Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

kasiek79 ja miałam gorzej, bo druty siedziały u mnie zagipsowane przez 9 tyg. Ten piętowy dłużej o tydzień wyciągu. Dopiero wczoraj zdjęli mi gips i wyjęli druty. Bolał tylko ten wyciągany z pięty. Przez 9 tyg. wydawało mi się, że mi żelastwo nie dokucza, ale dopiero dziś wiem jak już je usunęli, że bardzo dokuczało. Jest o niebo lepiej. Jak wyciągnęli mi druty to spryskali spirytusem, przyłożyli gaziki i zagipsowali. Czyli to pewno taka norma.

Z kolanem też miałam problem, ale na wierzchu. Gips mnie bardzo uciskał i zaraz jak tylko to zgłosiłam, jeszcze w szpitalu, to wycięli mi okienko. Ulżyło. Pod kolanem tylko okropnie swędziało, ale nie bolało...Po 2 tyg. to chyba normalne, że noga boli. Mnie też bolało i też byłam zdana na rodzinkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

AGA to jak możesz to powiedz mi jeszcze czy po wyjęciu wyciagu długo bolała ciebie pieta???

Pięta wczoraj bolała mnie bardzo. Przy wyjmowaniu drutów nawet sporo krwi poleciało, dziś też jeszcze czuję ją, ale lekarz powiedział mi, że to może jakiś czas boleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

aga-ka16 wrote:

kasiek79 wrote:

AGA to jak możesz to powiedz mi jeszcze czy po wyjęciu wyciagu długo bolała ciebie pieta???

Pięta wczoraj bolała mnie bardzo. Przy wyjmowaniu drutów nawet sporo krwi poleciało, dziś też jeszcze czuję ją, ale lekarz powiedział mi, że to może jakiś czas boleć.

a to ty dopeiro teraz miałas z pięty wyciagnięty drut??? nie?? chyba pisąłs ze 11 dni an wyciągu. No i własnei jak ci po tych 11 dniach wyjeli to cały czas ciebie bolała pieta czy szybko mineło. Mi na druty nie mogli wziąśc bo mam cały piszczel popekany i wiecej biedy mi by zrobili U mnie było tlyko jedno mozliwe leczenie wyciągiem Podobno dluższe bardziej uciązliwe ale jedyne żeby uratowac staw skokowy górny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

aga-ka16 wrote:

kasiek79 wrote:

AGA to jak możesz to powiedz mi jeszcze czy po wyjęciu wyciagu długo bolała ciebie pieta???

Pięta wczoraj bolała mnie bardzo. Przy wyjmowaniu drutów nawet sporo krwi poleciało, dziś też jeszcze czuję ją, ale lekarz powiedział mi, że to może jakiś czas boleć.

wiesz najgorsze że mój lekarz jest tak beznadziejny ze nic mi nie mwói Jka go spytałam bo tzrecim przegipsowaniu że dretwieje mi noga czy tak moze byc to tylko powiedzial tak i poszedł sobie. Jak zgłaszałam ze boli mnie pod kolanem powiedział ze przejdzie ajkos nie przechodzi. Po 2 przegipsowaniu jak spuchla i zsiniała mi nogato okazało się że ucisnięty mam nerw pod kolanem i jak tlyko wieczorem rozcieli mi gips i poluzowali pod kolanem to wszystko mineło. Teraz się martwię bo podobnie mnie boli pod kolanem i cały zcas mam lekko opuchnięte palce no i cały czas gorące a noga w środku mnie po prostu pali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie na wizycie kontrolenj 29 września chyba nie mam co liczyc ze mi zdejmą ten szkielt z nogi???? bo to dopeiro lekko ponad 5 tyg będzie. ALe cos czytaąlm o waszych lekkich gipsach??? Jak o nie spytałam w szpitalu to mnie wysmiali i powiedzieli że to jest jedyne rozwiązanie. Czy to mozliwe???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze jedno pytanie mam??? ak spaliście W szpitalu przez 2 tyg miałam nogę na ...... hmm takiej podstawce nie pamietam jak tosie fachowo nazywa. w domu nie mam pojęcia jak spać Na boku próbowałam ale nie dam rady Więc podkąłdam sobie koce i spię podobnie jak w szpitalu ale w szpitalu mialą momenty że mi drętwienie odpuszczało a tutaj cały zcas mam zdętwiałą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dobrodziej wrote:

Ja zauważyłem, że w czasie orgazmu jest mi strasznie fajnie w połamaną nogę. Strefy erogenne się przesunęły? Chyba bardziej chodzi o rozluźnienie mięśni, tym nie mniej przed połamaniem mój piszczel sexem się nie interesował, a teraz bardzo mu się to podoba.

Jakiś perwersyjny zrobił się ten twój kontuzjowany piszczel. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

A powiedzcie mi ile czasu byliście n aprzeciwbólowych bo u mnie 2 tyg minely a mnie cały czas wszystko boli. I cały czas mam wrazenie jakbby mi sie ta noga normalnie paliła

ja przeciwbólowe miałam tylko w szpitalu jak przyjechałam do domu to próbowałam bez pierwszej nocy w domu tylko nie wytrzymałam i musiałam sobie wziąść tramal i usnełam jak dziecko:)) a teraz trzy tyg po operacji juz bez żadnych tabletek:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
sienio wrote:
kasiek79 wrote:
wy o weselach a ja samam ie dam rady nawet do kibelka dojścMąz musi mi w poziomie trzymac noge w gipsie a ja na prawej zdrowej kuśtykam o kulach
na początku większość z nas tak miał ja jestem już 7 miesięcy od złamania więc jestem już samodzielny i chodzę bez kul. Ciebie też to czeka ... tańce do białego rana.
no tak tylko że ja nie jestem w stanie zrobić sama żadnego kroku a i jak mąz niesie noge to ie jest łatwo. Najlepiej to mi idzie siedzenie na kocu na ziemi i przesuwanie sie po niej na kocu. No wszystko byłoby super tak jeździx na pupce gdyby nie ten starszny ból pod kolanem i rozpierające drętwienie stopy
ja miałąm gips tylko trzy dni (bo jak zlamała mi sie noga musiał mi lekarz usztywnic a po trzech dniach miałam operacje)
to był koszmar!!
od samej piety po sam pół posladek!! myslałam ze zwariuje nie dosyc ze chodzic nie idzie to porządnie wysikac sie nie szło a co dopiero o spaniu i bolącej pięcie!!
ale czasami sobie mysle ze mogłabym tak przez trzy miesiące i miec pewnosc ze po tym bedzie ok!! a nie juz prawie rok o dwóch kulach a teraz po operacji znowu od początku bez obciążenia chorej nogi i nawet porządnie zginać nie idzie!! aj kiedy to sie skączy!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
kasiek79 wrote:
A powiedzcie mi ile czasu byliście n aprzeciwbólowych bo u mnie 2 tyg minely a mnie cały czas wszystko boli. I cały czas mam wrazenie jakbby mi sie ta noga normalnie paliła
ja przeciwbólowe miałam tylko w szpitalu jak przyjechałam do domu to próbowałam bez pierwszej nocy w domu tylko nie wytrzymałam i musiałam sobie wziąść tramal i usnełam jak dziecko:)) a teraz trzy tyg po operacji juz bez żadnych tabletek:)
Po operacji przez 3 doby wieczorem były podłączane kroplówki chyba z ketonalem. Potem na obchodzie padało pytanie czy boli i czy chcę coś przeciwbólowego.
Nic nie bolało więc nie chciałam. Przy wypisie otrzymałam receptę na przeciwbólowe tabletki REFASTIN, które do tej pory leżą niewykorzystane.
I nie boli do tej pory (prawie 8 miesięcy od operacji).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

sienio wrote:

kasiek79 wrote:

A mam jeszcze pytanko czy też macie zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch. Ja musze ich przyjąc 45 wiec wypisali mi do domu i mąz musi i robic

miałem ich 60

ja w szpitalu dostawałam przez 10dni po wypisie zapisali mi 90.. wiec trzy miechy bede sie kuła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aga-ka16 wrote:
LillaKorn wrote:
Aga-ko16 czy kazali Ci obciążać nogę w jakiś sposob?
No na razie w dalszym ciągu nie mogę obciążać nogi. A tobie kiedy na to pozwolili?
Moje nowe rtg niewiele różni się od poprzedniego, z tymże w miejscu pęknięć jest szara poświata, czyli jak powiedział lekarz zaczyna się zrastać. Szczerze mówiąc liczyłam na coś bardziej extra!
w zasadzie już po założeniu pierwszego lekkiego gipsu po 9 tygodniach lekarz pozwolił na lekkie stawianie nogi w gipsie. Po czterech tygodniach (nie bylo postępu w zroście) "oskarżył" mnie, że nie obciążałam nogi dlatego jest taka kicha w zroście. Zalożył nowy lekki gips do kolana i kazał obciążać do połowy wagi ciała czyli do 30kg. Używałam do tego wagi łazienkowej i niespecjalnie mi się to udawało bo mnie bolało. Po zdjęciu gipsu (4 miesiące od złamania) lekarz z rehabilitantem uznali, że najpierw mam obciążać podczas chodzenia ok. 3kg, po tygodniu zezwolili na 30 kg, po miesiącu do pełnego obciążenia. W tej chwili od ponad 2 tygodni chodzę z jedną kulą na dworku w mieszkaniu ostrożnie bez.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
Weekend jest i pada to sobie poskandalizujmy. Sex w gipsie? Trochę to żenujące i mało romantyczne, ale da się przy założeniu, że partner niepołamany jest zdesperowany i przyjdzie mu do głowy pomysł kochania się z kaleką.
Ja zauważyłem, że w czasie orgazmu jest mi strasznie fajnie w połamaną nogę. Strefy erogenne się przesunęły? Chyba bardziej chodzi o rozluźnienie mięśni, tym nie mniej przed połamaniem mój piszczel sexem się nie interesował, a teraz bardzo mu się to podoba.
Ha, ha znamy już powod Twoich postępów w leczeniu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polamana Kaska wrote:
elam85 wrote:
jestem tu od niedawna na tym forum. mam pytania do osób które miały zespalane kości. Po operacji jak mogliście chodzić bez kul to wróciliście do pracy czy pozostawaliscie na zwolnieniu do czasu wyjęcia zespolenia z kości.
Ja nie miałam zespolenia tylko gips a kość strzałkowa nie chce się zrastać. Jeśli ktoś miał podobny przypadek to piszcie. po 9 tygodniach prawie nic na rtg nie widać. mam jeszcze nadzieje że w końcu coś ruszy.
Bez kul zaczełąm chodzić w około 4 miesiącu, wcześniej o jednej albo z odwróconymi kulami jak z laskami. Mój orto- orzekł, że powinnam była wcześniej odrzucić kule, gdyż taki jest sens zespolenia gwoździem śródszpikowym - natychmiastowa wręcz możliwość ćwiczeń i chodzenia bez kul, mimo bólu.
Jeśli chodzi o pracę, zależy na czym Twoja polega. Moja praca to siedzenie tylko przy kompie, czasem jakieś wyjazdy, więc nie byłam na żadnym zwolnieniu, pracowałam już w szpitalu. I tak pracowicie upłynął mi najgorszy czas. :)
Z zespoleniem można na pewno można pracować, niektórzy nawet nie decydują się na wyciągnięcie gwoździa do końca swych dni...
Strzałką się nie przejmuj, ona tak głęboko siedzi w mięśnich, że nie jest narażona na jakieś ruchy. Zdecydowanie większą część obciążenia przejmuje piszczel.
Dziękuję za słowa otuchy. Staram się nie martwić strzałką i mieć nadzieję że wszystko będzie ok ale to dość trudne. Mimo że to tylko strzałka to nie mogę normalnie chodzić, chodze o kulach a raczej muskam stopą o podłoże bo nie mogę obciążać. O zespolenie śrubowe pytam się z czystej ciekawości. Narazie musze czekać i zobaczyć co będzie dalej. Na dodatek wczoraj zawadziłam chorą nogę i dziś okropnie boli mam nadzieje że nic tam sie niepoprzestawiało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

sienio wrote:

dziś wybieram się na wesele ze złamaną nóżką zobaczymy do której dam radę tańczyć :) :)

Sieniu baw się dobrze. Nie jest źle bo już jesteś nieźle uruchomiony. Ja zaliczyłam wesele w gipsie. Bylo to de facto tuż po jego zdjęciu ale lekarz poprosił aby ponownie go założyć dla bezpiezęństwa nogi (kompletnie niezdatna do użytku). Nie mogę powiedzieć abym dobrze się bawiła, bo nie mogłam się ruszyć ale dobrze sobie pojadłam i miałam wiele przyjemności w patrzeniu na świat po długim okresie odosobnienia (4 m-ce). Poza tym, domownikom też należał się jakiś bonus!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

aga-ka16 wrote:

kasiek79 wrote:

A mam jeszcze pytanko czy też macie zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch. Ja musze ich przyjąc 45 wiec wypisali mi do domu i mąz musi i robic

My się tu nieraz chwalimy ile razy kto się "szprycował". Ja jeszcze nie należę do czołówki bo zrobiłam sobie 72 zastrzyki. Ale mam nową serię w liczbie 42 sztuk. Mam szansę dołączyć do liderów he he...;)

czyli jednak wszystkei zrobię co mi przepisano bo chciałam zrezygnować ale faktycznie noga jest podobno cał w siniakach

Nie rob głupstw, bo zaprzestanie zastrzykow to nakrótsza droga do raju. Co do bólu pod kolanem to też to miałam i bardzo mnie to dziwiło, bo piszczel mam złamaną tak jak Ty w 1/3 dalszej a bol jast pod kolanem. Pojawial się jak się chciałam ruszyć. Przypominam sobie jeden taki dzień kiedy przy pomocy męża chciałam zejsc z łóżka w celu udania się do WC i krzyczałmam z bólu bo każdy najmnieszy ruch to była męka. Też nie umiałam sama chodzić z kulami. Tak w trzecim tygodniu byłam sama i musiałam udać się do WC lub.......To lub było takie straszne, że pokrzyczałam sobie i po raz pierwszy "pomaszerowalam" sama do WC. Od tej pory do chodzenie solo na kulach nie potrzebowalam pomocnika. Oczywiście jak ktoś był w domu to mnie asekurował ale nie było już takiej ekstremy. Bóle pod kolanem też minęły (tak ok. 4 tygodnia. życzę Ci sił i wytrwałości od 4 tygodnia wszystko będzie mniej bolało teraz masz najgorszy okres.Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Gocha, tak, ale mimo wszystko te kilka minut można jakoś wytrzymać, a po pp trzeba leżeć cały dzień i patrzeć w sufit. W ogóle od czasu tego złamania jestem chyba mniej wrażliwa na ból. Na początku, zakładanie wenflonu to była dla mnie straszna rzecz, teraz nawet ten zabieg jakoś mnie nie wzruszył specjalnie. Ból jest czymś do przeskoczenia, mogę to jakoś przeżyć, bo wiem, że trwa tylko chwilę. Dla mnie najgorsza jest ta bezczynność i leżenie w bezruchu z gipsem po kilkanaście tyg., kiedy jest się przywiązanym do łóżka i zależnym tylko od innych, zupełnie bezradnym. Zresztą, sami dobrze wiecie jak to jest. Nie wiem jak Wy, ale dla mnie ten bezruch to było najgorsza rzecz jaką pamiętam od złamania, psychicznie beznadzieja. Chociaż na pewno wiele nauczyło, szczególnie pokory!

Ojacie ,swięte słowa z tą pokorą.Ale też nauczyło,że wiele rzeczy inni mogą zrobic tak samo jak my,a czasem nawet lepiej. Jesli chodzi o podejście do bólu,to u mnie wręcz na odwrót. Zawsze wydawało mi sie ,ze jestem twarda sztuka,a tu kicha- wszystko na odwrót.Delirka nawet przed zdjęciem gipsu jak widze gipsiarza z tą elektryczną piłką.Matko ,to jak z horroru!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

ojacie wrote:

Aga-ka, a to nie możesz tam przyjść w przyszłym tygodniu żeby Ci zmienili, albo właśnie kupić sobie i przyjść do nich z tym gipsem. Ja przy skręceniu też pamiętam, że kupowałam. Bez sensu żebyś się męczyła, skoro można sobie ułatwić życie.

Wypowiedziałam się wyżej. Przychodzi pacjent na zmianę gipsu i wiadomo, że przyjdzie w tym celu a placówka jest nieprzygotowana i funduje pacjentowi kolejne 6 miesięcy w tym cholerstwie i to jeszcze wysokim. Niech się ten koleś sam zagipsuje, albo niech to dotyczy członka jego rodziny to pogadamy!

Lilla gips lekki nie jest refundowany,i placówka nie ma obowiazku posiadania takiegoż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
LillaKorn wrote:
ojacie wrote:
Aga-ka, a to nie możesz tam przyjść w przyszłym tygodniu żeby Ci zmienili, albo właśnie kupić sobie i przyjść do nich z tym gipsem. Ja przy skręceniu też pamiętam, że kupowałam. Bez sensu żebyś się męczyła, skoro można sobie ułatwić życie.
Wypowiedziałam się wyżej. Przychodzi pacjent na zmianę gipsu i wiadomo, że przyjdzie w tym celu a placówka jest nieprzygotowana i funduje pacjentowi kolejne 6 miesięcy w tym cholerstwie i to jeszcze wysokim. Niech się ten koleś sam zagipsuje, albo niech to dotyczy członka jego rodziny to pogadamy!
Lilla gips lekki nie jest refundowany,i placówka nie ma obowiazku posiadania takiegoż.
Widocznie wszystko zależy od organizacji pracy takiej placówki. Moi kazali przyjechać na zmianę gipsu i zawołali 120 zł.
Zrozumiałam, że zasugerowali Ci na poprzedniej wizycie, że założą lekki gips w związku z czym mam pytanie czy kazali Ci go przywieżć ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
a robicie sobie obkłady na nóżki z korzenia żywokostu?? nie wiem czy to cos pomaga??
Robił Dobrodziej, pisał w poście nr 10150 z 2009-07-15 10:31:08

Ja smarowałam tylko żelem z żywokostu, pomogło na zniszczony użytym do operacji środkiem odkażającym (betadyną) naskórek na nodze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
sienio wrote:
kasiek79 wrote:
A mam jeszcze pytanko czy też macie zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch. Ja musze ich przyjąc 45 wiec wypisali mi do domu i mąz musi i robic
miałem ich 60
ja w szpitalu dostawałam przez 10dni po wypisie zapisali mi 90.. wiec trzy miechy bede sie kuła.
W czasie złamania kawałki kości mogą dostac się do krwi i pozatykac żyły. Zastrzyki są po to aby do tego nie doszło w największym skrócie rzecz ujmując.
Był o tym któryś odcinek Dr. House,a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiek79,tak jak LillaKorn Ci napisała,jestes w najgorszym momencie i psychicznym fizycznym.Mam równiez takie złamanie jak ty.Wieloodłamowe,spiralne złamanie piszczeli w 1/3 dalszej.Leczona jestem zachowawczo.16 wrzesnia bedzie dokładnie 4 miesiace jak jestem w długim gipsie.Na poczatku 6 tyg cięzkiego,teraz cały czas lekki tez udowy.Przez 6 tyg mojego poczatku boju,tez nie wolno mi było chodzic.Tylko wc i do łózia.Początki masakra,noga rwała jak cholera.ale im częściej tym lepiej było.Dasz radę bo musisz!! Moja rada do wstawania z łóżka,mąż wynalazł w garazu jakiś stary taborecik,ucioł mu nózki na wysokośc łóżka, moze nawet mniej i ja dostojnie nózię na taborecik i o mężu powolne wstawanie odczyniałam.Rewelacyjny patent!! Zastrzyki są obowiązkowe,gdyż bez nich można zejśc z tego padołu,więc zaciskaj zeby i pobieraj.Wszystko będzie dobrze,tylko czas jest potrzebny.Wytrwałości ;-))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
malgo85 wrote:
a robicie sobie obkłady na nóżki z korzenia żywokostu?? nie wiem czy to cos pomaga??
Robił Dobrodziej, pisał w poście nr 10150 z 2009-07-15 10:31:08

Ja smarowałam tylko żelem z żywokostu, pomogło na zniszczony użytym do operacji środkiem odkażającym (betadyną) naskórek na nodze.
a mi ten diabelny żel wysuszył skórę na palcach,że hej...:-((
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
sienio wrote:
kasiek79 wrote:
wy o weselach a ja samam ie dam rady nawet do kibelka dojścMąz musi mi w poziomie trzymac noge w gipsie a ja na prawej zdrowej kuśtykam o kulach
na początku większość z nas tak miał ja jestem już 7 miesięcy od złamania więc jestem już samodzielny i chodzę bez kul. Ciebie też to czeka ... tańce do białego rana.
no tak tylko że ja nie jestem w stanie zrobić sama żadnego kroku a i jak mąz niesie noge to ie jest łatwo. Najlepiej to mi idzie siedzenie na kocu na ziemi i przesuwanie sie po niej na kocu. No wszystko byłoby super tak jeździx na pupce gdyby nie ten starszny ból pod kolanem i rozpierające drętwienie stopy
Kasiek79 weź kliknij w google wypożyczalnie wózków. Wpłacasz kaucję i wózek wypożyczasz za niewielkie pieniądze. Ja na wózku zasuwałem pierwsze dwa miesiące. Ułatwia życie i połamanemu i domownikom. Wózek sobie dostosowałem do gipsu kawałkiem drewna na którym opierałem nogę.
Wiem, że początki są fatalne. U mnie droga od komputera do ubikacji i z powrotem w pierwszych miesiącach trwała 40 minut. A w pałacu nie mieszkam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Dota wrote:
malgo85 wrote:
a robicie sobie obkłady na nóżki z korzenia żywokostu?? nie wiem czy to cos pomaga??
Robił Dobrodziej, pisał w poście nr 10150 z 2009-07-15 10:31:08

Ja smarowałam tylko żelem z żywokostu, pomogło na zniszczony użytym do operacji środkiem odkażającym (betadyną) naskórek na nodze.
a mi ten diabelny żel wysuszył skórę na palcach,że hej...:-((
Ja stosowalam zwykłe codzienne kosmetyki pielęgnacyjne na początek piling do stóp i balsam. Skóra na nóżce szybko wróciła do idealnej kondycji!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...