Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Aurora wrote:

A czy chodziłaś na basen przyszpitalny, rehabilitacyjny, czy też zwyczajny, dla gawiedzi?

Chodziłąm i chodzę na basen AWF, gdzie mamy wykupiony na firmę tor. Więc pozytywne było też to, że sami znajomi, którzy wiedzieli, żeby mnie nie kopnąć, przykładowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

edziag wrote:

nie wyobrażam sobie jak miałabym z poziomu podłogi wstać o kuli do pionu na jednej nodze i jeszcze to wszystko na mokrych kafelkach, no nie wiem jesteś WIELKA.

Raczej dośc wysportowana. :) Myślę, że przy pomocy męskich ramion tym bardziej da radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
Albwik wrote:
Malgo85 ja z 2 tygodnie temu gdzieś czytałem, że te płytki mają tendęcje się łamać ;/ Może to jest metoda bardziej precyzyjna ale czasami trzeba dłużej poczekać. Jak by mi założyli stabilizator zewnętrzny to nie wiem co bym zrobił :D
a ja rozmawiaął ze swoim byłym zawodnikiem który sie połamał i wasnie miał płytke i podobno przez nia opużniał i opuznia mu się zrost Już mu oś wstrzykiwali zeby byo lepiej
ooooo wiec teraz wiem dlaczego nie miałam w ogole zrostu po 10 miesiącach apsolutnie brak zrostu!!!!
wiec nawet mówie sobie ze dobrze ze ta płytka mi szczeliła bo przynajmniej zrobili mi porządną operacje i jeszcze z biodra pobierali mi tkanke kostną i dawali do miejsca złamania wszystko okaże sie na kontroli..
mam nadzieje ze tym razem sie uda a jak nie to chyba wyląduje w psychiatryku!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
Muszę się wam przyznac do małego kłamstewka, bo mnie to gryzie. 1 X po kontroli napisałem, że mam zrost i fajnie, ale mam chodzic na wszelki wypadek w ortezie.
Rzecz w tym, że doktor kazał mi już chodzic o jednej kuli, ale bez niczego. A ja mam blokadę psychiczną. Bo wydaje mi się, że na tej nodze nie da się chodzic, że się połamie od nowa. Myślę, że nie jestem hipochondrykiem, ani tchórzem, ale nie mogę się przełamac. Wolałem skłamac wam i rodzinie.
Do tej pory szło mi świetnie, nie miałem żadnych problemów z odrzuceniem jednej kuli, potem po parę kroków robiłem bez kul, ale w ortezie. A teraz dupa.
Gdybym pił to pewnie walnąłbym lufę na odwagę i poszedł, ale nie piję. I co z tym zrobic???
Dobrodzieju obejrzyj film z Ivo Van Damm'em. Nie pamiętam tytułu (wszystkie do siebie podobne). Tam główny bohater dostaje solidne bęcki i ląduje w łóziu z połamaną nogą m.innymi. Potem doznaje wkurzenia (chodzi z jedną laską) rzuca tę laskę i pakuje na siłowni liczne ćwiczonka z obciążeniem. Zrób to samo z dnia na dzień. Poza tym skoro slabe niewiasty to już zrobiły (zaliczam tu swoją skromną osobę) to takie dzielne chlopaki jak TY tym bardziej. Pozdrawiam i przepraszam za teksty o czarnym kocie o północy. W końcu się zrosłeś, prawda?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Ok to napiszę w kilku słowach co się ze mną działo. Moja nieobecność spowodowana była problemami w rodzinie (nie tej najbliższej) i związanym z tym wyjazdem.
Z nogą też mam problem. Ale z tym poczekam już do jutra, do wizyty u lekarza. Niech on się wypowie czy to normalne.
Dzięki za troskę Kobiety. To miłe, że się tak martwiłyście :)
Grunt to połamana rodzina !!!!
koniecznie daj nam znac po jutrzejszej wizycie!!
oby było wszystko dobrze!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
Kasiu a jak chodziłas na basen to po jakim czasie od operacji??
mogłas juz obciążac noge????
bo ja jeszcze w ogole nie moge obciążac a kontrole mam dopiero za jakies trzy tyg.. wiec chyba sie wstrzymam i spytam lekarza czy mogłabym juz isc na basen..
Jakieś 3 -3,5 miesiąca po.
Jasne, że moglam obciążać, wręcz mi nakazano.
Mój lekarz trochę kręcił nosem, że można gruchnąć albo ktoś Cię przypadkiem kopnie, ale wyjaśniłam mu naszą sytuację.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
kasiek79 wrote:
Albwik wrote:
Malgo85 ja z 2 tygodnie temu gdzieś czytałem, że te płytki mają tendęcje się łamać ;/ Może to jest metoda bardziej precyzyjna ale czasami trzeba dłużej poczekać. Jak by mi założyli stabilizator zewnętrzny to nie wiem co bym zrobił :D
a ja rozmawiaął ze swoim byłym zawodnikiem który sie połamał i wasnie miał płytke i podobno przez nia opużniał i opuznia mu się zrost Już mu oś wstrzykiwali zeby byo lepiej
ooooo wiec teraz wiem dlaczego nie miałam w ogole zrostu po 10 miesiącach apsolutnie brak zrostu!!!!
wiec nawet mówie sobie ze dobrze ze ta płytka mi szczeliła bo przynajmniej zrobili mi porządną operacje i jeszcze z biodra pobierali mi tkanke kostną i dawali do miejsca złamania wszystko okaże sie na kontroli..
mam nadzieje ze tym razem sie uda a jak nie to chyba wyląduje w psychiatryku!!!
boże jakie ja błędy walę...............
teraz to juz musi byc dobrze Wiesz go na zawodah w Niemzcech skąłdali (nadgarstek) i wstawili mu między innymi płytke . To było w marcu. Niedawno po probelmach ze zrostem cos mu wstrzykiwali. Nie wiem wiele rzeczy miał robione ale to dlateo ze ot nasz najlepszy zawodnik startujący na świcie. Ale jak widac jak cos było nie tak to i ot że najlepsi się nim zajeli nie pomogło. lekarze mu mówili ze to ta płytka tak opoźnia zrost i zaczeli go wspomagać wstrzykując mu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
witch wrote:
Aurora wrote:
Ciekawe Witch, czy pozwolą Tobie stąpać na chorą nogę. Robisz jutro rtg?
Tak. Mam zrobić RTG a po południu mam wizytę u lekarza. Nie mam pojęcia jakie dostane zalecenia.
Mam wrażenie, że śruby mi wychodzą z kości. Na kostce ze strony zewnętrznej widzę i wyczuwam dwa zgrubienia (jakby łebki od śrub) a od strony wewnętrznej - jedno.
Obecnie jak chodzę o kulach to chorą nogą markuję stawanie (delikatnie palcami muskam podłogę) aby staw kolanowy pracował.
Sam staw kolanowy też mi wygląda podejrzanie. Sinieje, jest ciepły itp. Czyżby jednak ten zespół Sudecka ?
Odkąd nie puchnie mi tak noga, ja także widzę łebki od śrubek od strony zewnętrznej.
ja tez czuje zgrubienie tam gdzie mam srubki i nie denerwuje sie na zapas juz jutro wszystkiego sie dowiesz!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Polamana Kaska wrote:
Dota wrote:
Spotkany podczas spaceru z kulami po plaży pan zajmujący się rehabilitacją poradził mi abym wchodziła do morza tak do pasa co też później czyniłam. Ale to było w sierpniu.
:) Morze to też słona woda.
Każda woda ma zbawienne skutki (słona dodatkowo ze względu na swój skład). Jeśli niesłona, fantastycznie łagodnie masuje i pobudza krążenie.
Pamiętam, gdy jeszcze z 2 kulkami poszłam pierwszy raz na basen, rozmawiałam z zaprzyjaźnionym instruktorem, który skończył rehabilitację, czy są jakieś specjalne ćwiczenia w wodzie na rozruszanie nogaska. Powiedział, żeby normalnie pływać, każdy ruch podczas pływanie doskonale rozciąga wszystkie przykurczone i sztywne miejsca.
Miał rację.
Nie dla kazdego każdy styl plywania jest dozwolony.Wszystko zalezy od miejsca zlamania. W szpitalu gzdie byłam ostatnio ten temat poruszony był na sali u dziewczyny która miała zalecony basen.rehabilitant wykluczal pewne style plywania na e przypadłośc.
Może, ja pływałam wszystkimi, z pewnymi oporami, ale nawet delfinem dałam radę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
Muszę się wam przyznac do małego kłamstewka, bo mnie to gryzie. 1 X po kontroli napisałem, że mam zrost i fajnie, ale mam chodzic na wszelki wypadek w ortezie.
Rzecz w tym, że doktor kazał mi już chodzic o jednej kuli, ale bez niczego. A ja mam blokadę psychiczną. Bo wydaje mi się, że na tej nodze nie da się chodzic, że się połamie od nowa. Myślę, że nie jestem hipochondrykiem, ani tchórzem, ale nie mogę się przełamac. Wolałem skłamac wam i rodzinie.
Do tej pory szło mi świetnie, nie miałem żadnych problemów z odrzuceniem jednej kuli, potem po parę kroków robiłem bez kul, ale w ortezie. A teraz dupa.
Gdybym pił to pewnie walnąłbym lufę na odwagę i poszedł, ale nie piję. I co z tym zrobic???
TO normalne ja jak zaczełam wtedy chodzic na rehabilitacje to kazali mi obciążac przy chodzeniu całkowicie chorą noge. chodziłam tam bez kul i kurcze nie umiałam całym ciezarem stąpnąc na ta noge!!
az w koncu rehabilitant mnie opierdzielił i sie przełamałam i było noooo...troszke bolało ale po kilku dniach juz ok.. zobaczymy jak juz bede mogła teraz obciążac do konca jak bedzie tym razem.. i w ogole kiedy to nastąpi..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

korel wrote:

Lilla, jak się teraz poruszasz ? Podpierasz się na kulach ?

Wyobraź sobie, że od tygodnia chodzę bez. Lekarz pozwolił mi chodzić w domu bez a poza domem z jedną przyjaciółką. Wróciłam do pracy od 03. 09 i chodziłam po biurze niczym dr House. Doszłam do wniosku, że pomieszczenia w pracy mogę traktować jak domowe a do przejścia solo mam niwiele, bo parkuję pod budynkiem. Kosztuje mnie to 30 minut snu, bo muszę wcześniej wstawać, żeby zaprkować pod firmą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
jasmar wrote:
Aurora wrote:
A teraz idę na jazdy bo ulice puste, potem napiszę, co i jak.
Napisz koniecznie jak Ci sie jeździło
A więc jazdy poszły nieźle.
Wreszcie trochę niezależności!!!
O tak, to uczucie pamięta się długo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
Muszę się wam przyznac do małego kłamstewka, bo mnie to gryzie. 1 X po kontroli napisałem, że mam zrost i fajnie, ale mam chodzic na wszelki wypadek w ortezie.
Rzecz w tym, że doktor kazał mi już chodzic o jednej kuli, ale bez niczego. A ja mam blokadę psychiczną. Bo wydaje mi się, że na tej nodze nie da się chodzic, że się połamie od nowa. Myślę, że nie jestem hipochondrykiem, ani tchórzem, ale nie mogę się przełamac. Wolałem skłamac wam i rodzinie.
Do tej pory szło mi świetnie, nie miałem żadnych problemów z odrzuceniem jednej kuli, potem po parę kroków robiłem bez kul, ale w ortezie. A teraz dupa.
Gdybym pił to pewnie walnąłbym lufę na odwagę i poszedł, ale nie piję. I co z tym zrobic???
Początki są trudne, ale nie daj się!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Aurora wrote:
Ciekawe Witch, czy pozwolą Tobie stąpać na chorą nogę. Robisz jutro rtg?
Tak. Mam zrobić RTG a po południu mam wizytę u lekarza. Nie mam pojęcia jakie dostane zalecenia.
Mam wrażenie, że śruby mi wychodzą z kości. Na kostce ze strony zewnętrznej widzę i wyczuwam dwa zgrubienia (jakby łebki od śrub) a od strony wewnętrznej - jedno.
Obecnie jak chodzę o kulach to chorą nogą markuję stawanie (delikatnie palcami muskam podłogę) aby staw kolanowy pracował.
Sam staw kolanowy też mi wygląda podejrzanie. Sinieje, jest ciepły itp. Czyżby jednak ten zespół Sudecka ?
Śrubkami się nie martw, u mnie też wyczuwalne.
Kolanko skonsultuj z lekarzem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich Kochanych Połamańców, nie nadążam za wami. W tygodniu ledwie daję radę pobieżnie przeczytać co napisaliście. Dobrodzieju mam za sobą odrzucenie ortezy, na początku też myślałam, że noga mi odpadnie w miejscu złamania. Pomagałam sobie przez pierwsze dni bandażując nogę zwykłym bandażem elastycznym i nosiłam obcisłe dżinsy. Teraz po 3 tygodniach od odrzucenia żelastwa dziwię się jak mogłam znieść je na nodze tak długo (8 tygodni).

Albwik - ale z Ciebie świetny gość!

Kasiek nie szalej potrzebujesz kogoś do pomocy. Lilla zawsze z wielką przyjemnością Cię czytam.

Pozdrawiam Was serdecznie - Zanzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Wreszcie trochę niezależności!!!

Aurora czekamy aż przestaniesz się przemykać opłotkami tylko ruszysz w normalny ruch. Parę razy zgaśnie Ci silnik a potem na adrenalinie wszystko Ci wyjdzie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zanzibel wrote:
Pozdrawiam Was serdecznie - Zanzi.
Zanzibel ludzie na forum piszą w ekspresowym tempie. Ja będąc już jednostką zreaktywowaną zawodowo czytam forum w pracy a popoludniu trochę piszę, bo muszę jeszcze trzymać
nogę na temblaku po całodziennych trudach dnia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grrr... Jeszcze jutro mam dwie matematyki od 8:55 i kartkówka... Rano trzeba się będzie pouczyć, bo już wam coś wspominałem o tej Pani :D O 11:45 jeszcze mam historie, ale kartkówki chyba nie zrobi, bo miałem na poprzedniej lekcij.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Albwik wrote:

grrr... Jeszcze jutro mam dwie matematyki od 8:55 i kartkówka... Rano trzeba się będzie pouczyć, bo już wam coś wspominałem o tej Pani :D O 11:45 jeszcze mam historie, ale kartkówki chyba nie zrobi, bo miałem na poprzedniej lekcij.

Ucz się pilnie Albwik, bo wedle mojej rachuby wrócisz do szkoły prosto na testy kompetencyjne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Albwik wrote:

grrr... Jeszcze jutro mam dwie matematyki od 8:55 i kartkówka... Rano trzeba się będzie pouczyć, bo już wam coś wspominałem o tej Pani :D O 11:45 jeszcze mam historie, ale kartkówki chyba nie zrobi, bo miałem na poprzedniej lekcij.

Ucz się pilnie Albwik, bo wedle mojej rachuby wrócisz do szkoły prosto na testy kompetencyjne

No to będzie trzeba się uczyć. Jak już będzie wszystko ok z nogą to bardziej będę myślał o nauce, bo 3 klasa to nie żarty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
korel wrote:
Lilla, jak się teraz poruszasz ? Podpierasz się na kulach ?
Wyobraź sobie, że od tygodnia chodzę bez. Lekarz pozwolił mi chodzić w domu bez a poza domem z jedną przyjaciółką. Wróciłam do pracy od 03. 09 i chodziłam po biurze niczym dr House. Doszłam do wniosku, że pomieszczenia w pracy mogę traktować jak domowe a do przejścia solo mam niwiele, bo parkuję pod budynkiem. Kosztuje mnie to 30 minut snu, bo muszę wcześniej wstawać, żeby zaprkować pod firmą.
Yes yes yes :)

Sprawdzałaś jakimś nowym RTG czy Ci się już całkowicie zalało ? Odczuwasz w ogóle to odchylone zrośnięcie ?
Jak się zaleje to chyba kostnina będzie nawet wzmacniać to odchylenie od pionu i powinno być super mocne jak w zdrowej nodze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

elam85 wrote:

Mam pytanko do niezagipsowanych. Co sądzicie o moczeniu nogi w soli leczniczej. Poprawia to krążenie ale czy nie szkodzi temu wyczekiwanemu zrostowi? Moczenie w szarym mydle pomaga na zmniejszenie opuchlizny ale słyszałam że mozna stosować gdy noga jest zrośnięta.

sól chyba nie szkodzi, ale zamiast się biernie moczyć rób sobie prysznic ciepło/zimno takim mocnym strumieniem (o ile Cię to nie boli oczywiście) to bardzo pobudza krążenie, no i jeszcze okłady żelowe, to jest naprawdę super :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

korel wrote:
LillaKorn wrote:
korel wrote:
Lilla, jak się teraz poruszasz ? Podpierasz się na kulach ?
Wyobraź sobie, że od tygodnia chodzę bez. Lekarz pozwolił mi chodzić w domu bez a poza domem z jedną przyjaciółką. Wróciłam do pracy od 03. 09 i chodziłam po biurze niczym dr House. Doszłam do wniosku, że pomieszczenia w pracy mogę traktować jak domowe a do przejścia solo mam niwiele, bo parkuję pod budynkiem. Kosztuje mnie to 30 minut snu, bo muszę wcześniej wstawać, żeby zaprkować pod firmą.
Yes yes yes :)

Sprawdzałaś jakimś nowym RTG czy Ci się już całkowicie zalało ? Odczuwasz w ogóle to odchylone zrośnięcie ?
Jak się zaleje to chyba kostnina będzie nawet wzmacniać to odchylenie od pionu i powinno być super mocne jak w zdrowej nodze.
Chodzę bez kul ale jest to chód kaczki i boli. Jutro idę do nowego specjalisty. Nie sądze aby coś to zmienilo ale przyda mi się inne obiektywne spojrzenie bo moj lekarz prowadzący chce zakończyć leczenie i zapomnieć o mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

kasiek79 wrote:

LillaKorn wrote:

Dziewczyny obawiam się, że Kasia bez wspomagania innych osob sobie nie poradzi inaczej ponownie zaszkodzi swojej nodze.

ja sobie nawet nie wyobrażam jak ja to zrobię. Będe dzwoniła po znajomych i prosiła o łaskę :-(

kasiu, a może jest w Twojej miejscowości jakaś organizacja co mogłaby Ci jakichś wolontariuszy do pomocy przysłać? czasem do starszych ludzi przychodzą, ale jak młody jest w potrzebie to chyba nie ma przeszkód? może w necie poszukaj? bo się wykończysz, bardzo Ci współczuję, w ogóle sobie nie wyobrażam jak Ty psychicznie dajesz radę, dzielna jakaś jesteś ;-) pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby Ci się szybko zrosło bo wyjątkowo nie masz czasu na chorobę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witch wrote:
Z tą ortezą to jak z chodzikiem dla dziecka. Dobrodzieju musisz się odważyć i przezwyciężyć ten strach. Musisz uwierzyć, że nic sobie nie zrobisz. System nerwowy dostarczy informacje o gotowości do chodu z mięśni do mózgu. Z mózgu z kolei pójdą "rozkazy" do mięśni, co umożliwia zaplanowany ruch. I zanim się obejrzysz będziesz "walcował".
Zakoduj sobie że dasz radę-uwierz w to.
Fajnie, że tak piszecie, tylko że ja mięśni nie mam. Czworogłowy od biedy się pojawił, ale łydki zero, nic sama kośc.
Swoją drogą zatkało mnie, bo ja wszystko w życiu jakoś tak z marszu brałem, a tu ścianka. Myślę sobie, że może to dlatego, że ja już zrobiłem się w pełni samodzielny w ortezie. Z kulą pod pachą umiałem już wszystko sam zrobic, a teraz muszę się znowu cofnąc do fazy proszenia o przyniesienie kawy itp.
Dzięki wam za wsparcie. Oczywiście nie omieszkam opisac jak sobie już z tym poradzę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrodziej wrote:
Muszę się wam przyznac do małego kłamstewka, bo mnie to gryzie. 1 X po kontroli napisałem, że mam zrost i fajnie, ale mam chodzic na wszelki wypadek w ortezie.
Rzecz w tym, że doktor kazał mi już chodzic o jednej kuli, ale bez niczego. A ja mam blokadę psychiczną. Bo wydaje mi się, że na tej nodze nie da się chodzic, że się połamie od nowa. Myślę, że nie jestem hipochondrykiem, ani tchórzem, ale nie mogę się przełamac. Wolałem skłamac wam i rodzinie.
Do tej pory szło mi świetnie, nie miałem żadnych problemów z odrzuceniem jednej kuli, potem po parę kroków robiłem bez kul, ale w ortezie. A teraz dupa.
Gdybym pił to pewnie walnąłbym lufę na odwagę i poszedł, ale nie piję. I co z tym zrobic???
ja bym radziła wyrzucić w diabły ortezę i chodzić o dwóch kulach, wiem jak to niedorzecznie brzmi, ale jedna rozwala kręgosłup i potem to już nie wiadomo z czego najpierw się leczyć, mnie też poganiali, a ja w soim tempie powoli dojrzałam do chodzenia i pewnego dnia wywaliłam dwie kule na raz, tak też mi mówili na rehabilitacji, chodząc o dwóch kulach z każdym dniem powoli minimalizuj ich udział w podpieraniu, odwróć je traktując jak kijki, zobaczysz pewnego dnia zauważysz że są Ci niepotrzebne, i moim zdaniem nic na siłę, oni wszyscy się wymądrzają a to Ty masz złamaną nogę i najlepiej wiesz co ona może, powodzenia w walce ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgo85 wrote:
kasiek79 wrote:
Albwik wrote:
Malgo85 ja z 2 tygodnie temu gdzieś czytałem, że te płytki mają tendęcje się łamać ;/ Może to jest metoda bardziej precyzyjna ale czasami trzeba dłużej poczekać. Jak by mi założyli stabilizator zewnętrzny to nie wiem co bym zrobił :D
a ja rozmawiaął ze swoim byłym zawodnikiem który sie połamał i wasnie miał płytke i podobno przez nia opużniał i opuznia mu się zrost Już mu oś wstrzykiwali zeby byo lepiej
ooooo wiec teraz wiem dlaczego nie miałam w ogole zrostu po 10 miesiącach apsolutnie brak zrostu!!!!
wiec nawet mówie sobie ze dobrze ze ta płytka mi szczeliła bo przynajmniej zrobili mi porządną operacje i jeszcze z biodra pobierali mi tkanke kostną i dawali do miejsca złamania wszystko okaże sie na kontroli..
mam nadzieje ze tym razem sie uda a jak nie to chyba wyląduje w psychiatryku!!!
właśnie, w sumie super że Ci to cholerstwo strzeliło, ja mam dwie płyty i rzeczywiście zrost beznadziejnie mi się wlecze, ale jednak się zrasta więc chyba u Ciebie to mogło być coś jeszcze...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dobrodziej wrote:

Fajnie, że tak piszecie, tylko że ja mięśni nie mam. Czworogłowy od biedy się pojawił, ale łydki zero, nic sama kośc.

Kurcze! A u mnie łydka jako tako a czwórgłowy może nie flak ale słabo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
jasmar wrote:
Beatko gratulacje, że Ty już bez gipsu i bez zastrzyków. A jak chodzisz?? Dwie kule czy jedna??. A z tymi zastrzykami to nie zależy od gipsu-ja mam nadal zastrzyki-może odstawią mi pod koniec października, jak pójde do kontroli.
A jeszcze jedno-ide w środę prywatnie do rehabilitantki. Ciekawe co wymyśli- dużo sobie obiecuję po tej wizycie. Oczywiście dam znać co mi robiła.
Jasmar, zapytaj ją, czy może jakieś jeszcze zabiegi powinnaś sobie zafundować - typu laser, magneto, a jeżeli tak, to poproś rodzinnego żeby Tobie skierowanie wypisał.
Dzięki za podpowiedź, bo nie wiedziałam, że rodzinny też może-na złamanie-myślałam, że tylko orto. W środę dowiem się co i jak i będę kombinować skierowanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...