Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

LillaKorn wrote:

Wiecie co. Napadła mnie chwola refleksji. Po pierwsze zrosnąć się musi. Najważniejsze, żeby odłamy były proste zgodne z osią kończyny i żeby nie wykształcił się staw rzekomy. A na to wszystko niezbędnym jest stosowanie się do zaleceń lekarzy (tu cytat z Ali "nie fisiować tylko leżeć"), bo zrosnąć się MUSI. Pod warunkiem, że doktorzy czegoś nie spieprzą czegoś na samym początku....

A jak spieprzą, to się człowiek buja potem przez 9 miesięcy i końca nie widać... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a. wrote:
LillaKorn wrote:
a. wrote:
No tak, z rodziny sportów zimowych, niebezpiecznie jak u narciarzy.
Łyżwę mam nadzieje zdejmowali w narkozie?
Na żywca na lodzie. Rozcięli spodnie i sznurówki buta,but zdjęli, nogę włożyli do szyny i unieruchomili. środki znieczulające dostałam dopiero w karetce
zemdlałam
A.! Dlaczego miałaś gips udowy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

LillaKorn wrote:

Na żywca na lodzie. Rozcięli spodnie i sznurówki buta,but zdjęli, nogę włożyli do szyny i unieruchomili. środki znieczulające dostałam dopiero w karetce

A czułaś ból? Bo ja nic, dopiero jak mi nastawiali "na żywca" to wrzasnęłam w niebogłosy.

Chłopaki to robili bardzo delikatnie ale były momenty kiedy krzyczałam. Na izbie przyjęć trafilam na lekarkę która gniotła mi nogę jak ciasto bo chciała określić miejsce bólu (jakby nie mogła zapytać). Na moje okrzyki opieprzyła mnie, że dostałam silne środki przeciwbólowe i jeszcze krzyczę. Podczas nastawiania już przy ortopedzie to wiadomo, że bólu się nie uniknie. Doktor był ludzki tylko nie mógł mnie skłonić do luźnego trzymania nogi. Dali mi coś jezcze w żyłę i się udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
a. wrote:
LillaKorn wrote:
Na żywca na lodzie. Rozcięli spodnie i sznurówki buta,but zdjęli, nogę włożyli do szyny i unieruchomili. środki znieczulające dostałam dopiero w karetce
zemdlałam
A.! Dlaczego miałaś gips udowy?
yyy... bo trzeba sąsiadujące stawy unieruchomić.

Nie dalo rady. W oczekiwaniu dwudniowym na operacje z powodu zaledwie kolanowego miałam atak paniki (nie moglam oddychać przez gips, niezły wstyd..) i baardzo zależało mi żeby dziada nie mieć, więc chlipiąc na stole przed operacją zapytałam czy można bez gipsu i usłyszałam "tak ale muszę amputować".
Lekarz małomówny ale stanowczy. Nie i koniec. Czasami trzeba twardej ręki do mazgajów.
Usłyszałam, że naturalnie mogę mieć krótszy na własną odpowiedzialność ale na to bym się nie odważyła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a. wrote:
Aurora wrote:
a. wrote:
zemdlałam
A.! Dlaczego miałaś gips udowy?
yyy... bo trzeba sąsiadujące stawy unieruchomić.

Nie dalo rady. W oczekiwaniu dwudniowym na operacje z powodu zaledwie kolanowego miałam atak paniki (nie moglam oddychać przez gips, niezły wstyd..) i baardzo zależało mi żeby dziada nie mieć, więc chlipiąc na stole przed operacją zapytałam czy można bez gipsu i usłyszałam "tak ale muszę amputować".
Lekarz małomówny ale stanowczy. Nie i koniec. Czasami trzeba twardej ręki do mazgajów.
Usłyszałam, że naturalnie mogę mieć krótszy na własną odpowiedzialność ale na to bym się nie odważyła.
Pytam, bo ja miałam tylko łuskę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
a. wrote:
Aurora wrote:
A.! Dlaczego miałaś gips udowy?
yyy... bo trzeba sąsiadujące stawy unieruchomić.

Nie dalo rady. W oczekiwaniu dwudniowym na operacje z powodu zaledwie kolanowego miałam atak paniki (nie moglam oddychać przez gips, niezły wstyd..) i baardzo zależało mi żeby dziada nie mieć, więc chlipiąc na stole przed operacją zapytałam czy można bez gipsu i usłyszałam "tak ale muszę amputować".
Lekarz małomówny ale stanowczy. Nie i koniec. Czasami trzeba twardej ręki do mazgajów.
Usłyszałam, że naturalnie mogę mieć krótszy na własną odpowiedzialność ale na to bym się nie odważyła.
Pytam, bo ja miałam tylko łuskę...
no właśnie!
Może to asekuracja była.
Tobie wytłumaczyli dlaczego nie gips?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

Aurora wrote:

LillaKorn wrote:

Na żywca na lodzie. Rozcięli spodnie i sznurówki buta,but zdjęli, nogę włożyli do szyny i unieruchomili. środki znieczulające dostałam dopiero w karetce

A czułaś ból? Bo ja nic, dopiero jak mi nastawiali "na żywca" to wrzasnęłam w niebogłosy.

Chłopaki to robili bardzo delikatnie ale były momenty kiedy krzyczałam. Na izbie przyjęć trafilam na lekarkę która gniotła mi nogę jak ciasto bo chciała określić miejsce bólu (jakby nie mogła zapytać). Na moje okrzyki opieprzyła mnie, że dostałam silne środki przeciwbólowe i jeszcze krzyczę. Podczas nastawiania już przy ortopedzie to wiadomo, że bólu się nie uniknie. Doktor był ludzki tylko nie mógł mnie skłonić do luźnego trzymania nogi. Dali mi coś jezcze w żyłę i się udało.

Lilla co to znaczy,, luźnego trzymania nogi''? Jak miałas trzymac nogę? I jeszcze ta lekarka gniotąca noge ? Jezuniu gdzieś ty była u rzeźnika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Lilla co to znaczy,, luźnego trzymania nogi''? Jak miałas trzymac nogę? I jeszcze ta lekarka gniotąca noge ? Jezuniu gdzieś ty była u rzeźnika?

Doktor trzymał nogę prawie w pionie a ja miałam jej nie spinać czyli trzymać luźno co oczywiście nijak nie wychodziło bo przy złamaniach mięśnie bez woli jego właściciela usztywniają się tak jakby chciały nieruchomić połamaną kość. A pani z Izby Przyjęć minęła się z powołaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów.

16 wrześni miałam operację polegającą na repozycji bliższego końca kości udowej,zeszpilowanie jakimś tam gwoździem, obecnie czuje się świetnie, nie mam bóli, pokonuję nawet 2 stopnie gdy idę w dół schodami, moje pytanie brzmi:kiedy zacząć rehabilitacje i po jakim czasie orientacyjnie mogłabym "rzucić" kule?, niedługo mam wizytę kontrolną ale tak jestem ciekawa czy może ktoś miał podobne złamanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Hej, ale ze mnie ciapa, skręciłam nogę na schodach i zostaje unieruchomiona na kolejny tydzień ;(;( I wracają zastrzyki, wrrrrrrrrrrrrrr

Ojacie Ty chyba jesteś mocno ruchliwą istotką! Uziemili Cię na tydzień? Którego stopnia to skręcenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem, ale po prostu zbiegałam ze schodów, zeskoczyłam z ostatnich dwóch zupełnie się nad tym nie zastanawiając. Chwila nie uwagi i bach! Wróciłam z SOR-u właśnie na wypisie mam skręcenie stawu skokowego P, ale nic nie pisze o stopniu. Boli mnie przy ruchu stopą do góry i w dół, natomiast na boki nie. I opuchlizna dość pokaźna. Nie ma tragedii, ale chwile pobyłam zdrowa i już się zapomniałam, a obiecałam sobie uważać! Teraz będę musiała z tym całym butem kuśtykać na wszystkie zajęcia, bo na uczelni przecież nie ma urlopów :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Hej, ale ze mnie ciapa, skręciłam nogę na schodach i zostaje unieruchomiona na kolejny tydzień ;(;( I wracają zastrzyki, wrrrrrrrrrrrrrr

Powiedz ,ze tak tesknilas za nami i za tym stanem ;-( A tak serio ,to matko i córko...skakałaś ze schodków??!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

subrosa9 wrote:
Witam forumowiczów.
16 wrześni miałam operację polegającą na repozycji bliższego końca kości udowej,zeszpilowanie jakimś tam gwoździem, obecnie czuje się świetnie, nie mam bóli, pokonuję nawet 2 stopnie gdy idę w dół schodami, moje pytanie brzmi:kiedy zacząć rehabilitacje i po jakim czasie orientacyjnie mogłabym "rzucić" kule?, niedługo mam wizytę kontrolną ale tak jestem ciekawa czy może ktoś miał podobne złamanie?
Witam koleżankę. A czy lekarz pozwolił ci na chodzenie ??Co do rehabilitacji to tylko lekarz może sie wypowiedziec. Nie szalej bo sobie zaszkodzisz. Byłaś juz na kontroli po operacji?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a. wrote:
Aurora wrote:
a. wrote:
yyy... bo trzeba sąsiadujące stawy unieruchomić.

Nie dalo rady. W oczekiwaniu dwudniowym na operacje z powodu zaledwie kolanowego miałam atak paniki (nie moglam oddychać przez gips, niezły wstyd..) i baardzo zależało mi żeby dziada nie mieć, więc chlipiąc na stole przed operacją zapytałam czy można bez gipsu i usłyszałam "tak ale muszę amputować".
Lekarz małomówny ale stanowczy. Nie i koniec. Czasami trzeba twardej ręki do mazgajów.
Usłyszałam, że naturalnie mogę mieć krótszy na własną odpowiedzialność ale na to bym się nie odważyła.
Pytam, bo ja miałam tylko łuskę...
no właśnie!
Może to asekuracja była.
Tobie wytłumaczyli dlaczego nie gips?
Tak, powiedzieli, że jak są śruby to gips niepotrzebny, wytarczy łuska a poza tym mam rany po cięciach, więc musi być łuska bo można ją zdejmować i odkażać ranę...
Ja myślę, że u Ciebie to bardziej asekuracja była niż konieczność, dobrze, że już się nie musisz męczyć z tym gipsem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Jestem, ale po prostu zbiegałam ze schodów, zeskoczyłam z ostatnich dwóch zupełnie się nad tym nie zastanawiając. Chwila nie uwagi i bach! Wróciłam z SOR-u właśnie na wypisie mam skręcenie stawu skokowego P, ale nic nie pisze o stopniu. Boli mnie przy ruchu stopą do góry i w dół, natomiast na boki nie. I opuchlizna dość pokaźna. Nie ma tragedii, ale chwile pobyłam zdrowa i już się zapomniałam, a obiecałam sobie uważać! Teraz będę musiała z tym całym butem kuśtykać na wszystkie zajęcia, bo na uczelni przecież nie ma urlopów :/

To naprawdę trzeba mieć pecha... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

LillaKorn wrote:

Aurora wrote:

A czułaś ból? Bo ja nic, dopiero jak mi nastawiali "na żywca" to wrzasnęłam w niebogłosy.

Chłopaki to robili bardzo delikatnie ale były momenty kiedy krzyczałam. Na izbie przyjęć trafilam na lekarkę która gniotła mi nogę jak ciasto bo chciała określić miejsce bólu (jakby nie mogła zapytać). Na moje okrzyki opieprzyła mnie, że dostałam silne środki przeciwbólowe i jeszcze krzyczę. Podczas nastawiania już przy ortopedzie to wiadomo, że bólu się nie uniknie. Doktor był ludzki tylko nie mógł mnie skłonić do luźnego trzymania nogi. Dali mi coś jezcze w żyłę i się udało.

Lilla co to znaczy,, luźnego trzymania nogi''? Jak miałas trzymac nogę? I jeszcze ta lekarka gniotąca noge ? Jezuniu gdzieś ty była u rzeźnika?

Sadystka wstrętna, niektórym to chyba sprawia przyjemność, a człowiek jest tak przerażony i załamany, że nie ma siły się odezwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ojacie wrote:

Tzn chcieli mi dać szynę, ale ja zamiast gipsu po złamaniu nosiłam buta ortopedycznego takiego http://www.limmar.pl/index.php?p=galleryGalleryShow&iType=1&iIdLink=55&iPhoto=2 wiec zamiast szyny mam go nosić, jest wygodniejszy, co nie zmienia faktu, ze noga jest unieruchomiona niestety :(

No,no , bucik elegancki ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Coś nam sie nasz Albwik nie odzywa. Chyba wraca do normalności? Może już nawet gdzieś pofrunął do kolegów. Jak tak to super!! Aby tylko w nauce sie nie opuścił,bo to nasz prymus!

A Jasmar tak choroba zmogła, że nie ma nawet siły aby kompa odpalić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ojacie wrote:
Jestem, ale po prostu zbiegałam ze schodów, zeskoczyłam z ostatnich dwóch zupełnie się nad tym nie zastanawiając. Chwila nie uwagi i bach! Wróciłam z SOR-u właśnie na wypisie mam skręcenie stawu skokowego P, ale nic nie pisze o stopniu. Boli mnie przy ruchu stopą do góry i w dół, natomiast na boki nie. I opuchlizna dość pokaźna. Nie ma tragedii, ale chwile pobyłam zdrowa i już się zapomniałam, a obiecałam sobie uważać! Teraz będę musiała z tym całym butem kuśtykać na wszystkie zajęcia, bo na uczelni przecież nie ma urlopów :/
W maju połamana i już skaczeszze schodów???
szalona kobieta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
a. wrote:
Aurora wrote:
Pytam, bo ja miałam tylko łuskę...
no właśnie!
Może to asekuracja była.
Tobie wytłumaczyli dlaczego nie gips?
Tak, powiedzieli, że jak są śruby to gips niepotrzebny, wytarczy łuska a poza tym mam rany po cięciach, więc musi być łuska bo można ją zdejmować i odkażać ranę...
Ja myślę, że u Ciebie to bardziej asekuracja była niż konieczność, dobrze, że już się nie musisz męczyć z tym gipsem...
To prawda, swoje już przecierpiałam a ranami u mojego byś się nie wykpiła, bo mi okieneczka powycinał :)
Kiedy wyjmą Ci metalstwo?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Alawpr, jak samopoczucie? Pewnie nerwy są, ale w sumie, co ma być, to będzie... Chyba trzeba do tego podchodzić ze stoickim spokojem, choć to takie trudne...

I tak moja droga podchodzę. Bardzo bym chciała usłyszec coś pozytywnego ale przecież nie mam pojęcia co ta moja noga mi zgotowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

LillaKorn wrote:

alawpr wrote:

zwiałam do sypialni bo chłopcy ogladaja walkę a ja sierota na to patrzec sie nie mogę. Nie wiem co tam sie dzieje ale obaj sie drą niemiłosiernie ;-0

Koniec spokoju Alawpr Gołota przegrał!

To mi go szkoda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...