Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

LillaKorn wrote:

Wczoraj wykonałam "marszobieg" na zlocie żaglowców! Wyprawa okupiona bólem nogi i mocnym jej spuchnięciem! Klimat niesamowity! Największe żaglowce świata w jednym porcie plus przepiękna upalna pogoda. Poprostu CZAD!

Też tam byłam. Supeeer!!!Czad!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i Pozdrawiam Nowych połamanców.Milo ze ktos Czyta nasze rady i wiecej sie dowie.Jesli chodzi czy wszyscy znaczy sie My zroslismy sie to kazdy jeszcze ma indywidulane problemy z Tym zrostem.Ja mianowicie od złamania jestem juz ponad rok i jestem na swidczenuu rehabikitacyjnym .Pod koniec ide wyciagnac gwozdz wsrodszpikowy ale n ei wiem czy wyciagna bo Lekarz niby widzi zagojone to inni widza ze jest szczelina wiec nie wiem komu to wierzyc zobacze jak bede na stole i co zdecyduja bo szczcze przeszkadza mi Ten precik w nodze i ogranicza mi chodzenie uposledza.Wiec jesczez Raz Witam Nowych i pozdrawiam starych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pol27 wrote:

Witam i Pozdrawiam Nowych połamanców.Milo ze ktos Czyta nasze rady i wiecej sie dowie.Jesli chodzi czy wszyscy znaczy sie My zroslismy sie to kazdy jeszcze ma indywidulane problemy z Tym zrostem.Ja mianowicie od złamania jestem juz ponad rok i jestem na swidczenuu rehabikitacyjnym .Pod koniec ide wyciagnac gwozdz wsrodszpikowy ale n ei wiem czy wyciagna bo Lekarz niby widzi zagojone to inni widza ze jest szczelina wiec nie wiem komu to wierzyc zobacze jak bede na stole i co zdecyduja bo szczcze przeszkadza mi Ten precik w nodze i ogranicza mi chodzenie uposledza.Wiec jesczez Raz Witam Nowych i pozdrawiam starych.

Pozdrowionka! życzę Ci szybkiego wyzdrowienia bez dodatkowych komplikacji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

cynamon wrote:

LillaKorn wrote:

Wczoraj wykonałam "marszobieg" na zlocie żaglowców! Wyprawa okupiona bólem nogi i mocnym jej spuchnięciem! Klimat niesamowity! Największe żaglowce świata w jednym porcie plus przepiękna upalna pogoda. Poprostu CZAD!

Też tam byłam. Supeeer!!!Czad!!!!

Mam to jeszcze jeszcze przed oczami tymbardziej, że zaraz pojechałam na wakacje w Karkonosze, gdzie pogoda jest pod psem tzn. zimno, leje i do domu daleko!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..Najważniejsza w naszej rehabilitacji jest motywacja:-] poł roku minie jak złamałem noge /26 stycznia jak miałem włożony gwóźz i srubki/. Kolejny ważny dzień to 9-07-2009 zacząłem biegać ...

Będąc na wakacyjnym wypadzie i gdy zebrała się ochota na zimne piwo.. poszedłem do sklepu / jedynego w promieniu 5 km/ w połowie drogi dowiedziałem się ze wkrótce zamykają ...:-] hmm to dziwne ale różne sa motywacje i mozecie sie domyslic ,że swobodnie mógłbym startowac w zawodach bieg na 100 metrów :-]

 

Pozdrawiam wszyskich pozbawionych nadziej :-]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DE-MODE wrote:
..Najważniejsza w naszej rehabilitacji jest motywacja:-] poł roku minie jak złamałem noge /26 stycznia jak miałem włożony gwóźz i srubki/. Kolejny ważny dzień to 9-07-2009 zacząłem biegać ...
Będąc na wakacyjnym wypadzie i gdy zebrała się ochota na zimne piwo.. poszedłem do sklepu / jedynego w promieniu 5 km/ w połowie drogi dowiedziałem się ze wkrótce zamykają ...:-] hmm to dziwne ale różne sa motywacje i mozecie sie domyslic ,że swobodnie mógłbym startowac w zawodach bieg na 100 metrów :-]

Pozdrawiam wszyskich pozbawionych nadziej :-]
Kurcze a ja połamana 24.01 poginam powoli z dwoma kulami niczym qusi nordic walking!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vtx wrote:
W moim przypadku motywacja jest ogromna rodzina praca motor a zrostu jak nie było tak nie ma ale gratuluje i odrobine zazdroszcze pozdrawiam;).
Choćby i największa motywacja, to nie każdą szczelinę zaleje.

Oprócz motywacji potrzeba jeszcze dobrze przeprowadzonej operacji, odpowiedniego żelastwa w nodze, ukrwionych kości, młodego wieku, dobrej rehabilitacji, czasu do zrastania i paru jeszcze innych rzeczy ...
Motywacja spowodowała że już zrobiłem 2 operację poprawkową, żeby się szybciej zrastać. Ale ciągle brakuje jeszcze paru rzeczy ... żeby to się posklejało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche wypadłam z obiegu!!!Pozdrawiam Was wszystkich,ja dzis mam rehabilitacje-ćwiczenia ,wirówka i pole,,i czekam az przestanie bolec,obciążam w ortezie noge i po domu o jednej kuli na zewnatrz dwie,ale w zgieciu noga boli jakby prądem razili...nie wiem czy to tak ma byc czy uwiera mnie jakis drut.Trzymam za Nas wszystkich kciuki..

AAA i jeszcze nie wiecie ile sie czeka na rehabilitacje z zus?8 lipca byłam u orzecznika -jaki wstretny chamki dziad i nic nie wiem bo był oburzaony ze śmiem pytac-taki cymbał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anika1979 wrote:
Troche wypadłam z obiegu!!!Pozdrawiam Was wszystkich,ja dzis mam rehabilitacje-ćwiczenia ,wirówka i pole,,i czekam az przestanie bolec,obciążam w ortezie noge i po domu o jednej kuli na zewnatrz dwie,ale w zgieciu noga boli jakby prądem razili...nie wiem czy to tak ma byc czy uwiera mnie jakis drut.Trzymam za Nas wszystkich kciuki..
AAA i jeszcze nie wiecie ile sie czeka na rehabilitacje z zus?8 lipca byłam u orzecznika -jaki wstretny chamki dziad i nic nie wiem bo był oburzaony ze śmiem pytac-taki cymbał...
Mnie lekarz powierdział że rehabilitację mi zleci jak wyjmą śruby a teraz rehabilitacji mi nie może dać bo śruby staw blokują, na nogę mam lekko stawać z kulami oczywiście.
Wczoraj byłem na spacerze na promenadzie, w sumie póltora kilometra przeszłem, tylko dłonie bola.
Lekarz mi powiedział że orteza mi nie jest potrzebna ponieważ śruby trzymają

Szybkiej rehabilitacji życzę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
vtx wrote:
W moim przypadku motywacja jest ogromna rodzina praca motor a zrostu jak nie było tak nie ma ale gratuluje i odrobine zazdroszcze pozdrawiam;).
Choćby i największa motywacja, to nie każdą szczelinę zaleje.

Oprócz motywacji potrzeba jeszcze dobrze przeprowadzonej operacji, odpowiedniego żelastwa w nodze, ukrwionych kości, młodego wieku, dobrej rehabilitacji, czasu do zrastania i paru jeszcze innych rzeczy ...
Motywacja spowodowała że już zrobiłem 2 operację poprawkową, żeby się szybciej zrastać. Ale ciągle brakuje jeszcze paru rzeczy ... żeby to się posklejało.
Zdecydowanie pierwsze działania są bardzo istotne. Jak lekarz coś napsuje na początku, potem ciągnie się jak smród, za przeproszeniem.
A propos wieku, właśnie dowiedziałam się od lekarza, że z punktu widzenia medycyny jestem baaaardzo młoda. Hyh, a to się można dowartościować... :)

TYCH paru rzeczy Ci życzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Anika1979 wrote:

8 lipca byłam u orzecznika -jaki wstretny chamki dziad i nic nie wiem bo był oburzaony ze śmiem pytac-taki cymbał...

Bo on tam za karę pracuje! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich dawno mnie nie było co tam u was słychac ja chodze o laskach bez gipsu od 8 czerwca a 31 staje na komisje o rente rehabilitacyjna zrost jest u mnie powolny ale wazne ze bez zbroi gipsowej.pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polamana Kaska wrote:

Anika1979 wrote:

8 lipca byłam u orzecznika -jaki wstretny chamki dziad i nic nie wiem bo był oburzaony ze śmiem pytac-taki cymbał...

Bo on tam za karę pracuje! ;)

No tak wygladał w rzeczy samej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć! Witam wszystkich po starym nickiem LillaKorn. Wróciłam z wypadu w góry. Poza tym, że nie mogłam spacerować po pagórkach i wszędzie mnie wozili to było SUPER! Byliśmy na obozie sportowym sztuki walki gdzie udziela się małżonek a ja jestem przymusowym sympatykiem. Niemniej relaks osiągnięty w pełni. Najbardziej gdy padało hasło"rzuć te kule i dawaj z nami na matę!" Niezłe motto na kolejne tygodnie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wojtex wrote:

witam wszystkich dawno mnie nie było co tam u was słychac ja chodze o laskach bez gipsu od 8 czerwca a 31 staje na komisje o rente rehabilitacyjna zrost jest u mnie powolny ale wazne ze bez zbroi gipsowej.pozdrowionka

Cześć Wojtex! Mi też już zdjęli gips, poginam na kulach i .....czekam na tsunami swojej kostniny!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
vtx wrote:
W moim przypadku motywacja jest ogromna rodzina praca motor a zrostu jak nie było tak nie ma ale gratuluje i odrobine zazdroszcze pozdrawiam;).
Choćby i największa motywacja, to nie każdą szczelinę zaleje.

Oprócz motywacji potrzeba jeszcze dobrze przeprowadzonej operacji, odpowiedniego żelastwa w nodze, ukrwionych kości, młodego wieku, dobrej rehabilitacji, czasu do zrastania i paru jeszcze innych rzeczy ...
Motywacja spowodowała że już zrobiłem 2 operację poprawkową, żeby się szybciej zrastać. Ale ciągle brakuje jeszcze paru rzeczy ... żeby to się posklejało.
Pesymizmem powiało...nie dziwota zresztą... a Ty Korel pozbyłeś sie już gipsu czy jak to tam u Ciebie sprawy wyglądaja teraz???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie kolejny sukcesik: byłam na weselichu, początkowo zachowawczo tańczyłam przy samych wolnych piosenkach, ale okazało sie, że i przy "ore-ore" Zespol nieźle się zachowywał i piszczeli wszelkie kawałki :-)

Ale biegać za to nie mogę; złapała mnie straszna ulewa, chciałam z parkingu odruchowo przebiec do domu, wystartowałam ...i wielkie rozczarowanie: staw skokowy nie ruszał się jak potrzeba a kość troche bolała, chociaż przy chodzeniu jest ok..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
u mnie kolejny sukcesik: byłam na weselichu, początkowo zachowawczo tańczyłam przy samych wolnych piosenkach, ale okazało sie, że i przy "ore-ore" Zespol nieźle się zachowywał i piszczeli wszelkie kawałki :-)
Ale biegać za to nie mogę; złapała mnie straszna ulewa, chciałam z parkingu odruchowo przebiec do domu, wystartowałam ...i wielkie rozczarowanie: staw skokowy nie ruszał się jak potrzeba a kość troche bolała, chociaż przy chodzeniu jest ok..
Toż to prawdziwe szaleństwoi było!!!ja chyba zatańcze dopiero na sylwestra...moj staw skokowy sztywny jeszcze,gratuluje!a z tymi deszczami tak jest ,dzis tez wracałam w ulewie ale co tam mi deszcz po takich przezyciach..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
u mnie kolejny sukcesik: byłam na weselichu, początkowo zachowawczo tańczyłam przy samych wolnych piosenkach, ale okazało sie, że i przy "ore-ore" Zespol nieźle się zachowywał i piszczeli wszelkie kawałki :-)
Ale biegać za to nie mogę; złapała mnie straszna ulewa, chciałam z parkingu odruchowo przebiec do domu, wystartowałam ...i wielkie rozczarowanie: staw skokowy nie ruszał się jak potrzeba a kość troche bolała, chociaż przy chodzeniu jest ok..
I tak to już będzie! Kroczek po kroczku do pełnej sprawności. Gratuluję i zazdroszczę tańców na weselu. Moje zaliczone wesele podczas rekonwalescencji (30.05) to sziedzenie z nogą na drugim krześle. Teraz też dwie kule i tempo żółwia na wybiegu. Trzymaj się, pa!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
justeena wrote:
u mnie kolejny sukcesik: byłam na weselichu, początkowo zachowawczo tańczyłam przy samych wolnych piosenkach, ale okazało sie, że i przy "ore-ore" Zespol nieźle się zachowywał i piszczeli wszelkie kawałki :-)
Ale biegać za to nie mogę; złapała mnie straszna ulewa, chciałam z parkingu odruchowo przebiec do domu, wystartowałam ...i wielkie rozczarowanie: staw skokowy nie ruszał się jak potrzeba a kość troche bolała, chociaż przy chodzeniu jest ok..
I tak to już będzie! Kroczek po kroczku do pełnej sprawności. Gratuluję i zazdroszczę tańców na weselu. Moje zaliczone wesele podczas rekonwalescencji (30.05) to sziedzenie z nogą na drugim krześle. Teraz też dwie kule i tempo żółwia na wybiegu. Trzymaj się, pa!
ja pomykam w domu bez kul ale na dwór jeszcze długo chyba nie,w chacie czuje sie bezpiecznie zobacze co na to lekarze 31 powiedza ale do tanca to mi jeszcze daleko,fajnie miałas ze juz poskakałas w rytm muzyczki .pozdrawiam
a kule to nie ładnie brzmi moje to asia i kasia hahaha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
justeena wrote:
u mnie kolejny sukcesik: byłam na weselichu, początkowo zachowawczo tańczyłam przy samych wolnych piosenkach, ale okazało sie, że i przy "ore-ore" Zespol nieźle się zachowywał i piszczeli wszelkie kawałki :-)
Ale biegać za to nie mogę; złapała mnie straszna ulewa, chciałam z parkingu odruchowo przebiec do domu, wystartowałam ...i wielkie rozczarowanie: staw skokowy nie ruszał się jak potrzeba a kość troche bolała, chociaż przy chodzeniu jest ok..
I tak to już będzie! Kroczek po kroczku do pełnej sprawności. Gratuluję i zazdroszczę tańców na weselu. Moje zaliczone wesele podczas rekonwalescencji (30.05) to sziedzenie z nogą na drugim krześle. Teraz też dwie kule i tempo żółwia na wybiegu. Trzymaj się, pa!
U mnie to samo tempo ale jeszcze bedziemy śmigac tylko trzeba nam wytrwałości,,tez dwie kule i boląca noga.Pozdrowienia z Polski centralnej gdzie nadeszły upaaaaały!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wojtex wrote:

a kule to nie ładnie brzmi moje to asia i kasia hahaha

Wojtex no to masz 2 fajne laski! :P Moje to "biała" i "czarna" na cześć małego znaczka z tyłu właśnie w tych kolorach. Od kiedy używam tylko jednej, czarna jeździ cały czas w bagażniku a ja podrózuję komunikacją miejską z białą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Anika1979 wrote:

U mnie to samo tempo ale jeszcze bedziemy śmigac tylko trzeba nam wytrwałości,,tez dwie kule i boląca noga.Pozdrowienia z Polski centralnej gdzie nadeszły upaaaaały!

U nas też upały (ostatni tydzień wymarzłam w górach). Na szczęście wróciłam do siebie na Wybrzeże i dam się zawieźć na plażę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justeena wrote:
u mnie kolejny sukcesik: byłam na weselichu, początkowo zachowawczo tańczyłam przy samych wolnych piosenkach, ale okazało sie, że i przy "ore-ore" Zespol nieźle się zachowywał i piszczeli wszelkie kawałki :-)
Ale biegać za to nie mogę; złapała mnie straszna ulewa, chciałam z parkingu odruchowo przebiec do domu, wystartowałam ...i wielkie rozczarowanie: staw skokowy nie ruszał się jak potrzeba a kość troche bolała, chociaż przy chodzeniu jest ok..
Nie ma to jak połączenie rehabilitacji z czymś przyjemnym. Taki taniec, wyginanie kolanek, wywijanie nogami - świetna sprawa.
Już od dawna zaprzestałam nudnych ćwiczeń na kozetce w wersji soft, które niewiele dają. Intensywny basen, siłownia, od niedawna rower prawdziwy, chodzenie po nierównościach, truchcik to coś, co na moim etapie lepiej działa i czuć efekty - po bólu rzecz jasna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Polamana Kaska wrote:

Już od dawna zaprzestałam nudnych ćwiczeń na kozetce w wersji soft, które niewiele dają. Intensywny basen, siłownia, od niedawna rower prawdziwy, chodzenie po nierównościach, truchcik to coś, co na moim etapie lepiej działa i czuć efekty - po bólu rzecz jasna.

Bo chodzi o ruch, który wykonujemy w naturalny sposób niekoniecznie przez metodyczne ćwiczenia z rehabilitantem! Czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
Polamana Kaska wrote:
Już od dawna zaprzestałam nudnych ćwiczeń na kozetce w wersji soft, które niewiele dają. Intensywny basen, siłownia, od niedawna rower prawdziwy, chodzenie po nierównościach, truchcik to coś, co na moim etapie lepiej działa i czuć efekty - po bólu rzecz jasna.
Bo chodzi o ruch, który wykonujemy w naturalny sposób niekoniecznie przez metodyczne ćwiczenia z rehabilitantem! Czyż nie?
Te metodyczne ćwiczenia, akurat w moim przypadku bez rehabilitanta tylko wg instrukcji lekarza, są na pewno bardzo ważne, gdy mięśnie są sflaczałe, a stawy sztywne. Jakoś trzeba to towarzystwo rozruszać i wzmocnić. Ale teraz, gdy już w miarę normalnie chodzę, kość zrośnięta, sięgam po coraz bardziej wymagające ćwiczenia.
Zresztą, zawsze walczyłam z własnym bólem i tak już zostanie... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
Te metodyczne ćwiczenia, akurat w moim przypadku bez rehabilitanta tylko wg instrukcji lekarza, są na pewno bardzo ważne, gdy mięśnie są sflaczałe, a stawy sztywne. Jakoś trzeba to towarzystwo rozruszać i wzmocnić. Ale teraz, gdy już w miarę normalnie chodzę, kość zrośnięta, sięgam po coraz bardziej wymagające ćwiczenia.
Zresztą, zawsze walczyłam z własnym bólem i tak już zostanie... :)
Mój ortopeda też jest zwolennikiem radykalnych metod. Dobrze, że nie każe mi skakać na bangie! (z liną doczepioną do złamanej noogi!)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...