Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

prazynka wrote:

ojacie wrote:

prazynka wrote:

podobno herbata pobudza na dłużej a kawa wypłukuje wapno :) włączył mi się mega stres, jutro mam kolokwium a stan wiedzy zerowy nadal

Ja mam w środę i już się stresuję, gdybym mogłam nie spać miałabym o 1/3 więcej czasu na naukę :D

widać marnuję czas próbując zasnąć :D

Może faktycznie za bardzo chcesz zasnąć a wtedy sen jeszcze bardziej się oddala. Łomotanie serca, poty itp. Czytanie nie usypia Cię ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

marchewka wrote:

beat(k)a wrote:

Ja sie zastanawiam kiedy mam zacząć sie marwić ta opuchlizna po całym dniu. Ile to moge miec? Miesiąc? Dwa? Kiedy z tego robi sie poważna sprawa?

dopóki nie sinieje i jest ciepla i nie boli to wydaje mi się, że nie ma stracha, po takim czasie bezruchu ona nie może być normalna, ja chodzę niemal od roku normalnie a caly czas wieczorem lekko puchnie, z każdym dniem mniej, pamiętaj o lodzie codziennie 20min. i będzie dobrze ;-)

jestem zmuszona się nie zgodzić do końca z teorią, że jeśli nie sinieje to jest ok, u mnie nie siniała, była ciepła a jednak sudek wlazł, a wyszło to w rtg i w rezonansie, długotrwałe unieruchomienie sprawia, że mięśnie nie pompują krwi jak trzeba i krążenie jest upośledzone, dodatkowo podejrzewa się wpływ krążących katecholamin we krwi etc. więc nie jest regułą, że tylko niepokojący wygląd skóry na nodze świadczy o zaburzeniach. Dużo witaminy C, detralex i nogi w górę i to już :D

przeraża mnie Twoja historia, jak w takim razie człowiek ma szansę z takimi powiklaniami, sam nie wykryje bo się nie zna lekarz nie wykryje bo nie wiem co, masakra jakaś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

marchewka wrote:

prazynka wrote:

marchewka wrote:

dopóki nie sinieje i jest ciepla i nie boli to wydaje mi się, że nie ma stracha, po takim czasie bezruchu ona nie może być normalna, ja chodzę niemal od roku normalnie a caly czas wieczorem lekko puchnie, z każdym dniem mniej, pamiętaj o lodzie codziennie 20min. i będzie dobrze ;-)

jestem zmuszona się nie zgodzić do końca z teorią, że jeśli nie sinieje to jest ok, u mnie nie siniała, była ciepła a jednak sudek wlazł, a wyszło to w rtg i w rezonansie, długotrwałe unieruchomienie sprawia, że mięśnie nie pompują krwi jak trzeba i krążenie jest upośledzone, dodatkowo podejrzewa się wpływ krążących katecholamin we krwi etc. więc nie jest regułą, że tylko niepokojący wygląd skóry na nodze świadczy o zaburzeniach. Dużo witaminy C, detralex i nogi w górę i to już :D

przeraża mnie Twoja historia, jak w takim razie człowiek ma szansę z takimi powiklaniami, sam nie wykryje bo się nie zna lekarz nie wykryje bo nie wiem co, masakra jakaś

no nie pozostaje nic innego jak radzenie sobie ze skutkami, czytanie, korzystanie z doświadczeń innych, no i trochę szczęścia aby akurat nas ominęło najgorsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, pierwszy raz w tym, roku wybrałam się na rower. Pogoda iście wiosenna, doskonała widoczność z plaży na sopockie molo i gdyńskie Sea Towers. Jeśli pogoda się utrzyma będę kontynuować tą moją rowerową self-rehabilitacje.

Muszę przyznać, że łatwiej mi się jechało na rowerze niż chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
Dziś, pierwszy raz w tym, roku wybrałam się na rower. Pogoda iście wiosenna, doskonała widoczność z plaży na sopockie molo i gdyńskie Sea Towers. Jeśli pogoda się utrzyma będę kontynuować tą moją rowerową self-rehabilitacje.
Muszę przyznać, że łatwiej mi się jechało na rowerze niż chodzi.
Podziwiam Twoją odwagę, ja mam psychiczną blokadę że będę musiała tą nogą hamować i może źle ją postawię i coś mi się w niej stanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Irko wrote:

Witam was dziś się postarałem i mam już zdjęcia co mi o tym powiecie. Mogę liczyć na szczerość ;) .

w tym temacie to Ci nie odpowiem bo doświadczenie mam tylko w obrębie stawu skokowego ale nieźle się połamałeś, spróbuję zrobić moje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prazynka wrote:
Dota wrote:
Dziś, pierwszy raz w tym, roku wybrałam się na rower. Pogoda iście wiosenna, doskonała widoczność z plaży na sopockie molo i gdyńskie Sea Towers. Jeśli pogoda się utrzyma będę kontynuować tą moją rowerową self-rehabilitacje.
Muszę przyznać, że łatwiej mi się jechało na rowerze niż chodzi.
Podziwiam Twoją odwagę, ja mam psychiczną blokadę że będę musiała tą nogą hamować i może źle ją postawię i coś mi się w niej stanie
Nie psychicznie oporów nie mam. 20 kwietnia zakończył się zakaz obciążania od razu odstawiłam wózek i poruszałam się z dwiema kulami, 20 sierpnia lekarz stwierdził, że jeśli czuję się na siłach to mogę odrzucić jedną kulę to tak zrobilam (ale po 12 dniach). 20 października usłyszałam, że jest zrost ale jeśli wybieram się gdzieś dalej to zabieram kulę.
Łatwiej i lżej się jeździ mi się na rowerze niż chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny, wiem, że na tym forum głównie rozmawiamy o leczeniu pogruchotanych kości, ale ja mam zgoła inne pytanie. Wydaje mi się, że któraś z was pisała o poprawieniu kondycji włosów za pomocą skrzypowity...? Jeżeli cos pomyliłam, to proszę postawcie mnie do pionu ;-) Otóż u mnie pojawił sie dodatkowy problem, od kilku dni, miejsca, w których się pojawię, znaczę włosami.....Nie mam pojęcia, czemu aż tak zaczęły wypadać. Raczej nie jest to wina diety, bo po złamaniu, jem "bardzo dobrze" i "za dwoje" .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

eliska wrote:

dziewczyny, wiem, że na tym forum głównie rozmawiamy o leczeniu pogruchotanych kości, ale ja mam zgoła inne pytanie. Wydaje mi się, że któraś z was pisała o poprawieniu kondycji włosów za pomocą skrzypowity...? Jeżeli cos pomyliłam, to proszę postawcie mnie do pionu ;-) Otóż u mnie pojawił sie dodatkowy problem, od kilku dni, miejsca, w których się pojawię, znaczę włosami.....Nie mam pojęcia, czemu aż tak zaczęły wypadać. Raczej nie jest to wina diety, bo po złamaniu, jem "bardzo dobrze" i "za dwoje" .

Włosy wypadają po ok. 3 miesiącach od zadziałania czynnika, może to być stres, znieczulenie podczas operacji, osłabienie organizmu, zaburzenia hormonalne. Jeśli wypadają to tych martwych już nie zatrzymasz. Jeśli to był jednorazowy czynnik to po wypadnięciu włosów martwych wszystko się uspokoi ( sama miałam po mega dawkach antybiotyków efekt jak po chemii, pisałam już o tym kiedyś i odrosły ), możesz łykać preparaty na wzmocnienie tych, które wyrosną na ich miejsce, preparatów jest bardzo dużo. W skrajnych przypadkach łysienia można wcierać specjalne preparaty przepisane przez dermatologa, ale to Ci chyba nie grozi :) no i jesień mamy, typowa pora, kiedy wzmaga się wypadanie włosów. Mam nadzieję, że pomogłam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
Nie psychicznie oporów nie mam. 20 kwietnia zakończył się zakaz obciążania od razu odstawiłam wózek i poruszałam się z dwiema kulami, 20 sierpnia lekarz stwierdził, że jeśli czuję się na siłach to mogę odrzucić jedną kulę to tak zrobilam (ale po 12 dniach). 20 października usłyszałam, że jest zrost ale jeśli wybieram się gdzieś dalej to zabieram kulę.
Łatwiej i lżej się jeździ mi się na rowerze niż chodzi.
Może u mnie te obawy wynikają z problemów ze stawem a nie pojedynczą kością, takie naciągnięte więzadła sprzyjają kolejnym urazom :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

eliska wrote:

dziewczyny, wiem, że na tym forum głównie rozmawiamy o leczeniu pogruchotanych kości, ale ja mam zgoła inne pytanie. Wydaje mi się, że któraś z was pisała o poprawieniu kondycji włosów za pomocą skrzypowity...? Jeżeli cos pomyliłam, to proszę postawcie mnie do pionu ;-) Otóż u mnie pojawił sie dodatkowy problem, od kilku dni, miejsca, w których się pojawię, znaczę włosami.....Nie mam pojęcia, czemu aż tak zaczęły wypadać. Raczej nie jest to wina diety, bo po złamaniu, jem "bardzo dobrze" i "za dwoje" .

To może jakieś jesienne wypadanie. O skrzypowicie chyba pisała Lilla i ktoś jeszcze. A może się mylę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

eliska wrote:

dziewczyny, wiem, że na tym forum głównie rozmawiamy o leczeniu pogruchotanych kości, ale ja mam zgoła inne pytanie. Wydaje mi się, że któraś z was pisała o poprawieniu kondycji włosów za pomocą skrzypowity...? Jeżeli cos pomyliłam, to proszę postawcie mnie do pionu ;-) Otóż u mnie pojawił sie dodatkowy problem, od kilku dni, miejsca, w których się pojawię, znaczę włosami.....Nie mam pojęcia, czemu aż tak zaczęły wypadać. Raczej nie jest to wina diety, bo po złamaniu, jem "bardzo dobrze" i "za dwoje" .

Włosy wypadają po ok. 3 miesiącach od zadziałania czynnika, może to być stres, znieczulenie podczas operacji, osłabienie organizmu, zaburzenia hormonalne. Jeśli wypadają to tych martwych już nie zatrzymasz. Jeśli to był jednorazowy czynnik to po wypadnięciu włosów martwych wszystko się uspokoi ( sama miałam po mega dawkach antybiotyków efekt jak po chemii, pisałam już o tym kiedyś i odrosły ), możesz łykać preparaty na wzmocnienie tych, które wyrosną na ich miejsce, preparatów jest bardzo dużo. W skrajnych przypadkach łysienia można wcierać specjalne preparaty przepisane przez dermatologa, ale to Ci chyba nie grozi :) no i jesień mamy, typowa pora, kiedy wzmaga się wypadanie włosów. Mam nadzieję, że pomogłam :)

No prażynko te trzy miesiące toby się zgadzały, to był mega stres.....bo wiesz jak to jest jak Ci się życie do góry nogami połamanymi wywróciło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

eliska wrote:

No prażynko te trzy miesiące toby się zgadzały, to był mega stres.....bo wiesz jak to jest jak Ci się życie do góry nogami połamanymi wywróciło

...no widzisz, więc powinno się to uspokoić bez większych problemów. Wiecie, mam na płytkach te moje zdjęcia i nie wiem jak je otworzyć, chyba jakiś program trzeba mieć :( jakieś sugestie jak się do tego zabrać? A-techniczna jestem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dota wrote:
Dziś, pierwszy raz w tym, roku wybrałam się na rower. Pogoda iście wiosenna, doskonała widoczność z plaży na sopockie molo i gdyńskie Sea Towers. Jeśli pogoda się utrzyma będę kontynuować tą moją rowerową self-rehabilitacje.
Muszę przyznać, że łatwiej mi się jechało na rowerze niż chodzi.
u mnie rower był początkiem normalnego życia, raz że wszędzie szybko to jeszcze znakomicie zadziałał na nogę, kondycję i myśl,że moge sama się przemieszczać na większe odleglości, moje gratulacje ;-) teraz to już górki, tylko uważaj ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eliska wrote:
Dota, podziwiam Cię za ten rower. Mój rower biedny zakurzony stoi w garażu i pewnie jeszcze długo sobie postoi.........
No wiesz, kiedyś w końcu trzeba było, w końcu ja ze stycznia i trzeba ustąpić miejsce nowym.
Przed upadkiem/wypadkiem na rowerze jeździłam prawie wszedzie (do/z pracy, zakupy, znajomych, na wykłady, kina, kościoła; no do teatru to nie ;)
Jeździ się łatwiej niź chodzi. W kości siedzi gwóźdź i w razie draki mocno skręcona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

eliska wrote:

No prażynko te trzy miesiące toby się zgadzały, to był mega stres.....bo wiesz jak to jest jak Ci się życie do góry nogami połamanymi wywróciło

...no widzisz, więc powinno się to uspokoić bez większych problemów. Wiecie, mam na płytkach te moje zdjęcia i nie wiem jak je otworzyć, chyba jakiś program trzeba mieć :( jakieś sugestie jak się do tego zabrać? A-techniczna jestem

a jak jest to zapisane ? tzn w jakim formacie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Irko wrote:

Witam was dziś się postarałem i mam już zdjęcia co mi o tym powiecie. Mogę liczyć na szczerość ;) .

ale masz wybajerowane płyty, moje wyglądają przy Twoich jak jakieś odpady z fabryki ;-) nieźle sobie pogruchotałeś, ale ładnie złożone, teraz to tylko czekać, nie masz cienkich kości to pewnie Ci pójdzie szybko, ale lekarzem nie jestem więc mogę nie mieć racji ;-) sluchaj zaleceń i czekaj cierpliwie, ćwicz ile możesz ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marchewka wrote:
Dota wrote:
Dziś, pierwszy raz w tym, roku wybrałam się na rower. Pogoda iście wiosenna, doskonała widoczność z plaży na sopockie molo i gdyńskie Sea Towers. Jeśli pogoda się utrzyma będę kontynuować tą moją rowerową self-rehabilitacje.
Muszę przyznać, że łatwiej mi się jechało na rowerze niż chodzi.
u mnie rower był początkiem normalnego życia, raz że wszędzie szybko to jeszcze znakomicie zadziałał na nogę, kondycję i myśl,że moge sama się przemieszczać na większe odleglości, moje gratulacje ;-) teraz to już górki, tylko uważaj ;-)
Uważam, uważam. U mnie w mieście jest bardzo dużo ścieżek rowerowych ale ja rehabilitacyjno/rekreacyjnie to raczej nad morze będę jeździć, zreszta tam mam najbliżej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

eliska wrote:

dziewczyny, wiem, że na tym forum głównie rozmawiamy o leczeniu pogruchotanych kości, ale ja mam zgoła inne pytanie. Wydaje mi się, że któraś z was pisała o poprawieniu kondycji włosów za pomocą skrzypowity...? Jeżeli cos pomyliłam, to proszę postawcie mnie do pionu ;-) Otóż u mnie pojawił sie dodatkowy problem, od kilku dni, miejsca, w których się pojawię, znaczę włosami.....Nie mam pojęcia, czemu aż tak zaczęły wypadać. Raczej nie jest to wina diety, bo po złamaniu, jem "bardzo dobrze" i "za dwoje" .

może sezonowe, na jesień tak bywa, że wypadają, a potem wszystko wraca do normy, skrzypowita dobra ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...