Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

dzięki korel-w poniedziałek mam wizyte u rehabilitanta to pogadam z nim o tych żyłach.właśnie sprawdzałam - w Warszawie jest troche tych chirurgów nabczyniowych.pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agula, przeptyaj lekarza o wszystko, nawet o to co wyda Ci się niemożliwe, np. o zespół Sudecka (czy czasem Cię nie dopada), albo czy zakiś zakrzep Ci nie grozi. Ja zapytałem swojego ortopedę o zakrzep w żyłach, odpowiedział: niemożliwe. A jednak na badaniu USG to właśnie wyszło. Jeden ortopeda znany prof. XX powiedział: nie wolno obciążać nogi, bo Panu śruby strzelą, drugi prof. ortopeda YY powiedział: Co Pan opowiada, kto Panu bzdur naopowiadał, śruby się na pewno nie złamią. Niezłe co ?... Konsultacje odbyły się u obydwu w odstepie 3 dni, z tymi samymi zdjęciami i dokumentacją do wglądu. Obydwaj są autorytetami w złamaniach, u każdego wizyta kosztuje 200 zł. Różnic poza tym było dużo więcej. Trzebaby nakręcić jakis program TV, może w stylu "Usterka". Aha, chirurg naczyniowiec polecił bandażowanie nogi bandażem elestycznym od palców stopy do kolana, silnie na stopie i coraz slabiej w kierunku kolana żeby pomagać odpompowywać krew ze stopy w górę i to chyba jest rozsądne, bo mnie nadal stopa bardzo sinieje i puchnie przy opuszczaniu. Jak powiedziałem o tym rehabilitantowi zrobił (zrobiła bo to ona) oczy jakby połknął piłkę do kosza. Co kraj (czytaj: gabinet) to obyczaj. Musimy chyba sami na sobie eksperymentować. Co do "nie łamac się", niestety odpada wtedy jazda na nartach, jazda na motocyklu, ... odpada wiele innych przyjemności, oczywiście chodzenie też... więc po co wtedy te nogi. No zawsze zostaje tez inna przyjemność ... dla oczu, żeby popatrzeć na ładne "podudzia". Trzymaj się i "przećwicz" dobrze rehabilitanta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic nie mów. ja śmigałam na nartach i ...na kolanach przez pół zimy i nic mi nie było..a chwila nieuwagi i proszę wieloodłamowe skrętne i pokrętne złamanie. mi też sinieje ta noga ale jak czytam na forum to wiekszość tak ma.to jest dość racjonalne, że skoro noga jest upośledzona to krążenie również jest inne - czyt, gorsze. operacje miałam robioną w szpitalu państwowym - i narazie odwiedziłam jednego lekarza, też państwowo.a rehabilitant znajomy znajomego...aż sie boje łazić do tych lekarz, że mi wodę z mózgu zrobią.jak już pisałam - tutaj mi się wiele wyjaśniło, bo większosć medyków jest mało rozmowna albo my laicy nie wiemy nawet o co pytać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do ładnego podudzia...to chyba już nie moje.lekarz mi z rozbrajającą szczerością wyznał - MIAŁA pani szczupłą nogę...mało tego że mam szramę na całe kolano to jeszcze krzyżyki z boku...ale nic to!!!!oby dobrze się zrastało i krążenie dobre miało..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, uszy do góry !!! w końcu zrośniemy się ... kiedyś. Ślad na kolanie i krzyżyki trzeba traktować jako dodatkową atrakcję. Jedni mają tatuaże, my mamy gustowne krzyżyki. No a poza tym musisz poruszać bardzo często palcami u stopy i dociągać stope w kostce, żeby odbudować "pompę mięśniową". U rehabilitanta weź wszystko co Ci przepisze: pole magnetyczne, laser, sollux. Niektórzy twierdzą, że "to pomaga tylko na ... łupież", ale próbować warto, a nóż cos z tego Tobie własnie pomoże. Zawsze pozostanie przynajmniej świadomość że łupiez nam nie będzie groził :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz u mężczyzny blizny świadczą o bujnej młodości i ...waleczności.ale u kobiety nie są mile widziane...co do dociągania to rehabilitant kazał mi ćwiczyć co godzinę - taką mam prostą serie ćwiczeń, i oczywiście skrupulatnie je wykonuje. z uporem maniaka smaruję, masuję, ...i wariuję jak każdy unieruchomiony na dłużej niż godzinę;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... waleczności na stoku. Blizną na kolanie się nie przejmuj, to drobny szczegół. Też będzie miał swój urok. Jakie ćwiczenia robisz w domu ? ja niestety tylko troche ćwiczę jak idę do przychodni. W domu nie moge sie zmobilizowac, a poza tym nikt mi tego nie poradził. W domu generalnie bardzo mało sie poruszam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwadzieścia podciągnięć palcy (pompowanie materaca), tyle samo dociśnięć kolana do podłoża - tu pracujesz obiema nogami,

 

10 zgięć kolana - na leżąco szurasz piętką - zginasz ile możesz ale nie na siłę i tylko chorą nogę tak ćwiczysz i 10 prostowań nogi chorej jak siedzisz - jak masz ją już wyprostowaną to naciągasz palce do siebie

 

ja jestem w domu i nie pracuję więc staram się tą chorą stopą i nogą ruszać jak najczęściej. mam cel-jak najszybciej wrócić do zdrowia.kurcze nawet rzuciłam palenie przez tą nogę. wiem że to są proste ćwiczenia i wydawać się mogło że banalne ale mi podobno pomogły z ciasta (jak określił moją nogę rehab) przejść na jako taki wygląd nogi....poza tym widzę że kąt zgięcia jest większy.poza tym ją smaruję aescinem w żelu, a że mam kiepskie krążenie to prysznic robie przemienny - ciepło zimno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, zacznę od razu. Bo przez długi weekend człowiek całkiem odpuści jakikolwiek ruch i poprzestanie na tych poduszkach ...

Na zajęciach w przychodni siedząc jeżdżę na wrotce, u mnie to jest zaledwie 10 cm do przodu i 10 cm do tyłu), albo roluję na drewnianych rolkach (wygląda to jak stare drewniane liczydło), albo też siedząc dosuwam jak najbliżej krzesła ile się da nogę zgiętą w kolanie, ale dociskając całą stopę do podłogi. Jeśli podnosi mi się wtedy pięta, to mam dociskac ręką kolano, żeby jednak postawić całą stopę na podłożu. Ponoć to ważne bo stawać na tej nodze będzie można jak stopa będzie równomiernie obciążona, a nie tylko palce albo tylko pięta. Do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam teraz jechać ze zdjeciem rtg do tego rehabilitanta-on mówił coś już o obciążaniu ostatnio ale stwierdził że to temat na dłuższą rozmowę i dopiero po wizycie u lekarza. a tymczasem lekarz zero tematu w kwestii ewentualnej rehabilitacji. więc korzystam z doświadczenia ludzi z formum. np. maczek jest my hero

 

a jak tam ta Twoja skóra na stopie?z moją jest też problem.nie staje się na tej nodze i ta skóra się samoistnie nie wyciera, naskórek się nawarstwia i jest strasznie zrogowaciały. jeżeli jej dokładnie nie wysuszę (stopy) to robią się jakieś odparzenia.straszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skóra na stopie jest cholernie wrażliwa, poza tym jakieś tam tkanki czy naczynia nerwowe musiały ucierpieć w czasie wypadku i zostały pozrywane, a może też w czasie samej operacji. Tam więc musi być strasznym młyn z tymi naczyniami i to może ew. odbudowac sie samo wskutek poruszania itd., ja np. nie mam w ogóle czucia samej pięty pod spodem, można ją kłuć i nic nie czuję. Ja też miałem do niedawna odparzenia, ale jak zacząłem wkładać nogę do buta i stawiać ją mimo bólu, powoli zaczęło po 2 tygodniach ustępować. Rehabilitantka kazała mi szczególnie po kapieli smarowac maść z witaminą A, i to robię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też mam mniejszą wrażliwość na pięcie, wogóle to czucie jest takie...ograniczone.jak dotykam to mam wrażenie cierpnięcia nogi, mrowienia,ale wydaję mi się że to jest właśnie kwestia tego krążenia, które nie jest właściwe podczas dłuższego unieruchomienia.

Ty to przynajmniej zaczynasz chodzić - mi jakoś nie jest jeszcze to dane..ale to dopiero 1,5 mc od operacji.ważne że podobno te moje kości się zrastają.ale zdjęcie rtg nadal mi się nie podoba.mówiliście z Anitą o tej szczelinie.to jest to co pozostało po rozłupaniu kości żeby wsadzić gwóźdź?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój lekarz podczas operacji "był młotkowym...na sali z młotkiem szalał"i myslałam że ten gwóźdź się jakoś wkręca, wbija a nie rozłupuje się kość. przynajmniej odgłosy mojej sali operacyjnej by na to wskazywały i późniejsze konwersację z lekarzami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odłam u mnie powstał wskutek wypadku, ale też się oddalił od reszty piszczeli po wstawieniu gwoździa. Chirurg konował wskutek swojej niekompetencji i nieuctwa nie docisnął odłamu do całej reszty. Wszyscy inni lekarze byli zaskoczeni dlaczego nia mam załozonej jakiejś opaski, czy pętli albo blachy, co mogłoby docisnąć odłam. Wtedy byłaby szansa na zrost, a o ile wiem to w czasie wstawiania gwoździa trzeba wypruć piszczel ze szpiku, więc wiadomo że nie bedzie to łatwo się zrastać. Mój znajomy trafił do dobrego chirurga w Piekarach Śląskich i tam do dobrze złożyli i docisnęli i facet po 3 miesiącach chodził już tylko o jednej kuli. Ja niestety nie miałem wyboru i jak TOPRowcy zwieźli mnie ze stoku, to trafiłem akurat na takiego konowała jaki miał dyżur i był cały wściekły że ma pełno roboty a tu ja się jeszcze pojawiłem. Nie chcę Ci opowiadać jak idioci ściągali mi na żywca buta narciarskiego, kiedy stopa ledwie trzymała się reszty nogi, chcę o tym jak najszybciej zapomnieć. Dlatego teraz sprawdzam każdego lekarza i konsultuję wszystko u kilku innych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

współczuje.trudno mi sobie to wyobrazić..ja trafiłam na wieczorny dyżur do szpitala o koszmarnej reputacji.kolesie stwierdzili że to jest tak poważne złamanie że oni są za ciency.więc wyciąg.jakby nie to, to od razu bym stamtąd zwiała.wiedzieli chłopaki jak mnie zatrzymać...i jeszcze gość zrobił mi zamiast 2 dziurek 3 bo źle "wcelował".- jak się wbijał impoującym wiertłem. 3 dni czekałam na lekarza.ale pieloęgniarki i reszta towarzystwa okazała się ok. lekarz operował mnie dobry.przynajmniej z tego co mówią o nim inni.operacja się podobno udała i wszyscy są happy. szkoda że nie ja...ale nie chce się użalać nad sobą.i tak wiem że miałam dużo szcześcia. co do tych Waszych odłamów to ja nie mam chyba nic takiego i na dobrą sprawę mało się orientuję w tym. ale maczek pisał że podono nie zawsze to można ścisnąć.ja się pytałam też kolesie który asystuje przy takich operacjach co nasze, o strzałkę - dlaczego ona jest taka niczym nie dociskana - ale to podobno trzeba by było pół kolana rozwalać. kurcze jak to mało człowiek wie okazuje sie właśnie w takich chwilach=jak samemu sie jest królikiem doświadczalnym

aaa co do szpiku to się jakoś to samoczynnie wypełnia a jak nie to zostaje niezawodna miednica, która się najszybciej regeneruję.ale nie chcę się za bardzo wymądrzać bo to wiem tyle co popytałam rehabilitantów, asystentów i poczytałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Wam wszystkim miłego odpoczynku !!! My połamańcy i tak juz dużo odpoczywamy !!!Ale chwalnmy sobie ten czas bo może juz sie więcej nie pojawi taka laba !!!Tak prawde mówiąc to mam dość odpoczynku ale trzeba sie jakoś pocieszać !!Życzę wszystkim ZROSTU 100%JAK NAJSZYBCIEJ !!!!Pozdrawiam gorąco
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaa no taaak. przecież jest długi weekend.wogóle nie zauważyłam jak wszystkich wymiotło nad wodę, morze itp.tylko nieliczni szczęśliwcy pozostali w domach bo ta pogoda jakaś paskudna ;) oczywiście przyłączam się do życzeń.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chcę już do roboty. Po 3 miesiącach unieruchomienia i uzależnienia od innych w najdrobniejszych sprawach można mieć dość. A ile jeszcze przed nami ...? Pozdrawiam, Zdrowia dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie tylko Ty tego chcesz...ja jestem szczęśliwa jak jest ciepło i mogę posiedzieć z książką na dworzu.aż się boję pomyśleć co będzie z kręgosłupem po tak długim unieruchomieniu, nie wspomnę już o mięśniach.ja nawet nie chciałam zwolnienia, co lekarz przyjął z politowaniem, ale z drugiej strony z puchnącą stopką było by cieżko nawet siedzieć. zreszto wolę nie wzbudzać sensacji z tymi kulami w mojej "fabryce"...i odpowiadać wciąż na to samo pytanie - co się stało.

 

pytasz ile przed nami..może lepiej że tego nie wiemy.co nas nie zabije to nas wzmocni i trzeba myśleć pozytywnie.każdy dzień przecież idzie ku...zrostowi.jak czytam te nasze posty to złość i niemoc zawsze idzie w parze z nadzieją że w końcu się doczekamy pozytywu.ktoś powiedział - ten czas unieruchomienia to przecież tylko kropla w morzu naszego życia...brzmi dość patetycznie ale przecież to prawda. staniemy w końcu na nogach i pewnie na to forum już nie zajrzymy więcej ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel jeszcze mam pytanie - co z tą Twoją skrzepliną?jej się nie usuwa, nie zbija jakoś farmakologicznie?pisałeś że ona zwapniała- brzmi znajomo ale co się pod tym kryje?ja się już naczytałam i nakręciłam.już myślałam że nie będę tęsknić za zastrzykami tak teraz nie jestem tego taka pewna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka. Dzieki Agula, bede sie trzymac. Powiedzcie mi prosze, po 8 tygodniach gipsu bede mogla wrocic do pracy, bo widze ze chyba nie, po Waszych postach. I tteraz jak ma w gipsie, to jakie cwiczenia moge jeszcze robic oprocz "matraca" , noga mnie jeszcze solidnie boli a leki przeciwbolowe odstawilam bo spalam caly czas po nich, czulam sie jak na kacu, a dodatku pojawily sie bole w klatce piersiowej, wiec coz-na bok prochy. Co moge jeszcze robic by zaczac chodzic na wlasnych dwoch nogach? To dopiero 5 dni... Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej Polanka...co do Twoich pytań to trudno na nie udzielić odpowiedzi bo każdy z nas ma inne złamania, różnie się zrastamy.jedni mają śrubu inni gips - technika i sposób ćwiczeń też powinien być wskazany przez lekarza albo rehabilitanta oraz dostosowany indywidualnie.

 

co do leków przeciwbólowych mój prowadzący powiedział że to osłabia zrost więc przestałam brać. po operacji noga mnie bolała ale dało się przeżyć.zaczęło mnie boleć też jak zaczęłam ćwiczyć nogę-najgorszy był pierwszy tydzień potem przeszło. Jak masz takie objawy po swoich lekach to zgłoś to lekarzowi - niech Ci je zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i Polanka jeszcze jedna rzecz - mi po operacji powiedzieli że z nogą mogę robić co chcę abym na niej nie stawała. o kulach zaczęłam chodzić po 2 dniach od operacji - ale byłam zbyt osłabiona i bardziej chodziłam po ścianach...dopiero po 4-5 dniach już trzymałam pion. Ty chodzisz o kulach?

 

jak rozmawiałam z rehabilitantem który zajmuje się sportowcami to powiedział że 2 tyg po operacji to nic nie powinnam robić, chodziło mu żeby nie naruszać kolana (?) a dopiero po jakiś 3-4 tyg zacząc ją obciążać. inny rehabilitant stwierdził że od razu powinny być wdrożone ćwiczenia i już wstępnie się z nim umawiałam na przymiarki do miłego spacerku - ale okazało się że nie będę chodzić jeszcze z 1,5 mc i lekarz wykluczył możliwosć jakiegokolwiek obciążania.jak widzisz każdy ma pomysł na chodzenie - tylko szkoda że inny. patrząc na to wszystko wydaje sie że lepiej robić coś z tą nogą aniżeli zostawić ją tak sobie. ja mogę tylko powiedzieć że mam dwa razy szczuplejszą zarówno łydkę jak i udo od zdrowej nogi, bo niestety nieużywane mięśnie zanikają.

 

u mnie w planach prócz drucików był też gips ale tylko na kostkę i tuż nad nią kawałek (w miejscu pęknięcia piszczeli) - w zależności od tempa zrostu. jednak już odeszli od tego pomysłu. więc w sumie 3 mc unieruchomienia - z kulami, po czym mają dynamizować, czyli wyjmować śrubki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...