Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

Złamanie nogi - rehabilitacja


master_44
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

prazynka wrote:

alawpr wrote:

To u mnie jest zabetononowany;-((

witaj w klubie

ALA naprawdę ja nie wiem co się dzieje z twoim ciałem tzn z twoim stawem skokowym. A.e jesteś w dobrych rekach i jak będzie źle to napewno cos zapodadzą. Mi jak nie będzie ruszało to zacznę brać te zastrzyki. W poniedziałek wszystko się okaze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Okaże sie ,ze gips to pikus w porównaniu ze stawem skokowym jak go trzeba będzie rozruszac ;-(

mam mieszane uczucia, bo u mnie te intensywniejsze manipulacje obróciły się przeciw mnie i jednak preferuję wolniejsze tempo a mniejszy ból

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiek79 wrote:
dobra zbieram się dizisaj jade z dzieciakami nocowac do siostry wiec musze ferajne popakowac i . uciekam. NIe wiem czy bee miała jak do was zajzeć wieczorem............
papatki
Lec kochana ,używaj życia ile wlezie.;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prazynka wrote:
Aurora wrote:
...i wtedy pomogła mi ta borowina.
rozwiń proszę temat
Kupiłam w aptece plastry - pastę borowinową, którymi przez 15 dni się obkładałam (macza się je najpierw w ciepłej wodzie - ok 40 stopni - przez 15 minut), to mi bardzo dużo pomogło, jeśli chodzi o ból i ruchomość stawu i stopy. Od wczoraj znów zaczęłam tę kurację. A tu jest link o borowinie:
http://ladekzdroj.w.interia.pl/zabiegi4.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

alawpr wrote:

Okaże sie ,ze gips to pikus w porównaniu ze stawem skokowym jak go trzeba będzie rozruszac ;-(

mam mieszane uczucia, bo u mnie te intensywniejsze manipulacje obróciły się przeciw mnie i jednak preferuję wolniejsze tempo a mniejszy ból

U mnie czeste cwiczenia ,bez bólu zadziałały bardzo dobrze.Rehabilitant sie smiał ,że musze by bardzo zawzieta ,bo widac ,ze cwicze w domu często.Ale ze stawem skokowym tak łatwo pewnie nie bedzie ;-(. Ja palce w nodze w gipsie mam bardzo dobrze zozcwiczone ,macham nimi nawet na boki.Do góry podnosze je lepiej niz w zdrowej. Ale co ma byc to bedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aurora wrote:
prazynka wrote:
Aurora wrote:
...i wtedy pomogła mi ta borowina.
rozwiń proszę temat
Kupiłam w aptece plastry - pastę borowinową, którymi przez 15 dni się obkładałam (macza się je najpierw w ciepłej wodzie - ok 40 stopni - przez 15 minut), to mi bardzo dużo pomogło, jeśli chodzi o ból i ruchomość stawu i stopy. Od wczoraj znów zaczęłam tę kurację. A tu jest link o borowinie:
http://ladekzdroj.w.interia.pl/zabiegi4.html
To ja je sobie kupię już! wysle męża do apteki.Będę miała na zaś.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Prazynko, zaraz bedziesz miała wizyte u lekarza,i jakies mam przeczucie ,ze on cię doprowadzi do stanu fantastycznego.;-)

Oby Alawpr, oby, bo nawet silny ból jest niczym gdy to, czego pragniesz na świecie to sen a taka noga nie pozwala Ci zmrużyć oka, to jak na przesłuchaniu, gdy trzymają ludzi kilkanaście godzin bez snu i żarówa prosto w oczy, a nawet gorsze, bo to ciepło i pozycja horyzontalna, cisza i ciemność sprzyjają odpływaniu do świata Morfeusza i jeszcze bardziej męczy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

alawpr wrote:

Prazynko, zaraz bedziesz miała wizyte u lekarza,i jakies mam przeczucie ,ze on cię doprowadzi do stanu fantastycznego.;-)

Oby Alawpr, oby, bo nawet silny ból jest niczym gdy to, czego pragniesz na świecie to sen a taka noga nie pozwala Ci zmrużyć oka, to jak na przesłuchaniu, gdy trzymają ludzi kilkanaście godzin bez snu i żarówa prosto w oczy, a nawet gorsze, bo to ciepło i pozycja horyzontalna, cisza i ciemność sprzyjają odpływaniu do świata Morfeusza i jeszcze bardziej męczy :(

Uwazam ,że ta wizyta moze byc przełamem w twych zmaganiach.To bardzo dobry specjalista .Polecany na róznych forach ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

prazynka wrote:

alawpr wrote:

Okaże sie ,ze gips to pikus w porównaniu ze stawem skokowym jak go trzeba będzie rozruszac ;-(

mam mieszane uczucia, bo u mnie te intensywniejsze manipulacje obróciły się przeciw mnie i jednak preferuję wolniejsze tempo a mniejszy ból

U mnie czeste cwiczenia ,bez bólu zadziałały bardzo dobrze.Rehabilitant sie smiał ,że musze by bardzo zawzieta ,bo widac ,ze cwicze w domu często.Ale ze stawem skokowym tak łatwo pewnie nie bedzie ;-(. Ja palce w nodze w gipsie mam bardzo dobrze zozcwiczone ,macham nimi nawet na boki.Do góry podnosze je lepiej niz w zdrowej. Ale co ma byc to bedzie.

Wszyscy mi na rehabilitacji zawsze powtarzali, że lepiej ćwiczyć krócej, a częściej. To podobno daje najlepsze efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Aurora wrote:
prazynka wrote:
rozwiń proszę temat
Kupiłam w aptece plastry - pastę borowinową, którymi przez 15 dni się obkładałam (macza się je najpierw w ciepłej wodzie - ok 40 stopni - przez 15 minut), to mi bardzo dużo pomogło, jeśli chodzi o ból i ruchomość stawu i stopy. Od wczoraj znów zaczęłam tę kurację. A tu jest link o borowinie:
http://ladekzdroj.w.interia.pl/zabiegi4.html
To ja je sobie kupię już! wysle męża do apteki.Będę miała na zaś.....
Będzie to wszystko kosztować około 33 zł (1 pudełko za ok. 11 zł zawiera 5 plastrów, a potrzeba 15 plastrów), nie jest kłopotliwe, a pomaga. Siedzisz sobie z takim okładzikiem, sama przyjemność ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

alawpr wrote:

Prazynko, zaraz bedziesz miała wizyte u lekarza,i jakies mam przeczucie ,ze on cię doprowadzi do stanu fantastycznego.;-)

Oby Alawpr, oby, bo nawet silny ból jest niczym gdy to, czego pragniesz na świecie to sen a taka noga nie pozwala Ci zmrużyć oka, to jak na przesłuchaniu, gdy trzymają ludzi kilkanaście godzin bez snu i żarówa prosto w oczy, a nawet gorsze, bo to ciepło i pozycja horyzontalna, cisza i ciemność sprzyjają odpływaniu do świata Morfeusza i jeszcze bardziej męczy :(

Szczerze współczuję tych męczarni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alawpr wrote:
Aurora wrote:
prazynka wrote:
rozwiń proszę temat
Kupiłam w aptece plastry - pastę borowinową, którymi przez 15 dni się obkładałam (macza się je najpierw w ciepłej wodzie - ok 40 stopni - przez 15 minut), to mi bardzo dużo pomogło, jeśli chodzi o ból i ruchomość stawu i stopy. Od wczoraj znów zaczęłam tę kurację. A tu jest link o borowinie:
http://ladekzdroj.w.interia.pl/zabiegi4.html
To ja je sobie kupię już! wysle męża do apteki.Będę miała na zaś.....
Też się zaopatrzę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

prazynka wrote:

alawpr wrote:

Prazynko, zaraz bedziesz miała wizyte u lekarza,i jakies mam przeczucie ,ze on cię doprowadzi do stanu fantastycznego.;-)

Oby Alawpr, oby, bo nawet silny ból jest niczym gdy to, czego pragniesz na świecie to sen a taka noga nie pozwala Ci zmrużyć oka, to jak na przesłuchaniu, gdy trzymają ludzi kilkanaście godzin bez snu i żarówa prosto w oczy, a nawet gorsze, bo to ciepło i pozycja horyzontalna, cisza i ciemność sprzyjają odpływaniu do świata Morfeusza i jeszcze bardziej męczy :(

Uwazam ,że ta wizyta moze byc przełamem w twych zmaganiach.To bardzo dobry specjalista .Polecany na róznych forach ;-)

Dzięki za dobre słowo, bo już zdołowałam się do podziemi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

alawpr wrote:

Prazynko ,jak dzisiejsza noc?

Lepiej nie mówić, wzięłam pół tabl bo i tak byłam śpiąca, nie mogłam zasnąć, wzięłam kolejne pół i czekałam na sen a ta skubana noga no tak wariowała jak rzadko, masowałam ją, chodziłam, nawet siedząc nie miałam spokoju :( i nie wiem jak długo to potrwa ale czuję, że już wariuję bo nadzieja umiera ostatnia a moja zdechła już dawno temu :(. W środku nocy jakoś trochę było spokoju a nad ranem znów, jestem nieprzytomna, udało mi się zdrzemnąć na półtorej godziny w ciągu dnia ale już drżę na myśl o wieczorze i nocy. Wczoraj miałam tą rehabilitację i brałam kalcytoninę, już mnie tak nie trzepie jak wcześniej, to był ostatni zastrzyk, leki na krążenie biorę kilka tygodni, chodzę, a i tak mi ta noga wariuje, jestem taka bezsilna :( zaczynam myśleć aby się spić, może na nietrzeźwo da mi ta franca spokój

Opij ją Prazynko! Jeszcze trochę ,może Profesory z Krakowa Ci pomogą,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Będzie to wszystko kosztować około 33 zł (1 pudełko za ok. 11 zł zawiera 5 plastrów, a potrzeba 15 plastrów), nie jest kłopotliwe, a pomaga. Siedzisz sobie z takim okładzikiem, sama przyjemność ...

15 na ile okładów, raz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

prazynka wrote:

Aurora wrote:

Będzie to wszystko kosztować około 33 zł (1 pudełko za ok. 11 zł zawiera 5 plastrów, a potrzeba 15 plastrów), nie jest kłopotliwe, a pomaga. Siedzisz sobie z takim okładzikiem, sama przyjemność ...

15 na ile okładów, raz?

Aurora napisała ,ze przez 15 dni sie nimi okładała ,więc jeden dziennie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje drogie ,jakies lumbago w kręgosłupie spacyfikowało mi przyjaciółkę ;-( Cos dzwignęła i juz tak została w pozycji chińskiego dzień dobry!! Własnie jest w szpitalu!! Chyba sie zaszyje w domu ,bo moze jakiegos diabelnego pecha przynoszę ludziom??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Moje drogie ,jakies lumbago w kręgosłupie spacyfikowało mi przyjaciółkę ;-( Cos dzwignęła i juz tak została w pozycji chińskiego dzień dobry!! Własnie jest w szpitalu!! Chyba sie zaszyje w domu ,bo moze jakiegos diabelnego pecha przynoszę ludziom??

Nie daj się zwariować :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Aurora wrote:

Kasiek, dlaczego tak brutalnie, czyż nie powinno się ćwczyć do granicy bólu? Kiedyś słyszałam w TV, że rehabilitacja nie powinna boleć...

u mnie też do granicy bólu, ale mój skokowy też przekraczał tę granicę...to samemu trzeba kontrolować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

alawpr wrote:

Aurora wrote:

alawpr wrote:

Ja własnie o tym pomyślałam co ty. Czytalam bardzo duży artykuł na ten temat.Rehabilitacja do granicy bólu.Dobrze ,że ci w szpitalu tak robią ,bo inaczej gatki pełne.

Ja po swoim przypadku mogę jedynie powiedzieć, że więcej dały u mnie małe kroczki niż pójście na całość (na początku popełniłam ten błąd co przypłaciłam wielkim bólem), potem rehabilitantka mnie uświadomiła, że mniejsze ruchy więcej rozciągają staw niż takie wykonywane na maksa. I u mnie się to potwierdziło. Ale każdy ma inaczej, inne metody i sposoby...

U mnie nastawiono sie na intensywnośc ,często do granic bólu.I zebralam tego efekty.Jest gitara z kolanowym.A przypominam że kolano było w gipsie prawie 5 miesiecy.Teraz mam 120 stopni i mój rehabilitant bardzo głaszcze mnie po główce ;-)

a czy Wam szanownym zwycięzcom z kolanem wszystko wróciło do stanu sprzed unieruchomienia? bo ja mam zgięcie i wyprost, nawet są lepsze niz w zdrowej nodze, ale za to mi strzyka niemilosiernie i rzepka lata, ma ktoś tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

 

marchewka wrote:

witam, dopiero dotarłam do domu. dziś oficjalnie zakończyłam leczenie, dostalam kwit. noga jest zrośnięta i przebudowana. na moje pytania o szczelinę i dziurki doktor się bardzo smiał. wszystko jest bardzo dobrze. dostałam jeszcze seta rehabilitacji na wzmocnienie nogi i cóż, koniec. mogę robic co chcę, obciążać, dawać jej w kość. podobno różnica sprzed operacji i teraz jest ogromna. wyjęcie blach i pełen nacisk zrobiły wielka robotę. teraz moge tylko dziękować doktorowi za leczenie i Bogu za wyleczenie ;-) i Wam za wsparcie w walce;-)

Następna osoba, która już może powiedzieć, że wróciła do nowego (starego) trybu życia. Żyj pełnią życia ale bądź ostrożniejsza na stokach, niech już żadne złamanie nie będzie powodem "odizolowania" od tego co lubisz. Trzymaj się i uważaj na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

 

mirekn wrote:

andzi właśnie zobaczyłem sobie twoje zdjęcie zatytułowane " 3 miesiące po operacji 25.05.10" i nasunęło mi się pytanie nie miałaś jakiś problemów z gojeniem się rany ?

lekarze twierdzą że goi się rewelacyjnie a zdjęcie rany robiłam wczoraj i nie wiem co myśleć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam wszystkich! Wspólczuję nowym połamńcom!

..meeg..-oj ile ja wczoraj się nachodziłam! Co prawda jeszcze kuśtykam z kulami (jedynie w domu bez), co by do 1 wrzesnia byc sprawną jak najbardziej. Ale już po południu noga jak balon-nie boli, ale spuchnieta.(ciekawe kiedy to przejdzie). Co do przeżyc połamańca-to by chyba książkę napisał człowiek. Mnie w pierwszym dniu w szpitalu, zaraz po założeniu gipsu pielęgniarka wiozła z rtg. Poprosiłam,żeby zatrzymała się przy automacie z napojami-jak mnie popchnęła na tym wózku, to tą złamaną, wyciągniętą kończyną uderzyłam prosto w ten automat. Moje przemyślenia sa takie-WSZYSCY PRACUJĄCY NA ODDZIAŁACH ORTOPEDYCZNYCH powinni miec kiedyś coś złamane-NAJLEPIEJ NOGI. Może wtedy odczuwaliby choc minimalne zrozumienie.

 

ally...dzwoniłam do pracy i okazało sie, że nie muszę miec zaświadczenia od lekarza medycyny pracy-wystarczy zaświadczenie o zdolności do pracy od ortopedy prowadzącego. (koleżanka tez tak miała).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...