Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

jasmar wrote:

Aurora mam do Ciebie pytanko. Skoro lekarz stwierdził u Ciebie zrost, to jak chodzisz-o 2 kulach?? Obciążasz chorą nogę?? Czy noga boli jak na nią stąpasz czy wieczorkiem? Na ile możesz już ruszać stawem-czy między stopą a nogą masz już kąt prosty?? Byc może już to pisałaś, a ja nie pamiętam-przepraszam. Jeśli możesz jeszcze raz to proszę. Moja noga pod wieczór to bułeczka tzn. obie kostki dość mocno opuchnięte. Mnie raz się wydaje, że jest dość dobrze, to znów popadam w rozpacz, bo wydaje mi się, że nie ma postępów.

Jasmar u ciebie jeszcze jest wcześnie,aby noga nie puchła.Ostatnim razem była ze mna w szpitalu dziewczyna młodziutka która polamała sie w tym samym czasie jak ja ,a teraz dopiero rozcwiczala nogę.Na poczatku mogła tylko lekko obciążac ,potem zwiekszała a chodzila cały czas o kulach .Dopiero teraz mogla chodzic o jednej po 1 tyg rehabilitaci w szpitalu.Wszystko wróci do normy tylko jest tu potrzebny czas.A my wszyscy już jesteśmy bardzo niecierpliwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alawpr wielkie dzięki. Ty to zawsze wiesz kiedy i co napisać -we właściwym momencie. A niecierpliwa jestem. Ja bym chciała już, już. Czekanie i myślenie, czy już się zrosło jest męczące. Teoretycznie to ja wiem, że trzeba czekać. Ale rozum swoje a serce swoje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

LillaKorn wrote:

edziag wrote:

szykuje się po kontroli w czwartek.....chyba że lekarz mi jakąś tragedię w tej nodze wypatrzy tfu tfu tfu

A kysz a kysz tragedio przeklęta!

dzięki Liluś, ty to kochana babka jesteś.....

Lilla jesteś niesamowita. Już nie raz rozbawiłaś mnie do łez. Czy to powrót do pracy tak nastawia?? Pewnie nie bo czytając forum wcześniej też taka byłaś. Cudownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z moją nogą powalczyłam i zmusiłam ją aby opierała się przez cały czas na podłodze a nie na pufie.Puchła jak diabli,ale ją cholerę przetrzymałam i teraz puchnie o wiele,wiele mniej i nie boli już miejsce zlamania. Wieczory są nagorsze po całym dniu ale mi pomagaą okłady z lodu.Pakuję na nogę wszystko co w zamrażalniku i opuchnięcie wieczorem ustępuje.Tak jak Dobrodziej poradził podnoszę i opuszczam nogę i to bardzo poprawia krążenie krwi.Gdy rozmawialam z rehabilitantem czy powinnam noge trzymac w górze powiedzial,że nie bo żyly zapominają pompowac krew i gdy ja będe opuszczała tylko na przejścia to będzie bardzo puchła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Alawpr wielkie dzięki. Ty to zawsze wiesz kiedy i co napisać -we właściwym momencie. A niecierpliwa jestem. Ja bym chciała już, już. Czekanie i myślenie, czy już się zrosło jest męczące. Teoretycznie to ja wiem, że trzeba czekać. Ale rozum swoje a serce swoje

Ach, kochana Jasmar ,ja mam tak samo.Dopiero co skrócili mi gips, a ja już bym chciała byc bez. Chcę już wrócic do tego co było przed,ale jeszcze daleka droga mnie czeka.Rozumiem cie moja droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wam pisałam u mnie kuchnią zajmuje sie mąż a służe tylko poradami w kuchni. I wczoraj jak męża nie było postanowiłam przygotowac przy pomocy syna drugie danie.Matko jedyna ,myślałam ,że wyzionę ducha. Po nic co w szafkach nisko nie mogłam sięgnąc,z dwoma kulami i na jednej nodze zrobienie czegoś zakrawało na pełną extremę.Co drugą rzecz wolalam syna o pomoc.I na tyle ta samodzielnośc w kuchni mi wyszła że sie tylko załamałam.Człowiek sobie nie zdaje sprawy jak podstawowe czynności mogą byc nie do ogarnięcia przez ułomnego człowieka. A niby to tylko noga chora. Ja tak nie chcę. I mam tego po dziurki w nosie. Szlak mnie trafia jak po podstawowe rzeczy muszę poprosic. Nawet nie cierpie chodzic do lazienki,bo to tez wyprawa i wyczyn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś byliśmy umówieni do znajomych i wyszedł z tego wielki klops bo mieszkają na 9 piętrze i winda się zepsuła. Połamanemu wiatr w oczy!! Ostatnio zawziełam sie i do przyjaciólki kazałam sie zawlec /mieszka na 3/ i to był pierwszy i ostatni raz.Jak już mąż mnie dowlókl ledwo żyw to ja przez cały pobyt u niej myślałam jak ja zlezę i po co mi to było.Noga napierniczała jak szalona ,ja i mąż upoceni jak po przewaleniu ton węgla. I po co mi to było,koleżanka przyjechałaby do mnie i po kłopocie.A ja chciałam coś udowodnic tylko teraz zupełnie nie wiem co.Ot natura przewrotna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

Aurora mam do Ciebie pytanko. Skoro lekarz stwierdził u Ciebie zrost, to jak chodzisz-o 2 kulach?? Obciążasz chorą nogę?? Czy noga boli jak na nią stąpasz czy wieczorkiem? Na ile możesz już ruszać stawem-czy między stopą a nogą masz już kąt prosty?? Byc może już to pisałaś, a ja nie pamiętam-przepraszam. Jeśli możesz jeszcze raz to proszę. Moja noga pod wieczór to bułeczka tzn. obie kostki dość mocno opuchnięte. Mnie raz się wydaje, że jest dość dobrze, to znów popadam w rozpacz, bo wydaje mi się, że nie ma postępów.

Droga jasmar, tak, mogę obciążać nogę (usłyszałam to na wizycie 3 września), chodzę o dwóch kulach na dwie nogi, a w domu mam nawet chodzić o jednej kuli. Chora noga nie zgina się jeszcze całkowicie pod kątem prostym – pracuję nad tym, ale nie wiem, czy dopóki będę miała żelazo w nodze, da się to osiągnąć bo mam wrażenie, że ogranicza mnie śruba, którą mam od wewnętrznej strony nogi. Nie wiem, czy Ty także zostałaś tak zespolona, że z jednej strony masz 1 dłuższą śrubę a z drugiej płytkę ze śrubkami, bo ja tak właśnie mam. To jest takie wrażenie jakbym nie mogła rozciągnąć czegoś, co jest mocno sklejone – nie wiem, jak to opisać. Czuję po prostu, że coś mnie tam spina. Noga najbardziej boli kiedy dłużej chodzę i zawsze - po schodach (właśnie od strony tej jednej śruby i w górę). Natomiast podczas ćwiczeń – wcale. No i wieczorem, po całym dniu też ją odczuwam. Wtedy przykładam termofor z gorącą wodą i ból mija. Noga w kostce nie puchnie mi już prawie wcale (a do niedawna bardzo puchła) i jest tylko nieznacznie grubsza od tej drugiej (rano w ogóle nie widać tej różnicy). Nie wiem, czy to magnetoterapia (zaliczyłam 8 zabiegów po 15 minut), laser (zamiast magneto - jak dotąd zaliczyłam 4 zabiegi po 3 minuty), masaż stopy (4x), czy też może odpowiednie obuwie (chodzę tylko w crocsach – takich szerokich piankowych chodakach – naprawdę bardzo, bardzo polecam, bo świetnie się w nich chodzi i stabilnie i moja rehabilitantka też chwaliła, że dobrze robię), ale noga w chwili obecnej puchnie mi minimalnie – nawet po całym dniu. Podobno miałam bardzo pokurczone ścięgno Achillesa i odkąd mam masowaną stopę, bardzo bolą okolice nad piętą – ale tylko gdy się tam dotknie. Teraz już zauważam jakiś postęp, ale bywa i tak, że mam wrażenie, że się cofam „w rozwoju” – podobnie jak Ty. Z ręką na sercu mogę jednak powiedzieć, że rehabilitacja była i jest mi bardzo potrzebna i że te wszystkie zabiegi i ćwiczenia bardzo mi pomagają i bez nich to nie wiem, co by było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
malgo85 wrote:
edziag wrote:
malgo, ja zawsze nogi i dłonie miałam zimne ale teraz to już zakrawa na darmową krioterapię czasem aż mnie boli z tego zimna....
kurcze ja rece tez non stpo miałam zimne a teraz to mnie wkurza to ze jedna noga cieplutka a druga zimniutka!!!
juz bym wolała obydwie miec zimne!!
a ja pręzej mam zimna tą zrową cały zcas w skarpetce nakryta kocem a ta w gipsie bez skarpetki i bez koca bo ciepło mi w nia
Gips Ci nóżkę grzeje!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora,choc jestem leczona całkiem inaczej i inne mam złamanie z przyjemnością przeczytalam o tym jak dochodzisz do sprawności. Trzymaj dziewczyno tak dalej!! Pozdrawiam cie serdecznie i życzę szybkiego powrotu do sprawności :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

A niby to tylko noga chora. Ja tak nie chcę. I mam tego po dziurki w nosie. Szlak mnie trafia jak po podstawowe rzeczy muszę poprosic. Nawet nie cierpie chodzic do lazienki,bo to tez wyprawa i wyczyn.

Alawpr przypomnij sobie jak leżałaś bezpośrednio po złamaniu - teraz tak mniemam wyprawa do WC jest lajtowym "joggingiem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

A niby to tylko noga chora. Ja tak nie chcę. I mam tego po dziurki w nosie. Szlak mnie trafia jak po podstawowe rzeczy muszę poprosic. Nawet nie cierpie chodzic do lazienki,bo to tez wyprawa i wyczyn.

Alawpr przypomnij sobie jak leżałaś bezpośrednio po złamaniu - teraz tak mniemam wyprawa do WC jest lajtowym "joggingiem".

Och Lilla masz racje,jak to kiedyś napisałaś ,leżałam jak kapa na łóżku,Ale czasem mam tak tego dośc ,że tylko wyc do księżyca!! To co było a teraz co jest to pikuś. Dzięki,że przypomniałaś początki,bo to stawia bardzo szybko do pionu,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jak wam pisałam u mnie kuchnią zajmuje sie mąż a służe tylko poradami w kuchni. I wczoraj jak męża nie było postanowiłam przygotowac przy pomocy syna drugie danie.Matko jedyna ,myślałam ,że wyzionę ducha. Po nic co w szafkach nisko nie mogłam sięgnąc,z dwoma kulami i na jednej nodze zrobienie czegoś zakrawało na pełną extremę.Co drugą rzecz wolalam syna o pomoc.I na tyle ta samodzielnośc w kuchni mi wyszła że sie tylko załamałam.Człowiek sobie nie zdaje sprawy jak podstawowe czynności mogą byc nie do ogarnięcia przez ułomnego człowieka. A niby to tylko noga chora. Ja tak nie chcę. I mam tego po dziurki w nosie. Szlak mnie trafia jak po podstawowe rzeczy muszę poprosic. Nawet nie cierpie chodzic do lazienki,bo to tez wyprawa i wyczyn.

kochana to minie. jeszcze troche i bedziemy sparwne jak..................... nigdy dotąd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Dziś byliśmy umówieni do znajomych i wyszedł z tego wielki klops bo mieszkają na 9 piętrze i winda się zepsuła. Połamanemu wiatr w oczy!! Ostatnio zawziełam sie i do przyjaciólki kazałam sie zawlec /mieszka na 3/ i to był pierwszy i ostatni raz.Jak już mąż mnie dowlókl ledwo żyw to ja przez cały pobyt u niej myślałam jak ja zlezę i po co mi to było.Noga napierniczała jak szalona ,ja i mąż upoceni jak po przewaleniu ton węgla. I po co mi to było,koleżanka przyjechałaby do mnie i po kłopocie.A ja chciałam coś udowodnic tylko teraz zupełnie nie wiem co.Ot natura przewrotna.

mój ot mnie z przyjemnością nosi bo moze sobie poćwiczyć. A ja w domu wolę samam po schodach na pupie to wrzyajmniej ręce ćwiczę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
kasiek79 wrote:
malgo85 wrote:
kurcze ja rece tez non stpo miałam zimne a teraz to mnie wkurza to ze jedna noga cieplutka a druga zimniutka!!!
juz bym wolała obydwie miec zimne!!
a ja pręzej mam zimna tą zrową cały zcas w skarpetce nakryta kocem a ta w gipsie bez skarpetki i bez koca bo ciepło mi w nia
Gips Ci nóżkę grzeje!
tak tak ale w ta zdrową normalnie zamarzam wskarpetce a tam mam cieplutkie paluszki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

A niby to tylko noga chora. Ja tak nie chcę. I mam tego po dziurki w nosie. Szlak mnie trafia jak po podstawowe rzeczy muszę poprosic. Nawet nie cierpie chodzic do lazienki,bo to tez wyprawa i wyczyn.

Alawpr przypomnij sobie jak leżałaś bezpośrednio po złamaniu - teraz tak mniemam wyprawa do WC jest lajtowym "joggingiem".

ja się nie moge doczekac tego joggingu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u nas zaczeły się schody Mąż musi wócić na zmiany do pracy i ........................ będę samam zdwójkądzieciaków od 14 do 22 a dokąłdniej od jakiejś 13 bo mąz na 14 do roboty będzie musiał iśc i........ jescze pzred będzie musiał zabrać dzieciaki z przedszkola i dzieciaki nawet nie pośpia tzn córa i nie zjedzą o 14 i ja wszystko będę musiałą im dac apotem umyć i położyc. nie mam pojęcia jak sobie poradzimy Mama postar sę na jakieś dwa dni załatwić i przyjechać. to ta najgorsza zmiana 14-22 nocna nie będzie problemu a ranna ............. mąz na 6 do roboty a przedszkole od 6. No moze 20min będzie się spóxniał ale nie moge myslec o tym że moje dzieci będe pierwsze w przedszkolu O tyle dobrze że teraz sa w jednym i będę pzrynjamnije w grupie we dwójke ise bawić. Jestem z deka załamana. Żebym chociaz krótki maiła to bym o kulach chodziła i taksówką ich rano odwoziła. A z tym pancerzem.............. Spędziąłm z córą 3 dni i jestem szczerbkiem nerwów. wkurza mnie ta moja niepoardnośc a muszę przeciez osbei jakoś radzić
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie co tak sobie myslę i mysle i ........................zrozumiałam cos. Lekarz jak obejrzal zdjecia powiedział ze się poluzowało i dlatego sie wykrzywiło. (to tak w skrócie) a potem mnie nei pzregipsował ale.......................... pzreciez oni mi ponad centymtrową obręcz wycieli z gipsu a na zdjeciu widać duuuuuuuuuuuuuzo mniejszą. Oni mi ten centymetr czy ile tam było skrócili na długośc gips. Ścisnęli mi góra dół Rozumiecie o co mi chodzi????? nie zwęzyli dookoła np łydki tylko złamali ustawili docisneli i noga zrobiła sie krótsza.Nie chcę zapeszać ale etarz nie czuję w ogóle pięty. Pewnie wtedy miaął jakieś luzy góra dół czyli kostka kolano i pzrez wygiecie nogi achilles uciskał mi o gips takie miaął wrazenie A etraz............. jest mi w koncu wygodnie w gipsie. Lepeij mi ise ruszaja palce. Noga nie lata bo wtedy miaął wrazenie ze moge nią ruszac góra doł. wiec jednak zcisnął mi on ten gips tylko ja myslaął ze miałą luzy dookoła a okazało sie ze miałą góra dół i noga tzn odłamy nie były zciśnięte. Myslę że to mogło sie stać po wyjeciu wyciagu przez gips miedzy pieta a gipsem był luz ale noga była ustabilizowana przez drut a jak wyjęli to po kilku dniach jak tlyko spuszczałą noge zsuwała mi sięw dól i powstały luzy

Teraz jak nigdy jest mi bardzo wygodnie twu twu twu i może etraz juz będzie dobrze

 

a ja mam problemy ze zwolnieniem któe mi się skończylo w piatek a do tej pory nie mam nowego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

A niby to tylko noga chora. Ja tak nie chcę. I mam tego po dziurki w nosie. Szlak mnie trafia jak po podstawowe rzeczy muszę poprosic. Nawet nie cierpie chodzic do lazienki,bo to tez wyprawa i wyczyn.

Alawpr przypomnij sobie jak leżałaś bezpośrednio po złamaniu - teraz tak mniemam wyprawa do WC jest lajtowym "joggingiem".

Lilla skąd Ty to wiesz-mnie takie rzeczy powinni mówić domownicy i rodzina. A oni tylko pytają-jak się dziś czujesz- to mówię, że bez zmian. I jak Ty to napisałaś to sobie przypomniałam(że choć ja jestem bez gipsu-miałam tylko szynę na początku) to do skakanie na kulach to kibelka i z powrotem kosztowało mnie tyle wysiłku, że jak wracałam na kanapę, to byłam zmęczona. A teraz to faktycznie spacerek po mieszkaniu i nawet do okna podejdę popatrzeć na świat. I jak to napisałaś to od razu mi lepiej i stwierdziłam, że masz rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

beat(k)a wrote:

alawpr wrote:

A dziś był mój 140 zastrzyk w brzunio :-(

A ja wbilam dzisiaj ostatni. Miałam ich tylko 60. Teraz brzuszek odpocznie od igły

beat(k)a,masz jeszcze gips na nodze? Bo jesli tak to zastrzyki trzeba pobierac do końca gipsu i 7 dni po zdjęciu.

Ja już jestem od zeszłego piatku bez gipsu wiec 7 dni po mam już za soba. Kurcze ale jestem z tego zadowolona :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

A u nas zaczeły się schody Mąż musi wócić na zmiany do pracy i ........................ będę samam zdwójkądzieciaków od 14 do 22 a dokąłdniej od jakiejś 13 bo mąz na 14 do roboty będzie musiał iśc i........ jescze pzred będzie musiał zabrać dzieciaki z przedszkola i dzieciaki nawet nie pośpia tzn córa i nie zjedzą o 14 i ja wszystko będę musiałą im dac apotem umyć i położyc. nie mam pojęcia jak sobie poradzimy Mama postar sę na jakieś dwa dni załatwić i przyjechać. to ta najgorsza zmiana 14-22 nocna nie będzie problemu a ranna ............. mąz na 6 do roboty a przedszkole od 6. No moze 20min będzie się spóxniał ale nie moge myslec o tym że moje dzieci będe pierwsze w przedszkolu O tyle dobrze że teraz sa w jednym i będę pzrynjamnije w grupie we dwójke ise bawić. Jestem z deka załamana. Żebym chociaz krótki maiła to bym o kulach chodziła i taksówką ich rano odwoziła. A z tym pancerzem.............. Spędziąłm z córą 3 dni i jestem szczerbkiem nerwów. wkurza mnie ta moja niepoardnośc a muszę przeciez osbei jakoś radzić

Kasiek poradzisz sobie na pewno, ale z połowy rzeczy do zrobienia zrezygnuj-niech to robi ktoś innynp. może dzieci odbierze jakaś sąsiadka, Obiad ma stać gotowy na gazie(może na talerzykach) i tylko wstawiasz do mikrofalówki. A dzieci z brudu nie umrą jak umyjesz je tylko czasem. Nie możesz teraz niczego spieprzyć z nogą więc przyhamuj. Ja wiem, że łatwo się mówi-ale przemyśl to. Matka starszych dzieci Ci to mówi-a te moje dzieci też były kiedyś małe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

beat(k)a wrote:

alawpr wrote:

beat(k)a wrote:

A ja wbilam dzisiaj ostatni. Miałam ich tylko 60. Teraz brzuszek odpocznie od igły

beat(k)a,masz jeszcze gips na nodze? Bo jesli tak to zastrzyki trzeba pobierac do końca gipsu i 7 dni po zdjęciu.

Ja już jestem od zeszłego piatku bez gipsu wiec 7 dni po mam już za soba. Kurcze ale jestem z tego zadowolona :)

Szczęściara!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...