Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

eliska wrote:

kasiek79 wrote:

wiesz i tak na zdjeciach to lepiej wyglada niz wrzeczywistości. tearz już wiem co mam napięcie i nie dziwi mnie ten zajebisty ból

Kasia, a ta ostroga na pięcie to skutek tego złamania i gipsu ?

nie, lekarz powiedział ze to ma się od urodzenia a gips mi tlyko to zaognił. Jak potem sie okazało mja mama miała kiedys je operowane. No i on powidizał ze na tej nodze pewnie opreracja się skończy bo jest duża narośl któa na pewno pod gipsem sie nie zmniejszy a wręcz pogorszy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eliska wrote:
Kasia, jeszcze raz słowa uznania, ja taka odważna nie byłam i za kurze w domku się jeszcze się nie zabrałam, chociaż lekarz mi po sciagnięciu gipsu kazał wyrzucic kule precz i smigać na dwóch nóżkach... ale jak tu śmigać, skoro moja noga nie wyczuwała podłoza, o jakimkolwiek zgięciu w stawie skokowym mowy nie było, teraz ją potrafię dostawić, ale bez kul to ani rusz. A i jak ją dostawiam to czuję gniecenie wszechobecnych drutów...mięśnie wogóle nietrzymały, bo zanikły (przy łydce i udzie), teraz może deczko lepiej...O tych borowinach pisała Aurora i podała nawet linka z opisówką, muszę je sobie zapodać, tylko nie wiem, czy już mogę, bo blizny po szwach są takie nie bardzo dogojone (po odmoczeniu strupki odpadły, tylko tak troche te miejsca się ślimaczyły). Ale wezme przykład z Ciebie i też się zaczne uśmiechać do nózki i moze cos z tego wyjdzie :)
Elisko, wszystko w swoim czasie, nie od razu Kraków zbudowano. Musisz sama czuć, na co możesz sobie pozwolić. Lekarz lekarzem, rehabilitant rehabilitantem, ale trzeba mieć swój rozum i intuicję, a nie ślepo ich słuchać. Jeśli pozwalają, to fajnie, ale pomalutku, bo oni mogą sobie gadać, ale tak naprawdę nie wiedzą jak to jest. A z czasem wszystko zaczyna wracać do stanu przed. Ty jesteś dopiero 2 miesiące po złamaniu więc ze spokojem. Sama się przekonasz, że wkrótce będzie coraz lepiej.
Mnie rehabilitant wyzywał, że z kulami chodzę, ale nawet moich zdjęć nie widział, tylko się mądrował. Więc chodziłam dalej z kulami i przyszedł ten czas, że przestałam.
Jak masz nogę sztywną, to jak masz chodzić, najpierw musisz ją trochę rozruszać, mocz w ciepłej wodzie ze szarym mydłem codziennie przez 15 minut, to też powinno trochę pomóc na rany i rozruszanie (staraj się w tej wodzie wykonywać ruchy stopą). I jakby co, to pytaj bo ja jestem już trochę dalej zaawansowana ;) .
Moja stopa też na początku przypominała płetwę, zwisała nieruchomo i nie szło nią w ogóle ruszać, a teraz chodzę bez kul, trochę utykam, ale wiem, że to również minie. Trzeba czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Jak są rany, to nie wolno tych borowin stosować, trzeba poczekać aż się zagoi.

z borowinami poczekam jeszcze trochę, ale dzięki Ci za podanie ćwiczeń, wykorzystuję je i jest trochę lepiej, na początku jak postawiłam stopę na podłożu, to mięśnie nic nietrzymały i kolano dygotało, tak jakby go parkinson opanował, teraz już jak nogę postawię to kolano nie dryga jak przedtem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
wiesz i tak na zdjeciach to lepiej wyglada niz wrzeczywistości. tearz już wiem co mam napięcie i nie dziwi mnie ten zajebisty ból
Powinni jakieś okienko tam zostawić, żeby ta rana oddychała a jak będzie boleć nie do zniesienia, to nie czekaj, tylko jedź żeby to otworzyli bo ja już jednego faceta widziałam w poczekalni z czymś takim podobnym, opowiadał, że gdyby nie przyjechał, to za tydzień, dwa nogę by mu amputowali, bo już by było za późno. Bolało go strasznie, piekło i miał gorączkę, czuł, że coś tam ma nie tak. Jedna laska też coś takiego opisywała tutaj podobnego, miała jakiś taki nick z liczbą 69, nie pamiętam dokładnie, zgorzel jej się zrobiła, czy coś, właśnie przez tę ranę chyba.
A to znalazłam o ostrodze:
Ostroga piętowa jest skostniałą naroślą pojawiającą się w okolicy podeszwowej kości piętowej.

Przyczyną jej powstawania jest przewlekły stan zapalny toczący się w okolicy kości piętowej, powstały najczęściej w wyniku stałego drażnienia okolicznych struktur przez ucisk (np. u osób wykonujących stojącą pracę). Jeżeli stan zapalny trwa długo, w okolicy pięty tworzy się dziobata narośl kostna, tzw. ostroga piętowa. Najczęściej stan zapalny dotyka więzadeł stopy (rozcięgna podeszwowego).

Najbardziej narażonymi osobami są (poza wykonującymi pracę stojącą) osoby intensywnie uprawiające sporty, oparte o intensywną pracę nóg (bieganie, tenis, itp.).

Objawem obecności ostrogi piętowej jest ból, pojawiający się podczas ucisku pięty o podłoże. W przypadku znacznego rozwinięcia się stanu zapalnego, ból występuje także w spoczynku, przy odciążeniu stopy.

Podstawą do rozpoznania lub wykluczenia choroby jest wykonanie zdjęcia RTG stopy, na którym ostroga (jako struktura kostna) jest doskonale widoczna.

Leczenie można prowadzić na dwa sposoby:

1. Zachowawcze – prowadzące do zlikwidowania stanu zapalnego, a tym samym bólu. Polega na stosowaniu specjalnych wkładek odciążających piętę, stosowaniu miejscowych maści przeciwbólowych/przeciwzapalnych , lub doustnych leków o takim samym działaniu. Dodatkowo lekarz może zlecić zabiegi fizykoterapeutyczne (ultradźwięki, jonoforeza). Stosować też można napromienianie (promienie X) w celach leczenia przeciwzapalnego.
2. Chirurgiczne – bardzo rzadko stosowane, w przypadku niepowodzenia leczenia zachowawczego, ostrogi piętowe usuwa się chirurgicznie.

Profilaktyka . Przede wszystkim normalizacja masy ciała, wygodne buty z miękkimi podeszwami i unikanie długotrwałego lub agresywnego ucisku na piętę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

eliska wrote:

Aurora wrote:

Jak są rany, to nie wolno tych borowin stosować, trzeba poczekać aż się zagoi.

z borowinami poczekam jeszcze trochę, ale dzięki Ci za podanie ćwiczeń, wykorzystuję je i jest trochę lepiej, na początku jak postawiłam stopę na podłożu, to mięśnie nic nietrzymały i kolano dygotało, tak jakby go parkinson opanował, teraz już jak nogę postawię to kolano nie dryga jak przedtem...

Tak samo miałam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tarpat wrote:

kasiek79 wrote:

Tarpat wrote:

A ja już po kontroli i bez gipsu:) Zrost nastąpił, ale jeszcze mam chodzić o kulach i za 2-3 tygodnie stawić się na kontrolę. Ja doktor stwierdził "zrost nastąpił, ale w miejscu gdzie była największa szczelina jeszcze trochę jest, ale za 2-3 tygodnie powinno już być ok. Do tego czasu obciążaj nogę 10-20kg, aby się już przyzwyczajała i szybciej zrosła. Później wrzucę zdjęcia z mojego przebiegu leczenia.

a mozesz przypmniec kiedy i jak sie polamałes?

No ja się połamałem 14 sierpnia(piątek), gips miałem 19 sierpnia czyli równe 10 tygodni w gipsie.No i oczywiście teraz jeszcze 2-3 tygodnie o kulach ale już bez gipsu. Zalecenie obciążać nogę 10-20 kg

Czyli wiadomości dobre. Gratulacje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualizuję kontrole:

 

29.10.2009r Jasmar, Aurora i a.

04.11.2009r Ojacie

05.11.2009r Edziag i Raptor

16.11.2009r Witch i Marchewka

19.11.2009r LillaKorn

24.11.2009r Kasiek79

27.11.2009r Aga-ka16

30.11.2009r Packard

 

I cały czas czekamy na relacje Alawpr i Remiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
Elisko, wszystko w swoim czasie, nie od razu Kraków zbudowano. Musisz sama czuć, na co możesz sobie pozwolić. Lekarz lekarzem, rehabilitant rehabilitantem, ale trzeba mieć swój rozum i intuicję, a nie ślepo ich słuchać. Jeśli pozwalają, to fajnie, ale pomalutku, bo oni mogą sobie gadać, ale tak naprawdę nie wiedzą jak to jest. A z czasem wszystko zaczyna wracać do stanu przed. Ty jesteś dopiero 2 miesiące po złamaniu więc ze spokojem. Sama się przekonasz, że wkrótce będzie coraz lepiej.
Mnie rehabilitant wyzywał, że z kulami chodzę, ale nawet moich zdjęć nie widział, tylko się mądrował. Więc chodziłam dalej z kulami i przyszedł ten czas, że przestałam.
Jak masz nogę sztywną, to jak masz chodzić, najpierw musisz ją trochę rozruszać, mocz w ciepłej wodzie ze szarym mydłem codziennie przez 15 minut, to też powinno trochę pomóc na rany i rozruszanie (staraj się w tej wodzie wykonywać ruchy stopą). I jakby co, to pytaj bo ja jestem już trochę dalej zaawansowana ;) .
Moja stopa też na początku przypominała płetwę, zwisała nieruchomo i nie szło nią w ogóle ruszać, a teraz chodzę bez kul, trochę utykam, ale wiem, że to również minie. Trzeba czasu.
Auroro jesteś nieoceniona :)) dziękuję Ci bardzo za "już" i z góry za "jeszcze", bo oczywiście będę miała pewnie tysiące pytań...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
Musisz sama czuć, na co możesz sobie pozwolić. Lekarz lekarzem, rehabilitant rehabilitantem, ale trzeba mieć swój rozum i intuicję, a nie ślepo ich słuchać. Jeśli pozwalają, to fajnie, ale pomalutku, bo oni mogą sobie gadać, ale tak naprawdę nie wiedzą jak to jest.
Święte słowa, lekarze często mają podejście rutynowe - np. za zwykłe przeziębienie od razu antybiotyk.
W moim przypadku, gdybym słuchała ślepo jednego takiego asekuranta, nie wiem, czy chodziłabym o bez kul po 3,5 - 4 miesiącach. Na szczęscie trafiłam na gościa, który ostro mnie ćwiczył.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
kasiek79 wrote:
Aurora wrote:
Wiesz, zastanawia mnie to, ponieważ zarówno Połamana Kaśka, jak i Lilla pisały, że one na obcasach chodzić nie mogły bo je noga zaje...cie bolała i puchła.
może one coś wiecj mi o o bcasach napiszą
tzn. one o zwykłych butach mówiły, ale chyba jakaś analogia jest, a może nie? złamanie miały podobne.
Nie, tylko nie obcasy!!! Już się zatsanawiam się, w czym wystąpić na Sylwestra. :)
Nie wiem, jak u towarzyszy niedoli, ale poza tą wymuszoną pozycją na obcasie, nie mogę też wyciągnąc palców w pozycji "na baletncę". Widać coś tam jeszcze przeszkadza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! JA złamałam kłykieć w kolanie 11 lipca operacja 14 -pszeszczep z biodra płyta śruby i 11 tygodni gips.od miesiąca się rehabilituję (private) i ciężko mi idzie zgięcie kolana ponad 90 stopni. Zazdroszczę wam ,że macie wolne kolana i możecie nimi ruszać!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

żabka wrote:

Witajcie! JA złamałam kłykieć w kolanie 11 lipca operacja 14 -pszeszczep z biodra płyta śruby i 11 tygodni gips.od miesiąca się rehabilituję (private) i ciężko mi idzie zgięcie kolana ponad 90 stopni. Zazdroszczę wam ,że macie wolne kolana i możecie nimi ruszać!!

Będzie dobrze, zobaczysz, tylko ćwicz, a jakieś zabiegi oprócz tego masz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

żabka wrote:

Witajcie! JA złamałam kłykieć w kolanie 11 lipca operacja 14 -pszeszczep z biodra płyta śruby i 11 tygodni gips.od miesiąca się rehabilituję (private) i ciężko mi idzie zgięcie kolana ponad 90 stopni. Zazdroszczę wam ,że macie wolne kolana i możecie nimi ruszać!!

Będzie dobrze, zobaczysz, tylko ćwicz, a jakieś zabiegi oprócz tego masz?

mam ultradzwięki ,noi wspaniałego rehabilitanta który rozrywa mi zarośnięta rzepkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pedro wrote:
Słuchajcie macie jakiś sposób (środek) na opuchnięty staw skokowy?
Po całym dniu jak pochodzę, wieczorem mam spuchniętą stopę, a chodzę bez ortezy z dnia na dzień coraz więcej z obciążeniem jakieś 25kg
Pedro gratulacje! Szybko się wykaraskałeś ze swojego pancerzyka!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na opuchniety staw skokowy stosuję tzw elewację oraz okladam noge lodem. Po kilku godzinach noga wraca do normalnosci.

A dzisiaj poczułam sie jak Niel Armstrong bo dokonałam wyczynu zrobienia kilku kroków bez kul. Noga mnie nie zabolala, nie poczułam zadnego ucisku. Musialam pokonac tylko własny strach i sie powiodło. Od teraz bede próbować i próbować. Chodzę jeszcze bardzo nieporadnie ale zawsze to jakis początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Wiesz, zastanawia mnie to, ponieważ zarówno Połamana Kaśka, jak i Lilla pisały, że one na obcasach chodzić nie mogły bo je noga zaje...cie bolała i puchła.

Hej dziewczyny! żaden z moich gipsów nie miał obcasa! Zawsze miałam tak słaby zrost, żeby mi pozwalać tak obciążać jak można w gipsie z obcasem. Moje wypowiedzi o obcasie dotyczyły prób wkładania butów na relatywnie niskim obcasie a za wysokim do kontuzjowanej nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

aga-ka16 wrote:

Mój obcas jest taki jak u zwykłego buta - kwadratowy i gumowy. Nabity na deseczkę którą się gipsuje. Pytałam kto to robi takie cuda, gipsiarz powiedział, że to u szewca zamawiają. Ale widziałam w przychodni u tych co mieli tradycyjne gipsy takie jakieś białe obcasy. Ty też masz taki z gipsu? Mój wygląda tak http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7347d18c7b58f72e.html

Agako-16 jaki masz świetny zrościk! U mnie cały czas przezroczyście w szczelinie złamania. Wypuszczasz się dalej niż do sadu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LillaKorn wrote:
aga-ka16 wrote:
Mój obcas jest taki jak u zwykłego buta - kwadratowy i gumowy. Nabity na deseczkę którą się gipsuje. Pytałam kto to robi takie cuda, gipsiarz powiedział, że to u szewca zamawiają. Ale widziałam w przychodni u tych co mieli tradycyjne gipsy takie jakieś białe obcasy. Ty też masz taki z gipsu? Mój wygląda tak http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7347d18c7b58f72e.html
Agako-16 jaki masz świetny zrościk! U mnie cały czas przezroczyście w szczelinie złamania. Wypuszczasz się dalej niż do sadu?
Dzięki Lilla! Lekarza jednak ten zrost nie "powalił"(tak powiedział), a u Ciebie może właśnie teraz szczelina sie zarasta, przecież dawno nie robiłaś rtg. więc nic nie wiadomo...
Rzeczywiście teraz znacznie mniej siedzę w domu. Sad na razie odpada, bo droga do niego polna i po deszczach strasznie błotnista. Ale niemal codziennie jeżdżę z mężem po dzieciaki, odwiedzam kumpele ... i w o0góle już tak inaczej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...