Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

CZEŚĆ.LUKAS każdy cie rozumie najgorszy jest początek pózniej będze lepiej sam się o tym przekonasz mam za sobą trzy miesiące na pewno półtora przedemną do 8 maja a pózniej zobaczymy jak to będzie,też miałem trochę doła jak wsadzili mnie w piątek na następne 6 tygodni w gips alu już przeszło więc i tobie przejdzie zobaczysz zawsze możesz wpaść na forum gdzie nigdy nie będziesz sam w swojej niedoli.POZDROWIONKA!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lucas wrote:

hej dzieki wam za slowa wsparcia... ale jestem kompletnie zdolowany teraz.. nie wiem ile czasu zajmi mi dochodzenie do pelnej sprawnosci, ale domyslam sie ze na pewno dlugo... juz nie moge sie doczekac, aby mnie w koncu poskladali, to bylby jakis krok do przodu... bo na razie to lezenie odbiera mi caly optymizm i energie do zycia.. wizyty znajomych tez juz nie pomagaja... mimo ze jestem za nie wdzieczny... po prostu teraz zaczyna do mnie dochodzic co sie naprawde stalo. A to dopiero poczatek... jak wy sobie robiliscie z codziennym zyciem... ja mieszkam sam w Irlandii, tylko ze znajomymi i nie umiem sobie wyobrazic co bedzie dalej, a tu obrona i dalsze plany na glowie. Pozdrawiam..

Hej lucas nie załamuj się!!! Ja po powrocie ze szpitala z Czech zdecydowałam się, ze zamiast do rodzinnego domu chce wrócic do akademika. tam szybko czas leciał miedzy znajomymi, mialam czas na pisanie pracy. no i nalezą sie wielkie podziekowania dla mojej wspolokatorki i kolezanek z akademika za pomoc i wsparcie:)zakupy, przynoszenie ksiazek,. pomoc w wyprawach na uczelnie, noszenie stołka pod prysznic:)wtedy to było przygnebiajace jednak z perspektywy czasu z usmiechem sie wspomina i mozna wyłapac kto naprawde jest twoim przyjacielem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No witam was... jestem juz troche ciezszy o kilka kawalkow metalu ktore umiescili lekarze w mojej nodze... dostalem 2 blaszki i 12srubek.... jestem wlasnie po wizycie lekarza, ktory mnie operowal... Operowalo 2 przez 3 godziny. Po rozmowie dowiedzialem sie, ze lekarze po otworzeniu nogi byli wstrzasnieci, nie spodziewali sie zobaczyc tego w takim stanie piszczel i strzalka w dwoch miejscach z przemieszczeniem, ale kolano to byla totalna sieczka odlamkow lekotki i rzepki... po jak mi to opowiadal to nie moglem uwierzyc... Jest jeszcze gorzej niz myslalem. O ile piszczel zostala zlozona i skrecona srubami o tyle kolano jest w stanie oplakanym. Lekarz powiedzial mi, ze jeszcze bedzie mnie czekac kilka operacji, w tym rekonstrukcja wiezadel bocznych i przednich, jesli bede chcial w przyszlosci dalej szusowac na desce... O szalenstwach na sniegu moge zapomniec na dobre na pare lat... Mam juz dosc......................
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pol27 wrote:

hejka odebrałem zdjecie RTG nogi i mam opis RTg gdzie pisze tak Zdjecie podudzia prawego wykazuje stan po przebytym zlamaniu kosci piszczelowej w 1/3 dalszej zespolonej chirurgicznie .Szczelina złamania widoczna nieznacznie zatarta z poczatkowa przebudowa kostna.Jak rozumiecie ten opis po swojemu?

Moim zdaniem skoro napisane jest, że nastąpiła początkowa przebudowa kostna to oznacza, że jeszcze troche brakuje do zrostu, ale że widać postępy w przemieszczaniu komórek kostnych. Więc jest postęp, ale jeszcze troche musi to potrwać.Moze byc tak, że np. z jednje strony się zalało, a z drugiej jeszcze nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

anita wrote:

Lucas wrote:

hej dzieki wam za slowa wsparcia... ale jestem kompletnie zdolowany teraz.. nie wiem ile czasu zajmi mi dochodzenie do pelnej sprawnosci, ale domyslam sie ze na pewno dlugo... juz nie moge sie doczekac, aby mnie w koncu poskladali, to bylby jakis krok do przodu... bo na razie to lezenie odbiera mi caly optymizm i energie do zycia.. wizyty znajomych tez juz nie pomagaja... mimo ze jestem za nie wdzieczny... po prostu teraz zaczyna do mnie dochodzic co sie naprawde stalo. A to dopiero poczatek... jak wy sobie robiliscie z codziennym zyciem... ja mieszkam sam w Irlandii, tylko ze znajomymi i nie umiem sobie wyobrazic co bedzie dalej, a tu obrona i dalsze plany na glowie. Pozdrawiam..

Hej lucas nie załamuj się!!! Ja po powrocie ze szpitala z Czech zdecydowałam się, ze zamiast do rodzinnego domu chce wrócic do akademika. tam szybko czas leciał miedzy znajomymi, mialam czas na pisanie pracy. no i nalezą sie wielkie podziekowania dla mojej wspolokatorki i kolezanek z akademika za pomoc i wsparcie:)zakupy, przynoszenie ksiazek,. pomoc w wyprawach na uczelnie, noszenie stołka pod prysznic:)wtedy to było przygnebiajace jednak z perspektywy czasu z usmiechem sie wspomina i mozna wyłapac kto naprawde jest twoim przyjacielem...

święta racja! nie wszyscy zdają taki test!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lucas wrote:

No witam was... jestem juz troche ciezszy o kilka kawalkow metalu ktore umiescili lekarze w mojej nodze... dostalem 2 blaszki i 12srubek.... jestem wlasnie po wizycie lekarza, ktory mnie operowal... Operowalo 2 przez 3 godziny. Po rozmowie dowiedzialem sie, ze lekarze po otworzeniu nogi byli wstrzasnieci, nie spodziewali sie zobaczyc tego w takim stanie piszczel i strzalka w dwoch miejscach z przemieszczeniem, ale kolano to byla totalna sieczka odlamkow lekotki i rzepki... po jak mi to opowiadal to nie moglem uwierzyc... Jest jeszcze gorzej niz myslalem. O ile piszczel zostala zlozona i skrecona srubami o tyle kolano jest w stanie oplakanym. Lekarz powiedzial mi, ze jeszcze bedzie mnie czekac kilka operacji, w tym rekonstrukcja wiezadel bocznych i przednich, jesli bede chcial w przyszlosci dalej szusowac na desce... O szalenstwach na sniegu moge zapomniec na dobre na pare lat... Mam juz dosc......................

jestes w dobrych rekach, spokojnie..., a my czekamy na zdjecia twojego zlamania na polamancy.pl, zreszta wszyscy nowi polamancy mogli by wrzucic jakies nowe zdjecia złamań dla przyszlych pokoleń:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lucas wrote:

No witam was... jestem juz troche ciezszy o kilka kawalkow metalu ktore umiescili lekarze w mojej nodze... dostalem 2 blaszki i 12srubek.... jestem wlasnie po wizycie lekarza, ktory mnie operowal... Operowalo 2 przez 3 godziny. Po rozmowie dowiedzialem sie, ze lekarze po otworzeniu nogi byli wstrzasnieci, nie spodziewali sie zobaczyc tego w takim stanie piszczel i strzalka w dwoch miejscach z przemieszczeniem, ale kolano to byla totalna sieczka odlamkow lekotki i rzepki... po jak mi to opowiadal to nie moglem uwierzyc... Jest jeszcze gorzej niz myslalem. O ile piszczel zostala zlozona i skrecona srubami o tyle kolano jest w stanie oplakanym. Lekarz powiedzial mi, ze jeszcze bedzie mnie czekac kilka operacji, w tym rekonstrukcja wiezadel bocznych i przednich, jesli bede chcial w przyszlosci dalej szusowac na desce... O szalenstwach na sniegu moge zapomniec na dobre na pare lat... Mam juz dosc......................

Chłopie, nie łam się, jak lezałem ostatnio w klinice gdy wyjmowano mi pręt z piszczeli to lezał ze mną chłopak, który miał to samo z kolanem co Ty. To był wice mistrz europy w ściganiu się motocyklem. Wazne jest, żeby pierwsza operacja była udana. Jemu zrąbali pierwszą i przyjechał do dra Krochmalskiego. Powiem Ci tylko tyle, przez pół roku zginał nogę na 30 stopni, jak go zoperował mój lekarz to po 2 dniach zginał 90 stopni. Jesli bedziesz miał problem z kolanem to wal śmiało do Łodzi. Tutaj zjezdzają się ludzie z całego świata do tego lekarza. To jest naprawde lekarz wysokiej klasy jesli chodzi o kolana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pgb1979 wrote:

pol27 wrote:

hejka odebrałem zdjecie RTG nogi i mam opis RTg gdzie pisze tak Zdjecie podudzia prawego wykazuje stan po przebytym zlamaniu kosci piszczelowej w 1/3 dalszej zespolonej chirurgicznie .Szczelina złamania widoczna nieznacznie zatarta z poczatkowa przebudowa kostna.Jak rozumiecie ten opis po swojemu?

Moim zdaniem skoro napisane jest, że nastąpiła początkowa przebudowa kostna to oznacza, że jeszcze troche brakuje do zrostu, ale że widać postępy w przemieszczaniu komórek kostnych. Więc jest postęp, ale jeszcze troche musi to potrwać.Moze byc tak, że np. z jednje strony się zalało, a z drugiej jeszcze nie.

właśnie tak jest wiec nie martwie sie mam te pozytywne nastawienie jak zawsze jak wtedy co cieszylem sie ze ide do pracy a tu bommm odpoczywam,zakonczylem pierwszy eteap fajnej rehabilitacji bede musial szukac innej aby byla podobna bo taka stacjonarna to lipna jest musi byc z jakims dodatkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja wiem, ze wszystko zalezy od lekarza... i mam nadzieje, ze mnie dobrze poskladali - tzn piszczel i strzalke tego jestem pewny.. ale z kolanem, lekarz powiedzial, ze na razie prawie nic nie mogli zrobic, przy pomocy srub i blaszki zlozyli kolano, ale tylko to co mozna bylo zlozyc... ogolnie teraz to kolano nawet nie przypomina kolana... jest zasakrowane... bede musial miec co najmniej kilka operacji... na razie wiekszosc to jest sieczka i na razie jakos ciezko jest mi myslec pozytywnie..... po prostu zlapalem dola masakrycznego.. co teraz robic?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Lucas wrote:

no ja wiem, ze wszystko zalezy od lekarza... i mam nadzieje, ze mnie dobrze poskladali - tzn piszczel i strzalke tego jestem pewny.. ale z kolanem, lekarz powiedzial, ze na razie prawie nic nie mogli zrobic, przy pomocy srub i blaszki zlozyli kolano, ale tylko to co mozna bylo zlozyc... ogolnie teraz to kolano nawet nie przypomina kolana... jest zasakrowane... bede musial miec co najmniej kilka operacji... na razie wiekszosc to jest sieczka i na razie jakos ciezko jest mi myslec pozytywnie..... po prostu zlapalem dola masakrycznego.. co teraz robic?

każdy z nas na początku miał doła i myślał, że to koniec świata, przeczekaj ten czas, zobaczysz, że przyjdzie lepszy, nie jesteśmy w epoce kamienia łupanego i na złamanie się nie umiera ;-) . trzymaj się mocno, poczytaj to forum, zobaczysz że większość z nas przez to przeszła, niektórzy nie raz byli pod nożem i jakoś to przetrwali, jasne, że nie będzie to rajski czas, ale coś dobrego na pewno wreszcie nastąpi, zresztą każdy dzień przybliża do normalności. głowa do góry ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anita wrote:
Korel byłam u lekarza, wstępnie chciał wyjmowac mi złom pod koniec maja, ale wspólnie doszlismy do wniosku,że jednak po ślubie, po wakacjach:)teraz musimy ustalić jakiego producenta gwóźdź mam w nodze bo w czechach nie napisali na wypisie:), może jakis konkurs zorganizujemy, na podstawie moich zdjec pt" polowanie na producenta" ;) W razie W napisze maila do szpitala, zeby się określili:)jutro wysle zdjecie makowi to sobie Korel pooglądasz:)
Anita, to dobra wiadomość :) niepotrzebnie się zamartwiałaś. To oznaczna ni mniej ni więcej tylko tyle, że możesz stawać na nodze już bez rusztowania, a przynajmniej tak będzie już w maju. Wybierz się do tych Czechów na wycieczkę, to powiedzą Ci co tam wsadzili w nogę ;) Masz blisko :)
Tak myślałem, że wyciąganie złomu będziesz mieć po weselu, bo dochodzenie w pełni do siebie po tym zabiegu to parę tygodni.
No to po wakacjach zaczynasz nowe życie ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas wrote:
no ja wiem, ze wszystko zalezy od lekarza... i mam nadzieje, ze mnie dobrze poskladali - tzn piszczel i strzalke tego jestem pewny.. ale z kolanem, lekarz powiedzial, ze na razie prawie nic nie mogli zrobic, przy pomocy srub i blaszki zlozyli kolano, ale tylko to co mozna bylo zlozyc... ogolnie teraz to kolano nawet nie przypomina kolana... jest zasakrowane... bede musial miec co najmniej kilka operacji... na razie wiekszosc to jest sieczka i na razie jakos ciezko jest mi myslec pozytywnie..... po prostu zlapalem dola masakrycznego.. co teraz robic?
Nie pozostaje Ci nic innego jak tylko zrastać się :)

Po kolei, najpierw kości, potem zrobisz sobie więzadła :)
A to że na kilka lat masz przerwę od ostrego sportu - to pewne. I tyle, z tym musisz się oswoić. Każdy z nas pauzował, jedni krócej, inni dłużej, a inni dużo dłużej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

anita wrote:

Lucas wrote:

No witam was... jestem juz troche ciezszy o kilka kawalkow metalu ktore umiescili lekarze w mojej nodze... dostalem 2 blaszki i 12srubek.... jestem wlasnie po wizycie lekarza, ktory mnie operowal... Operowalo 2 przez 3 godziny. Po rozmowie dowiedzialem sie, ze lekarze po otworzeniu nogi byli wstrzasnieci, nie spodziewali sie zobaczyc tego w takim stanie piszczel i strzalka w dwoch miejscach z przemieszczeniem, ale kolano to byla totalna sieczka odlamkow lekotki i rzepki... po jak mi to opowiadal to nie moglem uwierzyc... Jest jeszcze gorzej niz myslalem. O ile piszczel zostala zlozona i skrecona srubami o tyle kolano jest w stanie oplakanym. Lekarz powiedzial mi, ze jeszcze bedzie mnie czekac kilka operacji, w tym rekonstrukcja wiezadel bocznych i przednich, jesli bede chcial w przyszlosci dalej szusowac na desce... O szalenstwach na sniegu moge zapomniec na dobre na pare lat... Mam juz dosc......................

jestes w dobrych rekach, spokojnie..., a my czekamy na zdjecia twojego zlamania na polamancy.pl, zreszta wszyscy nowi polamancy mogli by wrzucic jakies nowe zdjecia złamań dla przyszlych pokoleń:)

Anita, ale nie widzę tych Twoich nowych fotek !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
anita wrote:
Korel byłam u lekarza, wstępnie chciał wyjmowac mi złom pod koniec maja, ale wspólnie doszlismy do wniosku,że jednak po ślubie, po wakacjach:)teraz musimy ustalić jakiego producenta gwóźdź mam w nodze bo w czechach nie napisali na wypisie:), może jakis konkurs zorganizujemy, na podstawie moich zdjec pt" polowanie na producenta" ;) W razie W napisze maila do szpitala, zeby się określili:)jutro wysle zdjecie makowi to sobie Korel pooglądasz:)
Tak myślałem, że wyciąganie złomu będziesz mieć po weselu, bo dochodzenie w pełni do siebie po tym zabiegu to parę tygodni.
No to po wakacjach zaczynasz nowe życie ;)
Korelku, nie jest tak zle z tym dochodzeniem po wyjęciu, ja nie całe 3 tyg po wyjęciu a po schodach juz wbiegam bez problemów :) Troche spanikowałem po pierwszym tygodniu po operacji, ale teraz juz jest całkiem przyzwoicie. Opuchlizna już zeszła z nogi, jest jeszcze minimalna na kolanie. Mysle ze bedzie dobrze :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
korel wrote:
anita wrote:
Korel byłam u lekarza, wstępnie chciał wyjmowac mi złom pod koniec maja, ale wspólnie doszlismy do wniosku,że jednak po ślubie, po wakacjach:)teraz musimy ustalić jakiego producenta gwóźdź mam w nodze bo w czechach nie napisali na wypisie:), może jakis konkurs zorganizujemy, na podstawie moich zdjec pt" polowanie na producenta" ;) W razie W napisze maila do szpitala, zeby się określili:)jutro wysle zdjecie makowi to sobie Korel pooglądasz:)
Tak myślałem, że wyciąganie złomu będziesz mieć po weselu, bo dochodzenie w pełni do siebie po tym zabiegu to parę tygodni.
No to po wakacjach zaczynasz nowe życie ;)
Korelku, nie jest tak zle z tym dochodzeniem po wyjęciu, ja nie całe 3 tyg po wyjęciu a po schodach juz wbiegam bez problemów :) Troche spanikowałem po pierwszym tygodniu po operacji, ale teraz juz jest całkiem przyzwoicie. Opuchlizna już zeszła z nogi, jest jeszcze minimalna na kolanie. Mysle ze bedzie dobrze :)
No to temat masz już z głowy :)
Zmyliłeś mnie, bo udzialasz się na forum, a już wróciłeś w pełni do żywych ;)
Gratulacje :) i uznanie :), że ciągle wspierasz zagipsionych i zadrutowanych :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
pgb1979 wrote:
korel wrote:
Tak myślałem, że wyciąganie złomu będziesz mieć po weselu, bo dochodzenie w pełni do siebie po tym zabiegu to parę tygodni.
No to po wakacjach zaczynasz nowe życie ;)
Korelku, nie jest tak zle z tym dochodzeniem po wyjęciu, ja nie całe 3 tyg po wyjęciu a po schodach juz wbiegam bez problemów :) Troche spanikowałem po pierwszym tygodniu po operacji, ale teraz juz jest całkiem przyzwoicie. Opuchlizna już zeszła z nogi, jest jeszcze minimalna na kolanie. Mysle ze bedzie dobrze :)
No to temat masz już z głowy :)
Zmyliłeś mnie, bo udzialasz się na forum, a już wróciłeś w pełni do żywych ;)
Gratulacje :) i uznanie :), że ciągle wspierasz zagipsionych i zadrutowanych :D
Dopóki nie wyrosną nowe pokolenia połamańców, którzy ze swojego doświadczenia zdolne będą udzielać rzetelnych i treściwych informacji, dopóty będę tu tkwił ;)
A tak na poważnie, lubie to forum i napewno będę tu zaglądał, bo lubie pomagać dobrym i normalnym ludziom, a jak jest ku temu okazja to trzeba to robić. Zawsze jakieś ziarenko pomocy dorzuce, bo trzeba się dzielić tym czym się doświadczyło.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, do pełni żywych jeszcze nie wróciłem, tak naprawdę to żeby osiągnąć to co miałem przed kontuzją, czyli taką sprawność fizyczną i psychiczną to myślę, ze będę musiał popracować nad tym do września. Ale moze sie myle... Dam znać :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam ze zdjęcia szwów... Miejsce po drenie wciąż za bardzo się nie chce goić :( Ale prawdopodobnie już za ok. miesiąc (po 8 a nie jak było na początku mówione 10 tygodniach) będę mieć wyjmowaną największą śrubę i wreszcie zacznę rehabilitację :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka Wam wszystkim!Piekna wiosna nastala, nic tylko cieszyc sie zyciem...pomimo tego, ze daleko nam lub ciut blizeej do pelnej sprawnosci.

LUCAS.Jak ja zlamalam noge i bylam pierwsze kilka dni po operacji,pozniej juz tygodnie, to myslalam, ze moje zycie sie skonczylo, ze na pewno nie bede chodzic, a jak moze sie uda, to pewnie gdzies tam za jakis rok lub pozniej...nawet nie za bardzo chcialam sie tym dolem dzielic ze wszystkimi na Forum, ale bardzo sie ucieszylam, ze je znalazlam, bo tu sa normalni, serdeczni ludzie, ktorzy wspeiraja rada, doswiadczeniem, kawalami/a jakze;:)/.

Moge o wszystko zapytac, i dostane odpowiedz.Dzieki za wiesc w sprawie kuli i stronke.Tez juz chodze trzymajac kule w lewej rece.No wlasnie...nie minely 2 mieisace od operacji, a ja juz chodze o jednej kuli, no i kicam czasem dluzej, czasem krocej, zupelnie bez kul.Tylko, ze ostatnio kostka sie odzywa, wiec dalam sobie spokoj.Zawsze cos jescze poboli, pociagnie i nie jest rozowo, ale do przodu!Nie mialam zmasakrowanego kolna jak Ty, iec nie moge sie wypowiadac w tym temacie, ale juz inni pisali i o tym - na pewno Poczujesz niezadlugo, ze juz jest lepiej!Uwierz - wiem, co pisze, wiem co przechodzilam.Ty Masz przyjaciol, ktorzy Cie wesprza, ja mam dzieci, ktore same potrzebuja wsparcia, bo ich zycie na te kilka dobrych tygodni, przynajmniej na samym poczatku uleglo totalnej zmianie.Nie podzielilam sie swoja tragedia z moimi rodzicami, ktorzy mieszkaja w Polsce, a ja mieszkam w Niemczech, bo wiem, ze zaraz pomimo odleglosci i ich chorob - mama jest czesciowo sparalizowana-zaraz by przyjechali.Na pewno dla Ciebie tez przyjdzie ten dzien,ktory przywitasz ze szczerym usmiechem!Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej wszystkim!

napiszę ku przestrodze tym, którzy się spieszą do jednej kuli, że to nie jest takie bardzo bezpieczne :( Chodząc o jednej przeciążamy kręgosłup i przeginamy go w jedną stronę, a potem leczymy zamiast nogi właśnie kręgosłupy :( Nie spieszcie się do chodzenia o jednej kuli! Ten wątek też już się obracał na tym forum - PGB też mnie poprze, bo pamiętam, że on też przestrzegał. Wiem z własnego doświadczenia, jaka to była radość, że można wędrować z jedną. Jeśli macie dwie ręce wolne lepiej podpierać się o dwie, a z jedną śmigać jak najkrócej się da. Ja wychodzę właśnie z leczenia kręgoslupa, bo o nodze mogę chyba już zapomnieć :) Z początkiem wiosny zaczęłam przyzwyczajać nóżkę do obcasków :) Trochę dokucza mi noga w okolicach kostki (choć złamany był piszczel), ale po tym widać, że coś tam w środku zmieniło miejsce, ustawienie etc. Pogoda nastraja optymistycznie, więc życzę Wam optymizmu, cierpliwości i zrostów! Pozdrawiam wiosennie i słonecznie z WRO!

 

P.S. A spotkania jak nie było tak nie ma :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpadłem na chwile i dwa zdania z mojego połamania piszczel i szczałka (zagwoździowane dziś mija 38 dzień)

opóchlizna prawie zeszła z tym ze ćwicze nawet hantelki odkurzyłem noga nie boli a nawet dość mocno staje na nią nie pytajcie ile kilo bo nie wiem samochodem też już jeżdże .

Kiedyś ktoś mi tu zarzucił ze zamiast ćwiczyć siedze przed kompem a siedze faktycznie sporo i powiem tak na początku bolało i puchła noga robiła sie jak u słonia a teraz tylko troszke,wypijam hektolitry mleka miesięcznie spijam galaretki i uzupełniam jescze wapno czy pomaga dowiem sie 27 kwietnia bo ide na kontrole a prędzej nie chce fotek strzelać bo i tak mi już na strzelali ze świece w domu jak zarówka 100watowa no i kolano też pełne zginanie (dużo ruszałem nogą od początku operacji gdyż nie było co robić w nocy a spać nie szło z dwa tygodnie bo co przysnołem to pieczenie stopy budziło)i to tyle z moich spostrzeżeń jak coś dojdzie nowego postaram sie opisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lisiu ! Mam pytanie do Ciebie jako osoby, która była leczona opatrunkiem gipsowym. Otóż na ostatniej kontroli lekarz wyraźnie zaniepokoił się moim małym zrostem. Wręcz zapytał się czy dałam mu dobre zdjęcia, bo te niewiele się różnią od osiągów na zdjęciu wykonanym na poprzedniej kontroli. Napisz proszę jak to było u Ciebie. Czy też miałaś momenty braku postępu w zroście i kiedy u Ciebie "ruszyło". Jestem po 9 tygodniu od złamania.Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytalam przestroge do pospiechu uzywania jednej kuli.Przyjelam.Oczywiscie, jest mi latwiej smigac o dwu, zreszta bez dwu nie ruszam sie z domu.O jednej przemieszcam sie po domu.No i tylko wtedy,gdy noga w zaden sposob nie protestuje:)Czy to tez za wiele?Jak uwazacie, kiedy bezpiecznie mozna zaczac uzywac jednej kuli?Zreszta, bardziej chcialam tym wpisem pocieszyc zdolowanego kolege z forum, zeby uwierzyl, ze naprawde ta rehabilitacja i powrot do sprawnosci ruchowej, choc ograniczonej,nie trwa wieki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lilla...a Tobie to naprawde wspolczuje tych doswiadxczen z lekarzami i tego, co znowu musisz odczuwac, slyszac po raz kolejny, ze czekac Cie moze operacja...a Przeszlas to juz przeciez 2 razy!!Trzymam kciuki za Ciebie i moze zmien lekarza....??/to niesmiala sugestia:(/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej... dzieki za pocieszenia, ale teraz jest mi naprawde ciezko to przyjac...nigdy nie spodziewalem sie ze cos takiego moze sie stac. Wczoraj mialem operacje jedna z wielu... i od tamtej pory bol jest masakryczny, zadne srodki przeciwbolowe nie pomagaja. Temperature mam powyzej 39 stopni. Chyba moj organizm za dobrze nie reaguje na ten metal w srodku.. Czuje sie fatalnie i fizycznie i psychicznie... na razie nic nie pomaga. I jakos nie umiem sobie tego na razie przemyslec. Po prostu jestem zalamany... Rozmawialem z lekarzem i powiedzial mi ze o zadnej rehabilitacji nie ma mowy, zebym zapomnial.. Po kolejnych operacjach kolana, moze sie cos wyjasni ale na razie nie ma szans. Wiec niezaciekawie... Lekarz sie mnie pytal czy chce miec gips, ciezki syntetyczny czy tylko orteze, ale usztywniajaca noge w 100%, bez mozliwosci zadnego ruchu. Pytalem tez o obciazenia, to mi powiedzial, ze dopiero za pol roku o tym pomyslimy... Ogolnie jest beznadziejnie... Ciesze sie ze wy dochodzicie do zdrowia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam ze zdjęcia szwów... Miejsce po drenie wciąż za bardzo się nie chce goić :( Ale prawdopodobnie już za ok. miesiąc (po 8 a nie jak było na początku mówione 10 tygodniach) będę mieć wyjmowaną największą śrubę i wreszcie zacznę rehabilitację :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...