu do pracy, za i przeciw pojsciu tam, no i nie wiem co mam myslec o tym, ze ja otrzymuje zwolnienia tylko na miesiac...jestem 33 dzien po operacji i obecne zwolnienie dostalam do 9go kwietnia...jakos nie wyobrazam sobie abym mogla isc juz w kwietniu do pracy, kiedy po dwu godzinach siedznia z noga w dole ,mam ja spuchnieta i obolala...

dlaczego wiec lekarz wydaje mi to zwolnienie tylko na miesiac i sie jeszcze pyta, czy je w ogole potrzebuje...to znaczy, ze jak powiem, ze nie, to moge isc do pracy od razu...??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może chce Cię widywać często ? ;)

 

Nie przejmuj się tym, najwyżej zapytaj czemu nie da Ci zwolnienia np. na 2-3 miesiące. Swoją drogą, to przynajmniej masz zapewnioną kontrolę regularnie co miesiąc, co też nie jest złe. Wtedy masz szanse na badanie przez lekarza postępów, na skierowanie na RTG. O ile ten lekarz rzeczywiście Cię leczy i np. zaleca Ci odpowiednie ćwiczenia, a nie tylko udaje.

 

A jeśli pyta w ogóle czy chesz dostac zwolenie, to zapytaj gościa czy napisze Ci zaświadczenie że możesz bez zastrzeżeń i bez ograniczeń chodzić, biegać i jesteś w pełni zdolna do pracy ;) Zwątpi od razu !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwsze zwolnienie dostałam ze szpitala po operacji od razu na 90 dni. No i nie wyobrażałam sobie powrotu do pracy (w ogóle myślałam że już nigdy nie stanę na nogę - ale to inna bajka). Teraz jestem już drugi miesiąc po zdjęciu gipsu, mogę obciążać już 100%, a rehabilitacja skupiona jest przede wszystkim na zwiększeniu zakresu ruchu w stawie kolanowym. (wieloodłamowe śródstawowe złamanie nasady bliższej piszczeli).

 

W sumie w "cyrku" czyt. pracy ;) jestem kasjerką czyt. praca biurowa ;).

Moja "fabryka" jest ok nikt mi nie robi mi żadnych problemów.

 

Macie racje że zdrowie najważniejsze i gdybym nie czuła że mogę, byłabym w gipsie czy chodziła o kulach to nie wróciłabym. Ja 5 miesięcy się leczę i jeszcze czeka mnie dłuuuga rehabilitacja ale zaczęłam normalnie funkcjonować, jeździć samochodem, chodzę na basen, na mini spacery. Na pewno do połowy kwietnia nie wrócę bo mam jeszcze Zus-owska rehabilitację, później zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cynamon wrote:
Ja pierwsze zwolnienie dostałam ze szpitala po operacji od razu na 90 dni. No i nie wyobrażałam sobie powrotu do pracy (w ogóle myślałam że już nigdy nie stanę na nogę - ale to inna bajka). Teraz jestem już drugi miesiąc po zdjęciu gipsu, mogę obciążać już 100%, a rehabilitacja skupiona jest przede wszystkim na zwiększeniu zakresu ruchu w stawie kolanowym. (wieloodłamowe śródstawowe złamanie nasady bliższej piszczeli).

W sumie w "cyrku" czyt. pracy ;) jestem kasjerką czyt. praca biurowa ;).
Moja "fabryka" jest ok nikt mi nie robi mi żadnych problemów.

Macie racje że zdrowie najważniejsze i gdybym nie czuła że mogę, byłabym w gipsie czy chodziła o kulach to nie wróciłabym. Ja 5 miesięcy się leczę i jeszcze czeka mnie dłuuuga rehabilitacja ale zaczęłam normalnie funkcjonować, jeździć samochodem, chodzę na basen, na mini spacery. Na pewno do połowy kwietnia nie wrócę bo mam jeszcze Zus-owska rehabilitację, później zobaczymy.
Z mini spacerów przerzuć się na dłuższe spacery, ale najlepiej po płaskim podłożu i dobrze mieć u boku kogoś swojego ;) kto będzie Cię zabezpieczał przed szalonymi rowerzystami czy wrotkarzami :)
W czasie spacerów wyrobisz nawyk równomiernego stawiania nóg, bez utykania. Na sali gimnastycznej tego nie wyćwiczysz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do wczorajszego wątku o pracy, to wydaje mi się, że to indywidualna kwestia każdego człowieka. Każdy sam potrafi ocenić czy czuje się już na siłach czy jeszcze nie by wrócić do pracy. Jak to juz ktoś powiedział, zdrowie to kwestia najważniejsza i o tym oczywiście należy pamiętać, a złamanie nogi jeszcze bardziej to utwierdziło..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andzela nie wiem czy inspekcja pracy by przyjela cos takiego jak orzeczenie lekarskiego z zakazem obciążania nogi. Przeciez droga do pracy za furtka firmy to tez praca. Wg mnie powinnaś mieć orzeczenia o czasowej niepełnosprawności, a wtedy pracodawca musi Ci zagwarantować szereg dodatków np że można wejść do firmy po podjeżdzie dla niepełnosprawnych a nie po schodach, a to juz jest spory problem.

Pozatym moje zdanie jest takie ze wystarczy, że dwie osoby pokażą a od trzeciej się już wymaga. No niestety w Polsce są takie realia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chaber najlepiej będzie jak inspekcja pracy ominie mój zakład pracy szerokim łukiem:) poza tym wiele zależy od pracodawcy jak traktuje swoich pracowników i jaki ma do nich stosunek, Ty akurat masz nie zbyt udanego szefa, skoro zmusza Cie do pracy. Mi mój szef odradzał powrót do pracy. No cóż, każdy szef jest inny..wyrozumiały i mniej wyrozumiały..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 12 listopada. Jestem na etapie obciążania nogi. Obciążam już 50kg, ale boli w miejscu złamania wiec chyba będę musiał jeszcze z chodzeniem poczekać. Zresztą ostatnio nawet lekarz mnie straszył dynamizacją i komórkami GPS bo z jednej strony złamanie się nie klei. Wiec chyba jeszcze spędzę trochę czasu w tym miłym towarzystwie połamańców na forum.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to juz sporo obciążasz, ciekawe kiedy ja tyle będę mogła? mi też chcą śrubki wyciągać, ale za 2 miesiące, tylko ciekawe które? bo jeden lekarz mówi o górnych, a drugi o dolnych, więc już sama nie wiem :) a w tym tygodniu idę na magnetronik, mam nadzieję, że ruszy mój zrost :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andzela masz radykalnego lekarza wiec myślę że za całkiem nie długo pozwoli ci obciążać nogę.

ps. myślę że czym odważniejszy tym lepiej, ja w wypadku złamałem sobie także palucha w drugiej nodze a lekarz pozwolił mi chodzić o kulach z rozwalonym paluchem (na drutach Kirchnera), gdyby nie to miałbym kłopot z mięśniami w obydwu nogach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

cynamon wrote:

Ja nie wierzę w moc magnetroniku. Dla mnie to ściema. Fizykoterapeuci go lubią i polecają na zrosty ale ja nie mogłam się jakoś do niego przekonać. A wy?

Mam podobne zdanie na ten temat :) Choć generalnie ine szkodzi, ale moim zdaniem to strata czasu, szczególnie jeśli ten "zabieg" trwa po 10 minut, 10 sesji. Tyle najczęściej przepisują lekarze. Lepiej w tym czasie pójśc do ładnej masażystki, żeby wymasowała nogę :) (co najmniej ;) ) albo do masażysty. W zależności od Waszych upodobań ... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

andzela88 wrote:

to juz sporo obciążasz, ciekawe kiedy ja tyle będę mogła? mi też chcą śrubki wyciągać, ale za 2 miesiące, tylko ciekawe które? bo jeden lekarz mówi o górnych, a drugi o dolnych, więc już sama nie wiem :) a w tym tygodniu idę na magnetronik, mam nadzieję, że ruszy mój zrost :)

A ile masz tych śrubek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że skoro lekarze zalecają te magnetroniki to coś w tym musi być, zresztą zobaczymy efekty na kolejnym rtg :)

 

Chaber ja chodzę do 2 lekarzy, jeden ten radykalny pozwala mi na bardzo dużo jak na 9,5 tygodnia od złamania, a drugi lekarz, pani doktor, która mnie zresztą operowała pozwoliła mi tylko obciązać nogę 2-3kg, więc ja też wyszłam z założenia, że im odważniejszy tym lepszy, a widać w Twoim przypadku to się sprawdziło :)

 

Korel 2 śrubki mam pod kolanem i 2 śrubki nad kostką :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andzela88 wrote:
Wydaje mi się, że skoro lekarze zalecają te magnetroniki to coś w tym musi być, zresztą zobaczymy efekty na kolejnym rtg :)

Chaber ja chodzę do 2 lekarzy, jeden ten radykalny pozwala mi na bardzo dużo jak na 9,5 tygodnia od złamania, a drugi lekarz, pani doktor, która mnie zresztą operowała pozwoliła mi tylko obciązać nogę 2-3kg, więc ja też wyszłam z założenia, że im odważniejszy tym lepszy, a widać w Twoim przypadku to się sprawdziło :)

Korel 2 śrubki mam pod kolanem i 2 śrubki nad kostką :)
Andżela, z reguły na każdym z końców gwoździa jedna śrubka jest w stałym, okrągłym otworze, a druga w eliptycznym w którym jest więc luz.
Jednym ze sposobów dynamizacji jest to że wykręcają śrubkę z otworu stałego. Wtedy śrubka w otworze eliptycznym pozwala na to że piszczel może się odrobinę przemieścić wzdłuż gwoździa :) Tylko 2-3 milimetry, ale to pozwala żeby złamane kości dojechały do siebie :) I zaczęły chętniej romansować żeby się w końcu na trwałe połączyć ;)

Po dynamizacji zobaczysz prawdziwy postęp :) Mogą Ci wykręcić po śrubce i z góry i z dołu. Zależy czy zachowana będzie stabilizacja gwoździa, głównie przy skręcie stopą lub kolanem na boki.
Ja mam wykręconą jedną śrubkę tylko pod kolanem, bo gorsze złamanie miałem bliżej kostki, więc nadal mam jeszcze trzy. Ale niedługo pozbędę się chyba też tej z dołu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o tym to ja nie miałam pojęcia bladego, to jeżeli wyciągnięcie śrubki ma mi przyśpieszyć gojenie się to niech usuwają ją jak najszybciej :) Mam tylko nadzieję, że będzie to zabieg szybki i bezbolesny..a mój lekarz powiedział mi, że dopóki mi śrubek dolnych nie wyciągną to nie będę mogła pożegnać się z kulami, bo pod ciężarem moim te śrubki się powyginają i będzie problem z wyciągnięciem ich, a więc jak mi wyjmą z dołu tylko jedną srubkę, a drugą zostawią to ja ciągle będę musiła chodzić o tych kulach?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te różne dziurki do śrubek w gwoździu powinnaś zobaczyć na swoim RTG.

 

Dynamizację robi się wtedy jak już coś tam się w zroście dzieje (czasem to widzi tylko chirurg, laik nie ma szans :) ) no i noga się "przyzwyczaiła" do gwoździa. Dynamizacja ma docisnąć kości do siebie. U mnie kości przysunęły się do siebie 2 mm, można poznać po tym jak zmieniło się położenie śrubki w dziurce eliptycznej :)

Po dynamizacji dosyć szybko (ok. 1 m-c) zacząłem chodzić o jednej kuli, a po następnych 2 miesiącach zacząłem utykać bez kul.

Też myślałem że mogę ściąć śrubki, ale do tego trzeba dużego ciężaru, pewnie trzebaby skoczyć na tę nogę :) Nie słyszałem żeby tu na forum ktoś miał taki przypadek, więc chyba mała szansa. Ale na wszelki wypadek nie wyskakuj jeszcze z tramwaju w biegu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a po jakim czasie od złamania miałeś dynamizację? Bo mi lekarz powiedział, że zwykle tak 4 miesiące od złamania robią, czyli w moim przypadku już za 2 miesiące.

A skoro mówisz, że wygięcie śrubek jest raczej niemożliwe pod wpływem ciężaru, więc może już niedługo zaczne śmigać o jednej kuli :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to było i długo i krótko po operacji, bo miałem je dwie :( Pierwsza w lutym rok temu, góralskie konowały z Zakopanego ją spieprzyły :( druga poprawkowa w czerwcu w Piekarach :) Z końcem sierpnia, czyli 2,5 m-ca od drugiej operacji miałem dynamizację. Pomogła na zrost piszczeli i strzałki w pionie, ale niewiele dały na zrost rozłupanej kości wzdłuż. Ciągle na ten zrost czekam :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masakra ależ niefortunnie trafiłeś w tym Zakopcu, więcej krzywdy narobią niż pomogą. Rok minął i jeszcze się nie zrosło? ale bez kul się poruszasz przynajmniej to już nie jest tak źle, teraz to tylko lepiej będzie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

andzela88 wrote:
Masakra ależ niefortunnie trafiłeś w tym Zakopcu, więcej krzywdy narobią niż pomogą. Rok minął i jeszcze się nie zrosło? ale bez kul się poruszasz przynajmniej to już nie jest tak źle, teraz to tylko lepiej będzie :)
W wielu miejscach pracują takie ...... ! Ale w szpitalu w Zakopcu jest ich zatrzęsienie :(

A niestety wielu z nas trafia tam od razu. Mnie tam zwiózł TOPR i nie miałem wyjścia :( Operowali mnie od razu na dyżurze.
Jednak trzeba było uciekać stamtąd i przejechać godzinę dalej do Krakowa. Już pewnie teraz wyciągaliby mi całe żelastwo :/
Mam nadzieję przynajmniej że moje doświadczenia uchronią innych :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Mam nadzieję przynajmniej że moje doświadczenia uchronią innych :)

Ta, uchronią :/ Mnie też zwiózł TOPR do szpitala w Zakopcu w połowie grudnia ale ci weterynarze nie zrobili mi operacji, ale "tylko" źle założyli gips, którego nikt później nie chciał ruszyć. Przez te psy mam teraz utrudnioną rehab.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jagna wrote:
korel wrote:
Mam nadzieję przynajmniej że moje doświadczenia uchronią innych :)
Ta, uchronią :/ Mnie też zwiózł TOPR do szpitala w Zakopcu w połowie grudnia ale ci weterynarze nie zrobili mi operacji, ale "tylko" źle założyli gips, którego nikt później nie chciał ruszyć. Przez te psy mam teraz utrudnioną rehab.
Witaj w klubie :/

Jagna, ja już sprawdzałem możliwość pozwania ich za błąd w sztuce lekarskiej. Ciężka sprawa, więc odpuściłem. I dla własnego dobra skupiłem się na naprawianiu tego błędu.
Ale ktoś w końcu, kto będzie miał ewidentną sprawę i niepodważalny przypadek, to zrobi i przetrąci im łeb. Ale niestety to oznacza, że komuś też ewidentnie i niepodważalnie spieprzą zdrowie :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

andzela88 wrote:

To fakt trafienie na dobrego specjalistę to połowa sukcesu! Widzę, że Ty też połamałeś nogę przez sporty zimowe, ja miałam podobnie, tyle, że na łyżwach :)

Hej! Ja też na łyżwach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
cynamon wrote:
Ja nie wierzę w moc magnetroniku. Dla mnie to ściema. Fizykoterapeuci go lubią i polecają na zrosty ale ja nie mogłam się jakoś do niego przekonać. A wy?
Mam podobne zdanie na ten temat :) Choć generalnie ine szkodzi, ale moim zdaniem to strata czasu, szczególnie jeśli ten "zabieg" trwa po 10 minut, 10 sesji. Tyle najczęściej przepisują lekarze. Lepiej w tym czasie pójśc do ładnej masażystki, żeby wymasowała nogę :) (co najmniej ;) ) albo do masażysty. W zależności od Waszych upodobań ... ;)
Nie tylko magnetronik w takiej liczbie nie ma sensu. Z kasy chorych należy się tylko 10 rehabilitacji (ćwiczeń). Przecież to śmiech na sali. Za te pieniądze które zabiera mi z pensji służba zdrowia na ubezpieczenie u prywatengo ubezpieczyciela mógłbym teraz sobie załatwić turnus rehabilitacyjny co najmniej na na Ibizie z dwoma hostessami które na rekach by mnie nosiły.
A to że się niby odlicza ubezpieczenie zdrowotne od podatków to absurd z opowiadań Mrożka. Przecież każdy wie że służba zdrowia niby bezpłatna w Polsce jest finansowana z moich podatków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie Połamańcy !!! 12.03 przestałem być terminatorem ;) Nic już w sobie nie nosze z metalowych częsci, a pasożyt pręt Alfred nawet nie zapłakał za mną ;)

A na powaznie dzis wrocilem ze szpitala, trzymała mnie gorączka 3 dni i miałem litr wody w kolanie, ale juz idzie ku lepszemu. Kustykam bez kul, względnie z jedną. Bólu tez specjalnie wielkiego nie ma, a przynajmniej nie ma takiego jak po pierwszej operacji kiedy jak opuszczało sie nogę to cisnienie krwi chciało mi ją rozwalic. Opiekę miałem super, sam na sali, tv, pielęgniarki przychodziły co 30 min i pytały czy cos potrzeba. Oby teraz tylko było lepiej z nogą i będę się cieszył. Jesli jakies pytanka ktos ma to proszę, chętnie udzielę informacji.

P.S. Chaber, widze że z jednego miasta jestesmy, gdzie sie leczysz?

Pozdrowionka dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...