Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

malgo85 wrote:
kasiek79 wrote:
MALGO JASMIN to miała byc jakis tydzień w szpitau wiec jescze ma prawo tam leżeć ale ALA????? dziwne to??? Nie mam pojęcia czemu sie nie odzywa

Ja od 7 lat jak mieszkam w Augustowie była na zwolnieniu 3 razy. Dwa razy 4 dni i raz 3 dni i................... za każdym razem nie chcieli mi wypłacić pieniędzy i zawsze mnie sparwdzali......... wiec etarz to pewne ze mnie sprawdzą w tym miesiacu bo pierwsze 30dni jeszcze zakład pracy wyplaca a potem oni
noo bardzo dziwne ze Ala nic nie pisze...
pewno baluje i o nas zapomniała hihi..
kasiek a jak tam ci smakują skorupeczki??? jesz systematycznie??
skorupki spoko jem jem codziennie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny kochane! Trzymajcie się, tak mi Was żal jak czytam o dołąch i smutkach....uwierzcie mi, czas naprawdę szybko biegnie, za rok będziecie już tylko wspominać. Zapomina się też, że bolało. Biedulki....najgorsze, że nijak nie można pomóc!

 

 

Jasmar, trzymaj sie mocno, jesteś bardzo dzielna..naprawdę. Dasz radę!

 

Pozdrawiam wszystkich połamańców i kulami gnajcie smutki precz, bo one tylko zrost opóźniają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Tak, niestety kontrola przesunieta z 2-go na 9-go. Ale wczoraj dostalem zgode na zdjecie gipsu, ale chodzenie nadal o 2 kulach.

Pamiętam, pamiętam, że gips miałeś własnoręcznie zmodyfikowany! Mam nadzieję, że pod pancerzykiem nakapało troszkę ożywczej kostniny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damira 48 wrote:
Dziewczyny kochane! Trzymajcie się, tak mi Was żal jak czytam o dołąch i smutkach....uwierzcie mi, czas naprawdę szybko biegnie, za rok będziecie już tylko wspominać. Zapomina się też, że bolało. Biedulki....najgorsze, że nijak nie można pomóc!


Jasmar, trzymaj sie mocno, jesteś bardzo dzielna..naprawdę. Dasz radę!

Pozdrawiam wszystkich połamańców i kulami gnajcie smutki precz, bo one tylko zrost opóźniają :)
Damira miło ze nas rozumiesz :)
pewnie przechodziłas to samo i wiesz jaki to ból siedziec całymi dniami w domu i byc uzalezniony od innych osób!
ja juz nie moge sie doczekac az rzuce te kule bede normalnie chodzic, skakac i tanczyc..
kazdy kto jest w takiej sytuacji mysli tylko o tym :)
dobrze ze jest komu sie wygadac dobrze ze wy jestescie ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czasem sobie w brodę pluję, że gdzieś mi się tam nie chciało iść, czegoś zrobić i wybierałam zostanie w domu. Tak sobie planuję, że jak na dwóch nogach w miarę pewnie stanę to przez tydzień conajmniej do domu nie wrócę, a co ...szlajać się normalnie po obcych chałupach i lokalach będę do upadłego!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
Ja czasem sobie w brodę pluję, że gdzieś mi się tam nie chciało iść, czegoś zrobić i wybierałam zostanie w domu. Tak sobie planuję, że jak na dwóch nogach w miarę pewnie stanę to przez tydzień conajmniej do domu nie wrócę, a co ...szlajać się normalnie po obcych chałupach i lokalach będę do upadłego!!!!
Edziag po twoim opisie widze ze spadłas z konia!!
lezałam z taka laska w szpitalu i ona tez spadła z konia a co gorsze kon na nią nastepnie usiadł!!! czujesz to?? miała miednice połamana w paru miejscach!! ale juz doszła do siebie i chodzi normalnie bez kul :)
a my sie jeszcze męczymy.. ja własnie skączyłam mój codzienny trening jazdy na rowerze 15 min. i zdycham oczywiscie bez obciążania.. ale chociaz tym sie moge pocieszyc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo a jak sobie radzisz z chodzeniem o dwóch kulach? wychodzisz i latasz gdzie chcesz czy raczej w domu siedzisz? bo mnie to wkurza że jak trochę pochodzę (czytaj pójdę na drugi koniec bloku posiedzę na ławce i wróce)to siadają mi nadgarstki a ostatnio ta zdrowa noga a szczególnie stopa daje mi się we znaki. czuje się normalnie jak kaleka wrrrrrrr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem co bym z tym koniem zrobiła gdyby jeszcze na mnie usiadł, ugryzłabym go w zad!!! ja jak na zbawienie czekam na kolejną kontrolę i wtedy może chociaż rowerek stacjonarny..... cokolwiek żeby się ruszyc bo narazie tylko podjadam i patrze jak pęcznieję w oczach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a pęcznienie dodatkowo przyczynia się do mojego i tak fatalnego nastroju. na początku robiłam brzuszki codziennie i jakieś wymachy nogami a teraz tak skapcaniałam że nawet tego mi się nie chce.

dziewczyny kopnijcie mnie w tyłek to może znowu się za siebie zabiorę.

a ten rowerek raz dziennie przez 15 min czy częściej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
malgo a jak sobie radzisz z chodzeniem o dwóch kulach? wychodzisz i latasz gdzie chcesz czy raczej w domu siedzisz? bo mnie to wkurza że jak trochę pochodzę to siadają mi nadgarstki a ostatnio ta zdrowa noga a szczególnie stopa daje mi się we znaki. czuje się normalnie jak kaleka wrrrrrrr
dobrze sobie radze.. co prawda siedze praktycznie cały czas w domu. gorzej było po pierwszej operacji bo nie umiałam motałam sie strasznie ale teraz jest ok.
za duzo nie chodze bo jak wyszłam ze szpitala (miesiąc temu) to powiedział mi lekarz ze mam słabe wyniki krwi i bede słaba.. no i tak jest, jak tylko gdzies wyjde poza dom to juz mi słabo jak dłuzej stoje.. np.jak robie obiad to musze co jakis czas sie usiąść bo mi juz wiruje w głowie.. noga nie boli bo jej nie obciążam, ale jak chodze to chorą noge nie podnosze do góry bo musi miec cały czas kontakt z podłozem. no a tym ze jestem słaba to mi lekarz powiedział ze za jakies dwa miesiące powinno to dojsc do normy.. wiec mam nadzieje ze tak bedzie.
a propo nadgarstek to tez czasami bolą jak dłuzej chodze to chyba u każdego..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
a pęcznienie dodatkowo przyczynia się do mojego i tak fatalnego nastroju. na początku robiłam brzuszki codziennie i jakieś wymachy nogami a teraz tak skapcaniałam że nawet tego mi się nie chce.
dziewczyny kopnijcie mnie w tyłek to może znowu się za siebie zabiorę.
a ten rowerek raz dziennie przez 15 min czy częściej?
no własnie przeciez ty tez bys mogła jechac na rowerze stacjonarnym.. ja nawet w wypisie mam napisane rower no i cwiczenia.. tez nogi nie moge obciążac w ogole tak jak ty a rower ponoc jest bardzo dobry, wiec se jezdze co dzien po 15 min w tamtym tyg jezdziłam 10 a teraz 15.. a jak pojde na kontrole za jakis miesiąć to sie podpytam czy moge jeszcze wiecej no i pewnie juz moze z jakims obciążeniem..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
kiedy masz następną kontrolę?
dopiero sie dowiem za jakies dwa tyg. bo bede doo lekarza dzwonic i sie umówimy napewno pod koniec października bo od listopada go nie bedzie
ajj juz sie boje i jestem ciekawa jak rtg wyjdzie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wyślę do mojego guru smsa i zapytam o pozwolenie na ten rowerek, pewnie się nie zgodzi bo nawet ruszać stopą mam bardzo delkatnie, czasem stawiam ją na podłodze jak coś robię w kuchni żeby nie kiwać się jak bocian, nie obciążam tylko kładę, też zastanawiam się czy mogę czy nie. na ostatniej wizycie wypatrzył jakieś ziarenka zrostu czy inne cudo więc liczę że sobie tym nie zaszkodzę.

wiem jak to jest niby czekasz na tą wizytę z utęsknienieem a z drugiej strony panicznie się boisz co tam się podziało w tych kościach, ja dodatkowo obawiam się martwicy bo u mnie bardzo duże prawdopodobieństwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak tak czytam to też miałaś przygody z tym leczeniem, pęknięta płytka brrrr, była tu też dziewczyna i jej w udzie pręt pękł, wyszła z tego bardzo szybko więc i u ciebie będzie dobrze. kurka szkoda że nie możemy sobie w tych zrostach nawzajem pomóc ..... tak czy inaczej ślę ci fluidy rozrostu kostniny :))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

maczek wrote:

Jeśli to było po alkoholu to nie masz co liczyć na odszkodowanie niestety.

Kurcze, rzadko tu wchodze obecnie, ale widze że i Maku się w końcu odezwał. Proszę, proszę... W takim razie pozdrawiam starą ekipę połamańców od których to wszystko się zaczęło i dzieki temu nowi mają gdzie sie wspierać i wymieniać poglądy :) No i nowych tez pozdrawiam. Ja prawie wracam do żywych po złamaniu, ale jeszcze do szczęscia troszke brakuje (czyt. pewnie z 2-3 zastrzyków :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
jak tak czytam to też miałaś przygody z tym leczeniem, pęknięta płytka brrrr, była tu też dziewczyna i jej w udzie pręt pękł, wyszła z tego bardzo szybko więc i u ciebie będzie dobrze. kurka szkoda że nie możemy sobie w tych zrostach nawzajem pomóc ..... tak czy inaczej ślę ci fluidy rozrostu kostniny :))
oj miałam miałam niezłą przygode :(
powiem w skrócie ze gdybym nie zmieniła lekarza prowadzącego w pore to pewnie bym była kaleką do konca.. zeby lekarz w ogole nie zauwazył stawu rzekomego???albo ze po pieciu nastepnie 8 miesiącach nie ma apsolutnie w ogole zrostu?? tylko jeszcze do mnie ze poprawa jest!!!
ach szkoda gadac.. mam nadzieje ze tym razem sie uda i bedzie git!
ja równiez życze tobie i kazdemu po kolei fluidy rozrostu kostniny ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pgb1979 wrote:
maczek wrote:
Jeśli to było po alkoholu to nie masz co liczyć na odszkodowanie niestety.
Kurcze, rzadko tu wchodze obecnie, ale widze że i Maku się w końcu odezwał. Proszę, proszę... W takim razie pozdrawiam starą ekipę połamańców od których to wszystko się zaczęło i dzieki temu nowi mają gdzie sie wspierać i wymieniać poglądy :) No i nowych tez pozdrawiam. Ja prawie wracam do żywych po złamaniu, ale jeszcze do szczęscia troszke brakuje (czyt. pewnie z 2-3 zastrzyków :) )
witam starego połamańca ;) ;)
prosze częściej nas odwiedzac, wspierac i wymieniać sie poglądami.
bedzie nam razniej :)
pozdrowionka :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
Polamana Kaska wrote:
Ja też nie mam najlepszgo humorku, bo jutro mam wizytę u orto-. Teoretycznie nie powinnam sie przejmować, bo u mnie dawno zrośnięte kości.Wizyta ma na celu zrobienie kontrolnego RTG i ustalenie przybliżonego terminu wyjęcia gwoździa.
To, co mnie dołuje, to to, że ostatnio spędziłam tam ponad sześć godzin! Po wyjściu z budynku czułam się, jakby ktoś przepuścił mnie przez magiel. Czekanie to jedna z tych czynności, która mnie dobija doszczętnie. :(
kasiu przypomnij mi ile ty byłas na zwolnieniu?? pewnie o tym pisałas a ja przeoczyłam..
masz pewnie gwóźdz śródszpikowy tak???
napisz koniecznie jak bedziesz po kontroli bo napewno wszyscy bedziemy ciekawi.
a ALAWPR i JASMIN żyją???????????????
Nie byłam na zwolnieniu w ogóle. Pracowałam cały czas w domu. Taka ze mnie szczęściara. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Witam wszystkich. Żyję ale jakoś tak nie bardzo. Wczoraj wyszłam ze szpitala, a właściwie wywieźli mnie na wózku. Ze szwami na brzuchu chodzenie o kulach to istna katorga. Siedzieć źle, chodzić źle, leżeć już się nie da. Więc od wczoraj na 4 raty czytałam co się działo jak mnie nie było. A nastrój man gorzej niż podły, bo się okazało, że tylko usunęli mi woreczek żółciowy(miałam tam prawie 30 kamyczków-ale się dochowałam-takich jak ziarenka słonecznika tylko gładszych). Niestety z przepukliną jest gorzej niż lekarze sądzili i za jakieś 2,3 miesiące czeka mnie kolejna operacja. Ale na pocieszenie. Wyciągnęli mi tam szwy po tej śrubie z więzozrostu, stwierdzili, że noga wygląda bardzo ładnie, nie mam żadnych obrzęków-no w końcu tylko leżałam!! Ale może faktycznie nie jest źle, bo trochę ruszam stawem i mnie nie boli, tylko podczas ćwiczeń czuję lekki ból. Niestety nie mogę zbyt długo siedzieć, więc tylko dałam WAM znać co u mnie. Może wieczorkiem jeszcze tu zasiądę/. Też czekam na wieści od ALWAR. Może dziś się odezwie.. Pozdrawiam wszystkich, którzy o mnie myśleli i tych co nie myśleli też. Trzymajcie się.

Zdrowiej Jasmarze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

Ja czasem sobie w brodę pluję, że gdzieś mi się tam nie chciało iść, czegoś zrobić i wybierałam zostanie w domu. Tak sobie planuję, że jak na dwóch nogach w miarę pewnie stanę to przez tydzień conajmniej do domu nie wrócę, a co ...szlajać się normalnie po obcych chałupach i lokalach będę do upadłego!!!!

a ja nie przypominam soebie keidy to dobrowolnie zrezygnowałam z wyjścia a domu :-) a wczoraj mój mąz powiedział ze koledzy go uprzedzają żeby uważał że jak zdejma mi gips to wywieje mnie z domu na cały tydzień :-) No i mają racje hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
nie wiem co bym z tym koniem zrobiła gdyby jeszcze na mnie usiadł, ugryzłabym go w zad!!! ja jak na zbawienie czekam na kolejną kontrolę i wtedy może chociaż rowerek stacjonarny..... cokolwiek żeby się ruszyc bo narazie tylko podjadam i patrze jak pęcznieję w oczach.
ja tez nie moge się docekać wtorku. A ja i tak ćwicze sobie w domu bo nie wiem co to by ze mną było jakbym w ogóle nie ćwiczyła. Chora nogę ćwiczę izometryzcznie a zdrowa normalnie Do tego ręce coby potem o kulach chodzic bo do chodzenia o kulach potzrebn są mięsnie grzbietu (najszerszy) i triceps. Więc to staram się ćwiczyć. Poćwiczyłabym jeszce brzuch ale...................... i tak mnie boli po tych zasranych zastrzykach.

Kurde co z ALAWPR????????????????????????/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edziag wrote:
a ja wyślę do mojego guru smsa i zapytam o pozwolenie na ten rowerek, pewnie się nie zgodzi bo nawet ruszać stopą mam bardzo delkatnie, czasem stawiam ją na podłodze jak coś robię w kuchni żeby nie kiwać się jak bocian, nie obciążam tylko kładę, też zastanawiam się czy mogę czy nie. na ostatniej wizycie wypatrzył jakieś ziarenka zrostu czy inne cudo więc liczę że sobie tym nie zaszkodzę.
wiem jak to jest niby czekasz na tą wizytę z utęsknienieem a z drugiej strony panicznie się boisz co tam się podziało w tych kościach, ja dodatkowo obawiam się martwicy bo u mnie bardzo duże prawdopodobieństwo.
EDIZAG tak tak to pewnei ta ziarnina o któej pisałam ja etż teraz czekam na to ze na rtg cobacze chociaz ziarnine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, jak tam Kochani? Widzę, że i starzy bywalcy zawitali. To musi być dziwne uczucie zaglądnąć tutaj po kilku miesiącach i zobaczyć, że ten wątek aż tak się rozrósł! Ba, nie znać nikogo, a wszyscy znają Ciebie, haha! U mnie w porządku, chociaż ból nie minął. Cały czas boli mnie cała kość, ale przed wczoraj bolała mnie również kostka na zmianę pogody, więc nie chcę nikogo straszyć, ale chyba czas na zmianę pogodynki! ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Aurora wrote:
witch wrote:
Witajcie pobratyńcy :) Korzystajcie dziewczyny ze słonka. Kwiatek przychorzał więc niech leży pod pierzynką i grzeje kości. Chyba coś łykasz na to przeziębienie ?
Dziewczyny a czy do poradni nie będzie potrzebne skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu ? Bo ja musiałam mieć. Ale może dlatego, że operacja była w innym szpitalu. Chociaż pewności nie mam.
Tak, właśnie tak jest, gdy operacja była gdzie indziej. A jak Twoja nózia, Witch? I zabiegi? Pomagają?
Z nogą różnie. Raz piecze, raz boli i puchnie,raz szczypie i swędzi - jak u większości. Przywykłam do jej wiszącego wyglądu przy kulach. Z zabiegów mam tylko alfatron a czy pomaga ? Nie wiem. Nie czuję żadnej różnicy oprócz samego mrowienia podczas zabiegu. Ma pomóc na lepszy zrost a czy tak będzie to zobaczę dopiero 5-go pażdziernika po zrobieniu RTG i wizycie u ortopedy.
Mam nadzieję, że u Ciebie lepiej niż u mnie :)
A teraz "lecę" na zabieg i spacer. Do następnego !
Ja podczas magnetoterapii też czuję mrowienie, ale to chyba dobrze, znaczy, że działa (taką mam nadzieję przynajmniej).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Hej, jak tam Kochani? Widzę, że i starzy bywalcy zawitali. To musi być dziwne uczucie zaglądnąć tutaj po kilku miesiącach i zobaczyć, że ten wątek aż tak się rozrósł! Ba, nie znać nikogo, a wszyscy znają Ciebie, haha! U mnie w porządku, chociaż ból nie minął. Cały czas boli mnie cała kość, ale przed wczoraj bolała mnie również kostka na zmianę pogody, więc nie chcę nikogo straszyć, ale chyba czas na zmianę pogodynki! ;-)

Ojacie, mnie też boli, czasami bardzo ale to chyba efekty rehabilitacji. A Ty chodzisz już na jakieś zabiegi i ćwiczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...