Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

marchewka wrote:
poprzestać, wprawdzie kość nie jest zrośnięta, ale dwa lata na blachy to za dużo, nikt nie potrafi powiedzieć co się po tym wyjęciu stanie. być może się złamie. nie wiem zupelnie co o tym mysleć, jakaś masakra.
Lilla, czy Ty odpuszczasz tę krzywiznę? nie decydujesz się na poprawki?
pozdrawiam wszystkich i życzę Wam zrostów takich najprawdziwszych ;-)
Kochana Marchewko Karotko! W sprawie krzywizny właśnie się dzisiaj przekonsultowałam czyli stanęłam przed chińskim murem z gołą czachą. Może się gdzieś grzmotnę i samo się połamie... (1.11 otwierają lodowisko he, he). Narazie brak mi pomysłu. Wiesz jeżeli mi zdjęli gips i powiedzieli "noga jest niezrośnięta ale zrośnie się przez chodzenie" to należało by przyjąć, że sytuacja jest analogiczna u Ciebie. Wyjmą Ci złom i każą uważać a to co już załapało nie pozwoli na złamanie przy ostrożnym eksploatowaniu się oczywiście. Może w tym prymitywiźmie jest nadzieja. Zauważ, że u mnie bardzo opornie ale jakoś pomału idzie. Pozdrawiam Cię serdecznie i nie czuj się jak dinuś.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Ale mnie ubawiłaś małym,że ma takie pomysły, a ile ma lat?

skończył 8 wiec to już stateczny wiek. Ale tyle ile on nawywijał, to można książkę napisać-było nawet wkładanie gwoździ czy końcówek miksera do kontaktów. Ale myślę, że zmierza ku dobremu i po komunii będzie jak aniołek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ogóle nie ma opcji, żeby coś z tym robić, gwóźdź przez pewien czas był na tapecie, ale jednocześnie z nadzieją, że zrośnie się bez, kość jest bardzo zmasakrowana zlamaniem a dodatkowo wywiercili jej 26 dziur, żeby umocować te blachy, jakby jeszcze doszedł gwóźdź to nie wiem co by z niej zostało, w pewnym momencie zrost rokowal na tyle dobrze, że lekarz miał nadzieję, że się uda bez dodatkowego rozwalania kości, no i od pół roku rtg się nie zmienia, była teoria, że to blachy, ale upadła, bo w zasadzie w większości miejsc wszystko się zrosło, z wyjątkiem tej nieszczśnej 3,5cm szczeliny wzdłuż, która nijak nie chce się zmienic, stąd teoria, że fragment kości zdechł, podobno nic się z tym nie robi, ale też nie wiadomo co to dokładnie jest, nie wiem zupełnie, czy to rzeczywiście tak jest, ale widzę, że czekanie na cud u mnie nie dało efektu, nie wiem też czy posypywanie trupa czymkolwiek może coś zdziałać, w ogóle to jest przerażające i mam nadzieję, że już tu nie będę musiała pisać wam takich strasznych rzeczy, no ale dziś jakoś musiałam się pożalić... oczywiście wszystko może będzie dobrze jak powiedział doktor, ale jakoś nie wypadło mu to przekonująco. martwi mnie fakt, że nic nie wiadomo i nie ma jak się dowiedzieć inaczej niż doświadczalnie i że ta wiedza może mnie kosztować kolejne dwa lata albo juz sama nie wiem ile

tak, że zrastajcię się kochani normalnie a nie cudownie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jasmar wrote:

alawpr wrote:

Ale mnie ubawiłaś małym,że ma takie pomysły, a ile ma lat?

skończył 8 wiec to już stateczny wiek. Ale tyle ile on nawywijał, to można książkę napisać-było nawet wkładanie gwoździ czy końcówek miksera do kontaktów. Ale myślę, że zmierza ku dobremu i po komunii będzie jak aniołek.

Jasmar pozwoliłam sobie przeczytac mężowi a on tylko wstchnął.... Boże....A mnie ogarnął smech . Masz bardzo pomysłową latorośl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia, do rodziny to już mi żal o tym wszystki mówić, tyle czasu słuchać o nodze to już u mnie nikt nie chce,

Lilla, mam chyba niestety nie tylko brak zrostu, ale jakąś tajemniczą barierę nie do przebycia, więc nie wierzę w chodzenie, choć mój lekarz jeszcze tak, tylko chodzenie robi dobrze złamaniom w poprzek a nie wzdłuż jak mi się wydaje z punktu widzenia konstrukcji i mechaniki, ale pewnie ja się nie znam, zresztą i tak nie mam w czym przebierać jesli chodzi o nowe pomysły, więc spróbuję

póki co muszę w spokoju ogarnąć sytuację i pomyśleć, pewnie jutro będzie lepiej ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marchewko napiszę Ci tylko, że w Piekarach była dziewczyna-trzy lata blachy, ale w ręce. Dostała jakiejś martwicy kości czy coś podobnego-tzn kość trup(jak u Ciebie) i brali ją na operację coś jej wszczepiać czy posypywać albo jedno i drugie. Ja nie całkiem byłam w temacie, ale lekarze próbowali ją naprawiać. Nie daj się szukaj jeszcze jakiś konsultacji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

jasmar wrote:

alawpr wrote:

Ale mnie ubawiłaś małym,że ma takie pomysły, a ile ma lat?

skończył 8 wiec to już stateczny wiek. Ale tyle ile on nawywijał, to można książkę napisać-było nawet wkładanie gwoździ czy końcówek miksera do kontaktów. Ale myślę, że zmierza ku dobremu i po komunii będzie jak aniołek.

Jasmar pozwoliłam sobie przeczytac mężowi a on tylko wstchnął.... Boże....A mnie ogarnął smech . Masz bardzo pomysłową latorośl.

No cóż pisałam-sprawiedliwość w naturze być musi!!! A mały nie tylko na swoje życie nastawał. Raz tak dobrze mi podciągnął dowód rejestracyjny z torebki, że przez tydzień szukaliśmy i nic. Wreszcie wyrobiliśmy duplikat i w dniu odbioru małemu przypomniało się gdzie schował tę tatusia małą książeczkę-przywiązał ją z tyłu do komputera drucikami!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Jezu Jasmar po kim on to ma ? może po tesciowej??

tego to nie wiem tak do końca, ale może po mnie.Wyssał to z mlekiem matki(ssał prawie do 3 lat, a że mami synuś to spał ze mną do wyjazdu na te nieszczęsne kolonie-tam miał się usamodzielnić-no i mu to załatwiłam-wylądowałam w szpitalu). Bo ja za dziecka też miałam niezłe pomysły-podlałam kwiatki mamy perfumami, żeby ładniej pachniały(takie w doniczkach). Ale przy takich dzieciakach to nigdy się nie nudzi. Teraz już jest spoko, kilka lat temu to był sajgon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Memu mężowi lekarz powiedział,gdy okazało sie że odszczepy pozamieniały sie miejscami,że i tak to sie obleje o potem będzie mocniejsze niż kośc. Więc u ciebie tez tak będzie Lilla.

ALAWPR a czy ty nam pokazywałas ostatnie zdjecia???????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

Lilla, to co sie stało ,to już sie nie wróci.Najważniejsze że będzie dobrze,bo przeciez o to chodzi,że sie obleje do końca.Krzywizna ,czy krótsza noga -olej to! Oblewaj sie dalej kostninką, nózia niech sie przedudowuje.Uważaj na nią jak na największy skarb. Do łyżw wrócisz tylko troszkę później. Ja wieżę w Ciebie i twoją nogę!!!! Dobrze ,że nie usłyszałaś -łamac bo inaczej to... Dla mnie to sa bardzo dobre wieści.

Alawpr! Priorytetem jest zdrowie i pełny powrót do niego. Pomimo tego nastawienia decyzja o łamaniu nie była by łatwą do zaakceptowania......

W pełni cie rozumiem. Na tym etapie też bym nie chciała takiej opcji.

mnie połamali bardzo szybko na nowo i ie pozstawili wyboru ( no i bardzo dobrze) ale w twojej sytuacji.................... szczerze musiałabym być w twojej skórze zeby podjac decyzję sama jeszcze nei wiem jak to z moja noga będzie i czy..................... u mnie podobnie ise nie skończy I............... teraz nie podjełabym żadnej decyzji dlategonie chce udawać mądrej i cokolwiek ci radzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
Jutro mój mąż jedzie do Piekar(do szpitala) wykupić moje zdjęcia RTG-bo mam tylko jedno co robiłam prywatnie w lipcu. Postaram się je jutro wrzucić.
no to czekamy

ja wypełniął wniosek szpitalny z prośba o wydanie papierów i zdjęc zobaczym co z tego będzie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

witch wrote:

Aurora wrote:

LillaKorn wrote:

Na pewno przy chorej a nie przy zdrowej?

Witch, przy zdrowej raczej.

Na 10000%. Tak mi powiedział, że przy chorej aby jej nie obciążać. Jeszcze to sprawdziłam teraz u mojego "ochroniarza" czy dobrze słyszałam. Potwierdził moje pierwotne zeznania złożone po powrocie.

ja się nie chce wypowiadać bo jeszcze nie na tym etapie ale........... mnie uczono na fizjo że kula idzie ze zdrowa noga ale............ moze cos się zmienilo tym bardziej ze twój ochroniarz potwierdza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
ojacie wrote:
[

U mnie wszystko ok, noga boli, ale rozpoczął się rok akademicki, więc jestem mocno zabiegana i nie mam czasu specjalnie ....Dalej nie umiem zrobić pełnego przysiadu i mam wątpliwości czy kiedykolwiek uda mi się go zrobić....
O jakim przysiadzie piszesz?? ja nie umiem po ludzku stanąć tylko jakaś pokrzywiona-tyłek wypięty do tyłu, kręgosłup poskręcany. Jak paralityk.
A jeśli chodzi o kilka godzin siedzenia, to już się boję weekendu-idę tzn jestem zawożona na uczelnię. Szkoda mi odpuścić, bo został mi ostatni semestr.Myślę, że dam nogę na krzesełko obok i guzik mnie to obchodzi co inni powiedzą. Jednocześnie się cieszę, że wreszcie do ludzi, w szeroki świat. Trzeba się jakoś lepiej ubrać-a nie w te domowe ciuchy, może jakiś delikatny makijaż??? Zobaczę.
Pewnie, że lepiej :) W końcu od złamania już trochę minęło ;-) Ja miesiąc po uczestniczyłam w takim kursie, nikogo tam nie znałam, a faceci od razu zaproponowali mi pomoc. Nosili mi torebkę, trzymali pod rękę, nawet raz mnie na krześle znieśli. Tak, więc nie ma co się wstydzić ułatwiać sobie życie, bo takie drobne rzeczy mają naprawdę spore znaczenie. Dodatkowo jak człowiek przebywa z ludźmi nie myśli tak bardzo o tym jak mu źle itd...bo inaczej dziczeje!
Wiesz od mojego złamania już trochę minęło jedyne co mi zostało to śruby i opuchlizna, robię wszystko normalnie, więc też wymagam od siebie. Byłam prawie pewna w trakcie leczenia, że wszystko wróci do 100% formy sprzed, ale teraz zaczynam wątpić... no, ale tak jak jest, jest naprawdę dobrze, więc nie ma co narzekać. ;-) Teraz tylko muszę do odszkodowanie załatwić, a nie wiem jak się za to zabrać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dota wrote:

Aurora wrote:

Dota wrote:

Moja rodzinna dziś wypisała mi wniosek do sanatorium, wyjazd za ok. 10 - 11 miesięcy.

O, fajnie, a gdzie byś chciała najbardziej pojechać?

Gdzieś, gdzie nie byłoby strasznie daleko, na południową granicę Polski mam strasznie daleko. Może gdzieś na wschód - zielone płuca Polski. Ale ostatecznie i tak decyduje lekarz balneolog z NFZ.

jak na wschód to zapraszam do MNie do Augustowa!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
Dota wrote:
Aurora wrote:
O, fajnie, a gdzie byś chciała najbardziej pojechać?
Gdzieś, gdzie nie byłoby strasznie daleko, na południową granicę Polski mam strasznie daleko. Może gdzieś na wschód - zielone płuca Polski. Ale ostatecznie i tak decyduje lekarz balneolog z NFZ.
Bo Ty chyba nad morzem mieszkasz, prawda? Choroby narządów ruchu i reumatyczne to leczą: Augustów, Busko Zdrój, Ciechocinek, Cieplice Śląskie, Horyniec, Jedlina Zdrój, Goczałkowice, Inowrocław, Iwonicz Zdrój, Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Konstancin, Lądek Zdrój, Polańczyk, Połczyn Zdrój, Przerzeczyn, Solec Zdrój, Sopot, Supraśl, Swoszowice, Świeradów Zdrój, Ustka, Ustroń, Wapienne, Wieniec Zdrój.
Ale nie mam pojęcia, czy lekarze tym się kierują.
AUGUSTÓW i SUPRAŚL to moje rejony Ciekawe czy jak mamy nna miejscu ośrodek który tym się zajmuje to czy mój orto wyslę mnie chociazby na pobyt dzienny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bożka wrote:

jasmar wrote:

Bożka wrote:

Witam wszystkie osoby POŁAMANE. Od 14. 06.09 należę do Klubu Połamanych. W tym dniu moje córunie zaprosiły mnie do gry w paletki. W moich młodzieńczych latach nazywało się to babington.Oczywiście chciałam im udowodnić kto tu jest mistrzem ?????????. Udowodniłam to otwartym, trójkostkowym złamaniem podudzia lewego. Doznałam szoku. Nagle moja pięta znalazła się w mojej ręce!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, zobaczyłam też dziwne kości ?????????????????? Co to ???????????? Poprosiłam męża, aby mnie zawiózł to szpitala, bo oczywiście dodzwonienie się na nr alarmowy graniczył z cudem. Najwięcej do powiedzenia miały Panie salowe!!!!!!!!! Po co Pani tu przyjechała?????????? Trzeba było czekać!!!!!!!!!!Operacja. Minęły 4 miesiące i uparłam się. 14.09. byłam na kontroli. Powiedziałam, że zaczynam jeździć samochodem i jeżdżę. Jest super. Poprosiłam o skierowanie na rehabilitację. Pan ortopeda był zdziwiony,ale dał. Załatwiłam sobie skierowanie na zabiegi, mimo, że w Krakowie terminy na styczeń 2010. Cztytam wszystkie posty od czerwca!!!!!!!!!!!!!! Dodajecie mi otuchy ;) Pozdrawiam Wszystkich POŁAMAŃCÓW: Maczka, Agulę, Anitę, Aurorę, Jasmar, Kasię,.......,przepraszam tych, których tu nie wymieniłam, ale jesteście w moim serduszku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Podtrzymujecie MNIE na duchu. Jestem z WAMI

No witam nową połamaną duszyczkę. To już wiem czemu mi tu kogoś brakowało-właśnie Ciebie. I czemuż to nie odzywałaś się wcześniej, żeby nam pokazać jak można szybko i sprawnie!!! się zrosnąć??? Mam nadzieję, że teraz od czasu do czasu dasz znać co u Ciebie. Napisz proszę czy jesteś na zwolnieniu czy już wróciłaś do pracy-ale chyba jeszcze za wcześnie???

Wiesz, ja mam chyba pecha, ponieważ kiedy pracowałam (ponad 20 lat) - nie bywałam na L4, natomiast kiedy zdecydowałam się, że odchodzę (zwolnienia grupowe) - złamałam nogę. Super - nie??????????? Pytasz, dlaczego wcześniej nie pisałam? Nie wiem, ale mam dalej strasznego doła psychicznego, mimo, że uparłam się i od dwóch tygodni jeżdżę samochodem na przekór wszystkiemu i wszystkim. Moja naga jest opuchnięta. Kolejne zabiegi rehabilitacyjne mam od 08.10.tj. laser, pole magnetyczne i gimnastykę

to musisz częsciej zaglądac do nas ja też łapie doły ale forum mi pomaga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
Aurora wrote:
Dota wrote:
Gdzieś, gdzie nie byłoby strasznie daleko, na południową granicę Polski mam strasznie daleko. Może gdzieś na wschód - zielone płuca Polski. Ale ostatecznie i tak decyduje lekarz balneolog z NFZ.
Bo Ty chyba nad morzem mieszkasz, prawda? Choroby narządów ruchu i reumatyczne to leczą: Augustów, Busko Zdrój, Ciechocinek, Cieplice Śląskie, Horyniec, Jedlina Zdrój, Goczałkowice, Inowrocław, Iwonicz Zdrój, Kamień Pomorski, Kołobrzeg, Konstancin, Lądek Zdrój, Polańczyk, Połczyn Zdrój, Przerzeczyn, Solec Zdrój, Sopot, Supraśl, Swoszowice, Świeradów Zdrój, Ustka, Ustroń, Wapienne, Wieniec Zdrój.
Ale nie mam pojęcia, czy lekarze tym się kierują.
NFZ ma umowy z poszczególnymi placówkami sanatoryjnymi w calym kraju i spośród nich balneolog dokonuje wyboru.
Do Sopotu nie chcę, w listopadzie mam tam dzienną rehabilitację na oddziale w sanatorium i będę dojeżdżać autobusem miejskim.
Ale Augustów, Supraśl, Kołobrzeg, Inowrocław czy Wieniec Zdrój - czemu nie.
jak masz wybiera Augustów Supraśl to zdecydowanie polecam Augustów No chyba ze lubisz male baaaaaardzo małe miejscowości to Suprasl Ale tam jest jedna ulica Takie małe meistaczko żeby wsią nie nazwać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dobrodziej wrote:

alawpr wrote:

Dobrodzieju, co u ciebie? Jak postepy? Walczysz?

Ehhh. Niekiedy jest tak, że życie rozwiązuje za nas problemy, z którymi sami sobie nie radzimy. Synek lat dwa pod opieką tatusia dziś był. Po południu miał drzemkę to tatuś sobie zdjął ortezę, żeby mu nóżka odpoczęła. Druga kula została na podwórku. I fajnie było, aż tu nagle okrzyk TATA SIKU!!! No i co było robic? Musiałem biec. Trochę po ścianie, trochę po meblach, ale poszło.

rozumiem co prawda ja nie musz ejuż leciec na siku bo sami robią a jak pójdzie cos wiekszego to już się nauczyli ze biora mokre chusteczki i podchodza do mnei ale............... my się rozumiemy jak to jest zostac z małym dzieckiem samemu Zawsze coś........... i człowiek musi być na CHODZIE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
marchewka wrote:
witam wszystkich znowu,
ostatnio się nie odzywam,śledzę biernie Wasze zmagania i trzymam kciuki, nic nie mówię bo czuję się jakims straszydłem na tym forum, tu wszyscy tacy pełni nadziei i walczący więc nie chcę zabijać ducha swoją niemal dwuletnią historią
ale dzis widzę dzień wizyt,
Lilla bardzo Ci współczuję, że tak Ci to idzie, mam nadzieję, że nie zostaniemy tu we dwie jak te dinozaury, choć Ty jesteś młodszym polamańcem,
ja dziś doznałam mega doła, bo się okazało, że moje dobre samopoczucie i dobre mniemanie o nodze to jakieś mrzonki, poznałam nowy termin martwiak kości i usłyszałam,że moja noga być może juz się nie zrośnie. będę miała wyciągnięte blachy i na tym medycyna ma zamiar poprzestać, wprawdzie kość nie jest zrośnięta, ale dwa lata na blachy to za dużo, nikt nie potrafi powiedzieć co się po tym wyjęciu stanie. być może się złamie. nie wiem zupelnie co o tym mysleć, jakaś masakra.
Lilla, czy Ty odpuszczasz tę krzywiznę? nie decydujesz się na poprawki?
pozdrawiam wszystkich i życzę Wam zrostów takich najprawdziwszych ;-)
Kurcze w takich sytuacjach to nie wiem co powiedzieć.
Marchewka musisz mieć cały czas nadzieję-ona umiera ostatnia. Niech się stanie jakiś cud i zrośnie się do końca.
dla mnie to jest az nie do pojęcia o zym ty piszesz. Ale ....... moze jak ci wyjma zelastwo zrost się ruszy. Moze to ono opoźnia............ trzeba wierzyć albo.............. no nie wiem moze gdzies indziej szukac pomocy?????????????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Marchewka a nie próbowali ci pomóc komórkami macierzystymi albo wiórkami z taleza biodrowego?

no własnie nie wstrzykiwali ci czegoś???? słuhja jeżei oni nie zrobili wszystkeigo żeby ci pomóc to ty możesz walczyć...............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jasmar wrote:
alawpr wrote:
jasmar wrote:
Ale średnia w rodzinie jest dobra- musi być sprawiedliwość w przyrodzie. Nie można mieć dwójki grzecznych dzieci lub odwrotnie. I mój mąż zawsze powtarzał-ciekawe jakie będzie to trzecie. I okazało się, że przebił pierwszego diabełka.
Teraz to dwa anioły. Ale poczatki młodszego na to nie wskazywały.
To się ciesz, Bo nasz najmłodszy jeszcze nieźle potrafi nas zaskoczyć swoimi pomysłąmi-a właściwie tym, że je realizuje nic nam o tym wcześniej nie mówiąc. Mamy tylko nadzieję, że wyrośnie-patrząc na starszego.
a o sowich nie wspomnę Syn w przedszkolu nie ma jescze ani jednej buxki ( dzieciaki dostają za dobre zahowanie on z dwójką swoich wspaniałych kolegów drugi mieisąc nie maja ani jednej buźki). Na rytmice nie chce ćwiczyć (tańczyc) bo to nie jego styl on tylko you can dance. A na pytanie czemu nie ma buxki to mówi ze mu znowu nie wyszło być grzecznym................ ale on się bardzo cieszy jak jest dyżurnym (wiecie on z tymi swoimi kolegami jest najczęsciej bo pani pewnie robi wszystko zeby byli grzeczni i maja jakies zadania np zbieranie brudnych talerzy, zbieranie klocków) Synus mówi ze szaleje bo sie nudzi............ No fajnie oni maja tam tak wypelniony czas a on jeszcze ma kiedy się ponudzic i porozrabiać. A taki mibby aniołek W spitalu (jak leżymy) to jest pupilkiem oddziału wszyscy się nim zachwycjaa hehe a on pokazuje swoje różki. ALe on jest taki słodki łobuz
A córa............................ tu moge opisywać dwa dni. Charakter nie do pokonania. Moja mama mowi ze ja wtym okresie byłąm podobna. Jest tak uparta ze szok Indywidualistka. Nie zorib tego o co ją prosze jak nie ma ochoty postawi na swoim i prędzej dupsko podstawi do lania a nie zrobi. A jak dostanie kare to nawet po jakiś dwóch godzinach jak troche foch jej przejdzie nie przeprosi no normalnie nei przejdzie jej słowo przepraszam przez gardło i jeszce potrafi być na ciebie dwa dni pbrazona. no szok. Mąż się śmieje że jak skonczy 18 lat to pogoni ja z domu bo juz etraz nie wyrabia. Wiecie na synka znalałz sbosób na babe nie moze i nie moze się z tym pogodzic. A ja myslę że ona ten uparty charakterek to nei tlyo po mnie ma ale i po nim Wiec mamy niezlą bombe wdomu. Panie w złobku ja znały i wiedziały co to za charakter i juz trochę ja roszyfrowały Ciekawe jak bedzie w przedszkolu wczoraj niby dobrze ale wiecie ona pierwszy dzien to jeszce ztremowana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...