Skocz do zawartości
Forum Odszkodowania

wypadek- odszkodowanie?


truskawka666
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Moja bratowa miała wypadek samochodowy dnia 29.11.11 (wtorek).Stała samochodem na światłach gdy gościu bez hamowania wjechał jej w tył samochodu i wyniku tego uderzyli w jeszcze jedno auto dodam że była za kierownicą i jest właścicielką tego auta. Została wezwana policja ale ona nie zdarzyła złożyć zeznań bo została zapakowana do karetki i zabrana do szpitala dodam że jest w 3 miesiącu ciąży.Została zatrzymana na obserwacji w szpitalu, narzekała na ból głowy lekarze nie chcieli zrobić żadnych badań żeby nie narazić dziecka w końcu zrobili jej rezonans który pokazał że wszystko jest w porządku ma zostać wypisana dnia 6 grudnia i tu się zaczyna moje pytanie bo słyszałam że jak ktoś leży w szpitalu dłużej niż 7 dni to sprawą nie zajmuję się już policja tylko zostanie przekierowana do sądu ale nie wiem czy to zależy od dni czy od dób spędzonych w szpitalu. Czy w jej przypadku też sprawa zostanie przekierowana automatycznie do sądu? I czy może temu facetowi wytoczyć rozprawę cywilną aby uzyskać odszkodowanie za stres który przeszła i czas spędzony w szpitalu ?

 

z góry dziękuje za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 96
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • szkoda

    47

  • paruslex

    33

  • Kancelaria Prawna

    10

  • BogdanJ24

    4

Top użytkownicy w tym temacie

Długość pobytu w szpitalu nie determinuje uznania rozstroju zdrowia powyżej lub poniżej dni 7. To będzie oceniał biegły lekarz sądowy w oparciu o zebraną dokumentacje medyczną.

 

Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń. Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia).

 

Odradzalibyśmy pozywanie bezpośrednio sprawcy, a doradzamy przeprowadzenie postępowania likwidacyjnego bezpośrednio od jego ubezpieczyciela w zakresie OC - szybsza i krótsza droga na uzyskanie odszkodowania. Poza tym gdyby takie powództwo wytoczyć to zapewne sprawca przypozwie swojego Ubezpieczyciela i wrócimy do punktu wyjścia.

 

W przypadku pytań prosimy o kontakt z Kancelarią - stopka poniżej lub zadawania pytań na forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kancelaria Prawna AnLex wrote:

Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń. Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia).

Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku. Jednocześnie 3 lata to wystarczający termin nawet, jeśli stwierdzono by uszkodzenia prenatalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

truskawka666 wrote:
Moja bratowa miała wypadek samochodowy dnia 29.11.11 (wtorek).Stała samochodem na światłach gdy gościu bez hamowania wjechał jej w tył samochodu i wyniku tego uderzyli w jeszcze jedno auto dodam że była za kierownicą i jest właścicielką tego auta. Została wezwana policja ale ona nie zdarzyła złożyć zeznań bo została zapakowana do karetki i zabrana do szpitala dodam że jest w 3 miesiącu ciąży.Została zatrzymana na obserwacji w szpitalu, narzekała na ból głowy lekarze nie chcieli zrobić żadnych badań żeby nie narazić dziecka w końcu zrobili jej rezonans który pokazał że wszystko jest w porządku ma zostać wypisana dnia 6 grudnia i tu się zaczyna moje pytanie bo słyszałam że jak ktoś leży w szpitalu dłużej niż 7 dni to sprawą nie zajmuję się już policja tylko zostanie przekierowana do sądu ale nie wiem czy to zależy od dni czy od dób spędzonych w szpitalu. Czy w jej przypadku też sprawa zostanie przekierowana automatycznie do sądu? I czy może temu facetowi wytoczyć rozprawę cywilną aby uzyskać odszkodowanie za stres który przeszła i czas spędzony w szpitalu ?

z góry dziękuje za pomoc
Proszę dowiedzieć się o polisę sprawcy wypadku i zgłosić szkodę z wstępnym roszczeniem, dalej pod koniec leczenia proszę wraz z kompletem dokumentów uzupełnić roszczenie.
W sprawie leczenia niech bratowa zrobi usg ciąży.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

paruslex wrote:

Kancelaria Prawna AnLex wrote:

Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń. Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia).

Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku. Jednocześnie 3 lata to wystarczający termin nawet, jeśli stwierdzono by uszkodzenia prenatalne.

Podany został podstawowy termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu, aby zabezpieczyć swój interes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

paruslex wrote:

Kancelaria Prawna AnLex wrote:

Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń. Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia).

Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku. Jednocześnie 3 lata to wystarczający termin nawet, jeśli stwierdzono by uszkodzenia prenatalne.

W mojej ocenie Kancelaria Prawna AnLex umiejętnie napisała, że "Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia)". Wobec tego w sposób jasny wynika, że chodzi o podstawowy termin przedawnienia z czynu niedozwolonego bez wnikania czy zdarzenie drogowe będzie kwalifikowane jako wykroczenie czy też jako przestępstwo. Oczywistym jest, że zgodnie z art. 442[1] § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Jak wynika z brzmienia art. 442[1] § 2 k.c. jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Zgodnie z art. 442[1] § 3 k.c. w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Co ważne w myśl art. 442[1] § 4 k.c. przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kancelaria Prawna AnLex wrote:

Podany został podstawowy termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu, aby zabezpieczyć swój interes.

Jak najbardziej popieram- poprzednio wszystko zostało umiejętnie napisane, a teraz tylko potwierdzone. Tym samym Pani Paruslex nie ma racji. Chodziło o najgorszy przypadek- czyli najkrótszy termin przedawnienia roszczenia wynoszący 3 lat od dowiedzenia się o szkodzie o osobie zobowiązanej do jej naprawienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

szkoda wrote:

Kancelaria Prawna AnLex wrote:

Podany został podstawowy termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu, aby zabezpieczyć swój interes.

Jak najbardziej popieram- poprzednio wszystko zostało umiejętnie napisane, a teraz tylko potwierdzone. Tym samym Pani Paruslex nie ma racji. Chodziło o najgorszy przypadek- czyli najkrótszy termin przedawnienia roszczenia wynoszący 3 lat od dowiedzenia się o szkodzie o osobie zobowiązanej do jej naprawienia.

W odpowiedzi na post Anlex pisząc o pochopnym stwierdzeniu mam na myśli zastosowanie pojęcia "kwalifikacja prawna czynu: wypadek - kolizja" - miała być to łagodna krytyka nieumiejętnie zastosowanego stwierdzenia, jednak wobec rozwinięcia tematu wyjaśniam, iż kwalifikacja prawna czynu jest z definicji przyporządkowaniem czynu przepisowi ustawy karnej określającemu przestępstwo. Zastosowana kwalifikacja wypadek - kolizja nie istnieje. Dziwi mnie szkodo, że twierdzisz, że jest to umiejętnie napisane. W sprawie terminów, jeżeli już pojawił się ten temat, określenie "najgorszy przypadek" również nie powinno zostać zastosowane bowiem jest to wyraz subiektywnej oceny przepisów prawnych, w prawie jest termin przedawnienia z upływem 3 lat, a nie "w najgorszym przypadku 3 lat"'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
W odpowiedzi na post Anlex pisząc o pochopnym stwierdzeniu mam na myśli zastosowanie pojęcia "kwalifikacja prawna czynu: wypadek - kolizja" - miała być to łagodna krytyka nieumiejętnie zastosowanego stwierdzenia, jednak wobec rozwinięcia tematu wyjaśniam, iż kwalifikacja prawna czynu jest z definicji przyporządkowaniem czynu przepisowi ustawy karnej określającemu przestępstwo. Zastosowana kwalifikacja wypadek - kolizja nie istnieje.
Muszę stwierdzić, że tutaj Pani ucieka się do fortelu, gdyż w Pani wypowiedzi kwestionującej wypowiedź Kancelarii Prawnej AnLex nie zaznaczała Pani- również w formie łagodnej krytyki- nieumiejętność zastosowania pojęcia "kwalifikacja prawna czynu: wypadek- kolizja", a jedynie akcentowała czy owe zdarzenie można kwalifikować jako kolizję czyli wykroczenie z art. 86 k.w. czy jako wypadek czyli przestępstwo z art. 177 k.k.. Z Pani wypowiedzi nie można obiektywnie wywnioskować, że chodziło Pani o zastosowane słownictwo "wypadek", "kolizja". Przecież jasno Pani napisała "Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku". Wobec tego nieodparcie nasuwa się wniosek, że chodziło Pani jedynie o to czy bieg przedawnienia będzie wynosił 3 lata od daty dowiedzenia się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia czy też 20 lat od zaistnienia przestępstwa, czyli wypadku drogowego. Jasno Pani pisze, że nie wiadomo w jaki sposób sprawca został ukarany, nie wiadome są medyczne następstwa zdarzenia drogowego co ma wpływ na postawioną tezę o 3 letnim terminie przedawnienia. Wobec tego przejawem hipokryzji byłoby danie Pani wiary w to, że chodziło Pani na myśli o zastosowanie pojęcia "kwalifikacja prawna czynu: wypadek - kolizja". W mojej ocenie jest to obrana linia obrony aby wybrnąć z niezręcznej sytuacji, doraźna teza, działanie, a tym bardziej, że nie sposób zweryfikować przecież co ktoś miał na myśli, co w danej chwili myślał skoro w sposób dostateczny tego wcześniej nie wykazał w słowie pisanym. Żadna osoba nie może posuwać się do tego aby twierdzić, że miała na myśli daną rzecz która absolutnie, ani trochę nie wynika z jej wypowiedzi. Takie zachowanie wydaje się nieuprawnione, a jeśli ma miejsce, zaistnieje to nie może absolutnie zyskać aprobaty. Wobec tego w tym momencie Pani pisze już o całkowicie innej kwestii dotyczącej niedokładności, braku precyzji. Jednak i tutaj Pani nie ma absolutnie racji. Ogólne ujęcie pojęć przez Kancelaria Prawna AnLex była w danych okolicznościach w pełni poprawna i uzasadniona. Nie trzeba zapominać, że nie mamy tutaj do czynienia z wyrokiem w sprawie karnej, gdzie można dokonać ustaleń faktycznych, a następnie zastosować prawidłowo prawo karne materialne. Trudno na forum- nie znając szczegółów sprawy powołać się precyzyjnie na kwalifikację prawną czynu skoro nie znany dokładnego stanu faktycznego sprawy. Nieprecyzyjnością byłoby powoływanie się na sam art. 177 k.k. i art. 86 k.k. skoro nie wiemy jaki paragraf tegoż artykułu zastosować. Tym samym w pełni uzasadnionym było wskazanie tylko zdarzenia drogowego kwalifikowanego słownie jako wypadek i kolizja drogowa. Nie trzeba zapominać, że przepis karny składa się nie tylko z kodyfikacji cyfrowej ale również literowej. Wobec tego ustawodawca w art. 177 k.k. użył zwrotu "powoduje nieumyślnie wypadek". Tym samym jaskrawo widać, że mamy do czynienia z językiem prawnym (ustawowym). Również art. 44 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r.
Prawo o ruchu drogowym (tekst. jedn. Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908, Nr 109 ze z.) ustawodawca zawarł zwrot "Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany". Tym samym prawnicze słowo "wypadek" należy utożsamiać z konkretnym przepisem prawnym oznaczonym cyframi i paragrafami. Wskazanie owych cyfr i paragrafów było jedynie niedokładnością uzasadnioną okolicznościami. Ponadto nawet w wyroku nie stanowiłoby to rażącego naruszenia prawa materialnego o ile, a jedynie naruszenie prawa procesowego co skutkowałoby jedynie poprawieniem części dyspozytywnej wyroku przez sąd odwoławczy.
paruslex wrote:
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń. Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia).
Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku. Jednocześnie 3 lata to wystarczający termin nawet, jeśli stwierdzono by uszkodzenia prenatalne.
paruslex wrote:
Dziwi mnie szkodo, że twierdzisz, że jest to umiejętnie napisane. W sprawie terminów, jeżeli już pojawił się ten temat, określenie "najgorszy przypadek" również nie powinno zostać zastosowane bowiem jest to wyraz subiektywnej oceny przepisów prawnych, w prawie jest termin przedawnienia z upływem 3 lat, a nie "w najgorszym przypadku 3 lat"'.
Na wstępnie podkreślić należy, że niedokładność we wskazaniu cyframi przepisu ustawy karnej kodeksowej było uzasadnione okolicznościami m.in. brak ustaleń faktycznych. Jeśli zaś chodzi o użycie zwrotu "najgorszy przypadek" to można to zakwalifikować do pojęcia prawniczego, tudzież potocznego. Nie ma takiego wymogu aby nawet prawnicy nie mogli używać słów, pojęć w jezyku prawniczym (interpretacyjnym) czy też nawet potocznym. Natomiast Pani pisze jedynie o języku prawnym (ustawowym). W praktyce wręcz zachodzi wręcz odwrotna zasada. Wyroki sądy powszechne powinny formułować stosunkowo prostym językiem aby oskarżony mógł samodzielnie go zrozumieć. Nie ma takiego wymogu aby należało posługiwać się wyłącznie językiem prawym (ustawowym).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kancelaria Prawna AnLex wrote:

paruslex wrote:

Kancelaria Prawna AnLex wrote:

Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń. Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia).

Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku. Jednocześnie 3 lata to wystarczający termin nawet, jeśli stwierdzono by uszkodzenia prenatalne.

Podany został podstawowy termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu, aby zabezpieczyć swój interes.

Państwa wypowiedź jest niespójna i jedno zdanie zaprzecza drugiemu. Najpierw piszecie "Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń" - jest to zdanie twierdzące, nie pozostawiające wątpliwości co do kwalifikacji. Wasz kolejny post brzmi "... termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu"' - w tej wypowiedzi okazuje się, że kwalifikacja czynu jest nieznana. Z obu wypowiedzi wynika, co zresztą znalazło poparcie szkody odnośnie pierwszego postu, ze Anlex dobrze zakwalifikował zdarzenie jako wypadek - kolizja, później pisząc, ze nie jest znana kwalifikacja czynu . Intencje autora pozostają więc pod dużym znakiem zapytania i chętnie poznam opinie AnLex na temat swoich sprzecznych wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
paruslex wrote:
W odpowiedzi na post Anlex pisząc o pochopnym stwierdzeniu mam na myśli zastosowanie pojęcia "kwalifikacja prawna czynu: wypadek - kolizja" - miała być to łagodna krytyka nieumiejętnie zastosowanego stwierdzenia, jednak wobec rozwinięcia tematu wyjaśniam, iż kwalifikacja prawna czynu jest z definicji przyporządkowaniem czynu przepisowi ustawy karnej określającemu przestępstwo. Zastosowana kwalifikacja wypadek - kolizja nie istnieje.
Muszę stwierdzić, że tutaj Pani ucieka się do fortelu, gdyż w Pani wypowiedzi kwestionującej wypowiedź Kancelarii Prawnej AnLex nie zaznaczała Pani- również w formie łagodnej krytyki- nieumiejętność zastosowania pojęcia "kwalifikacja prawna czynu: wypadek- kolizja", a jedynie akcentowała czy owe zdarzenie można kwalifikować jako kolizję czyli wykroczenie z art. 86 k.w. czy jako wypadek czyli przestępstwo z art. 177 k.k.. Z Pani wypowiedzi nie można obiektywnie wywnioskować, że chodziło Pani o zastosowane słownictwo "wypadek", "kolizja". Przecież jasno Pani napisała "Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku". Wobec tego nieodparcie nasuwa się wniosek, że chodziło Pani jedynie o to czy bieg przedawnienia będzie wynosił 3 lata od daty dowiedzenia się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia czy też 20 lat od zaistnienia przestępstwa, czyli wypadku drogowego. Jasno Pani pisze, że nie wiadomo w jaki sposób sprawca został ukarany, nie wiadome są medyczne następstwa zdarzenia drogowego co ma wpływ na postawioną tezę o 3 letnim terminie przedawnienia. Wobec tego przejawem hipokryzji byłoby danie Pani wiary w to, że chodziło Pani na myśli o zastosowanie pojęcia "kwalifikacja prawna czynu: wypadek - kolizja". W mojej ocenie jest to obrana linia obrony aby wybrnąć z niezręcznej sytuacji, doraźna teza, działanie, a tym bardziej, że nie sposób zweryfikować przecież co ktoś miał na myśli, co w danej chwili myślał skoro w sposób dostateczny tego wcześniej nie wykazał w słowie pisanym. Żadna osoba nie może posuwać się do tego aby twierdzić, że miała na myśli daną rzecz która absolutnie, ani trochę nie wynika z jej wypowiedzi. Takie zachowanie wydaje się nieuprawnione, a jeśli ma miejsce, zaistnieje to nie może absolutnie zyskać aprobaty. Wobec tego w tym momencie Pani pisze już o całkowicie innej kwestii dotyczącej niedokładności, braku precyzji. Jednak i tutaj Pani nie ma absolutnie racji. Ogólne ujęcie pojęć przez Kancelaria Prawna AnLex była w danych okolicznościach w pełni poprawna i uzasadniona. Nie trzeba zapominać, że nie mamy tutaj do czynienia z wyrokiem w sprawie karnej, gdzie można dokonać ustaleń faktycznych, a następnie zastosować prawidłowo prawo karne materialne. Trudno na forum- nie znając szczegółów sprawy powołać się precyzyjnie na kwalifikację prawną czynu skoro nie znany dokładnego stanu faktycznego sprawy. Nieprecyzyjnością byłoby powoływanie się na sam art. 177 k.k. i art. 86 k.k. skoro nie wiemy jaki paragraf tegoż artykułu zastosować. Tym samym w pełni uzasadnionym było wskazanie tylko zdarzenia drogowego kwalifikowanego słownie jako wypadek i kolizja drogowa. Nie trzeba zapominać, że przepis karny składa się nie tylko z kodyfikacji cyfrowej ale również literowej. Wobec tego ustawodawca w art. 177 k.k. użył zwrotu "powoduje nieumyślnie wypadek". Tym samym jaskrawo widać, że mamy do czynienia z językiem prawnym (ustawowym). Również art. 44 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r.
Prawo o ruchu drogowym (tekst. jedn. Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908, Nr 109 ze z.) ustawodawca zawarł zwrot "Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany". Tym samym prawnicze słowo "wypadek" należy utożsamiać z konkretnym przepisem prawnym oznaczonym cyframi i paragrafami. Wskazanie owych cyfr i paragrafów było jedynie niedokładnością uzasadnioną okolicznościami. Ponadto nawet w wyroku nie stanowiłoby to rażącego naruszenia prawa materialnego o ile, a jedynie naruszenie prawa procesowego co skutkowałoby jedynie poprawieniem części dyspozytywnej wyroku przez sąd odwoławczy.
paruslex wrote:
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń. Państwo w najgorszym przypadku będą mieli 3 lata na ich zgłoszenie (liczone od ustalenia szkody i osoby obowiązanej do jej naprawienia ale nie więcej niż 10 lat od zdarzenia).
Jest to zbyt pochopne stwierdzenie, tym bardziej, ze zainteresowana nic nie pisze o rozstrzygnięciu w jak sposób sprawca został ukarany, ani nie podaje szczegółowych danych medycznych, które mogły by być podstawą do powyższego wniosku. Jednocześnie 3 lata to wystarczający termin nawet, jeśli stwierdzono by uszkodzenia prenatalne.
paruslex wrote:
Dziwi mnie szkodo, że twierdzisz, że jest to umiejętnie napisane. W sprawie terminów, jeżeli już pojawił się ten temat, określenie "najgorszy przypadek" również nie powinno zostać zastosowane bowiem jest to wyraz subiektywnej oceny przepisów prawnych, w prawie jest termin przedawnienia z upływem 3 lat, a nie "w najgorszym przypadku 3 lat"'.
Na wstępnie podkreślić należy, że niedokładność we wskazaniu cyframi przepisu ustawy karnej kodeksowej było uzasadnione okolicznościami m.in. brak ustaleń faktycznych. Jeśli zaś chodzi o użycie zwrotu "najgorszy przypadek" to można to zakwalifikować do pojęcia prawniczego, tudzież potocznego. Nie ma takiego wymogu aby nawet prawnicy nie mogli używać słów, pojęć w jezyku prawniczym (interpretacyjnym) czy też nawet potocznym. Natomiast Pani pisze jedynie o języku prawnym (ustawowym). W praktyce wręcz zachodzi wręcz odwrotna zasada. Wyroki sądy powszechne powinny formułować stosunkowo prostym językiem aby oskarżony mógł samodzielnie go zrozumieć. Nie ma takiego wymogu aby należało posługiwać się wyłącznie językiem prawym (ustawowym).
Jeżeli AnLex występuje na forum jako Kancelaria Prawna, profesjonalista (i najprawdopodobniej ponosi koszty w związku z możliwością reklamy na forum, o czym świadczy zmiana loginu na czytelną formę reklamy i odwoływanie się do stopki, której na marginesie nie ma), to nie powinien sobie pozwolić na tak nieumiejętnie sformułowane zwroty. Nie było by niczym dziwnym, jeżeli takie sformułowanie napisał by forumowicz poszukujący porady na forum. Choć z drugiej strony może to ułatwić wybór Poszkodowanym, którzy mogą ocenić profesjonalizm wypowiedzi. Nie można stosować pojęcia do sytuacji, która w prawie nie istnieje. Jeżeli kwalifikacja prawna ma być podstawą sankcji to, na rany Chrystusa, jaka sankcja jest przy kwalifikacji: wypadek – kolizja? Tym bardziej, że nie są znane okoliczności sprawy, nie można stosować takich wybiegów. Jeżeli, pokrótce odpowiadając na Twój post, sądy miały by prowadzić interpretacje wypowiedzi pełnomocników co do zastosowanych przez nich zwrotów, to klasyczne sprawy, nie trwały by kilka lecz kilkadziesiąt miesięcy.
W sprawie terminu przedawnienia polecam użyć rozsądku, a nie tworzyć teorii bez pokrycia. Po pierwsze i najważniejsze o terminie zostało napisane w zdaniu drugim rozpoczynającym się stwierdzeniem „jednocześnie”, co oznacza , ze nie jest to główny watek wypowiedzi, lecz uwaga, będąca ważna, lecz napisana na marginesie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Panie / Pani paruslex. Pozwoli Pani, że merytoryczną ocenę naszych umiejętności, kwalifikacji, oceni ktoś kto ma do tego stosowne kompetencje i wiedzę, bo nie widzę większego sensu w tym aby robił to anonimowy użytkownik forum.

 

Co do wysuwanych przez Panią / Pana zarzutów, to zbitka słowna wypadek - kolizja nie stanowi w naszej wypowiedzi jednej definicji tylko są to dwa niezależne pojęcia funkcjonujące w "obrocie prawnym". Odczytał to chyba każdy, oprócz Pani / Pana.

 

Podany termin przedawnienia 3 lata - w najgorszym wypadku, czyli przy uznaniu zdarzenia jako kolizji, także jest podany poprawnie.

 

Ocenę formułowania zwrotów także pozostawiłbym dla forumowiczów. Oczywiście można cytować akty prawne, dokonywać wykładni językiem prawniczym, ale czy będzie to zrozumiałe dla przeciętnego forumowicza ???.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Państwa wypowiedź jest niespójna i jedno zdanie zaprzecza drugiemu. Najpierw piszecie "Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń" - jest to zdanie twierdzące, nie pozostawiające wątpliwości co do kwalifikacji. Wasz kolejny post brzmi "... termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu"' - w tej wypowiedzi okazuje się, że kwalifikacja czynu jest nieznana. Z obu wypowiedzi wynika, co zresztą znalazło poparcie szkody odnośnie pierwszego postu, ze Anlex dobrze zakwalifikował zdarzenie jako wypadek - kolizja, później pisząc, ze nie jest znana kwalifikacja czynu. Intencje autora pozostają więc pod dużym znakiem zapytania i chętnie poznam opinie AnLex na temat swoich sprzecznych wypowiedzi.
Nie wiem dlaczego Pani tak naskakuje na Kancelarię Prawną AnLex i demonizuje. Przecież w sumie nie dopuściła się żadnego rażącego naruszenia prawa materialnego karnego. W mojej ocenie jedno zdanie- pierwsze- absolutnie nie zaprzecza drugiemu. Wręcz odwrotnie- zdanie pierwsze wskazuje ogólnie jedynie na możliwości kwalifikacji prawnej tj. wykroczenia (kolizji- kwalifikacja prawna z art. 86 § 1 lub 2 k.w. lub inna) jak i wypadku (przestępstwa- kwalifikacja prawna z art. 177 k.k. § 1 lub 2 k.k. lub jeszcze inna jak np. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 k.k..). Wobec tego niczym nie uzasadnione było wskazywanie wszystkich kombinacji kwalifikacji prawnej czynu nie znając ustaleń faktycznych. Zresztą to tego uprawniony jest prokurator, a następnie sąd.
paruslex wrote:
Państwa wypowiedź jest niespójna i jedno zdanie zaprzecza drugiemu. Najpierw piszecie "Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń" - jest to zdanie twierdzące, nie pozostawiające wątpliwości co do kwalifikacji.
Wręcz przeciwnie owe zdanie pozostawia wielką wątpliwość do kwalifikacji prawnej, bardzo jasno wkazując, że nie wiadomo czy zdarzenie drogowe będzie zakwalifikowane jako wypadek (w ogólnym prawniczym pojęciu odnoszącym się do przestępstwa z art. 177 k.k.) lub jako kolizja (w ogólnym prawniczym pojęciu odnoszącym się do wykroczenie z art. 86 k.w.). Wobec tego Pani twierdzenie, że Kancelaria Prawna AnLex nie pozostawiały wątpliwości co do kwalifikacji prawnej czynu jest po prostu absurdalne. Jedynie wskazała katalog kwalifikacji prawnej. Oczywiście może okazać, że np.; sprawa będzie bezwarunkowo umorzona i kwalifikacja prawna umorzenia będzie z powołaniem na art. 17 k.p.k. (nie wnikając który z paragrafów tegoż artykułu będzie przywołany).
paruslex wrote:
Wasz kolejny post brzmi "... termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu"' - w tej wypowiedzi okazuje się, że kwalifikacja czynu jest nieznana.
Oczywiście, że dokładna kwalifikacja prawna czynu nie jest znana, gdyż w pierwszych zdaniach Kanelaria Prawna AnLex przywołała tylko jedynie katalog kwalifikacji prawnej, czyli wskazała potencjalne możliwości zakwalifikowania danego zdarzenia drogowego jako wypadek lub jako kolizja. Łączy się to z tym, że przy wypadku drogowym będzie zastosowana inna kwalifikacja prawna czynu, a przy kolizji jeszcze inna kwalifikacja prawna.
paruslex wrote:
Z obu wypowiedzi wynika, co zresztą znalazło poparcie szkody odnośnie pierwszego postu, ze Anlex dobrze zakwalifikował zdarzenie jako wypadek - kolizja, później pisząc, ze nie jest znana kwalifikacja czynu. Intencje autora pozostają więc pod dużym znakiem zapytania i chętnie poznam opinie AnLex na temat swoich sprzecznych wypowiedzi.
Należy na wstępnie podkreślić, że to nie było czynność polegająca na podejmowaniu się stricte oceny prawnej, ustaleń faktycznych, zastosowania prawa materialnego tylko wskazanie potencjalnego katalogu kwalifikacji prawnej w przypadku zdarzenia drogowego. Aby zastosować w danej sprawie prawidłowo prawo karne materialne to wpierw trzeba szczegółowo zapoznać się z materiałem dowodowym sprawy, zastosować prawidłowo prawo karne procesowe przeprowadzając kompleksowo dowody, dokonać prawidłowych ustaleń faktycznych i w końcu zastosować w sposób prawidłowy prawo karne materialne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Szanowny Panie / Pani paruslex. Pozwoli Pani, że merytoryczną ocenę naszych umiejętności, kwalifikacji, oceni ktoś kto ma do tego stosowne kompetencje i wiedzę, bo nie widzę większego sensu w tym aby robił to anonimowy użytkownik forum.

Co do wysuwanych przez Panią / Pana zarzutów, to zbitka słowna wypadek - kolizja nie stanowi w naszej wypowiedzi jednej definicji tylko są to dwa niezależne pojęcia funkcjonujące w "obrocie prawnym". Odczytał to chyba każdy, oprócz Pani / Pana.

Podany termin przedawnienia 3 lata - w najgorszym wypadku, czyli przy uznaniu zdarzenia jako kolizji, także jest podany poprawnie.

Ocenę formułowania zwrotów także pozostawiłbym dla forumowiczów. Oczywiście można cytować akty prawne, dokonywać wykładni językiem prawniczym, ale czy będzie to zrozumiałe dla przeciętnego forumowicza ???.

Pozdrawiam
Szanowny AnLex nie widzę powodu, żeby ktoś z poza forum miał się angażować w ocenę kwalifikacji, tym bardziej, że korzystnie z niego nie jest dla nikogo obligatoryjne, i nikt nie czerpie z wypowiedzi na forum korzyści, aby miał być oceniany przez kogokolwiek „z zewnątrz”, chyba, że jest inaczej. Odnośnie tego, że dokonuję oceny Pana postów w związku z prowadzoną działalnością, jest stwierdzeniem bez pokrycia i wielce niestosownym. W żadnym z moich postów nie prowadziłam agitacji na swoją rzecz, lecz w miarę możliwości czasowych udzielałam odpowiedzi na nurtujące innych użytkowników pytania. Kwestią indywidualna jest prowadzenie „śledztw”, do czego w chwili obecnej mnie Pan skłonił i nie znalazłam Pan Kancelarii w google, dlatego będę wdzięczna jeśli poda Pan www swojej firmy. Komentarz do Pańskiej wypowiedzi miał przybrać formę konstruktywnej krytyki, i nie wątpię, że wyciągną Pan wnioski z tej dyskusji. Oczywiście Pan szkoda nie byłby sobą jeśli by nie skorzystał z okazji aby wejść w spór, dlatego też doszło do rozłożenia Pańskiej wypowiedzi na części pierwsze. Nie mam na celu nikogo oczerniać ani podważać kompetencji (co nie miało miejsca w tej dyskusji). Wychodzę z założenia, że najlepszym weryfikatorem jest rynek.
Odnośnie jeszcze kontroli wypowiedzi uważam, że nie jest ona niczym złym, a wręcz można się przy okazji wiele nauczyć , dlatego sama jestem otwarta na konstruktywną krytykę i nie obrażam się, jeżeli zostanie mi wykazane błędne użycie prawa i wyciągam z tego wnioski.
Podobnie jak Pan, uważam , że nadmiar informacji czysto prawniczych oraz nadinterpretacje pytań forumowiczów nie są koniecznością, ale jednocześnie nie są niczym złym. Należy jednak mieć na uwadze, że forumowicz na bazie wypowiedzi np. Pana, może szukać dalszych informacji wpisując w wyszukiwarkę wyczytane na odzyskaj info hasła, a w przedmiotowej sprawie „kwalifikacji prawnej” - tym bardziej , że zainteresowana szła w kierunku sprawy sądowej, mogła by błędnie wywnioskować, że sprawą powinien zająć się sąd karny.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
paruslex wrote:
Państwa wypowiedź jest niespójna i jedno zdanie zaprzecza drugiemu. Najpierw piszecie "Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń" - jest to zdanie twierdzące, nie pozostawiające wątpliwości co do kwalifikacji. Wasz kolejny post brzmi "... termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu"' - w tej wypowiedzi okazuje się, że kwalifikacja czynu jest nieznana. Z obu wypowiedzi wynika, co zresztą znalazło poparcie szkody odnośnie pierwszego postu, ze Anlex dobrze zakwalifikował zdarzenie jako wypadek - kolizja, później pisząc, ze nie jest znana kwalifikacja czynu. Intencje autora pozostają więc pod dużym znakiem zapytania i chętnie poznam opinie AnLex na temat swoich sprzecznych wypowiedzi.
Nie wiem dlaczego Pani tak naskakuje na Kancelarię Prawną AnLex i demonizuje. Przecież w sumie nie dopuściła się żadnego rażącego naruszenia prawa materialnego karnego. W mojej ocenie jedno zdanie- pierwsze- absolutnie nie zaprzecza drugiemu. Wręcz odwrotnie- zdanie pierwsze wskazuje ogólnie jedynie na możliwości kwalifikacji prawnej tj. wykroczenia (kolizji- kwalifikacja prawna z art. 86 § 1 lub 2 k.w. lub inna) jak i wypadku (przestępstwa- kwalifikacja prawna z art. 177 k.k. § 1 lub 2 k.k. lub jeszcze inna jak np. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 178 k.k..). Wobec tego niczym nie uzasadnione było wskazywanie wszystkich kombinacji kwalifikacji prawnej czynu nie znając ustaleń faktycznych. Zresztą to tego uprawniony jest prokurator, a następnie sąd.
paruslex wrote:
Państwa wypowiedź jest niespójna i jedno zdanie zaprzecza drugiemu. Najpierw piszecie "Kwalifikacja prawna zdarzenia: wypadek - kolizja, ma wpływ na termin przedawnienia roszczeń" - jest to zdanie twierdzące, nie pozostawiające wątpliwości co do kwalifikacji.
Wręcz przeciwnie owe zdanie pozostawia wielką wątpliwość do kwalifikacji prawnej, bardzo jasno wkazując, że nie wiadomo czy zdarzenie drogowe będzie zakwalifikowane jako wypadek (w ogólnym prawniczym pojęciu odnoszącym się do przestępstwa z art. 177 k.k.) lub jako kolizja (w ogólnym prawniczym pojęciu odnoszącym się do wykroczenie z art. 86 k.w.). Wobec tego Pani twierdzenie, że Kancelaria Prawna AnLex nie pozostawiały wątpliwości co do kwalifikacji prawnej czynu jest po prostu absurdalne. Jedynie wskazała katalog kwalifikacji prawnej. Oczywiście może okazać, że np.; sprawa będzie bezwarunkowo umorzona i kwalifikacja prawna umorzenia będzie z powołaniem na art. 17 k.p.k. (nie wnikając który z paragrafów tegoż artykułu będzie przywołany).
paruslex wrote:
Wasz kolejny post brzmi "... termin przedawnienia roszczeń za szkody w następstwie czyny niedozwolonego, którego powinien pilnować poszkodowany nie wiedząc jaka jest kwalifikacja prawna czynu"' - w tej wypowiedzi okazuje się, że kwalifikacja czynu jest nieznana.
Oczywiście, że dokładna kwalifikacja prawna czynu nie jest znana, gdyż w pierwszych zdaniach Kanelaria Prawna AnLex przywołała tylko jedynie katalog kwalifikacji prawnej, czyli wskazała potencjalne możliwości zakwalifikowania danego zdarzenia drogowego jako wypadek lub jako kolizja. Łączy się to z tym, że przy wypadku drogowym będzie zastosowana inna kwalifikacja prawna czynu, a przy kolizji jeszcze inna kwalifikacja prawna.
paruslex wrote:
Z obu wypowiedzi wynika, co zresztą znalazło poparcie szkody odnośnie pierwszego postu, ze Anlex dobrze zakwalifikował zdarzenie jako wypadek - kolizja, później pisząc, ze nie jest znana kwalifikacja czynu. Intencje autora pozostają więc pod dużym znakiem zapytania i chętnie poznam opinie AnLex na temat swoich sprzecznych wypowiedzi.
Należy na wstępnie podkreślić, że to nie było czynność polegająca na podejmowaniu się stricte oceny prawnej, ustaleń faktycznych, zastosowania prawa materialnego tylko wskazanie potencjalnego katalogu kwalifikacji prawnej w przypadku zdarzenia drogowego. Aby zastosować w danej sprawie prawidłowo prawo karne materialne to wpierw trzeba szczegółowo zapoznać się z materiałem dowodowym sprawy, zastosować prawidłowo prawo karne procesowe przeprowadzając kompleksowo dowody, dokonać prawidłowych ustaleń faktycznych i w końcu zastosować w sposób prawidłowy prawo karne materialne.
Powtórzę, co napisałam do AnLex, iż wychodzę z założenia, że dyskusja na temat prawa nie jest ani naskakiwaniem ani działaniem mającym w jakikolwiek sposób zdyskredytować. Zdaję sobie sprawę z nowej roli AnLex na forum, ale uważam, że nie sankcjonuje to jednocześnie niemożliwości kontrolowania wzajemnych wypowiedzi, tym bardziej, że forum ma służyć głownie bezinteresownej pomocy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwalifikacja prawna czynu w kpw - opinia sędziego SN na temat terminologii i jej zastosowania:

 

isp.policja.pl/download.php?s=12&id=659

 

Ciekawa opinia i rozwiewa chyba nasz spór, czy można ten termin stosować do wykroczeń (np. kolizji drogowych).

 

Oczywiście nikt nie odbiera nikomu prawa do recenzowania innych, ale robienie tego w odniesieniu do osoby fizycznej lub prawnej wymaga jednak dużego wyczucia, czego sobie i Państwu życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Jeżeli AnLex występuje na forum jako Kancelaria Prawna, profesjonalista (i najprawdopodobniej ponosi koszty w związku z możliwością reklamy na forum, o czym świadczy zmiana loginu na czytelną formę reklamy i odwoływanie się do stopki, której na marginesie nie ma), to nie powinien sobie pozwolić na tak nieumiejętnie sformułowane zwroty. Nie było by niczym dziwnym, jeżeli takie sformułowanie napisał by forumowicz poszukujący porady na forum. Choć z drugiej strony może to ułatwić wybór Poszkodowanym, którzy mogą ocenić profesjonalizm wypowiedzi. Nie można stosować pojęcia do sytuacji, która w prawie nie istnieje. Jeżeli kwalifikacja prawna ma być podstawą sankcji to, na rany Chrystusa, jaka sankcja jest przy kwalifikacji: wypadek – kolizja? Tym bardziej, że nie są znane okoliczności sprawy, nie można stosować takich wybiegów. Jeżeli, pokrótce odpowiadając na Twój post, sądy miały by prowadzić interpretacje wypowiedzi pełnomocników co do zastosowanych przez nich zwrotów, to klasyczne sprawy, nie trwały by kilka lecz kilkadziesiąt miesięcy.
W sprawie terminu przedawnienia polecam użyć rozsądku, a nie tworzyć teorii bez pokrycia. Po pierwsze i najważniejsze o terminie zostało napisane w zdaniu drugim rozpoczynającym się stwierdzeniem „jednocześnie”, co oznacza , ze nie jest to główny watek wypowiedzi, lecz uwaga, będąca ważna, lecz napisana na marginesie.
paruslex wrote:
Jeżeli AnLex występuje na forum jako Kancelaria Prawna, profesjonalista (i najprawdopodobniej ponosi koszty w związku z możliwością reklamy na forum, o czym świadczy zmiana loginu na czytelną formę reklamy i odwoływanie się do stopki, której na marginesie nie ma), to nie powinien sobie pozwolić na tak nieumiejętnie sformułowane zwroty.
Z tego co widzę pseudonim AnLex nadal istnieje niezależnie od pseudonimu Kancelaria Prawna AnLex. Co do reklamy to musiała zostać ona uzgodniona z administracją forum. Oczywiście podzielam Pani zdanie, że zbyt wcześnie owa kancelaria powołuje się na stopkę skoro jej jeszcze nie było i nadal nie ma. To, że Kancelaria Prawna Anlex ponosi koszty reklamy to jest jej suwerenną decyzją. Jeśli reklama np. kosztuje miesięcznie od 1 tys. zł do 5 tys. zł w pełnym pakiecie to kogoś może nie stać na pełną reklamę ze stopką jak i z banerem na głównej stronie tegoż forum. Są portale o bardzo dużej oglądalności, gdzie dziennie reklama może kosztować nawet parędziesiąt tysięcy złotych np. 20 tys. zł,. dziennie. Abstrahując od wszystkiego to można zadać pytanie: kto powiedział, że prefesinalista nie popełnia nawet rażących błędów- można przeczytać sobie nawet judykaty S.N. aby się o tym przekonać.
paruslex wrote:
Choć z drugiej strony może to ułatwić wybór Poszkodowanym, którzy mogą ocenić profesjonalizm wypowiedzi. Nie można stosować pojęcia do sytuacji, która w prawie nie istnieje. Jeżeli kwalifikacja prawna ma być podstawą sankcji to, na rany Chrystusa, jaka sankcja jest przy kwalifikacji: wypadek – kolizja? Tym bardziej, że nie są znane okoliczności sprawy, nie można stosować takich wybiegów.
1) Widzę Pani niechęć i uprzedzenie do Kancelarii Prawnej AnLex;

2) Jak już tłumaczyłem w ustawie k.k. i ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tekst. jedn. Dz. U. z 2005 r. Nr 108, poz. 908 ze zm.) istnieje pojęcie "wypadek";

3) Właśnie Kancelaria Prawna AnLex umiejętnie wskazała potencjalne możliwości zakwalifikowania danego zdarzenia drogowego jako wypadek lub kolizja;

4) Pkt 3- jak najbardziej można. Błędne byłoby gdyby wskazano konkretny przepis prawy i paragraf nie znając szczegółów sprawy;
paruslex wrote:
Jeżeli, pokrótce odpowiadając na Twój post, sądy miały by prowadzić interpretacje wypowiedzi pełnomocników co do zastosowanych przez nich zwrotów, to klasyczne sprawy, nie trwały by kilka lecz kilkadziesiąt miesięcy.
Wręcz przeciwnie błędne zastosowane prawo karne materialne nie jest zwykle powodem przedłużających się procesów karnych. Zwykle takim powodem jest błędnie zastosowane prawo karne procesowe. Zgodnie z art. 445 k.p.k. nie zmieniając ustaleń faktycznych, sąd odwoławczy poprawia błędną kwalifikację prawną niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów. Poprawienie kwalifikacji prawnej na niekorzyść oskarżonego może nastąpić tylko wtedy, gdy wniesiono środek odwoławczy na jego niekorzyść. Na przedłużanie procesu jest wiele możliwości prawnych m.in. zastopowanie przez oskarżonego art. 394 § 2 k.p.k. który mówi, że protokoły i dokumenty podlegające odczytaniu na rozprawie można uznać bez ich odczytania za ujawnione w całości lub w części. Należy jednak je odczytać,
jeżeli którakolwiek ze stron o to wnosi. Przepis art. 392 § 2 stosuje się odpowiednio.

paruslex wrote:
W sprawie terminu przedawnienia polecam użyć rozsądku, a nie tworzyć teorii bez pokrycia.
Właśnie owego zdrowego rozsądku użyła Kancelaria Prawna AnLex wskazując potencjalny katalog kwalifikacji zdarzenia drogowego.
paruslex wrote:
Po pierwsze i najważniejsze o terminie zostało napisane w zdaniu drugim rozpoczynającym się stwierdzeniem „jednocześnie”, co oznacza , ze nie jest to główny watek wypowiedzi, lecz uwaga, będąca ważna, lecz napisana na marginesie.
Nie zmienia to faktu, że wpierw Pani kwestionowała termin przedawnienia w powiązaniu do wskazywanej potencjalnej kwalifikacji prawnej czynu, a następnie kwestionowała użycie słów "wypadek", "kolizja".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Kwalifikacja prawna czynu w kpw - opinia sędziego SN na temat terminologii i jej zastosowania:

isp.policja.pl/download.php?s=12&id=659

Ciekawa opinia i rozwiewa chyba nasz spór, czy można ten termin stosować do wykroczeń (np. kolizji drogowych).
Akurat ów sędzia mówi o formalnym stosowaniu kwalifikacji prawnej w orzeczeniach. Tutaj na forum taka sytuacja nie miała miejsca. Ponadto jest to wyłączna opinia sędziego. Jak wiemy nawet judykaty S.N. nie wiążą sąd oceniający daną sprawę o ile nie orzeczenie S.N. nie zostało wydane w danej sprawie chociaż szczerze mówić ów pogląd sędziego mogę podzielić.
Pragnę podkreślić, że znowu ucieka się Pani do fortelu i sugeruje, że nasz spór dotyczył czy można stosować zwrot "kwalifikacja prawna" do wykroczeń. Oczywiście, że można- co nikt tutaj przecież nie kwestionował- wynika to z art. 82 § 2 pkt 1 k.p.s.w..

Wobec tego:

1) Wpierw kwestionuje Pani wypowiedź Kancelarii Prawnej AnLex co do terminu przedawnienia szkody;

2) Po moich uwagach i zastrzeżeniach wkazujących, że nie ma Pani racji to następnie ucieka się Pani do fortelu i wmawia nam, że Pani chodziło jedynie o słowa, wyrazy, "wypadek", "kolizja;

3) Po moich uwagach i zastrzeżeniach, że owe pojęcia są jak najbardziej poprawne znów ucieka się Pani do fortelu i wmawia nam, że chodziło Pani o to czy zwrot "kwalifikacja prawna" można użyć do wykroczeń (kolizji drogowych). Wreszcze jednak Pani sama sobie na to pytania odpowiada i przedstawia opracowanie osób trzecich (poprzez podanie linku do owej strony), z którego wynika jasno, że można używać tegoż pojęcia również do wykroczeń co wynika choćby wprost z k.p.s.w..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Kwalifikacja prawna czynu w kpw - opinia sędziego SN na temat terminologii i jej zastosowania:

isp.policja.pl/download.php?s=12&id=659

Ciekawa opinia i rozwiewa chyba nasz spór, czy można ten termin stosować do wykroczeń (np. kolizji drogowych).
Akurat ów sędzia mówi o formalnym stosowaniu kwalifikacji prawnej w orzeczeniach. Tutaj na forum taka sytuacja nie miała miejsca. Ponadto jest to wyłączna opinia sędziego. Jak wiemy nawet judykaty S.N. nie wiążą sąd oceniający daną sprawę o ile nie orzeczenie S.N. nie zostało wydane w danej sprawie chociaż szczerze mówić ów pogląd sędziego mogę podzielić.
Pragnę podkreślić, że znowu ucieka się Pani do fortelu i sugeruje, że nasz spór dotyczył czy można stosować zwrot "kwalifikacja prawna" do wykroczeń. Oczywiście, że można- co nikt tutaj przecież nie kwestionował- wynika to z art. 82 § 2 pkt 1 k.p.s.w..

Wobec tego:

1) Wpierw kwestionuje Pani wypowiedź Kancelarii Prawnej AnLex co do terminu przedawnienia szkody;

2) Po moich uwagach i zastrzeżeniach wkazujących, że nie ma Pani racji to następnie ucieka się Pani do fortelu i wmawia nam, że Pani chodziło jedynie o słowa, wyrazy, "wypadek", "kolizja;

3) Po moich uwagach i zastrzeżeniach, że owe pojęcia są jak najbardziej poprawne znów ucieka się Pani do fortelu i wmawia nam, że chodziło Pani o to czy zwrot "kwalifikacja prawna" można użyć do wykroczeń (kolizji drogowych). Wreszcze jednak Pani sama sobie na to pytania odpowiada i przedstawia opracowanie osób trzecich (poprzez podanie linku do owej strony), z którego wynika jasno, że można używać tegoż pojęcia również do wykroczeń co wynika choćby wprost z k.p.s.w..
trochę się szkodo zakręciłeś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Powtórzę, co napisałam do AnLex, iż wychodzę z założenia, że dyskusja na temat prawa nie jest ani naskakiwaniem ani działaniem mającym w jakikolwiek sposób zdyskredytować. Zdaję sobie sprawę z nowej roli AnLex na forum, ale uważam, że nie sankcjonuje to jednocześnie niemożliwości kontrolowania wzajemnych wypowiedzi, tym bardziej, że forum ma służyć głownie bezinteresownej pomocy.
1) Co do zasady słusznie, ale czasami dyskusja może przeobraźić się np. kłótnię;

2) Przynajmniej ja nadal widzę na forum dla niezależne nicki, tj. AnLex i Kancelaria Prawna AnLex. To kto tam pisze po drugiej stronie to mnie nie interesuje. Zresztą piszą w liczbie mnogiej;

3) Jak nabardziej się z Panią zgadzam i nie podzielam sugestii Kancelarii Prawnej AnLex aby anonimowi użytkownicy tegoż forum nie mogli kwestionować jak i dokonywać ocen wypowiedzi w tym wypowiedzi osób wypowiadających się pod pseudonimem Kancelaria Prawna AnLex. Tym bardziej, że za darmo nie wolno dokonywać reklamy na forum, podawać imienia i nazwiska, podmiotu w którym się pracuje, współpracuje. Również nie zgadzam się z zugestią Kancelarii Prawnej AnLex, że jeśli poda się nazwę kancelarii to tym samym staje się już nieanonimowy. Nadal przecież nie wiemy jaka konkretna osoba wypowiada się pod tym nickiem, a za wpisy odpowiada konkretna osoba dokonująca wpisu, a nie cały podmiot.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

paruslex wrote:

trochę się szkodo zakręciłeś

Nie sądzę aby tak było jak Pani sugeruje- wręcz przeciwnie wszystko rzeczowo wyjaśniłem. Zresztą Kancelaria Prawna AnLex prawidłowo, umiejętnie użyła zwrotów "kwalifikacja prawna", "wypadek", "kolizja" wobec czego Pani wszystkie wypowiedzi kwestinujące odpowiedź owej kancelarii były całkowicie niepotrzebne. Aby wybrnąć z niezręcznej sytuacji całkowice niepotrzebnie Pani wnikała w dalsze niuanse, uciekając się do nieskutecznych forteli. Na szczęścię dokonała wiedza pozwala mi dostrzec i wytknąć wszelkie wadliwe wypowiedzi jak i pewne subtelne nadinterprtacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Szanowny AnLex nie widzę powodu, żeby ktoś z poza forum miał się angażować w ocenę kwalifikacji, tym bardziej, że korzystnie z niego nie jest dla nikogo obligatoryjne, i nikt nie czerpie z wypowiedzi na forum korzyści, aby miał być oceniany przez kogokolwiek „z zewnątrz”, chyba, że jest inaczej. Odnośnie tego, że dokonuję oceny Pana postów w związku z prowadzoną działalnością, jest stwierdzeniem bez pokrycia i wielce niestosownym. W żadnym z moich postów nie prowadziłam agitacji na swoją rzecz, lecz w miarę możliwości czasowych udzielałam odpowiedzi na nurtujące innych użytkowników pytania. Kwestią indywidualna jest prowadzenie „śledztw”, do czego w chwili obecnej mnie Pan skłonił i nie znalazłam Pan Kancelarii w google, dlatego będę wdzięczna jeśli poda Pan www swojej firmy. Komentarz do Pańskiej wypowiedzi miał przybrać formę konstruktywnej krytyki, i nie wątpię, że wyciągną Pan wnioski z tej dyskusji. Oczywiście Pan szkoda nie byłby sobą jeśli by nie skorzystał z okazji aby wejść w spór, dlatego też doszło do rozłożenia Pańskiej wypowiedzi na części pierwsze. Nie mam na celu nikogo oczerniać ani podważać kompetencji (co nie miało miejsca w tej dyskusji). Wychodzę z założenia, że najlepszym weryfikatorem jest rynek.
Odnośnie jeszcze kontroli wypowiedzi uważam, że nie jest ona niczym złym, a wręcz można się przy okazji wiele nauczyć , dlatego sama jestem otwarta na konstruktywną krytykę i nie obrażam się, jeżeli zostanie mi wykazane błędne użycie prawa i wyciągam z tego wnioski.
Podobnie jak Pan, uważam , że nadmiar informacji czysto prawniczych oraz nadinterpretacje pytań forumowiczów nie są koniecznością, ale jednocześnie nie są niczym złym. Należy jednak mieć na uwadze, że forumowicz na bazie wypowiedzi np. Pana, może szukać dalszych informacji wpisując w wyszukiwarkę wyczytane na odzyskaj info hasła, a w przedmiotowej sprawie „kwalifikacji prawnej” - tym bardziej , że zainteresowana szła w kierunku sprawy sądowej, mogła by błędnie wywnioskować, że sprawą powinien zająć się sąd karny.
Pozdrawiam
paruslex wrote:
Szanowny AnLex nie widzę powodu, żeby ktoś z poza forum miał się angażować w ocenę kwalifikacji, tym bardziej, że korzystnie z niego nie jest dla nikogo obligatoryjne, i nikt nie czerpie z wypowiedzi na forum korzyści, aby miał być oceniany przez kogokolwiek „z zewnątrz”, chyba, że jest inaczej.
Zgadzam się w całości. Każdy anonimowy użytkownik tegoż forum ma pełne prawo oceniać wypowiedzi innych osób bez względu na to czy kwestionuje wypowiedzi użytkownika mającego psudonim "Kancelaria Prawna AnLex" czy też innego, bez względu czy ma stopkę użytkownika z linkiem do zgłoszeń klientów, czy ma banery na stronie tegoż forum. Co ważne to przecież bez zgody administracji forum i co do zasady bez zapłaty za reklamę w jakiejkolwiek formie (czy nazwa podmiotu, czy link w stopce użytkownika, czy banery na forum) nie wolno nikomu stosować reklamy. Podanie nawet przykładowo w stopce użytkownika swojego imienia i nazwiska będzie co do zasady potraktowane za reklamę, gdyż klienci mogą wówczas zgłaszać się z likwidacją szkody do owej osoby. Tym bardziej, że zgodnie okt 15 regulaminu tegoż forum ma prawo do subiektywnej interpretacji zapisu pkt 14 lit f mówiącego, że admiistratorzy mają prawo do natychmiastowego usunięcia wpisów, które nakłaniają do skorzystania z usług jakiegokolwiek podmiotu gospodarczego, bez uzyskania uprzedniej zgody admiistracji. Zgodnie zaś z pkt 9 tegoż forum konta co do których zachodzi podejrzenie co do wykorzystywania w celach sprzecznych z ideą forum mogą zostać nawet usunięte bez ostrzeżenia i powiadomienia. Wobec tego tylko za zapłatą określonej sumy pieniężnej można ujawniać swoje dane czy podmiot gospodarczy. Wobec tego można zadać pytanie: Czy wykupienie reklamy daje użytkownikowi jakiej szczególne uprawenia i jego wypowiedzi nie mogą być kmentowane, oceniane przez anonimowych użytkowników forum. Oczywiście, że nie dają takich uprawnień, a jedynie nadają uprawnienia do reklamowania się na przedmiotowym forum i pozyskiwania klientów. Zakazywanie oceny wypowiedzi przez anonimowych użytkowników- przy tak skontruowanym forum i regulaminie- byłoby iście naruszeniem równości wszystkich osób i w mojej ocenie naruszeniem art. 32 Konstytucji R.P., gwarantującej równość wobec prawa.

paruslex wrote:
Odnośnie tego, że dokonuję oceny Pana postów w związku z prowadzoną działalnością, jest stwierdzeniem bez pokrycia i wielce niestosownym. W żadnym z moich postów nie prowadziłam agitacji na swoją rzecz, lecz w miarę możliwości czasowych udzielałam odpowiedzi na nurtujące innych użytkowników pytania. Kwestią indywidualna jest prowadzenie „śledztw”, do czego w chwili obecnej mnie Pan skłonił i nie znalazłam Pan Kancelarii w google, dlatego będę wdzięczna jeśli poda Pan www swojej firmy. Komentarz do Pańskiej wypowiedzi miał przybrać formę konstruktywnej krytyki, i nie wątpię, że wyciągną Pan wnioski z tej dyskusji.
Mogę zgodzić się z tym w całości. Po prostu ocenia Pani jak umie- wedle wiedzy, umiejętności i doświadczenia.


paruslex wrote:
Oczywiście Pan szkoda nie byłby sobą jeśli by nie skorzystał z okazji aby wejść w spór, dlatego też doszło do rozłożenia Pańskiej wypowiedzi na części pierwsze. Nie mam na celu nikogo oczerniać ani podważać kompetencji (co nie miało miejsca w tej dyskusji). Wychodzę z założenia, że najlepszym weryfikatorem jest rynek.
Odnośnie jeszcze kontroli wypowiedzi uważam, że nie jest ona niczym złym, a wręcz można się przy okazji wiele nauczyć , dlatego sama jestem otwarta na konstruktywną krytykę i nie obrażam się, jeżeli zostanie mi wykazane błędne użycie prawa i wyciągam z tego wnioski.
Podobnie jak Pan, uważam , że nadmiar informacji czysto prawniczych oraz nadinterpretacje pytań forumowiczów nie są koniecznością, ale jednocześnie nie są niczym złym. Należy jednak mieć na uwadze, że forumowicz na bazie wypowiedzi np. Pana, może szukać dalszych informacji wpisując w wyszukiwarkę wyczytane na odzyskaj info hasła, a w przedmiotowej sprawie „kwalifikacji prawnej” - tym bardziej , że zainteresowana szła w kierunku sprawy sądowej, mogła by błędnie wywnioskować, że sprawą powinien zająć się sąd karny.
Pozdrawiam
Mogę zgodzić się z tym w całości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

szkoda wrote:

paruslex wrote:

trochę się szkodo zakręciłeś

Nie sądzę aby tak było jak Pani sugeruje- wręcz przeciwnie wszystko rzeczowo wyjaśniłem. Zresztą Kancelaria Prawna AnLex prawidłowo, umiejętnie użyła zwrotów "kwalifikacja prawna", "wypadek", "kolizja" wobec czego Pani wszystkie wypowiedzi kwestinujące odpowiedź owej kancelarii były całkowicie niepotrzebne. Aby wybrnąć z niezręcznej sytuacji całkowice niepotrzebnie Pani wnikała w dalsze niuanse, uciekając się do nieskutecznych forteli. Na szczęścię dokonała wiedza pozwala mi dostrzec i wytknąć wszelkie wadliwe wypowiedzi jak i pewne subtelne nadinterprtacje.

Interpretacje osób trzecich wkleił KP AnLex, nie ja, jakby sugerował Twój post. Błędnie też interpretujesz szkodo moją wypowiedz i nie będę się powtarzać w tym zakresie, także domysły o kombinacjach "jak by wybrnąć" nie są uzasadnione i są bez podstawy. Wprawdzie moja wypowiedź nie była rozbudowana, ale nie chciałam też wywołać takiej dyskusji, czasem lepiej skorygować wypowiedź i zamknąć temat. Próbujesz udowodnić, że czarne jest białe , a tak nie jest, przyjąłeś, że tak jest, bo taka linia Ci się podoba i możesz sobie podyskutować. Z planowanej krótkiej wizyty siedzę na forum 2 dzień. Abstrahując nie wiedziałam, że jest dwóch użytkowników w nazwie z AnLex, ale ze sposobu wypowiedzi można wywnioskować, ze jest to ta sama osoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Szanowny Panie / Pani paruslex. Pozwoli Pani, że merytoryczną ocenę naszych umiejętności, kwalifikacji, oceni ktoś kto ma do tego stosowne kompetencje i wiedzę, bo nie widzę większego sensu w tym aby robił to anonimowy użytkownik forum.

Co do wysuwanych przez Panią / Pana zarzutów, to zbitka słowna wypadek - kolizja nie stanowi w naszej wypowiedzi jednej definicji tylko są to dwa niezależne pojęcia funkcjonujące w "obrocie prawnym". Odczytał to chyba każdy, oprócz Pani / Pana.

Podany termin przedawnienia 3 lata - w najgorszym wypadku, czyli przy uznaniu zdarzenia jako kolizji, także jest podany poprawnie.

Ocenę formułowania zwrotów także pozostawiłbym dla forumowiczów. Oczywiście można cytować akty prawne, dokonywać wykładni językiem prawniczym, ale czy będzie to zrozumiałe dla przeciętnego forumowicza ???.

Pozdrawiam
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Szanowny Panie / Pani paruslex. Pozwoli Pani, że merytoryczną ocenę naszych umiejętności, kwalifikacji, oceni ktoś kto ma do tego stosowne kompetencje i wiedzę, bo nie widzę większego sensu w tym aby robił to anonimowy użytkownik forum.
Akurat z tym aby anonimowy użytkownik nie mógł dokonywać oceny wypowiedzi innych osób się nie zgadzam.
Po pierwsze to anonimowość na forum jest wymuszona przez administrację tegoż forum- a złamanie tego zakazu grozi zablokowaniem czy nawet usunięciem konta bez powiadomienia i ostrzeżenia. Co ważne administracja tegoż forum zastrzegła sobie w regulaminie, że ma prawo do subiektywnej oceny- wobec podanie przez odpowiadającego swojego imienia i nazwiska, podanie nawet tylko e-maila, numeru telefonu etc. powoduje zablokowanie czy tez nawet usunięcie takowego konta. Wobec tego zarzut, że anonimowy użytkownik nie może dokonywać ocen wypowiedzi innych osób, z sugestią, że może czy też powinna czynić to jedynie osoba ujawniająca swoje dane osobowe czy podmiot gospodarczy w którym pracuje, z którym współpracuje jest nieuprawniony i bezzasadny.
Po drugie- w mojej ocenie ujawnienie jedynie kancelarii, spółki w której się pracuje, z którą się współpracuje wcale nie oznacza braku anonimizacji, gdyż za wpisy odpowiada osoba dokonująca takiego wpisu, a nie cały podmiot gospodarczy w którym owa osoba pracuje. Oczywiście można pokusić się o stwierdzenie, że podmiot gospodarczy odpowiada za pracowników na zasadzie ustawy z dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (tekst. jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 197, poz. 1661 ze zm.). Jednak należy wiedzieć o tym, że W rozumieniu art. 3 u.o.p.z. podmiot zbiorowy podlega odpowiedzialności za czyn zabroniony popełniony przez osobę fizyczną, którą jest osoba działającej w imieniu lub w interesie podmiotu zbiorowego w ramach uprawnienia lub obowiązku do jego reprezentowania jak również inna osoba trzecia dopuszczona do działania przez taką osobę reprezentującą podmiot zbiorowy zarówno za jej zgodą lub wiedzą czy też w wyniku przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków. Natomiast w rozumieniu art. 5 u.o.p.z podmiot zbiorowy podlega odpowiedzialności, jeżeli do popełnienia czynu zabronionego doszło w następstwie co najmniej braku należytej staranności w wyborze osoby fizycznej, o której mowa w art. 3 pkt 2 lub 3, lub co najmniej braku należytego nadzoru nad tą osobą - ze strony organu lub przedstawiciela podmiotu zbiorowego. Ponadto czyn zabroniony musi być stwierdzony prawomocnym orzeczeniem ponieważ zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego wszelka odpowiedzialność o charakterze represyjnym musi odwoływać się do przesłanki winy. Również na gruncie u.o.p.z. stosowanie przepisów represyjnych dopuszczalne jest tylko jako reakcja na zachowanie zawinione (zob. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 3 listopada 2004 r., K 18/03). Ustawodawca jedynie pominął odpowiedzialność podmiotu zbiorowego na podstawie winy osób określonych w art. 3 pkt 1 u.o.p.z. czyli przedstawicieli podmiotu zbiorowego- osób bezpośrednio zarządzających i reprezentujących podmiot zbiorowy i tym samym opowiedział się za modelem odpowiedzialności opartym na zasadzie odrębnego zawinienia podmiotu zbiorowego, który ma charakter akcesoryjny (odwołanie się do zawinionego i bezprawnego czynu osoby fizycznej) i niesubsydiarny (potwierdzenie zawinionego i bezprawnego czynu jednym z orzeczeń karnych, wymienionym w art. 4 u.o.p.z.). Takie wadliwe rozwiązanie legislacyjne spowodowało krytykę w publikacjach. Jest to krytyka jak najbardziej dozwolona, gdyż swoboda wypowiedzi i prawo do krytyki nie ma bowiem jednowymiarowego charakteru i nie może ograniczać się do poglądów odbieranych przychylnie albo poszczeganych jako nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się także do takich, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub w jakiejś części społeczeństwa- (zob. postanowienie S.N. z dn. 08 września 2005 r., II KK 511/04 OSNwSK 2005/1/1618).
Po trzecie zbyt pochopna może być teza, że anonimowy użytkownik na przedmiotowym forum może nie mieć odpowiedniej wiedzy, umiejętności i doświadczenia.
Po czwarte każdy anonimowy użytkownik tegoż forum ma pełne prawo wypowiadać się na forum, w tym dokonywać ocen odpowiedzi innych użytkowników. Nie ma tutaj żadnego znaczenia czy ktoś wykupił sobie miesięcznie za 1 tys. zł. netto czy pełny pakiet za 5 tys. zł. netto pełny pakiet reklamy na przedmiotowym forum. Zgodnie z art. 32 Konstytucji R.P. każdy jest wobec prawa równy i dlatego zgodnie z art. 54 Konstytucji R.P. każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Zgodnie zaś z art. 10 KETPC w Strasburgu każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Jeśli zaś owa sugestia ma służyć temu aby podkreślić, iż przez wykupienie reklamy stajemy się kimś lepszym, podlegamy szczególnej ochronie to jest ona wówczas niestosowna. Wykupując reklamę nie można pozbawiać osób, użytkowników na forum- co do zasady anonimowych co wynika z konstrukcji przedmiotowego forum, regulaminu, równości wobec prawa, w tym prawa do rozpowszechniania informacji i prawa do krytyki w tym wyrażania swoich opinii. Poprzez wykupienie reklamy zyskujemy tylko to, że możemy pozyskiwać klientów np. poprzez link do strony firmy umieszczony w stopce użytkownika czy też poprzez baner na stronie tegoż forum.
Po piąte skoro samemu stawia się zarzut anonimowości użytkowników, którzy dokonują m.in. ocen wypowiedzi innych użytkowników- zresztą zarzut w zupełności bezzasadny, gdyż owa anonimowość wszystkich użytkowników jest wymuszona konstrukcją i regulaminem form- to wypadałby samemu się ujawnić. Co prawda wiemy doskonale, że owe ujawnienie danych jest traktowane przez regulamin forum jako reklama i nie można tegoż dokonywać bez uprzedniej zgody administracji, a owa zgoda co do zasady łączy się z uiszczeniem odpowiedniej kwoty za reklamę. Dla mnie wskazanie tylko nazwy kancelarii czy spółki to za mało. Tym bardziej, że za wpisy odpowiada tylko osoba dokonująca wpisu, a nie cały podmiot gospodarczy. Po prostu tutaj nie ma zbiorowej odpowiedzialności m.in. za słowa. Tak jak wykazałem nawet na podstawie ustawy dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (tekst. jedn. Dz. U. z 2002 r. Nr 197, poz. 1661 ze zm.) nie odpowiadają osoby określone w art. 3 pkt 1 u.o.p.z. czyli przedstawiciele podmiotu zbiorowego- osób bezpośrednio zarządzających i reprezentujących podmiot zbiorowy. Na marginesie dodam, że łatwo zauważyć, iż Państwo piszecie w liczbie mnogiej "w naszej wypowiedzi" co może sugerować, że wiele osób myśli nad zredagowaniem publikacji, wypowiedzi na tymże forum. Co prawda można sobie teoretycznie nawet wyobrazić, że również kilka osób pisze po części tekst publikowany na forum, a następnie wszyscy wspólnie wciskając przycisk "Dodaj temat". Wobec tego niestosowne jest stosowanie metod psychotechniki polegającej na zarzucaniu innej osobie- w tym przypadku Pani Paruslex- anonimowości i tym samym usiłowanie pozbawić jej prawa krytyki, subiektywnej oceny wypowiedzi wszystkich użytkowników forum, również tych, którzy wykupili reklamę na forum czy też uzyskali zgodę na taką reklamę w sposób nieodpłatny przez administrację tegoż forum. Reasumując należy podkreślić, że uzgodniona, wykupiona reklama na forum nie daje szczególnych uprawnień polegających m.in. na tym, że anonimowy użytkownik tegoż forum- który nie jest anonimowy z wyboru tylko z konieczności z uwagi na konstrukcję i regulamin forum- nie mógłby dokonywać nawet krytycznych ocen wypowiedzi osób, podmiotów mających taką reklamą na tymże forum.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Co do wysuwanych przez Panią / Pana zarzutów, to zbitka słowna wypadek - kolizja nie stanowi w naszej wypowiedzi jednej definicji tylko są to dwa niezależne pojęcia funkcjonujące w "obrocie prawnym". Odczytał to chyba każdy, oprócz Pani / Pana.
Z tym zgadzam się z Państwem w całości.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Podany termin przedawnienia 3 lata - w najgorszym wypadku, czyli przy uznaniu zdarzenia jako kolizji, także jest podany poprawnie.
Z tym również zgadzam się z Państwem w całości.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Ocenę formułowania zwrotów także pozostawiłbym dla forumowiczów.
Z tym się nie zgadzam, gdyż owa wypowiedź dyskryminuje Panią wypowiadającą się pod pseudonimem Paruslex. Pani Paruslex jest też oczywiście forumowiczem i ma takie same prawa jak każdy inny użytkownik tegoż forum.
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Oczywiście można cytować akty prawne, dokonywać wykładni językiem prawniczym, ale czy będzie to zrozumiałe dla przeciętnego forumowicza ???.Pozdrawiam
Z tym mogę się zgodzić. Nie jest zawsze konieczne na tymże forum aby cytować akty prawne (stosować język prawny- ustawowy) jak i dokonywać wykładni prawnej czyli stosować język prawniczy. Faktycznie taki język prawny i prawniczy może być niezrozumiały dla przeciętnej osoby, w tym osoby korzystającej z przedmiotowego forum. Jednak jeśli ktoś taki język stosuje to zawsze osoba pytające jeśli czegoś nie rozumie to może zawsze dopytać. Jednak faktycznie co do zasady zgadzam się, że nie ma wymogu aby tutaj na forum stosować wyłącznie język prawny (ustawowy) i prawniczy (wykładni owy, interpretacyjny).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Interpretacje osób trzecich wkleił KP AnLex, nie ja, jakby sugerował Twój post. Błędnie też interpretujesz szkodo moją wypowiedz i nie będę się powtarzać w tym zakresie, także domysły o kombinacjach "jak by wybrnąć" nie są uzasadnione i są bez podstawy. Wprawdzie moja wypowiedź nie była rozbudowana, ale nie chciałam też wywołać takiej dyskusji, czasem lepiej skorygować wypowiedź i zamknąć temat. Próbujesz udowodnić, że czarne jest białe , a tak nie jest, przyjąłeś, że tak jest, bo taka linia Ci się podoba i możesz sobie podyskutować. Z planowanej krótkiej wizyty siedzę na forum 2 dzień. Abstrahując nie wiedziałam, że jest dwóch użytkowników w nazwie z AnLex, ale ze sposobu wypowiedzi można wywnioskować, ze jest to ta sama osoba.
paruslex wrote:
Interpretacje osób trzecich wkleił KP AnLex, nie ja, jakby sugerował Twój post.
Faktycznie tutaj ma Pani rację, gdyż owe opracowanie wkleiła Kancelaria Prawna AnLex.
paruslex wrote:
Błędnie też interpretujesz szkodo moją wypowiedz i nie będę się powtarzać w tym zakresie, także domysły o kombinacjach "jak by wybrnąć" nie są uzasadnione i są bez podstawy. Wprawdzie moja wypowiedź nie była rozbudowana, ale nie chciałam też wywołać takiej dyskusji, czasem lepiej skorygować wypowiedź i zamknąć temat.
Dokonałem rzeczowej i rzetelnej oceny i była ona całkowicie poprawa. Natomiast Pani teza o błędnej wypowiedzi Kancelarii Prawnej AnLex była błędna i całkowicie niepotrzebna, gdyż nie miała Pani racji. Tak jak Pani teraz sugeruje warto było aby Pani skorygowała swoją wypowiedź i na tym zakończyć. Naomiast moja ocena Pani wypopwiedzi kwestionującej wypowiedź Kancelarii Prawnej AnLex była uzasadniona rostrzygnięciem sporu od strony obiektynwnej. Wbrew Pani twierdzeniem była podstawa do tego aby wszystko wyjaśnić, rzeczowo i rzetelnie co też uczyniłem, wskazując naawet stosowną podstawę prawną. Jeśli w przyszłości Pani chce uniknąc takiego dyskursu- rozbudowanewgo- to niestety ale musi Pani wyciągnąć wnioski i tak kwestionować wypowiedzi innych osób aby nie było wątpliwości co miała Pani na myśli. W innym wypadku każdy zinterpretuje tak jak ja to czyniłem i każdy będzie musiał ową tezą podzielić. Po prostu wpierw kwestionowała Pani odpowiedz Kancelarii Prawnej AnLex co do terminu przedawnienia, a gdy to spełzło na niczym, to następnie kwestionowała Pani poprawność użycia słów "wypadek", "kolizja".
paruslex wrote:
Próbujesz udowodnić, że czarne jest białe , a tak nie jest, przyjąłeś, że tak jest, bo taka linia Ci się podoba i możesz sobie podyskutować.
Udowodniłem po prostu, że wypowiedź Kancelarii Prawnej AnLex w spornej części była po prostu prawidłowo. To wyłącznie Pani doszukiwała się "dziury w całym". Po prostu nie chodzi tutaj, że podoba mi się taka linia poglądu i to dlatego, że mogę sobie podsykutować tylko wszystko to w sposób oczywisty wynika za aktów prawnych. Trudno byłoby spotkać osobę która mogłaby inaczej interpretować zapis Kancelarii Prawnej AnLex.
paruslex wrote:
Z planowanej krótkiej wizyty siedzę na forum 2 dzień. Abstrahując nie wiedziałam, że jest dwóch użytkowników w nazwie z AnLex, ale ze sposobu wypowiedzi można wywnioskować, ze jest to ta sama osoba.
Widzi Pani- nie wiedziała Pani, że jest użytkownik AnLex i użytkownik Kancelaria Prawna AnLex i była w błędnym przeświadczeniu, że została zamieniona nazwa. Możliwe, że są to te same osoby. Zreszą Pan AnLex jasno wypowiedział się, że współpracuje z kancelarią AnLex.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

szkoda wrote:

Na marginesie dodam, że łatwo zauważyć, iż Państwo piszecie w liczbie mnogiej "w naszej wypowiedzi" co może sugerować, że wiele osób myśli nad zredagowaniem publikacji, wypowiedzi na tymże forum. Co prawda można sobie teoretycznie nawet wyobrazić, że również kilka osób pisze po części tekst publikowany na forum, a następnie wszyscy wspólnie wciskając przycisk "Dodaj temat".

Przepiękne, ocenne i bezcenne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
szkoda wrote:
Na marginesie dodam, że łatwo zauważyć, iż Państwo piszecie w liczbie mnogiej "w naszej wypowiedzi" co może sugerować, że wiele osób myśli nad zredagowaniem publikacji, wypowiedzi na tymże forum. Co prawda można sobie teoretycznie nawet wyobrazić, że również kilka osób pisze po części tekst publikowany na forum, a następnie wszyscy wspólnie wciskając przycisk "Dodaj temat".
Przepiękne, ocenne i bezcenne
Dziękuję bardzo, że Pani docenia moje wypowiedzi. Faktem jest, że Kancelaria Prawna AnLex od początku swoich wypowiedzi na tymże forum używała liczby mnogiej. Faktycznie nie zauważyłem, że opracowanie sędziego wskazała Kanelaria Prawna AnLex, a nie Pani. Wobec tego pkt 3 co do kwestionowania czy pojęcie "kwalifikacja prawna" można użyć do kolizji drogowej Pani nie dotyczyło, gdyż to Kancelaria Prawna AnLex wkleiła ów link. Tutaj miała Pani abolutnie rację. Na marginesie warto podać, że zgodnie wyrokiem S.A. w Krakowie z dnia 20 lipca 2004r. (I ACa 564/04, TPP 2004/3-4/155) głębokie linkowanie do utworu należy rozumieć jako rozpowszechnianie tegoż utworu do którego podano link. Ów sąd prawomocnym wyrokiem uznał, że głęboki link (deep link), umożliwiający natychmiastowe i bezpośrednie otwarcie danej witryny z pominięciem struktury nawigacyjnej strony głównej portalu umożliwiające dowolnemu użytkownikowi portalu natychmiastowe i bezpośrednie zapoznanie się z danym utworem jest rozpowszechnianiem danego utworu. Sąd motywował to tym, że gdyby taki deep link nie został zamieszczony to dostęp do konkretnego utworu, którego dotyczyło odesłanie wymagałoby znajomości adresu danej witryny i podjęcia przez użytkowników wielu czynności wyszukiwawczych. Nie wnikając czy ów wyrok jest prawidłowy to pragnę dla celów szkoleniowych przypomnieć, że zgodnie z art. 116 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst. jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.) kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Nie ulega żadnej wątpliwości, że opracowania (w tym komentarze do aktów prawnych) są utworami i podlegają ochronie prawno- autorskiej na podstwie przedmiotowej ustawy. Zgodnie z art. 2 przedmiotowej ustawy opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego. Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania. Oczywiście w przypadku opracowań na podstawie aktów prawnych nie potrzebujemy takiej zgody na rozpowszechnianie wykonanego przez sobie opracowania, gdyż zgodnie z art. 4 pkt 1 przedmiotwej ustawy akty normatywne wyłączone są z ochrony prawno- autorskiej. Jednak jeśli inna osoba chce rozpowszechniać takie opracowania powinna mieć zgodę na takową czynność owego autora opracowania. Zgodnie z art. 29 ust. 1 powołanej ustawy wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym
wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości. Czyli nie każde opracowanie może być potraktowane jako drobny utwór który możemy rozpowszechaniać w całości bez zgody w ramach dozwolnego użytku. Oczywiście zgodnie z art. 34 owej ustawy
można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia
imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Dla przeszkolenia pragnę podnieść szerzej kwestię ochrony prawno- autorskiej. Rzeczą oczywistą jest, że na ochronę prawno autorską składają się prawa osobiste i majątkowe do utworu. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie i doktrynie, że przepisy ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wyróżniają utwory samoistne (art. 1), wśród nich utwory w pełni samodzielne oraz utwory inspirowane, a także utwory niesamoistne, przejmujące elementy twórcze z cudzych utworów, w tym opracowania (art. 2), zbiory utworów (art. 3), utwory zbiorowe (art. 11). Istnieją również inne utwory, tzw. utwory z zapożyczeniami. Wprowadzenie elementów cudzej twórczości do własnego utworu może nastąpić w sposób nienaruszający prawa, za zgodą twórcy, albo po upływie okresu ochrony lub w ramach dozwolonego użytku, może też jednak nastąpić w sposób nielegalny i wówczas twórcy, którego prawa naruszono przysługują stosowne roszczenia. Autorskie prawa majątkowe określa art. 17 Pr. autor., który mówi, że jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Innym słowy fakt, że twórca, wydawca, producent legalnie rozpowszechni dany utwór to w żadnym wypadku nikogo nie upoważnia owa okoliczność do tego aby zwielokrotniać lub rozpowszechniać ów utwór poza wyjątkami wskazanymi ustawą Pr. autor.. Opublikowanie utworu jest prawem twórcy, nie stwarza to jednak w żadnym wypadku domniemania, że twórca publikujący utwór upoważnia osoby do przejmowania jego twórczości. Dla ochrony na podstawie przepisów prawa autorskiego istotne znaczenie ma fakt ustalenia utworu, nie zaś okoliczność, do jak szerokiego kręgu odbiorców on trafił. W myśl art. 17 Pr. autor. jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Ponadto należy podkreślić, że nie może być również mowy o opracowaniu cudzego utworu, gdy ktoś podaje fragment cudzego utworu, w szczególności pozbawienie go pewnych jego składowych elementów nie może być uznane za „opracowanie cudzego utworu” w rozumieniu art. 2 ust. 1 Pr. autor., mając w szczególności na uwadze tę okoliczność, że ochronie podlega utwór jako integralna całość, że przedmiotem ochrony objęte są również jego części oraz, że doszło do naruszenia integralności utworu. Choćby nawet uznać, że byłoby to opracowanie- przeróbka- cudzego utworu to w myśl art. 2 ust. 2 Pr. autor. rozporządzanie i korzystanie z opracowania- w szczególności tłumaczenia, przeróbki, adaptacji- zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba, że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. Na egzemplarzach opracowania należy wymienić twórcę i tytuł utworu pierwotnego. Twórca utworu pierwotnego może cofnąć zezwolenie, jeżeli w ciągu pięciu lat od jego udzielenia opracowanie nie zostało rozpowszechnione. Wypłacone twórcy wynagrodzenie nie podlega zwrotowi.
Sąd Najwyższy w wyroku z dn. 27 luty 2009 r., V CSK 337/08 w uzasadnieniu dobitnie przytaczał tu cytuję: „Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że utworem podlegającym ochronie prawno-autorskiej jest każde dzieło, jeśli - przynajmniej pod względem formy - wykazuje pewne elementy twórcze, choćby minimalne (orzeczenie SN z dnia 31 marca 1953 r., II C 834/52). Za przedmiot prawa autorskiego uznawane były m.in. instrukcje bhp (orzeczenie SN z dnia 23 lipca 1971 r., II CR 244/71, nie publ.), instrukcje dla obsługiwania maszyny (orzeczenie SN z dnia 25 kwietnia 1969 r., I CR 76/69, OSNCP 1970, nr 1, poz. 15), rozkłady kolejowe, książki kucharskie, wzory i formularze (por. orzeczenie SN z dnia 8 listopada 1932 r., Zb. OSN 1933, poz.7)". Znaczne zapożyczenie cudzego utworu powoduje, że nie można traktować jako „przejęcia urywka cudzej twórczości” w rozumieniu art. 29 ust. 1 Pr. autor.. Nie sposób również przyjąć, że jest to przejęcie cudzej twórczości, które stanowi cytat uzasadniony prawami gatunku skoro art. 29 ust. 1 Pr. autor. określający tzw. prawo cytatu pozwala na przytaczanie w całośc ale jedynie nota bene drobnych utworów. Ponadto w owym przepisie nie chodzi tylko o rozmiar przytaczanego we własnym dziele utworu lecz o ich wzajemne relacje i cel cytatu. W niektórych wypadkach uzasadnione czy też nawet konieczne jest przytoczenie cudzego utworu w całości, jeżeli następuje to w celu wyjaśniania, analizy krytycznej, nauczania lub uzasadnione jest prawami gatunku twórczości. Jednak zawsze cytowany urywek lub nawet cały drobny utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu własnej twórczości, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne, samoistne dzieło, cytat zawsze musi pełnić rolę jedynie podrzędną. Takowe poglądy znajdują się w licznych judykatach S.N.. Dla przykładu można przytoczyć tezę S.N. z wyroku z dnia 23 listopada 2004 r., I CK 232/04 tu cytuję: „Przytoczenie cudzego utworu nawet w całości jest dozwolone, jeżeli następuje w celu określonym w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.), przy czym przytaczany utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu twórczości własnej, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne dzieło”. Ponadto jeśli już dana osoba jest uprawiona do posłużenia się w danym zakresie cytatem bez zgody twórcy to jak wynika wprost z art. 34 Pr. autor. może to nastąpić pod warunkiem wymienienia twórcy i źródła, i to bez względu na to, czy chodzi o cytat powszechnie rozpoznawalny, czy też nie. Wymienienie twórcy oraz źródła stanowi conditio iuris, a obowiązek określony w tym przepisie nie ogranicza się do sytuacji, w których wykorzystanie cudzego utworu bez oznaczenia, że jest to utwór obcy, mogłoby wprowadzać w błąd przeciętnego odbiorcę co do autorstwa utworu. Logo jest graficznym znakiem towarowym w myśl art. 1 ust. 2 pkt 1 Pr. autor.. Wobec tego rozpowszechnianie logo firmy bez zezwolenia jest penalizowane art. 116 Pr. autor.. Natomiast nazwa firmy może być zastrzeżona również znakiem towarowym i podlegać ochronie na podstawie Pr. autor. i w związku z tym nie można wykorzystywać ich do celów komercyjnych. Wykorzystywanie podobnej nazwy firmy w ramach prowadzonej działalności zarobkowej stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. W myśl art. 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (tekst. jedn. Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503 ze zm.) czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie przedsiębiorstwa, które może wprowadzić klientów w błąd co do jego tożsamości, przez używanie firmy, nazwy, godła, skrótu literowego lub innego charakterystycznego symbolu wcześniej używanego, zgodnie z prawem, do oznaczenia innego przedsiębiorstwa. Owa ustawa m. in. stanowi pewne odstępstwa od tej reguły, gdzie samowolnie, bez wiedzy i zezwolenia właściciela praw majątkowych do danego utworu można bezkarnie rozpowszechniać utwór. Jednym z tych odstępstw od reguły jest sytuacja, gdzie zgodnie z art. 33 [2] Pr. autor. korzysta się z utworów dla celów bezpieczeństwa publicznego lub na potrzeby postępowań administracyjnych, sądowych lub prawodawczych oraz sprawozdań z tych postępowań. Również zgodnie z art. 33 [5] Pr. autor. wolno korzystać z utworu w postaci obiektu budowlanego, jego rysunku, planu lub innego ustalenia, w celu odbudowy lub remontu obiektu budowlanego. Motywem ustawodawcy było to aby ułatwić owe postępowania podczas których wydawane są decyzje w imieniu państwa tzw. dokumenty urzędowe wyłączone z ochrony prawno autorskiej na podstawie art. 4 pkt 2 Pr. autor.. Dokumenty urzędowe w rozumieniu art. 4 pkt 2 Pr. autor. to takie dokumenty, które powstają w wyniku podejmowanych decyzji władczych ale nie np. w imieniu przez siebie reprezentowanego przedsiębiorstwa ale o decyzje władcze podejmowane w imieniu państwa. Są to wobec tego wszelkie podmioty podejmujące decyzje w ramach toczącego się postępowania przed organami wymiaru sprawiedliwości, organami administracji publicznej (rządowej i samorządowej) jak i wszelkimi innymi organami powołanymi do podejmowania decyzji władczych od których zależy sytuacja prawna jednostki. Projekt budowlany pomimo, że jest niezbędny do uzyskania pozwolenia na budowę nie jest takim dokumentem, gdyż jest tworzony na etapie poprzedzającym decyzję o pozwoleniu na budowę. Dokumentem urzędowym będzie sama decyzja administracyjna o pozwoleniu na budowę. Wobec tego nie naruszamy praw majątkowych do korzystania z utworu i rozporządzania nim oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Jednak nawet dozwolone wykorzystanie utworu nie może zgodnie z art. 35 Pr. autor. naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy. Innymi słowy ustawodawca w pierwszej części zdania ma na myśli, że w pojęciu normalnego korzystania z utworu, jak przyjmuje się w doktrynie, mieści się bowiem takie korzystanie z utworu, za które twórca może spodziewać się pewnych dochodów, niezależnie od tego, w jakiej sytuacji dochodzi do jego wykorzystania. Czyli chodzi o przypadki, gdzie bez zgody twórcy można rozpowszechniać jego utwory ale twórcy pomimo tego należy się wynagrodzenie np. za korzystanie z utworów, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. b i c art. 25 oraz art. 33 Pr. autor. twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia. Natomiast poprzez zwrot „godzić w słuszne interesy twórcy” ustawodawca ma na myśli okoliczność, że autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do: 1) autorstwa utworu; 2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo; 3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania; 4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności; 5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu. Jeżeli natomiast nie ma wyjątków w ustawie w przedmiocie korzystania z utworów to aby nie naruszyć autorskich praw majątkowych można jedynie stosować tzw. prawo cytatu. Zgodnie z art. 29 Pr. autor. wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości. Ponadto zgodnie z art. 34 Pr. autor. można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Twórcy nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, chyba że ustawa stanowi inaczej. Ustawodawca wyraźnie, racjonalnie zaakcentował, że chodzi o rozpowszechnione urywki utworów (dotarły co najmniej do 2 osób, albo nieograniczonej, niezliczonej ilości osób), a nota bene całość utworu można przytoczyć tylko wówczas gdy są to drobne utwory- nie budzi żadnych, jakichkolwiek wątpliwości, że utwór w postaci parędziesięciu czy kilkudziesięciu stron nie można w żadnym wypadku sposób zaliczyć do kategorii drobnego utworu. Wobec tego jeśli nie działamy w ramach wyjątków określonych w ustawie Pr. autor. to bez zezwolenia, wiedzy osoby posiadającej prawa autorskie majątkowe do utworu bezkarnie możemy rozpowszechniać utwór jedynie w ramach tzw. „prawa cytatu” czyli jeśli jest to: 1) urywek rozpowszechnionego utworu; 2) całość utworu o ile jest to drobny utwór; 3) pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła; 4) cytat musi koniecznie służyć wyjaśnieniom, analizom krytycznym, nauczaniem lub musi być uzasadnione to prawami gatunku twórczości czyli wówczas jeśli wykorzystujemy utwór zgodnie z celem do którego został on stworzony, przy czym nie chodzi tutaj o sam cel cytatu ale również o ich wzajemne relacje. S.N. w tezie wyroku z dn. z dnia 23 listopada 2004 r., I CK 232/04 zawarł myśl, że przytoczenie cudzego utworu nawet w całości jest dozwolone, jeżeli następuje w celu określonym w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.), przy czym przytaczany utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu twórczości własnej, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne dzieło. Wobec tego choćby dana osoba rozpowszechniła urywek utworu już rozpowszechnionego (spełniony warunek 1), całość drobnego utworu (spełniony warunek 2), wymieniono imię i nazwisko twórcy oraz źródło (spełniony warunek 3, nie spełnienie owego warunku powoduje kumulację z naruszeniem autorskich praw osobistych z uwagi na brzmienie art. 16 pkt 2 Pr. autor. za co grozi odpowiedzialność cywilnoprawna art. 78 ust. 1 oraz art. 34 ust. 1 Pr. autor. i art. 23 k.c. oraz karnoprawna- art. 115 ust. 1 lub 2- ściganie odbywa się w trybie publicznoskargowym z urzędu); drobny utwór został przytoczony w całości i służyło to w celu wyjaśnienia, analizie krytycznej, nauczania lub było uzasadnione prawami gatunku twórczości czyli zostało wykorzystane zgodnie z celem do którego utwór został stworzony to jeśli ów utwór jako cytat- bez znaczenie czy jest to cytat literacki czy plastyczny którym posługują się takie gatunki twórczości jak pastisz, karykatura czy kolaż- nie będzie stanowił roli podrzędnej do wkładu własnej twórczości to warunek określony w pkt 4 nie zostanie spełniony i zgodnie ze spójną linią orzeczniczą S.N. dochodzi do naruszenia autorskich praw majątkowych za co grozi odpowiedzialność cywilnoprawna- art. 79 ust. 1 oraz art. 29 ust. 1 Pr. autor. i art. 23 k.c.- oraz odpowiedzialność karnoprawna- art. 116 ust. 1 Pr. autor. gdzie zgodnie z art. 122 Pr. autor. ściganie przestępstw określonych w art. 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art. 118 ust. 1, art. 1181 oraz art. 119 następuje na wniosek pokrzywdzonego czyli również w trybie publiczno skargowym ale po uprzednim złożeniu przez pokrzywdzonego oficjalnego wniosku o ściganie. Takie wykorzystanie cudzego utworu stanowi jego zapożyczenie- nie odbywa się na prawach cytatu- a więc działanie, które w braku zgody twórcy narusza jego prawa autorskie majątkowe i również osobiste jeśli nie podano nazwiska autora i źródła z którego pochodzi utwór. Wobec tego twierdzenie, że dokonując poprawek w utworze tworzymy nowy utwór podlegający ochronie prawno- autorskiej oparte jest na głębokim nieporozumieniu. Nie dałoby się pogodzić to z faktem, że w wyroku S.N. z dn. 27 lutego 2009 r. sygn. akt V CSK 337/08 uznano SIWZ za utwór, gdzie strona powodowa domagała się zasądzenia m in. kwoty pieniężnej tytułem naprawienia szkody. Pracownik nie mógł się racjonalnie bronić, że dokonał poprawek w utworze i w efekcie stworzył własny utwór. Bez znaczenia jest fakt czy podał nazwisko twórcy, gdyż sprawa była w przedmiocie naruszenia jedynie autorskich praw majątkowych, które to przejął pracodawca twórcy utworu. Pracodawca nie był uprawniony do roszczenia o ewentualne naruszenie praw autorskich osobistych, gdyż nie był twórcą utworu, a tylko jego pracownik. Wobec tego pracownik strony pozwanej musiał wpierw uzyskać zezwolenie na takie wykorzystanie utworu i nie mógł się tłumaczyć, że stworzył własne dzieło w przypadku gdy zmienił tylko nazwy zakładu. Nawet m.in. na tłumaczenie, przeróbka, adaptacja jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego. W myśl art. 2 ust. 2 Pr. autor. rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne). Na egzemplarzach opracowania należy wymienić twórcę i tytuł utworu pierwotnego. Oczywiście mógłby się bronić tym, że stworzył własne dzieło i przejął utwór na prawach cytatu ale jedynie wówczas gdyby jego wkład twórczej pracy przewyższał cytat, jeśliby nie było wątpliwości, że powstało własne dzieło. W orzecznictwie zostało wyjaśnione, w zgodzie z poglądami doktryny, że „wynagrodzeniem stosownym, odpowiednim” w rozumieniu art. 79 ust. 1 i 2 Pr. autor. jest takie, które mógłby uzyskać autor, gdyby osoba, naruszająca jego prawa majątkowe zawarła z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2004 r., II CK 90/03, OSNC 2005, nr 4, poz. 66). W samej treści tego pojęcia mieści się więc element pewnej hipotetyczności, który sprawia, że ustalenie wynagrodzenia w sposób ścisły nie zawsze będzie możliwe, zwłaszcza wtedy, gdy nie ma ustalonych cenników za eksploatację utworu określonego rodzaju na danym polu. Na pewno na ochronę nie będzie zasługiwać prymitywna zmiana jedynie nazw zakładu jak to się stało w przypadku omawianego SIWZ. Oczywiście jeśli chodzi o utwory, które wykorzystamy zgodnie z art. 33 [2] Pr. autor. czyli do celów bezpieczeństwa publicznego lub na potrzeby postępowań administracyjnych, sądowych lub prawodawczych oraz sprawozdań z tych postępowań nie musimy martwić się o to, że wykorzystujemy całość utworu bez wiedzy i zgody twórcy, producenta czy wydawcy- z uwagi na brzmienie art. 8 ust. 3 Pr. autor. mówiącego, że dopóki twórca nie ujawnił swojego autorstwa, w wykonywaniu prawa autorskiego zastępuje go producent lub wydawca, a w razie ich braku właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi- pod warunkiem, że oznaczymy utwór nazwiskiem i podamy źródło pochodzenia utworu. Wobec tego wykorzystując np. projekt budowlany nawet w całości nie naruszamy majątkowych praw autorskich z uwagi na art. 33 [2] Pr. autor.. Abstrahując od art. 33 [2] Pr. autor. to nawet gdyby ów przepis prawny nie istniał to nie naruszamy żadnych autorskich praw majątkowych, gdyż ów twórca- pracownik pracował u tegoż samego pracodawcy w związku z czym prawa majątkowe do tegoż utworu przejął pracodawca, któremu dokonujemy jedynie zmian utworu w ramach łączącego strony stosunku pracy. Jednak z uwagi na treść art. 16 pkt 3 Pr. autor. naruszamy autorskie prawa osobiste. Przepis prawny w postaci art. 33 [2] Pr. autor. nie może podważać z przyczyn oczywistych autorskich praw osobistych, które nie podlegają zbyciu i zrzeczeniu się. Co prawda można mówić jedynie o odpowiedzialności cywilnoprawnej- art. art. 78 ust. 1 i art. 23 k.c.. Roszczenie o zadośćuczynienie, które jest ze swej istoty roszczeniem ocennym, szacunkowym, co- przy ustalaniu jego wysokości- zapewnia sądowi orzekającemu znaczny stopień swobody. Ponadto na marginesie należy podnieść, że naruszenie praw majątkowych do utworu powoduje najdotkliwsze skutki prawne na osobie naruszającej prawa majątkowe. Wynika to z prostego faktu, że twórca zawsze może się spodziewać się z rozpowszechniania utworu znacznego dochodu. Nie każde naruszenie osobistych praw autorskich powoduje równocześnie odpowiedzialność karnoprawną. Ustawodawca chroni prawa osobiste twórcy w postaci: 1) autorstwa utworu; 2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo; 3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania; 4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności; 5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu. Tylko naruszenie pkt 1) i 2) powoduje odpowiedzialność karnoprawną, a to dlatego, że zgodnie z art. 115 ust. 1 i 2 ustawodawca przewidział sankcje karnoprawne w przypadku gdy po pierwsze ktoś przywłaszczy sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania- czyli podpisze się pod utworem, którego nie wykonał lub poda inne nazwisko niż swoje lecz owa podana osoba również nie jest faktycznym twórcą utworu i po drugie jeśli ktoś rozpowszechnia cudzy utwór bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy. Sytuacja bardzo się komplikuje gdy wykorzystujemy utwór w działalności nie objętej art. 33 [2] Pr. autor. i którego prawa majątkowe autorskie należą do innego pracodawcy np. wykorzystamy utwór ze strony internetowej, który to utwór nie należy do pracodawcy z którym jesteśmy w stosunku pracy. Świetnym przykładem jest wyrok S.N. z dn. 27 lutego 2009 r. sygn. akt V CSK 337/08, który uznał SIWZ- Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia za utwór podlegający ochronie prawo- autorskiej. Sądy obu instancji tj. Sąd Okręgowy jako sąd pierwszoinstancyjny i Sąd Apelacyjny jako sąd drugoinstancyjny całkowicie się skompromitowały uznając SIWZ, że jest dokumentem urzędowym w myśl art. 4 pkt 2 Pr. autor. i nie podlega ochronie z tegoż tytułu. Natomiast najprościej mówiąc dokumenty urzędowe to takie dokumenty które zostają wydane w imieniu państwa, całego społeczeństwa czyli wydane przez wymiar sprawiedliwości, organ administracji publicznej (rządowej i samorządowej) jak i wszelkie inne organy powołane do podejmowania decyzji władczych od których zależy sytuacja prawna jednostki. Stan faktyczny sprawy był taki, że pracownik ściągnął ze strony internetowej SIWZ innego pracodawcy i zmieniając tylko nazwy zakładów wykorzystał w ramach obowiązków służbowych ów utwór. Zauważyłem, że sądy czynią błahe błędy w tej materii nie mogąc pojąc elementarnej kwestii i zrozumieć czym jest materiał urzędowy iż chodzi po prostu o wydawanie decyzji w imieniu państwa od których zależy sytuacja prawna jednostki czy też całego społeczeństwa. Nawet S.N. nie potrafi stanowczo wyrazić poglądu w przedmiocie czy ktoś jest czy nie jest funkcjonariuszem publicznym. Według mojego poglądu są to wszelkie podmioty podejmujące decyzje w ramach toczącego się postępowania przed organami wymiaru sprawiedliwości, organami administracji publicznej (rządowej i samorządowej) jak i wszelkimi innymi organami powołanymi do podejmowania decyzji władczych od których zależy sytuacja prawna jednostki. Chybionym jest wobec tego stwierdzenie S.N. uzasadnieniu wyroku z dnia 27.11.2000 r. - WKN 27/00, OSNKiW 2001, nr 3-4, poz. 21 tu cytuję: „Aby można było uznać, że ktoś jest lub nie jest funkcjonariuszem publicznym, konieczne jest m.in. ustalenie zakresu ciążących na nim obowiązków i przysługujących mu uprawnień”. Takowe kryteria mogą jedynie po części stanowić o tym czy dana osoba „pełni funkcję publiczną” (regulacja zakresu działania danej instytucji czy zawodu oraz wykorzystywanie w swojej pracy publicznych środków finansowych), gdyż pojęcie „pełnienie funkcji publicznej” jest znaczeniowo szersze niż pojęcie „funkcjonariusz publiczny”. Irytuje mnie takowa nieumiejętność wyrażania myśli przez słowo pisane przez S.N.. Po prostu osoba pełniąca funkcję publiczną to osoba która dysponuje- rozporządza środkami pieniężnymi, publicznymi, a funkcjonariusz publiczny to osoba wydająca decyzje władcze w imieniu państwa. Właściwa interpretacja pojęcia „funkcjonariusz publiczny” ma ogromną wagę z uwagi na ponoszenie ewentualnej odpowiedzialności karnej na podstawie art. 231 k.k.. Również występują niejednolite poglądy w doktrynie i judykatach S.N. co do zwrotu „osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej”. Nie ma jakichkolwiek wątpliwości, że do kręgu „innej instytucji państwowej” określonej art. 115 § 13 pkt 6 k.k. nie można zaliczyć przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielnie czy organizacje społeczne, gdyż ich celem nie jest podejmowanie decyzji władczych, a jedynie między innymi pełnienie funkcji o charakterze gospodarczym czy też usługowym (por. A. Zoll [w:] Komentarz..., t. 2, s. 706). Wracając na grunt ochrony prawno- autorskiej to S.N. w wyroku z dn. 27 lutego 2009 r. Sygn. akt V CSK 337/08 oceniając czy SIWZ może być utworem miał na względzie konwencję berneńską zawężającą możliwość wyłączenia utworów spod ochrony. W uzasadnieniu wywodził, że okoliczność, iż art. 36 Pr.z.p. określa katalog niezbędnych elementów specyfikacji istotnych warunków zamówienia co niewątpliwie ogranicza swobodę twórczą, nie przesądza jednak o braku indywidualnego charakteru dzieła. Przepis ten wyznacza jedynie zakres koniecznych elementów specyfikacji, pozostawiają twórcy takiego utworu dostatecznie dużą swobodę w zakresie opisu przedmiotu zamówienia i sposobu przygotowania ofert, a także opisu kryteriów, którymi zamawiający będzie się kierował przy wyborze oferty. Przez analogię do projektu budowlanego czy wykonawczego to fakt, że Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego (Dz. U. Nr 120, poz. 1133) określa zakres i formę projektu nie oznacza, że twórca nie wkłada w pracę indywidualną działalności twórczej. Do swobodnego uznania twórcy pozostaje układ poszczególnych elementów, sposób formułowania myśli (słownictwo, składnia), formę wyrazu, dobór elementów fakultatywnych, a także takich, które nie są przewidziane wprost w owym akcie prawnym rangi podstawowej. Innymi słowy można stworzyć inną strukturę działów, podrozdziałów, nazwy działów, podrozdziałów- przynajmniej inaczej je nieco sformułować. W ramach każdego z nich każdy inaczej nieco opisze tak ważny dział projektu jak plan BiOZ. Chodzi o to aby potępić prymitywne, jawne kopiowanie tekstu gdzie wkład własnej twórczej w pracy czasami nie wynosi nawet 1%, gdyż jest to działanie sprzeczne z dobrym obyczajem czyli pasożytnicze. Fakt, że dany utwór musi odpowiadać pewnym kryteriom nie pozbawia tego dokumentu cech utworu. Przepisy co do zasady pozostawiają autorowi dostateczną swobodę twórczą, gdy chodzi np. o sformułowania myśli w poszczególnych rozdziałach. Zgodnie z tezą S.N. z dnia 25 stycznia 2006 r., I CK 281/05 „Wymaganie nowości nie jest niezbędną cechą twórczości jako przejawu intelektualnej działalności człowieka. Utworem w rozumieniu art. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.) może być kompilacja wykorzystująca dane powszechnie dostępne pod warunkiem, że ich wybór, segregacja i sposób przedstawienia ma znamiona oryginalności”. Na marginesie warto podać, że zgodnie wyrokiem S.A. w Krakowie z dnia 20 lipca 2004r. (I ACa 564/04, TPP 2004/3-4/155) głębokie linkowanie do utworu należy rozumieć jako rozpowszechnianie tegoż utworu do którego podano link. Ów sąd prawomocnym wyrokiem uznał, że głęboki link (deep link), umożliwiający natychmiastowe i bezpośrednie otwarcie danej witryny z pominięciem struktury nawigacyjnej strony głównej portalu umożliwiające dowolnemu użytkownikowi portalu natychmiastowe i bezpośrednie zapoznanie się z danym utworem jest rozpowszechnianiem danego utworu. Sąd motywował to tym, że gdyby taki deep link nie został zamieszczony to dostęp do konkretnego utworu, którego dotyczyło odesłanie wymagałoby znajomości adresu danej witryny i podjęcia przez użytkowników wielu czynności wyszukiwawczych.
paruslex wrote:
Interpretacje osób trzecich wkleił KP AnLex, nie ja, jakby sugerował Twój post.
paruslex wrote:
trochę się szkodo zakręciłeś
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Kwalifikacja prawna czynu w kpw - opinia sędziego SN na temat terminologii i jej zastosowania:

isp.policja.pl/download.php?s=12&id=659

Ciekawa opinia i rozwiewa chyba nasz spór, czy można ten termin stosować do wykroczeń (np. kolizji drogowych).

Oczywiście nikt nie odbiera nikomu prawa do recenzowania innych, ale robienie tego w odniesieniu do osoby fizycznej lub prawnej wymaga jednak dużego wyczucia, czego sobie i Państwu życzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Należy jednak mieć na uwadze, że forumowicz na bazie wypowiedzi np. Pana, może szukać dalszych informacji wpisując w wyszukiwarkę wyczytane na odzyskaj info hasła, a w przedmiotowej sprawie „kwalifikacji prawnej” - tym bardziej , że zainteresowana szła w kierunku sprawy sądowej, mogła by błędnie wywnioskować, że sprawą powinien zająć się sąd karny.
Pozdrawiam
Z tym zarztem kierowanym do Kancelarii Prawnej AnLex akurat się nie zgadzam. Wskazała Pani potencjalne zagrożenie i przedstawiała hipotetyczną sytuację w której użytkownik na podstawie użytego pojęcia "kwalifikacja prawna" miałby wywieść wniosek, że sprawę o likwidację szkody miałby zająć się sąd karny. Zresztą pisze Pani niejasno, gdyż nie wiadomo o jaką sprawę Pani chodzi, jaką ma Pani sprawę na myśli. Na marigesie należy wskazać, że sąd karny na podstawie art. 46 § 1 k.k. w razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub inne osoby uprawnionej orzeka, obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w całości albo w części lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Skoro użytkownik zadał pytania na tymże forum to jest bardzo wysoce prawdopodobne, że gdyby nie będzie czegoś rozumiał to zada kolejne pytania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paruslex wrote:
Jeżeli kwalifikacja prawna ma być podstawą sankcji to, na rany Chrystusa, jaka sankcja jest przy kwalifikacji: wypadek – kolizja? Tym bardziej, że nie są znane okoliczności sprawy, nie można stosować takich wybiegów. Jeżeli, pokrótce odpowiadając na Twój post, sądy miały by prowadzić interpretacje wypowiedzi pełnomocników co do zastosowanych przez nich zwrotów, to klasyczne sprawy, nie trwały by kilka lecz kilkadziesiąt miesięcy.
Pozwolę sobie aby Pani uświadomić jeszcze dobitniej, że naruszenie prawa karnego materialnego nie jest zwykle przyczyną uchylania wyroków i przekazywania sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Po prostu najczęstszą tego przyczyną jest rażące naruszenie prawa karnego procesowego oraz błąd w ustaleniach faktycznych. Aby w pełni tego dokonać przedstawią Pani jak wygląda cała procedura odwoławcza w procesie karnym. W terminie zawitym 7 dni od publikacji wyroku- art. 422 k.p.k., art. 82 § 1 k.p.s.w. (ustnie do protokołu rozprawy lub pisemnie w terminie zawitym 3 dni w sprawach o postępowaniu szczególnym- przyspieszonym- art. 517f § 1 k.p.k.), na ustny wniosek złożony do protokołu rozprawy w sprawach w postępowaniu szczególnym- przyśpieszonym w sprawach o wykroczenia- art. 92 § 1 pkt 5 k.p.s.w., chyba, że zachodzi wyjątek określony w art. 92 § 1 pkt 3 k.p.s.w. oraz art. 91 § 3 k.p.s.w. tj. jego ogłoszeniu przez sąd po zamknięciu przewodu sądowego należy złożyć pisemny wniosek przez biuro podawcze sądu- dziennik podawczy sądu za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii tj. kserokopia pisma wraz z podpisem pracownika biura podawczego sądu i pieczęcią sądu z datą i ewentualnie również z godziną złożenia pozostaje u składającego pismo na dowód złożenia takowego wniosku o sporządzenie na piśmie i doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem. We wniosku należy zaznaczyć sygnaturę sprawy, która identyfikuje każdą sprawę- widnieje między innymi na wezwaniu na rozprawę. Należy pamiętać, że złożenie takowego wniosku przed ogłoszeniem wyroku czyni ten wniosek bezskutecznym w rozumieniu art. 422 § 1 k.p.k. (przedwczesność). W razie składania pisemnego wniosku w dniu ogłoszenia wyroku warto zadbać o wpisanie godziny złożenia takowego wniosku- optymalne jest złożenie takowego wniosku w następnym dniu po ogłoszeniu orzeczenia. Niemniej jednak gdy sąd z uwagi na zawiłość sprawy lub z innych ważnych powodów odracza ogłoszenie wyroku na czas nie przekraczający 7 dni- art. 411 § 1 k.p.k. warto złożyć takowy pisemny wniosek na dziennik podawczy sądu o sporządzenie na piśmie i doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem w terminie ogłoszenia odroczonego wyroku, a konkretnie w 7 dniu od daty odroczenia ogłoszenia wyroku jeśli sąd odroczył ogłoszenie wyroku o 7 dni, a następnie ponowić wniosek w terminie do 7 dni od daty ogłoszenia odroczonego wyroku (z uwagi na to, że wniosek złożony po zawitym terminie 7 dni od daty ogłoszenia wyroku staje się bezskuteczny i wówczas tracimy prawo do złożenia apelacji). Wówczas bez znaczenia kiedy ogłoszono wyrok, gdyż wniosek jest złożony w terminie zawitym 7 dni i ponadto nie jest przedwczesny. Można również wysłać takowy wniosek pocztą przesyłką poleconą i wówczas dowodem jest kserokopia pisma wraz z potwierdzeniem nadania- termin nadania liczony jest od daty stempla pocztowego. Należy jednak w miarę możliwości składać wszelkie pisma przez dziennik podawczy gdyż wówczas mamy na kserokopii pisma pieczęć z datą i podpisem oraz wpisem co do załączonych do pisma załączników, a tych elementów niestety ale brakuje gdy pismo wysyłamy pocztą przesyłką poleconą. Wówczas mamy jedynie potwierdzenie nadania przesyłki i kserokopię pisma. Takowy wniosek jest niezbędny do tego aby móc wnieść ewentualną apelację w sprawie w terminie określonym w ustawie liczonym od daty doręczenia wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem, a ponadto uzasadnienie wyroku sądu pierwszej instancji pozwala na dokładne zapoznania się z argumentacją sądu. Co prawda ustawa dopuszcza wniesienie apelacji przed upływem terminu złożenia wniosku o sporządzenie uzasadnienia- art. 445 § 2 k.p.k., art. 105 § 2 k.p.s.w. i tak wniesiona apelacja wywołuje skutki prawne i podlega rozpoznaniu, a ponadto takową apelację można uzupełnić w terminie określonym do wnoszenia apelacji po doręczeniu wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem (pod warunkiem złożenia w określonym terminie takowego pisemnego wniosku do sądu o sporządzenie i doręczenie wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem) ale zwykle wywiedzenie skutecznej apelacji przez dokładnym zapoznaniem się z uzasadnieniem wyroku jest znacznie utrudnione. Należy również mieć na uwadze to, że gdy zaniedbanie złożenia takowego wniosku o sporządzenie i doręczenie wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem w zawitym terminie 7 dni zaistniało z przyczyn niezależnych od strony np. choroba potwierdzona zaświadczeniem od lekarza biegłego sądowego to wówczas w rozumieniu art. 126 k.p.k. w terminie zawitym 7 dni od ustania takowej przyczyny należy wnieść wniosek na piśmie o przywrócenia terminu na złożenie wniosku o sporządzenie i doręczenie wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem czy też odpowiednio terminu na złożenie apelacji i obligatoryjnie należy dołączyć do tegoż wniosku pismo, które nie zostało w terminie złożone tj. np. wniosek o sporządzenie wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem czy też odpowiednio apelację od wyroku. Należy mieć na uwadze to, że sąd okręgowy pozostawia środek zaskarżenia bez rozpoznania gdy uzna, że termin został przywrócony bezzasadnie. Wówczas sąd okręgowy wydaje postanowienie o pozostawieniu środka zaskarżenia bez rozpoznania i od tego postanowienia przysługuje zażalenie w rozumieniu art. 430 § 1 i 2 k.p.k. do innego równorzędnego składu sądu odwoławczego. Wobec tego można wyszczególnić decyzję, które mogą zapaść w wyniku nie złożenia w zawitym terminie 7 dni od daty ogłoszenia wyroku wniosku o sporządzenie wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem czy też odpowiednio nie złożenie w terminie zawitym środka odwoławczego (zażalenia, apelacji, kasacji).
1) Zarządzenie o uznaniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia wniosku o sporządzenie i doręczenia uzasadnienia wyroku sądu I instancji (rejonowy, okręgowy) lub odpowiednio sądu II instancji (okręgowy, apelacyjny) czy też postanowienia za bezskuteczny;
2) Postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia wniosku o sporządzenie i doręczenia uzasadnienia wyroku sądu I instancji (rejonowy, okręgowy) lub odpowiednio sądu II instancji (okręgowy, apelacyjny) czy też postanowienia;
3) Zarządzenie o uznaniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia
zażalenia, apelacji, kasacji za bezskuteczny;
4) Postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia zażalenia, apelacji, kasacji;
5) Zarządzenie o odmowie przyjęcia zażalenia, apelacji, kasacji (termin do wniesienia środka odwoławczego, badanie uprawnionego podmiotu, dopuszczalność środka zaskarżenia z mocy ustawy).
Rozpoczynając kolejno dogłębną analizę czynności procesowych i procedowania sądu w związku z możliwymi wariantami procesowymi to zarządzenie o uznaniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia wniosku o sporządzenie i doręczenia uzasadnienia wyroku sądu I instancji (rejonowy, okręgowy) lub odpowiednio sądu II instancji (okręgowy, apelacyjny) czy też postanowienia za bezskuteczny (np. z powodu nie uzupełnienia w zawitym terminie 7 dni braków formalnych wniosku- art. 120 § 2 w zw. art. 126 § 1 k.p.k.) podlega zaskarżeniu zażaleniem do sądu odwoławczego (odpowiednio sąd okręgowy, apelacyjny, najwyższy) i w związku z tym podlega zaskarżeniu na zasadach ogólnych (art. 459 § 1 w zw. z art. 466 § 1 k.p.k.), ponieważ w myśl art. 466 § 2 k.p.k. zażalenie na zarządzenie prezesa rozpoznaje sąd odwoławczy. W myśl art. 460 k.p.k. zażalenie wnosi się w terminie zawitym 7 dni od daty ogłoszenia postanowienia, a jeżeli ustawa nakazuje doręczenie postanowienia - od daty doręczenia. W kwestii doręczania postanowień to w myśl art. 100 § 2 k.p.k. orzeczenie lub zarządzenie wydane poza rozprawą należy doręczyć prokuratorowi, a także stronie i osobie nie będącej stroną, którym przysługuje środek zaskarżenia, jeżeli nie brali oni udziału w posiedzeniu lub nie byli obecni przy ogłoszeniu; w innych wypadkach o treści orzeczenia lub zarządzenia należy powiadomić strony. Wobec tego jeśli strona brała udział w posiedzeniu i była obecna przy ogłoszeniu postanowienia to składa zażalenie w terminie zawitym 7 dni od daty ogłoszenia postanowienia, a nie od daty jego doręczenia, pomimo, że złożyła pisemny wniosek przez dziennik podawczy sądu za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii o doręczenie postanowienia, chyba, że sąd odroczył sporządzenie uzasadnienia postanowienia na czas do 7 dni (art. 100 § 3 k.p.k. w zw. z art. 98 § 2 k.p.k.). Zgodnie z postanowieniem S.A. z dnia 18 lutego 2004 r. sygn. akt AKz1 1337/03 tu cytuję: „ Samo wyrażenie zamiaru wniesienia środka odwoławczego nie może być poczytane za „już" wniesienie takiego środka. Jeśli od postanowienia nie przysługuje zażalenie to art. 100 § 2 k.p.k. nie obliguje do doręczenia stronie postanowienia jeśli strona nie brała udziału w posiedzeniu i nie była obecna przy ogłoszeniu postanowienia, jednak w myśl art. 131 § 3 k.p.k. cytuję „Jeżeli istnieje obowiązek doręczenia postanowienia, przepis § 2 stosuje się odpowiednio. Należy jednak zawsze doręczyć je temu pokrzywdzonemu, który w zawitym terminie 7 dni od dnia ogłoszenia o to się zwróci” co jednak ma wpływ jedynie na bezpłatne doręczenie postanowienia od którego nie przysługuje zażalenie. Postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia wniosku o sporządzenie i doręczenia uzasadnienia wyroku sądu I instancji (rejonowy, okręgowy) lub odpowiednio sądu II instancji (okręgowy, apelacyjny) czy też doręczenia postanowienia podlega zaskarżeniu w myśl art. 126 § 3 k.p.k.. Zarządzenie o uznaniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia zażalenia, apelacji, kasacji za bezskuteczny (np. z powodu nie uzupełnienia w zawitym terminie 7 dni braków formalnych wniosku) podlega zaskarżeniu zażaleniem co do zasady do sądu odwoławczego (okręgowy, apelacyjny, najwyższy). Jak wiadomo zażalenia na zarządzenia zapadłe w fazie postępowania przygotowawczego wnosi się odpowiednio na podstawie art. 429 § 2 k.p.k. w zw. z art. 465 § 1 k.p.k. i art. 466 § 1 k.p.k., art. 428 § 1 k.p.k. w zw. art. 465 § 2, 2a i 3 k.p.k.. Należy zwrócić uwagę na fakt, że pomimo, że nie przysługuje zażalenie na postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia kasacji (art. 528 § 1 pkt 3 k.p.k.) to jednak przysługuje zażalenie na zarządzenie o uznaniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia kasacji za bezskuteczny, wydane w trybie art. 120 k.p.k.. Postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia kasacji podlega jednak w sposób pośredni kontroli instancyjnej (art. 528 § 2 k.p.k., który odwołuje do art. 447 § 3 k.p.k. w myśl którego w apelacji można podnosić zarzuty, które nie stanowiły lub nie mogły stanowić przedmiotu zażalenia), gdyż konsekwencją jego wydania będzie wydanie zarządzenia o odmowie przyjęcia kasacji złożonej po terminie, na które przysługuje zażalenie (art. 530 § 3 k.p.k.). W myśl art. 459 § 2 k.p.k. zażalenie przysługuje na postanowienia sądu zamykające drogę do wydania wyroku, chyba że ustawa stanowi inaczej. Następnie w rozumieniu art. 466 § 1 k.p.k. przepisy dotyczące zażaleń na postanowienia stosuje się odpowiednio do zażaleń na zarządzenia. Przedmiotowe zarządzenie blokuje możliwość wniesienia kasacji z powodu nie rozpoznania wniosku i tym samym zamyka drogę do wydania wyroku w myśl art. 459 § 2 k.p.k.. Wobec tego w sytuacji gdy strona złoży wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do złożenia kasacji wniosek o wyznaczenie obrońcy lub pełnomocnika z urzędu (art. 78 § 1 w zw. z art. 526 § 2 k.p.k.) w celu sporządzenia podpisania kasacji (z uwagi na wymóg adwokacko- radcowski- art. 526 § 2 k.p.k.) to wówczas należy rozpoznać wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia kasacji. "Zarządzenie o uznaniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia kasacji za bezskuteczny, jako blokujące możliwość wniesienia kasacji z uwagi na nierozpoznanie tego wniosku, zamyka drogę do wydania wyroku i w związku z tym podlega zaskarżeniu na zasadach ogólnych (art. 459 § 1 w zw. z art. 466 § 1 k.p.k.). Jeżeli określona czynność procesowa objęta jest tzw. przymusem adwokacko-radcowskim i strona twierdzi, że nie jest w stanie tego braku formalnego usunąć bez wyznaczenia jej obrońcy lub pełnomocnika z urzędu, a jednocześnie wnosi o przywrócenie terminu do samego dokonania tej czynności procesowej, wówczas brak formalny polegający na osobistym dokonaniu czynności przez stronę (a więc na niespełnieniu wymogu przymusu adwokacko-radcowskiego) nie może powodować bezskuteczności wniosku o przywrócenie terminu do dokonania tej czynności. W takiej sytuacji zarówno ewentualne wyznaczenie obrońcy lub pełnomocnika z urzędu, jak i – w wypadku odmowy przyznania pomocy prawnej z urzędu – wezwanie do usunięcia braku formalnego samej czynności zasadniczej staje się aktualne dopiero w wypadku uwzględnienia wniosku o przywrócenie terminu do dokonania czynności zasadniczej"- Postanowienie S.N. z dn. 28 maja 2009 r., III KZ 29/09. Postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia zażalenia, apelacji, kasacji podlega zaskarżeniu w myśl art. 126 § 3 k.p.k. co do zasady do sądu odwoławczego (okręgowy, apelacyjny, najwyższy). Należy również mieć na uwadze, że nie obowiązuje przymus adwokacki przy wnoszeniu zażalenia na postanowienia lub odpowiednio zarządzenia. Jak wiadomo zażalenia na postanowienia zapadłe w fazie postępowania przygotowawczego wnosi się odpowiednio na podstawie art. 465 § 2, 2a i 3 k.p.k.. Należy mieć na uwadze to, że sąd najwyższy pozostawia kasację bez rozpoznania, jeżeli uzna, że kasacja nie odpowiada przepisom wymienionym w art. 530 § 2 k.p.k. lub gdy przyjęcie kasacji nastąpiło na skutek niezasadnego przywrócenia terminu. Sąd kasacyjny wydaje postanowienie bez udziału stron, chyba że prezes Sądu Najwyższego zarządzi inaczej. Sąd Najwyższy może jednak zwrócić akta sprawy sądowi odwoławczemu, jeżeli stwierdzi, że nie zostały dopełnione czynności zmierzające do usunięcia braków formalnych wniesionej kasacji. Zarządzenie o odmowie przyjęcia zażalenia, apelacji, kasacji złożonej po terminie podlega zaskarżeniu zażaleniem. Na zarządzenie o odmowie przyjęcia zażalenia na postanowienie zapadłe w postępowaniu przygotowawczym przysługuje zażalenie (art. 429 § 2 k.p.k. w zw. z art. 465 § 1 k.p.k. i art. 466 § 1 k.p.k.). Jak wiadomo zażalenia na postanowienia i zarządzenia zapadłe w fazie postępowania przygotowawczego wnosi się odpowiednio na podstawie art. 465 § 2, 2a i 3 k.p.k.. Na zarządzenie o odmowie przyjęcia apelacji od wyroku sądu przysługuje zażalenie w myśl art. 429 § 2 k.p.k.. W przypadku zażalenia na zarządzenia o odmowie przyjęcia kasacji można podnosić zarzuty, które nie mogły stanowić przedmiotu zażalenia na postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia kasacji z uwagi na treść przepisu art. 528 § 1 pkt 3 k.p.k.. Postanowienie o odmowie przywrócenia terminu do wniesienia kasacji podlega w sposób pośredni kontroli instancyjnej (art. 528 § 2 k.p.k., który odwołuje do art. 447 § 3 k.p.k. w myśl którego w apelacji można podnosić zarzuty, które nie stanowiły lub nie mogły stanowić przedmiotu zażalenia), gdyż konsekwencją jego wydania będzie wydanie zarządzenia o odmowie przyjęcia kasacji złożonej po terminie, na które przysługuje zażalenie (art. 530 § 3 k.p.k.). Termin na sporządzenie uzasadnienia wyroku (postanowienia) przez sąd wynosi 14 dni od daty złożenia wniosku o uzasadnienie- art. 423 § 1 k.p.k., w wypadku sporządzenia uzasadnienia z urzędu ów termin biegnie od daty ogłoszenia wyroku, również 14 dni w sprawach o wykroczenia toczących się w postępowaniu zwyczajnym- art. 82 § 1 k.p.s.w., 3 dni w sprawach toczących się w postępowaniu szczególnym- przyśpieszonym- art. 517g § 1 k.p.k. i 3 dni od daty ogłoszenia wyroku w sprawach o wykroczenia toczących się w postępowaniu szczególnym- przyśpieszonym- art. 92 § 2 k.p.s.w. (uzasadnienie postanowienia sporządza się wraz z samym postanowieniem- art. 98 § 1 k.p.k., natomiast w sprawie zawiłej lub z innych ważnych przyczyn można odroczyć sporządzenie uzasadnienia postanowienia na czas do 7 dni- art. 98 § 2 k.p.k.). W razie niemożności sporządzenia uzasadnienia w terminie prezes sądu może przedłużyć termin na sporządzenie uzasadnienia wyroku na czas oznaczony- art. 423 § 1 k.p.k. (np. 1 miesiąc). W razie gdy sąd zwleka z doręczeniem wyroku (postanowienia) wraz z pisemnym uzasadnieniem należy obligatoryjnie ponowić takowy wniosek na piśmie już do prezesa tegoż sądu wymieniając w piśmie i załączając jako załącznik do pisma potwierdzoną kserokopię pierwotnie złożonego wniosku o sporządzenie i doręczenie orzeczenia wraz z pisemnym uzasadnieniem- pismo należy złożyć przez biuro podawcze sądu- dziennik podawczy sądu za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii tj. kserokopia pisma wraz z podpisem pracownika biura podawczego sądu i pieczęcią sądu z datą, oznaczoną liczbą załączników do pisma i ewentualnie również z godziną złożenia pozostaje u składającego pismo na dowód złożenia takowego pisma. Można również wysłać takowy wniosek pocztą przesyłką poleconą i wówczas dowodem jest kserokopia pisma wraz z potwierdzeniem nadania- termin nadania liczony jest od daty stempla pocztowego. Należy jednak w miarę możliwości składać wszelkie pisma przez dziennik podawczy gdyż wówczas mamy na kserokopii pisma pieczęć z datą i podpisem oraz wpisem co do załączonych do pisma załączników, a tych elementów niestety ale brakuje gdy pismo wysyłamy pocztą przesyłką poleconą. Wówczas mamy jedynie potwierdzenie nadania przesyłki i kserokopię pisma. Przedmiotową czynność należy wykonać po to aby mieć dowód na piśmie, że prezes sądu przedłużył sądowi na czas oznaczony termin do sporządzenie na piśmie uzasadnienia wyroku. Nie pozostawianie w myśl przepisów k.p.k. zawiadomienia (tzw. awiza) w skrzynce do doręczania korespondencji bądź na drzwiach mieszkania adresata lub w innym widocznym miejscu ze wskazaniem, gdzie i kiedy pismo pozostawiono oraz że należy je odebrać w ciągu 7 dni stanowić może podstęp procesowy. W razie bezskutecznego upływu tego terminu, należy czynność zawiadomienia powtórzyć jeden raz; tak samo należy postąpić w razie doręczenia pisma administracji domu, dozorcy domu lub sołtysowi- tak stanowi art. 133 § 2 k.p.k. Jak wiadomo w przypadku nie odebrania przesyłki przez adresata po jej dwukrotnym uprzednim awizowaniu powoduje iż pismo procesowe uznaje się za doręczone. Takowe nie zaznajomienie się z przesyłką procesową może spowodować nawet nieodwracalne skutki w postaci między innymi uprawomocnienia się wyroku, zastosowania tymczasowego aresztowania czy odpowiednio w postępowaniu wykonawczym zarządzenia wykonania kary pozbawienia wolności. Niebezpieczeństwo może tkwić też przy zwlekaniu w doręczeniu wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem. Brak takowego pisma od prezesa sądu co do przedłużenia terminu na sporządzenie uzasadnienia wyroku może spowodować nawet, że wyrok zostanie wadliwie doręczony przez listonosza pomijając już podrobienie podpisu adresata na potwierdzeniu zwrotnym odbioru przesyłki i w konsekwencji wyrok się uprawomocni. Podobnie podstępem może być doręczanie przesyłek nie do rąk adresata ale do jego sąsiada czy osoby z rodziny tj. teścia, teściowej etc. zamieszkujących jeden dom obok i na dodatek do osób w sędziwym wieku, który może zapomnieć przekazać przesyłek. Trudno de facto doprowadzić do zmiany niekorzystnego orzeczenia podnosząc takowe fakty, gdzie do wznowienia postępowania nieraz potrzebne jest prawomocne rozstrzygnięcie, że w wyniku postępowania doszło do przestępstwa. Wypada nadmienić, że niekiedy takowe zachowania mogą nie wyczerpywać zupełnie znamion przestępstwa lub powodować trudności dowodowe w tym kierunku czy też jedynie stanowić przewinienie dyscyplinarne. W terminie zawitym 14 dni- art. 445 § 1 k.p.k. (7 dni od daty doręczenia wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem w sprawach o wykroczenia toczących się w postępowaniu zwyczajnym- art. 105 § 1 k.p.s.w. i w sprawach karnych toczących się w postępowaniu szczególnym- przyspieszonym- 517f § 2 k.p.k. oraz od ogłoszenia lub doręczenia postanowienia jeśli ustawa tak nakazuje w rozumieniu art. 100 § 2 k.p.k. w zw. z art. 460 k.p.k., w terminie zawitym 3 dni od ogłoszenia wyroku gdy uzasadnienie sporządza się z urzędu, w pozostałych wypadkach od daty doręczenia w sprawach o wykroczenia w postępowaniu szczególnym- przyśpieszonym- art. 92 § 1 pkt 6 k.p.s.w.) od daty doręczenia wyroku wraz z pisemnym uzasadnieniem należy złożyć przez biuro podawcze sądu- dziennik podawczy sądu za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii gotową apelację (zażalenie) tj. kserokopia apelacji (zażalenia) wraz z podpisem pracownika biura podawczego sądu i pieczęcią sądu z datą i ewentualnie również z godziną złożenia pozostaje u składającego pismo na dowód złożenia takowego pisma. Można również wysłać takową apelację pocztą przesyłką poleconą i wówczas dowodem jest kserokopia apelacji wraz z potwierdzeniem nadania- termin nadania liczony jest od daty stempla pocztowego. Należy jednak w miarę możliwości składać wszelkie pisma przez dziennik podawczy gdyż wówczas mamy na kserokopii pisma pieczęć z datą i podpisem oraz wpisem co do załączonych do pisma załączników, a tych elementów niestety ale brakuje gdy pismo wysyłamy pocztą przesyłką poleconą. Wówczas mamy jedynie potwierdzenie nadania przesyłki i kserokopię pisma. Apelację (zażalenie) składamy do sądu wyższej instancji za pośrednictwem sądu, który wydał dany wyrok (postanowienie)- art. 428 § 1 k.p.k.. O przyjęciu apelacji zawiadamia się strony, a także prokuratora oraz obrońców i pełnomocników. Należy pamiętać, że apelację od większości spraw (z wyjątkiem między innymi o przestępstwa najcięższe jak zbrodnie oraz pozostałych w rozumieniu art. 25 k.p.k. gdzie pierwszą właściwą instancją do rozpoznania sprawy jest sąd okręgowy, a drugą instancją sąd apelacyjny) oskarżony może sporządzić i podpisać apelację we własnym imieniu- nie ma wymogu adwokackiego- art. 446 § 1 k.p.k.. Pomimo nawet wymogu adwokackiego oskarżony może złożyć osobistą apelację w terminie zawitym 14 dni od daty doręczenia wyroku sądu I instancji wrazz pisemnym uzasadnieniem i prezes sądu I instancji nie może wydać zarządzenia o odmowie przyjęcia apelacji z uwagi na treść 429 § 2 k.p.k. w zw. z art. 120 § 2 k.p.k., a wpierw musi zawezwać do usunięcia braków formalnych apelacji w terminie zawitym 7 dni poprzez jej sporządzenie i podpisanie przez adwokata pod rygorem uznania jej za bezskuteczną. W tym terminie zawitym 7 dniu można uzupełnić braki poprzez wynajęcie adwokata z wyboru i usunięcie braków formalnych (apelacja sporządzona i podpisana przez adwokata) lub też w oznaczonym terminie zawitym 7 dni na uzupełnienie braków formalnych zawnioskować o przyznanie adwokata z urzędu powołując się na trudną sytuację materialną i rodzinną wykazując należycie, że wyłożenie kosztów obrony może przynieść nadmierny uszczerbek dla utrzymana jego i rodziny (formularze do pobrania w sekretariatach sądu). Wówczas prezes sądu I instancji musi rozpoznać wniosek i wydać postanowienie o przyznaniu lub odmowie przyznanie adwokata z urzędu. Ewentualnie dopiero wówczas po wydaniu postanowienia o odmowie przyznania adwokata z urzędu prezes sądu odwoławczego może wydać dopiero zarządzenie o odmowie przyjęcia apelacji. Od tego zarządzenia w terminie zawitym 7 dni przysługuje zażalenie do S.A. z uwagi, że w myśl art. 466 § 2 k.p.k. zażalenie na zarządzenie prezesa rozpoznaje sąd odwoławczy- nie ma wymogu adwokackiego (w zażaleniu nie będzie skutecznym zarzut bezpodstawnej odmowy do przyznania adwokata z urzędu). Należy również pamiętać o tym, że wówczas po wydaniu postanowienia o odmowie przyznania adwokata z urzędu oskarżony w terminie zawitym 7 dniu o odmowie przyznania adwokata z urzędu może wnieść wniosek o przywrócenie terminu do sporządzenia apelacji uzasadniając wniosek tym, że nie przewidywał, że sąd odmówi mu przyznania adwokata z urzędu, załączając od razu jako załącznik do wniosku o przywrócenie terminu gotową apelację sporządzoną przez adwokata z wyboru. Jeśli jednak od razu z wnioskiem nie załączy owej apelacji to wpierw sąd musi wezwać oskarżonego na podstawie art. 126 § 1 k.p.k. w zw. z art. 120 § 2 k.p.k. do uzupełnienia braków formalnych wniosku o przywrócenie terminu w terminie zawitym 7 dni. Dopiero w razie nie uzupełnienia braku w terminie zawitym 7 dni, sąd zarządzeniem uzna pismo za bezskuteczne. Na zarządzenie o uznaniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia apelacji za bezskuteczny przysługuje na podstawie art. 429 § 2 k.p.k. w zw. z art. 120 § 2 k.p.k.. zażalenie. Jeśli sąd rozpozna wniosek o przywrócenie terminu i odmówi jego przywrócenia to w myśl art. 126 § 3 k.p.k. na odmowę przywrócenia terminu przysługuje zażalenie. Oskarżony nie ma obowiązku wskazywać zarzutów stawianych rozstrzygnięciu w wyroku oraz sporządzania uzasadnienia apelacji, a jedynie musi wskazać zaskarżone rozstrzygnięcie lub ustalenie, a także podać, czego się domaga- art. 427 § 1 k.p.k.. Jednak warto wskazać zarzuty jakie stawiamy w rozstrzygnięciu wyroku i sporządzić uzasadnienie apelacji- sąd wówczas łatwiej będzie miał rozpoznać apelację oskarżonego mimo iż pewne kwestię rozstrzyga z urzędu- art. 433 § 1 k.p.k. w z art. 439 § 1 k.p.k. w zw. z art. 440 k.p.k.. Natomiast jeżeli apelacja- środek odwoławczy pochodzi od oskarżyciela publicznego, obrońcy lub pełnomocnika powinien zawierać wskazanie zarzutów stawianych rozstrzygnięciu oraz uzasadnienie- art. 427 § 2 k.p.k.. W przypadku wnoszenia apelacji przez oskarżonego we własnym imieniu nie ma wymogu składania odpisów apelacji- wystarczy tylko jeden egzemplarz, jego oryginał wraz z kserokopią apelacji potrzebną do zwrotnego potwierdzenia złożenia takowej apelacji do sądu tj. kserokopia apelacji wraz z podpisem pracownika biura podawczego sądu i pieczęcią sądu z datą i ewentualnie również z godziną złożenia pozostaje u składającego pismo na dowód złożenia apelacji. Tylko apelacja od wyroku sądu okręgowego, która nie pochodzi od prokuratora lub radcy prawnego w przypadku określonym w art. 88 § 2, 3 k.p.k. powinna być sporządzona i podpisana przez adwokata. W przypadku wniesienia apelacji przez prokuratora, obrońcę lub pełnomocnika do zawiadomienia dołącza się odpis apelacji strony przeciwnej a do apelacji wnoszonej do sądu apelacyjnego dołącza się dodatkowo jeden odpis. Od postanowienia odmowy wszczęcia postępowania przygotowawczego lub jego umorzeniu składamy w terminie zawitym 7 dni od daty doręczenia postanowienia zażalenie co do zasady do sądu właściwego do rozpoznania danej sprawy (sąd rejonowy lub odpowiednio sąd okręgowy w sprawach o zbrodnie lub innych określonych w art. 25 k.p.k.)- tryb zasadniczy składania zażalenia z wyjątkiem zażalenia na umorzenie dochodzenia i wpisaniu sprawy do rejestru przestępstw gdzie przysługuje zażalenie do prokuratora właściwego do sprawowania nadzoru nad dochodzeniem przy czym w przypadku jeżeli prokurator nie przychyli się do zażalenia zobligowany jest przekazać zażalenie do właściwego sądu do rozpoznania sprawy- 325e § 4 k.p.k.- tryb wyjątkowym składania zażalenia, w sprawach z oskarżenia prywatnego zażalenie na postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania przygotowawczego rozpoznaje prokurator nadrzędny, jeżeli postanowienie zapadło z uwagi na brak interesu społecznego w ściganiu z urzędu sprawcy- tryb wyjątkowym składania zażalenia) za pośrednictwem prokuratury, która wydała takowe postanowienie. Wobec tego zażalenie składamy złożyć na dziennik podawczy prokuratury (policji) za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii tj. kserokopia zażalenia wraz z podpisem pracownika prokuratury i pieczęcią prokuratury (policji) z datą i ewentualnie również z godziną złożenia pozostaje u składającego pismo na dowód złożenia takowego pisma. Można również wysłać takowy wniosek pocztą przesyłką poleconą i wówczas dowodem jest kserokopia pisma wraz z potwierdzeniem nadania- termin nadania liczony jest od daty stempla pocztowego. Należy jednak w miarę możliwości składać wszelkie pisma przez dziennik podawczy gdyż wówczas mamy na kserokopii pisma pieczęć z datą i podpisem oraz wpisem co do załączonych do pisma załączników, a tych elementów niestety ale brakuje gdy pismo wysyłamy pocztą przesyłką poleconą. Wówczas mamy jedynie potwierdzenie nadania przesyłki i kserokopię pisma. Natomiast apelację adresuje się do sądu okręgowego (apelacyjnego) za pośrednictwem sądu rejonowego (okręgowego). Sąd, który wydał wyrok przyjmuje apelację (zażalenie) i przesyła apelację (zażalenie) wraz z aktami sprawy do sądu II instancji (okręgowego, apelacyjnego) celem jej rozpoznania- podobnie czyni prokurator przesyłając zażalenie wraz z aktami sprawy do sądu właściwego do rozpoznania sprawy (sąd rejonowy lub odpowiednio sąd okręgowy w sprawach o zbrodnie lub innych określonych w art. 25 k.p.k.). Możliwość wniesienia samoistnej skargi posiłkowej o czyn ścigany z urzędu zachodzi jedynie wówczas, gdy prokurator- po uprzednim uchyleniu przez sąd postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania- nie znajdując nadal podstaw do wniesienia oskarżenia, wydaje po raz wtóry takie samo postanowienie, jak to, które było przedmiotem zaskarżenia. Taka możliwość nie istnieje zaś wtedy, gdy prokurator- po uchyleniu wskazanego postanowienia- wszczął dochodzenie lub śledztwo, a następnie je umorzył, zaś tok zaskarżenia tej decyzji, prowadzący do powtórnego jej podjęcia a następnie jej kolejnego zaskarżenia, nie został ponownie wyczerpany- Postanowienie S.N. z dnia 20 kwietnia 2006 r., III KK 371/05. Innymi słowy prokurator musi wydać po raz wtóry takiego samego rodzaju decyzję procesową tj. po raz drugi postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego lub po raz drugi postanowienie o umorzeniu postępowania przygotowawczego. Postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego, a postanowienie o jego umorzeniu są innymi decyzjami procesowymi. Należy również mieć na uwadze, że w wyniku nie zastania adresata w domu ani też dorosłego domownika to listonosz roznoszący przesyłki zostawia (jest do tego zobligowany) zawiadomienie (tzw. awizo) o przesyłce w skrzynce do doręczania korespondencji bądź na drzwiach mieszkania adresata lub w innym widocznym miejscu ze wskazaniem gdzie i kiedy pismo pozostawiono oraz, że należy je odebrać w terminie 7 dni- art. 133 § 2 k.p.k.. W razie bezskutecznego upływu tego terminu należy czynność tą powtórzyć tzn. po raz wtóry pozostawić zawiadomienie (awizo) o przesyłce w skrzynce do doręczania korespondencji bądź na drzwiach mieszkania adresata lub w innym widocznym miejscu ze wskazaniem gdzie i kiedy pismo pozostawiono oraz, że należy je odebrać w terminie 7 dni- art. 133 § 2 k.p.k.. Po ponownym bezskutecznym upływie tego terminu przesyłkę uważa się za doręczoną i od tego terminu będzie biegł termin na złożenie środka odwoławczego. Co prawda zawsze jest możliwość zapoznania się z orzeczeniem przeglądając akta sprawy i złożenia stosownego środka odwoławczego. Jest również możliwość złożenia stosownej apelacji przed upływem terminu na złożenie wniosku o sporządzenie i doręczenie odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem- art. 445 § 2 k.p.k.. Apelacja złożona w ten sposób podlega rozpoznaniu i możemy ją uzupełnić w terminie zawitym 14 dni od daty doręczenia odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem. Wyrok zaskarżamy w całości lub w części, można też skarżyć samo uzasadnienie wyroku- art. 425 § 2 k.p.k.. Samo uzasadnienie wyroku można skarżyć w sytuacji gdy sąd uniewinnia wyrokiem oskarżonego (oskarżony posiada bowiem gravamen zaskarżenia uzasadnienia wyroku) ale oskarżony nie może się godzić z ustaleniami poczynionymi przez sąd czy też jego rozważaniami lub niekompletnym opisem. Należy mieć na uwadze, że od wyroku uniewinniającego może również wnieść apelację strona przeciwna zarzucając nawet obrazę przepisów postępowania w rozumieniu art. 438 pkt 2 k.p.k. w związku z obrazą art. 366 k.p.k. i art. 391 k.p.k., które to błędy proceduralne miały wpływ na wyrok i skutkowały wydaniem przez sąd wyroku uniewinniającego. Jednak należy mieć na uwadze również to, że środek odwoławczy wniesiony na niekorzyść oskarżonego może również spowodować orzeczenie także na korzyść oskarżonego- art. 434 § 2 k.p.k.. Ponadto strona ma prawo złożenia pisemnej odpowiedzi na środek odwoławczy- art. 428 § 2 k.p.k. oraz może składać wszelakie wyjaśnienia, oświadczenia i wnioski ustnie lub na piśmie- złożone na piśmie podlegają odczytaniu- art. 453 § 2 in principo k.p.k.. Wskazane jest wobec tego składanie wszelkich wniosków na piśmie przez dziennik podawczy za zwrotnym potwierdzeniem na kserokopii. Można wobec tego składać również wnioski o uzupełnienie przewodu sądowego w sądzie II instancji. W rozumieniu art. 452 § 2 zd. 1 k.p.k. sąd odwoławczy może w wyjątkowych przypadkach, uznając potrzebę uzupełnienia przewodu sądowego przeprowadzić dowód na rozprawie, jeżeli przyczyni się do przyspieszenia postępowania, a nie jest konieczne przeprowadzenie na nowo przewodu w całości lub w znacznej części. W rozumieniu art. 452 § 2 zd. 2 k.p.k. dowód może być dopuszczony już przed rozprawą odwoławczą. Należy pamiętać o żelaznej zasadzie, że nie ma określonego terminu w którym oskarżony może składać wnioski dowodowe. „Procedura karna nie ustanawia terminu, do którego oskarżony może składać wnioski dowodowe. (...) Nie ma też znaczenia okoliczność, od którego momentu miał możliwość zawnioskowania danego dowodu”- wyrok S.N. z dn. 17 października 2002 r., IV KK 237/02, Lex nr 56865. Tak samo: wyrok S.N. z dn. 5 marca 2002 r., III KKN 547/00, Lex nr 53345; wyrok S.N. z dn. 12 listopada 2002 r., III KKN 217/00, Lex nr 56852; wyrok S.N. z dn. 9 grudnia 2003 r., III KK 133/03, Lex nr 83760. „Przepisy kodeksu postępowania karnego (...) nie uzasadniają oddalenie wniosku dowodowego strony na tej tylko podstawie, że dotychczasowe dowody (między innymi przesłuchania świadków) jako obiektywne i bezstronne przedstawiły już przestępcze zachowanie sprawcy. Oddalając taki wniosek, a zwłaszcza tak uzasadniając swoją decyzję, sąd już przed wyrokowaniem daje wyraz swojemu przekonaniu co do winy oskarżonego”- wyrok S.N. z dn. 18 grudnia 1975 r., Rw 680/75, OSNKW 1976 nr 4-5, poz. 69, z głosą J. Nelkena, NP., 1976, nr 11, s 1619-19221. Tak samo: wyrok S.N. z dn. 22 maja 2000 r., III KKN 102/98, Lex nr 51455, wyrok S.N. z dn. 14 stycznia 2002 r. V KKN, 527/99, Lex nr 50982. „Późne złożenia wniosku dowodowego nie może wpłynąć na jego oddalenie także dlatego, że oskarżony nigdy nie ma obowiązku dowodzenia swej niewinności (art. 74 § 1 k.p.k.). Z uprawnienia, o których mowa, może zatem skorzystać na każdym etapie postępowania, także w drugiej instancji, poprzedzającym zamknięcie przewodu sądowego”- wyrok S.N. z dn. 22 czerwca 2004 r., V KK 54/04, Lex nr 109522. Wobec tego zgodnie z linią orzeczniczą S.N. uznać należy, że siedmiodniowy termin do złożenia przez oskarżonego wniosków dowodowych od daty doręczenia mu aktu oskarżenia ma charakter jedynie instrukcyjny. Gdy sąd poczynił błędne ustalenia faktyczne w sprawie (ustalenia faktyczne są „fundamentem” wyroku- na nim sąd czyni rozważania co do winy, stopnia winy oskarżonego, a następnie wymierza mu karę, która powinna korespondować ze stopniem winy) skarżymy całość wyroku czyli orzeczenia o winie, a jeżeli godzimy się na rozstrzygnięcie o winie to możemy skarżyć wyrok w części dotyczącej rozstrzygnięcia o karze (przeciwko całości rozstrzygnięcia o karze i środkach karnych)- warto jednak skarżyć całość wyroku. Zaznaczamy o co wnosimy skarżąc dany wyrok, czy to o uchylenie w całości wyroku i bezwarunkowe umorzenie postępowania, uniewinnienie, warunkowe umorzenie postępowania, czy też o jego uchylenie w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji czy odpowiednio jedynie o zmianę orzeczenia co do kwestii rozstrzygnięcia o winie lub tylko o karze tym samym nie godząc się jedynie wymiarem kary orzeczonym przez sąd. Warto podkreślić, że w rozumieniu prawa karnego warunkowe umorzenie postępowania nie oznacza karalności mimo wzmianki w krajowym rejestrze karnym. Należy jednak pamiętać, że jednym z podstawowych warunków sine gua non do zastosowanie instytucji warunkowego umorzenia postępowania, zgodnie z art. 66 § 1 k.k. jest wymóg, aby społeczna szkodliwość czynu nie była znaczna. Podstawą wyroku są ustalenia faktyczne na podstawie, których sąd uznaje ewentualną winę oskarżonego, a następnie na podstawie ustaleń stopnia winy orzeka karę w określonym wymiarze lub odstępuje od jej wymierzenia- wobec czego wszystkie części wyroku muszą, że sobą korespondować. Tutaj należy mieć na uwadze fakt, że co do zasady przestępstwo popełnia się wyłącznie umyślnie z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym. Zgodnie z art. 9 § 1 k.k. czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić (zamiar bezpośredni) albo przewidując możliwość jego popełniania, na to się godzi (zamiar ewentualny tzw. przestępstwo kierunkowe). Niektóre przestępstwa jak kradzież, oszustwo etc. można popełnić jedynie umyślnie i wyłącznie z zamiarem bezpośrednim, w pełni świadomie, z zamiarem kierunkowym obejmując świadomością i wolą cel i sposób działania. Takowych przestępstw nie można dokonać umyślnie z zamiarem ewentualnym. Nie należy również zapominać o tym, że można popełnić przestępstwo w formie zjawiskowej, niesprawczej czyli jako podżeganie lub pomocnictwo. Przestępstwo podżegania można jedynie umyślnie i wyłącznie z zamiarem bezpośrednim. Natomiast przestępstwo pomocnictwa można popełnić umyślnie zarówno z zamiarem bezpośrednim jak i ewentualnym. Obserwując judykaty Sądu Najwyższego, doktrynę oraz piśmiennictwo zaciekawiła mnie interpretacja części ogólnej aktualnego Kodeksu karnego, a w tym w szczególności wręcz trywialne zagadnienia prawne takie jak formy zjawiskowe, niesprawcze popełniania czynu zabronionego jak również przy tym konstrukcja „krzyżowania” się zarówno form zjawiskowych, niesprawczych (podżeganie, pomocnictwo) z postaciami sprawczymi, stadialnymi popełniania przestępstwa (przygotowanie, usiłowanie jak i dokonanie w formie sprawstwa, współsprawstwa, sprawstwa kierowniczego, sprawstwa polecającego). Na wstępie należy wyjaśnić powstającą czasami sporną kwestię (ale jedynie w przypadku wadliwego rozumienie przepisów prawnych) co do karalności zjawiskowej formy popełnienia przestępstwa (podżegania, pomocnictwa) w postaci usiłowania zarówno udolnego jak i nieudolnego. Zwrot zawarty w art. 13 § 1 k.k. ,,Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego" odnosi się również do czynów zabronionych zawartych w części ogólnej k.k., a wiec również do podżegania i pomocnictwa (zob. W. Wolter: Nauka o przestępstwie, Warszawa1973, s. 304; P. Kardas: Teoretyczne (...), op. cit. s. 863). Nie ma według mojego poglądu prawnego jakichkolwiek wątpliwości, że podżeganie, nakłanianie, które to pozostaje w fazie usiłowania nieudolnego czy też udolnego do popełnienia przestępstwa, zarówno tego w części ogólnej i szczególnej Kodeksu Karnego jak i jakiejkolwiek ustawie zawierającej przepisy karne podlega kryminalizacji- tak w publikacjach (por. A. Wąsek: Współsprawstwo w polskim prawie karnym, Warszawa 1997, s. 84 – 85 i tegoż autora: Kodeks karny. Komentarz. Tom I, Gdańsk 2000, s. 288 - 290; L. Gardocki: Prawo karne, Warszawa 2003, s. 95; A. Liszewska: Współdziałanie przestępne w polskim prawie karnym, analiza dogmatyczna, Łódź 2004, s. 153 - 164 oraz tejże autorki: Podżeganie i pomocnictwo a usiłowanie, PiP 2000, z. 6, s. 51 - 62; P. Kardas: Teoretyczne podstawy odpowiedzialności karnej za przestępne współdziałanie, Kraków 2001, s. 848 i n., P. Kardas w: G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I, Kraków 2004, s. 361 i n.; P. Kuziak: Usiłowanie…, s. 153 - 190; M. Bielski: Zasady wymiaru kary za podżeganie i pomocnictwo, CzPKiNP, 2006, z. 2, s. 25 - 41; J. Giezek w: J. Giezek, N. Kłączyńska, G. Łabuda: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, LEX, 2007; Ł. Pohl: Formy stadialne w odniesieniu do podżegania i pomocnictwa według kodeksu karnego z 1997 r., PREiS 2001, z. 1 - 2, s. 67 i n.), a także w judykaturze (por. np. wyrok S.N. z dnia 2 października 2002 r., IV KKN 109/2000, OS Pr. i Pr. 2003, nr 3, poz. 2; uchwała składu siedmiu sędziów S.N. z dnia 21 października 2003 r., I KZP 11/03; wyrok S.N. z dnia 3 kwietnia 2006 r., V KK 316/05, uchwała składu siedmiu sędziów S.N. z dn. 21 października 2003 r. I KZP 11/03, postanowienie S.N. z dnia 29 kwietnia 2009 r. I KZP 6/09). Gdy nakłanianie do popełnienia przestępstwa następuje już po podjęciu przez podżeganego decyzji o jego dokonaniu to wówczas takie zachowanie psychicznej pomocy do dokonania czynu zabronionego wyczerpuje znamiona pomocnictwa do przestępstwa- art. 18 § 3 k.k. (zob. P. Kardas w: A. Zoll red.: Kodeks Karny. Część ogólna. Komentarz, Kraków 2004, s. 361; wyrok SN z dnia 10 maja 1982 r., Rw 317/82, OSNKW 1982, z. 10-11, poz. 72). Ponadto jest rzeczą powszechnie znaną, że polskie kodeksy karne poczynając od kodeksu z 1932 r., poprzez kodeks z 1969 r., aż do kodeksu z 1997 r., określając w znamionach przestępstw czynność czasownikową, używają czasownika w czasie teraźniejszym w aspekcie niedokonanym. W teorii prawa [R. Sarkowicz: Wyrażanie przyczynowości w tekście prawnym (na przykładzie kodeksu karnego z 1969 r.), Zeszyty Naukowe UJ - Prace z nauk politycznych, z. 37, Kraków 1989, s. 68-69.]. Z praktycznego punktu widzenia nie ma większego znaczenia dla wyczerpania znamion przestępstwa przez podżegacza czy podżeganie było dokonane czy też pozostało w fazie usiłowania zarówno udolnego jak i nieudolnego, gdyż konkretne zachowanie sprawcy realizujące znamiona usiłowania podżegania, może charakteryzować się znacznie większym bezprawiem niż nawet dokonane podżeganie, połączone nawet z dokonaniem tegoż przestępstwa przez wykonawcę, gdy czyn zabroniony był zagrożony niewysoką karą (por. P. Kuziak: Usiłowanie podżegania w kontekście uchwały S.N. z dnia 21 października 2003 r., I KZP 11/03, CzPKiNP 2005, z. 1, s. 181 - 183). Cechą charakterystyczną usiłowania nieudolnego jest brak niebezpieczeństwa dla dobra prawnego (por. A. Spotowski, Karalność w razie braku zagrożenia dobra prawnego, PiP z 1988 r., z. 7, W. Wolter, Czynnik psychiczny w istocie przestępstwa, Kraków 1924, s. 73; a także: Nauka o przestępstwie, Warszawa, 1973, s. 279; K. Mioduski, Usiłowanie, NPz 1957, z. 4, s. 50; K. Daszkiewicz, Glosa do wyroku z 14 czerwca 1973 r., I KR 91/73, PiP z 1974, z. 4, s. 174; A. Wąsek, Z problematyki usiłowania nieudolnego, PiP z 1985, z. 7-8, s. 81, A. Marek, Istota nieudolnego usiłowania przestępstwa, RPE- iS 1968, nr 1, s. 100, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 1974 r., III KR 324/73, OSNKW 1974/6, poz.111). Zawarty w art. 13 § 1 k.k. zwrot ,,bezpośrednio zmierza" do dokonania czynu zabronionego oznacza tego sprawcę, który rozpoczął ostatnią fazę zachowania doprowadzającego do realizacji znamion przestępstwa (por. wyrok S.N. z dnia 18 lutego 1997 r., III KRN 132/96, Pr. i Pr. 1997, nr 9, s. 7; wyrok S.N. z dn. 29 września 1999 r., III KKN 704/98, OSProkiPr 2000, nr 2, poz. 2; postanowienie S.N. z dnia 1 kwietnia 2005 r., IV KK 309/04, OSNKW 2005, z. 9, poz. 79 oraz E. Kunze: Przygotowanie, a usiłowanie (próba rozgraniczenia pojęć), WPP 1990 r., nr 3, K. Buchała: Prawo karne materialne, Warszawa1989, s. 360; A. Wąsek: Kodeks Karny, Komentarz, Gdańsk 1999, t. I, s. 194, L. Gardocki: Prawo karne, Warszawa 2005, s. 105). Również jest rzeczą wręcz oczywistą i trywialną, że w przypadku skazania za usiłowanie podżegania do dokonania określonego czynu zabronionego, w podstawie prawnej (pomocnictwa) wymiaru kary należy wskazać zarówno przepis art. 14 § 1 lub 2 k.k. - w zależności od ustalenia czy doszło do usiłowania udolnego czy usiłowania nieudolnego jak i ewentualnie art. 22 § 2 k.k. jeśli czynu zabronionego do którego nakłaniał podżegacz (pomagał pomocnik) nie usiłowano dokonać czy też odpowiednio art. 22 § 1 k.k. jeśli czynu zabronionego do którego nakłaniał podżegacz (pomagał pomocnik) usiłowano dokonać zarówno nieudolnie jak i udolnie. Treść art. 22 § 1 i 2 k.k. wyraźnie wskazuje, że zachowanie sprawcy, podżeganego ma wpływ na ukształtowanie kary dla podżegacza i pomocnika, a nie de facto na samą jego odpowiedzialność (por. P. Kardas w: G. Bogdan, Z. Ćwiąkalski, P. Kardas, J. Majewski, J. Raglewski, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz. Tom I, Warszawa 2007, s. 378 - 381, M. Bielski: Zasady wymiaru kary za podżeganie i pomocnictwo, CzPKiNP, 2006, z. 2, s. 27 i n.). Natomiast co do przedawnienia karalność danego czynu przestępnego to jeżeli przed dniem wejścia w życie nowych przepisów Kodeksu karnego przedawnienie na podstawie dotychczasowych przepisów nie nastąpiło, kwestię przedawnienia karalności ocenia się według nowych przepisów- tak w judykatach S.N. (zob. postanowienie S.N. z dnia 19 sierpnia 1999 r., I KZP25/99, OSNKW 1999/9-10/53, Biul. SN 1999/9/19, Prok. i Pr.- wkł. 1999/10/1, postanowienie S.N. z dnia 9 maja 2003 r., III KK 99/2002, postanowienie S.N. z dnia 5 maja 2005 r., V KK 63/2005, wyrok SN z dn. 8 lutego 2006 r., III KK 265/05). Ponadto S.N. w postanowieniu z dnia 17 maja 2001 r. IV KO 21/01 wyraził następujący pogląd tu cytuję: „Sądy mają konstytucyjnie zagwarantowaną niezawisłość. Nie ma ona charakteru pustego przywileju, a stanowi jedną z gwarancji prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Rzeczą sądów jest takie sprawiedliwe i bezstronne orzekanie aby w opinii publicznej nie zaistniały wątpliwości co do tego, że wydawane orzeczenia są wolne od jakichkolwiek pozaprocesowych wpływów, podyktowane jakimikolwiek innymi przesłankami, z wyjątkiem tych, które wynikają z materiału dowodowego i treści ustaw. Autorytet wymiaru sprawiedliwości wymaga aby sądy nie unikały prowadzenia spraw dla nich trudnych z uwagi na stanowisko bądź pełnioną przez oskarżonego funkcję”. Wobec przedmiotowych rozważań można wyróżnić następujące konstrukcję „krzyżowania” się form zjawiskowych, niesprawczych z postaciami stadialnymi, sprawczymi popełniania przestępstwa.
1) usiłowanie nieudolne podżegania (pomocnictwa);
2) usiłowanie udolne podżegania (pomocnictwa);
3) dokonane podżeganie (pomocnictwo) gdzie czynu zabronionego nie usiłowano dokonać;
4) dokonane podżeganie (pomocnictwo) gdzie czynu zabronionego usiłowano nieudolnie dokonać;
5) dokonane podżeganie (pomocnictwo) gdzie czynu zabronionego usiłowano udolnie dokonać;
6) dokonane podżeganie (pomocnictwo) gdzie czynu zabronionego dokonano.
Zaczynając dogłębną analizę od pojęcia usiłowania nieudolnego podżegania (pomocnictwa) do dokonania przestępstwa stosując przy wymiarze kary oczywiście fakultatywnie (o czym świadczy wola ustawodawcy który użył słowa „może”) mamy podstawę prawną orzekania kary jeśli chodzi o zbrodnię (w zw. z art. 22 § 2 k.k. i art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k.). Wobec tego in concreto sąd może zastosować z uwagi, że tak przewiduje ustawa karna nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Sąd ma de facto bardzo szerokie pole manewru przy wymierzaniu kary począwszy od odstąpienia od jej wymierzenia, nadzwyczajnym złagodzeniu aż po dożywotnią karę pozbawienia wolności w przypadku zbrodni zabójstwa. Ta sama zasada zachodzi przy usiłowaniu udolnym podżegania (pomocnictwa) do popełnienia przestępstwa gdyż czynu nie usiłowano dokonać, gdyż było to wręcz niemożliwe skoro czyn podżegacza pozostawał jedynie w formie usiłowania udolnego wobec tego nie zdołał wyzwolić w podżeganym, nakłanianym zjawiska psychicznego w postaci decyzji czy też zamiaru popełnienia przestępstwa. Taki sam wpływ na podstawę prawną i wymiar kary ma dokonane podżeganie (pomocnictwo) do popełnienia przestępstwa gdzie czynu zabronionego nie usiłowano dokonać. Natomiast już w sytuacji gdy mamy dokonane podżeganie (pomocnictwo) do popełnienia przestępstwa gdzie czynu zabronionego usiłowano nieudolnie dokonać, mamy podstawę prawną orzekania kary jeśli chodzi o zbrodnię (w zw. z art. 22 § 1 k.k., art. 14 § 2 i art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 k.k.). W myśl art. 22 § 1 k.k. jeżeli czynu zabronionego tylko usiłowano dokonać, podmiot określony w art. 18 § 2 i 3 (podżegacz i pomocnik) odpowiada jak za usiłowanie. Wobec tego w przypadku usiłowania nieudolnego popełnienia przestępstwa do którego podżegacz nakłaniał (pomocnik pomagał) można zastosować wobec podżegacza i pomocnika nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. W przypadku dokonanego podżegania (pomocnictwa) gdzie czynu zabronionego do którego podżegacz nakłaniał (pomocnik pomagał) usiłowano udolnie dokonać mamy podstawę prawną orzekania kary (w zw. z art. 22 § 1 k.k. i art. 14 § 1 k.k.). Wobec tego w przypadku usiłowania udolnego popełniania przestępstwa ustawa nic nie mówi o możliwości zastosowania nadzwyczajnego złagodzenie kary, czy odstąpienia od jej wymierzenia przy wymierzeniu kary dla podżegacza- tak samo w przypadku dokonanego przestępstwa przez podżeganego, nakłanianego sprawcę (jedynie art. 19 § 2 k.k. daje możliwość zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary ale tylko dla pomocnika zarówno przy udolnym usiłowaniu przestępstwa do którego podżegacz nakłaniał (pomocnik pomagał) jak i w przypadku dokonanego przestępstwa). Oczywiście takie nadzwyczajne złagodzenie przy wymiarze kary dla podżegacza można wówczas zastosować ale jedynie już na innych przesłankach określonych w art. 60 k.k.. Nie wypływa jakakolwiek wątpliwość co do wymiaru kary zarówno dla podżegacza i pomocnika w przypadku gdy usiłowano udolnie popełnić przestępstwo gdyż zgodnie z art. 14 § 1 k.k. sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa- czyli może zarówno w przypadku usiłowania udolnego jak i dokonanego przestępstwa na podstawie art. 19 § 1 k.k. przy wymiarze kary dla pomocnika dokonać jej nadzwyczajnego złagodzenia. Reasumując wręcz trywialne zagadnienia części ogólne Kodeksu karnego to jeśli chodzi o podżegacza i pomocnika analiza sposobu wymierzenia mu kary w zależności od stadium zaawansowania czynu przestępnego sprawcy (przygotowanie, usiłowanie nieudolne, usiłowanie udolne, dokonanie) jest w pełni zasadna i stopniowana. Jeśli sprawca nie powziął decyzji lub zamiaru dokonania przestępstwa z uwagi, że podżegacz nie wyzwolił u niego takiego zjawiska psychicznego (usiłowanie nieudolne jak i usiłowanie udolne) to przy wymiarze kary dla owego podżegacza (pomocnika) można karę nadzwyczajnie złagodzić czy też odstąpić od jej wymierzenia- art. 22 § 2 k.k. (o tym stawowi bezpośrednio ustawa karna). Podobnie ma się sytuacja gdy podżegany powziął decyzję lub zamiar dokonania czynu zabronionego (podżeganie dokonane), którego jednak nie usiłował dokonać- art. 22 § 2 k.k. lub usiłował nieudolnie dokonać- w podstawie prawnej wyroku należy podać art. 22 § 1 k.k. w zw. z art. 14 § 2 k.k. (przy wymiarze kary dla podżegacza i pomocnika można dokonać nadzwyczajnego złagodzenia kary czy odstąpić od jej wymierzenia). Natomiast jeśli podżegany sprawca usiłował udolnie dokonać przestępstwa do którego został nakłoniony czy też przestępstwa dokonał ustawy karne, które należy obligatoryjnie wykazać w postawie wyroku nic nie mówią o możliwości zastosowania przy wymiarze kary dla podżegacza nadzwyczajnego złagodzenie kary czy też odstąpieniu od jej wymierzenia (oczywiście można nadzwyczajnie złagodzić karę przy wymiarze kary dla podżegacza ale już na innych przesłankach określonych w art. 60 k.k., a nie na podstawie, że tak przewiduje ustawa o czym mowa w art. 60 § 1 in principo k.k.). Analogia występuje przy orzekaniu kary dla pomocnika z tym, że w sytuacji gdy przestępstwo usiłowano udolnie dokonać lub też przestępstwo popełniono to na podstawie art. 19 § 2 k.k. można zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. Art. 22 § 1 k.k. wprost mówi, że jeżeli czynu zabronionego tylko usiłowano dokonać, podmiot określony w art. 18 § 2 i 3 (podżegacz i pomocnik) odpowiada jak za usiłowanie, a w myśl art. 14 § 1 k.k. sąd wymierza karę za usiłowanie w granicach zagrożenia przewidzianego dla danego przestępstwa. Natomiast w przedmiocie co do form sprawczych, stadialnych przestępstwa (dokonanego przestępstwa w formie sprawstwa, współsprawstwa, sprawstwa kierowniczego, sprawstwa polecającego) trzeba mieć na względzie, że dla przyjęcia współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) de facto nie jest konieczne aby każda z osób działających nota bene w porozumieniu realizowała własnoręcznie znamiona czynu zabronionego, czy nawet część tych znamion, a wystarczy natomiast, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, ułatwiając co najmniej bezpośredniemu sprawcy realizację wspólnie zamierzonego celu. Wobec tego z działaniem wspólnym mamy do czynienia nie tylko wtedy, gdy każdy ze współsprawców realizuje osobiście część znamion czynu zabronionego, ale także wtedy, gdy współdziałający nie realizuje osobiście żadnego znamienia czasownikowego uzgadnianego czynu zabronionego, ale wykonane przez niego czynności stanowią istotny wkład we wspólne przedsięwzięcie. O tym, czy wykonana czynność stanowi istotny wkład w realizację wcześniej ustalonego kryminalnego przedsięwzięcia świadczy hipotetyczne przyjęcie, że przez odstąpienie współdziałającego od działania czyn zabroniony w ogóle nie byłby popełniony albo byłby popełniony w inny sposób. Taki sposób rozumienia współsprawstwa można odnaleźć w publikacjach (zob. A. Wąsek: Współsprawstwo w polskim prawie karnym, Warszawa 1997, s. 116 i nast.; tegoż autora Nowa kodyfikacja karna, krótkie komentarze, Warszawa 1998, s. 109-115, A. Wąsek: Kodeks karny. Komentarz. Tom I, Gdańsk 2000, s. 251-252, A. Marek: Prawo karne. Zagadnienia teorii i praktyki, Warszawa 1997, s. 208-209, A. Marek: Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2004, s.154-155, L. Gardocki: Prawo karne, Warszawa 2003, s. 96, L. Tyszkiewicz: Współdziałanie przestępcze i główne pojęcia z nim związane, Poznań 1964, s. 285 i nast., G. Rejman [w:] G. Rejman E. Bieńkowska, B. Kunicka-Michalska, G. Rejman, J. Wojciechowska: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Warszawa 1999, s. 635, A. Zoll [w:] K. Buchała, A. Zoll: Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz do k.k. t. 1, s. 172-173, M. Cieślak: Polskie prawo karne. Zarys systemowego ujęcia, Warszawa 1995, s. 374), a także w judykaturze (zob. wyrok z dnia 8 lutego 1971 r., I KR 137/70, OSN Gen. Prok. 1971, nr 12, poz. 235, wyrok z dnia 16 czerwca 1972 r., II KR 14/72, OSN Gen. Prok. 1973, nr 1-2, poz. 3, wyrok z dnia 19 czerwca 1978 r., I KR 120/78, OSNKW 1978, z. 10, poz. 110 i z dnia 26 kwietnia 1984 r., III KR 322/83, OSNKW 1984, z. 11-12, poz. 117, postanowienie S.N. z dnia 20 kwietnia 2004 r., V KK 351/03, OSNKW 2004, z. 5, poz. 53, postanowienie S.N. z dn. 1 marca 2005 r. III KK 208/04, postanowienie S.N. z dn. 1 marca 2005 r. III KK 249/04). Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 20 kwietnia 2004 r., V KK 351/03, OSNKW 200 4, z. 5, poz. 53, wyraził pogląd tu cytuję: „Wykonuje czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą (art. 18 § 1 k.k.) także ten, kto nie biorąc osobiście udziału w czynności sprawczej tego czynu, swoim zachowaniem zapewnia realizację uzgodnionego z tą osobą wspólnego przestępczego zamachu”. Podobny pogląd S.N. wyraził w postanowieniu z dnia 1 marca 2005 r., III KK 208/04 tu cytuję: „Dla przyjęcia współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) nie jest konieczne, aby każda osoba działająca w porozumieniu realizowała osobiście znamiona czynu zabronionego, gdyż wystarczy, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, umożliwiając innemu sprawcy wykonanie czynu” jak i w postanowieniu z dnia z dn. 1 marca 2005 r., III KK 249/04 tu cytuję: „Z istoty współsprawstwa (art. 18 § 1 k.k.) wynika, że każdy ze współsprawców ponosi odpowiedzialność za całość popełnionego przestępstwa, a więc takżei w tej części, w której znamiona czynu zabronionego zostały wypełnione zachowaniem innego (innych) współsprawcy (współsprawców)". Sprawstwo kierownicze charakteryzuje natomiast to, że na określeniu warunków zlecenia rola sprawcy kierowniczego się nie kończy, a kontroluje wykonaniem czynu zabronionego. Sprawstwo polecające natomiast ma miejsce wówczas gdy występuje sprawca polecający czyli taki, który wydaje polecenie wykonania przestępstwa oraz sprawca wykonawczy, czyli taki, który na polecenie dokonuje przestępstwa ale warunkiem koniecznym jest uzależnienie sprawcy wykonawczego od sprawcy polecającego. Jeśli nie ma takowego uzależnienie o sprawstwie polecającym nie może być mowy, a jedynie o podżeganiu czy też pomocnictwie do dokonania przestępstwa. Zwykle skuteczna apelacja ma się wywodzić od znalezienia wątku apelacji zmierzając w głównym torze wywodów w środku odwoławczym do wykazania braku umyślności działania oskarżonego, tym samym podważając całkowicie podstawy aktu oskarżenia- czynu zarzucanego oskarżonemu i doprowadzając do uniewinnienia oskarżonego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda wrote:
paruslex wrote:
szkoda wrote:
Na marginesie dodam, że łatwo zauważyć, iż Państwo piszecie w liczbie mnogiej "w naszej wypowiedzi" co może sugerować, że wiele osób myśli nad zredagowaniem publikacji, wypowiedzi na tymże forum. Co prawda można sobie teoretycznie nawet wyobrazić, że również kilka osób pisze po części tekst publikowany na forum, a następnie wszyscy wspólnie wciskając przycisk "Dodaj temat".
Przepiękne, ocenne i bezcenne
Dziękuję bardzo, że Pani docenia moje wypowiedzi. Faktem jest, że Kancelaria Prawna AnLex od początku swoich wypowiedzi na tymże forum używała liczby mnogiej. Faktycznie nie zauważyłem, że opracowanie sędziego wskazała Kanelaria Prawna AnLex, a nie Pani. Wobec tego pkt 3 co do kwestionowania czy pojęcie "kwalifikacja prawna" można użyć do kolizji drogowej Pani nie dotyczyło, gdyż to Kancelaria Prawna AnLex wkleiła ów link. Tutaj miała Pani abolutnie rację. Na marginesie warto podać, że zgodnie wyrokiem S.A. w Krakowie z dnia 20 lipca 2004r. (I ACa 564/04, TPP 2004/3-4/155) głębokie linkowanie do utworu należy rozumieć jako rozpowszechnianie tegoż utworu do którego podano link. Ów sąd prawomocnym wyrokiem uznał, że głęboki link (deep link), umożliwiający natychmiastowe i bezpośrednie otwarcie danej witryny z pominięciem struktury nawigacyjnej strony głównej portalu umożliwiające dowolnemu użytkownikowi portalu natychmiastowe i bezpośrednie zapoznanie się z danym utworem jest rozpowszechnianiem danego utworu. Sąd motywował to tym, że gdyby taki deep link nie został zamieszczony to dostęp do konkretnego utworu, którego dotyczyło odesłanie wymagałoby znajomości adresu danej witryny i podjęcia przez użytkowników wielu czynności wyszukiwawczych. Nie wnikając czy ów wyrok jest prawidłowy to pragnę dla celów szkoleniowych przypomnieć, że zgodnie z art. 116 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst. jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.) kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Nie ulega żadnej wątpliwości, że opracowania (w tym komentarze do aktów prawnych) są utworami i podlegają ochronie prawno- autorskiej na podstwie przedmiotowej ustawy. Zgodnie z art. 2 przedmiotowej ustawy opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego. Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania. Oczywiście w przypadku opracowań na podstawie aktów prawnych nie potrzebujemy takiej zgody na rozpowszechnianie wykonanego przez sobie opracowania, gdyż zgodnie z art. 4 pkt 1 przedmiotwej ustawy akty normatywne wyłączone są z ochrony prawno- autorskiej. Jednak jeśli inna osoba chce rozpowszechniać takie opracowania powinna mieć zgodę na takową czynność owego autora opracowania. Zgodnie z art. 29 ust. 1 powołanej ustawy wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym
wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości. Czyli nie każde opracowanie może być potraktowane jako drobny utwór który możemy rozpowszechaniać w całości bez zgody w ramach dozwolnego użytku. Oczywiście zgodnie z art. 34 owej ustawy
można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia
imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Dla przeszkolenia pragnę podnieść szerzej kwestię ochrony prawno- autorskiej. Rzeczą oczywistą jest, że na ochronę prawno autorską składają się prawa osobiste i majątkowe do utworu. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie i doktrynie, że przepisy ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wyróżniają utwory samoistne (art. 1), wśród nich utwory w pełni samodzielne oraz utwory inspirowane, a także utwory niesamoistne, przejmujące elementy twórcze z cudzych utworów, w tym opracowania (art. 2), zbiory utworów (art. 3), utwory zbiorowe (art. 11). Istnieją również inne utwory, tzw. utwory z zapożyczeniami. Wprowadzenie elementów cudzej twórczości do własnego utworu może nastąpić w sposób nienaruszający prawa, za zgodą twórcy, albo po upływie okresu ochrony lub w ramach dozwolonego użytku, może też jednak nastąpić w sposób nielegalny i wówczas twórcy, którego prawa naruszono przysługują stosowne roszczenia. Autorskie prawa majątkowe określa art. 17 Pr. autor., który mówi, że jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Innym słowy fakt, że twórca, wydawca, producent legalnie rozpowszechni dany utwór to w żadnym wypadku nikogo nie upoważnia owa okoliczność do tego aby zwielokrotniać lub rozpowszechniać ów utwór poza wyjątkami wskazanymi ustawą Pr. autor.. Opublikowanie utworu jest prawem twórcy, nie stwarza to jednak w żadnym wypadku domniemania, że twórca publikujący utwór upoważnia osoby do przejmowania jego twórczości. Dla ochrony na podstawie przepisów prawa autorskiego istotne znaczenie ma fakt ustalenia utworu, nie zaś okoliczność, do jak szerokiego kręgu odbiorców on trafił. W myśl art. 17 Pr. autor. jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Ponadto należy podkreślić, że nie może być również mowy o opracowaniu cudzego utworu, gdy ktoś podaje fragment cudzego utworu, w szczególności pozbawienie go pewnych jego składowych elementów nie może być uznane za „opracowanie cudzego utworu” w rozumieniu art. 2 ust. 1 Pr. autor., mając w szczególności na uwadze tę okoliczność, że ochronie podlega utwór jako integralna całość, że przedmiotem ochrony objęte są również jego części oraz, że doszło do naruszenia integralności utworu. Choćby nawet uznać, że byłoby to opracowanie- przeróbka- cudzego utworu to w myśl art. 2 ust. 2 Pr. autor. rozporządzanie i korzystanie z opracowania- w szczególności tłumaczenia, przeróbki, adaptacji- zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba, że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. Na egzemplarzach opracowania należy wymienić twórcę i tytuł utworu pierwotnego. Twórca utworu pierwotnego może cofnąć zezwolenie, jeżeli w ciągu pięciu lat od jego udzielenia opracowanie nie zostało rozpowszechnione. Wypłacone twórcy wynagrodzenie nie podlega zwrotowi.
Sąd Najwyższy w wyroku z dn. 27 luty 2009 r., V CSK 337/08 w uzasadnieniu dobitnie przytaczał tu cytuję: „Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że utworem podlegającym ochronie prawno-autorskiej jest każde dzieło, jeśli - przynajmniej pod względem formy - wykazuje pewne elementy twórcze, choćby minimalne (orzeczenie SN z dnia 31 marca 1953 r., II C 834/52). Za przedmiot prawa autorskiego uznawane były m.in. instrukcje bhp (orzeczenie SN z dnia 23 lipca 1971 r., II CR 244/71, nie publ.), instrukcje dla obsługiwania maszyny (orzeczenie SN z dnia 25 kwietnia 1969 r., I CR 76/69, OSNCP 1970, nr 1, poz. 15), rozkłady kolejowe, książki kucharskie, wzory i formularze (por. orzeczenie SN z dnia 8 listopada 1932 r., Zb. OSN 1933, poz.7)". Znaczne zapożyczenie cudzego utworu powoduje, że nie można traktować jako „przejęcia urywka cudzej twórczości” w rozumieniu art. 29 ust. 1 Pr. autor.. Nie sposób również przyjąć, że jest to przejęcie cudzej twórczości, które stanowi cytat uzasadniony prawami gatunku skoro art. 29 ust. 1 Pr. autor. określający tzw. prawo cytatu pozwala na przytaczanie w całośc ale jedynie nota bene drobnych utworów. Ponadto w owym przepisie nie chodzi tylko o rozmiar przytaczanego we własnym dziele utworu lecz o ich wzajemne relacje i cel cytatu. W niektórych wypadkach uzasadnione czy też nawet konieczne jest przytoczenie cudzego utworu w całości, jeżeli następuje to w celu wyjaśniania, analizy krytycznej, nauczania lub uzasadnione jest prawami gatunku twórczości. Jednak zawsze cytowany urywek lub nawet cały drobny utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu własnej twórczości, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne, samoistne dzieło, cytat zawsze musi pełnić rolę jedynie podrzędną. Takowe poglądy znajdują się w licznych judykatach S.N.. Dla przykładu można przytoczyć tezę S.N. z wyroku z dnia 23 listopada 2004 r., I CK 232/04 tu cytuję: „Przytoczenie cudzego utworu nawet w całości jest dozwolone, jeżeli następuje w celu określonym w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.), przy czym przytaczany utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu twórczości własnej, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne dzieło”. Ponadto jeśli już dana osoba jest uprawiona do posłużenia się w danym zakresie cytatem bez zgody twórcy to jak wynika wprost z art. 34 Pr. autor. może to nastąpić pod warunkiem wymienienia twórcy i źródła, i to bez względu na to, czy chodzi o cytat powszechnie rozpoznawalny, czy też nie. Wymienienie twórcy oraz źródła stanowi conditio iuris, a obowiązek określony w tym przepisie nie ogranicza się do sytuacji, w których wykorzystanie cudzego utworu bez oznaczenia, że jest to utwór obcy, mogłoby wprowadzać w błąd przeciętnego odbiorcę co do autorstwa utworu. Logo jest graficznym znakiem towarowym w myśl art. 1 ust. 2 pkt 1 Pr. autor.. Wobec tego rozpowszechnianie logo firmy bez zezwolenia jest penalizowane art. 116 Pr. autor.. Natomiast nazwa firmy może być zastrzeżona również znakiem towarowym i podlegać ochronie na podstawie Pr. autor. i w związku z tym nie można wykorzystywać ich do celów komercyjnych. Wykorzystywanie podobnej nazwy firmy w ramach prowadzonej działalności zarobkowej stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. W myśl art. 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (tekst. jedn. Dz. U. z 2003 r. Nr 153, poz. 1503 ze zm.) czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie przedsiębiorstwa, które może wprowadzić klientów w błąd co do jego tożsamości, przez używanie firmy, nazwy, godła, skrótu literowego lub innego charakterystycznego symbolu wcześniej używanego, zgodnie z prawem, do oznaczenia innego przedsiębiorstwa. Owa ustawa m. in. stanowi pewne odstępstwa od tej reguły, gdzie samowolnie, bez wiedzy i zezwolenia właściciela praw majątkowych do danego utworu można bezkarnie rozpowszechniać utwór. Jednym z tych odstępstw od reguły jest sytuacja, gdzie zgodnie z art. 33 [2] Pr. autor. korzysta się z utworów dla celów bezpieczeństwa publicznego lub na potrzeby postępowań administracyjnych, sądowych lub prawodawczych oraz sprawozdań z tych postępowań. Również zgodnie z art. 33 [5] Pr. autor. wolno korzystać z utworu w postaci obiektu budowlanego, jego rysunku, planu lub innego ustalenia, w celu odbudowy lub remontu obiektu budowlanego. Motywem ustawodawcy było to aby ułatwić owe postępowania podczas których wydawane są decyzje w imieniu państwa tzw. dokumenty urzędowe wyłączone z ochrony prawno autorskiej na podstawie art. 4 pkt 2 Pr. autor.. Dokumenty urzędowe w rozumieniu art. 4 pkt 2 Pr. autor. to takie dokumenty, które powstają w wyniku podejmowanych decyzji władczych ale nie np. w imieniu przez siebie reprezentowanego przedsiębiorstwa ale o decyzje władcze podejmowane w imieniu państwa. Są to wobec tego wszelkie podmioty podejmujące decyzje w ramach toczącego się postępowania przed organami wymiaru sprawiedliwości, organami administracji publicznej (rządowej i samorządowej) jak i wszelkimi innymi organami powołanymi do podejmowania decyzji władczych od których zależy sytuacja prawna jednostki. Projekt budowlany pomimo, że jest niezbędny do uzyskania pozwolenia na budowę nie jest takim dokumentem, gdyż jest tworzony na etapie poprzedzającym decyzję o pozwoleniu na budowę. Dokumentem urzędowym będzie sama decyzja administracyjna o pozwoleniu na budowę. Wobec tego nie naruszamy praw majątkowych do korzystania z utworu i rozporządzania nim oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu. Jednak nawet dozwolone wykorzystanie utworu nie może zgodnie z art. 35 Pr. autor. naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy. Innymi słowy ustawodawca w pierwszej części zdania ma na myśli, że w pojęciu normalnego korzystania z utworu, jak przyjmuje się w doktrynie, mieści się bowiem takie korzystanie z utworu, za które twórca może spodziewać się pewnych dochodów, niezależnie od tego, w jakiej sytuacji dochodzi do jego wykorzystania. Czyli chodzi o przypadki, gdzie bez zgody twórcy można rozpowszechniać jego utwory ale twórcy pomimo tego należy się wynagrodzenie np. za korzystanie z utworów, o których mowa w ust. 1 pkt 1 lit. b i c art. 25 oraz art. 33 Pr. autor. twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia. Natomiast poprzez zwrot „godzić w słuszne interesy twórcy” ustawodawca ma na myśli okoliczność, że autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem, a w szczególności prawo do: 1) autorstwa utworu; 2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo; 3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania; 4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności; 5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu. Jeżeli natomiast nie ma wyjątków w ustawie w przedmiocie korzystania z utworów to aby nie naruszyć autorskich praw majątkowych można jedynie stosować tzw. prawo cytatu. Zgodnie z art. 29 Pr. autor. wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości. Ponadto zgodnie z art. 34 Pr. autor. można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Twórcy nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, chyba że ustawa stanowi inaczej. Ustawodawca wyraźnie, racjonalnie zaakcentował, że chodzi o rozpowszechnione urywki utworów (dotarły co najmniej do 2 osób, albo nieograniczonej, niezliczonej ilości osób), a nota bene całość utworu można przytoczyć tylko wówczas gdy są to drobne utwory- nie budzi żadnych, jakichkolwiek wątpliwości, że utwór w postaci parędziesięciu czy kilkudziesięciu stron nie można w żadnym wypadku sposób zaliczyć do kategorii drobnego utworu. Wobec tego jeśli nie działamy w ramach wyjątków określonych w ustawie Pr. autor. to bez zezwolenia, wiedzy osoby posiadającej prawa autorskie majątkowe do utworu bezkarnie możemy rozpowszechniać utwór jedynie w ramach tzw. „prawa cytatu” czyli jeśli jest to: 1) urywek rozpowszechnionego utworu; 2) całość utworu o ile jest to drobny utwór; 3) pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła; 4) cytat musi koniecznie służyć wyjaśnieniom, analizom krytycznym, nauczaniem lub musi być uzasadnione to prawami gatunku twórczości czyli wówczas jeśli wykorzystujemy utwór zgodnie z celem do którego został on stworzony, przy czym nie chodzi tutaj o sam cel cytatu ale również o ich wzajemne relacje. S.N. w tezie wyroku z dn. z dnia 23 listopada 2004 r., I CK 232/04 zawarł myśl, że przytoczenie cudzego utworu nawet w całości jest dozwolone, jeżeli następuje w celu określonym w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.), przy czym przytaczany utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu twórczości własnej, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne dzieło. Wobec tego choćby dana osoba rozpowszechniła urywek utworu już rozpowszechnionego (spełniony warunek 1), całość drobnego utworu (spełniony warunek 2), wymieniono imię i nazwisko twórcy oraz źródło (spełniony warunek 3, nie spełnienie owego warunku powoduje kumulację z naruszeniem autorskich praw osobistych z uwagi na brzmienie art. 16 pkt 2 Pr. autor. za co grozi odpowiedzialność cywilnoprawna art. 78 ust. 1 oraz art. 34 ust. 1 Pr. autor. i art. 23 k.c. oraz karnoprawna- art. 115 ust. 1 lub 2- ściganie odbywa się w trybie publicznoskargowym z urzędu); drobny utwór został przytoczony w całości i służyło to w celu wyjaśnienia, analizie krytycznej, nauczania lub było uzasadnione prawami gatunku twórczości czyli zostało wykorzystane zgodnie z celem do którego utwór został stworzony to jeśli ów utwór jako cytat- bez znaczenie czy jest to cytat literacki czy plastyczny którym posługują się takie gatunki twórczości jak pastisz, karykatura czy kolaż- nie będzie stanowił roli podrzędnej do wkładu własnej twórczości to warunek określony w pkt 4 nie zostanie spełniony i zgodnie ze spójną linią orzeczniczą S.N. dochodzi do naruszenia autorskich praw majątkowych za co grozi odpowiedzialność cywilnoprawna- art. 79 ust. 1 oraz art. 29 ust. 1 Pr. autor. i art. 23 k.c.- oraz odpowiedzialność karnoprawna- art. 116 ust. 1 Pr. autor. gdzie zgodnie z art. 122 Pr. autor. ściganie przestępstw określonych w art. 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art. 118 ust. 1, art. 1181 oraz art. 119 następuje na wniosek pokrzywdzonego czyli również w trybie publiczno skargowym ale po uprzednim złożeniu przez pokrzywdzonego oficjalnego wniosku o ściganie. Takie wykorzystanie cudzego utworu stanowi jego zapożyczenie- nie odbywa się na prawach cytatu- a więc działanie, które w braku zgody twórcy narusza jego prawa autorskie majątkowe i również osobiste jeśli nie podano nazwiska autora i źródła z którego pochodzi utwór. Wobec tego twierdzenie, że dokonując poprawek w utworze tworzymy nowy utwór podlegający ochronie prawno- autorskiej oparte jest na głębokim nieporozumieniu. Nie dałoby się pogodzić to z faktem, że w wyroku S.N. z dn. 27 lutego 2009 r. sygn. akt V CSK 337/08 uznano SIWZ za utwór, gdzie strona powodowa domagała się zasądzenia m in. kwoty pieniężnej tytułem naprawienia szkody. Pracownik nie mógł się racjonalnie bronić, że dokonał poprawek w utworze i w efekcie stworzył własny utwór. Bez znaczenia jest fakt czy podał nazwisko twórcy, gdyż sprawa była w przedmiocie naruszenia jedynie autorskich praw majątkowych, które to przejął pracodawca twórcy utworu. Pracodawca nie był uprawniony do roszczenia o ewentualne naruszenie praw autorskich osobistych, gdyż nie był twórcą utworu, a tylko jego pracownik. Wobec tego pracownik strony pozwanej musiał wpierw uzyskać zezwolenie na takie wykorzystanie utworu i nie mógł się tłumaczyć, że stworzył własne dzieło w przypadku gdy zmienił tylko nazwy zakładu. Nawet m.in. na tłumaczenie, przeróbka, adaptacja jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego. W myśl art. 2 ust. 2 Pr. autor. rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne). Na egzemplarzach opracowania należy wymienić twórcę i tytuł utworu pierwotnego. Oczywiście mógłby się bronić tym, że stworzył własne dzieło i przejął utwór na prawach cytatu ale jedynie wówczas gdyby jego wkład twórczej pracy przewyższał cytat, jeśliby nie było wątpliwości, że powstało własne dzieło. W orzecznictwie zostało wyjaśnione, w zgodzie z poglądami doktryny, że „wynagrodzeniem stosownym, odpowiednim” w rozumieniu art. 79 ust. 1 i 2 Pr. autor. jest takie, które mógłby uzyskać autor, gdyby osoba, naruszająca jego prawa majątkowe zawarła z nim umowę o korzystanie z utworu w zakresie dokonanego naruszenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2004 r., II CK 90/03, OSNC 2005, nr 4, poz. 66). W samej treści tego pojęcia mieści się więc element pewnej hipotetyczności, który sprawia, że ustalenie wynagrodzenia w sposób ścisły nie zawsze będzie możliwe, zwłaszcza wtedy, gdy nie ma ustalonych cenników za eksploatację utworu określonego rodzaju na danym polu. Na pewno na ochronę nie będzie zasługiwać prymitywna zmiana jedynie nazw zakładu jak to się stało w przypadku omawianego SIWZ. Oczywiście jeśli chodzi o utwory, które wykorzystamy zgodnie z art. 33 [2] Pr. autor. czyli do celów bezpieczeństwa publicznego lub na potrzeby postępowań administracyjnych, sądowych lub prawodawczych oraz sprawozdań z tych postępowań nie musimy martwić się o to, że wykorzystujemy całość utworu bez wiedzy i zgody twórcy, producenta czy wydawcy- z uwagi na brzmienie art. 8 ust. 3 Pr. autor. mówiącego, że dopóki twórca nie ujawnił swojego autorstwa, w wykonywaniu prawa autorskiego zastępuje go producent lub wydawca, a w razie ich braku właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi- pod warunkiem, że oznaczymy utwór nazwiskiem i podamy źródło pochodzenia utworu. Wobec tego wykorzystując np. projekt budowlany nawet w całości nie naruszamy majątkowych praw autorskich z uwagi na art. 33 [2] Pr. autor.. Abstrahując od art. 33 [2] Pr. autor. to nawet gdyby ów przepis prawny nie istniał to nie naruszamy żadnych autorskich praw majątkowych, gdyż ów twórca- pracownik pracował u tegoż samego pracodawcy w związku z czym prawa majątkowe do tegoż utworu przejął pracodawca, któremu dokonujemy jedynie zmian utworu w ramach łączącego strony stosunku pracy. Jednak z uwagi na treść art. 16 pkt 3 Pr. autor. naruszamy autorskie prawa osobiste. Przepis prawny w postaci art. 33 [2] Pr. autor. nie może podważać z przyczyn oczywistych autorskich praw osobistych, które nie podlegają zbyciu i zrzeczeniu się. Co prawda można mówić jedynie o odpowiedzialności cywilnoprawnej- art. art. 78 ust. 1 i art. 23 k.c.. Roszczenie o zadośćuczynienie, które jest ze swej istoty roszczeniem ocennym, szacunkowym, co- przy ustalaniu jego wysokości- zapewnia sądowi orzekającemu znaczny stopień swobody. Ponadto na marginesie należy podnieść, że naruszenie praw majątkowych do utworu powoduje najdotkliwsze skutki prawne na osobie naruszającej prawa majątkowe. Wynika to z prostego faktu, że twórca zawsze może się spodziewać się z rozpowszechniania utworu znacznego dochodu. Nie każde naruszenie osobistych praw autorskich powoduje równocześnie odpowiedzialność karnoprawną. Ustawodawca chroni prawa osobiste twórcy w postaci: 1) autorstwa utworu; 2) oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo; 3) nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania; 4) decydowania o pierwszym udostępnieniu utworu publiczności; 5) nadzoru nad sposobem korzystania z utworu. Tylko naruszenie pkt 1) i 2) powoduje odpowiedzialność karnoprawną, a to dlatego, że zgodnie z art. 115 ust. 1 i 2 ustawodawca przewidział sankcje karnoprawne w przypadku gdy po pierwsze ktoś przywłaszczy sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania- czyli podpisze się pod utworem, którego nie wykonał lub poda inne nazwisko niż swoje lecz owa podana osoba również nie jest faktycznym twórcą utworu i po drugie jeśli ktoś rozpowszechnia cudzy utwór bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy. Sytuacja bardzo się komplikuje gdy wykorzystujemy utwór w działalności nie objętej art. 33 [2] Pr. autor. i którego prawa majątkowe autorskie należą do innego pracodawcy np. wykorzystamy utwór ze strony internetowej, który to utwór nie należy do pracodawcy z którym jesteśmy w stosunku pracy. Świetnym przykładem jest wyrok S.N. z dn. 27 lutego 2009 r. sygn. akt V CSK 337/08, który uznał SIWZ- Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia za utwór podlegający ochronie prawo- autorskiej. Sądy obu instancji tj. Sąd Okręgowy jako sąd pierwszoinstancyjny i Sąd Apelacyjny jako sąd drugoinstancyjny całkowicie się skompromitowały uznając SIWZ, że jest dokumentem urzędowym w myśl art. 4 pkt 2 Pr. autor. i nie podlega ochronie z tegoż tytułu. Natomiast najprościej mówiąc dokumenty urzędowe to takie dokumenty które zostają wydane w imieniu państwa, całego społeczeństwa czyli wydane przez wymiar sprawiedliwości, organ administracji publicznej (rządowej i samorządowej) jak i wszelkie inne organy powołane do podejmowania decyzji władczych od których zależy sytuacja prawna jednostki. Stan faktyczny sprawy był taki, że pracownik ściągnął ze strony internetowej SIWZ innego pracodawcy i zmieniając tylko nazwy zakładów wykorzystał w ramach obowiązków służbowych ów utwór. Zauważyłem, że sądy czynią błahe błędy w tej materii nie mogąc pojąc elementarnej kwestii i zrozumieć czym jest materiał urzędowy iż chodzi po prostu o wydawanie decyzji w imieniu państwa od których zależy sytuacja prawna jednostki czy też całego społeczeństwa. Nawet S.N. nie potrafi stanowczo wyrazić poglądu w przedmiocie czy ktoś jest czy nie jest funkcjonariuszem publicznym. Według mojego poglądu są to wszelkie podmioty podejmujące decyzje w ramach toczącego się postępowania przed organami wymiaru sprawiedliwości, organami administracji publicznej (rządowej i samorządowej) jak i wszelkimi innymi organami powołanymi do podejmowania decyzji władczych od których zależy sytuacja prawna jednostki. Chybionym jest wobec tego stwierdzenie S.N. uzasadnieniu wyroku z dnia 27.11.2000 r. - WKN 27/00, OSNKiW 2001, nr 3-4, poz. 21 tu cytuję: „Aby można było uznać, że ktoś jest lub nie jest funkcjonariuszem publicznym, konieczne jest m.in. ustalenie zakresu ciążących na nim obowiązków i przysługujących mu uprawnień”. Takowe kryteria mogą jedynie po części stanowić o tym czy dana osoba „pełni funkcję publiczną” (regulacja zakresu działania danej instytucji czy zawodu oraz wykorzystywanie w swojej pracy publicznych środków finansowych), gdyż pojęcie „pełnienie funkcji publicznej” jest znaczeniowo szersze niż pojęcie „funkcjonariusz publiczny”. Irytuje mnie takowa nieumiejętność wyrażania myśli przez słowo pisane przez S.N.. Po prostu osoba pełniąca funkcję publiczną to osoba która dysponuje- rozporządza środkami pieniężnymi, publicznymi, a funkcjonariusz publiczny to osoba wydająca decyzje władcze w imieniu państwa. Właściwa interpretacja pojęcia „funkcjonariusz publiczny” ma ogromną wagę z uwagi na ponoszenie ewentualnej odpowiedzialności karnej na podstawie art. 231 k.k.. Również występują niejednolite poglądy w doktrynie i judykatach S.N. co do zwrotu „osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej”. Nie ma jakichkolwiek wątpliwości, że do kręgu „innej instytucji państwowej” określonej art. 115 § 13 pkt 6 k.k. nie można zaliczyć przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielnie czy organizacje społeczne, gdyż ich celem nie jest podejmowanie decyzji władczych, a jedynie między innymi pełnienie funkcji o charakterze gospodarczym czy też usługowym (por. A. Zoll [w:] Komentarz..., t. 2, s. 706). Wracając na grunt ochrony prawno- autorskiej to S.N. w wyroku z dn. 27 lutego 2009 r. Sygn. akt V CSK 337/08 oceniając czy SIWZ może być utworem miał na względzie konwencję berneńską zawężającą możliwość wyłączenia utworów spod ochrony. W uzasadnieniu wywodził, że okoliczność, iż art. 36 Pr.z.p. określa katalog niezbędnych elementów specyfikacji istotnych warunków zamówienia co niewątpliwie ogranicza swobodę twórczą, nie przesądza jednak o braku indywidualnego charakteru dzieła. Przepis ten wyznacza jedynie zakres koniecznych elementów specyfikacji, pozostawiają twórcy takiego utworu dostatecznie dużą swobodę w zakresie opisu przedmiotu zamówienia i sposobu przygotowania ofert, a także opisu kryteriów, którymi zamawiający będzie się kierował przy wyborze oferty. Przez analogię do projektu budowlanego czy wykonawczego to fakt, że Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego (Dz. U. Nr 120, poz. 1133) określa zakres i formę projektu nie oznacza, że twórca nie wkłada w pracę indywidualną działalności twórczej. Do swobodnego uznania twórcy pozostaje układ poszczególnych elementów, sposób formułowania myśli (słownictwo, składnia), formę wyrazu, dobór elementów fakultatywnych, a także takich, które nie są przewidziane wprost w owym akcie prawnym rangi podstawowej. Innymi słowy można stworzyć inną strukturę działów, podrozdziałów, nazwy działów, podrozdziałów- przynajmniej inaczej je nieco sformułować. W ramach każdego z nich każdy inaczej nieco opisze tak ważny dział projektu jak plan BiOZ. Chodzi o to aby potępić prymitywne, jawne kopiowanie tekstu gdzie wkład własnej twórczej w pracy czasami nie wynosi nawet 1%, gdyż jest to działanie sprzeczne z dobrym obyczajem czyli pasożytnicze. Fakt, że dany utwór musi odpowiadać pewnym kryteriom nie pozbawia tego dokumentu cech utworu. Przepisy co do zasady pozostawiają autorowi dostateczną swobodę twórczą, gdy chodzi np. o sformułowania myśli w poszczególnych rozdziałach. Zgodnie z tezą S.N. z dnia 25 stycznia 2006 r., I CK 281/05 „Wymaganie nowości nie jest niezbędną cechą twórczości jako przejawu intelektualnej działalności człowieka. Utworem w rozumieniu art. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.) może być kompilacja wykorzystująca dane powszechnie dostępne pod warunkiem, że ich wybór, segregacja i sposób przedstawienia ma znamiona oryginalności”. Na marginesie warto podać, że zgodnie wyrokiem S.A. w Krakowie z dnia 20 lipca 2004r. (I ACa 564/04, TPP 2004/3-4/155) głębokie linkowanie do utworu należy rozumieć jako rozpowszechnianie tegoż utworu do którego podano link. Ów sąd prawomocnym wyrokiem uznał, że głęboki link (deep link), umożliwiający natychmiastowe i bezpośrednie otwarcie danej witryny z pominięciem struktury nawigacyjnej strony głównej portalu umożliwiające dowolnemu użytkownikowi portalu natychmiastowe i bezpośrednie zapoznanie się z danym utworem jest rozpowszechnianiem danego utworu. Sąd motywował to tym, że gdyby taki deep link nie został zamieszczony to dostęp do konkretnego utworu, którego dotyczyło odesłanie wymagałoby znajomości adresu danej witryny i podjęcia przez użytkowników wielu czynności wyszukiwawczych.
paruslex wrote:
Interpretacje osób trzecich wkleił KP AnLex, nie ja, jakby sugerował Twój post.
paruslex wrote:
trochę się szkodo zakręciłeś
Kancelaria Prawna AnLex wrote:
Kwalifikacja prawna czynu w kpw - opinia sędziego SN na temat terminologii i jej zastosowania:

isp.policja.pl/download.php?s=12&id=659

Ciekawa opinia i rozwiewa chyba nasz spór, czy można ten termin stosować do wykroczeń (np. kolizji drogowych).

Oczywiście nikt nie odbiera nikomu prawa do recenzowania innych, ale robienie tego w odniesieniu do osoby fizycznej lub prawnej wymaga jednak dużego wyczucia, czego sobie i Państwu życzę.
Bardzo ciekawe i obszerne szkolenie. Jak założysz szkodo blog ze swoimi opracowaniami to daj znać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij


×
×
  • Dodaj nową pozycję...